Urodziny a chłopak

[nora29_]

Hej,

Potrzebuje waszej porady..

Jestem z chlopakiem w zwiazku na odleglosc (spotykamy sie 1,5 roku od 3 miesiecy jest to zwiazek na odleglosc).

Za 2 miesiace bede miala 30 urodziny i postanowilam zorganizowac wyjazd dla znajomych - kilku najblizszych znajomych, wyjazd na weekend do Hiszpanii.

Zaprosilam tez mojego chlopaka. Na poczatku zapytal mnie czy na pewno chce zeby do nas dolaczyl, czy nie wole jechac sama ze znajomymi (on nie zna wiekszosci z nich, prawie kazdy z moich znajomych mieszka w innym miejscu). Zaprzeczylam ze nie, ze fajnie gdyby byl. I w sumie pomyslalam ze fajnie by bylo gdyby poznal wiekszosc moich znajomych. W ten weekend sprawdzalismy dla niego bilety...

A wczoraj podczas rozmowy tel powiedzial ze zostal zaproszony na konferencje ale nie zna szczegolow. Dzis mi wyslal linka do tej konferencji. Odbywa sie dokladnie w weekend moich urodzin.

Wiem ze to dla niego szansa, ale jednoczesnie jest mi bardzo przykro ze jego na tych urodzinach nie bedzie. Nie spedzamy ze soba duzo czasu ze wzgledu na odleglosc, a teraz jeszcze to... Co sadzicie dziewczyny? Powinnam wyluzowac czy takze uwazacie ze to troche srednie?

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Napisane przez nora29_

Hej,

Potrzebuje waszej porady..

Jestem z chlopakiem w zwiazku na odleglosc (spotykamy sie 1,5 roku od 3 miesiecy jest to zwiazek na odleglosc).

Za 2 miesiace bede miala 30 urodziny i postanowilam zorganizowac wyjazd dla znajomych - kilku najblizszych znajomych, wyjazd na weekend do Hiszpanii.

Zaprosilam tez mojego chlopaka. Na poczatku zapytal mnie czy na pewno chce zeby do nas dolaczyl, czy nie wole jechac sama ze znajomymi (on nie zna wiekszosci z nich, prawie kazdy z moich znajomych mieszka w innym miejscu). Zaprzeczylam ze nie, ze fajnie gdyby byl. I w sumie pomyslalam ze fajnie by bylo gdyby poznal wiekszosc moich znajomych. W ten weekend sprawdzalismy dla niego bilety...

A wczoraj podczas rozmowy tel powiedzial ze zostal zaproszony na konferencje ale nie zna szczegolow. Dzis mi wyslal linka do tej konferencji. Odbywa sie dokladnie w weekend moich urodzin.

Wiem ze to dla niego szansa, ale jednoczesnie jest mi bardzo przykro ze jego na tych urodzinach nie bedzie. Nie spedzamy ze soba duzo czasu ze wzgledu na odleglosc, a teraz jeszcze to... Co sadzicie dziewczyny? Powinnam wyluzowac czy takze uwazacie ze to troche srednie?

Co do konferencji, to uważam, że jeżeli jest to dla niego ważne to nie masz podstaw do obrażania się, przecież nie ma możliwości zmienić terminu, bo nie od niego to zależy. Czy jesteś pewna, że on może pozwolić sobie finansowo na ten wyjazd? Może próbuje to zakomunikować w inny sposób?

[nora29_]

[1=b86fbd8625d9b7713dc397c 4b023b1c18a236704_5f3b0c8 5ccdaa;87529587]Co do konferencji, to uważam, że jeżeli jest to dla niego ważne to nie masz podstaw do obrażania się, przecież nie ma możliwości zmienić terminu, bo nie od niego to zależy. Czy jesteś pewna, że on może pozwolić sobie finansowo na ten wyjazd? Może próbuje to zakomunikować w inny sposób?[/QUOTE]

Ok, ale nie powiedzial - ok wiem ze w ten weekend masz urodziny. W ogole pominal temat urodzin gdy mi powiedzial o tej konferencji. Nie wiem nawet czy zorientowal sie ze to ten sam weekend.... Co jest dla mnie troche srednie, bo wie ze mi na tym zalezy.


A finansowo na pewno moze sobie pozwolic.

[Ninanina88]

Napisane przez nora29_

Ok, ale nie powiedzial - ok wiem ze w ten weekend masz urodziny. W ogole pominal temat urodzin gdy mi powiedzial o tej konferencji. Nie wiem nawet czy zorientowal sie ze to ten sam weekend.... Co jest dla mnie troche srednie, bo wie ze mi na tym zalezy.


A finansowo na pewno moze sobie pozwolic.

A nie możecie lecieć w inny weekend? W sumie to Ty też to organizujesz bardziej że znajomymi niż z nim od początku, a on jest tak jakby na doczepkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Floydka]

Jeśli finansowo może sobie na wyjazd pozwolić, to ja starałabym się znaleźć inny termin, dogodny dla wszystkich. Chciałabym, by mój chłopak był obecny na moich urodzinach, szczególnie, że skoro jest Twoim chłopakiem to raczej dobrze bawicie się razem i czas we dwoje czy w więcej osób sprawia wam taką samą przyjemność.
No chyba, że on wstydzi się powiedzieć Ci, że krępuje się Twoich znajomych (związek na odległość ma raczej to do siebie, że raczej rzadko widujecie się we dwoje, a co dopiero ze znajomymi jego/Twoimi).

[nora29_]

Napisane przez Floydka

Jeśli finansowo może sobie na wyjazd pozwolić, to ja starałabym się znaleźć inny termin, dogodny dla wszystkich. Chciałabym, by mój chłopak był obecny na moich urodzinach, szczególnie, że skoro jest Twoim chłopakiem to raczej dobrze bawicie się razem i czas we dwoje czy w więcej osób sprawia wam taką samą przyjemność.
No chyba, że on wstydzi się powiedzieć Ci, że krępuje się Twoich znajomych (związek na odległość ma raczej to do siebie, że raczej rzadko widujecie się we dwoje, a co dopiero ze znajomymi jego/Twoimi).

Niestety to nie jest mozliwe. Przyjezdza ok 10 osob i prawie wszyscy kupili juz bilety. Nie sadze zeby krepowal sie moich znajomych, bo jest bardzo otwarta osoba.

Problem polega na tym, ze nie widujemy sie za czesto, a tydzien po moich urodzinach przyjezdzaja do niego koledzy na kilka dni, wiec tez sie nie zobaczymy. Po prostu srednio sie z tym czuje bo od dobrych kilku tygodni wiedzial ze to planuje, a teraz nawet nie wspomnial ze to ta sama data, po prostu wyslal linka do konferencji.

[Ellen_Ripley]

Nie odwoływałabym planów. Nie jest jednak tak łatwo się zgadać grupą. Zawsze możecie to powtórzyć za jakiś czas już z nim.

Natomiast sama sytuacja: no słabo wyszło. Wypytałabym co to za konferencja. Jeżeli jakaś cykliczna, a nie "wydarzenie raz na 5 lat", to byłabym zła na faceta, że wybrał ten wyjazd.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

A nie możesz raz wyjechać ze znajomymi a w inny weekend już na bardziej romantyczną wycieczkę z facetem? Jeśli on w ogóle nie zna twoich znajomych, to i tak pewnie średnio by się bawił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karena 73]

Zaprosiłaś chłopaka, ale ma zapłacić za siebie?
Może woli wydać pieniądze na coś dla siebie, a nie weekend z obcymi ludźmi? Ustaliłaś z nim ten wypad w ogóle czy postanowiłaś sama, a teraz masz pretensje, że nie skacze z radości?
Masz 30 lat, więc wiesz, że trzeba w związku rozmawiać, a nie pytać w necie czy słusznie masz focha.

Dobra doczytałam, że w grudniu pisałaś, że nie sądzisz, że będzie coś z tego związku. Tym bardziej mu się nie dziwię, że nie chce wydawać kasy na taki wypad.

[nora29_]

Napisane przez Karena 73

Zaprosiłaś chłopaka, ale ma zapłacić za siebie?
Może woli wydać pieniądze na coś dla siebie, a nie weekend z obcymi ludźmi? Ustaliłaś z nim ten wypad w ogóle czy postanowiłaś sama, a teraz masz pretensje, że nie skacze z radości?
Masz 30 lat, więc wiesz, że trzeba w związku rozmawiać, a nie pytać w necie czy słusznie masz focha.

Dobra doczytałam, że w grudniu pisałaś, że nie sądzisz, że będzie coś z tego związku. Tym bardziej mu się nie dziwię, że nie chce wydawać kasy na taki wypad.

Ale tu naprawde nie o kase chodzi. To nie jest problemem, podkreslam po raz kolejny.

I tak, on od poczatku planowania byl informowany.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez nora29_

Ale tu naprawde nie o kase chodzi. To nie jest problemem, podkreslam po raz kolejny.

I tak, on od poczatku planowania byl informowany.

Najwidoczniej nie chce jechać. Jedziecie grupą, macie swoje klimaty, tematy. Po jakimś czasie bycia ze sobą, uwidaczniają się tego typu różnice w podejściu.

Ten związek długo jeszcze będzie związkiem na odległość?

[Azhaar]

Napisane przez nora29_

Ale tu naprawde nie o kase chodzi. To nie jest problemem, podkreslam po raz kolejny.

I tak, on od poczatku planowania byl informowany.

Ale skąd wiesz, że nie? Pytałaś go wprost?
Słuchaj, to że ktoś ma kasę nie oznacza, że musi mieć ochotę wydawać ją na jakiś konkretny cel.

Ja zarabiam sporo i zbieram na wyjazd na Kilimandżaro za 15 tys. Ale to oznacza zaplanowanie wydatków w dłuższej perspektywie i na przykład wobec tego nie stać mnie na wyjazdy weekendowe za chociażby 200-300 zl. Nie stać mnie, bo zbieram na inny cel, mam inne priorytety. Tak samo mogłabym kupować sobie co miesiąc nową torebkę za 1000 zł, ale tego nie robię, bo zwyczajnie nie mam ochoty.

To że Twój facet ma wystarczającą kwotę na koncie po opłaceniu podstawowych potrzeb, nie oznacza, że chce ją wydawać akurat na bilety lotnicze na imprezę, gdzie nikogo oprócz Ciebie nie będzie znał. I ja go rozumiem. Dla mnie to niepotrzebny wydatek.

I niby piszesz, że faceta informowałaś od początku, ale chyba zaprosiłaś później skoro wszyscy już dawno kupili bilety, a on dopiero wczoraj je przeglądał.

A co do tego, że rzadko się widujecie - cóż, taki lajf. Wybrałaś związek na odległość i chyba wiedziałaś na co się piszesz, dzieckiem nie jesteś.

[Limonka2738]

Nie dziwię się facetowi.

Wołami byś mnie nie zaciągnęła na weekend z ludźmi, których nie znam w obcym kraju.

Najpierw musiałabym ich poznać, znać ich jakiś czas, żeby to w ogóle rozważyć.

I to zakładając, że za mnie płacisz.

A jak jeszcze ja mam płacić za tę przyjemność wątpliwej jakości, to już w ogóle. Do tego wszystkiego będą na doczepkę.

Inna sprawa, że powinien z Tobą porozmawiać, czemu nie chce jechać lub czemu woli konferencję.

Na twoim miejscu nie miałabym problemu o sam fakt, czy jedzie, ale miałabym problem z tym, że ze mną nie rozmawia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Limonka2738

(...)
Na twoim miejscu nie miałabym problemu o sam fakt, czy jedzie, ale miałabym problem z tym, że ze mną nie rozmawia.

O to to.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Sądzę, że właśnie dlatego związki na odległość są bez sensu. Jakbyście mieszkali razem to by cię tak nie bolało, że on ma konferencje, a ty będziesz się bawić tylko ze znajomymi.

Jak dla mnie to nie ogarnął, że to ten sam weekend. Mnie też się zdarza i nie ma w tym żadnych ukrytych zamiarów. Powiedziałaś mu od razu, że przecież się wtedy umawialiście czy też zgrywasz głupa i wolisz zamiast rozmowy z partnerem współczucie anonimowych ludzi z Internetu?

[Limonka2738]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87531756]Sądzę, że właśnie dlatego związki na odległość są bez sensu. Jakbyście mieszkali razem to by cię tak nie bolało, że on ma konferencje, a ty będziesz się bawić tylko ze znajomymi.

Jak dla mnie to nie ogarnął, że to ten sam weekend. Mnie też się zdarza i nie ma w tym żadnych ukrytych zamiarów. Powiedziałaś mu od razu, że przecież się wtedy umawialiście czy też zgrywasz głupa i wolisz zamiast rozmowy z partnerem współczucie anonimowych ludzi z Internetu?[/QUOTE]A to druga strona medalu. Mógł nie pamiętać. Mam nadzieję, że autorka nie planuje czekać "aż się domyśli".

Mój ukochany czasem nie pamięta i weźmie na przykład zmianę w pracy.

Więc mu przypominam co chwilę, na wszelki wypadek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez Azhaar

To że Twój facet ma wystarczającą kwotę na koncie po opłaceniu podstawowych potrzeb, nie oznacza, że chce ją wydawać akurat na bilety lotnicze na imprezę, gdzie nikogo oprócz Ciebie nie będzie znał. I ja go rozumiem. Dla mnie to niepotrzebny wydatek.

Juz pomijajac to wszystko, jakby facet rozpatrywal swietowanie moich urodzin jako niepotrzebny wydatek to bym sie serio zastanowila nad takim zwiazkiem. Ale to ja.

Mysle, ze po prostu nie ogarnal, ze to ten weekend. Jesli konferencja jest dla niego rzeczywiscie wazna to zaplanowalabym wspolne swietowanie z nim na za tydzien lub dwa.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nora29_]

Dzieki za odpowiedzi.

No wiec tak:

Ten związek długo jeszcze będzie związkiem na odległość?

Nie wiem. On dopiero niedawno wyjechal, ja mam dobra prace tu gdzie jestem, wiec narazie tak bedzie...

Najpierw musiałabym ich poznać, znać ich jakiś czas, żeby to w ogóle rozważyć.

I to zakładając, że za mnie płacisz.

A jak jeszcze ja mam płacić za tę przyjemność wątpliwej jakości, to już w ogóle. Do tego wszystkiego będą na doczepkę.

Wiec tak: Tu gdzie mieszkam, to normalne ze kazdy w takiej sytuacji placi za siebie. Nikt nie oczekuje od nikogo placenia za bilety i mieszkanie dla 10 osob. Plus. Gdybysmy spotkali sie na weekend i to bylaby jego kolej zeby przylecial, bylyby to takie same koszty jak wyjazd do Hiszpanii. Naprawde pieniadze sa w tej sytuacji nieistotne.

A moi znajomi tez sie nie znaja - tzn 2 sie zna, potem nastepne 2 etc. Wiec nie czul by sie na doczepke, poniewaz praktycznie wiekszosc osob sie nie zna. Dodam: takie wyjazdy byly organizowane przez wielu moich znajomych i wiem ze to wypali

Jak dla mnie to nie ogarnął, że to ten sam weekend. Mnie też się zdarza i nie ma w tym żadnych ukrytych zamiarów. Powiedziałaś mu od razu, że przecież się wtedy umawialiście czy też zgrywasz głupa i wolisz zamiast rozmowy z partnerem współczucie anonimowych ludzi z Internetu?

Mozliwe. Chcialam po prostu poznac opinie innych osob, poniewz sama mam sklonnosc do zbyt duzej analizy tego co sie dzieje, i wiem ze czesto nie patrze obiektywnie a nie chce wyskoczyc z pretensjami.

Mysle, ze po prostu nie ogarnal, ze to ten weekend. Jesli konferencja jest dla niego rzeczywiscie wazna to zaplanowalabym wspolne swietowanie z nim na za tydzien lub dwa.

Ale to chyba on powinien zaproponowac w takiej sytuacji...?

[Limonka2738]

Napisane przez nora29_

Wiec tak: Tu gdzie mieszkam, to normalne ze kazdy w takiej sytuacji placi za siebie. Nikt nie oczekuje od nikogo placenia za bilety i mieszkanie dla 10 osob. Plus. Gdybysmy spotkali sie na weekend i to bylaby jego kolej zeby przylecial, bylyby to takie same koszty jak wyjazd do Hiszpanii. Naprawde pieniadze sa w tej sytuacji nieistotne.

A moi znajomi tez sie nie znaja - tzn 2 sie zna, potem nastepne 2 etc. Wiec nie czul by sie na doczepke, poniewaz praktycznie wiekszosc osob sie nie zna. Dodam: takie wyjazdy byly organizowane przez wielu moich znajomych i wiem ze to wypali

Ja to napisałam, że nawet gdyby było za darmo.

Widzisz, różni są ludzie. No ja bym na taki wyjazd nie wyjechała i kropka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nora29_]

Napisane przez Limonka2738

Ja to napisałam, że nawet gdyby było za darmo.

Widzisz, różni są ludzie. No ja bym na taki wyjazd nie wyjechała i kropka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jasne i ja to rozumiem i szanuje.

Jednak on jest bardzo otwarty i dobrze czuje sie w towarzystwie nawet obcych osob. A jezeli nawet nie, to czemu mi o tym nie powiedzial wprost?

Nie wiem, po prostu czuje ze jemu az tak nie zalezy. Moze przesadzam, ale mam wlasnie takie odczucie...

[Hultaj]

No ale zapytałaś czy kmini że to ten sam weekend?

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

W ten weekend sprawdzalismy dla niego bilety...

A wczoraj podczas rozmowy tel powiedzial

To raczej doskonale kmini z datami.

W takim razie bardzo średnio że w sobotę sprawdza bilety na wyjazd z tobą a w środę jak gdyby nigdy zmienia plany nawet nie zająkując się o twoich urodzinach.

[nora29_]

Napisane przez Hultaj

No ale zapytałaś czy kmini że to ten sam weekend?

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

To raczej doskonale kmini z datami.

W takim razie bardzo średnio że w sobotę sprawdza bilety na wyjazd z tobą a w środę jak gdyby nigdy zmienia plany nawet nie zająkując się o twoich urodzinach.

No wlasnie tez uwazam ze doskonale kmini.

A jak nawet nie kmini, to wie dokladnie w ktorym miesiacu to jest, to mogl dopytac.. Takie jest moje odczucie, ale nie chcialam prowokowac rozmowy bo pewnie skonczylo by sie to klotnia..

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez nora29_

No wlasnie tez uwazam ze doskonale kmini.

A jak nawet nie kmini, to wie dokladnie w ktorym miesiacu to jest, to mogl dopytac.. Takie jest moje odczucie, ale nie chcialam prowokowac rozmowy bo pewnie skonczylo by sie to klotnia..

I serio, boisz się pogadać z własnym facetem o tym, co cię boli. Z tego wątku to mnie najbardziej dziwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Takie jest moje odczucie, ale nie chcialam prowokowac rozmowy bo pewnie skonczylo by sie to klotnia..

Może spróbuj się uczyć rozmowy bez kłótni. Nie pojedzie to trudno. Szkoda że odpuszcza 2 kolejne łikendy podczas gdy jesteście w związku na odległość. Same urodziny to średnio ważny motyw. Wypad w gronie twoich znajomych to już mniej średnio ważne. To okazja by ich poznać, widać się zbyt nie kwapi.

[nora29_]

Napisane przez Hultaj

Może spróbuj się uczyć rozmowy bez kłótni. Nie pojedzie to trudno. Szkoda że odpuszcza 2 kolejne łikendy podczas gdy jesteście w związku na odległość. Same urodziny to średnio ważny motyw. Wypad w gronie twoich znajomych to już mniej średnio ważne. To okazja by ich poznać, widać się zbyt nie kwapi.

Kwestia tego, ze cokolwiek bym nie powiedziala to on to odbierze ze albo go naciskam, albo wywoluje presje etc

Na przyklad, sytuacja z dzisiaj. Mielismy sie zobaczyc w nastepny weekend (ustalone wczesniej), ale on nic o tym nie mowil przez ostatnie dni. Dlatego zapytalam go dzis, czy przyjezdza czy nie, jak nie to ok ale po prostu chcialabym wiedziec, bo wtedy moglabym sobie cos zaplanowac. On powiedzial ze nie wie i ze da znac.

Po prostu nie chce pytac po raz kolejny. Tak samo nie chce wspominac kolejny raz o tych urodzinach, wolalabym zeby to wyszlo z jego inicjatywy, zeby nawet powiedzial "ok wiem ze to ten sam weekend, ale mozemy pojechac gdzies w inny weekend".

A z jego strony nie bylo komunikatu, zadnego. Jakby nie bylo sprawy...

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Z tego co opisujesz to nie jesteś dla niego żadnym priorytetem. Nie żyjecie razem, więc zupełnie nie wiesz czy w razie jakiś trudności zwyczajnie się nie zawinie. Zastanów się czy taki związek ci odpowiada. Dla mnie wasza relacja nie ma nic wspólnego z partnerstwem. Raczej tacy przyjaciele z korzyściami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nora29_]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87532438]Z tego co opisujesz to nie jesteś dla niego żadnym priorytetem. Nie żyjecie razem, więc zupełnie nie wiesz czy w razie jakiś trudności zwyczajnie się nie zawinie. Zastanów się czy taki związek ci odpowiada. Dla mnie wasza relacja nie ma nic wspólnego z partnerstwem. Raczej tacy przyjaciele z korzyściami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No wlasnie tez mam takie mysli szczerze mowiac...

Bo mysle ze nawet gdyby byla odwrotna sytuacja, to od razu bym powiedziala ze jakos postaram sie to zrekompensowac, zaplanowalabym nastepny weekend wspolny, cokolwiek... A nie udala ze nie wiem ze to ten sam weekend...

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez nora29_

No wlasnie tez mam takie mysli szczerze mowiac...

Bo mysle ze nawet gdyby byla odwrotna sytuacja, to od razu bym powiedziala ze jakos postaram sie to zrekompensowac, zaplanowalabym nastepny weekend wspolny, cokolwiek... A nie udala ze nie wiem ze to ten sam weekend...

Zapytaj się go wprost dlaczego wybiera się na konferencję w weekend, w który masz urodziny, a prosiłaś go żeby zarezerowal czas i nie odmówił wyraźnie. A potem jak wyobraża sobie wasz związek skoro tak trudno mu wygospodarować dla ciebie czas i weekend z kolegami jest ważniejszy od spotkania z dziewczyną, której nie widział kilka tygodni.

Unikając konfrontacji nie sprawisz, że twój związek będzie lepszy. Masz prawo czegoś wymagać od partnera, a jak wam nie po drodze to rozsądniej byłoby odejść niż udawać i przeciągać nieuniknione.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz