Koty część XIII

[witch87]

Wszystkie kotki są piękne

21kasia21, oj tak, dzieje się. Totalnie nieplanowanie mamy aż 4, ale serca nie mieliśmy, by oddać, rozdzielić... Na szczęście dom od 2 lat nadal stoi cały strat nie ma, więc chyba nie jest źle

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

NeverGoodEnough18, Jaki on jest wielki i fajowy A jakie ma wąsy!

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

kasiax., ona jest przepiękna!!! jaka sierść

[Kusum]

Napisane przez kasiax.

To i ja pochwalę się swoim kociszczem. Panna na zdjęciach poniżej ma na imię Milka, ale wszyscy znajomi mówią do niej Milena. Została rok temu przygarnięta z działek. Wtedy - nędza i rozpacz.. kleszcze, pchły, robale w brzuchu, koci katar, świerzb, który się z uszu aż wysypywał. Dziś - prawdziwa księżniczka

Jest najłagodniejszym, najmądrzejszym i najsłodszym kotem na świecie.. nawet jeśli zdarza się jej chodzić i "śpiewać" po domu przed 6 rano

Według niektórych Milka nie jest prawdziwym kotem, bo nie drapie, nie lubi kartonów, kocha czesanie, uwielbia aportować piłeczki i mało śpi

Jakby mi ktoś w maju zeszłego roku powiedział, że będę miała w domu kota, to popukałabym się w głowę. Od zawsze byłam psiarą plus miałam od prawie zawsze w domu króliki w ilości od 1 do 3. Koty były jakieś dziwne.. i oczywiście fałszywe. Milkę zgarnęłam z działek, bo było mi jej zwyczajnie żal, wzięłam ją do domu, żeby podkarmić, wyleczyć i znaleźć jej dom.. Ale jak przez pierwszych kilka dni zasypiała mi na rękach jak dziecko, wszędzie łaziła za mną jak piesek.. to przepadłam i już dłużej domu szukać nie musiałam

Mogę się pochwalić, że jak na początkującą kociarę, to jestem raczej świadoma. Z kastracją nie czekałam do pierwszej rujki, ani tym bardziej nie miałam zamiaru jej "dopuszczać" bo przecież kotka musi raz urodzić dodatkowo karmię ją dobrze, a więc supermarketowe karmy omijam szeroookim łukiem, Milka je dwa razy w tygodniu surowe mięcho, raz żółtko jajka, a na co dzień puszki (feringa i catz finefood). Cały czas się uczę, ale na szczęście w większości na cudzych, a nie swoich błędach.

No to wrzucam na koniec zdjęcia mojej (ko)córki!

My tez zgarnęliśmy bandę maluchów z działki i zostały z nami dwa. Śliczna wiewióra

Napisane przez NeverGoodEnough18

To i ja pokażę swojego gagatka, a jeszcze nie tak dawno taki mały byl .

Garfield

[owocowykoktajl]

Cześć można dołączyć z mini kocia rodziną?

Mamy dwa kociaki, starszą Sondę i młodszego Bruna (vel Brajan)

Oba wzięte od rodzin, które chciały się ich pozbyć. Sonda miała około 6-7msc, bała się własnego cienia, była kotem pół-wychodzącym. Rzekomo przypałęta się do tych ludzi chwilę wcześniej, oni nie mogli jej zatrzymać etc. Taaa, dostaliśmy do niej kuwetę, karmę, miski, transporter.
Okazało się, że zero szczepień, odrobaczen, w uszach świeżb. Czemu Sonda? Bo jak wracaliśmy do domu to cały czas mruczała i wystawiała łebek jakby chciała wysondować cały teren jest z nami drugi rok.

Półtora roku temu wzięliśmy Bruna. Też od prywatnych ludzi. Miał 8 tygodni. Bo "oni nie zauważyli jak im się kotka z kocurem capnęła" no i mają małe. Miał być tym "spokojniejszym". Czasem żałuję, że nie nazwaliśmy go Bajzel. Choć na Brajan (ze względu na swoją głupotę) te już reaguje.
Tak samo jak Sonda- zero weterynarza. W uszach też świeżb.

Wprowadzając go do domu nawet nie zdążyliśmy zrobić izolacji, bo uciekł przez szczebelki transportera i zalizał Sondę.

Sonda teraz już sama przychodzi, mizia sie, tuli, mruczy. A z Brunem można zrobić wszystko, dosłownie.
Oba są jak psy: zawsze przy nodze. Bruno nawet na smyczy chodzi

Pierwsze dwa zdjęcia to Sonda w pierwszym tygodniu u nas, trzecie to jakoś w kwietniu tego roku. Pierwsze Bruna jak miał 9 tygodni, a drugie już z kwietnia tego roku DSC00266.jpgDSC00264 (1).jpgIMG_20181004_173404_561.jpgDSC00517.jpgIMG_20181004_212159_480.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmelove_03]

Napisane przez NeverGoodEnough18

To i ja pokażę swojego gagatka, a jeszcze nie tak dawno taki mały byl .

Śliczny

[21kasia21]

Napisane przez owocowykoktajl

Cześć można dołączyć z mini kocia rodziną?

Mamy dwa kociaki, starszą Sondę i młodszego Bruna (vel Brajan)

Oba wzięte od rodzin, które chciały się ich pozbyć. Sonda miała około 6-7msc, bała się własnego cienia, była kotem pół-wychodzącym. Rzekomo przypałęta się do tych ludzi chwilę wcześniej, oni nie mogli jej zatrzymać etc. Taaa, dostaliśmy do niej kuwetę, karmę, miski, transporter.
Okazało się, że zero szczepień, odrobaczen, w uszach świeżb. Czemu Sonda? Bo jak wracaliśmy do domu to cały czas mruczała i wystawiała łebek jakby chciała wysondować cały teren jest z nami drugi rok.

Półtora roku temu wzięliśmy Bruna. Też od prywatnych ludzi. Miał 8 tygodni. Bo "oni nie zauważyli jak im się kotka z kocurem capnęła" no i mają małe. Miał być tym "spokojniejszym". Czasem żałuję, że nie nazwaliśmy go Bajzel. Choć na Brajan (ze względu na swoją głupotę) te już reaguje.
Tak samo jak Sonda- zero weterynarza. W uszach też świeżb.

Wprowadzając go do domu nawet nie zdążyliśmy zrobić izolacji, bo uciekł przez szczebelki transportera i zalizał Sondę.

Sonda teraz już sama przychodzi, mizia sie, tuli, mruczy. A z Brunem można zrobić wszystko, dosłownie.
Oba są jak psy: zawsze przy nodze. Bruno nawet na smyczy chodzi

Pierwsze dwa zdjęcia to Sonda w pierwszym tygodniu u nas, trzecie to jakoś w kwietniu tego roku. Pierwsze Bruna jak miał 9 tygodni, a drugie już z kwietnia tego roku Załącznik 7684656Załącznik 7684657Załącznik 7684658Załącznik 7684659Załącznik 7684660

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Witajcie

Piękne kociaki
Zawsze chciałam jako drugiego buraska

[Arwenka1]

Czy ktoś mógłby polecić mi dobrą i ( jeśli się da) o umiarkowanej cenie fontannę , dostępną w sklepach typu zooplus. Mój kot ostatnio raczy pić wodę tylko , gdy jest bieżąca a ja boję się,że wpłynie to na jej nerki.

[Tajfa]

No to i my się witamy, oto Hades, kot inny niż wszystkie 😉😉😉

[Kusum]

Napisane przez Arwenka1

Czy ktoś mógłby polecić mi dobrą i ( jeśli się da) o umiarkowanej cenie fontannę , dostępną w sklepach typu zooplus. Mój kot ostatnio raczy pić wodę tylko , gdy jest bieżąca a ja boję się,że wpłynie to na jej nerki.

Polecam ceramiczna z zooplusa. Mialam wczesniej plastikowa, ale byla trudna do utrzymania w czystosci i wymagala drogich filtrow. Ceramiczna jest latwa do mycia, mozna ja tez myc w zmywarce.

[eibhlin87]

Napisane przez Arwenka1

Czy ktoś mógłby polecić mi dobrą i ( jeśli się da) o umiarkowanej cenie fontannę , dostępną w sklepach typu zooplus. Mój kot ostatnio raczy pić wodę tylko , gdy jest bieżąca a ja boję się,że wpłynie to na jej nerki.

tej nie polecam https://media.takealot.com/covers_ts...41_1-pdpxl.jpg pozbylam sie i kupiłam taką https://shop-cdn-m.shpp.ext.zooplus....fountain_1.jpg i kotom chyba wygodniej się pije, poza tym lepiej się myje, no i nie jest droga

[Mlecznabulka]

Napisane przez Kusum

Polecam ceramiczna z zooplusa. Mialam wczesniej plastikowa, ale byla trudna do utrzymania w czystosci i wymagala drogich filtrow. Ceramiczna jest latwa do mycia, mozna ja tez myc w zmywarce.

Ogólnie plastikowe pojemniki do karmienia kotów na dłuższą metę są beznadziejne.

[21kasia21]

Napisane przez Tajfa

No to i my się witamy, oto Hades, kot inny niż wszystkie 😉😉😉

Witajcie
Jakie śliczne ma umaszczenie

Napisane przez Kusum

Polecam ceramiczna z zooplusa. Mialam wczesniej plastikowa, ale byla trudna do utrzymania w czystosci i wymagala drogich filtrow. Ceramiczna jest latwa do mycia, mozna ja tez myc w zmywarce.

Kusum, możesz podać linka?

[Arwenka1]

Napisane przez Kusum

Polecam ceramiczna z zooplusa. Mialam wczesniej plastikowa, ale byla trudna do utrzymania w czystosci i wymagala drogich filtrow. Ceramiczna jest latwa do mycia, mozna ja tez myc w zmywarce.

Napisane przez eibhlin87

tej nie polecam https://media.takealot.com/covers_ts...41_1-pdpxl.jpg pozbylam sie i kupiłam taką https://shop-cdn-m.shpp.ext.zooplus....fountain_1.jpg i kotom chyba wygodniej się pije, poza tym lepiej się myje, no i nie jest droga

Ta z kwiatkiem jet śliczna, ale w domu jest york i szukałam czegoś , z czego mogłyby obie pić.Może z czasem zainwestuję w inne poidełko ,zobaczę jaka będzie w ogóle reakcja obdarowanej





Dziękuję za rady, zamówiłam taką -http://https://www.zooplus.pl/shop/k...delko_fontanna.Będę szczęśliwa , jeśli w ogóle do niej podejdzie. Nigdy nie spotkałam stworzenia-czy to kota lub psa czy człowieka- któremu tak trudno byłoby kupić cokolwiek

[Kusum]

Napisane przez 21kasia21

Witajcie
Jakie śliczne ma umaszczenie


Kusum, możesz podać linka?

Prosze:
https://www.zooplus.pl/shop/koty/aut...ontanna/151732

[carmelove_03]

Moja na szczęście nie wydziwia i pije normalnie z miseczki

[21kasia21]

Napisane przez Kusum

Prosze:
https://www.zooplus.pl/shop/koty/aut...ontanna/151732

Dziękuję

Muszę zająć się tematem picia, bo mój kot od zawsze mało pił, ale ostatnio mam wrażenie, że pije jeszcze mniej...
W domu stoją 3 miski w różnych miejscach, na balkonie 4, a ja mam wrażenie, że woda z nich tylko paruje

[Arwenka1]

Napisane przez 21kasia21

Dziękuję

Muszę zająć się tematem picia, bo mój kot od zawsze mało pił, ale ostatnio mam wrażenie, że pije jeszcze mniej...
W domu stoją 3 miski w różnych miejscach, na balkonie 4, a ja mam wrażenie, że woda z nich tylko paruje

Moja to samo .Miseczki ma w każdym pokoju, a ona wodę z nich wykorzystuję do mycia łap

[Kusum]

Napisane przez 21kasia21

Dziękuję

Muszę zająć się tematem picia, bo mój kot od zawsze mało pił, ale ostatnio mam wrażenie, że pije jeszcze mniej...
W domu stoją 3 miski w różnych miejscach, na balkonie 4, a ja mam wrażenie, że woda z nich tylko paruje

Nie ma sprawy. Trzeba troche cierpliwosci zeby kot nauczyl sie pic z fontanny. U nas stala miesiac

[Tajfa]

Zazdroszczę jeśli Wasze koty nie wymyślają 😑

Mój przez ostatnie pare miesięcy pił tylko z miski na balkonie, bo te w domu mu zbrzydły... a obecnie pije jedynie wode z konewki albo z krzeseł balkonowych, jeśli spadnie na nie deszcz!

I myśl tu człowieku przed pracą żeby kiciuś wyszedł się napić bo wszystkie miski w domu są tylko do zabawy 😑😑😑

[Arwenka1]

Moja kotka prawdopodobnie ma alergię na kurczaka.Muszę jej zmienić dietę. Z mokrego jada tylko saszetki z sosem, suche ma bezzbożowe. Nie akceptuje jedzenia w typie surowe czy gotowane mięso, puszki,pasztety. Jedynie saszetka, w której jest dużo sosu. Znacie jakieś dobre w składzie saszetki i suche, które nie zawiera kurczaka ?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Arwenka1

Moja kotka prawdopodobnie ma alergię na kurczaka.Muszę jej zmienić dietę. Z mokrego jada tylko saszetki z sosem, suche ma bezzbożowe. Nie akceptuje jedzenia w typie surowe czy gotowane mięso, puszki,pasztety. Jedynie saszetka, w której jest dużo sosu. Znacie jakieś dobre w składzie saszetki i suche, które nie zawiera kurczaka ?

Raz, nie powinno się mieszać suchego z mokrym. Najlepiej dla nerek kota w ogóle odstawić to pierwsze. Nie ma też potrzeby, żeby kot miał dostęp do karmy non stop.

Jedyne karmy monobiałkowe, które znam to te z grafiki poniżej. Jak przestawiałaś kota na lepsze karmy? Mieszałaś stopniowo nową karmę z nową? Zabrałaś całkiem suche? Bo wiadomo, że jak będzie miał alternatywę to będzie wybrzydzał. Jeżeli jest uzależniony od marketówek to może robić kilkunastogodzinne strajki głodowe. Jednak mało który kot próbowałby się zagłodzić na śmierć. Na mokrą, monobiałkową karmę przestawić kota warto nie tylko ze względu na alergię, ale też dlatego, że sosikowe marketówki choć smaczne to zawierają mnóstwo śmieci, zapychaczy i uzależniającego cukru. Jeżeli kot ma już skłonności do alergii to znaczy, że jego organizm już nie funkcjonuje prawidłowo. Jeśli nie zaakceptuje mięsnych, mokrych karm to pozostają ci suche z hydrolizowanym białkiem natomiast one są zasadniczo mało wartościowe i takie żywienie prędzej czy później odbije się na zdrowiu kota, bo to jakby człowiek jadł wafle ryżowe i nic więcej, a dodatkowo pił za mało wody. Zdecydowanie lepiej powalczyć o zdrową dietę. Oszczędzisz sobie nerwów, kotu zdrowia i pięniędzy na weterynarzy.

[Arwenka1]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87192302]Raz, nie powinno się mieszać suchego z mokrym. Najlepiej dla nerek kota w ogóle odstawić to pierwsze. Nie ma też potrzeby, żeby kot miał dostęp do karmy non stop.

Jedyne karmy monobiałkowe, które znam to te z grafiki poniżej. Jak przestawiałaś kota na lepsze karmy? Mieszałaś stopniowo nową karmę z nową? Zabrałaś całkiem suche? Bo wiadomo, że jak będzie miał alternatywę to będzie wybrzydzał. Jeżeli jest uzależniony od marketówek to może robić kilkunastogodzinne strajki głodowe. Jednak mało który kot próbowałby się zagłodzić na śmierć. Na mokrą, monobiałkową karmę przestawić kota warto nie tylko ze względu na alergię, ale też dlatego, że sosikowe marketówki choć smaczne to zawierają mnóstwo śmieci, zapychaczy i uzależniającego cukru. Jeżeli kot ma już skłonności do alergii to znaczy, że jego organizm już nie funkcjonuje prawidłowo. Jeśli nie zaakceptuje mięsnych, mokrych karm to pozostają ci suche z hydrolizowanym białkiem natomiast one są zasadniczo mało wartościowe i takie żywienie prędzej czy później odbije się na zdrowiu kota, bo to jakby człowiek jadł wafle ryżowe i nic więcej, a dodatkowo pił za mało wody. Zdecydowanie lepiej powalczyć o zdrową dietę. Oszczędzisz sobie nerwów, kotu zdrowia i pięniędzy na weterynarzy.[/QUOTE]
Bardzo dziękuję za odpowiedź Z lepszą suchą poszło łatwo, bo już jako kociak jadł tylko bezzbożowe-Orijen, TOTW, Purizon. Z mokrą tragedia- próbowałam zmieniać proporcje -wtedy omijała zdrowsze mokre. Ma swoje fazy. Kochała kiedyś Miamory, Schmussy , z totalnie kiepskich Gourmet-ale tego nie dostaje już od kilku lat, Dolinę Noteci, ostatnio kocha saszetki z Biedronki, takie w czarnym opakowaniu z wołowiną i kurczakiem.
Pasztety i puszki-wszystko co nie ma sosu jest niejadalne. Lubiła kiedyś kartoniki Bozity z galaretką. Mięso surowe czy gotowane jest według niej niejadalne, tak jak tuńczyk, twaróg itp.
Myślę, że zacznę od ograniczenia dostępu suchego, które ma aktualnie zawsze dostępne. Spróbuję zamówić inne mokre, muszę poszukać , które z tych proponowanych oferuje dużo sosu.

[HolyParanoid]

A gdyby zacząć od dolewania do dobrej karmy sosu z marketowych saszetek i stopniowo zmniejszać jego ilość aż się nauczy jeść bez?

[Nimfa20Melman]

Witamy z Kocillą jesiennie

[Kusum]

Napisane przez Nimfa20Melman

Witamy z Kocillą jesiennie

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Nimfa20Melman

Witamy z Kocillą jesiennie

Buraski pasują do jesiennych klimatów

[21kasia21]

Napisane przez Nimfa20Melman

Witamy z Kocillą jesiennie

Witajcie

[Nimfa20Melman]

Napisane przez Kusum

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87209715]Buraski pasują do jesiennych klimatów [/QUOTE]

Pasują

Napisane przez 21kasia21

Witajcie

[manymanyways]

Hej, od piątku mamy nieco ponad 3-miesięcznego kociaka. Pierwsze dni były wiadomo takie sobie, kociak w nowym miejscu, odłączony od matki. Czasami załatwiał się w kuwecie, czasami zdarzyło mu się pod prysznicem, w kącie i raz w łóżku. Za pójście do kuwety był nagradzany, głaskany, chwalony, dostawał trochę jedzenia. Jak przystawiał się do nasikania poza kuwetą, był od razu wkładany do kuwety, oczywiście jak akurat widzieliśmy. Podczas zabaw itp. też był czasem wkładany dla przypomnienia i czasami stwierdzał, że w sumie mogę się wysikać jak już tu jestem.
Wszystko szło super, tylko ostatnie dwie noce kot zaczął rano sikać do łóżka. Jest to pierwsze siku po nocy. Po wstaniu i nakarmieniu kot radośnie maszeruje do kuwety. Kuwet ma dwie (korzysta z obu) i Feliwaya w kontakcie. Śpi czasem z nami, czasem na drapaku, czasem pół nocy tu pół nocy tam, ale rano zawsze (tzn. od dwóch nocy) jest w łóżku siknąć. Myślę, że on nas w ten sposób próbuje obudzić, bo zdarza się to tylko rano. Kot nie załatwia się w innych niedozwolonych miejscach niż łóżko, ani o innych porach niz rano. Na dzień sypialnia jest zamykana. Kuwety sprzątam 2x dziennie.
Ponoć sikanie do łóżka to manifestowanie, że za mało uwagi mu poświęcamy. Otóż jest tak, że od piątku jestem w domu. Kotu poświęcane jest serio dużo uwagi: i zabawy, i miziania.
Kwestia dwóch nocy, jak do tej pory, ale jesteśmy tą sytuacją bardzo zmęczeni. Codzienne pranie kołder jest niefajne. Nie wiem, czy ma to znaczenie, ale w poniedziałek po południu zabraliśmy go na pierwsze szczepienie. Zniósł je super, nic się nie bał, przy szczepieniu nawet nie pisnął. Po powrocie do domu chciał jeść i się przytulać.
Co planujemy? Zamkniemy sypialnię na noc, tylko że pewnie wtedy obsika kanapę albo coś innego. Oczywiście diagnostyka u weta, jeśli nic nie pomoże, ale moim zdaniem to wygląda na problem behawioralny: kot chce nas obudzić, więc sika. A to dziwne, bo bodajże we wtorek rano kot obudził mnie liżąc mnie po twarzy i nie było nasikane. Dostał wtedy co chciał, czyli uwagę: wstaliśmy, daliśmy mu jeść i bawiliśmy się. Jak go oduczyć sikania rano do łóżka i czy zrobiliśmy coś nie tak? Pytałam też poprzedniej właścicielki i u niej problemu nie było. Ona podejrzewa, że kot zaczyna znaczyć, ale to są typowe siki a nie znaczenie.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez manymanyways

Hej, od piątku mamy nieco ponad 3-miesięcznego kociaka. Pierwsze dni były wiadomo takie sobie, kociak w nowym miejscu, odłączony od matki. Czasami załatwiał się w kuwecie, czasami zdarzyło mu się pod prysznicem, w kącie i raz w łóżku. Za pójście do kuwety był nagradzany, głaskany, chwalony, dostawał trochę jedzenia. Jak przystawiał się do nasikania poza kuwetą, był od razu wkładany do kuwety, oczywiście jak akurat widzieliśmy. Podczas zabaw itp. też był czasem wkładany dla przypomnienia i czasami stwierdzał, że w sumie mogę się wysikać jak już tu jestem.
Wszystko szło super, tylko ostatnie dwie noce kot zaczął rano sikać do łóżka. Jest to pierwsze siku po nocy. Po wstaniu i nakarmieniu kot radośnie maszeruje do kuwety. Kuwet ma dwie (korzysta z obu) i Feliwaya w kontakcie. Śpi czasem z nami, czasem na drapaku, czasem pół nocy tu pół nocy tam, ale rano zawsze (tzn. od dwóch nocy) jest w łóżku siknąć. Myślę, że on nas w ten sposób próbuje obudzić, bo zdarza się to tylko rano. Kot nie załatwia się w innych niedozwolonych miejscach niż łóżko, ani o innych porach niz rano. Na dzień sypialnia jest zamykana. Kuwety sprzątam 2x dziennie.
Ponoć sikanie do łóżka to manifestowanie, że za mało uwagi mu poświęcamy. Otóż jest tak, że od piątku jestem w domu. Kotu poświęcane jest serio dużo uwagi: i zabawy, i miziania.
Kwestia dwóch nocy, jak do tej pory, ale jesteśmy tą sytuacją bardzo zmęczeni. Codzienne pranie kołder jest niefajne. Nie wiem, czy ma to znaczenie, ale w poniedziałek po południu zabraliśmy go na pierwsze szczepienie. Zniósł je super, nic się nie bał, przy szczepieniu nawet nie pisnął. Po powrocie do domu chciał jeść i się przytulać.
Co planujemy? Zamkniemy sypialnię na noc, tylko że pewnie wtedy obsika kanapę albo coś innego. Oczywiście diagnostyka u weta, jeśli nic nie pomoże, ale moim zdaniem to wygląda na problem behawioralny: kot chce nas obudzić, więc sika. A to dziwne, bo bodajże we wtorek rano kot obudził mnie liżąc mnie po twarzy i nie było nasikane. Dostał wtedy co chciał, czyli uwagę: wstaliśmy, daliśmy mu jeść i bawiliśmy się. Jak go oduczyć sikania rano do łóżka i czy zrobiliśmy coś nie tak? Pytałam też poprzedniej właścicielki i u niej problemu nie było. Ona podejrzewa, że kot zaczyna znaczyć, ale to są typowe siki a nie znaczenie.

Przebadajcie kota. Trzeba mu zrobić co najmniej morfologię z profilem nerkowym i badanie moczu. Jeżeli będzie zdrowy to kastrujcie bez zastanowienia. Takiego kociaka już można. Wszystkie posikane miejsca musisz porządnie wyczyścić. Najlepiej jakimś środkiem neutralizującym zapachy, żeby go nie przyciągały. Możesz też poeksperymentować ze zmianą żwirku. Może przeszkadza mu zapach albo żwirek kuje go w nogi. Najbardziej neutralne są chyba te roślinne typu cat's best. Jeżeli problem dalej się utrzyma to ja bym zasięgnęła rady behawiorysty, ale bardzo możliwe, że to nie będzie potrzebne.

[manymanyways]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87255740]Przebadajcie kota. Trzeba mu zrobić co najmniej morfologię z profilem nerkowym i badanie moczu. Jeżeli będzie zdrowy to kastrujcie bez zastanowienia. Takiego kociaka już można. Wszystkie posikane miejsca musisz porządnie wyczyścić. Najlepiej jakimś środkiem neutralizującym zapachy, żeby go nie przyciągały. Możesz też poeksperymentować ze zmianą żwirku. Może przeszkadza mu zapach albo żwirek kuje go w nogi. Najbardziej neutralne są chyba te roślinne typu cat's best. Jeżeli problem dalej się utrzyma to ja bym zasięgnęła rady behawiorysty, ale bardzo możliwe, że to nie będzie potrzebne.[/QUOTE]


Dzięki. Dziś idziemy z małym do weta. Na szczepieniu weterynarz zalecała dopiero takiego półrocznego kastrować, jeśli nie ma szczególnego powodu żeby wcześniej, ale być może szczególny powód się właśnie pojawił Wiesz może, czy kociaka można zaszczepić i wykastrować na jednej wizycie? I czy kastracja powinna pomóc, jeśli mały nie znaczy, tylko to są porządne kałuże moczu?

Posikane miejsca były czyszczone octem, kołdry też wyprane z dodatkiem octu, neutralizuje zapachy.

Ma cat's besta . W swoim rodzinnym domu miał 2 różne żwirki (drewno i bentonit) ze względu na to, że było tam kilka kotów i oba żwirki akceptował, także myślę, że to nie to. Kuwetę też ma jedną krytą jedną otwartą, z obu korzysta.