Chłopak i alkohol - czy to już choroba? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-22, 19:23   #61
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez HellCommander Pokaż wiadomość
Jak ktos zauwazyl, to nie jest mój watek, nie powinnam pisac dlugich tlumaczen bo to nie o mojego TZta tutaj chodzi, ale o TZta autorki, no ale napisze raz epopeje, i starczy.

Ja, niska kobietka, po 3 piwach jestem na LEKKIM rauszu. TZ jest duzym facetem, po 3 piwach... nie jest na rauszu. To, ze pije codziennie 3 piwa nie przeszkadza mi wcale a wcale tak dlugo, jak nie ma to zadnego negatywnego wplywu na nasze zycie. Ja np. pale paczke papierosów dziennie- jestem uzalezniona, nic zlego sie nie dzieje. Jesli mój TZ jest uzalezniony od alkoholu dlatego, ze pije 3 piwa wieczorem, przy czym nie tyka niczego mocniejszego, nie wydaje na piwo ostatnich pieniedzy, nie upija sie, nie awanturuje sie i zachowuje sie absolutnie normalnie- to takie uzaleznienie w ogóle mi nie przeszkadza. Nie bede chlopu tych 3 piw zalowac.

Uwierzcie mi, widzialam alkoholizm w pelnym znaczeniu tego slowa. Moja wlasna matka wypijala sobie 2 butelki wina CO WIECZÓR, po czym rano szla do pracy na kacu, smierdziala alkoholem na kilometr. Na imprezach wóde chlala jak malo kto. Nigdy nie zapomne jednej wigilii, kiedy to upila sie tak ze przewrócila sie i lezala pod choinka.... wszyscy sie z tego 'smialismy' ale tak naprawde nikomu nie bylo do smiechu. Matka potrafila upic sie wieczorem, postawic mieso na ogniu na patelni, i zasnac. Gdyby mój ojciec jakims cudem nie obudzil sie w nocy (a on sie nigdy w nocy nie budzil)... spalilaby dom. A niby taka normalna rodzina, maz, zona, córka, kotek... wakacje, gadzety, wlasny dom, rózne takie.... TO jest alkoholizm. Destrukcyjny i krzywdzacy wszystkich naokolo. Najlepsze jest to, ze ja jej picie widzialam o wiele wczesniej, i trabilam o tym wszem i wobec, kazdemu. Nikt mnie nie sluchal, nikt mi nie wierzyl, wszyscy, nawet mój ojciec, mówili ze przesadzam. Do czasu... pózniej nagle wszyscy oczy otworzyli, jak juz bylo za pozno. Matka w lutym tego roku wypila 2 butelki wina i przedawkowala paracetamol. Nie dlatego, ze chciala sie zabic, tylko dlatego ze byla przeziebiona, chciala sie wyleczyc. Byla tak pijana, ze nie widziala ile tabletek bierze. 2 tygodnie w szpitalu, dostala takiej zapasci ze szkoda slów... i dalej pije.

Dla porównania: Mój TZ wypije 3 piwa. Nie jest pijany. Nie chwieje sie. Nie gada glupot. Nie zatacza sie. Nie musialam go NIGDY taszczyc po schodach do lózka, tak jak moja matke. Nigdy nie zdaza mu sie isc do firmy na kacu. Nigdy nie zdaza mu sie zaspac. Nigdy nie wsiadl na kólko/rower po alkoholu i nigdy nie zrobil nic glupiego. Po 3 piwach jest zupelnie taki sam, jak bez piwa (a gdyby byl pijany, zauwazylabym- mam juz dostatecznie duzo wprawy..). Nie lazi po pubach ani imprezach z kolezkami tylko pije sobie pod kocykiem, ogladajac TV, a ja, spokojna sobie siedze przyklejona do niego. Mysle, ze metabolizm tez ma cos tutaj do rzeczy. Mój TZ jest profesjonalnym kolarzem i ma metabolizm pod tytulem: Moge zrec i 6000kcal dziennie a i tak jestem smukly niczym grecki bóg.

Czy to patologia? Wedlug mnie nie. Nie usprawiedliwiam go, ani nie tlumacze- pokazuje poprostu jak sytuacja wyglada, i nie dam sobie wmówic, ze jest tutaj jakikolwiek alkoholowy problem. Gdyby takowy byl (tzn gdyby TZ MUSIAL wypic, bo inaczej sie udusi), nie mialabym zadnych skupulów i kopnelabym delikwenta w dojpe. Bo ja juz raz przez takie piekielko przeszlam, i nie wpakuje sie w to nigdy wiecej.
Po pierwsze wspolczuje problemu z mamą. Wiele przeszlas.
W tym co piszesz jest duzo racji i generalnie mozna sie zgodzic. Ale - alkoholizm sie od czegos zaczyna. Nie bierze sie ot tak, z powietrza. Przewaznie duze picie robi sie z malego picia, z czasem.
I powiedz, skoro jest ok, skoro nie ma problemu z alko, to PO CO są te 3 piwa codziennie? Bo lubi?
Moj Tz pije jedno - dwa piwa raz na 2 lub 3 tygodnie. Miesiac bez kropli alkoholu nie jest rzadkoscią. On nie ma problemu i jestem tego pewna. Gdyby pil codziennie nie bylabym.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Edytowane przez Linka25
Czas edycji: 2013-10-22 o 19:25
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 21:04   #62
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Mój lubił sobie wypić piwko po pracy, ale to ukróciłam ;P Też uważam, że piwo to nie lemoniada i rozumiem wypić w domu raz na jakiś czas albo podczas wyjścia do pubu itp. Na szczęście mój chłopak nie miał z tym problemu. I już 7 miesięcy nie pali To taki offtop, ale jestem dumna i chciałam się pochwalić
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 15:48   #63
HellCommander
Raczkowanie
 
Avatar HellCommander
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Congleton, UK.
Wiadomości: 281
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość
Po pierwsze wspolczuje problemu z mamą. Wiele przeszlas.
W tym co piszesz jest duzo racji i generalnie mozna sie zgodzic. Ale - alkoholizm sie od czegos zaczyna. Nie bierze sie ot tak, z powietrza. Przewaznie duze picie robi sie z malego picia, z czasem.
I powiedz, skoro jest ok, skoro nie ma problemu z alko, to PO CO są te 3 piwa codziennie? Bo lubi?
Moj Tz pije jedno - dwa piwa raz na 2 lub 3 tygodnie. Miesiac bez kropli alkoholu nie jest rzadkoscią. On nie ma problemu i jestem tego pewna. Gdyby pil codziennie nie bylabym.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dziekuje za wspólczucie. Co przeszlam to przeszlam, to juz jest za mna- najwazniejsze ze nie mam traumy i Ziemia nadal sie obraca.

Ja sobie zdaje sprawe z tego, ze alkoholizm musi miec swój poczatek- czy to w piwie, czy w kieliszku wódki. Ale nie oszukujmy sie- ktos, kto pije 2 czy 3 piwa dziennie moze, ale nie musi byc alkoholikiem. I ktos kto nie jest alkoholikiem, moze, ale nie musi, w alkoholizm wpasc pijac sobie te 2 czy 3 butelki wieczorem.
Widze ze od mojej ostatniej wypowiedzi pojawilo sie kilka wypowiedzi które nie potepiaja ani mnie, ani mojego TZta. Ja równiez poczytalam co nieco, wzielam krytyke mojego TZta na klate i porozmawialam z nim. Przemyslalam kilka spraw które wytluszczyly mi tutaj inne Wizazanki.

Zapytalam go: dlaczego pije codziennie, dlaczego akurat piwo, i dlaczego 2 czy 3 butelki. Odpowiedzial, ze pije piwo, poniewaz najzwyczajniej na swiecie uwielbia dobre, lokalne, prawdziwe piwo- i w sumie zgadzam sie, bo faktycznie piwo z naszego lokalnego browaru jest poprostu swietne. Sama bardzo lubie, ale ja wypije raz czy dwa w tygodniu pól szklanki poniewaz wiecej nie dam rady.
Co wiecej- on sobie zdaje sprawe z tego, ze alkohol to nie mleko. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wielu ludzi od piwa zaczynalo a konczylo... no tak, jak moja matka. Najwazniejsze, ze on sobie zdaje sprawe z ryzyka i nigdy nie pije wiecej niz te 2 czy 3 piwa. Jesli to juz swiadczy o uzaleznieniu, to takie uzaleznienie mi nie przeszkadza. Jak wspomnialam, mam do tego neutralny, luzny stosunek tak dlugo, jak on potrafi sie kontrolowac- jak narazie idzie mu swietnie.
Dzisiaj w pracy w sumie przyszlo mi do glowy to, ze moi dziadkowie (rodzice Taty), którzy oboje maja po 65 lat, tez pija codziennie. Dziadek strzeli sobie piwko na ogródku, babcia robi swoje wlasne, przesmaczne wino porzeczkowe i tez sobie spokojnie, powoli i leniwie wysaczy lampke czy dwie. (Ahh, to piekne zycie na emeryturze ) Czy to swiadczy o patologii i chorobie alkoholowej? Jesli tak, to chyba swiat sie konczy. Moi dziadkowie to wspaniali i madrzy ludzie z bardzo zdrowym podejsciem do zycia. Alkoholikami nie sa- sa poprostu dorosli, dojrzali i wiedza, co czynia.
Z moim TZtem jest podobnie.
Jak juz ktos zauwazyl- w dzisiejszych czasach kazdy jest od czegos uzalezniony. Ale problem zaczyna sie dopiero wtedy, kiedy uzaleznienie ma destrukcyjny wplyw na nasze zycie i przeistacza sie w chorobe.
Jak narazie, spie spokojnie, co nie znaczy, ze nie bede czujna.
__________________
Tutaj spiewam- wchodzisz/sluchasz na wlasna odpowiedzialnosc!!!
https://www.youtube.com/watch?v=JRRbz9R7hhA


Journey through the ice and snow
To heed the hunter's call,
To slay my enemies as the runes foretold.
HellCommander jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 19:18   #64
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Zapytalam go: dlaczego pije codziennie, dlaczego akurat piwo, i dlaczego 2 czy 3 butelki. Odpowiedzial, ze pije piwo, poniewaz najzwyczajniej na swiecie uwielbia dobre, lokalne, prawdziwe piwo- i w sumie zgadzam sie, bo faktycznie piwo z naszego lokalnego browaru jest poprostu swietne.
- pomijam wszystko inne, dla mnie czymś niesamowitym jest być z facetem, od którego CODZIENNIE wali piwskiem, bo "lubi wypić sobie 3 butelki piwa z lokalnego browaru". Ten smród byłby zwyczajnie odstręczający.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 19:47   #65
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

alkoholikiem można się stać nawet popijając piwo weekendami. nie chcesz wierzyć wizażankom, że facet może mieć już spory problem to zaproponuj mu miesiąc bez alkoholu. niech sprawdzi, czy jest w stanie wytrzymać. oczywiście 0 alko- poza domem też.
Cytat:
Napisane przez HellCommander Pokaż wiadomość
Jak ktos zauwazyl, to nie jest mój watek, nie powinnam pisac dlugich tlumaczen bo to nie o mojego TZta tutaj chodzi, ale o TZta autorki, no ale napisze raz epopeje, i starczy.

Ja, niska kobietka, po 3 piwach jestem na LEKKIM rauszu. TZ jest duzym facetem, po 3 piwach... nie jest na rauszu. To, ze pije codziennie 3 piwa nie przeszkadza mi wcale a wcale tak dlugo, jak nie ma to zadnego negatywnego wplywu na nasze zycie. Ja np. pale paczke papierosów dziennie- jestem uzalezniona, nic zlego sie nie dzieje. Jesli mój TZ jest uzalezniony od alkoholu dlatego, ze pije 3 piwa wieczorem, przy czym nie tyka niczego mocniejszego, nie wydaje na piwo ostatnich pieniedzy, nie upija sie, nie awanturuje sie i zachowuje sie absolutnie normalnie- to takie uzaleznienie w ogóle mi nie przeszkadza. Nie bede chlopu tych 3 piw zalowac.

Uwierzcie mi, widzialam alkoholizm w pelnym znaczeniu tego slowa. Moja wlasna matka wypijala sobie 2 butelki wina CO WIECZÓR, po czym rano szla do pracy na kacu, smierdziala alkoholem na kilometr. Na imprezach wóde chlala jak malo kto. Nigdy nie zapomne jednej wigilii, kiedy to upila sie tak ze przewrócila sie i lezala pod choinka.... wszyscy sie z tego 'smialismy' ale tak naprawde nikomu nie bylo do smiechu. Matka potrafila upic sie wieczorem, postawic mieso na ogniu na patelni, i zasnac. Gdyby mój ojciec jakims cudem nie obudzil sie w nocy (a on sie nigdy w nocy nie budzil)... spalilaby dom. A niby taka normalna rodzina, maz, zona, córka, kotek... wakacje, gadzety, wlasny dom, rózne takie.... TO jest alkoholizm. Destrukcyjny i krzywdzacy wszystkich naokolo. Najlepsze jest to, ze ja jej picie widzialam o wiele wczesniej, i trabilam o tym wszem i wobec, kazdemu. Nikt mnie nie sluchal, nikt mi nie wierzyl, wszyscy, nawet mój ojciec, mówili ze przesadzam. Do czasu... pózniej nagle wszyscy oczy otworzyli, jak juz bylo za pozno. Matka w lutym tego roku wypila 2 butelki wina i przedawkowala paracetamol. Nie dlatego, ze chciala sie zabic, tylko dlatego ze byla przeziebiona, chciala sie wyleczyc. Byla tak pijana, ze nie widziala ile tabletek bierze. 2 tygodnie w szpitalu, dostala takiej zapasci ze szkoda slów... i dalej pije.

Dla porównania: Mój TZ wypije 3 piwa. Nie jest pijany. Nie chwieje sie. Nie gada glupot. Nie zatacza sie. Nie musialam go NIGDY taszczyc po schodach do lózka, tak jak moja matke. Nigdy nie zdaza mu sie isc do firmy na kacu. Nigdy nie zdaza mu sie zaspac. Nigdy nie wsiadl na kólko/rower po alkoholu i nigdy nie zrobil nic glupiego. Po 3 piwach jest zupelnie taki sam, jak bez piwa (a gdyby byl pijany, zauwazylabym- mam juz dostatecznie duzo wprawy..). Nie lazi po pubach ani imprezach z kolezkami tylko pije sobie pod kocykiem, ogladajac TV, a ja, spokojna sobie siedze przyklejona do niego. Mysle, ze metabolizm tez ma cos tutaj do rzeczy. Mój TZ jest profesjonalnym kolarzem i ma metabolizm pod tytulem: Moge zrec i 6000kcal dziennie a i tak jestem smukly niczym grecki bóg.

Czy to patologia? Wedlug mnie nie. Nie usprawiedliwiam go, ani nie tlumacze- pokazuje poprostu jak sytuacja wyglada, i nie dam sobie wmówic, ze jest tutaj jakikolwiek alkoholowy problem. Gdyby takowy byl (tzn gdyby TZ MUSIAL wypic, bo inaczej sie udusi), nie mialabym zadnych skupulów i kopnelabym delikwenta w dojpe. Bo ja juz raz przez takie piekielko przeszlam, i nie wpakuje sie w to nigdy wiecej.
Cytat:
Napisane przez HellCommander Pokaż wiadomość
Na terapie sie nie wybieram, w psychologów nie wierze. Jak czasami slucham co ci psychologowie wygaduja to nie wiem, czy smiac sie, czy plakac. Wole metody DIY.

Uwazam ze stary 35 letni kon który lubi piwo, wie co robi i nie wpadnie w alkoholizm. Wódki nie pija, bo nie lubi. Wiesz, to ze ja np. pale papierosy, nie oznacza, ze zaczne palic ziolo, a pozniej wciagac kokaine i wstrzykiwac sobie heroine. To, ze on pije piwo (bo smakuje mu PIWO a nie wódka i pije piwo dla smaku a nie po to, zeby sie upic) nie znaczy ze zaraz zacznie pic wino, a pózniej whisky czy wóde.

Uwazasz, ze znasz nas lepiej? Uwazasz, ze mój facet to alkoholik? To ja naprawde sobie zycze, zeby kazdy alkoholik byl taki, jak mój TZ. Jest WZOROWYM partnerem. W tej chwili siedzimy sobie oboje przed telewizorem- pijemy HERBATKE . Bardzo smaczna, zielona.
Cytat:
Napisane przez HellCommander Pokaż wiadomość
Dziekuje za wspólczucie. Co przeszlam to przeszlam, to juz jest za mna- najwazniejsze ze nie mam traumy i Ziemia nadal sie obraca.

Ja sobie zdaje sprawe z tego, ze alkoholizm musi miec swój poczatek- czy to w piwie, czy w kieliszku wódki. Ale nie oszukujmy sie- ktos, kto pije 2 czy 3 piwa dziennie moze, ale nie musi byc alkoholikiem. I ktos kto nie jest alkoholikiem, moze, ale nie musi, w alkoholizm wpasc pijac sobie te 2 czy 3 butelki wieczorem.
Widze ze od mojej ostatniej wypowiedzi pojawilo sie kilka wypowiedzi które nie potepiaja ani mnie, ani mojego TZta. Ja równiez poczytalam co nieco, wzielam krytyke mojego TZta na klate i porozmawialam z nim. Przemyslalam kilka spraw które wytluszczyly mi tutaj inne Wizazanki.

Zapytalam go: dlaczego pije codziennie, dlaczego akurat piwo, i dlaczego 2 czy 3 butelki. Odpowiedzial, ze pije piwo, poniewaz najzwyczajniej na swiecie uwielbia dobre, lokalne, prawdziwe piwo- i w sumie zgadzam sie, bo faktycznie piwo z naszego lokalnego browaru jest poprostu swietne. Sama bardzo lubie, ale ja wypije raz czy dwa w tygodniu pól szklanki poniewaz wiecej nie dam rady.
Co wiecej- on sobie zdaje sprawe z tego, ze alkohol to nie mleko. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wielu ludzi od piwa zaczynalo a konczylo... no tak, jak moja matka. Najwazniejsze, ze on sobie zdaje sprawe z ryzyka i nigdy nie pije wiecej niz te 2 czy 3 piwa. Jesli to juz swiadczy o uzaleznieniu, to takie uzaleznienie mi nie przeszkadza. Jak wspomnialam, mam do tego neutralny, luzny stosunek tak dlugo, jak on potrafi sie kontrolowac- jak narazie idzie mu swietnie.
Dzisiaj w pracy w sumie przyszlo mi do glowy to, ze moi dziadkowie (rodzice Taty), którzy oboje maja po 65 lat, tez pija codziennie. Dziadek strzeli sobie piwko na ogródku, babcia robi swoje wlasne, przesmaczne wino porzeczkowe i tez sobie spokojnie, powoli i leniwie wysaczy lampke czy dwie. (Ahh, to piekne zycie na emeryturze ) Czy to swiadczy o patologii i chorobie alkoholowej? Jesli tak, to chyba swiat sie konczy. Moi dziadkowie to wspaniali i madrzy ludzie z bardzo zdrowym podejsciem do zycia. Alkoholikami nie sa- sa poprostu dorosli, dojrzali i wiedza, co czynia.
Z moim TZtem jest podobnie.
Jak juz ktos zauwazyl- w dzisiejszych czasach kazdy jest od czegos uzalezniony. Ale problem zaczyna sie dopiero wtedy, kiedy uzaleznienie ma destrukcyjny wplyw na nasze zycie i przeistacza sie w chorobe.
Jak narazie, spie spokojnie, co nie znaczy, ze nie bede czujna.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 19:54   #66
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

szczerze mówiąc, to mnie rozśmieszył ostatni post HellCommander. Facet cudownie racjonalizuje swoje picie, a ona to łyknęła jak młody pelikan. No i zgadzam się z Madaną, że przebywanie codziennie z bliską osobą od której wali piwskiem, jest obrzydliwe.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 20:15   #67
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez HellCommander Pokaż wiadomość
Dziekuje za wspólczucie. Co przeszlam to przeszlam, to juz jest za mna- najwazniejsze ze nie mam traumy i Ziemia nadal sie obraca.

Ja sobie zdaje sprawe z tego, ze alkoholizm musi miec swój poczatek- czy to w piwie, czy w kieliszku wódki. Ale nie oszukujmy sie- ktos, kto pije 2 czy 3 piwa dziennie moze, ale nie musi byc alkoholikiem. I ktos kto nie jest alkoholikiem, moze, ale nie musi, w alkoholizm wpasc pijac sobie te 2 czy 3 butelki wieczorem.
Widze ze od mojej ostatniej wypowiedzi pojawilo sie kilka wypowiedzi które nie potepiaja ani mnie, ani mojego TZta. Ja równiez poczytalam co nieco, wzielam krytyke mojego TZta na klate i porozmawialam z nim. Przemyslalam kilka spraw które wytluszczyly mi tutaj inne Wizazanki.

Zapytalam go: dlaczego pije codziennie, dlaczego akurat piwo, i dlaczego 2 czy 3 butelki. Odpowiedzial, ze pije piwo, poniewaz najzwyczajniej na swiecie uwielbia dobre, lokalne, prawdziwe piwo- i w sumie zgadzam sie, bo faktycznie piwo z naszego lokalnego browaru jest poprostu swietne. Sama bardzo lubie, ale ja wypije raz czy dwa w tygodniu pól szklanki poniewaz wiecej nie dam rady.
Co wiecej- on sobie zdaje sprawe z tego, ze alkohol to nie mleko. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wielu ludzi od piwa zaczynalo a konczylo... no tak, jak moja matka. Najwazniejsze, ze on sobie zdaje sprawe z ryzyka i nigdy nie pije wiecej niz te 2 czy 3 piwa. Jesli to juz swiadczy o uzaleznieniu, to takie uzaleznienie mi nie przeszkadza. Jak wspomnialam, mam do tego neutralny, luzny stosunek tak dlugo, jak on potrafi sie kontrolowac- jak narazie idzie mu swietnie.
Dzisiaj w pracy w sumie przyszlo mi do glowy to, ze moi dziadkowie (rodzice Taty), którzy oboje maja po 65 lat, tez pija codziennie. Dziadek strzeli sobie piwko na ogródku, babcia robi swoje wlasne, przesmaczne wino porzeczkowe i tez sobie spokojnie, powoli i leniwie wysaczy lampke czy dwie. (Ahh, to piekne zycie na emeryturze ) Czy to swiadczy o patologii i chorobie alkoholowej? Jesli tak, to chyba swiat sie konczy. Moi dziadkowie to wspaniali i madrzy ludzie z bardzo zdrowym podejsciem do zycia. Alkoholikami nie sa- sa poprostu dorosli, dojrzali i wiedza, co czynia.
Z moim TZtem jest podobnie.
Jak juz ktos zauwazyl- w dzisiejszych czasach kazdy jest od czegos uzalezniony. Ale problem zaczyna sie dopiero wtedy, kiedy uzaleznienie ma destrukcyjny wplyw na nasze zycie i przeistacza sie w chorobe.
Jak narazie, spie spokojnie, co nie znaczy, ze nie bede czujna.
Ok ktos kto pije piwo codziennie nie musi ale moze stac sie alkoholikiem. Jest element ryzyka tutaj. Twoj Tz pije ryzykownie.Powiedzialabym ze przy spozywaniu alko codziennie w ilosci 2-3 piw to ryzyko nie jest male. Mozna nawet rzec ze w wielu przypadkach to prosta droga do alkoholizmu. Skoro brak alko to zaden problem to po co narazac sie na to ryzyko???? Warto? Ty znasz skutki naduzywania, masz to w bliskiej rodzinie, znasz wiec odpowiedz na pytanie czy warto podejmowac to ryzyko.
Gadki: pije bo lubię lokalne piwo - nie kupuje. Ja lubie racuchy z jablkami. Przepadam za nimi ale nie jem ich codziennie. Moj Tz takze docenia dobre ciekawe lokalne piwo. Pije jednak je raz na jakis czas. Bylabym bardzo zaniepokojona gdyby robil to codziennie.
Pamietaj ze Twoj stosunek do alko, jako ze jestes DDA, jest wypaczony. Nie odbierz zle tego posta, zyczę Wam jak najlepiej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-23, 20:55   #68
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
szczerze mówiąc, to mnie rozśmieszył ostatni post HellCommander. Facet cudownie racjonalizuje swoje picie, a ona to łyknęła jak młody pelikan. No i zgadzam się z Madaną, że przebywanie codziennie z bliską osobą od której wali piwskiem, jest obrzydliwe.
heheh, czyli dwa razy klasyka. Naprawdę, można by napisać podręcznik o gładkim wchodzeniu w rolę żony alkoholika.

Swoją drogą, zastanawiam sie, czy te wszystkie żony alkoholików myślą, że tylko one są wyjątkowe i tylko w ich przypadku to nie zadziała tak, jak zwykle, czy też po prostu nie przyjmują do wiadomości, jak wygląda to zwykle i wyobrażają sobie, że pozostałe żony alkoholików to brały sobie za mężów gotowe, zachlane, zarzygane ryje, które na ślub zostały wytrzeźwione transfuzją krwi.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 21:00   #69
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
heheh, czyli dwa razy klasyka. Naprawdę, można by napisać podręcznik o gładkim wchodzeniu w rolę żony alkoholika.

Swoją drogą, zastanawiam sie, czy te wszystkie żony alkoholików myślą, że tylko one są wyjątkowe i tylko w ich przypadku to nie zadziała tak, jak zwykle, czy też po prostu nie przyjmują do wiadomości, jak wygląda to zwykle i wyobrażają sobie, że pozostałe żony alkoholików to brały sobie za mężów gotowe, zachlane, zarzygane ryje, które na ślub zostały wytrzeźwione transfuzją krwi.
- TO + uruchomienie mechanizmu: "moja miłość go zmieni" i "u mnie będzie inaczej, pokażę wam".
Pomijam całe te mechanizmy , które zostają uruchomione i w takich wątkach zawsze wychodzą, niczym ilustracja do podręcznika , to ten smród codziennego wąchania/całowania/spania z facetem, od którego wali alkoholem (bo piwo to też przecież alkohol) byłby nie do zniesienia. No fuj po prostu, fuj, fuj.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 22:46   #70
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- TO + uruchomienie mechanizmu: "moja miłość go zmieni" i "u mnie będzie inaczej, pokażę wam".
Pomijam całe te mechanizmy , które zostają uruchomione i w takich wątkach zawsze wychodzą, niczym ilustracja do podręcznika , to ten smród codziennego wąchania/całowania/spania z facetem, od którego wali alkoholem (bo piwo to też przecież alkohol) byłby nie do zniesienia. No fuj po prostu, fuj, fuj.
mechanizm może być jeszcze wsparty z doświadczenia: ja wiem, jak wygląda alkoholizm, bo miałam ojca alkusa, matkę alkusa albo sąsiada alkusa, i mój luby, codzień nasączony piweczkiem alkusem nie jest, bo - wstaw cokolwiek. I gadaj tu z taką, która wie lepiej. No wie lepiej, droga wolna, niech siedzi z alkusem, jak jej dobrze :/

Smród to jedno. Drugie zaś to życie z gościem wiecznie na bani - bo przecież te trzy piwa dziennie nie są neutralne dla trzeźwości, po prostu gość jest stale na lekkim cyku.

W każdym razie, sytuacja podręcznikowa.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-23, 23:18   #71
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Mój Tż jak wypije sobie piwko czy dwa raz na jakiś czas i chce mi dać po tym buzi, to mnie odrzuca też nie lubię tego zapachu
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-24, 04:42   #72
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

HellCommander, to Twój facet i Twoje życie i nie będę namawiała Cię do radykalnych kroków, ale na Twoim miejscu byłabym bardzo, bardzo zaniepokojona. Mój chłopak wypija 1 piwo raz na 3 tygodnie (tak, tak piwko z lokalnego browaru wypijane w domu lub w lokalu, nie gdzieś pod budką z piwem), ja jeszcze rzadziej, więc z przerażeniem czytałam o codziennym piwkowaniu. Moim zdaniem to jest uzależnienie. Przeczytałam wszystkie wyjaśnienia i tłumaczenia, ale nie przekonują mnie. Widzę, że starasz się za wszelką cenę wytłumaczyć faceta porównując go do dziadków, pisząc że nie upija się itd. No i jak napisał już ktoś przede mną, Twój partner jest codziennie pod wpływem alkoholu. Jakby (odpukać oczywiście) coś Ci się stało wieczorem/w nocy to nawet nie zawiezie Cię do szpitala, bo przecież pił alkohol.

Edytowane przez Mimiko
Czas edycji: 2013-10-24 o 05:17
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 05:55   #73
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Dziewczyny znowu mają rację, takie picie jak pije TŻ Hellcommander jest chyba podwójnie niebezpieczne. Facet nie chla do nieprzytomności i nie rzyga pod siebie więc jej się wydaje, że jest OK, bo ma porównanie do patologii. Więc jej faktycznie włącza się mechanizm, że skoro nie śpi pod klatką, to nie jest alkoholikiem, bo ona wie jak wygląda alkoholik. HellCommander, naprawdę powinnaś rozważyć pójście na terapię dla DDA oraz do ALAnon. Zajmij się sobą pod tym względem, a są szanse, że otworzą Ci się oczy w końcu.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 06:18   #74
cacajuate
Zadomowienie
 
Avatar cacajuate
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

A propos niebezpieczenstwa: w weekend mialam taki oto obrazek: przyjaciolka zadzwonila okolo 20.30 ryczac, ze jej TZ jest w szpitalu, podejrzewaja zawal serca itd. Akurat klocilam sie z TZ (hehe), natychmiast sie zebralismy i pojechalismy. Okazalo sie, ze jej TZ mial jedynie jakis tam dolek spowodowany odwodnieniem i niskim potasem, troche go 'sparalizowalo', ale po kroplowce bylo ok. Mial szczescie, bo jego siostra jest lekarka, mieszka obok razem z facetem tez lekarzem. Ale teraz pytanie: gdyby cala ich trojka, tzn moja przyjaciolka+ ww. siostra + jej facet, CODZIENNIE walili piwko i byli juz wypici jak mu sie owy atak przydazyl, to....... ? Pewnie nic strasznie strasznego by sie nie stalo, poza tym, ze facet z problemem w dosc kiepskim i przerazajacym stanie by sie najdal jeszcze wiecej strachu, ale i tak zadnego z nich by nie dopuscili do niego w szpitalu, zadne nie mogloby go zawiezc, 2 lekarzy mu pomoc. A gdyby to bylo cos powaznieszego? To jest po prostu niebezpieczne, byc dzien w dzien niedysponowanym (a takim sie czlowiek staje po przekroczeniu promili, ktore 3 piwami TZcik HellCommander napewno przekracza)...
__________________
Run Tequila -> mój blog o bieganiu w Meksyku

Meksyk i bieganie na fejsie TUTAJ
cacajuate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 06:32   #75
Harmonija
Rozeznanie
 
Avatar Harmonija
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: z łona matki.
Wiadomości: 955
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- pomijam wszystko inne, dla mnie czymś niesamowitym jest być z facetem, od którego CODZIENNIE wali piwskiem, bo "lubi wypić sobie 3 butelki piwa z lokalnego browaru". Ten smród byłby zwyczajnie odstręczający.
To była moja pierwsza myśl jakprzeczytałąm post Hellcommander.
Nie wyobrażam sobie mieć takiego partnera obok siebie, przytulać się z nim, uprawiać seks, oglądać film itd. Bo co innego jak sobie czasem razem piwko wypijemy a co innego jak mi facet co wieczór piwskiem daje. No ale co kto lubi.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:30 ----------

Cytat:
Napisane przez cacajuate Pokaż wiadomość
To jest po prostu niebezpieczne, byc dzien w dzien niedysponowanym
No właśnie, to też mnie przeraża.
__________________

Nalej Serce, nalej...




Na początku bóg stworzył człowieka, ale widząc go takim ułomnym, dał mu kota.
Harmonija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 07:15   #76
tojatalib
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 9
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Nie wiem dlaczego wiekszosc skupila sie w poscie HC na liczbie 3 i codziennie. I na tym oparli wszyscy diagnozę oraz co ma robić HC. To czy jej TZ (co to znaczy) jest alkoholikiem czy nie to niech oceni specjalista jeśli zajdzie taka potrzeba a inna sprawa jest co zrobi wtedy HC. Jeśli zrobi tak jak pisze i będzie konsekwentna to jak dla mnie nie ma żadnego problemu. Wiekszosc ktora postawila kreskę na kolarzu opierala sie na swoim doświadczeniu życiowym z alkoholikiem ale jest jedno male ale. Wiekszosc z Was ma niestety tylko doświadczenia z osobami które zostaly w uzależnieniu i przez ten pryzmat ocenily co ma robić HC
tojatalib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 07:40   #77
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
alkoholikiem można się stać nawet popijając piwo weekendami. nie chcesz wierzyć wizażankom, że facet może mieć już spory problem to zaproponuj mu miesiąc bez alkoholu. niech sprawdzi, czy jest w stanie wytrzymać. oczywiście 0 alko- poza domem też.
Dobra rada.

Jasne, że można lubić "piwo z lokalnego browaru", pić codziennie po kilka i twierdzić, że się nie ma problemu. Tylko problem się może pojawić w momencie , gdy właśnie: człowiek sobie powie, że przez 2-3 tygodnie po prostu nie wypije, nie bo nie lub nie z innych powodów, ale nie, nie piję. Można i wypalać 1-2 paczki fajek miesięcznie przez 17 lat z rzędu i twierdzić, że w sumie się nie jest uzależnionym, tylko lubi smak fajek z "lokalnej fabryki tytoniowej" . Wszystko można. Bajki pisać również.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 08:03   #78
myycha
Rozeznanie
 
Avatar myycha
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 780
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

niestety - wypijanie codziennie kilka butelek piwa jest alkoholizmem. ja niedawno odeszlam od takiego faceta, choc glupia naprawde wierzylam ze to nie alkoholizm, ze on po prostu lubi... jak go kiedys zapytalam dlaczego on codziennie pije to wiecie jak sie tlumaczyl? "bo ja nie potrafie zasnac bez piwa", ja do niego, ze to uzaleznienie, a on ze absolutnie nie... ze nie pije z miesiaca na miesiac wiecej, ze czasami nawet nie ma ochoty na to piwo, ale inaczej NIE ZASNIE. i on nawet jak wracal padniety i wykonczony z nocki, to wypijal 2 butelki.

to niestety jest choroba, szkoda, ze on tego nie widzi... dobrze zapowiadajacy sie perkusista skonczy na dnie niedlugo.
myycha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 08:06   #79
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

A tam, takie rady, żeby miesiąc nie pił... Wielu alkoholików, by sobie samym coś udowodnić, narzuca sobie takie "a teraz przez tydzień nie piję", "przez miesiąc żadnego piwa"... Problem w tym, że po takim "zaliczonym" teście uspokojeni wracają do swojego schematu picia Chyba że, moooże, miesiąc to na tyle długo, że faktycznie może coś pokazać, ale osobiście wątpię.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-24, 08:21   #80
Lazurowewybrzeze
Zadomowienie
 
Avatar Lazurowewybrzeze
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Moim zdaniem jest juz alkoholikiem. Najprostsze i najszybsze wyjscie zostawic i znalezc sobie innego.

A jak bardzo ci na nim zalezy i masz duzo czasu, to mozesz sprobowac go wyciagnac z nalogu, psycholog lub psychiatra, anonimowi alkoholicy itp. tyle, ze w takim wpadku to on pownien sie najpierw przyznac do nalogu i chciec z niego wyjsc a z tego co piszesz to on narazienie nie widzi zadnego problemu. Poza tym, jak powszechnie wiadomo, wszelkie proby odzwyczajania alkoholika od alkoholu, czesto koncza sie niepowodzeniem lub powrotem odzyczajonego do alkoholu za jakis czas, wiec wszystko na twoje ryzyko. W kazdym badz razie dopoki nie pozbedzie sie nalogu, nie radze sie wiazac na stale= malzenstwo.

A co bym radzila wlasnej corce, zostawic i znalezc innego.
Lazurowewybrzeze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 08:35   #81
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
A tam, takie rady, żeby miesiąc nie pił... Wielu alkoholików, by sobie samym coś udowodnić, narzuca sobie takie "a teraz przez tydzień nie piję", "przez miesiąc żadnego piwa"... Problem w tym, że po takim "zaliczonym" teście uspokojeni wracają do swojego schematu picia Chyba że, moooże, miesiąc to na tyle długo, że faktycznie może coś pokazać, ale osobiście wątpię.
Ale może, gdy w czasie tego okresu razy, czy dwa nim lekko zatrzęsie (nie w sensie delirium , ale po prostu "ale bym się napił"), to sobie coś przemyśli, zauważy, że jednak coś jest na rzeczy?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 11:35   #82
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
A tam, takie rady, żeby miesiąc nie pił... Wielu alkoholików, by sobie samym coś udowodnić, narzuca sobie takie "a teraz przez tydzień nie piję", "przez miesiąc żadnego piwa"... Problem w tym, że po takim "zaliczonym" teście uspokojeni wracają do swojego schematu picia Chyba że, moooże, miesiąc to na tyle długo, że faktycznie może coś pokazać, ale osobiście wątpię.
wyszłam z założenia, że skoro facet pije codziennie to ten miesiąc może być niezłym wyzwaniem dla niego. i może coś dotrze, że jednak problem jest. już pomijam jak bardzo wdzięczna będzie mu wątroba, która non stop jest obciążona...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 16:21   #83
pilotka86
Rozeznanie
 
Avatar pilotka86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 998
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez HellCommander
Zapytalam go: dlaczego pije codziennie, dlaczego akurat piwo, i dlaczego 2 czy 3 butelki. Odpowiedzial, ze pije piwo, poniewaz najzwyczajniej na swiecie uwielbia dobre, lokalne, prawdziwe piwo- i w sumie zgadzam sie, bo faktycznie piwo z naszego lokalnego browaru jest poprostu swietne. Sama bardzo lubie, ale ja wypije raz czy dwa w tygodniu pól szklanki poniewaz wiecej nie dam rady.
a czym się różni "dobre lokalne piwo" 4% od piwa z supermarketu 4%
co za idiotyczne tłumaczenie ... tak samo śmieszne jest gdy ktoś wyraża się pogardliwie o osobach pijących wódkę czy jabola a sam czuje się lepszy pijąc dobre wino czy dobry koniak w takich samych ilościach .
Społeczeństwo niestety sprzyja takim zakamuflowanym alkoholikom, bo dla większości alkoholik to śmierdzący żul pijący tanie wino.


Cytat:
Napisane przez HellCommander
Dzisiaj w pracy w sumie przyszlo mi do glowy to, ze moi dziadkowie (rodzice Taty), którzy oboje maja po 65 lat, tez pija codziennie. Dziadek strzeli sobie piwko na ogródku, babcia robi swoje wlasne, przesmaczne wino porzeczkowe i tez sobie spokojnie, powoli i leniwie wysaczy lampke czy dwie. (Ahh, to piekne zycie na emeryturze ) Czy to swiadczy o patologii i chorobie alkoholowej? Jesli tak, to chyba swiat sie konczy. Moi dziadkowie to wspaniali i madrzy ludzie z bardzo zdrowym podejsciem do zycia. Alkoholikami nie sa- sa poprostu dorosli, dojrzali i wiedza, co czynia.
Twój dziadek "strzeli" sobie piwko pracując w ogródku tylko w sezonie i nie wierzę, że robi w nim dzień w dzień a babci butla starcza na cały rok i też nie wierzę że pije codziennie
a Twój facet pije codziennie będąc codziennie wieczorem niedysponowanym jak to słusznie jedna z wizażanek zauważyła

Cytat:
Napisane przez madana
- pomijam wszystko inne, dla mnie czymś niesamowitym jest być z facetem, od którego CODZIENNIE wali piwskiem, bo "lubi wypić sobie 3 butelki piwa z lokalnego browaru". Ten smród byłby zwyczajnie odstręczający.
otóż to! o tym samym od razu pomyślałam...Jak ona z nim wytrzymuje?
codzienny SMRÓD z ciała przesiąkniętego piwskiem, szczególnie po nocy i w lecie, pocąc się wychodzi ten cały odór
pilotka86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 16:51   #84
201701300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 9 327
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Tak a propos. Rozmawiałam dziś z kolegą z pracy. Chwalił mi się, że wczoraj wypił 12 piw i nie czuł się bardzo pijany, a jego rekord to (UWAGA) 37 piw w ciągu jednego dnia.
To dopiero jest wyczyn.
201701300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 16:53   #85
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez pilotka86 Pokaż wiadomość
a czym się różni "dobre lokalne piwo" 4% od piwa z supermarketu 4%
co za idiotyczne tłumaczenie ... tak samo śmieszne jest gdy ktoś wyraża się pogardliwie o osobach pijących wódkę czy jabola a sam czuje się lepszy pijąc dobre wino czy dobry koniak w takich samych ilościach .
Społeczeństwo niestety sprzyja takim zakamuflowanym alkoholikom, bo dla większości alkoholik to śmierdzący żul pijący tanie wino.



Twój dziadek "strzeli" sobie piwko pracując w ogródku tylko w sezonie i nie wierzę, że robi w nim dzień w dzień a babci butla starcza na cały rok i też nie wierzę że pije codziennie
a Twój facet pije codziennie będąc codziennie wieczorem niedysponowanym jak to słusznie jedna z wizażanek zauważyła


otóż to! o tym samym od razu pomyślałam...Jak ona z nim wytrzymuje?
codzienny SMRÓD z ciała przesiąkniętego piwskiem, szczególnie po nocy i w lecie, pocąc się wychodzi ten cały odór


"Dobry" alkohol różni się od tego markowego na ogół ceną
Plus zastanawia mnie to czy pijąc codziennie 3 piwa (nieważne czy z Biedronki czy z dobrego browaru) można jeszcze odróżnić smak poszczególnych marek piwa. Bo nie raz się z tym spotkałam że ludzie którzy piją sporo alko nie są w stanie odróżnić jego poszczególnych rodzajów i gatunków.

Ja piłam po 2-4 piwa dziennie przez lata i też uważałam że problemu nie mam, twierdziłam że przerwać mogę w każdym momencie (tyle że nie chcę), że piję bo lubię, bo smakuję różne gatunki piwa etc.

Zresztą alkoholik zawsze znajdzie kogoś kto jest według niego bardziej uzależniony.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 17:21   #86
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez Dysia1990 Pokaż wiadomość
Tak a propos. Rozmawiałam dziś z kolegą z pracy. Chwalił mi się, że wczoraj wypił 12 piw i nie czuł się bardzo pijany, a jego rekord to (UWAGA) 37 piw w ciągu jednego dnia.
To dopiero jest wyczyn.
raczej ostry trening
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-24, 18:51   #87
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez pilotka86 Pokaż wiadomość
a czym się różni "dobre lokalne piwo" 4% od piwa z supermarketu 4%
co za idiotyczne tłumaczenie ... tak samo śmieszne jest gdy ktoś wyraża się pogardliwie o osobach pijących wódkę czy jabola a sam czuje się lepszy pijąc dobre wino czy dobry koniak w takich samych ilościach .
Społeczeństwo niestety sprzyja takim zakamuflowanym alkoholikom, bo dla większości alkoholik to śmierdzący żul pijący tanie wino.
(...)
Trafiłaś w sedno.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-11, 22:48   #88
czerwonaaszminka
Raczkowanie
 
Avatar czerwonaaszminka
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 30
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Chciałabym prosić o rsde jak pomóc komuś kto nadużywa alkoholu?!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest prag☠nieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu
czerwonaaszminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-11, 22:52   #89
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Cytat:
Napisane przez czerwonaaszminka Pokaż wiadomość
Chciałabym prosić o rsde jak pomóc komuś kto nadużywa alkoholu?!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jeśli sam Cię o tę pomoc nie prosi to nic nie zdziałasz. Nie da się pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce i nie oczekuje.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-11, 22:54   #90
czerwonaaszminka
Raczkowanie
 
Avatar czerwonaaszminka
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 30
Dot.: Chłopak i alkohol - czy to już choroba?

Hmm sam mówi że musi się ogarnąć itd ale nie potrafi sobie pomóc!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest prag☠nieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu
czerwonaaszminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-07-19 19:03:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:09.