Wpadliśmy...

[Solistka]

Napisane przez Mad_Max

Zdanie się na łaskę lub niełaskę rodziców nie ma nic wspólnego z byciem dorosłym ani odpowiedzialnością.
Gdzie tu jest odpowiedzialność kiedy stawia się własnych rodziców w takiej sytuacji? Rodzice mogli mieć zupełnie inny pomysł na nadchodzące lata (może i emeryturę) niż utrzymywanie (a czasem pewnie i opiekę) nad córką i wnuczką.

Oddanie dziecka to, moim zdaniem, najlepsze rozwiązanie dla wszystkich. Małe brzdące, jeśli nie pochodzą z patologicznych rodzin szybko trafiają do nowej rodziny. I to zwykle takiej która zapewni mu rozsądne warunki ekonomiczno-intelektualno-emocjonalne.



Dorosłość (dojrzałość) nie polega jednak na obarczaniu rodziny niechcianą odpowiedzialnością za swoje własne decyzje.

Znam bardzo wiele dziewczyn co wpadło w tym wieku albo podobnym i jakoś nie było tragedii.Dziś są możliwości finansowe i generalnie inne warunki niż dawniej nie przesadzajmy.Być może ty w tym wieku byłaś niedojrzała ale nie wmawiaj innym,że są.Skąd wiesz,że ona nie zapewni temu dziecku warunków intelektualnych na takim poziomie jak trzeba?

[Mad_Max]

Napisane przez AshaN_

W jakim Ty świecie żyjesz? Dziecko to przedmiot, ktory gdy trafi sie w nieodpowiednim momencie można oddac jak przedmiot bez mrugnięcia powieką? Zwierzęta maja więcej uczuć niż Ty. I wcale nie dużo dzieci trafia do adopcji

Można oddać mrugając. Można usunąć. Możliwości jest wiele, ale moim zdaniem dwie pierwsze są najkorzystniejsze dla wszystkich.
Autorka usunąć nie chce, więc w grę wchodzi opcja z mruganiem.

Napisane przez Solistka

Skąd wiesz,że ona nie zapewni temu dziecku warunków intelektualnych na takim poziomie jak trzeba?

Bo ma 20 lat i raczej nie jest sawantem (sawantką?).

[Solistka]

Napisane przez Mad_Max

Można oddać mrugając. Można usunąć. Możliwości jest wiele, ale moim zdaniem dwie pierwsze są najkorzystniejsze dla wszystkich.
Autorka usunąć nie chce, więc w grę wchodzi opcja z mruganiem.

Dziewczyno i ty piszesz o dojrzałości jak sama jak widać masz mało z nią wspólnego.Bo myślisz,że dziecko oddać do adopcji, to tak łatwo do matki.Pomyśl trochę jak coś napiszesz, bo jak na razie to płyniesz tak w tym wątku,że szok.

Ten teks z mruganiem właśnie jest niedojrzały.

[cava]

Napisane przez oswobodzony

Masz jakieś problemy psychiczne koleżanko. To jest forum i tu można się pytać o co się chce. No, ale czego ja wymagam od kogoś kto nie zna podstawowych zasad ortografii. CÓDZYCH

Owszem, zdarzają mi się błędy ortograficzne. I co z tego?
Natomiast psychicznie u mnie wszytko dobrze, u ciebie natomiast chyba nie za bardzo, bo skąd te dzikie nerwy.

[bardzosmutnadziewczyna]

Napisane przez Mad_Max

Zdanie się na łaskę lub niełaskę rodziców nie ma nic wspólnego z byciem dorosłym ani odpowiedzialnością.
Gdzie tu jest odpowiedzialność kiedy stawia się własnych rodziców w takiej sytuacji? Rodzice mogli mieć zupełnie inny pomysł na nadchodzące lata (może i emeryturę) niż utrzymywanie (a czasem pewnie i opiekę) nad córką i wnuczką.

Oddanie dziecka to, moim zdaniem, najlepsze rozwiązanie dla wszystkich. Małe brzdące, jeśli nie pochodzą z patologicznych rodzin szybko trafiają do nowej rodziny. I to zwykle takiej która zapewni mu rozsądne warunki ekonomiczno-intelektualno-emocjonalne.



Dorosłość (dojrzałość) nie polega jednak na obarczaniu rodziny niechcianą odpowiedzialnością za swoje własne decyzje.

Słuchaj. Z rodzicami i tak miałam mieszkać przynajmniej przez najbliższe 5 lat - taka była umowa, to oni mnie zatrzymali moim mieście i nie pozwolili jechać na studia do innego miasta, choć bardzo, bardzo chciałam. Jasne, że najlepiej by było być w 100% samowystarczalna, ale zważywszy na to, jak w podobnej (albo i gorszej) sytuacji kryzysowej rodzice pomogli mojemu starszemu rodzeństwu, byłoby to bardzo niesprawiedliwe, gdyby teraz się zupełnie na mnie wypięli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AshaN_]

Napisane przez Mad_Max

Można oddać mrugając. Można usunąć. Możliwości jest wiele, ale moim zdaniem dwie pierwsze są najkorzystniejsze dla wszystkich.
Autorka usunąć nie chce, więc w grę wchodzi opcja z mruganiem.



Bo ma 20 lat i raczej nie jest sawantem (sawantką?).

Oddanie dziecka czy usunięcie nie są korzystne dla dziecka. Wiec nie dla wszystkich. I dla matki tez nie, bo dla kogos kto nie jest twardy i bezwgledny to trauma na całe życie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mad_Max]

Napisane przez Solistka

Dziewczyno i ty piszesz o dojrzałości jak sama jak widać masz mało z nią wspólnego.Bo myślisz,że dziecko oddać do adopcji, to tak łatwo do matki.Pomyśl trochę jak coś napiszesz, bo jak na razie to płyniesz tak w tym wątku,że szok.

Ten teks z mruganiem właśnie jest niedojrzały.

Myślę, że z dojrzałością mam więcej wspólnego niż potencjalna 20-letnia matka. Po pierwsze dlatego, że jestem facetem, po drugie dlatego, że jestem prawie 2 razy starszy od Autorki, po trzecie jestem w trwałym i szczęśliwym związku, po czwarte zostałem ojcem w wieku, w którym mogłem, bez konieczności bycia na czyjej łasce, zaimplementować do życia mojej rodziny metody wychowawcze oparte na wiedzy, doświadczeniu i stabilizacji emocjonalnej nieosiągalnej dla 20-latków (z całym szacunkiem dla nich).
Także tego. Czytaj te posty dokładniej.

Napisane przez AshaN_

Oddanie dziecka czy usunięcie nie są korzystne dla dziecka. Wiec nie dla wszystkich. I dla matki tez nie, bo dla kogos kto nie jest twardy i bezwgledny to trauma na całe życie

Tak, tak. Właśnie dokonałaś rewolucji w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Chyba jednak nieświadomie, co?

Napisane przez bardzosmutnadziewczyna

Słuchaj. Z rodzicami i tak miałam mieszkać przynajmniej przez najbliższe 5 lat - taka była umowa, to oni mnie zatrzymali moim mieście i nie pozwolili jechać na studia do innego miasta, choć bardzo, bardzo chciałam. Jasne, że najlepiej by było być w 100% samowystarczalna, ale zważywszy na to, jak w podobnej (albo i gorszej) sytuacji kryzysowej rodzice pomogli mojemu starszemu rodzeństwu, byłoby to bardzo niesprawiedliwe, gdyby teraz się zupełnie na mnie wypięli.

I życzę Ci z całego serca by Cię wspierali bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz. Jednak stawianie ich pod ścianą dla nich samych musi być równie fatalne (emocjonalnie) jak i dla Ciebie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mad_Max

Dorosłość (dojrzałość) nie polega jednak na obarczaniu rodziny niechcianą odpowiedzialnością za swoje własne decyzje.

czyli Twoim zdaniem czterdziestoparoletnie dzieci mojej współpracownicy wcale nie są dorosłe. Pracują, maja kredyty, mieszkania czy domy oraz po kilkoro dzieci. Nie są dorośli bo babcia angażuje się w życie wnucząt, zaprowadza do lekarza, odbiera z przedszkola, idzie z wnuczką na zajęcia dodatkowe.

Wsparcie nie oznacza przejęcia odpowiedzialności.

[AshaN_]

Napisane przez Mad_Max

Myślę, że z dojrzałością mam więcej wspólnego niż potencjalna 20-letnia matka. Po pierwsze dlatego, że jestem facetem, po drugie dlatego, że jestem prawie 2 razy starszy od Autorki, po trzecie jestem w trwałym i szczęśliwym związku, po czwarte zostałem ojcem w wieku, w którym mogłem, bez konieczności bycia na czyjej łasce, zaimplementować do życia mojej rodziny metody wychowawcze oparte na wiedzy, doświadczeniu i stabilizacji emocjonalnej nieosiągalnej dla 20-latków (z całym szacunkiem dla nich).
Także tego. Czytaj te posty dokładniej.

Już skonczyles pisać ten samochwalczy post? Och, ach Twe idealne życie, gratuluję itd
A teraz przypomnę, że autorka już w ciąży jest, ma 20 lat, nie jest dzieckiem i sobie napewno poradzi. A swoje rady jak to 20 latki powinny oddawać w adopcji czy usuwać dzieci schowaj sobie do portfela czy poopowiadaj partnerce bo tutaj jej nie są potrzebne. I sorry ale wśród ludzi w Twoim wieku jak i jej zdarzaja sie ludzie nieodpowiedzialni w takim sam stopniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bardzosmutnadziewczyna]

Napisane przez Mad_Max

Myślę, że z dojrzałością mam więcej wspólnego niż potencjalna 20-letnia matka. Po pierwsze dlatego, że jestem facetem, po drugie dlatego, że jestem prawie 2 razy starszy od Autorki, po trzecie jestem w trwałym i szczęśliwym związku, po czwarte zostałem ojcem w wieku, w którym mogłem, bez konieczności bycia na czyjej łasce, zaimplementować do życia mojej rodziny metody wychowawcze oparte na wiedzy, doświadczeniu i stabilizacji emocjonalnej nieosiągalnej dla 20-latków (z całym szacunkiem dla nich).
Także tego. Czytaj te posty dokładniej.



Tak, tak. Właśnie dokonałaś rewolucji w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Chyba jednak nieświadomie, co?



I życzę Ci z całego serca by Cię wspierali bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz. Jednak stawianie ich pod ścianą dla nich samych musi być równie fatalne (emocjonalnie) jak i dla Ciebie.

Masz większą dojrzałość, bo jesteś facetem? Czekaj... Co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mad_Max

Myślę, że z dojrzałością mam więcej wspólnego niż potencjalna 20-letnia matka. Po pierwsze dlatego, że jestem facetem,

czy mężczyźni z racji swojej płci są bardziej dojrzali od kobiet? Czy dobrze zrozumiałam to co tu napisałeś?

[Mad_Max]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88095675]czyli Twoim zdaniem czterdziestoparoletnie dzieci mojej współpracownicy wcale nie są dorosłe. Pracują, maja kredyty, mieszkania czy domy oraz po kilkoro dzieci. Nie są dorośli bo babcia angażuje się w życie wnucząt, zaprowadza do lekarza, odbiera z przedszkola, idzie z wnuczką na zajęcia dodatkowe.

Wsparcie nie oznacza przejęcia odpowiedzialności.[/QUOTE]

O widzisz. Czyli jednak najpierw praca, potem kredyt, dom, dzieci...
To chyba jednak nie przypadek, że ludzie tak żyją.

[cava]

Napisane przez Mad_Max

Myślę, że z dojrzałością mam więcej wspólnego niż potencjalna 20-letnia matka. Po pierwsze dlatego, że jestem facetem, po drugie dlatego, że jestem prawie 2 razy starszy od Autorki, po trzecie jestem w trwałym i szczęśliwym związku, po czwarte zostałem ojcem w wieku, w którym mogłem, bez konieczności bycia na czyjej łasce, zaimplementować do życia mojej rodziny metody wychowawcze oparte na wiedzy, doświadczeniu i stabilizacji emocjonalnej nieosiągalnej dla 20-latków (z całym szacunkiem dla nich).
Także tego. Czytaj te posty dokładniej.

I na podstawie tej wiedzy i dojrzałości i doświadczeń w kształtowaniu dzieci, proponujesz 20 to latce, która pisze ze nie wchodzi w grę aborcja, pozbycie się dziecka?

Jako rodzic , starszy od ciebie wiem jedno, dla kobiety, oddanie urodzonego dziecka byłoby wielokrotnie trudniejsze niż ewentualne usunięcie wczesnej ciąży.
Przy czym u osoby, zwłaszcza młodej, która nie jest pozytywnie nastawiona na takie rozwiązania, wywołałoby to z dużym prawdopodobieństwem duże problemy psychiczne.

Nie widzę w twojej propozycji ani tego doświadczenia, ani dojrzałości którą deklarujesz.

[AshaN_]

Napisane przez bardzosmutnadziewczyna

Masz większą dojrzałość, bo jesteś facetem? Czekaj... Co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przeoczyłam ten moment jego wywodu. Trolluje albo bezdenna głupota

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mad_Max

O widzisz. Czyli jednak najpierw praca, potem kredyt, dom, dzieci...
To chyba jednak nie przypadek, że ludzie tak żyją.

i wiszą na biednej babci.
Czyli są czy nie są dojrzali?
Konsekwencje ich prokreacyjnych decyzji ponosi biedna babunia.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88095675]czyli Twoim zdaniem czterdziestoparoletnie dzieci mojej współpracownicy wcale nie są dorosłe. Pracują, maja kredyty, mieszkania czy domy oraz po kilkoro dzieci. Nie są dorośli bo babcia angażuje się w życie wnucząt, zaprowadza do lekarza, odbiera z przedszkola, idzie z wnuczką na zajęcia dodatkowe.

Wsparcie nie oznacza przejęcia odpowiedzialności.[/QUOTE]

ale moze oni sami to zaproponowali?
autorki rodzice tego nie zaproponowali(jeszcze)
w kazdym razie wiadomo ze jakos to bedzie zawsze jakos jest
jak dla mnie przykra sytuacja corce bym raczej radzila aborcje ale decyzja nalezalaby do niej oczywiscie
skoro autorka zadecydowala zatrzymac ciaz a jej partner dziecka nie chce to raczej happy endu tu nie widze
bedzie musiala zmienic swoje zycie i prawdopodobnie byc matka i ojcem

[Mad_Max]

Napisane przez cava

I na podstawie tej wiedzy i dojrzałości i doświadczeń w kształtowaniu dzieci, proponujesz 20 to latce, która pisze ze nie wchodzi w grę aborcja, pozbycie się dziecka?

Jako rodzic , starszy od ciebie wiem jedno, dla kobiety, oddanie urodzonego dziecka byłoby wielokrotnie trudniejsze niż ewentualne usunięcie wczesnej ciąży.
Przy czym u osoby, zwłaszcza młodej, która nie jest pozytywnie nastawiona na takie rozwiązania, wywołałoby to z dużym prawdopodobieństwem duże problemy psychiczne.

Nie widzę w twojej propozycji ani tego doświadczenia, ani dojrzałości którą deklarujesz.

Tylko że w tej historii Świat nie kończy się na Autorce. Są jeszcze Jej rodzice, ojciec dziecka, jego rodzice... Cała masa ludzi którzy będą musieli w jakimś stopniu zaangażować się we wpadkę. Sądząc po ich reakcjach zapewne zrobią to bardziej z poczucia obowiązku niż wewnętrznych chęci posiadania dziecka/wnuka.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88095700]ale moze oni sami to zaproponowali?
autorki rodzice tego nie zaproponowali(jeszcze)
w kazdym razie wiadomo ze jakos to bedzie zawsze jakos jest
jak dla mnie przykra sytuacja corce bym raczej radzila aborcje ale decyzja nalezalaby do niej oczywiscie
skoro autorka zadecydowala zatrzymac ciaz a jej partner dziecka nie chce to raczej happy endu tu nie widze
bedzie musiala zmienic swoje zycie i prawdopodobnie byc matka i ojcem[/QUOTE]
babcia została poproszona o pomoc.

[AshaN_]

Napisane przez Mad_Max

Tylko że w tej historii Świat nie kończy się na Autorce. Są jeszcze Jej rodzice, ojciec dziecka, jego rodzice... Cała masa ludzi którzy będą musieli w jakimś stopniu zaangażować się we wpadkę. Sądząc po ich reakcjach zapewne zrobią to bardziej z poczucia obowiązku niż wewnętrznych chęci posiadania dziecka/wnuka.

Tak i wymienmy jej rodzicow, jeszcze moze dziadkow i przyszla panią z przedszkola. Zapomnijmy o dziecku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mad_Max]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88095707]babcia została poproszona o pomoc.[/QUOTE]

I pewnie bieda musi utrzymywać te wszystkie wnuczęta i spłacać kredyty dzieci?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mad_Max

I pewnie bieda musi utrzymywać te wszystkie wnuczęta i spłacać kredyty dzieci?

a gdzie to napisałam? Zacytuj.

[AshaN_]

Napisane przez Mad_Max

I pewnie bieda musi utrzymywać te wszystkie wnuczęta i spłacać kredyty dzieci?

Masz dzis gorszy dzien? Partnerka Cie wkurzyla? Dzieci dały do wiwatu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kustosszka]

Znam kilka mam, które bardzo wcześnie zaszły w ciążę. Teraz mając w sumie już po 30tce gdzie moje dziecko dopiero zaczęło szkołę a ich za chwilę będą dorosłe to im zazdroszczę, zaczynają drugą młodość.

[Antoiineette]

Autorko, jeżeli czujesz, że nie podołasz psychicznie aborcji to nie usuwaj ciąży.
Nie jestem przeciwna aborcji w ogóle, ale sformułowanie "wolny wybór" mówi samo za siebie. Twój wybór jest taki, że nie chcesz usunąć ciąży i to jest jak najbardziej ok.
Co do studiów to pocieszę Cię - moja znajoma z roku urodziła dziecko na 2gim roku prawa. Teraz będziemy już na 5tym roku. Naprawdę dobrze sobie radzi, zdaje wszystko w terminie. Teraz to już w ogóle powinno być Ci prościej, bo pewnie będziecie mieli zdalne zajęcia jak większość. Może nawet nie będziesz musiała brać dziekanki, bo na prawie nie ma w sumie aż tyle zajęć.
U Was na uczelni układacie sobie indywidualnie plan zajęć? U mnie tak to wygląda i w najlepszych momentach szło sobie ułożyć plan tak, by mieć zajęcia tylko jeden dzień w tygodniu. To nawet lepsze niż studia zaoczne, bo nie trzeba za nie płacić. Może to by było dla Ciebie wyjściem? A może jest u Was na uczelni coś takiego jak indywidualna organizacja studiów (tzw IOS)?
Co do chłopaka, to jeżeli obwinia Ciebie o te sytuację to jest zwyczajnie niedojrzały, bo do tanga trzeba dwojga. Jak ja to kocham "niewygodnie mi w gumie, bierz tabletki", a potem jak coś się wydarzy to nagle pretensje tylko do dziewczyny. Jak tak panicznie nie chciał dziecka, to mógł dodatkowo zakładać gumę. Wtedy przynajmniej nie musiałby nikogo obwiniać.
Nie rób nic niezgodnego ze swoim sumieniem. Jeżeli rodzice pozwolą Ci zostać z dzieckiem u nich, to z pieniędzy od państwa i z alimentów od tatusia dziecka powinnaś dać radę utrzymać na skromnym poziomie siebie i dziecko.
Niezależnie od tego co postanowisz, życzę Ci dużo siły.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kustosszka

Znam kilka mam, które bardzo wcześnie zaszły w ciążę. Teraz mając w sumie już po 30tce gdzie moje dziecko dopiero zaczęło szkołę a ich za chwilę będą dorosłe to im zazdroszczę, zaczynają drugą młodość.

koleżanka która wpadła w wieku 20 lat, urodziła drugie dziecko w wieku 40 lat. Więc ich druga młodość może być w pieluchach

[Solistka]

Napisane przez kustosszka

Znam kilka mam, które bardzo wcześnie zaszły w ciążę. Teraz mając w sumie już po 30tce gdzie moje dziecko dopiero zaczęło szkołę a ich za chwilę będą dorosłe to im zazdroszczę, zaczynają drugą młodość.

No właśnie wiele osób widzi tylko złe strony wczesnego macierzyństwa ale są też pozytywne.

[kustosszka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88095726]koleżanka która wpadła w wieku 20 lat, urodziła drugie dziecko w wieku 40 lat. Więc ich druga młodość może być w pieluchach [/QUOTE]
wszystko się może zdarzyć

[Mad_Max]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88095716]a gdzie to napisałam? Zacytuj.[/QUOTE]

To była hipoteza zakończona pytajnikiem.

[cava]

Napisane przez Mad_Max

Tylko że w tej historii Świat nie kończy się na Autorce. Są jeszcze Jej rodzice, ojciec dziecka, jego rodzice... Cała masa ludzi którzy będą musieli w jakimś stopniu zaangażować się we wpadkę. Sądząc po ich reakcjach zapewne zrobią to bardziej z poczucia obowiązku niż wewnętrznych chęci posiadania dziecka/wnuka.

Niestety ale tak realnie, decyzja ostateczna zawsze należy do ciężarnej kobiety.
Żadna nowość.

Tak samo dla mnie nie jest niczym dziwnym, ze jak urodziłam sobie dziecko, to mogę zostać babcią w najmniej oczekiwanym momencie. Mogę pomoc, mogę nie pomóc. Choć jak się człowiek na dziecko decyduje dojrzale, to raczej deklaruje tym samym ze mu pomoże w razie potrzeby. Dziecko może uczynić dziadkiem, a może wpaść pod samochód i zostać kaleka na utrzymaniu rodziców na zawsze.
Dojrzały człowiek to kalkuluje.

Natomiast nie wyobrażam sobie, jak można naciskać na ciężarna żeby oddała lub usunęła. To jest już wręcz znęcanie się zwyczajne.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mad_Max

To była hipoteza zakończona pytajnikiem.

czy uważasz, że wsparcie swojego dziecka w macierzyństwie czy tacierzyństwie to tylko: I pewnie bieda musi utrzymywać te wszystkie wnuczęta i spłacać kredyty dzieci?

Opisałam przecież jak te dzieci wspierała więc nie wiem skąd u Ciebie ta hipoteza zakończona pytajnikiem. Rozwiń co masz na myśli. I odnieś się do pytania czy jej dzieci są dojrzałe wisząc na biednej babci.I dlaczego facet jest bardziej dojrzały.