W rytmie serca - serial Polsatu

[Klaudia_24]

W sumie racja z Ewą tak wolno mu szło, że raczej dziwne by było jakby się okazało, że przed nią miał więcej partnerek. Beznadziejne są takie kobiety. Facet ewidentnie ich nie chce a one i tak i tak za nim chodzą. Przecież taki związek nawet uratowany raczej nie ma przyszłości.

[mdusia123]

Dokładnie. A zawsze to jakaś odmiana (i to całkiem miła) wśród bohaterów serialowych płci obojga, którzy mają nie wiadomo jak kosmicznie wielki "przebieg". No i bardziej to prawdopodobne od bohatera, który co sezon z kimś innym idzie do łóżka.

Jeżeli Andrzej nigdy Julii nie ulegnie, to niech nawet ona coś tam sobie kombinuje i intryguje. Ale raczej coś w stylu odebrania mu całego majątku, albo utrudniania życia w pracy. Jej ojciec jest przełożonym Andrzeja, nie? Może właśnie coś z tej strony? Coś bardziej finezyjnego od prób zaciągnięcia go na siłę do łóżka i odzyskania go, gdy on ewidentnie nie jest skłonny współpracować w tym kierunku.

[Klaudia_24]

Napisane przez mdusia123

Dokładnie. A zawsze to jakaś odmiana (i to całkiem miła) wśród bohaterów serialowych płci obojga, którzy mają nie wiadomo jak kosmicznie wielki "przebieg". No i bardziej to prawdopodobne od bohatera, który co sezon z kimś innym idzie do łóżka.

Jeżeli Andrzej nigdy Julii nie ulegnie, to niech nawet ona coś tam sobie kombinuje i intryguje. Ale raczej coś w stylu odebrania mu całego majątku, albo utrudniania życia w pracy. Jej ojciec jest przełożonym Andrzeja, nie? Może właśnie coś z tej strony? Coś bardziej finezyjnego od prób zaciągnięcia go na siłę do łóżka i odzyskania go, gdy on ewidentnie nie jest skłonny współpracować w tym kierunku.

Oj tak miła odmiana. Też mi nie pasowałaby do Szarka jakaś rozwiązłość w tym temacie. Już bardziej do Ewy... szkoda tylko, że ten ślub im nie wyszedł. W tym pierwszym odcinku ta Ewa tak strasznie to przeżywała...
Już mogli na prawdę zakończyć ten wątek z tą Julią. Szczególnie, że w poprzednim sezonie zrobili tak, że w sumie sama pogodziła Andrzeja z Weroniką. A teraz raptem coś się jej odwidziało. No ale dobra zobaczymy jak te 4 miesiące mediacji przebiegną. Ciekawe też czy powiedział Weronice, że jednak nie dostał tego rozwodu. Bo skończyło się na tym jak siedział taki załamany i dostał od Wery sms coś w stylu, że czeka na niego w domu o ile jest już wolny. A później w kolejnym odcinku nie pokazali jakiejś kontynuacji do tego.

[mdusia123]

Każdemu byłoby smutno w takiej sytuacji. A jeszcze jej dwa razy nie wyszło i to dwa razy z tym samym facetem, więc już w ogóle totalna załamka. Ja na jej miejscu pewnie bym się zapłakała. Kochają się, a ciągle coś im staje na drodze. Może trzecie podejście będzie już udane?
Faktycznie dziwna akcja z tą Julią. Tutaj przychodzi do Wery i właśnie praktycznie pomaga im się pogodzić, a tutaj raptem, w ostatniej chwili, stwierdza, że jednak nie, bo ona chce mieć Andrzeja dla siebie?

[Klaudia_24]

Ten 3 ślub o ile będą brać to powinni wziąć sami tylko sami ze świadkami . A najwyżej później wyprawić weselę. Może wtedy by doszedł do skutku.

[mdusia123]

Ej, a wiesz, że to wcale nie jest taki głupi pomysł? Serio, im więcej osób wie, tym, jak widać, większe prawdopodobieństwo, że informacja dotrze do kogoś kto mógłby chcieć im przeszkodzić, wszystko jedno z jakiego powodu. Następnym razem pewnie coś u Ewy będzie nie halo. No i taki ślub, że jest tylko para młoda i świadkowie to byłoby coś serio romantycznego, nie sądzisz?

[Klaudia_24]

Na pewno lepsze, przynajmniej by ludzie nie gadali jakby znowu nie wyszło.

[mdusia123]

Fakt. W sumie nie pomyślałam o tym od tej strony, ale masz absolutną rację. Bardzo mała miejscowość, wszyscy się znają przynajmniej z widzenia, a dodatkowo to już drugie nieudane podejście do ślubu u tej samej pary. Taka sytuacja na bank wywołałaby plotki w stylu, że "Już drugi raz im nie wyszło, czyżby coś było z nimi nie tak?". No i jeszcze za drugim razem ta afera z "synem" Szarka, tutaj też na bank rozniosłyby się plotki, może i nawet jeszcze gorsze. Serio, w takiej sytuacji trzeci ślub zorganizowałabym na szybko, tylko zaklepać termin w urzędzie, zorganizować świadków i potem dopiero ewentualnie większy ślub kościelny czy wesele. Chociaż jest też możliwość, że oni będą się zwyczajnie bali podejmować trzecią próbę i stwierdzą, że na razie w sumie to całkiem dobrze im bez ślubu i odłożą to na przyszłość.

[Klaudia_24]

Właśnie tak Ewa to przeżywała, że wszyscy będą komentować, że jest jakaś pechowa, że drugi raz jej nie wyszło itd. No i pewnie ma racje bo ten Kazimierz to raczej mała miejscowość.

W tej nowej serii bardzo mi się podoba też przedstawienie relacji Agnieszki z księdzem Stanisławem. Zaczęli się dogadywać, ona ma ojca, którego chyba jej zawsze brakowało, on córkę, wnuczkę. Kontrowersyjny trochę układ, ale ogólnie fajnie się ich ogląda.

[mdusia123]

Nie dziwię się, że właśnie tak się przejęła. Bo faktycznie kiedyś się na wątku przewinął temat, że ten Kazimierz to naprawdę maleńka miejscowość, gdy się odliczy wszystkich turystów. A w małych miastach i na wsiach zawsze jest bardzo łatwo o jakieś plotki. Szczególnie w momencie, gdy wybuchnie jakiś skandal, a jakby nie patrzeć para, której ślub dwa razy nie doszedł do skutku, to taki właśnie "skandal" i idealna wręcz pożywka dla plotek. I serio jestem ciekawa, czy będą próbować trzeci raz.

[Klaudia_24]

Pewnie spróbują jeszcze, w końcu do trzech razy sztuka.

[mdusia123]

Pewnie tak i nie zdziwiłabym się, gdyby za tym trzecim razem w końcu im się udało. No chyba, że jednak nie. Już przy pierwszej próbie mówiłyśmy, że to w sumie drugoplanowa para, więc co tutaj może pójść nie tak? Jak widać całkiem sporo.
W ogóle to jakoś ciekawi mnie ta była Szarka. Nie mam pojęcia dlaczego, bo to przecież totalnie wyświechtany motyw, który pojawia się dosłownie w każdym serialu obyczajowym, ale nawet jestem ciekawa, co ona tam może kombinować. No i czy Szarek jej się da w coś dziwnego wkręcić, choćby niechcący. Jakoś obstawiam, że się nie da, ale u niego to tak trochę na dwoje babka wróżyła. A ty co myślisz?

[Klaudia_24]

W tych pierwszych 4 odcinkach tego sezonu stali się trochę jakby pierwszoplanową parą. Chyba było z nimi najwięcej. Z Werą i Andrzejem było tylko kilka scen, z Marią i Piotrem trochę więcej ale też mało.

Co do tej byłej najlepiej by było w sumie jakby to była postać tylko na ten jeden odcinek i nic już miedzy nimi nie mieszała. Bo w sumie też nie mogę sobie wyobrazić co by mogła. Raczej Szarek wydaje się być bardzo pewny Ewy i zakochany w niej.

[mdusia123]

W sumie ich już w tamtym sezonie było naprawdę dużo. Naprawdę, aż dziwne, że wtedy na zdjęcie promocyjne trafiła Agnieszka z Robertem, a nie oni. Aczkolwiek ja tam się cieszę, że w tym sezonie zrobiła się z nich taka właśnie główna para, bo ich relacja zawsze była mimo wszystko najnormalniejsza (u Andrzeja mogą być cyrki z Julią).
A może faktycznie ta była to będzie tylko taki epizod? Się okaże . Aczkolwiek co do tego, że Szarek jest Ewy bardzo pewny, to myślę, że w razie, gdyby to jednak nie była postać epizodyczna, a taka, która coś by chciała między Szarkiem i Ewą mieszać, to Ewa powinna być Szarka na sto procent pewna, że on jej nigdy nie zdradzi i nie oszuka, a nie on jej. Bo jak ta była coś będzie kombinować, to raczej jednak w tę stronę, żeby Ewa przestała ufać Szarkowi.

[Klaudia_24]

Tylko obawiam się, że pewnie ta ich częstsza obecność zmniejszy się w kolejnych odcinkach ....jak zacznie się ta akcja z tym Adamem i jakimś jego zaginięciem czy porwaniem. Niestety bo akurat (mi przynajmniej) w tym serialu ta 2 Adam i Maria i wszystko z nimi związane jest najnudniejsze i najmniej realne.

[mdusia123]

Adam jak Adam, nie jest taki zły. Tylko, że jeżeli on już faktycznie ewidentnie zaginie, a nie po prostu czmychnie przed tą mafią, to rzeczywiście wszyscy to będą przeżywać. A pewnie najbardziej "biedna" Marysia, która uświadomi sobie, że Żmuda jest miłością jej życia, a Piotr zupełnie jej nie rozumie. Och, jakie to wzruszające i tragiczne. Wredna jestem, wiem.

[Klaudia_24]

Napisane przez mdusia123

Adam jak Adam, nie jest taki zły. Tylko, że jeżeli on już faktycznie ewidentnie zaginie, a nie po prostu czmychnie przed tą mafią, to rzeczywiście wszyscy to będą przeżywać. A pewnie najbardziej "biedna" Marysia, która uświadomi sobie, że Żmuda jest miłością jej życia, a Piotr zupełnie jej nie rozumie. Och, jakie to wzruszające i tragiczne. Wredna jestem, wiem.

Nie jest taki zły,ale jego wątki są chyba najbardziej nie prawdopodobne. Wątpię by zaginął na długo. Na pewno jak w każdym sezonie tak i w tym, w przypadku jego osoby będzie więcej gadania i strasznie niż rzeczywiście mu się coś stanie. Na pewno szynko po tym zdarzenia, po mobilizacji całego Kazimierza, mediów itd od razu się odnajdzie.

[mdusia123]

Tak. Niby zaginie, ale znajdą go w ciągu dwóch odcinków, ostatecznie rozpracują "szajkę" narkotykową, a Marysia stwierdzi, że wciąż go kocha i będą żyli długo i szczęśliwie. Przez jakieś dwa sezony. Musimy się cieszyć odcinkami przed tym dramatem, bo jak on już zaginie, faktycznie te najfajniejsze wątki mogą zejść na bardzo daleki plan, a my będziemy co drugą scenę oglądać marudzącą Marysię. Dobrze, że już przynajmniej nie ćpa po kątach, bo to serio było straszne.

[Klaudia_24]

Weź to ćpanie to porażka. Parę odcinków wieka drama, uzależnienie, głód narkotykowy, później jedna wizyta u psychologa i już po problemie. Tam mają duże czasem odstępy miedzy odcinkami, ale nawet to jest słaby argument by tłumaczyć takie coś. Tak samo teraz ten wątek z Grześkiem. Taka cudowna matka, a tu zostawia dziecko z dziadkiem za granicą bo tam ma dobrą szkołę i znajomych. No kurde przez pół roku zdobył znajomych lepszych tam niż w Kazimierzu?? A sama wraca bo tak się za wszystkimi stęskniła. Głównie oczywiście Piotrem. No i Adam, który tak samo dziecinnie się zachowuję.

[mdusia123]

A to była jakakolwiek wizyta u psychoterapeuty w ogóle? Ja rozumiem duże odstępy czasowe pomiędzy odcinkami, ale...z uzależnienia (jakiegokolwiek) wychodzi się latami, jest to bardzo trudne, zazwyczaj też chyba na samej terapii się nie kończy, a jednak jakiś tam czas trzeba spędzić na zamkniętym odwyku. No, ten wątek to się ewidentnie scenarzystom nie udał.

Przejdźmy do nieco luźniejszego tematu, to wiesz nad czym się ostatnio zastanawiałam? Nad tym ile serialowo upłynęło czasu od początku pierwszej serii do piątej. Ile może trwać związek Szarka i Ewy? Wery i Andrzeja? Ile trwała miłość Marysi i Adama, a ile Wery i Adama. Jakoś mnie tak naszło na takie liczenie, ale w sumie do żadnych konkretnych wniosków nie doszłam.

[Klaudia_24]

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam ...ale najbardziej logiczne wydaje mi się, że czas trwania mniej więcej pokrywa się z emisją tego serialu czyli jakieś 2 lata. Bo nawet jak są te odstępy czasu, to się one pokrywają mniej więcej z czasem emisji np. teraz te 6 miesięcy akurat to ok. tyle co przerwa między sezonami, po wypadku Wery było podobnie, z tą Marią i Beniaminem chyba nie było, ale później w trakcie tego sezonu było co jakiś czas jakiś przeskok w czasie.

[mdusia123]

Hmm, dwa lata i tyle dramatycznych wydarzeń, szczególnie u Wery. Niezłe tempo życia, nie? Ale w takim razie wynikałoby z tego, że np.: Ewa i Szarek są ze sobą coś około roku. Wiesz czemu zaczęłam się nad tym zastanawiać? Bo rozmawiałyśmy, że właśnie związek Ewy i Szarka tak wolno się rozwijał, a to się okazuje, że niekoniecznie. Rok to w sumie całkiem niedługi staż. Może i trochę dziwna rozkmina, ale przynajmniej znalazł się kolejny temat do, chociaż krótkiego, obgadania .

[Klaudia_24]

Napisane przez mdusia123

Hmm, dwa lata i tyle dramatycznych wydarzeń, szczególnie u Wery. Niezłe tempo życia, nie? Ale w takim razie wynikałoby z tego, że np.: Ewa i Szarek są ze sobą coś około roku. Wiesz czemu zaczęłam się nad tym zastanawiać? Bo rozmawiałyśmy, że właśnie związek Ewy i Szarka tak wolno się rozwijał, a to się okazuje, że niekoniecznie. Rok to w sumie całkiem niedługi staż. Może i trochę dziwna rozkmina, ale przynajmniej znalazł się kolejny temat do, chociaż krótkiego, obgadania .

To może jednak dłuższy czas pokazują. Bo w sumie oni tyle za sobą chodzili, później 2 śluby nie udane. Wiec w sumie w rok to by był nie możliwy trochę...szczególnie, że odstęp między jednym a drugim ślubem to 6 miesięcy.
Wydawało mi się, że był pokazany jakiś nagrobek i tam była data w miarę bieżąca, ale to może w czymś innym było. No albo to był jakiś plakat może z koncertu tej piosenkarki.

[mdusia123]

Napisane przez Klaudia_24

To może jednak dłuższy czas pokazują. Bo w sumie oni tyle za sobą chodzili, później 2 śluby nie udane. Wiec w sumie w rok to by był nie możliwy trochę...szczególnie, że odstęp między jednym a drugim ślubem to 6 miesięcy.

Fakt. Dopiero po napisaniu poprzedniego posta uświadomiłam sobie, że pierwszy ślub musiałby w takim razie być gdzieś po pół roku związku, a u nich po drodze wydarzyło się tyle różnych akcji, że...ni cholery by to nie dało rady. Ile oni przecież byli na "pan" i "pani". No i tak najdłużej to trwały chyba w sumie te podchody Szarka, a niekoniecznie sam ten związek jako taka już trwała i stabilna relacja.

[Klaudia_24]

Na pewno dłużej niż rok. Chyba się nie da tego policzyć.

[mdusia123]

Pewnie nie. Ale za to znalazł się kolejny całkiem interesujący temat do rozmowy. Nieważne, że nie dojdziemy do żadnych konstruktywnych wniosków. Ile by oni razem nie byli, bardzo bym chciała, aby trzecie podejście było już skuteczne. Chociaż...zawsze może pojawić się jakiś były facet Ewy, albo coś w tym stylu, ale tym razem u niej. Oby jednak nie, bo chyba na serio zwątpię w inteligencję scenarzystów. Jeszcze jedna nieudana próba i Ewa zacznie panikować, że to znak, że nie są sobie przeznaczeni, nie powinni być razem i tak dalej. Wtedy będzie bardzo źle.

[Klaudia_24]

Temat interesujący i trudny do rozwiazania. Moze kiedys ma profilu serialu na ig lub db będzie mozna zadać takie pytanie. Chociaż wg mnie ten scenariusz jest tak dziwnie pisany, ze pewnie by nie odpisali na to pytanie.

[mdusia123]

Napisane przez Klaudia_24

Temat interesujący i trudny do rozwiazania. Moze kiedys ma profilu serialu na ig lub db będzie mozna zadać takie pytanie. Chociaż wg mnie ten scenariusz jest tak dziwnie pisany, ze pewnie by nie odpisali na to pytanie.

To prawda. Chociażby taka Weronika. Czy jest możliwe, aby w ciągu dwóch lat przeżyć tyle rzeczy, głównie zresztą złych i dalej normalnie funkcjonować?

[Klaudia_24]

Wątek Weroniki mimo wszyskto jest najbardziej realistyczny i najmniej sie w nim dzieje dziwnych rzeczy ...związek z Adamem zdarza się (często w związkach jedna strona o wiele bardziej się angażuje niż druga), wypadek i strata dziecka - ona jest policjantka, pracuje na codzień z przestępcami, tak samo jak Andrzej, wiec ryzyko takich wydarzeń u takich osob jest bardzo duże... i jej w sumie 2 związek, tu najwiecje mieszają, ale z drugiej strony związek z facetem z przeszłością jest przewaznie trudny. Szczegolnie, ze widac, ze Andrzej chce z nią być i też przeżywa to, że nie moze sie rozwieść. Wiec w sumie te wydarzenia mogly sie wydarzyć w ciągu 2-3 lat. W tych nowych odcinkach Wera cos wspomina, ze od 6 lat stoi w miejscu, Andrzje też mowi, ze za dużo czasu stracili więcto moze bardziej taki czas...moze nie 6 ale 4 lat.

O wiele gorzej prezentuje sie watek Marii: zdążyła z pielegniarki zostać lekarzem i pozniej stracić tą prace. Zaliczyła 2 rozstania z facetami, z którymi mieszkała, związała sie z trzecim. W miedzy czasie "romansowala" z jeszcze jednym, ktory ją porwał, próbował zgwałcić. Przeżyła załamanie, uzależniła sie od leków, zdążyła wyleczyć sie z tego uzależnienie, musiala uciekać na 6 miesięcy przed mafią...no i przy okazji caly czas wychowuwała dziecko, ktore teraz zostawiła teściowi, bo sama az ta sie z tęskniła za Kazimierzem, że musiala wracać.

[mdusia123]

Napisane przez Klaudia_24

Wątek Weroniki mimo wszyskto jest najbardziej realistyczny i najmniej sie w nim dzieje dziwnych rzeczy ...związek z Adamem zdarza się (często w związkach jedna strona o wiele bardziej się angażuje niż druga), wypadek i strata dziecka - ona jest policjantka, pracuje na codzień z przestępcami, tak samo jak Andrzej, wiec ryzyko takich wydarzeń u takich osob jest bardzo duże... i jej w sumie 2 związek, tu najwiecje mieszają, ale z drugiej strony związek z facetem z przeszłością jest przewaznie trudny. Szczegolnie, ze widac, ze Andrzej chce z nią być i też przeżywa to, że nie moze sie rozwieść. Wiec w sumie te wydarzenia mogly sie wydarzyć w ciągu 2-3 lat. W tych nowych odcinkach Wera cos wspomina, ze od 6 lat stoi w miejscu, Andrzje też mowi, ze za dużo czasu stracili więcto moze bardziej taki czas...moze nie 6 ale 4 lat.

O wiele gorzej prezentuje sie watek Marii: zdążyła z pielegniarki zostać lekarzem i pozniej stracić tą prace. Zaliczyła 2 rozstania z facetami, z którymi mieszkała, związała sie z trzecim. W miedzy czasie "romansowala" z jeszcze jednym, ktory ją porwał, próbował zgwałcić. Przeżyła załamanie, uzależniła sie od leków, zdążyła wyleczyć sie z tego uzależnienie, musiala uciekać na 6 miesięcy przed mafią...no i przy okazji caly czas wychowuwała dziecko, ktore teraz zostawiła teściowi, bo sama az ta sie z tęskniła za Kazimierzem, że musiala wracać.

Fakt. Ja w ogóle nie wiem, co ją tak nagle napadło z tym powrotem na studia. Po roku przerwy to jeszcze, ale po prawie dziesięciu latach? U Wery najwięcej się dzieje tylko na polu uczuciowym, a i tak rzeczywiście wszystko się kręci wokół jednego i wciąż tego samego faceta.