Co wybrać : niemiecki, norweski czy chiński?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;85218841]Pewnie tylko wybitne jednostki maja ten dar


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Ja... już nawet nie wiem gdzie zacząć. Może po prostu pójdę po czerwony dywan...

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Kurcze, nie lubie, jak moj post jest ostatnim na stronie, bo wtedy do nikogo nie dociera

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8545787 6]Ja... już nawet nie wiem gdzie zacząć. Może po prostu pójdę po czerwony dywan...[/QUOTE]
Ja tak teraz myśle o tym, jak strasznie byłoby mi złe z takim sztywnym kijem w odwłoku. Czerwony dywan to za mało. Wykładzinę od razu, większa powierzchnia

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8545788 1]Kurcze, nie lubie, jak moj post jest ostatnim na stronie, bo wtedy do nikogo nie dociera [/QUOTE]

Teraz dotrze (ale fakt, strasznie upierdliwe to jest i mogliby to w końcu ogarnąć).


To jest już naprawdę lekko żenujące. Jedna Miss na całym świecie, a nawet na całym wizażu, jest poliglotką, jedyna mówi od urodzenia w trzech językach, jedyna ma monopol na wiedzę, jedyna ma znajomych w różnych krajach świat. Cała reszta to proch marny, w dupie byliśmy i gie widzieliśmy. No już naprawdę trudno to traktować poważnie.

Celestine pewnie tylko się roześmieje na takie dictum, bo cóż tu można rzec.

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Mnie to dziwi przede wszystkim dlatego, ze nie rozumiem, dlaczego tak podcinac ludziom skrzydla? Ze ''sie nie da''? ''W ogole nie zaczynaj, jesli nie masz 10 lat czasu i 10 godzin dziennie''? Ja tam lubie dzielic sie moja pasja i zachecac ludzi do nauki jezykow.

[cro2]

Nie rozumiem po co te dygresje, aż się zalogowałam chociaż od roku tylko obserowałam. Wcisnę się w polowie rozmowy.
Było pytanie o to, który język dziewczyna powinna wybrać, a ostatnie komentarze to wmawianie reszcie, że nie da się nauczyć na dobrym poziomie francuskiego.


Perfekcjonizm w nauce języków, w takim stopniu, nie jest dobry i pani tu wchodzi w coś do czego podejrzewam, że nawet ludzie po mgr z filologii tegoż języka chyba czasem nie dojdą, a przynajmniej tak szybko nie dojdą - jak pani mówi - a to nadal nie znaczy, że nie są kompetetni. Ba, a po polsku, jakiejs terminologii specjalistycznej czy wszystkich synonimów i antonimów do słowa..np sardoniczny z głowy pani nie poda. Powie Pani, że zna Pani perfekcyjnie polski i porówna się do profeseroa Bralczyka albo Miodka np? Bo chyba dopiero taki poziom jest dla pani wystarczająco ambitny.
Płynności, rozpoznawania pewnych niuansów uczymy się z czasem, ale chyba tak jest z każdym językiem. Francuski, o dziwo, nie jest wyjątkiem, a nikt o zdrowych zmysłach nie wierzy w zapewnienia, że ktoś go nauczy języka biegle w 10 dni.
Jestem od zeszłego roku na lingwystyce stosowanej. Z niemieckiego mam doktorkę, która wykłada od siedemnastu lat i dwa razy udało mi się złapać ją na tym, że powiedziałam jej coś nowego o czym ona nie wiedziała. Jak przerabialiśmy przysłowia np. Z drugiej strony, z jej materiałów (słownictwo i konwersacje z nią mieliśmy generalnie) też dało się wyciągnąć takie rzeczy, że jak poszliśmy do innej na zajęcia to musieliśmy jej tlumaczyć co dane słówko oznacza. Mój nauczyciel od angielskiego po lingwistyce również, który siedział kilka lat w Londynie, przyznaje się, że jak ogląda filmy to czasem zapisze jakieś słówka, bo ich nie znał. I to jest cholera normalne.
I co, oni mają być nie wyedukowani wystarczająco. No wstyd, że na uczelni wszyscy wykładają.
Dodam, że ta pierwsza doktorka ma na swoim koncie baardzo długą listę artykułów niemieckojęzycznych opublikowanych przez kilka uczelni polskich jak i publikowane gdzieś tam w niemczech. Druga jest między innymi rzeczoznawcą MEN.
Mówmy w tym momencie naprawdę o jakimś poziomie języka, ktrym normalni ludzie chcący po prostu pracować z tym językiem czy używać go na codzień nie są zainteresowani, i tylko prawdziwi miłośnicy ciągną do takiego poziomu - albo np głównie wykładowcy , ktorzy siedzą w tym po 30 lat czasem i dalej wychodzi, że czegoś nie wiedzą. No, ale co ci wszyscy wykładowcy wiedzą. Też nic widocznie.Nie bez przyczyny mówi się o tym, że języka uczy się całe życie. I nie pamiętam, żeby tu była mowa tylko o francuskim.
To nie znaczy, że po kilku latach nie da się władać językiem obcym na przyzwoitym poziomie, żeby nikt się nie mógł bardzo przyczepić do tego co mówisz i żeby się nie dało dobrze funkcjonować w danym kraju, i czytac książki w orginale.
Po całej wypowiedzi nadal nie wiem do czego się tu pije, sorry. Nie widzę żadnej peunty. Oprócz tego, że usilnie Pani próbuje pokazać, że Pani wie najlepiej, a cała reszta wcale , a wcale nie zna się na językach, i jakby francuski był co pnajmniej arabskim - chociaż i jego da się nauczyć w kilka lat tak, żeby się w nim bez większych problemów dogadać (potwierdzone info od studentki arabistyki).

[Limonka2738]

Napisane przez cro2

Mój nauczyciel od angielskiego po lingwistyce również, który siedział kilka lat w Londynie, przyznaje się, że jak ogląda filmy to czasem zapisze jakieś słówka, bo ich nie znał. I to jest cholera normalne.

Ja tak robię po polsku, a jest to mój ojczysty język, nigdy nie mieszkałam w innym kraju.

I są idiomy, których nie znam. I nowe dla mnie konteksty społeczno/historyczne.

Ale zacznijmy się walić po głowach maczetami w ramach komunikacji, bo nikt nie zna żadnego języka na tyle, żeby śmieć go używać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

MissChievousTess, no ręce opadają. Masz krewnych w Kanadzie i Francji, o matko bosko, no szacón, gdzie tam mi do ciebie xd. Ja to mam tylko wujka w Ameryce, no chlip.

Ile razy mam pisać, ze obecnie mieszkam we Francji (prawie od 3 lat, a zamieszkałam po 3 latach nauki - bo znowu czegoś nie zrozumiesz), czego nie rozumiesz w tej prostej informacji ze każesz mi rozmawiać z nativami "żeby nabrać respektu" (wtf)? Pracuje z nativami, obsługuje klientów nativov, mam znajomych nativov. Myślisz ze ktoś by mnie zatrudnił w obsłudze klienta, gdzie nasza placówka zresztą zbiera bardzo dobre opinie, gdybym robiła błędy w co drugim zdaniu?

Przez te moje 3 lata nauki uczylam sie bardzo dużo, codziennie. Na studiach gruntownie przerobilismy każdy aspekt tej twojej niesamowicie trudnej gramatyki i owszem, do najłatwiejszych nie należy ale bez przesady, użycie poszczególnych czasów i trybów jest dość logiczne, a formy to po prostu opanowanie końcówek. Ty chyba naprawdę musisz mieć jakieś problemy z gramatyka żeby tak się rozplywac nad francuską, która jest złożona ale na pewno nie TRUDNA.

Kurde dziewczyno, moglabym się z tobą na rozmowę na skypie umówić jeśli aż tak wątpisz w moje "niewiarygodne" umiejętności Tylko że średnio mam ochotę z tobą rozmawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:45 ----------

Napisane przez MissChievousTess

Znam ludzi uczących się francuskiego 10 lat i więcej, ba urodzonych we Francji i nadal uczących się i skromnie stwierdzających, że jeszcze wiele lat nauki przed nimi. No chyba, że masz dość specyficzne wyobrażenie o biegłości czy niskie wymagania co do poziomu znajomości języka.

Jeśli ich "uczenie sie" polega na przeczytaniu jednej zasady gramatycznej na miesiąc to nic dziwnego.
Co do urodzonych we Francji no to chyba musi to być ktoś kto przebywa tylko z Polakami, chodzi do polskiej szkoły i ma polskich znajomych, w innym wypadku przecież dziecko chłonie język i staje się native speakerem. Z taką oczywistością też będziesz się kłócić? Chyba że chodzi o ludzi którzy owszem urodzili się tam, pomieszkali kilka pierwszych lat życia a potem przestali mieć kontakt z językiem, to chyba oczywiste że go zapomnieli.
Druga opcja jest taka, że te osoby chcą ci poprawić humor / mieć święty spokój i przytakuja twoim śmiesznym teoriom


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85460196]MissChievousTess, no ręce opadają. Masz krewnych w Kanadzie i Francji, o matko bosko, no szacón, gdzie tam mi do ciebie xd. Ja to mam tylko wujka w Ameryce, no chlip.[/QUOTE]

jeszcze o Belgii zapomniałaś, a mosze to waszne w tej historii

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;85460426]jeszcze o Belgii zapomniałaś, a mosze to waszne w tej historii [/QUOTE]Och popatrz, mosze, mosze.

Właśnie skojarzylam ze skoro mój chłopak jest Latynosem to powinnam mu powiedzieć żeby mnie nauczył respektu do hiszpańskiego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85460776]Och popatrz, mosze, mosze.

Właśnie skojarzylam ze skoro mój chłopak jest Latynosem to powinnam mu powiedzieć żeby mnie nauczył respektu do hiszpańskiego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
a jeszcze Cię nie nauczył? trochę słaby z niego nauczyciel w takim razie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;85460796]a jeszcze Cię nie nauczył? trochę słaby z niego nauczyciel w takim razie [/QUOTE]

No jakoś mu to nie przyszło do głowy. Ale masz rację, najwyższy czas

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

O cholera, to co ja mam powiedziec, jak bez znajomosci niemieckiego przeprowadzilam sie do niemiec, po roku juz mialam certyfikat C1, a obecnie studiuje i z niemieckim problemow nie mam chociaz pewnie mi sie wydaje, a tak naprawde to nic nie umiem poza rozmowkami.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;85461611]O cholera, to co ja mam powiedziec, jak bez znajomosci niemieckiego przeprowadzilam sie do niemiec, po roku juz mialam certyfikat C1, a obecnie studiuje i z niemieckim problemow nie mam chociaz pewnie mi sie wydaje, a tak naprawde to nic nie umiem poza rozmowkami.[/QUOTE]Wydaje ci się. Nie masz krewnych w Niemczech, od dziecka mowilas tylko w jednym języku wiec spadaj, co ty tam wiesz, MissChievousTess i tak nigdy nie dorównasz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;85461611]O cholera, to co ja mam powiedziec, jak bez znajomosci niemieckiego przeprowadzilam sie do niemiec, po roku juz mialam certyfikat C1, a obecnie studiuje i z niemieckim problemow nie mam chociaz pewnie mi sie wydaje, a tak naprawde to nic nie umiem poza rozmowkami.[/QUOTE]

No wlasnie to samo... ale wiesz... niemiecki pewnie taki latwy w porownaniu do francuskiego .

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Mnie tylko zastanawia jak to jest, że jedne osoby - ciężko pracujący absolwenci filologii, pracujący w państwie X-języcznym na stanowisku, które wymaga biegłej znajomości języka - "tak naprawdę" nie nabrali "respektu do języka", a inni 'tłumaczą' z rumuńskiego, perskiego i Bóg wie jeszcze jakiego, bo przeczytali w życiu jeden podręcznik...

'Nauczanie' języków bez filologii i przygotowania dydaktycznego już litościwie pominę (nie, że to automatycznie jest niemożliwe, ale wizażanka już kilka razy się wiedzą nie popisała, więc w tym przypadku może ta filologia jednak dobrze by jej zrobiła).

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Ale mam chlopaka Niemca, to sie nie liczy?

Swoja droga niezle podcinanie skrzydel. Przed wyprowadzka do Niemiec duzo szukalam w internecie informacji, jak szybko mozna sie nauczyc niemieckiego.

I trafialam na mase wypowiedzi wlasnie w takim stylu, ze w 2 lata to moze B1 sie da osiagnac, ze ludzie po 10 latach nadal nie umieja uzywac der die das (to trzeba byc leniwym, bo ja tam problemow z tym nie mam, wystarczy sie przylozyc). I generalnie ze jak ktos celuje w C1 to niech sie przygotuje na co najmniej 5 lat nauki.

I w sumie gdyby nie moja nauczycielka niemieckiego ze szkoly, ktora mnie zachecila i powiedziala, ze w rok spokojnie dam rade, to chyba bym sie wystraszyla i nigdzie nie pojechala.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8546197 1]Mnie tylko zastanawia jak to jest, że jedne osoby - ciężko pracujący absolwenci filologii, pracujący w państwie X-języcznym na stanowisku, które wymaga biegłej znajomości języka - "tak naprawdę" nie nabrali "respektu do języka", a inni 'tłumaczą' z rumuńskiego, perskiego i Bóg wie jeszcze jakiego, bo przeczytali w życiu jeden podręcznik...

'Nauczanie' języków bez filologii i przygotowania dydaktycznego już litościwie pominę (nie, że to automatycznie jest niemożliwe, ale wizażanka już kilka razy się wiedzą nie popisała, więc w tym przypadku może ta filologia jednak dobrze by jej zrobiła).[/QUOTE]Ja w ogóle nie wiem co ona chce tu udowodnić? Że jedyna ma monopol na wiedzę bo od dziecka miała kontakt z ilomas tam językami? No to miała szczęście, wręcz żadna jej zasługa w tym
I ja też dzięki temu że znam francuski i troszkę hiszpański rozumiem czasem co mówią Włosi i piąte przez dziesiąte byłabym w stanie komus coś z tego przetłumaczyć, juz nie mówiąc o tekście pisanym bo tu jest jeszcze łatwiej, ale MissChievousTess jest lepsza bo ona miała kiedyś tam łacine (ja też zresztą, lol) i tak się po językach romańskich porusza że ho ho, tańczy normalnie xd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Ale w czym ta lacina tak bardzo pomaga? Ja mialam tez przez rok lacine w szkole. Z tego co pamietam, to po prostu skojarzylo mi sie, ze czasy w lacinie mialy takie same/podobne nazwy co czasy w niemieckim. Wiec w jakis sposob moglo mi to pomoc w zrozumieniu czasow niemieckich. Ale prawda jest taka, ze jak ktos strukture i uzycie czasow zrozumie w jakimkolwiek jezyku europejskim, to bedzie mu latwiej nauczyc sie czasow w innych jezykach. Nie jest to kalka 1:1, ale taki niemiecki czas Plusquamperfekt i angielski Past Perfect moim zdaniem maja wiele podobienst w uzyciu i strukturze, nie majac wyksztalcenia filologicznego oba jezyki nazwalabym po prostu czasem zaprzeszlym. To jest prosty przyklad, moze nie najlepszy, ale chodzi mi po prostu o to, ze zeby znalezc te podobienstwa nie trzeba miec koniecznie laciny, a kazdy jezyk zbliza nas do kolejnego jezyka, ktorego sie uczymy.
Ja teraz ucze sie piatego w zyciu i juz wiem po kazdej kwestii gramatycznej tylko widzac ja w spisie tresci, czego sie mniej wiecej spodziewac. Na pewno szybciej mi to idzie niz nauka pierwszego jezyka, gdzie musialam sie zastanowic, czym jest to a to zanim sie tego nauczylam.
A co do trzonu slow, to przeciez majac srednie wyksztalcenie, troche obycia, codziennie ma sie do czynienia ze slowami pochodzacymi z laciny czy greki - takze w jezyku polskim - i te slowa znajduje sie tez w innych jezykach...

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8546332 1]Ale w czym ta lacina tak bardzo pomaga? [/QUOTE]
Też właśnie nie wiem. Łacina to ma skomplikowaną gramatykę, a nie francuski. Żaden język romański z którym się zetknęłam aż tak złożonej gramatyki nie ma, mnóstwo z tych form, odmian w rozwoju języków romańskich zanikło, więc w sumie mnie bardziej pomaga w nauce i rozumieniu hiszpańskiego znajomość francuskiego po prostu a nie to że kiedyś tam miałam łacinę.

[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8546332 1]
A co do trzonu slow, to przeciez majac srednie wyksztalcenie, troche obycia, codziennie ma sie do czynienia ze slowami pochodzacymi z laciny czy greki - takze w jezyku polskim - i te slowa znajduje sie tez w innych jezykach...[/QUOTE]
Języki romańskie mają na tyle podobne między sobą słownictwo że na upartego znając jeden z tych języków da się ogarnąć bardzo ogólnie o co chodzi w jakimś tekście w innym języku, choć oczywiście nie brakuje false friends. Nie znaczy to że ktoś ma super zdolności i niesamowicie porusza się w tych językach

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;85463776]
Nie znaczy to że ktoś ma super zdolności i niesamowicie porusza się w tych językach [/QUOTE]

I tłumaczy z perskiego, nie zapominajmy.

Też chyba przespałam lekcje łaciny i przygotowania do olimpiady, bo na mnie ta cudowna moc tłumaczenia wszystkich języków świata nie spłynęła.

[ParasolkaMaryPoppins]

Niemiecki.

[Ertix]

Witaj. Przede wszystkim odpowiedź sobie na pytanie do jakiej kultury czujesz największy pociąg, i do czego ten język miałby ci się przydać. Nauka języka to nauka przede wszystkim kultury, więc zastanów się do której kultury czujesz pociąg. To najważniejsze. Bez tego, nauka czegokolwiek może być/będzie ciężką katorgą.



Powiem Ci jako miłośnik Azji, że ciężko ci się będzie nauczyć języków azjatyckich, jeśli naprawdę nie przejawiasz zainteresowania tamtą kulturą. Bynajmniej nie mam na myśli tylko starej kultury, a także tę współczesną. Ich politykę, sposób myślenia zupełnie różny od naszego. Języki azjatyckie tym się różnią od germańskich, że są bardziej wieloznaczne, tzn., że nie wystarczy znać danego słowa i jego znaczenia. W tych kulturach trzeba mieć wyczucie sytuacji i kontekstu. To są kultury tzw. ,,wysokiego kontekstu", czyli, że wiele rzeczy jest niedopowiedzianych, i trzeba się domyśleć ich znaczenia samemu.

Choć powiem, że w przypadku języka chińskiego i tak jest to dużo mniej widoczne niż przy japońskim. Chiński, w porównaniu do japońskiego, już bardziej się wpisuje w nasz krąg kulturowy gdzie mówimy to, co myślimy. Japoński jest bardziej zniuansowany i dużo mniej bezpośredni.

Wprost odwrotnie jest w przypadku kultur germańskich. Tutaj jak powiesz ,,tak", to znaczy nic innego jak ,,tak", i nie ma w tym filozofii. ,,Nie można" to ,,nie można", a nie ,,to może być trudne". Rozumiesz co mam na myśli?



W przypadku języka chińskiego na pewno masz dużo łatwiejszą gramatykę niż w przypadku pozostałych (i angielskiego, a już na pewno wspomnianego francuskiego). To najprostsza gramatyka ze wszystkich języków świata, sądzę. Brak koniugacji, deklinacji, fleksji, czasów i innych głupot, które znamy z naszych języków Prościej niż w angielskim, ale ta prostota też jest pozorna, bo na przykład chcąc przetłumaczyć coś bardziej zaawansowanego pojawia się problem w wieloznaczności pojęć, dlatego ten język jest trudny. Jego trudność inaczej się objawia niż w przypadku języków fleksyjnych.



Nie martw się odmianami czy regionalizmami, bo te same masz w każdym innym języku. Oczywiście wersja mandarynka jest najszerzej stosowana, i takiej się ucz. Zwróć tylko uwagę czy jest to mandaryński z Tajwanu, czy z Chin, i jakiego używa się pisma (tradycyjne z Tajwanu czy uproszczone z kontynentu). Działa to na tej samej zasadzie co różnice między angielskim brytyjskim, a amerykańskim, lub hiszpańskim europejskim, a tym np. z Meksyku. Inne słownictwo, może trochę zmienione struktury gramatyczne, a już na pewno inny zapis języka. Większość kursów dla obcokrajowców przedstawia wersję uproszczoną. Notabene, książki tworzone przez Instytut Pekiński (które z tego co wiem używa Instytut Konfucjusza) zawierają trochę pojęć z zakresu polityki, więc jak nie interesuje Cię polityka Chin, ani nic związanego z marksizmem, to możesz odnieść wrażenie, że te książki są pisane pod linię partii. Tak tylko uprzedzam, bo już wiele słyszałem jakoby książki były ,,zindoktryzowane", a sam język bardzo przekłamany i ograniczony. Może to jednak wersja z Tajwanu bardziej Cię zainteresuje? Kto wie? Zastanów się nad wersją której chcesz się nauczyć, i nie rób nic nieświadomie. Zainteresuj się kulturą i historią Chin, i Tajwanu.

O kantońskim nawet nie myśl, bo w HongKongu i na Kantonie i tak możesz dogadać się po mandaryńsku, a nawet i po angielsku. Poza tym chyba nie ma nawet za dużo materiałów do nauki kantońskiego.

Jeśli chodzi o pismo, to jego system jak dla mnie jest bardzo podobny i logiczny do słowotwórstwa w niemieckim. Tutaj słowo+słowo=nowe słowo, tak samo w chińskim tworzy się znaki z radykałów, i logika jest bardzo podobna. Prosty przykład: Kühl (chłodny) + schrank (szafa) = Kühlschrank (,,chłodna szafa", czyli - lodówka). 日 (rì, Słońce) + 月 (yué, Księżyc)= 明 (míng, jutro).


Jak pewnie wiesz język chiński jest językiem tonalym, a to znaczy, że będziesz musiała zwracać szczególną uwagę na dźwięk pojedynczych słów i na odtwarzaniu melodii zdania. W tej sytuacji najlepszy będzie nauczyciel, a najlepiej wyjazd do kraju chińsko-języcznego.

W razie pytań pisz, a postaram się na nie odpowiedzieć.

[Asia941227]

Sadze ze trzy jezyki w jakims sensie sa przydatne w tych czasach. Warto sie zastanowowic ktory z owych jezykow przyda mi sie najbardziej w zyciu oraz jakie mam mozliwosci zeby sie nauczyc porozumiewac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Sadze ze trzy jezyki w jakims sensie sa przydatne w tych czasach. Warto sie zastanowowic ktory z owych jezykow przyda mi sie najbardziej w zyciu oraz jakie mam mozliwosci zeby sie nauczyc porozumiewac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez Asia941227

Sadze ze trzy jezyki w jakims sensie sa przydatne w tych czasach. Warto sie zastanowowic ktory z owych jezykow przyda mi sie najbardziej w zyciu oraz jakie mam mozliwosci zeby sie nauczyc porozumiewac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Sadze ze trzy jezyki w jakims sensie sa przydatne w tych czasach. Warto sie zastanowowic ktory z owych jezykow przyda mi sie najbardziej w zyciu oraz jakie mam mozliwosci zeby sie nauczyc porozumiewac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W przyzwoity sposob, na zadawalajacym poziomie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz