Jakimi samochodami jeździcie? Wasze auta- pierwsze i kolejne ;)

[Joka_Q]

Moje pierwsze auto to srebrny Lanos na gaz <3

[aga030491]

A moim pierwszym autkiem jest Mitsubishi Colt V. Super autko, jeżdżę ponad rok i jestem mega zadowolona!

[Nelia89]

Przyznam się że nie wiem jak ten model wygląda ja się powoli rozglądam za jakimś ekonomicznym autem.Chcemy kupić drugie.

[kisielova]

Napisane przez aga030491

A moim pierwszym autkiem jest Mitsubishi Colt V. Super autko, jeżdżę ponad rok i jestem mega zadowolona!

oh, staruszek. zdarzyło mi się kiedyś nim jeździć, jak mazdy mi zabrało

[Shar14]

Chevrolet Matiz (Spark) 5-cio drzwiowy, malutkie miejskie auto, ale sentyment pozostał. Kupiłam go prawie rok po zdaniu prawka, a sprzedałam 3 miesiące temu. Tuż po prawku jeździłam Yariską II mojej mamy i nie miałam problemów z jazdą, ale byłam bardzo ostrożna (ktoś tu o to pytał).
Teraz jeżdżę Suzuki Swiftem i jestem w tym aucie zakochana bez pamięci.

[Shar14]

Pierwsze auto Chevrolet Matiz (Spark) z 2008 r. Małe, w miarę ekonomiczne, w tej wersji fajnie wyposażone. U nowego właściciela od 3 miesięcy.



Drugie Suzuki Swift z bieżącego roku. Zakochałam się w nim od pierwszej jazdy. Świetnie się zbiera, jest bardzo ekonomiczny (5.0 l/100 km 20% miasto, 80% trasa), świetnie wyposażony i bardzo wygodny. Po prostu go uwielbiam, choć on także nie jest idealny.

[A_neta1]

Toyota Yaris. Obecnie :VW passat sedan
Szukam: automata

[axn22]

Napisane przez lanyka

Dziś wsiadłam pierwszy raz w moje autko i jeździłam tak jakbym nie umiała wcale jeździć. Też tak miałyście? Zdane prawko, odebrane, czas na samodzielność a tu klops.

Norma "rozjeździsz się"



Moje: Peugeot 206 - uwielbiałam

[Alys_6]

VW golf 5 Q-line dsg, 1.9 tdi, rok produkcji 2006. Jezdze nim od troche ponad roku, od razu po tym jak po wielkich trudach zdalam prawo jazdy(a zdawalam nie malo razy... ), jak juz nazbieralam na niego kase i wyprosilam babcie o dolozenie.. Na poczatku przez pol roku prawie jezdzilam po miescie bez prawa jazdy, passatem z 2011 roku, 2.0 tdi, ale to samochod taty Chcialam automat, bo duzo jezdze po miescie, poza tym jestem milosniczka ulatwiania sobie zycia i wygody.
Generalnie wrazenia z obu samochodow naprawde pozytywne - casualowo jezdzilam juz kilkoma samochodami od kilku lat, jako dzieciak(pamietam pierwsze "szalenstwa" w renault clio starej daty, mialam wtedy chyba 14 lat, a samochod byl w oplakanym stanie). Mam w rodzinie fanow motoryzacji, wiec bylam zarazana pasja do czterokolowcow od malego mozna powiedziec. Golf ma skorzane siedzenia, ktore trzeba czyscic i konserwowac co jakis czas, przeszkadza mi troche ze kokpit jest wykonany praktycznie w calosci z plastiku i lubi trzeszczec, zwlaszcza przy jezdzie na dolach, bo na trasie to nie. DSG To cudo - praca plynna, przyspiesza baaardzo szybko, o wiele szybciej niz jakikolwiek manual. Ladnie sie rozpedza, silnik terkocze jak to w dieslu, zwlaszcza przy duzych predkosciach( przy ok. 150 km/h juz potrafi zagluszyc radio ustawione na srednia glosnosc, ale wiadomo, dochodzi jeszcze konkretny szum powietrza, przy wiekszych predkosciach to juz calkiem) no ale mi to nie przeszkadza, wrecz przeciwnie samochod kompaktowy, zmiesci to co potrzeba, do przyczep sie nie nadaje, ale ja raczej nie ciagam. Paliwa potrafi troche wypic, z 6-7 litrow, ale jezdze glownie w miescie, a wiele tez zalezy od stylu jazdy.
Passat to klasa sama w sobie, wygoda jest bardzo duza, silnik jest bardzo cichutki. Jest nieco bardziej "miekki" niz golf, ktory jest samochodem stylizowanym na sportowy(rosle zderzaki jak od audi, ale to akurat w tej wersji ktora byla sprowadzana z francji, brak blotnikow, paski chromowane, etc.), mimo ze typowym sportowcem raczej nie jest, ma dobry silnik, ale super osiagow nie ma, bo nie takie bylo zalozenie, wiekszy, inaczej sie nim jedzi. Passat jest dosc dlugi(w tej klasie dluzsze jest Audi A8, tylko), wiec w miescie nie jest to raczej zaleta. Pali mniej, ale ma tez filtr czastek stalych, wiec trzeba miec to na uwadze ze ras na jakis czas wypada wyjechac nim na trase, choc to zalezy ile kto jezdzi.

Tak, rozpisalam sie jak malo kto, no ale skoro juz jest temat do chwalenia sie czym sie jezdzi, no to niech bedzie
O kurde, jak zobaczylam na ile to wyszlo, to chyba nikt tego nie przeczyta... no, ale mi niestety nie wystarczy napisac ze jezdze "srebrna toyota" pegueot'em(pewnie zle napisalam, trudno) 307, albo czarnym lexusem, bo to nic nie mowi, samochody maja czasem po kilkanascie wersji w takich czy innym modelu, silnik sie liczy, wszystko sie liczy...
Aha, oba samochody ktore mamy sa czarne, metallic, regularnie nablyszczane. Moj potrafi byc niezle uwalony blotem generalnie ja uwielbiam jezdzic, ale tylko sama, bez zadnych instruktorow, tatusiow, tezetow(do tej pory nie wiem co to jest, no ale... :p), bratow, kuzynow, etc. Nikim kto sam jest kierowca i nie klapie o technice jazdy, wole sie uczyc sama. Czesto szoferuje tez mamie i babciom, ale z nimi to sie spoko jezdzi, choc mama sie boi, ale onz to z kazdym.
A najgorszy samochody jakimi mialam okazje jezdzic, to suzuki swift na benzynie, szczegolow nie pamietam, bo one generalnie sa wszystkie takie same, roznicy w prowadzeniu zadnej niezaleznie od wersji). Przewinal sie tutaj na gorze, ale ja o nim dobrego zdania nie mam - miejsca na nogi zero, przy fotelach odsunietych do tylu hipotetyczni pasazerowie z tylu nogi musieliby chyba zalozyc na sufit. Nawet kierowca siedzi scisniety. Elektronika zawodna, caly czas cos potrafi sie w nim rozwalac, ruszanie z tego to udreka, trzeba go mocno wyczuc, bo gasnie, wyje, i w ogole cos mu nie tak(jestem raczej srednia fanka manuali, ale zaden nigdy nie gasl mi tak jak swift). Paliwa pije sporo. 100 km/to dla niego juz spory wysilek,ale przy litrowym silniku to nic dziwnego. Zaleta jest taka, ze maly - czyli do miasta super.

[kisielova]

Napisane przez Alys_6

no, ale mi niestety nie wystarczy napisac ze jezdze "srebrna toyota" pegueot'em(pewnie zle napisalam, trudno) 307, albo czarnym lexusem, bo to nic nie mowi, samochody maja czasem po kilkanascie wersji w takich czy innym modelu, silnik sie liczy, wszystko sie liczy...

TŻ- skrót oznacza towarzysza lub towarzyszkę życia

[Shar14]

Napisane przez Alys_6

A najgorszy samochody jakimi mialam okazje jezdzic, to suzuki swift na benzynie, szczegolow nie pamietam, bo one generalnie sa wszystkie takie same, roznicy w prowadzeniu zadnej niezaleznie od wersji). Przewinal sie tutaj na gorze, ale ja o nim dobrego zdania nie mam - miejsca na nogi zero, przy fotelach odsunietych do tylu hipotetyczni pasazerowie z tylu nogi musieliby chyba zalozyc na sufit. Nawet kierowca siedzi scisniety. Elektronika zawodna, caly czas cos potrafi sie w nim rozwalac, ruszanie z tego to udreka, trzeba go mocno wyczuc, bo gasnie, wyje, i w ogole cos mu nie tak(jestem raczej srednia fanka manuali, ale zaden nigdy nie gasl mi tak jak swift). Paliwa pije sporo. 100 km/to dla niego juz spory wysilek,ale przy litrowym silniku to nic dziwnego. Zaleta jest taka, ze maly - czyli do miasta super.

Nie wiem jakim Swiftem jeździłaś, ja mam najnowszego. Wiadomo, nie ta klasa, co Passat czy Golf, bo to inny segment. Swifty w V generacji nie mają silnika 1.0 w ogóle w gamie, takie małe sprostowanie. IV generacja też nie miała takiego silnika, także jest prawdopodobne, że jeździłaś jakimś mocno starym Swiftem. Spalanie zależy od jazdy, mój pali 5.0-5.2 na 100km przy jeździe mieszanej i dość dynamicznej (do 120 km/h na trasach). W mieście nigdy nie wziął więcej jak 6,5 l. I to fakt, ze jest bardzo delikatnym i wrażliwym autem jeśli chodzi o pedały. Nie zgadzam się natomiast, że 100 km to dla niego wysiłek. Ale co osoba to inny gust.

Dodam, że mam wersję silnika benzynowego 1.2 94km i wyposażenie Comfort Plus. Przed zakupem jeździłam i oglądałam wiele aut konkurencji z tego samego segmentu i Swift okazał się zdecydowanie największy w środku (ale kosztem bagażnika - tylko 211 l), najdynamiczniejszy (wszystkie silniki około 90 km) i najlepiej wyposażony w tych pieniądzach.

[Alys_6]

Napisane przez Shar14

Nie wiem jakim Swiftem jeździłaś, ja mam najnowszego. Wiadomo, nie ta klasa, co Passat czy Golf, bo to inny segment. Swifty w V generacji nie mają silnika 1.0 w ogóle w gamie, takie małe sprostowanie. IV generacja też nie miała takiego silnika, także jest prawdopodobne, że jeździłaś jakimś mocno starym Swiftem. Spalanie zależy od jazdy, mój pali 5.0-5.2 na 100km przy jeździe mieszanej i dość dynamicznej (do 120 km/h na trasach). W mieście nigdy nie wziął więcej jak 6,5 l. I to fakt, ze jest bardzo delikatnym i wrażliwym autem jeśli chodzi o pedały. Nie zgadzam się natomiast, że 100 km to dla niego wysiłek. Ale co osoba to inny gust.

Dodam, że mam wersję silnika benzynowego 1.2 94km i wyposażenie Comfort Plus. Przed zakupem jeździłam i oglądałam wiele aut konkurencji z tego samego segmentu i Swift okazał się zdecydowanie największy w środku (ale kosztem bagażnika - tylko 211 l), najdynamiczniejszy (wszystkie silniki około 90 km) i najlepiej wyposażony w tych pieniądzach.

Jezdzilam 2 wersjami tego modelu. Nie znam szczegolow ani jednego, ani drugiego. Pierwszy byl dosc stary, owszem - mozliwe ze byl juz zajechany. Drugi natomiast nalezy do mojej dalekiej kuzynki, model na pewno ktorys z tych nowszych. Nie testowalam go jakos doglebnie, ale na podstawie tych kilkudziesieciu km jakie nim zrobilam wyrobilam sobie opinie - wiadomo, dosc pobieznie, byc moze gdybym nim jezdzila na codzien to bym mogla powiedziec wiecej zreszta tutaj dochodzila by juz kwestia poznania danego modelu, bo wiadomo ze czlowiek po jakims czasie przyzwyczaja sie do wszystkiego i nie robi to na nim juz takiego wrazenia.
Na swifcie mialam problem z ruszaniem, jak juz pisalam - potrafil szarpnac, nawet przy dokladnym trzymaniu sprzegla. Reszta biegow wchodzila gladko. Z tym 100 km to troche wyolbrzymilam - aczkolwiek przy dociagnieciu go do 120, mialam wrazenie ze silnik troche zaczynal sie "dlawic", srednio chcial przyspieszac, nawet przy mocnym docisnieciu gazu.
Najbardziej nie podobal mi sie ten brak miejsca - moze juz jestem przyzwyczajona do wiekszych aut, ale mialam wrazenie, ze swift jest praktycznie dwuosobowy - na pewno nie chcialabym siedziec na jego tyle, dla mnie tam po prostu nie bylo miejsca oczywiscie ze rozmiary i wyglad to juz zypelnie kwestia gustu - jak ktos lubi malutkie kompaktowki o dosc klasycznym wygladzie, to to moze byc dobre rozwiazanie. Ja napisalam, ze dla mnie to byl najgorszy samochod hakim mialam okazje jezdzic - ale no wlasnie, dla mnie. Bralam pod uwage wlasne widzimisie, przyzwyczajenia, preferencje - czyli opinia zupelnie subiektywna. Gdybym chciala napisac cos wiecej - to musialabym juz przede wszystkim wiedziec co oceniam, bo jak widzisz nie wiem nawet jaki to mialo silnik, rocznik, wersja, praktycznie nic - ot wsiadlam i pojechalam no i oczywiscie pojezdzic wiecej.
Na pewno jest to autko typowo miejskie - male, wszedzie wjedzie, malutki promien skretu(chyba najmniejszy jaki widzialam do tej pory. Samochod baaardzo zwrotny). Raczej nie na trasy, chyba ze moje to wrazenie ze "nie lubi wyzszych predkosci" rowniez wzielo sie z przyzwyczajenia do raczej wiekszych silnikow. Jesli jezdzisz i jestem zadowolona - to super, wlasnie o to chodzi dla kazdego cos innego, mi by nie pasowalo, tak jak nie kazdemu bedzie pasowal golf i jego twarde zawieszenie. Wszystko ma swoja specyfike, ktora trzeba wybrac pod siebie

[Shar14]

Napisane przez Alys_6

Jezdzilam 2 wersjami tego modelu. Nie znam szczegolow ani jednego, ani drugiego. Pierwszy byl dosc stary, owszem - mozliwe ze byl juz zajechany. Drugi natomiast nalezy do mojej dalekiej kuzynki, model na pewno ktorys z tych nowszych. Nie testowalam go jakos doglebnie, ale na podstawie tych kilkudziesieciu km jakie nim zrobilam wyrobilam sobie opinie - wiadomo, dosc pobieznie, byc moze gdybym nim jezdzila na codzien to bym mogla powiedziec wiecej zreszta tutaj dochodzila by juz kwestia poznania danego modelu, bo wiadomo ze czlowiek po jakims czasie przyzwyczaja sie do wszystkiego i nie robi to na nim juz takiego wrazenia.
Na swifcie mialam problem z ruszaniem, jak juz pisalam - potrafil szarpnac, nawet przy dokladnym trzymaniu sprzegla. Reszta biegow wchodzila gladko. Z tym 100 km to troche wyolbrzymilam - aczkolwiek przy dociagnieciu go do 120, mialam wrazenie ze silnik troche zaczynal sie "dlawic", srednio chcial przyspieszac, nawet przy mocnym docisnieciu gazu.
Najbardziej nie podobal mi sie ten brak miejsca - moze juz jestem przyzwyczajona do wiekszych aut, ale mialam wrazenie, ze swift jest praktycznie dwuosobowy - na pewno nie chcialabym siedziec na jego tyle, dla mnie tam po prostu nie bylo miejsca oczywiscie ze rozmiary i wyglad to juz zypelnie kwestia gustu - jak ktos lubi malutkie kompaktowki o dosc klasycznym wygladzie, to to moze byc dobre rozwiazanie. Ja napisalam, ze dla mnie to byl najgorszy samochod hakim mialam okazje jezdzic - ale no wlasnie, dla mnie. Bralam pod uwage wlasne widzimisie, przyzwyczajenia, preferencje - czyli opinia zupelnie subiektywna. Gdybym chciala napisac cos wiecej - to musialabym juz przede wszystkim wiedziec co oceniam, bo jak widzisz nie wiem nawet jaki to mialo silnik, rocznik, wersja, praktycznie nic - ot wsiadlam i pojechalam no i oczywiscie pojezdzic wiecej.
Na pewno jest to autko typowo miejskie - male, wszedzie wjedzie, malutki promien skretu(chyba najmniejszy jaki widzialam do tej pory. Samochod baaardzo zwrotny). Raczej nie na trasy, chyba ze moje to wrazenie ze "nie lubi wyzszych predkosci" rowniez wzielo sie z przyzwyczajenia do raczej wiekszych silnikow. Jesli jezdzisz i jestem zadowolona - to super, wlasnie o to chodzi dla kazdego cos innego, mi by nie pasowalo, tak jak nie kazdemu bedzie pasowal golf i jego twarde zawieszenie. Wszystko ma swoja specyfike, ktora trzeba wybrac pod siebie

Jasne, że tak. Tylko pewne rzeczy chciałam sprostować. Nie jechałam też nigdy swoim więcej niż 130, także jak zachowuje się przy typowo wyższych prędkościach nie wiem. Każdy ma swoje preferencje i "widzimisię", co do samochodu i rzeczywiście Ty możesz być przyzwyczajona do większych aut. poza tym chyba te dwa Twoje to diesel, prawda? Osobiście miałam niesamowitą frajdę w jeździe dieslami na trasach (Renault Megane II tdi), ale benzyniaki zachowują się zupełnie inaczej chociażby w przyspieszeniu. Może też stąd takie wrażenia. w długie trasy jednak ta pierwsza jednostka na pewno lepsza.

[Yuri22]

Napisane przez Shar14

Jasne, że tak. Tylko pewne rzeczy chciałam sprostować. Nie jechałam też nigdy swoim więcej niż 130, także jak zachowuje się przy typowo wyższych prędkościach nie wiem. Każdy ma swoje preferencje i "widzimisię", co do samochodu i rzeczywiście Ty możesz być przyzwyczajona do większych aut. poza tym chyba te dwa Twoje to diesel, prawda? Osobiście miałam niesamowitą frajdę w jeździe dieslami na trasach (Renault Megane II tdi), ale benzyniaki zachowują się zupełnie inaczej chociażby w przyspieszeniu. Może też stąd takie wrażenia. w długie trasy jednak ta pierwsza jednostka na pewno lepsza.

Przejedź się turbo benzyną, to zmienisz zdanie .

[Shar14]

Napisane przez Yuri22

Przejedź się turbo benzyną, to zmienisz zdanie .

Jeździłam. nie lubię turbodoładowanych silników, bo mają turbodziurę i turbina/y to kolejna część, która może się zepsuć. Ale ja jestem pragmatyczna w kwestii samochodów.

[Frutti]

Napisane przez Shar14

Jeździłam. nie lubię turbodoładowanych silników, bo mają turbodziurę i turbina/y to kolejna część, która może się zepsuć. Ale ja jestem pragmatyczna w kwestii samochodów.

Wszystko się może zepsuć A jak się o turbo dba i sensownie użytkuje to nie ma na to szans.

[Flexy26]

Napisane przez Shar14

Jeździłam. nie lubię turbodoładowanych silników, bo mają turbodziurę i turbina/y to kolejna część, która może się zepsuć. Ale ja jestem pragmatyczna w kwestii samochodów.

Ale w golfie (i pasku) również masz turbinę

[Yuri22]

Napisane przez Flexy26

Ale w golfie (i pasku) również masz turbinę

No właśnie nie kumam. Pisze, że ma duża frajdę z jazdy Dieslami, a za chwilę, że nie lubi silników turbodoładowanych.

[Shar14]

Napisane przez Frutti

Wszystko się może zepsuć A jak się o turbo dba i sensownie użytkuje to nie ma na to szans.

Nie wnikam, jak pisałam wolę benzynkę bez żadnych turbin dla siebie i taką też mam. Diesel ma wyższy moment obrotowy niż benzyna (oczywiście porównywalna moc w km), to mi się w nich podobało. Po prostu było to czuć na trasie, choć zakres mniejszy. Turbin w benzynie nie lubię także za to, że w tych najnowszych silnikach mocno podwyższają spalanie. A przynajmniej w tych, którymi jeździłam (dwoma). A na budowie silników się nie znam, także się nie wypowiem.
P.S. I to nie ja mam Golfa i Passata.

[Yuri22]

Napisane przez Shar14

Nie wnikam, jak pisałam wolę benzynkę bez żadnych turbin dla siebie i taką też mam. Diesel ma wyższy moment obrotowy niż benzyna (oczywiście porównywalna moc w km), to mi się w nich podobało. Po prostu było to czuć na trasie, choć zakres mniejszy. Turbin w benzynie nie lubię także za to, że w tych najnowszych silnikach mocno podwyższają spalanie. A przynajmniej w tych, którymi jeździłam (dwoma). A na budowie silników się nie znam, także się nie wypowiem.
P.S. I to nie ja mam Golfa i Passata.

No właśnie o tym mowa. Diesle mają dużo wyższy moment obrotowy od "zwykłych" benzyniaków, bo w 95% są wyposażone w turbo sprężarkę . A turbo benzyna ma i odpowiednio wysoki moment i dużą moc . Oczywiście kosztem spalania, więc wszystko zależy od tego ile robimy rocznie km.

[Shar14]

Napisane przez Yuri22

No właśnie o tym mowa. Diesle mają dużo wyższy moment obrotowy od "zwykłych" benzyniaków, bo w 95% są wyposażone w turbo sprężarkę . A turbo benzyna ma i odpowiednio wysoki moment i dużą moc . Oczywiście kosztem spalania, więc wszystko zależy od tego ile robimy rocznie km.

No tak, ok. Skoro mówisz, że mają to pewnie mają.
Ale fun z jazdy i ekonomiczność samochodów rzadko idą ze sobą w parze, a na razie potrzebuje bardziej tego drugiego. Choć Swift daje fun z jazdy, zwłaszcza na szybkich łukach, także to jest jakiś kompromis.

[lza_slonca]

Napisane przez Shar14

No tak, ok. Skoro mówisz, że mają to pewnie mają.
Ale fun z jazdy i ekonomiczność samochodów rzadko idą ze sobą w parze, a na razie potrzebuje bardziej tego drugiego. Choć Swift daje fun z jazdy, zwłaszcza na szybkich łukach, także to jest jakiś kompromis.

co ja pacze...

[Avye]

Seat Cordoba z 1999r - moje pierwsze autko ale czasami jeszcze jeżdżę od mojego chłopaka BMW e46 z 2002r ( duuuuża krówka ) i od rodziców Chevrolet Cruze Sedan z 2013r ^^

[imszybciejtymszybciej]

moja lista za to będzie dłuuuga
zaczynałam od opla astry, następnie opel zafira 2003, później suzuki grand vitara 2006, ford mondeo mk4 2009 , rover 25 2005 - obecnie

+ sporadycznie
fiat doblo
renault master
renault mascott

[qrrrczak]

Pierwsze auto VW Polo IV 2002r. a obecnie Skoda Fabia I 2000r. w LPG Czasem pomykam samochodem rodziców Opel Astra III w kombii tak że duży, ale prowadzi się świetnie

[esens23]

Pierwszym autkiem był SAAB 93 Cabrio, a teraz jestem w trakcie polowania na coś szybszego i z dachem ;P Skończy się pewnie na Alfie Romeo Brera

[qrrrczak]

Napisane przez esens23

Pierwszym autkiem był SAAB 93 Cabrio, a teraz jestem w trakcie polowania na coś szybszego i z dachem ;P Skończy się pewnie na Alfie Romeo Brera

Alfy Romeo mają coś w sobie ja marzę o 159, jest naprawdę piękna a o modelu, o którym wspomniałaś nie słyszałam szczerze mówiąc, więc sprawdziłam w google i też niczego sobie

[riendo]

mój pierwszy samochód - Daewoo Matiz. trochę już rozklekotany, ale dobrze się prowadzi, malutki, mobilny, wszędzie się zmieści, w sam raz do miasta ale marzy się jakieś lepsze auto, wiadomo...

[meggie94]

Witam miłośniczki 4 kółek!

Moim pierwszym i obecnym autkiem, od ponad 1,5 roku jest Audi A3 z 2002 roku Moje maleństwo

[GrubaGoska]

Moim pierwszym autem był Fiat 126p, ale potem przesiadłam się do Forda Escorta kombi i zrozumiałam, że nigdy więcej małego samochodu (mimo, że Escort wcale też nie był taki duży).

Po Escorcie był jeszcze Nissan Primera kombi (2.0 TD - mój pierwszy diesel), a teraz Octavia II po liftingu, z 2.0 TDI 140 KM i sześciobiegową ręczną skrzynią.
Bardzo dobre auto pod względem użytkowym, mimo że strasznie nudne z wyglądu. Nie obraziłabym się gdyby to była ta mocniejsza 170-konna wersja i żałuję w nocnych trasach że nie dołożyłam do ksenonów.

Teraz czekają mnie dwa miesiące z unieruchomioną lewą nogą i możliwe że zamienię się na ten okres samochodami z tatą, bo on ma starego mercedesa z automatyczną skrzynią (takiego jakiego kochają taksówkarze).