Czy jeśli komuś naprawdę na kimś zależy, to tak szybko odpuszcza?

[niepewna7]

Witajcie. Około 2 miesiące temu poznałam pewnego mężczyznę w miejscu mojej pracy. Od razu zauważyłam, że mnie dostrzegł i mocno obserwował. Przypadkiem w tym czasie spotkaliśmy się w pewnym miejscu, z nim i jeszcze dwiema osobami. Fajnie ze sobą wtedy rozmawialiśmy i potem już w miejscu mojej pracy widywałam go regularnie, za każdym razem ze sobą długo rozmawialiśmy, patrzył się na mnie tak jak nikt jeszcze wcześniej... On mi pokazywał, że mnie lubi, że mu się podobam. Jednak ja nie umiałam w to wszystko uwierzyć. Nie potrafiłam się przed nim otworzyć. On też wprost niczego mi nigdy nie powiedział. Krążył tylko bardzo ostrożnie wobec różnych tematów. Nigdy mnie nigdzie nie zaprosił. Teraz zakończyłam pracę w tym miejscu. Kiedy wiedziałam, że już tam pracować nie będę, to powiedziałam mu o tym. Przyjął to spokojnie, a przynajmniej może tak udawał. Byłam już bardzo smutna i zła, że to koniec, ale On wrócił po jakiejś godzinie jeszcze raz do mnie i udał, że coś zgubił ostatnio. Czułam wtedy, że nic nie zgubił. Jednak nie potrafiłam zrobić niczego, by mu pokazać, że mi zależy. On też wtedy nie zmieniał tematu, ciągle tylko mówił o tym, czego zgubił. Wyszedł zawiedziony. Ja do niego napisałam potem, to na pierwszą wiadomość mi odpisał, ale dziwnie, a na drugą już nie. Ale za kilka dni przyszedł jeszcze raz w to miejsce gdzie pracuję, wiedział, że jeszcze będę. Udawał, że jest na mnie obrażony, ale mimo to bardzo dużo ze mną rozmawiał, uśmiechał się do mnie, patrzył się pięknie na mnie. I potem wyjechałam na tydzień na wakacje. Kiedy w trakcie napisałam do niego z pozdrowieniami, to odpisał mi bardzo miło, jednak kiedy zapytałam o jego plany, to już mi nie odpisał na trzecią wiadomość. I tak samo było po kilku dniach. Na pierwszą moją wiadomość odpisał, a na drugą jak zapytałam go o jego pasję, to nie odpisał. I do tej pory cisza. Nie wiem co o tym myśleć. Mija niecały tydzień.
Czy uważacie, że jeśli mu naprawdę zależało na tej znajomości, to tak szybko sobie mógł mnie odpuścić i już nie ma żadnych szans? Wtedy kiedy ja zaczynałam się na niego otwierać, to On się przede mną zamknął.

[panna_felicjanna]

On po prostu nie jest zainteresowany bliższą znajomością z Tobą. Z opisu wynika, że od początku nie był.

[kalor]

Trudno, żeby komuś zależało po 2 miesiącach widywania się z pracy. Może widział jakąś szansę na coś (niekoniecznie związek i niekoniecznie w ogóle), jeśli byście dalej razem pracowali, ale nie widzi korzyści w podtrzymywaniu kontaktu, skoro zmieniasz pracę. Nie wyglada na to, że był bardzo zainteresowany.

[niepewna7]

To dlaczego wrócił wtedy do mnie? Na pewno niczego nie zgubił, czułam to. On wtedy po naszej rozmowie pomyślał, że ja wyjeżdżam na bardzo długo za granicę.

[farmaceutka88]

Jak dla mnie to szybko stracił zainteresowanie.

Nikt nikomu nie zaproponował spotkania na kawę, drinka poza pracą?

[niepewna7]

Nie, jednak On kilka razy wokół tego krążył. A ja chyba wszystko wtedy psułam. Głupio mu odpowiadałam. Mam wrażenie, że On wiele razy obserwował mocno moją reakcję na różne jego zachowania. I czekał na jakiś znak z mojej strony. A ja tylko byłam dla niego miła i tyle. Nic poza to. On kilka razy inicjował kontakt dłoni między nami. Ostatnim razem to aż mnie tak mocniej złapał. A ja tak jakbym nie potrafiła na to wszystko zareagować dobrze.

[thirky]

Jak dla mnie to za dużo sobie dopowiadasz. Nie widzę tu żadnego zainteresowania z jego strony, a nawet jeśli było to po co miał dalej próbować skoro widział że nie jesteś zainteresowana.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Nie pisz już do niego, jakby chciał rozwijać znajomość to by odpisal

[niepewna7]

Chodzi właśnie o to, że jestem bardzo zainteresowana. I od początku byłam, tylko nie potrafiłam mu tego w żaden sposób okazać. I teraz dopiero jak dojrzałam do tego wszystkiego, przemyślałam sobie wszystko, to ten kontakt zanika.

[TakaSamaInna]

Napisane przez niepewna7

Witajcie. Około 2 miesiące temu poznałam pewnego mężczyznę w miejscu mojej pracy. Od razu zauważyłam, że mnie dostrzegł i mocno obserwował. Przypadkiem w tym czasie spotkaliśmy się w pewnym miejscu, z nim i jeszcze dwiema osobami. Fajnie ze sobą wtedy rozmawialiśmy i potem już w miejscu mojej pracy widywałam go regularnie, za każdym razem ze sobą długo rozmawialiśmy, patrzył się na mnie tak jak nikt jeszcze wcześniej... On mi pokazywał, że mnie lubi, że mu się podobam. Jednak ja nie umiałam w to wszystko uwierzyć. Nie potrafiłam się przed nim otworzyć. On też wprost niczego mi nigdy nie powiedział. Krążył tylko bardzo ostrożnie wobec różnych tematów. Nigdy mnie nigdzie nie zaprosił. Teraz zakończyłam pracę w tym miejscu. Kiedy wiedziałam, że już tam pracować nie będę, to powiedziałam mu o tym. Przyjął to spokojnie, a przynajmniej może tak udawał. Byłam już bardzo smutna i zła, że to koniec, ale On wrócił po jakiejś godzinie jeszcze raz do mnie i udał, że coś zgubił ostatnio. Czułam wtedy, że nic nie zgubił. Jednak nie potrafiłam zrobić niczego, by mu pokazać, że mi zależy. On też wtedy nie zmieniał tematu, ciągle tylko mówił o tym, czego zgubił. Wyszedł zawiedziony. Ja do niego napisałam potem, to na pierwszą wiadomość mi odpisał, ale dziwnie, a na drugą już nie. Ale za kilka dni przyszedł jeszcze raz w to miejsce gdzie pracuję, wiedział, że jeszcze będę. Udawał, że jest na mnie obrażony, ale mimo to bardzo dużo ze mną rozmawiał, uśmiechał się do mnie, patrzył się pięknie na mnie. I potem wyjechałam na tydzień na wakacje. Kiedy w trakcie napisałam do niego z pozdrowieniami, to odpisał mi bardzo miło, jednak kiedy zapytałam o jego plany, to już mi nie odpisał na trzecią wiadomość. I tak samo było po kilku dniach. Na pierwszą moją wiadomość odpisał, a na drugą jak zapytałam go o jego pasję, to nie odpisał. I do tej pory cisza. Nie wiem co o tym myśleć. Mija niecały tydzień.
Czy uważacie, że jeśli mu naprawdę zależało na tej znajomości, to tak szybko sobie mógł mnie odpuścić i już nie ma żadnych szans? Wtedy kiedy ja zaczynałam się na niego otwierać, to On się przede mną zamknął.

Zerknij jeszcze na pogrubione. Nie wiem jak wyglądało to patrzenie i rozmawianie, ale z tego co piszesz to on nie był zainteresowany. Wygląda jakby po prostu był miły dla koleżanki z pracy - jak tego zwykła uprzejmość wymaga. Nigdy Cię nie zaprosił, sam nie napisał, a nawet olał Twoje wiadomości. Jak komukolwiek zależy to nawet jak jest nieśmiały co do zaproszenia to na wiadomości odpisze lub sam czasem napisze pierwszy.

[niepewna7]

On nie pracował ze mną, przychodził tam tylko na zajęcia. Ja tam pracowałam. I za każdym razem mnie zagadywał mocno przed zajęciami i po. Ale wtedy kiedy wrócił to widziałam jak bardzo był zestresowany. Nie widziałam go nigdy takiego. I tak bardzo wyszedł zawiedziony...

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez niepewna7

On nie pracował ze mną, przychodził tam tylko na zajęcia. Ja tam pracowałam. I za każdym razem mnie zagadywał mocno przed zajęciami i po. Ale wtedy kiedy wrócił to widziałam jak bardzo był zestresowany. Nie widziałam go nigdy takiego. I tak bardzo wyszedł zawiedziony...

strasznie sobie dopowiadasz i nadinterpretujesz. może był zestresowany, bo mu pies umierał. albo na pociąg się spieszył. albo w pracy mu coś nie poszło. czy coś. jest jedna prosta zasada: jak chłopu zależy faktycznie to choćby skały s*ały, znajdzie sposób na umówienie się. widocznie nie zależało mu aż tak, jak tobie się wydaje.

[niepewna7]

Nawet jeśli dziewczyna udaje, że nie zależy jej na danej znajomości? To i tak facet się stara?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez niepewna7

Nawet jeśli dziewczyna udaje, że nie zależy jej na danej znajomości? To i tak facet się stara?

to wtedy normalny facet olewa dziewczynę, która udaje księżniczkę na wieży

[farmaceutka88]

Napisane przez niepewna7

Nawet jeśli dziewczyna udaje, że nie zależy jej na danej znajomości? To i tak facet się stara?

A skąd facet ma wiedzieć, że udajesz? Nikt nikomu nie czyta w myślach. Następnym razem okaż choć odrobinę zainteresowania na żywo (nie tylko przez sms), to może inaczej się to wszystko potoczy.

[niepewna7]

Tylko że nie chcę następnego razu. Chciałabym kontynuacji z tym konkretnym mężczyzną. Czy można jeszcze coś zrobić? Nie robiłam tego wszystkiego specjalnie. Po prostu w danej chwili inaczej nie umiałam. Wszystko przez moją przeszłość i złe wspomnienia z ważną dla mnie osobą w rodzinie.

[panna_felicjanna]

Napisane przez niepewna7

Tylko że nie chcę następnego razu. Chciałabym kontynuacji z tym konkretnym mężczyzną. Czy można jeszcze coś zrobić? Nie robiłam tego wszystkiego specjalnie. Po prostu w danej chwili inaczej nie umiałam. Wszystko przez moją przeszłość i złe wspomnienia z ważną dla mnie osobą w rodzinie.

Pisałaś do niego i nie odpisał na większość Twoich znajomości. Co chcesz jeszcze zrobić? Narzucać się? Po prostu odpuść.

[thirky]

Napisane przez niepewna7

Tylko że nie chcę następnego razu. Chciałabym kontynuacji z tym konkretnym mężczyzną. Czy można jeszcze coś zrobić? Nie robiłam tego wszystkiego specjalnie. Po prostu w danej chwili inaczej nie umiałam. Wszystko przez moją przeszłość i złe wspomnienia z ważną dla mnie osobą w rodzinie.

Napisz czy chciałby wyjść na kawę / drinka. Jak się nie zgodzi lub oleje to nie pisz już więcej do niego

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

ale co chcesz zrobić? nie odpisał na trzy twoje wiadomości. no nie wiem, jak bardziej dobitnie można dać do zrozumienia, że nie jest się zainteresowanym przestań rozbijać gie na atomy i zbierz się w sobie szybciej następnym razem.

[niepewna7]

Napisane przez thirky

Napisz czy chciałby wyjść na kawę / drinka. Jak się nie zgodzi lub oleje to nie pisz już więcej do niego

Ale kiedy lepiej coś takiego napisać, jak najszybciej, czy np. za tydzień dopiero?

[thirky]

Napisane przez niepewna7

Ale kiedy lepiej coś takiego napisać, jak najszybciej, czy np. za tydzień dopiero?

Nie rozumiem czemu traktujesz to wszystko jak jakąś grę
Masz ochotę się z nim spotkać to go zaproś. Teraz.

[niepewna7]

Wiem, wszystko zawsze zbyt mocno analizuję, zamiast działać w danej chwili. Wiele na tym w życiu straciłam. Wymyślałam sobie zawsze mnóstwo pięknych scenariuszy w głowie, a na żywo nie robiłam NIC. Nie można tak dalej żyć!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

napisz teraz po co masz marnowac czas
przynajmniej bedziesz widziala odrazu czy jest zainteresowany czy nie
ja obstawiam ze nie jest a ty sobie zainteresowanie z jego strony wymarzylas

[farmaceutka88]

Napisane przez niepewna7

Ale kiedy lepiej coś takiego napisać, jak najszybciej, czy np. za tydzień dopiero?

Nie no ... najlepiej za miesiąc. :roll eyes:


W międzyczasie zdąży zapomnieć o Twoim istnieniu.



Kuj żelazo póki gorące. Jeśli Ciebie oleje - trudno. Przynajmniej próbowałaś.

[chacaos]

Jakby mu zależało, nie olałby wiadomości i zaproponowałby spotkanie. Nawet jeśli Cię podrywał, to raczej po to, żeby podbić sobie ego Twoim zainteresowaniem, nie wkręcaj sobie czegoś, czego nie ma.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez chacaos

Jakby mu zależało, nie olałby wiadomości i zaproponowałby spotkanie. Nawet jeśli Cię podrywał, to raczej po to, żeby podbić sobie ego Twoim zainteresowaniem, nie wkręcaj sobie czegoś, czego nie ma.

Zgadzam się. Olał Twoje wiadomości zbyt wiele razy, żeby mieć jakiekolwiek wątpliwości. Gdyby mu faktycznie zależało / był zakochany, potraktowałby Twoje smsy jako szansę na załapanie kontaktu, a on CIę zwyczajnie zbywał.

[Andziullka666]

To ja dodam jeszcze że średnio rozgarnięty facet zazwyczaj skapnie się że jakaś panna na niego leci nawet jeśli ona udaje że nie. To się po prostu wyczuwa.

[Mijanou]

Nie odpisał na dwie Twoje wiadomości.

Napisz mu więc jeszcze jedna, z zaproszeniem na kawę/spacer/co chcesz. Jeśli na to Ci nie odpisze albo odpisze odmownie, będziesz miała jasną sytuację i przynajmniej przestaniesz rozkminiać co było, co mogłoby być a nie było itp.

[niepewna7]

Napisałam jednak do niego proponując spotkanie, napisałam mu, że lubiłam nasze rozmowy. Nie odpisał. Mija drugi dzień od tego...

[PoPoo]

Trzy razy już go zapraszasz. Lubię jak kobiety maja inicjatywę ale jakaś godność tez trzeba mieć

[niepewna7]

Pierwszy raz go zaprosiłam.