Bardzo silna fascynacja osobą nie poznaną osobiście

[Monika_97_]

Nie byłam pewna w jakiej kategorii to zamieścić, ale uznałam, że ta jako "ogólnotematyczna" będzie na pewno dobra.

Przeżywacie taką (jak w temacie) lub przeżywałyście kiedyś? Macie jakiegoś idola, o którym nie potraficie przestać myśleć? Zakładałam osobny wątek, w którym pisałam, że nie mogę stworzyć szczęśliwego związku, ponieważ nie potrafię zakochać się w żadnym chłopaku. Z drugiej strony w kimś się jednak "zakochałam", chociaż to zupełnie inny typ "zakochania", ujmuję w cudzysłów bo nawet nie wiem czy mogę to tak nazwać, w końcu jest to Osoba, której, jak napisane w temacie, nie znam osobiście, ale jest Osobą znaną na całym świecie, o której słyszała pewnie każda z Was. Pewnie pierwsze skojarzenie jakie Wam się nasuwa to nastolatka "zakochana" w Justinie Bieberze, ale to nie to. Ten ktoś mi po prostu imponuje, podziwiam Go, uwielbiam, zajęcie ma delikatnie ujmując trochę poważniejsze niż Justin Bieber i przy okazji jego wykonywania pokazuje swój charakter, który jest dla mnie niezwykły. Jest też według mnie bardzo przystojny i pewnie nie zastanawiałabym się długo gdyby powiedział "zostań moją żoną" hehe :P ale zdaje sobie sprawę, że nie jest to raczej realna sytuacja. Natomiast zupełnie nie przestaje o Nim myśleć. Myślę o nim właściwie w każdej wolnej chwili, kiedy nie muszę koncentrować się na czymś innym, a czasem i wtedy kiedy właśnie powinnam się na czymś skoncentrować. Śni mi się prawie zawsze kiedy mam jakiś sen (a przynajmniej gdy go pamiętam). Czasem w tych snach rozmawiam z Nim, czasem mam z nim porozmawiać, ale do tego nie dochodzi, czasem jeszcze co innego. Kiedyś śniło mi się, że poświęciłam dla Niego życie swoje i swojego dziecka (tak naprawdę nie mam dziecka, ale w tym śnie byłam w ciąży). Co myślicie o takiej wręcz obsesyjnej fascynacji jakąś osobą? Kiedyś znajoma psycholog powiedziała, że mi to przejdzie, ale było to w... 2016 roku. I ciągle trwa. Zresztą w zasadzie chyba nie chcę żeby mi to przeszło. Czy miałyście kiedyś coś podobnego? Znacie podobne przypadki?

[megamag]

Tak, widziałam taki przypadek. O na przykład tutaj:


Her private life Full Trailer



PS Niepoznaną piszemy łącznie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Jak byłam nastolatką a nawet jeszcze na pierwszym roku studiów to zdarzały mi się fascynacje aktorami czy muzykami. Jedna fascynacja zwykle kończyła się, kiedy zaczynała się druga Potem mi to przeszło i teraz nie wyobrażam sobie już żeby mogło mi "odbić" na punkcie kogoś kogo nigdy w życiu nie spotkałam.

[Ahsoka]

Coś słabe te trolle dzisiaj.

[mariamalaria]

Napisane przez Monika_97_

Nie byłam pewna w jakiej kategorii to zamieścić, ale uznałam, że ta jako "ogólnotematyczna" będzie na pewno dobra.

Przeżywacie taką (jak w temacie) lub przeżywałyście kiedyś? Macie jakiegoś idola, o którym nie potraficie przestać myśleć? Zakładałam osobny wątek, w którym pisałam, że nie mogę stworzyć szczęśliwego związku, ponieważ nie potrafię zakochać się w żadnym chłopaku. Z drugiej strony w kimś się jednak "zakochałam", chociaż to zupełnie inny typ "zakochania", ujmuję w cudzysłów bo nawet nie wiem czy mogę to tak nazwać, w końcu jest to Osoba, której, jak napisane w temacie, nie znam osobiście, ale jest Osobą znaną na całym świecie, o której słyszała pewnie każda z Was. Pewnie pierwsze skojarzenie jakie Wam się nasuwa to nastolatka "zakochana" w Justinie Bieberze, ale to nie to. Ten ktoś mi po prostu imponuje, podziwiam Go, uwielbiam, zajęcie ma delikatnie ujmując trochę poważniejsze niż Justin Bieber i przy okazji jego wykonywania pokazuje swój charakter, który jest dla mnie niezwykły. Jest też według mnie bardzo przystojny i pewnie nie zastanawiałabym się długo gdyby powiedział "zostań moją żoną" hehe :P ale zdaje sobie sprawę, że nie jest to raczej realna sytuacja. Natomiast zupełnie nie przestaje o Nim myśleć. Myślę o nim właściwie w każdej wolnej chwili, kiedy nie muszę koncentrować się na czymś innym, a czasem i wtedy kiedy właśnie powinnam się na czymś skoncentrować. Śni mi się prawie zawsze kiedy mam jakiś sen (a przynajmniej gdy go pamiętam). Czasem w tych snach rozmawiam z Nim, czasem mam z nim porozmawiać, ale do tego nie dochodzi, czasem jeszcze co innego. Kiedyś śniło mi się, że poświęciłam dla Niego życie swoje i swojego dziecka (tak naprawdę nie mam dziecka, ale w tym śnie byłam w ciąży). Co myślicie o takiej wręcz obsesyjnej fascynacji jakąś osobą? Kiedyś znajoma psycholog powiedziała, że mi to przejdzie, ale było to w... 2016 roku. I ciągle trwa. Zresztą w zasadzie chyba nie chcę żeby mi to przeszło. Czy miałyście kiedyś coś podobnego? Znacie podobne przypadki?

Przeżywała, jak byłam nastolatką i na początku studiow. Pierwszy od 14 do 18 roku życia. Był zupełnie niedostępny. Ale marzyłam o nim intensywnie. Drugi od 19 do 23 roku życia mniej wiecej. Poznałam go. Zupełnie miły normalny facet. Stał się moim kolegą, znormalniał mi. Dorosłam. Ty też powinnaś.

[malinowelowe]

takie silne obsesje na czyimś punkcie się leczy

[konotacja]

No nie wiem.. Każdy przeżywa inaczej swoją młodość. Sama stara jakoś nie jest (20 l.) i pamiętam, ze w liceum miałam jeszcze jakieś wielkie miłości, które były niedostępne. Później mi to po prostu przeszło.