Praca w sklepie / kawiarni / punktach usługowych a rozmowa rekrutacyjna

[rachuciachu]

Cześć!

Chciałam z Wami podyskutować na temat rozmów rekrutacyjnych odnośnie pracy w sklepie, kawiarni, innych punktach usługowych itp.
Ostatnio aplikowałam do pracy w jednej z sieciówek, zaproszono mnie na rozmowę rekrutacyjną, która była naprawdę dość długa i oczywiście pojawiło się pytania w stylu: dlaczego wybrałam akurat ich firmę, jaka jest moja motywacja by tu pracować itp.
Nasunęło mi się wtedy pytanie, jakiej odpowiedzi rekrutujący tak naprawdę oczekują. Osobiście jestem studentką i prawda jest taka, że jedyną moją motywacją był fakt, że oferowali w miarę elastyczny grafik, nie musiałam dojeżdżać na drugi koniec świata i potrzebowałam pieniędzy.
Wiadomo, praca jak praca, żadna nie hańbi, myślę, że taka w sklepie na czas studiów jest naprawdę OK bo pozwala poznać ludzi, nauczyć się reagować w stresujących sytuacjach, ale nie będę przecież ukrywać, że nie jest to moja praca marzeń, coś, czym chciałabym się do końca życia zajmować.
Co zazwyczaj odpowiadałyście na takie pytania? A może jest tu ktoś, kto zajmuje się rekrutacją w tego typu miejscach i może powiedzieć jak to naprawdę jest? Wydaje mi się, że przecież większość osób zdaje sobie sprawę, że spora liczba kandydatów kieruje się tylko i wyłącznie potrzebą zarobienia na utrzymanie, ale mimo wszystko oczekuje innych odpowiedzi.

[dryda]

Niestety masz całkowitą rację - trudno jest motywować swoją chęć pracy w spożywczaku czy w ogóle w sklepie na kasie czymś innym, niż chęć podjęcia pierwszej pracy no i zdobycia doświadczenia + pieniędzy na życie.
Ale z pracodawcami jest tak - zwłaszcza w małych firmach, które budowały się latami, że szef lubi jak mu "pokadzić", że forma taka i taka, że w ogóle super i że koleżanka opowiadała, że tu się fajnie pracuje...
Ale powiem Ci szczerze, że ja jak jeszcze kiedyś na takiej kasie pracowałam (dawne dzieje) to nigdy nie ściemniałam w ten sposób, jakiego pracodawca oczekiwał. Dlaczego wybrałam ich firmę? Bo potrzebuję pracy, bo jestem zdeterminowana i odpowiedzialna, bo znalazłam ogłoszenie itd itd. Niektórym rekrutującym odpowiadała szczerość ale brutalna prawda jest taka, że większość odsyłała z kwitkiem.
Moge się tylko cieszyć, że dziś już nikomu nie muszę "wchodzić w tyłek" zastanawiając się co odpowiadać na takie co najmniej dziwne pytania.

P.S Ciekawe, że Ci pracodawcy nigdy nie zastanowią się nad tym, czego niby młoda osoba po studiach może chcieć od pracy u nich na kasie czy w kawiarni... Wariackie to wszystko.

[ruda_grazyna666]

W takiej sytuacji nie słodziłabym,jak to bardzo marzę o pracy w sieciówce i jaki to dla mnie zaszczyt tu być.
Moim zdaniem powinno się odpowiedzieć dyplomatycznie: że potrzebujesz pracy,pieniędzy,nie lubisz bezczynności,ta oferta jest dla Ciebie idealna,podkreślić że np mieszkasz niedaleko,w związku z czym będziesz dyspozycyjna no i odpowiada Ci to,że nie tracisz czasu na długie dojazdy. Możesz dodać,że np znasz ten sklep,często robisz zakupy,i wydaje Ci się,że jest tutaj fajna atmosfera,dlatego postanowiłaś spróbować. Może też być tak,że powiedzą Ci że skoro studiujesz kierunek nie pokrywający się z profilem ich firmy to zapewne jeśli dostaniesz ofertę w swojej branży szybko od nich odejdziesz. Ja tak kiedyś miałam i trochę dałam dupy z odpowiedzią,myślę że warto byłoby im powiedzieć że jeśli współpraca będzie się dobrze układała,będziesz się rozwijała to czemu by nie zostać tu na dłużej.

[dryda]

Bardzo ładnie to ujęłaś - faktycznie udzielenie odpowiedzi w taki sposób może przynieść dobry efekt

[ruda_grazyna666]

Napisane przez dryda

Bardzo ładnie to ujęłaś - faktycznie udzielenie odpowiedzi w taki sposób może przynieść dobry efekt

No to się cieszę-mam nadzieję,że komuś to pomoże Wiadomo przecież,że osoba studiująca np prawo zatrudnia się w kawiarni czy sklepie dorywczo,nikt nie uwierzy że marzy o parzeniu kawy dla zmanierowanych gości czy sortowaniu ciuchów i doradzaniu. Dlatego najlepiej ująć wypowiedź w taki sposób,jaki podałam