Zapracowani przedsiębiorcy kontra leniwi etatowcy i gen z

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Grunt żeby to wszystko było na życzenie dziecka, a nie rodzica. Bo mnie przerażają te gonitwy od jednych zajęć do drugich jakby cały wolny czas musiał być zapełniony bo inaczej życie będzie miał dzieciak zmarnowane i zostanie bezdomnym Moja kumpela np zastanawiała się mając dwuletnie dziecko jakie przedszkole, w jakim nurcie będzie odpowiednie żeby dziecko było odpowiednio stymulowane od początku No nie wiem, jakoś mnie to serio przeraziło bo to naprawdę tylko przedszkole i po nim nie będzie żadnego egzaminu. To już bardziej rozumiem kwestie bliskości od domu czy okolicy. Ale w przedszkolu to się po prostu spędza czas i bawi (takie mam obserwacje i tyle pamiętam z tamtych zamierzchłych czasów ).

Myślę, że każde dziecko chciałoby mieć szansę robić coś na najlepszym możliwym poziomie. Już nieważne czy to będzie najlepsza uczelnia techniczna czy nauka gry na instrumencie, nieważne czym by się to dziecko interesowało, to bogaty i wpływowy rodzic ma możliwość mu to dać

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;89372047]Do pracy idę na 8 h i staram się, aby nie było nawet minuty dłużej. Pracuje w miejscu, które nie zachęca do tego, by dawać z siebie więcej. Swoje obowiązki wykonuje w pełni, jednak w momencie gdy zrobię coś lepiej niż inni - w ramach wdzięczności - dostaje jeszcze 4 inne rzeczy do zrobienia dodatkowo..

Myślę, że w miejscach, gdzie szanuje się pracowników, płaci im się adekwatnie do obowiązków, nie traktuje zakresu obowiązków jako studni bez dna to jednak pracownicy chętniej sami z siebie są w stanie elastyczniej stawiać granice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Zgadzam się.

[Alekto123]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89372052]Myślę, że każde dziecko chciałoby mieć szansę robić coś na najlepszym możliwym poziomie. Już nieważne czy to będzie najlepsza uczelnia techniczna czy nauka gry na instrumencie, nieważne czym by się to dziecko interesowało, to bogaty i wpływowy rodzic ma możliwość mu to dać[/QUOTE]
No nie wiem, to raczej wygląda jak marzenia rodziców, dzieci niekoniecznie tak myślą. Znam takie przypadki, gdzie rodzice naciskali na najlepsze stopnie, dostanie się do najlepszych szkół. Ci znajomi mieli taką presję i tak potem rzygali szkołą i nauką, że dostawali depresji i nie chcieli się więcej uczyć. Wielkich karier też nie zrobili. Tutaj sprawdziło się przysłowie, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.

W sumie zastanawiam się czy tacy 'ambitni' rodzice potrafią się pogodzić z faktem, że dziecko jest przeciętne albo, że ma inne cele\ambicje.

[08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5]

Napisane przez Lumimi

Ostatnio w mediach szum zrobiła wypowiedz Grazyny Kulczyk o młodych pracownikach.

Ta baba jet kretynką.

We wszystkich moich korpo, oprócz jednej, oczekiwano bezpłatnych nadgodzin. Przypominam sobie te sytuacje, gdzie cały team zostawał do północy a na mnie krzywo patrzono, bo zostałam "tylko" do 20:00 (w biurze byłam od 8:00) i pracowałam potem z domu. Bogactwa z tego nie mam, tylko poczucie zmarnowanych lat.

Teraz stawiam granice, po 8h wyłączam laptopa, bo wiem, że pewnie za chwilę rzucę papierami. Gdybym nie miała zamiaru rzucić, to bym też siedziała, bo u nas się siedzi po kilkanaście godzin. To nowoczesne niewolnictwo.

Ale jasne, zapiepniczać, żeby kulczykowej powiększyło się na koncie.

P.S. Rodzin, które zapieprzają było i jest w Polsce mnóstwo i wiele nie widzi rezultatów swojej pracy.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;89372047]
Myślę, że w miejscach, gdzie szanuje się pracowników, płaci im się adekwatnie do obowiązków, nie traktuje zakresu obowiązków jako studni bez dna to jednak pracownicy chętniej sami z siebie są w stanie elastyczniej stawiać granice.
[/QUOTE]


Większość tak, ale nie wszyscy. Z tym że to naprawdę wyjątki, że nieważne jak bardzo jesteś spoko względem nich, to oni nic od siebie nie dadzą, czego wyraźnie nie wymaga prawo pracy.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Alekto123

No nie wiem, to raczej wygląda jak marzenia rodziców, dzieci niekoniecznie tak myślą. Znam takie przypadki, gdzie rodzice naciskali na najlepsze stopnie, dostanie się do najlepszych szkół. Ci znajomi mieli taką presję i tak potem rzygali szkołą i nauką, że dostawali depresji i nie chcieli się więcej uczyć. Wielkich karier też nie zrobili. Tutaj sprawdziło się przysłowie, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.

W sumie zastanawiam się czy tacy 'ambitni' rodzice potrafią się pogodzić z faktem, że dziecko jest przeciętne albo, że ma inne cele\ambicje.

Ale to jest inny temat czy to jest w zgodzie z dzieckiem czy nie. Chodzi o to, że masz możliwość na otrzymanie najlepszej pomocy w sporcie czy nauce czegokolwiek co Ci się zamarzy. Nie wiem czemu uważasz, że to koniecznie musi łączyć się z robieniem czegoś wbrew dziecku. No, jak nie będzie chciało się uczyć, to nie będzie i tyle

[SteveS]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Grunt żeby to wszystko było na życzenie dziecka, a nie rodzica. Bo mnie przerażają te gonitwy od jednych zajęć do drugich jakby cały wolny czas musiał być zapełniony bo inaczej życie będzie miał dzieciak zmarnowane i zostanie bezdomnym Moja kumpela np zastanawiała się mając dwuletnie dziecko jakie przedszkole, w jakim nurcie będzie odpowiednie żeby dziecko było odpowiednio stymulowane od początku No nie wiem, jakoś mnie to serio przeraziło bo to naprawdę tylko przedszkole i po nim nie będzie żadnego egzaminu. To już bardziej rozumiem kwestie bliskości od domu czy okolicy. Ale w przedszkolu to się po prostu spędza czas i bawi (takie mam obserwacje i tyle pamiętam z tamtych zamierzchłych czasów ).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Przedszkole BARDZO różni się od tego, co pamiętasz z zamierzchłych czasów. Jeśli się nie różni, to nie jest zbyt dobre. Inna sprawa, że Ty pamiętasz zabawę, ale nauka w przedszkolu też była. I też szukałam placówki, w której jest w cenie np. logopeda, zajęcia z motoryki małej czy jadłospis, który nie wygląda tak, jakby układały go wszystkie babcie świata.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez SteveS

Przedszkole BARDZO różni się od tego, co pamiętasz z zamierzchłych czasów. Jeśli się nie różni, to nie jest zbyt dobre. Inna sprawa, że Ty pamiętasz zabawę, ale nauka w przedszkolu też była. I też szukałam placówki, w której jest w cenie np. logopeda, zajęcia z motoryki małej czy jadłospis, który nie wygląda tak, jakby układały go wszystkie babcie świata.

No pewnie się różni, ale czy to znaczy, że jest lepsze? Jak wiele pamiętasz ze swoich przedszkolnych czasów? Bo ja głównie zabawę i naukę literek/cyferek (zaczęłam czytać dzięki tej nauce literek, miałam 6 lat).Reszta była już w szkole. Logopeda też był (nie korzystałam, inne dzieci tak). Obiady były typowo domowe, babcine (co uważam za super sprawę,nie było cateringu itp).Angielski miałam od 2 klasy podstawówki. Ogólnie to nie było tak źle mimo tego, że podstawówkę zaczynałam w '94 r.
A i żeby nie bylo- po mojej "wiejskiej" podstawówce skończyłam świetne liceum i poszłam na studia (uważam że przedszkole mi w tym wypadku ani nie pomogło ani nie zaszkodziło, po prostu taki fajny czas z dzieciakami ). Więc stąd moje podejście, że jednak współcześni rodzice trochę za bardzo się trzęsą nad kwestia przedszkola, które jakby nie było - po prostu jest żeby też dziecko się socjalizowało, a rodzic mógł chodzić do pracy

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

No pewnie się różni, ale czy to znaczy, że jest lepsze? Jak wiele pamiętasz ze swoich przedszkolnych czasów? Bo ja głównie zabawę i naukę literek/cyferek (zaczęłam czytać dzięki tej nauce literek, miałam 6 lat).Reszta była już w szkole. Logopeda też był (nie korzystałam, inne dzieci tak). Obiady były typowo domowe, babcine (co uważam za super sprawę,nie było cateringu itp).Angielski miałam od 2 klasy podstawówki. Ogólnie to nie było tak źle mimo tego, że podstawówkę zaczynałam w '94 r.
A i żeby nie bylo- po mojej "wiejskiej" podstawówce skończyłam świetne liceum i poszłam na studia (uważam że przedszkole mi w tym wypadku ani nie pomogło ani nie zaszkodziło, po prostu taki fajny czas z dzieciakami ). Więc stąd moje podejście, że jednak współcześni rodzice trochę za bardzo się trzęsą nad kwestia przedszkola, które jakby nie było - po prostu jest żeby też dziecko się socjalizowało, a rodzic mógł chodzić do pracy

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Tu nie chodzi o pamięć, a o rozwój, kształtowanie osobowości dziecka. Rozwijanie kreatywności, samodzielności itp. Jednak inaczej będzie rozwijając się dziecko, które ma zajęcia tematyczne, a nie tylko bawi się z innymi i jest nauczone literek.

[Limonka2738]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

No pewnie się różni, ale czy to znaczy, że jest lepsze? Jak wiele pamiętasz ze swoich przedszkolnych czasów? Bo ja głównie zabawę i naukę literek/cyferek (zaczęłam czytać dzięki tej nauce literek, miałam 6 lat).Reszta była już w szkole. Logopeda też był (nie korzystałam, inne dzieci tak). Obiady były typowo domowe, babcine (co uważam za super sprawę,nie było cateringu itp).Angielski miałam od 2 klasy podstawówki. Ogólnie to nie było tak źle mimo tego, że podstawówkę zaczynałam w '94 r.
A i żeby nie bylo- po mojej "wiejskiej" podstawówce skończyłam świetne liceum i poszłam na studia (uważam że przedszkole mi w tym wypadku ani nie pomogło ani nie zaszkodziło, po prostu taki fajny czas z dzieciakami ). Więc stąd moje podejście, że jednak współcześni rodzice trochę za bardzo się trzęsą nad kwestia przedszkola, które jakby nie było - po prostu jest żeby też dziecko się socjalizowało, a rodzic mógł chodzić do pracy

Też tak uważam. Miałam lekcje angielskiego, jakieś rytmiki, ale to było tak raczej dla funu, liczyliśmy do 10, podstawowe kolory, no wiadomo.


Nic, czego nie dało się nadrobić w tydzień w nauczaniu 1-3.


Ale z drugiej strony o tyle rozumiem trzęsienie się, że powinna być porządna opieka psychologiczna, a opiekunki powinny być dobre w tym co robią. Na tym bym się głównie skupiła wysyłając dziecko do przedszkola.


Bo liczyć po chińsku czy czytać to ja je nauczę jak będzie trzeba, a błędy wychowawcze opiekunki w tak młodym wieku mogą się ciągnąć latami i być bardzo kosztowne (nie tylko finansowo) do naprawy.


Ale to takie luźne przemyślenia, nie mam, nie planuję, ale jakoś przerasta mnie zrozumienie przedszkoli dla przyszłych geniuszy. Może coś w tym jest, a może to tylko chwyt marketingowy.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Limonka2738

Też tak uważam. Miałam lekcje angielskiego, jakieś rytmiki, ale to było tak raczej dla funu, liczyliśmy do 10, podstawowe kolory, no wiadomo.


Nic, czego nie dało się nadrobić w tydzień w nauczaniu 1-3.


Ale z drugiej strony o tyle rozumiem trzęsienie się, że powinna być porządna opieka psychologiczna, a opiekunki powinny być dobre w tym co robią. Na tym bym się głównie skupiła wysyłając dziecko do przedszkola.


Bo liczyć po chińsku czy czytać to ja je nauczę jak będzie trzeba, a błędy wychowawcze opiekunki w tak młodym wieku mogą się ciągnąć latami i być bardzo kosztowne (nie tylko finansowo) do naprawy.


Ale to takie luźne przemyślenia, nie mam, nie planuję, ale jakoś przerasta mnie zrozumienie przedszkoli dla przyszłych geniuszy. Może coś w tym jest, a może to tylko chwyt marketingowy.

Tak, co do opiekunek się zgadzam bo teraz mamy inne pokolenie ludzi, a jednak te panie przedszkolanki starej daty miały inne podejście (jak rozwaliłam kolano to nikt mamy nie wzywał tylko mi nogę odkazili, plaster nakleily i żyło się dalej ). Mniej kontroli było, więcej zaufania. I najważniejsze dla dziecka bez względu na czasy są zawierane pierwsze przyjaźnie, cała reszta jest dla psychiki rodziców, że sobie dobrze radzą wychowawczo.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Eveen]

Napisane przez SteveS

Przedszkole BARDZO różni się od tego, co pamiętasz z zamierzchłych czasów. Jeśli się nie różni, to nie jest zbyt dobre. Inna sprawa, że Ty pamiętasz zabawę, ale nauka w przedszkolu też była. I też szukałam placówki, w której jest w cenie np. logopeda, zajęcia z motoryki małej czy jadłospis, który nie wygląda tak, jakby układały go wszystkie babcie świata.

Brr, jadłospis w przedszkolu to było moje nemesis, koniec końców moja mama ugadała sie, że po prostu nie będę jeść i zjem w domu

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Eveen

Brr, jadłospis w przedszkolu to było moje nemesis, koniec końców moja mama ugadała sie, że po prostu nie będę jeść i zjem w domu

Co za kuriozalne zastosowanie słowa nemezis.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Alekto123]

Jeśli chodzi o szukanie kogoś z podejściem i wiedzą psychologiczną, to zgadzam się z Limonka2738. Niestety część osób zajmująca się dziećmi nie nadawała się do tego, miała\ma zachowania przemocowe albo jakieś dziwne pomysły typu zakaz robienia kupy w przedszkolu. Jeden z moich braci wylądował w szpitalu na pierwszych koloniach w życiu, ale pracujące tam opiekunki, również nauczycielki\przedszkolan ki nie uznały za stosowne powiadomić moich rodziców. Sprawa wyszła przypadkiem, bo rodzice zadzwonili i dowiedzieli się od mojego drugiego brata o całej sprawie.


https://tomaszowmazowiecki.naszemias.../ar/c1-1738949


[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89372272]Ale to jest inny temat czy to jest w zgodzie z dzieckiem czy nie. Chodzi o to, że masz możliwość na otrzymanie najlepszej pomocy w sporcie czy nauce czegokolwiek co Ci się zamarzy. Nie wiem czemu uważasz, że to koniecznie musi łączyć się z robieniem czegoś wbrew dziecku. No, jak nie będzie chciało się uczyć, to nie będzie i tyle[/QUOTE]
Pewnie nie wszyscy tacy są, ale dziwny trafem ci znajomi to zawsze były dzieciaki takich robiących karierę ambitnych rodziców. Dzieci lekarzy, dyrektorów.

[milka_70]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Tak, co do opiekunek się zgadzam bo teraz mamy inne pokolenie ludzi, a jednak te panie przedszkolanki starej daty miały inne podejście (jak rozwaliłam kolano to nikt mamy nie wzywał tylko mi nogę odkazili, plaster nakleily i żyło się dalej ). Mniej kontroli było, więcej zaufania. I najważniejsze dla dziecka bez względu na czasy są zawierane pierwsze przyjaźnie, cała reszta jest dla psychiki rodziców, że sobie dobrze radzą wychowawczo.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Jakby mnie wzywali do przedszkola bo dziecko rozwaliło kolano to bym tam niezły dym zrobiła

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Kolejny przykład rekina biznesu - dyspozycyjność 24/h w zamian za wyjazdy zagraniczne i rozwój. Mam nadzieję, że to prowokacja.


https://www.money.pl/gospodarka/znan...42387552a.html

[emiliais]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89377313]Kolejny przykład rekina biznesu - dyspozycyjność 24/h w zamian za wyjazdy zagraniczne i rozwój. Mam nadzieję, że to prowokacja.


https://www.money.pl/gospodarka/znan...42387552a.html[/QUOTE]

To jest żart, do czego on się potem przyznał, ale nas takie żarty nie bawią, bo jesteśmy przeczołgani przez rynek pracy Szukać asystentki z własną działalnością dyspozycyjnej całą dobę i wymagać od niej działalności gospodarczej, ale oferować 0 zł. To jest niewykonalne, no i niezgodne z prawem, żeby zatrudniać kogoś bez wynagrodzenia.

[Ellen_Ripley]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89377313]Kolejny przykład rekina biznesu - dyspozycyjność 24/h w zamian za wyjazdy zagraniczne i rozwój. Mam nadzieję, że to prowokacja.
https://www.money.pl/gospodarka/znan...42387552a.html[/QUOTE]

To "na szczęście" żart plus głupia promocja własnej osoby i działalności. Wiedział, że zrobi się z tego vital, dyskusja i kontrowersja. Dlatego ja coachów wszelkiej maści omijam szerokim łukiem. Uważam ich działalność za szkodliwą.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Nie ma żadnego sensu, żeby coś takiego miało rację bytu, ale z drugiej strony już wielokrotnie funkcjonowały rzeczy, które również nie miały sensu.

Żart czy nie, przynajmniej na wstępie dał manifest dlaczego warto go omijać szerokim łukiem.

[Eveen]

https://twitter.com/fiktoworek/statu...qVQQPS9SFIZF2Q

A widzieliście to? Podoba mi sie ten drobny druczek żeby nie nałozono kar za fałszywe informacje

[MiamiGlow]

Napisane przez Eveen

https://twitter.com/fiktoworek/statu...qVQQPS9SFIZF2Q

A widzieliście to? Podoba mi sie ten drobny druczek żeby nie nałozono kar za fałszywe informacje

Trochę popłynęli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Triszuniek]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Amazon zrobił wcześniej dokładnie to samo.

[MiamiGlow]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No pamiętam coś takiego.
A w tematach pracowniczych to dodałam się do grupy give her a job i znowu uderzyło mnie coś takiego co jest na wielu grupach związanych z pracą. Dużo tam krytyki. Oczywiście konstruktywna krytyka czasem jest potrzebna, ale czasami ktoś szuka pracy i dostaje miliony wiadomości co z nim jest nie tak, choć na tle przeciętnych ludzi i tak jest na wysokim poziomie.
Mnie perfekcjonizm strasznie demotywuje, bo wiem, że nigdy nie będę idealna i zawsze znajdzie się coś, do czego można się przyczepić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Szanuj. Pani pewnie nadzorowała organizację aukcji 16 godzin na dobę. Jakby każdy się tak przyłożył, to też by mógł sprzedać swoje graty z Ikei w dobrej cenie. Nic tylko brać przykład. Idę obadać czy nie mam przypadkiem w kuchni jakichś mis z Dynastii Ming.