przeszłość faceta, a obecny związek

[ogonek94]

Cześć

Opiszę krótko mój problem dajcie znać jak się na to zapatrujecie.
Poznałam zdawałoby się fajnego faceta, w sumie takiego jakiego szukałam. No i niestety pojawia się problem, opowiedział mi trochę o swojej przeszłości. Okazało się, że przez rok był w "związku" z mężatką - swoją podwładną z pracy. Niby zaczęło się od imprezy integracyjnej, a później jak twierdzi nie potrafił tego przerwać.
Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.
Powinnam mu dać szansę czy sobie odpuścić?

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ale on nikogo nie zdradził. Oczywiście samo w sobie jest to słabe, ale no to nie on oszukiwał.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez ogonek94

Cześć

Opiszę krótko mój problem dajcie znać jak się na to zapatrujecie.
Poznałam zdawałoby się fajnego faceta, w sumie takiego jakiego szukałam. No i niestety pojawia się problem, opowiedział mi trochę o swojej przeszłości. Okazało się, że przez rok był w "związku" z mężatką - swoją podwładną z pracy. Niby zaczęło się od imprezy integracyjnej, a później jak twierdzi nie potrafił tego przerwać.
Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.
Powinnam mu dać szansę czy sobie odpuścić?

Ja bym odpuscila glownie z tego powodu ze klepie jęzorem bez pomyślunku poprostu idiota
Pytałaś go o to czy sam się pochwalił ?
Dla mnie do odstrzału

[Atavish]

Napisane przez ogonek94

Cześć



Opiszę krótko mój problem dajcie znać jak się na to zapatrujecie.

Poznałam zdawałoby się fajnego faceta, w sumie takiego jakiego szukałam. No i niestety pojawia się problem, opowiedział mi trochę o swojej przeszłości. Okazało się, że przez rok był w "związku" z mężatką - swoją podwładną z pracy. Niby zaczęło się od imprezy integracyjnej, a później jak twierdzi nie potrafił tego przerwać.

Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.

Powinnam mu dać szansę czy sobie odpuścić?

Czyli... Facet nikogo nie zdradził, wszedł w związek kiedy nie miał innych zobowiązań, a Ty straciłaś do niego z tego powodu cały szacunek? I do tego uznałaś, że może Cię z tego powodu zdradzić? Muszę przyznać, że to dość egzotyczne...

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[Krystal_26]

A mi to śmierdzi, nie dość, że mężatka to jeszcze podwładna z pracy... to tym bardziej nieetyczne romansować z podwladną, kiedy jest stosunek zależności w pracy :/ I jak to "zaczęło się na imprezie" i "nie potrafil tego przerwać", słabe tłumaczenie No chyba dorosły mężczyzna powinien umieć się kontrolować pod tym względem, a nie wdawać w romanse, bo nie umie się powstrzymać... Pytanie przede wszystkim czy będziesz potrafiła mu zaufać, jak na przykład pojedzie na kolejną imprezę integracyjną

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ogonek94

Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.

A jaką masz gwarancję gdyby nie ta sytuacja? Żadną. Takiej gwarancji nie będziesz mieć nigdy, więc się nią nie zasłaniaj.
Nie rozumiem z jakiego powodu straciłaś do niego szacunek. Krzywdy nikomu nie zrobił.

[I am Rock]

Czyli przyprawiał rogi innemu facetowi o czym radośnie poinformował postronną osobę.
Żałosny typ. Nie wiem, po co kłapać dziobem na ten temat.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Przyprawiać rogi to można komuś, z kim jest się w związku.

[Czarna2000]

Winny nie jest facet tylko ta mężatka. To ona zdradziła.
Natomiast jestem w stanie zrozumieć, że nie podoba Ci się, że facet wdał się w relację ze świadomością, że tamta kobieta ma męża. Jeśli tego nie akceptujesz, to nie pchaj się w taką relację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87994393]Przyprawiać rogi to można komuś, z kim jest się w związku.[/QUOTE]

to prawda ale wchodzenie w związek z kimś zajętym tez jest moralnie wątpliwe a klepanie o tym na prawo i lewo jeszcze bardziej
Nie mogłabym być z kimś takim

[mel95]

Ja bym nie miała do niego zaufania, wiązanie się z osobami zajętymi jest sprzeczne z moimi zasadami ale na wizażu usłyszysz ze "on nikomu przecież niczego nie obiecywał" natomiast romans z podwładną hmmm... Łatwość nawiązywania takich relacji w pracy tez nie wróży dobrze. Co chwile bym myslala czy nie obraca tam kolejnej sekretarki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motylka_30]

Napisane przez mel95

Ja bym nie miała do niego zaufania, wiązanie się z osobami zajętymi jest sprzeczne z moimi zasadami ale na wizażu usłyszysz ze "on nikomu przecież niczego nie obiecywał" natomiast romans z podwładną hmmm... Łatwość nawiązywania takich relacji w pracy tez nie wróży dobrze. Co chwile bym myslala czy nie obraca tam kolejnej sekretarki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W punkt napisane.

[Nimve]

Nie wiem czy bym weszła w taki związek, to zależy od całej reszty i czy jego zalety biorą przewagę nad tą, dla mnie, wadą. Nie akceptuję pakowania się komuś w związki, uważam to za obrzydliwe zachowanie, a do tego jeszcze romansowanie z podwładną. Miałby u mnie bardzo duży minus na start, ale biorę pod uwagę, że mogłabym to przełknąć, nie mówię definitywnie nie, bo robotem nie jestem. Też dużo zależy od intencji, czy miał romans, bo się chciał zabawić, czy serio myślał, że coś z tego będzie. Jakie ma podejście do tego teraz no itd.

To co piszesz o gwarancji to w sumie nie ma nic do rzeczy, mógł właśnie wyjść z zakonu, a i tak Cię zdradzić w przyszłości, więc to żaden wyznacznik.

Gorzej z kwestią szacunku, już stracił w Twoich oczach, pytanie, czy da radę to odzyskać. Zastanów się nad jego profilem, czy to był jednorazowy skok, bo go tak strzała amora trafiła, czy ma takie luźne podejście do związków, przegadajcie to i zdecyduj na spokojnie i szczerze ze sobą. Jak jest naprawdę fajnym facetem, to może nie ma co go kopać za tą jedną rzecz, nikt nie żyje jak święty od narodzin do śmierci.

[Monika828282]

Napisane przez Atavish

Czyli... Facet nikogo nie zdradził, wszedł w związek kiedy nie miał innych zobowiązań, a Ty straciłaś do niego z tego powodu cały szacunek? I do tego uznałaś, że może Cię z tego powodu zdradzić? Muszę przyznać, że to dość egzotyczne...

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Zdradzić nie zdradził ale współudział w zdradzie mu nie przeszkadzał. Dla mnie nie do zaakceptowania.

[Ellen_Ripley]

W jakich okolicznościach Ci to powiedział? Po co właściwie? Czy nadal z nią pracuje? Kiedy niby to się zakończyło? Może mówi o tym, bo nie jest to dla niego tak do końca zakończone w sensie emocjonalnym.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez ogonek94

Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.
Powinnam mu dać szansę czy sobie odpuścić?

W jaki sposób wyciągnęłaś taki wniosek? Przecież on nie zrobił skoku w bok, to czemu się boisz, że to zrobi?

Może ci to nie odpowiadać, nie rozumiem po co założyłaś post, część osób ci napisze, że nic złego nie zrobił i spoko, a część będzie go wyzywać od jakichś podłych palantów. Sama podejmij decyzję, moim zdaniem jednak, jeżeli masz od razu takie uczucia i tak ciebie to zniechęciło, no to po co się męczyć, co ci po opinii jakichś kobiet z neta, zaraz się będziesz kłócić i próbować nas przekonać, że on zrobił coś złego. Wiesz jak to oceniasz i tego się trzymaj

Btw to też się zastanawiam jak się o tym dowiedziałaś czy on ci to tak po prostu powiedział przy kawce, trochę dziwne gadać o swoich ex przy nowo poznanej lasce, zwłaszcza, że temat i relacja kontrowersyjne

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Cukier_Puder_

Btw to też się zastanawiam jak się o tym dowiedziałaś czy on ci to tak po prostu powiedział przy kawce, trochę dziwne gadać o swoich ex przy nowo poznanej lasce, zwłaszcza, że temat i relacja kontrowersyjne

Mnie też to zastanawia i w sumie najbardziej odrzuca w tym facecie
Dla mnie koleś który ma potrzebe opowiadania o swoich podbojach milosnych jest nie warty zaufania
Nie wyobrażam sobie ze po naszym związku opowiada jakieś pikantne historyjki na mój temat

[LhunLai]

Napisane przez ogonek94

Cześć

Opiszę krótko mój problem dajcie znać jak się na to zapatrujecie.
Poznałam zdawałoby się fajnego faceta, w sumie takiego jakiego szukałam. No i niestety pojawia się problem, opowiedział mi trochę o swojej przeszłości. Okazało się, że przez rok był w "związku" z mężatką - swoją podwładną z pracy. Niby zaczęło się od imprezy integracyjnej, a później jak twierdzi nie potrafił tego przerwać.
Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.
Powinnam mu dać szansę czy sobie odpuścić?

Dobre sobie. A jaką masz gwarancję, że jakikolwiek facet, z którym będziesz, jakikolwiek cudowny by nie był, w ciągu życia Cię nie zdradzi?
Zdradzę Ci sekret: żadnej.

[Monika828282]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87994879]Mnie też to zastanawia i w sumie najbardziej odrzuca w tym facecie
Dla mnie koleś który ma potrzebe opowiadania o swoich podbojach milosnych jest nie warty zaufania
Nie wyobrażam sobie ze po naszym związku opowiada jakieś pikantne historyjki na mój temat[/QUOTE]

Nie wolałabyś wiedzieć, że Twój potencjalny nowy partner kiedyś sypiał z mężatkami? Bo ja wolałabym.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Monika828282

Nie wolałabyś wiedzieć, że Twój potencjalny nowy partner kiedyś sypiał z mężatkami? Bo ja wolałabym.

nie
Nie obchodza mnie podboje erotyczne mojego partnera nie chciałabym o nich słuchać, odrzuca mnie taka postawa

[Monika828282]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87994947]nie
Nie obchodza mnie podboje erotyczne mojego partnera nie chciałabym o nich słuchać, odrzuca mnie taka postawa[/QUOTE]

Ok, inaczej zapytam - wolałabyś nie wiedzieć, że Twój partner robił w przeszłości coś moralnie wątpliwego?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Monika828282

Ok, inaczej zapytam - wolałabyś nie wiedzieć, że Twój partner robił w przeszłości coś moralnie wątpliwego?

Zależy o czym mówimy jeśli to co zrobil jeśli kogoś zabił lub zgwałcil o wolalabym wiedziec z uwagi na to ze to ma konsekwencje w przyszłości (odsiadka w więzieniu rzuca cień na resztę życia)
życie seksualne sprzed związku mnie nie interesuje
Nie pytam.i nie chce wiedzieć dla mnie ktoś kto opowiada takie historyjki jest nie warty zaufania i nie mogłabym z nim być
Ja nie opowiadam o moich związkach czy przygodach i tego samego oczekuje od moich partnerow ktoś kto ma taka potrzebę jest przeze mnie skreślany odrazu

[Monika828282]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87994973]Zależy o czym mówimy jeśli to co zrobil jeśli kogoś zabił lub zgwałcil o wolalabym wiedziec z uwagi na to ze to ma konsekwencje w przyszłości (odsiadka w więzieniu rzuca cień na resztę życia)
życie seksualne sprzed związku mnie nie interesuje
Nie pytam.i nie chce wiedzieć dla mnie ktoś kto opowiada takie historyjki jest nie warty zaufania i nie mogłabym z nim być
Ja nie opowiadam o moich związkach czy przygodach i tego samego oczekuje od moich partnerow ktoś kto ma taka potrzebę jest przeze mnie skreślany odrazu[/QUOTE]

A gdyby zgwałcił ale nie został złapany (nie miałoby to konsekwencji w przyszłosci) to już by Ci to nie przeszkadzało?

[wlosomaniaczkaaa]

Dziwi mnie, że rozważasz dawanie szansy kolesiowi, do którego straciłaś cały szacunek i nie jest wg Ciebie godny zaufania.

[Cukier_Puder_]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Dziwi mnie, że rozważasz dawanie szansy kolesiowi, do którego straciłaś cały szacunek i nie jest wg Ciebie godny zaufania.

No, dlatego dla mnie to wygląda jak kolejny post, żeby tylko wywołać jedną i tę samą dyskusję czy kochanka/kochanek jest winny zdrady. Ile razy to już było

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Monika828282

A gdyby zgwałcił ale nie został złapany (nie miałoby to konsekwencji w przyszłosci) to już by Ci to nie przeszkadzało?

mogloby miec to jest kryminał za to się siedzi może zostać złapany za 10lat
Za sypianie z mezatka,dowalanie rogów swojej dziewczynie czy seks w trójkącie do więzienia się nie idzie
Wątpię żeby ktoś kto dopuscil się gwałtu tak ochoczo o nim rozprawiał wiec twoje pytania są głupie prawdopodobnie itak bym się nie dowiedziała nawet jakbym chciała wiedzieć
A co do przeszłości seksualnej to nie chce wiedzieć i omijam z daleka ludzi którzy o niej opowiadają tak samo omijałabym z daleka kogoś kto dokonał gwaltu czy kradzieży nie został złapany i o tym opowiada .
Debil jak dla mnie każdy z nich

[Monika828282]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87996318]mogloby miec to jest kryminał za to się siedzi może zostać złapany za 10lat
Za sypianie z mezatka,dowalanie rogów swojej dziewczynie czy seks w trójkącie do więzienia się nie idzie
Wątpię żeby ktoś kto dopuscil się gwałtu tak ochoczo o nim rozprawiał wiec twoje pytania są głupie prawdopodobnie itak bym się nie dowiedziała nawet jakbym chciała wiedzieć
A co do przeszłości seksualnej to nie chce wiedzieć i omijam z daleka ludzi którzy o niej opowiadają tak samo omijałabym z daleka kogoś kto dokonał gwaltu czy kradzieży nie został złapany i o tym opowiada .
Debil jak dla mnie każdy z nich[/QUOTE]

Po prostu uderzyło mnie, że nazywasz jakiś czyn moralnie wątpliwym a jednocześnie nie przeszkadza Ci fakt, że ktoś ten czyn popełnił, tylko że się do niego przyznał.

[MsN]

Napisane przez ogonek94

Cześć

Opiszę krótko mój problem dajcie znać jak się na to zapatrujecie.
Poznałam zdawałoby się fajnego faceta, w sumie takiego jakiego szukałam. No i niestety pojawia się problem, opowiedział mi trochę o swojej przeszłości. Okazało się, że przez rok był w "związku" z mężatką - swoją podwładną z pracy. Niby zaczęło się od imprezy integracyjnej, a później jak twierdzi nie potrafił tego przerwać.
Po tym wyznaniu stracilam do niego cały szacunek, nie jest dla mnie godny zaufania, bo skoro był w stanie sypiać z mężatką będąc tego w pełni świadomym to jaka jest gwarancja, że będąc w związku ze mną nie zrobi skoku w bok? Dla mnie żadna. Co o tym myślicie.
Powinnam mu dać szansę czy sobie odpuścić?

Dla mnie osobiście to co zrobił Twój "luby" nie jest ani niemoralne ani karygodne. To po prostu zdrada i to się zdarza chociaż rozumiem, że dla niektórych ludzi może być to niemoralne. Jedynie obrzydliwie, że to podwładna. Sorry, u mnie niesmak by pozostał gdybym weszła w coś takiego i od razu zrezygnowałbym z pracy która wykonuje. To nigdy dobrze nie wróży. Oni nie byli związku jak sama zauważyłaś pisząc słowo związek w cudzysłowie. I można się zastanawiać kto był "sprawcą" tego romansu, bo można obwiniać faceta, z którym się spotykasz, ale ta kobieta, mężatka, również mogła być winna temu. W końcu obydwoje weszli w tą relację, obydwoje się zgodzili. Po prostu to ona zdradziła swojego męża. No chyba, że ona została poddana manipulacji że strony Twojego kandydata, z którym się spotkasz, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć i rozważać w to. Ja osobiście to odrzucam.

Jeśli masz wątpliwości, oczywiście powinnaś wtedy pogadać z facetem, z którym się spotykasz i jeśli naprawdę Ci to przeszkadza (jego przeszłość) to zerwać kontakt z nim, przestać się z nim spotykać. Tylko pamiętaj, że każdy ma jakąś przeszłość. Oczywiście myślę, że każdy ma prawo do zaakceptowania tej przeszłości drugiej osoby bądź nie akceptacji, ale na przeszłość swoją czy kogoś nie mamy wpływu więc wydaje mi się, że to bez znaczenia. Decyzja, logiczne, należy do Ciebie.

Jednak koleś nikogo nie zabił, nie zgwałcił, jeśli nie okradł również to jest "czysty" po za tym. No nie wiem, Twoje rozkminy jak dla mnie są mega dziwne, ale każdy jest inny, ma inne parzenie na świat, poglądy i należy to uszanować.

Tylko przemyśl tak, abyś nie musiała (nie żałowała) potem żałować.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Monika828282

Po prostu uderzyło mnie, że nazywasz jakiś czyn moralnie wątpliwym a jednocześnie nie przeszkadza Ci fakt, że ktoś ten czyn popełnił, tylko że się do niego przyznał.

Umiem rozroznic co jest ogolnie akceptowane przez społeczeństwo a co jest potępiane (dlatego napisałam moralnie watpliwe ale nie jednoznacznie niemoralne tak jak np okradzenie staruszki)
Dla mnie jeśli zrobiłeś coś głupiego jak właśnie romans z mezatka czy ukradłeś coś i o tym mówisz ledwo poznanej osobie jesteś poprostu debilem dlatego nie chciałabym mieć takiego faceta (idiote)

[linaya]

Jak (i czy w ogóle) się zakończył jego romans z podwładną? Czy ona jeszcze dla niego/lub w tej samej firmie pracuje?



Nie pytaj ludzi, jak się na to zapatrują. Każdy Ci powie co innego. To Ty rozważałaś związek z tym panem i to Ty straciłaś do niego cały szacunek po takiej wiadomości. Tobie przeszkadza, komuś innemu może nie. Skoro jednak mierzi Cię taka informacja o nim, odpuść sobie bliższą znajomość.