2019-12-03, 08:43 | #241 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 256
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87382349]Jestem tam od 4 miesięcy. Rozmawiałam teraz z kilkoma ludźmi i to wydaje się w firmie normalne, że tyle się pracuje.
Na projekcie obecnie w ogóle nie idzie. Szefowie każą mi coś zrobić, potem się wkurzają, że to zrobiłam. Zarzucają mi rzeczy, które nie są moją odpowiedzialnością. Podsumowująć: nie sądzę, żebym była szanowana. Ogólnie, jestem przemęczona i przytłoczona tym wszystkim.[/QUOTE]Te nadgodziny pracujesz za darmo? Nie mieści mi się to w głowie. Po pierwszej wypłacie, kiedy zostałbym tak oszukana przez pracodawcę szukałabym innej pracy. Trochę szacunku dla siebie samej, swojego wolnego czasu, zdrowia. Jeszcze za pieniądze wiele ludzi byłoby w stanie się przemęczyć, stwierdzić, że to tylko na parę miesięcy i kończą z tym. Dałaś sobie wejść na głowę. Co radzimy? Uciekaj czym prędzej. Nie ważne, że zostawisz projekt, że to praca marzeń, że kiepsko będzie wyglądać w CV. To nie jest tego warte. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-12-14, 09:12 | #242 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
Cytat:
Szefowa, która jeszcze 3 tygodnie temu dała mi super feedback, że jestem samodzielna, zaangażowana, przejmuję odpowiedzialność i proponuję sama właściwe rzeczy od tygodnia utrzymywała, że spieprzyłam cały projekt, potrzebuję bez przerwy wsparcia, nie jestem w stanie sama pracować, brakuje mi umiejętności komunikacyjnych. Wczoraj próbowałam jeszcze rozmawiać z szefową na projekcie i tym managerem, którego wspominałam wyżej, że zawsze tuż przez workshopem chciał wszystko zmieniać. Nic to nie dało. Powiedziano mi, że nie mamy czasu na takie rozmowy i kazano wrócić do pracy. Nadal jestem skonana i przeziębiona. Najlepsze wydarzyło się jednak po tym jak wypowiedziałam pracę. W poniedziałek powinniśmy mieć kolejny workshop z klientem, za ktorego przygotowanie ja byłam odpowiedzialna - chociaż szefowie, których feedbacku potrzebowałam zupełnie mnie ignorowali, więc nie miałam jak go zdobyć. Po tym jak wypowiedziałam pracę i szefowie powiedzieli mi, że to dla nich ok, chciałam po prostu wziąć urlop - mój okres wypowiedzienia jest krótki, mogę wziąć urlop na cały okres jego trwania. Powiedzialam, że oczywiście jestem w stanie zrobić handover, przekazać wszystko, ale wolałabym szybko odejść. Reakcja: ten workshop mam jeszcze przygotować. Jego przygotowanie zajęłoby mi połowę weekendu, bo konieczny byłby alignment z szefową, która wczoraj nie znalazła czasu, żeby ze mną o tym porozmawiać. Plus oczywiście poprawki. Oczywiście praca za darmo. Więc wypowiadam pracę, żeby nie pracować za darmo i reakcją jest oczekiwanie, że przez okres wypowiedzenia będę pracowała za darmo. Niesamowite. Odmówiłam. Edytowane przez 1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a Czas edycji: 2019-12-14 o 09:15 |
|
2019-12-14, 12:01 | #243 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87419049]Wczoraj wypowiedziałam tę pracę. Po prostu nie mogłam już dłużej. Teraz była końcówka projektu i oczywiście w końcu odkryto to, o czym mówiłam od 2-3 miesięcy, czyli, że jak wszystko przesuwamy o kilka tygodni do przodu to nie oznacza to tylko, że "we are winning time", ale przede wszystkim, że z ostatnimi zadaniami się nie wyrobimy. Odpowiedzią moich szefów było wykluczenie mnie z prowadzenia projektu, rozmów jego dotyczących, wrzucenie na niego kilku przypadkowych ludzi, ale utrzymywanie, że wszystko, co się na nim zadziało jest moją winą.
Szefowa, która jeszcze 3 tygodnie temu dała mi super feedback, że jestem samodzielna, zaangażowana, przejmuję odpowiedzialność i proponuję sama właściwe rzeczy od tygodnia utrzymywała, że spieprzyłam cały projekt, potrzebuję bez przerwy wsparcia, nie jestem w stanie sama pracować, brakuje mi umiejętności komunikacyjnych. Wczoraj próbowałam jeszcze rozmawiać z szefową na projekcie i tym managerem, którego wspominałam wyżej, że zawsze tuż przez workshopem chciał wszystko zmieniać. Nic to nie dało. Powiedziano mi, że nie mamy czasu na takie rozmowy i kazano wrócić do pracy. Nadal jestem skonana i przeziębiona. Najlepsze wydarzyło się jednak po tym jak wypowiedziałam pracę. W poniedziałek powinniśmy mieć kolejny workshop z klientem, za ktorego przygotowanie ja byłam odpowiedzialna - chociaż szefowie, których feedbacku potrzebowałam zupełnie mnie ignorowali, więc nie miałam jak go zdobyć. Po tym jak wypowiedziałam pracę i szefowie powiedzieli mi, że to dla nich ok, chciałam po prostu wziąć urlop - mój okres wypowiedzienia jest krótki, mogę wziąć urlop na cały okres jego trwania. Powiedzialam, że oczywiście jestem w stanie zrobić handover, przekazać wszystko, ale wolałabym szybko odejść. Reakcja: ten workshop mam jeszcze przygotować. Jego przygotowanie zajęłoby mi połowę weekendu, bo konieczny byłby alignment z szefową, która wczoraj nie znalazła czasu, żeby ze mną o tym porozmawiać. Plus oczywiście poprawki. Oczywiście praca za darmo. Więc wypowiadam pracę, żeby nie pracować za darmo i reakcją jest oczekiwanie, że przez okres wypowiedzenia będę pracowała za darmo. Niesamowite. Odmówiłam.[/QUOTE]Tragedia. Bardzo dobrze zrobiłaś. Nie ma co tracić ani minuty dłużej w takim miejscu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill |
2019-12-16, 15:51 | #244 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
Cytat:
|
|
2019-12-16, 16:14 | #245 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
Niby wiem, że miałam rację, ale strasznie mnie to wszystko dobija. Że to ja będę teraz musiała się tłumaczyć na rozmowach z 5-miesięcznego zatrudnienia. Że właściwie wykorzystywano mnie przez 5 miesięcy a na odchodne nawet nie podziękowano, tylko skrytykowano "umiejętności komunikacyjne".
|
2020-04-25, 18:22 | #246 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 18
|
Korpo hot or not?
Hej Laski! Pytanie do osób, które pracują w korporacji.
Otóż trzy miesiące temu zmieniłam pracę z biura rachunkowego na firmę- 200 osób, bardzo znana. Każdy zachwalał, że praca w księgowości w firmie jest super! Dużo kasy i w ogóle mało pracy.. No tak.. otóż tak, okres próbny się skończył, nie dostałam ani grosza więcej, a zarabiam 3000 pln netto, a co najlepsze- męczą mnie strasznie te zadania, które mam wykonać. W firmie jest mega burdel, w związku z tym, że teraz jest zamknięcie roku, wszystkie obowiązki spadają na mnie! Muszę grzebać w jakiś starych latach aby cokolwiek ogarnąć. Zajmuje mi to dużo czasu, bo nie mam wprawy jeszcze operowania ich wewnętrznymi programami. Mimo, że na początku dobrze mi szło, wyjaśniłam różne rzeczy tak teraz czuję, że wpadam w jakiś dół, z którego nie ma wyjścia. Zadania wciąż ci narastają, nie tylko od księgowej, ale i controllingu.. Wkurza mnie tez te lanie wody, miały być kursy dla pracowników, okazało się, że tak szybko nie pójdę zapytałam o jakieś premie, albo o możliwość negocjacji wynagrodzenia. Okres próbny się skończył, obowiązków mam mieć więcej, a wynagrodzenie się nie zmieni, oczywiście nie oczekuje 4000 PLN, ale chociaż za 4 lata doświadczenia, kursy jakieś 100 zł ? Usłyszałam tylko jakieś lanie wody... Cieszę się, że w obecnej sytuacji mam pracę, ale nie oznacza, że boję się. Mam chorobę związana z jelitami, nie mogę się denerwować, a mam obawy, że zaczną mi puszczać nerwy i stres doprowadzi do nawrotu choroby... Boję się też, że nie podołam tym obowiąza... Dziewczyny jakie są przemyślenia Wasze z pracą w koro? Może na stanowisku księgowej? Ja jestem trzy miesiące, a każdy zaczyna mi wchodzić na głowę, ja w związku z tym, że jestem od niedawna nie wiem, komu powiedzieć, nie. Dlatego tyle się zbiera rzeczy.. A na główna księgowa haha, nie ma co liczyć. Ona nic nie ogarnia dlatego jest tam taki bałagan, jedyne co umie lać wodę 😅 ja nie potrafię... Nie wiem czy to stach przed nowymi zadaniami, a może tym całym bałaganem, albo poprostu to nie dla mnie.. |
2020-04-25, 19:51 | #247 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 289
|
Dot.: Korpo hot or not?
Rób swoje i się nie przejmuj. Moja zasada to robić wszystko jak najlepiej się potrafi, jak się nie uda to trudno - nie przejmować się praca! Teraz to zły moment na negocjacje, ale ucz się i ponów prośbę za pare miesięcy lub szukaj czegoś w międzyczasie. Ale jeśli chcesz pracować w korpo przygotuj się na niejasne sytuacje i duże wymagania. Musisz się nauczyć z tym żyć
|
2020-04-25, 20:13 | #248 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Korpo hot or not?
Pracuje w korpo na stanowisku "ksiegowej". Nie nazwalabym tego natomiast stricte ksiegowoscia, ja zajmuje sie tylko niewielkim wycinkiem calego procesu.
Niedawno (jeszcze przed wirusem) tez zapytalam o mozliwosc dofinansowania szkolenia, ktore kosztowalo jakies 450PLN, niestety nie ma takiej mozliwosci. Sama sobie oplacilam kurs w SKP - 3 tys. W ogole nie mamy oferty szkoleniowej w tej firmie, w poprzednim korpo byla mozliwosc dofinansowania kursu i jezyka obcego. W obecnej firmie mamy raz w tyg jezyk obcy dla chetnych, ja nie korzystam, wolalabym wybrac szkole, co zrobie, ale nie dostane ani zlotowki od firmy. Zauwazylam, ze to, czy w korpo w ksiegowosci jest porzadek czy nie zalezy w duzej mierze od przelozonych (czy im sie chce czy nie) i od tego, czy masz wsparcie prawdziwych ksiegowych z krajow, z ktorych procesy zostaly przeniesione.. U nas nieporzadek jest na porzadku dziennym, wracamy teraz do analizowania zaliczek za rok 2018... Ja bardzo sie wszystkim przejmowalam, ale od jakiegos czasu robie swoje i nie interesuje mnie nic poza tym. Im bardziej sie staralam, tym wiecej sie stresowalam, a nikt tego nie docenial (poza awansem i wynagrodzeniem, jakie powinnam miec od poczatku). Sa zalety, wiadomo - umowa o prace na czas nieokreslony, multisport, jezyk obcy (jak ktos korzysta..), 8 godzinny dzien pracy (mniej lub bardziej elastyczny). Jezeli jednak szukasz ciekawej pracy, w ktorej sie rozwiniesz to napewno to nie bedzie korpo. Ja teraz przechodze do GL i widze to jako ostatni etap w ksiegowosci w korpo.
__________________
...co było, nie zniknie, nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem, teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć.. |
2020-04-25, 20:31 | #249 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 18
|
Dot.: Korpo hot or not?
Co znaczy GL? Wlansie u mnie nie ma żadnego wycinka, zajmuje się wszystkim i tak naprawdę niczym.. Co tydzień mam inne rzeczy do zrobienia, do tego kobieta z controllingu, która wymaga bóg wie czego.. Abym po 3 miesiącach wiedziała co było w 2017 roku
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-04-26, 00:05 | #250 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 259
|
Dot.: Korpo hot or not?
Cytat:
|
|
2020-04-26, 00:08 | #251 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Korpo hot or not?
Cytat:
__________________
...co było, nie zniknie, nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem, teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć.. |
|
2020-04-26, 10:24 | #252 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Korpo hot or not?
Cytat:
Nie wspomniałaś o mobbingu, agresji, nieludzkim czasie pracy a to wszystko się zdarza. Jak dla mnie to nie brzmi bardzo źle. A umiejętność mówienia nie i priorytezacji zadań to jest coś, co przyda ci się w każdej albo prawie każdej pracy. Bez tego w każdej pracy będziesz miała problemy. Ktoś chce przekazać ci coś, za co nie powinnaś być odpowiedzialna, idziesz do szefowej i mówisz: "Mam w tej chwili zadania A, B i C. Teraz Piotr chciałby, żebym przejęła D. Jeśli przejmę to nie wyrobię się z C. Jak ty to widzisz? Co jest priorytetem?". Ja od początku kariery zawodowej bez przerwy uczę się czegoś nowego: nowych technologii, języków, przejmuję nowe projekty w dziedzinach, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Edukowanie się jest częścią prawie każdej pracy, chyba że chcesz pracować na stanowisku dla osób bez wykształcenia z niską pensją. Na początku pracy musisz więcej się nauczyć, to oczywiste. Na pocieszenie, w przyszłości będziesz pewnie w takich sytuacjach, że będziesz musiała przejąć działkę, na której nikt w firmie się nie zna, nawet twój szef, i sama będziesz musiała z różnych źródeł powyrywać strzępki informacji, bez żadnego wprowadzenia. Edytowane przez 1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a Czas edycji: 2020-04-26 o 10:31 |
|
2020-04-28, 15:39 | #253 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Korpo hot or not?
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87791386]Jeśli to dziedzina, w której chcesz zostać i ilość pracy nie oznacza, że siedzisz po 12 h dziennie to ja jednak potraktowałabym to jako okazję do szybkiego nabycia umiejętności.
Nie wspomniałaś o mobbingu, agresji, nieludzkim czasie pracy a to wszystko się zdarza. Jak dla mnie to nie brzmi bardzo źle. A umiejętność mówienia nie i priorytezacji zadań to jest coś, co przyda ci się w każdej albo prawie każdej pracy. Bez tego w każdej pracy będziesz miała problemy. Ktoś chce przekazać ci coś, za co nie powinnaś być odpowiedzialna, idziesz do szefowej i mówisz: "Mam w tej chwili zadania A, B i C. Teraz Piotr chciałby, żebym przejęła D. Jeśli przejmę to nie wyrobię się z C. Jak ty to widzisz? Co jest priorytetem?". Ja od początku kariery zawodowej bez przerwy uczę się czegoś nowego: nowych technologii, języków, przejmuję nowe projekty w dziedzinach, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Edukowanie się jest częścią prawie każdej pracy, chyba że chcesz pracować na stanowisku dla osób bez wykształcenia z niską pensją. Na początku pracy musisz więcej się nauczyć, to oczywiste. Na pocieszenie, w przyszłości będziesz pewnie w takich sytuacjach, że będziesz musiała przejąć działkę, na której nikt w firmie się nie zna, nawet twój szef, i sama będziesz musiała z różnych źródeł powyrywać strzępki informacji, bez żadnego wprowadzenia.[/QUOTE] Dobra metoda. Ostatnio bodajże na YT oglądałam krótki film (niestety nie pamiętam, czyj), gdzie kobieta opowiadała, jak sobie radzić, kiedy mamy dużo zadań a chcą nam wcisnąć więcej. Można wtedy zapytać, z jakich obecnych zadań mamy zrezygnować albo kto je będzie wykonywać, abyśmy mogli/mogły zająć się tymi nowymi dodatkowymi obowiązkami
__________________
...co było, nie zniknie, nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem, teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć.. |
2020-04-30, 12:24 | #254 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Korpo hot or not?
Aleksandrowo26 nie wiem w jakim mieście mieszkasz ale 3000 netto z 4 letnim doświadczeniem to troche mało.
Ja na podobnym stanowsku mam prawie 2 razy tyle chociaż pracuję z językiem obcym na inny kraj niż Polska. Ja się chciałam zapytać czy u was firma wprowadza jakieś zmiany przez wirusa? U mnie na razie nic się nie dzieje (może jedynie nie będzie imprezy firmowej no ale to raczej wiadomo, że nawet chcąc nie można zorganizować) ale nie ma ani zwolnień ani obniżek. Czytam w necie to wydaje mi się, że prawie każda firma coś robi, a jak u was?
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃 https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png |
2020-04-30, 16:14 | #255 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Korpo hot or not?
Cytat:
__________________
...co było, nie zniknie, nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem, teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć.. |
|
2020-05-02, 15:49 | #256 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Korpo hot or not?
Cytat:
I mam smutną refleksję, iż w dużych korpo w Polsce można się czuć bezpiecznie, gdyż w razie cięć... procesy z Niemiec czy Holandii będą przenoszone jeszcze szybciej do nas, żeby w ramach grup kapitałowych oszczędzać na kosztach pracy bez zrywania kontraktów z klientami. |
|
2020-05-03, 18:45 | #257 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Korpo hot or not?
masz rację, ja też się cieszę, ze w obecnej sytuacji pracuję w korpo. A pomyśleć ze zawsze chciałam pracować w turystyce. Szczęście, że jednak wyszło inaczej.
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃 https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png |
2020-10-26, 00:02 | #258 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 110
|
Pierwsza praca w korporacji, rady
Cześć. Niedługo zaczynam pracę w korporacji. Nie jest to moja pierwsza praca, ale pierwsza w korpo, w dziale marketingu. Przebrnęłam przez wszystkie etapy i się udało. Chcę zapytać Was jak wyglądają pierwsze dni pracy w korpo? Mam mieć onboarding pierwszego dnia - napiszcie mi jak to wygląda. Ludzie są tam przesympatyczni (z tego co udało mi się zauważyć na rozmowach), wszystko super i profesjonalnie, natomiast jestem osobą, która bardzo stresuje się w nowej sytuacji i poznając nowe osoby. Dajcie znać jak wyglądał Wasz onboarding i pierwszy tydzień w korporacji.
__________________
każdego dnia dotykam nieba! |
2020-10-26, 22:46 | #259 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Pierwsza praca w korporacji, rady
Cytat:
Pierwszy tydzien polegal na przygladaniu sie pracy osoby, od ktorej przejmowalam spolke. Tyle pamietam
__________________
...co było, nie zniknie, nie przeminie z wiatrem, zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem, teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć.. |
|
2020-10-27, 20:22 | #260 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
U mnie tak samo jak wyżej. HR, zapoznanie działu, miejsca pracy, biura (przed kwarantanna), ogółem co się robi itp.
Wysłane z mojego CUBOT DINOSAUR przy użyciu Tapatalka |
2020-10-27, 23:27 | #261 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 518
|
Dot.: Pierwsza praca w korporacji, rady
Cytat:
|
|
2020-10-28, 08:02 | #262 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 62
|
Dot.: Pierwsza praca w korporacji, rady
[1=77306feab5a5308f8ebf499 db0d2cc77353731f9_614fa9f 7baead;88239700]sympatyczni ludzie - wroce tu za 3 mies i chce to raz jeszcze uslyszec ;-) powodzenia w nowej pracy[/QUOTE]
To też była moja pierwsza myśl Jak można sądzisz, że ktoś jest sympatyczny po poznaniu go tylko na rozmowach? Zwłaszcza w korpo, gdzie pozory liczą się pewnie bardziej niż w małych firmach. |
2020-10-28, 18:38 | #263 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 518
|
Dot.: Pierwsza praca w korporacji, rady
wszystko zawsze wychodzi w praniu ;-) moja recepta to neutralnosc i uprzejmosc, ale tez asertywnosc, wtedy zawsze jestes ok
|
2020-10-28, 21:00 | #264 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Pierwsza praca w korporacji, rady
Cytat:
A będziesz miała to stacjonarnie zorganizowane? Ja już wcześniej miałam takie dni w każdej pracy, nic specjalnego. Radzę się wyspać. Dzisiaj dostałam ostatecznie potwierdzenie planu w poniedziałek, jadę tylko rano podpisać umowę + mam spotkanie dłuższe z szefem fizyczne i z ludźmi z zespołu przez teamsa. Poźniej kierunek dom, okrojony plan spotkań wirtualnych do jakiegoś spotkania o specyfice firmy, dodatkowe spotkanie z hr, no i oczywiście bhp. Dla mnie masakra, ale co zrobić. Najgorsze wydaje mi wytrwanie na szkoleniu bhp, zawsze stacjonarnie na tym przysypiałam, a tutaj będzie online Ciekawe, czy będą wymagać "obecności" twarzą Ogólnie to nic się nie stresuj, jak Cię zechcieli przyjąć, to nie będą chcieli zrobić ponurego wrażenia 1 dnia. Ja traktuję to jako wolny dzień. Najważniejszy i tak będzie zespół, z jakim pracujesz. Mam nadzieję, że Ci się spodoba i będziesz zadowolona. |
|
2021-06-10, 20:55 | #265 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 125
|
POMOCY nie znoszę swojej pracy, czy przesadzam?
Cześć, jestem dość świeżo po studiach i pracuję w jednym z większych korpo od roku. Akurat tam dostałam pracę - pandemia pokrzyżowała moje plany. Mój kierunek studiów nie należy do kompletnie beznadziejnych, ale też nie jest jakiś niesamowicie potrzebny, za to studiowanie go było niesamowicie ciekawe. Były to studia humanistyczne i tak naprawdę osobą przydatną na obecnym rynku pracy czyni mnie całkiem przyzwoita znajomość angielskiego + jeszcze dwóch języków obcych. Tyle tylko, że jeśli szukam pracy, która jest:
1. stała, czyli nie na umowę zlecenie 2. jakkolwiek płatna, czyli taka, żebym mogła opłacić czynsz i podstawowe potrzeby 3. na "moje możliwości" wg pracodawcy, czyli zechcą mnie tam przyjąć ... to jest to korpo. A ja się do korpo, a przynajmniej do tego, kompletnie nie nadaję. Nie odpowiada mi tam nic: sposób rozwiązywania problemów (brak), cukierkowa otoczka, że wszystko pięknie, a tak naprawdę każdy pracuje na co najmniej 1.5 etatu (a płacą mu za jeden) i ogólnie te wszystkie głupie speeche motywacyjne, wylewający się fałsz, patrzenie TYLKO na wskaźniki, na ludzi jak na robotów, a nie indywidualnie itp. Na początku, w fazie szkoleń i zimą było w miarę spoko, ale od marca zwalili nam nowe obowiązki, oczywiście nie zatrudnili nowych ludzi do teamu. W dodatku teraz odeszły dwie osoby, zostałam ja z koleżanką i ledwo wyrabiamy. Maile i telefony urywają się, rozmawiałam z team leaderem, to niby mają kogoś zatrudnić jeszcze, ale ktoś go będzie musiał przeszkolić i tym kimś będziemy my, ale ciekawe jak i kiedy, skoro ledwo mam czas zrobić sobie kawę w pracy. Oczywiście, nowe obowiązki nie kończą się. Już się dowiedziałam, że do tego co robię, będę musiała robić jeszcze dwa raporty i coś tam. Jestem naprawdę sfrustrowana. W marcu miałam rozmowę z team leaderem, że nie wyrabiam i inaczej trochę to zorganizowali, ale teraz nawet nie ma takiej opcji. Już w marcu miałam stąd uciekać, ale przyszła ta nowa fala covid, znów wielkie niepewności, poza tym na chwilę się poprawiło, a od połowy maja znów to samo. Panicznie boję się wakacji, bo jak koleżanka pójdzie na urlop, to nie wiem co zrobię. Jak ja byłam, to ona się nie wyrobiła i po tygodniu miałam skrzynkę tak pozapychaną mailami, że siedziałam ponad pół dnia w weekend i na nie odpowiadałam... Bardzo chciałabym zmienić pracę, ale blokuje mnie kilka rzeczy: 1. Moja rodzina, która jest "bardziej doświadczona" i mówi mi, że całkiem dobrze mi płacą, że gdzie znajdę, że kto mnie będzie utrzymywał i nie trafiają do nich argumenty, że nikt, muszą sama to ogarnąć; poza tym powtarzają mi, że to dorosłość i tak jest 2. Umowa z NFZ, gdybym nie znalazła pracy w przeciągu miesiąca, nie mam świadczeń zdrowotnych; to samo z ciągłością zatrudnienia 3. To, że poza pracami w innych korpo, których już się boję z doświadczenia z obecnym, nie bardzo gdziekolwiek mnie chcą. Marzy mi się jakaś praca w kulturze, ale tam mało ofert albo na umowę o dzieło/zlecenie. Doświadczenie pewne w tej dziedzinie mam. Funduszy ani pomysłu na własną firmę póki co nie. I jestem taka rozdarta, co powinnam zrobić, zagrać va bank i rzucić w chole_rę tę pracę, która jedyne co daje, to jakikolwiek godny hajs, za to wyniszcza mnie psychicznie? Czy może przesadzam, siedzieć i się męczyć, bo taka jest dorosłość i lepiej nie będzie? Czy jest w ogóle sens walczyć o jakiekolwiek marzenia na rynku pracy? Jestem naprawdę sfrustrowana. Chodzę do psychologa i ona mi jakoś tam tłumaczy, że istnieją ludzie zadowoleni z pracy (chociaż ja w to nie wierzę póki co). W marcu byłam już w takim momencie, że przed godziną 8 i w niedzielę wieczorem chciało mi się płakać, w pewnej chwili z nadmiaru obowiązków przestałam też przyswajać to co robię i mylić się co chwila. W końcu wybuchłam, zaczęłam krzyczeć i płakać, że nie mogę, że mnie to stresuje (jestem osobą emocjonalną). Moi współlokatorzy bardzo się wtedy przestraszyli kiedy słyszeli jak histerycznie płaczę. I dzisiaj, po tym 1.5 miesiąca mam dokładnie to samo odczucie, mam ochotę po prostu wyć, a z drugiej strony nie widzę możliwości poprawy, wszystko jest takie niepewne, miejsca pracy i branże teraz, nie wiadomo czy nie przyjdzie następna fala jesienią i nawet jeśli zmienię pracę to mnie nie zwolnią, bo firma upadnie. Nie mam pojęcia co robić. Pomocy.
__________________
"Sit back down where you belong, in the corner of my bar with your high-heels on. (...) There's somethin', somethin' about this place... Somethin' about lonely nights and my lipstick on your face." |
2021-06-10, 22:54 | #266 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: POMOCY nie znoszę swojej pracy, czy przesadzam?
Naprawdę potrzebujesz psychologa jeśli jest aż tak źle, a nie rady na forum. I może powinnaś dostać L4 np z powodu depresji, ludzie przy takich problemach z pracą dostają L4 od psychiatry. Nie w każdym korpo też jest tak źle jak to przedstawiasz, tu dużo zależy od bezpośredniego przełożonego. Pierwsze co mogłabyś zrobić najłatwiej to poszukać podobnej pracy, ale w innej firmie. Spróbuj też bardziej poszukać oparcia w bliskich, jak masz rodzinę to nie jest wcale tak źle, w najgorszym razie możesz się z powrotem wprowadzić do nich aż znajdziesz nową pracę. Na bezrobociu chyba też masz prawo do opieki medycznej, tylko trzeba się zarejestrować w urzędzie pracy. Tymczasem wyłącz komputer, nie sprawdzaj maili po godzinach, a szefowi konsekwentnie powtarzaj, że obowiązków jest za dużo dla jednej osoby, trzeba na to więcej czasu, a poza tym rzadaj uczciwego rozliczania z nadgodzin. Nie musisz się tym aż tak przejmować skoro i tak rozważasz, że sama się zwolnisz Co najgorszego się może stać, najwyżej cię zwolnią, wtedy rodzice cię przecież z domu nie wyrzuca, a po zarejestrowaniu się w urzędzie pracy i tak będziesz miała zasiłek i ubezpieczenie medyczne. Moim zdaniem w niektórych korpo jest tak źle bo ludzie sami się na to zgadzają i są mało asertywni.
|
2021-06-11, 08:57 | #267 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: POMOCY nie znoszę swojej pracy, czy przesadzam?
Moja droga, ja całe życie marze o tym, żeby dostać się do pracy do biura... Poszłabys do marketu rozkładać towar albo stać w sieciowce 12-14 godzin, dźwigać ciężkie paczki to dopiero miałabyś ciężko.
Tak samo praca w obsłudze klienta, słuchanie problemów całego osiedla może rozwalić psychikę. To tak z drugiej strony tej barykady. Spróbuj popracować nad asertywnością, poszukaj plusów w swojej pracy. Urząd Pracy ''daje'' ubezpieczenie, pod warunkiem, że nie odrzucasz ofert pracy, które oni ci proponują, jeździsz na rozmowy, nieraz wiele km tylko po to, by pracodawca podpisał papierek, że znalazł innego kandydata... Mi proponowano takie prace: kucharka, pomoc w kuchni, praca w betoniarni, praca w monopolowym, praca w firmie, która nie istnieje... Dodatkowo, w domu nie rozumiano tego, że szukam pracy, tylko ciągle wytykano, że jestem nierobem i to jest najłagodniejsze określenie. Było to kilka lat temu, teraz w domu udają, że tego nie było, nieprawda, albo nie pamiętają. Także bezrobocie, albo zmiana pracy to decyzję, które muszą być dobrze przemyślane. Jak tak bardzo jest Ci źle, to w międzyczasie możesz szukać innej pracy nikt tego nie zabrania, ale zanim złożysz wypowiedzenie zastanów się 3 razy, bo możesz trafić na dużo gorsze warunki i fatalne środowisko. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-11, 09:58 | #268 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: POMOCY nie znoszę swojej pracy, czy przesadzam?
Każdemu może zdarzyć się gorszy okres w pracy. Ja też tak czasem miałam, że już w niedzielę zły humor, bo następnego dnia do roboty, której miałam serdecznie dość. Atak płaczu (jeśli był jednorazowy a nie codzienny) nie musi zaraz świadczyć o konieczności wizyty u psychiatry, bez przesady, każdy ma czasem dość, gdy mu się problemy nagromadzą i stres i potrzebuje to wypłakać. Tylko jeśli jest ci w robocie źle, no to trzeba koniecznie coś z tym zrobić. Ale płacze i krzyki w tym akurat nie pomogą - to trzeba zrozumieć.
Więc postaraj się poprawić swoją sytuację - próbuj coś w obecnej pracy zmienić - moze masz szansę przejść na inny dział albo inny zakres obowiązków? Jeśli jest za mało osób do pracy powinnaś zgłosić wątpliwości do osoby zarządzającej. U mnie w korpo, jak kiedyś było bardzo ciężko to tak zrobiłam, powiedziałam wprost, że jeśli nic się nie zmieni, to będę musiała szukać czegoś innego i pomogło, z czasem się poprawilo. No ale to ty musisz sama wiedzieć, czy możesz sobie pozwolić, by w swojej pracy tak powiedzieć. Z drugiej strony jeśli rozważasz nawet wypowiedzenie i wszystko ci jedno, to czemu by nie postawić sprawy wlasnie tak wprost? Tak samo twoje osobiste przeżywanie korpo - te wszystkie cele i motywujące gadanie, olej to. Skoro cię to denerwuje, po co w ogole w to wnikasz? To niestety stały element korpo, możesz się tym dołować, możesz mieć wywalone, ale tak będzie. Niestety mogłabyś się srogo zawieść, bo w wielu miejscach pracy, nie tylko korpo ludzie są traktowani jak roboty. Druga opcja, by próbować coś zmienić, to nic innego jak szukać innej roboty. Nie rzucaj tej, bo bycie na bezrobociu też nie jest fajne i też można mieć doła od braku pracy i siedzenia w domu. Więc szukaj czegos w trakcie, myślę, że sam fakt podjęcia prób szukania pracy i zmiany twojej sytuacji poprawiłby ci humor. Unikniesz też dziury w cv i braku ubezpieczenia. Jak koleżanka wyżej, ja również nie polecam urzędu pracy. Owszem daje ci ubezpieczenie, ale trzeba się stawiać na wizyty w urzędzie, na wyznaczone rozmowy o pracę, nawet jeśli ci nie pasują. Pamiętam jak kiedyś musiałam jechać na rozmowę do firmy pod miastem, bo była wyznaczona tłuc się podmiejskim busem i potem jeszcze dojść do firmy drogą przez las, bez chodnika, no ale może urząd pracy zakłada, że bezrobotny nie ma nic innego do roboty albo stać go na samochód Inne rady jakie można tu ewentualnie podać, to zresetuj się - jedź na urlop, może po prostu potrzebujesz odpoczynku. Wyluzuj troche w pracy z tym pędem, zadaniami i czytaniem maili po godzinach. Skoro i tak chcesz zmienić pracę, to może nie warto wykładać z siebie 150% w tej firmie? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-06-11, 13:33 | #269 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: POMOCY nie znoszę swojej pracy, czy przesadzam?
[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88753378]Moja droga, ja całe życie marze o tym, żeby dostać się do pracy do biura... Poszłabys do marketu rozkładać towar albo stać w sieciowce 12-14 godzin, dźwigać ciężkie paczki to dopiero miałabyś ciężko.
Tak samo praca w obsłudze klienta, słuchanie problemów całego osiedla może rozwalić psychikę. To tak z drugiej strony tej barykady. Spróbuj popracować nad asertywnością, poszukaj plusów w swojej pracy. [/QUOTE] Moja droga, gdybyś poszła rowy kopać w pełnym słońcu i pustaki przekładać, to byś dopiero zobaczyła jak to jest ciężko w życiu, a nie tam narzekasz na obsługę klienta i słuchanie osiedlowych problemów starszej pani. Postaraj się docenić swoją pracę zamiast marzyć o biurowej. Wtf, co to za komentarz w ogóle... Autorko, nie ma innego wyjścia jak szukanie w międzyczasie pracy i chodzenie do tej, ale dawanie z siebie mniej. Nie ma sensu męczyć się w pracy, której się nie znosi/która męczy, bo możesz nabawić się naprawdę poważnych problemów ze zdrowiem.
__________________
A tam, od jutra. |
2021-06-11, 15:27 | #270 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 443
|
Dot.: POMOCY nie znoszę swojej pracy, czy przesadzam?
Cytat:
Nie, nie poszłabym ani kopać rowów ani przerzucać pustaków, bo zwyczajnie nie dostanę zdolności do takiej pracy przez lekarza. A poza tym myślę, że umysłowo nie jest aż tak źle ze mną i ogarnę coś więcej niż machanie łopatą Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:48.