Przyjaciółka-,,mitomanka"

[shantell]

Może ta sprawa nie powinna mnie niepokoić, ale jednak czuję się z nią dziwnie, bo dotyczy bliskiej mi osoby. Generalnie chodzi o to, że ma ona zaburzony obraz siebie, a przy tym jej chęć samoakceptacji jest na tyle silna, że prędzej jest w stanie uwierzyć, że ma to, co w jej przekonaniu jest piękne, niż zaakceptować realny stan rzeczy. Powiedzmy np. - ma zielone oczy, a w jej opinii tylko niebieskie są idealne i w związku z tym wmawia sobie i innym (również na portalach i forach internetowych), że ma błękitne. Dalej - podobają jej się wyłącznie bardzo szczupłe sylwetki, a sama jest posiadaczką fajnych, apetycznych krągłości - co nie znaczy, że jest jakaś otyła, po prostu ma taki latynoski typ budowy i nie jest chudzielcem - więc oczywiście zamiast docenić swoje walory, bardziej jest skłonna doszkiwać się w sobie domniemanej ,,chudości". Najgorsze jest to, że lubi siebie tylko wtedy, gdy czuje, że rzeczywiście ma to, co jej się podoba, choćby to było najbardziej urojone, a gdy dociera do niej prawda, natychmiast wpada w dołek. Nie dociera do niej, że niektórzy mogą jej zazdrościć właśnie tego, czego tak się wypiera, że piękno niejedno ma imię . Chciałabym jej jakoś pomóc zmienić ten sposób myślenia, ale jak? Czy też sama musi do tego dojrzeć? Dodam, że jest już 20-latką...

[Elfir]

raczej zakompleksiona niż mitomanka.

Jak znajdzie faceta gustującego w jej krągłościach to może siebie zaakceptuje?

[shantell]

Masz rację, to raczej kwestia kompleksów. Z jednej strony nie chcę jej sprawiać przykrości brutalnie rozwiewając złudzenia, ale z drugiej nie będę jej też w nich utwierdzać, bo to po prostu nieuczciwe. Miejmy nadzieję, że będzie jak mówisz - gdy spotka kogoś, kto pokocha ją taką, jaką jest, zaakceptuje prawdziwą siebie.

[CarycaKatarzynaI]

Ale po co chcesz zmieniać jej myślenie? Ja miałam kiedyś taką koleżankę. Atrakcyjna dziewczyna, miała powodzenie. Ale ciągle gadała, że jest brzydka, że nikt jej nie będzie chciał (chociaż zmieniała facetów jak rękawiczki). I już miałam dość tego słuchania, tego ględzenia i po prostu już olewałam. Zmieniałam na coś innego, za każdym razem! Gdy zaczniesz ją dowartościowywać to ona bardziej będzie wracać do tego tematu, byś mówiła jej komplementy. Po prostu olewaj!

[Windermere]

Moja znajoma wmawia sobie i innym , ze ma mocno krecone wlosy, bo sa lekko podatne nic nie mowie, mysle ze lepiej nie burzyć własnego obrazu takiej osoby, nawet jesli jest na maksa wydumany- po co? Ona i tak nie dopuści tego do siebie. Zareaguje tylko agresja.

[zlotniczanka]

Napisane przez shantell

Masz rację, to raczej kwestia kompleksów. Z jednej strony nie chcę jej sprawiać przykrości brutalnie rozwiewając złudzenia, ale z drugiej nie będę jej też w nich utwierdzać, bo to po prostu nieuczciwe. Miejmy nadzieję, że będzie jak mówisz - gdy spotka kogoś, kto pokocha ją taką, jaką jest, zaakceptuje prawdziwą siebie.

ignoruj to. To nie mitomania, raczej próba zaklinania rzeczywistości. Jest sporo szansy, że z tego wyrośnie.