Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XV

[MerryMeMary]

feelin_soo_me Gratulacje Ja przeglądałam jakąś stronę, gdzie niektóre zapytania można było w takim mini terminalu zrobić i zobaczyć wynik. Nie szukałam konkretnych kursów, tylko wpisałam coś typu sql podstawy/ tutorial. W poprzedniej pracy się uczyłam od podstaw a teraz będę w dziale bazodanowym

[stotek]

Moj mąż ma jutro rozmowę (chce zmienić pracę, w końcu ), a ja stresuje się bardziej niż przed swoją

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[polny_mak]

feelin_soo_me - super

Dziś zaliczyłam kolejny fatalny dzień jeżeli chodzi o rozmowy i całą resztę. Ehhh.. nigdy chyba nie będzie dobrze. Czemu nie mam pojęcia.

[MariaFrancesca]

Napisane przez polny_mak

feelin_soo_me - super

Dziś zaliczyłam kolejny fatalny dzień jeżeli chodzi o rozmowy i całą resztę. Ehhh.. nigdy chyba nie będzie dobrze. Czemu nie mam pojęcia.

Co tam, opowiadaj jeśli chcesz. Jesteśmy tu po to, żeby Cię wysłuchać.

Ja też miałam ostatnio fatalną rozmowę z Anglikiem, porażka na całej linii, kiepsko go słyszałam, jego akcent mi utrudniał. Cóż; nigdy nie byłam mistrzem słuchania po angielsku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

A mi dziś minął miesiąc w nowej pracy. Celowo nic nie pisałam, bo dalej się boję zapraszać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[polny_mak]

Napisane przez MariaFrancesca

Co tam, opowiadaj jeśli chcesz. Jesteśmy tu po to, żeby Cię wysłuchać.

Ja też miałam ostatnio fatalną rozmowę z Anglikiem, porażka na całej linii, kiepsko go słyszałam, jego akcent mi utrudniał. Cóż; nigdy nie byłam mistrzem słuchania po angielsku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam dwie rozmowy.

1. wynagrodzenie takie, że musiałabym jeść tynk ze ścian plus umowa na miesiąc, na początek i zatrudnienie przez agencję pracy tymczasowej,ale to znowu nie jest dla mnie taki problem.
2. wszystko pięknie ładnie, ale się okazało, że umowa tylko na część etatu, więc ciężko żebym się przeprowadzała do innego miasta. Ehh

Nie wiem co dalej robić, czuję się jak osoba przeklęta. Nie mogę w to wszystko uwierzyć.

Może tylko Ci się wydaje, że było tak fatalnie.

Napisane przez Mahdab

A mi dziś minął miesiąc w nowej pracy. Celowo nic nie pisałam, bo dalej się boję zapraszać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jak? Chyba dobrze

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez polny_mak

Miałam dwie rozmowy.

1. wynagrodzenie takie, że musiałabym jeść tynk ze ścian plus umowa na miesiąc, na początek i zatrudnienie przez agencję pracy tymczasowej,ale to znowu nie jest dla mnie taki problem.
2. wszystko pięknie ładnie, ale się okazało, że umowa tylko na część etatu, więc ciężko żebym się przeprowadzała do innego miasta. Ehh

Nie wiem co dalej robić, czuję się jak osoba przeklęta. Nie mogę w to wszystko uwierzyć.

Może tylko Ci się wydaje, że było tak fatalnie.



I jak? Chyba dobrze

Też się tak czułam i to bardzo długo, więc Cię rozumiem.

[nie_powiem]

Napisane przez stotek

Moj mąż ma jutro rozmowę (chce zmienić pracę, w końcu ), a ja stresuje się bardziej niż przed swoją

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jak mu poszło? Coś z tego będzie?

Napisane przez MariaFrancesca

Co tam, opowiadaj jeśli chcesz. Jesteśmy tu po to, żeby Cię wysłuchać.

Ja też miałam ostatnio fatalną rozmowę z Anglikiem, porażka na całej linii, kiepsko go słyszałam, jego akcent mi utrudniał. Cóż; nigdy nie byłam mistrzem słuchania po angielsku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale udało Ci się z nim jakoś porozmawiać? Może tylko Ci się tak wydaje, że fatalnie, bo bariera językowa? W ogóle rozmowy są stresujące, a co dopiero w innym języku, nawet jak zna się go dobrze.

Napisane przez polny_mak

Miałam dwie rozmowy.

1. wynagrodzenie takie, że musiałabym jeść tynk ze ścian plus umowa na miesiąc, na początek i zatrudnienie przez agencję pracy tymczasowej,ale to znowu nie jest dla mnie taki problem.
2. wszystko pięknie ładnie, ale się okazało, że umowa tylko na część etatu, więc ciężko żebym się przeprowadzała do innego miasta. Ehh

Nie wiem co dalej robić, czuję się jak osoba przeklęta. Nie mogę w to wszystko uwierzyć.

A co to za prace były, tzn. jakie oferty? I czy chociaż w zawodzie?

Ech... Wiem co czujesz, czuję się dokładnie tak samo..

Ja wczoraj też miałam rozmowę, do wyspy w centrum handlowym czyli naprawdę nic specjalnego. A i tak nie zostałam wybrana, podziękowali mi. Wprawdzie i tak bym nie przyjęła tej oferty, bo umowa zlecenie i 28 dni wypowiedzenia, co jest dla mnie absurdem jakimś, a dodatkowo też część etatu, więc jak wyżej - zęby w ścianę. Ale czuję się jeszcze gorzej, że nawet tam się nie nadaję

[Karla Electra]

Ja dzisiaj miałam powrót do przeszłości - wróciłam na 3h na klejenie kopert. A reszta dnia już bez jakiegokolwiek zajęcia i wtorek zapowiada się podobnie.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Karla Electra

Ja dzisiaj miałam powrót do przeszłości - wróciłam na 3h na klejenie kopert. A reszta dnia już bez jakiegokolwiek zajęcia i wtorek zapowiada się podobnie.

No to piona chociaż ja nie kleilam kopert. Nic nie robiłam, wczoraj wysłałam jednego maila
A nie sorry, szukałam trochę czegoś,co kazali mi znaleźć a jak powiedziałam że nie ma tego typu danych, są inne to się okazało że to dawno nieaktualne

[polny_mak]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87315419]Też się tak czułam i to bardzo długo, więc Cię rozumiem.[/QUOTE]

To współczuję bo to koszmar

Zaliczyłam mega wtopę. Znalazłam jedną w miarę interesującą ofertę jak przeglądałam ogłoszenia na telefonie. W nocy postanowiłam ją odnaleźć i wysłać cv, bo co będę czekać. I to nie był dobry pomysł. Dziś popołudniu zadzwonili do mnie z propozycją umówienia się na rozmowę kwalifikacyjną. Wszystko, pięknie, ładnie ,ale coś mi nie pasowało. Wzięłam, sprawdziłam ogłoszenia tym razem już na stronie firmy i okazało się, że wysłałam cv nie na to stanowisko, które mnie faktycznie interesowało. stanowiska są do siebie bardzo podobne, więc bym to olała, ale o zgrozo zaaplikowałam na stanowisko na zastępstwo i tylko /znowu/ na część etatu, a to odpada, bo oferta jest z Katowic.

Co teraz

np. nawiązać podczas rozmowy, że jak zapoznawałam się z profilem firmy to znalazłam ofertę, która jest dla mnie bardziej interesująca z uwagi na doświadczenie zawodowe i możliwość długofalowej współpracy, liczyć na cud, czy powiedzieć jeszcze coś innego

Raczej nie powiem, że jestem tak zmęczona i wâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠iona szukaniem pracy, że już sama nie wiem co robię i podczas bezsennych nocy wysyłam cv jak popadnie.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez polny_mak

np. nawiązać podczas rozmowy, że jak zapoznawałam się z profilem firmy to znalazłam ofertę, która jest dla mnie bardziej interesująca z uwagi na doświadczenie zawodowe i możliwość długofalowej współpracy

Tak, to chyba najlepsze wyjście

Napisane przez polny_mak

Raczej nie powiem, że jestem tak zmęczona i wâ˜â˜â˜☠â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜☠â˜â ˜â˜☠iona szukaniem pracy, że już sama nie wiem co robię i podczas bezsennych nocy wysyłam cv jak popadnie.

Hm... no, szczerość chyba nie zawsze popłaca

Ja też czasem tak mam, co prawda nie wysyłam po nocach, ale czasem tak się skupiam na samej ofercie i rozkminiam, czy chciałabym taką pracę, że jak już wyślę CV, to się okaże, że nie tę wersję, którą powinnam

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez polny_mak

To współczuję bo to koszmar

Zaliczyłam mega wtopę. Znalazłam jedną w miarę interesującą ofertę jak przeglądałam ogłoszenia na telefonie. W nocy postanowiłam ją odnaleźć i wysłać cv, bo co będę czekać. I to nie był dobry pomysł. Dziś popołudniu zadzwonili do mnie z propozycją umówienia się na rozmowę kwalifikacyjną. Wszystko, pięknie, ładnie ,ale coś mi nie pasowało. Wzięłam, sprawdziłam ogłoszenia tym razem już na stronie firmy i okazało się, że wysłałam cv nie na to stanowisko, które mnie faktycznie interesowało. stanowiska są do siebie bardzo podobne, więc bym to olała, ale o zgrozo zaaplikowałam na stanowisko na zastępstwo i tylko /znowu/ na część etatu, a to odpada, bo oferta jest z Katowic.

Co teraz

np. nawiązać podczas rozmowy, że jak zapoznawałam się z profilem firmy to znalazłam ofertę, która jest dla mnie bardziej interesująca z uwagi na doświadczenie zawodowe i możliwość długofalowej współpracy, liczyć na cud, czy powiedzieć jeszcze coś innego

Raczej nie powiem, że jestem tak zmęczona i wâ˜â˜â˜☠â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜☠â˜â ˜â˜☠iona szukaniem pracy, że już sama nie wiem co robię i podczas bezsennych nocy wysyłam cv jak popadnie.

Chyba jednak walnąć prawdę prosto z mostu, bo kombinowanie nigdy się dobrze nie kończy.
Dzisiaj wkurzyła mnie pewna firma, bo miałam im wysłać próbki do tłumaczenia, okazało się, że nie ten format, co chcieli, i na koniec odpisali mi, że testują kandydatów nie tylko ze znajomości języka, ale i programu. Mimo, że wcześniej uprzedzałam, że doświadczenia nie mam żadnego, a polecenia, na które kazali kliknąć, w mojej wersji programu nie ma. A niech się pocałują. Nie lubię takich podchodów. Albo biorą pod uwagę każdego, albo tylko tych, którzy już z oprogramowaniem są "otrzaskani".

[polny_mak]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87315419]Też się tak czułam i to bardzo długo, więc Cię rozumiem.[/QUOTE]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Tak, to chyba najlepsze wyjście



Hm... no, szczerość chyba nie zawsze popłaca

Ja też czasem tak mam, co prawda nie wysyłam po nocach, ale czasem tak się skupiam na samej ofercie i rozkminiam, czy chciałabym taką pracę, że jak już wyślę CV, to się okaże, że nie tę wersję, którą powinnam

No jasne, że tak nie powiem to już była ironia, zła jestem na samą sobie. Zwłaszcza, że mówili mi wczoraj żebym nic nie wysyłała i nie kombinowała, bo byłam mocno wkurzona.

Szczerze ? Ja się już powoli zaczynam gubić. Zmęczenie materiału plus różne wersje cv, różne załączniki do tychże cv, różne wersje klauzul wymagane przez potencjalnych pracodawców. I coraz częściej się łapię na tym, że wysyłam, wysyłam, a za kilka godzin robię coś innego i nagle w mojej głowie pojawia się myśl, że chyba coś źle wysłałam albo nie doczytałam i zaczyna się panika.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87316291]Chyba jednak walnąć prawdę prosto z mostu, bo kombinowanie nigdy się dobrze nie kończy.
Dzisiaj wkurzyła mnie pewna firma, bo miałam im wysłać próbki do tłumaczenia, okazało się, że nie ten format, co chcieli, i na koniec odpisali mi, że testują kandydatów nie tylko ze znajomości języka, ale i programu. Mimo, że wcześniej uprzedzałam, że doświadczenia nie mam żadnego, a polecenia, na które kazali kliknąć, w mojej wersji programu nie ma. A niech się pocałują. Nie lubię takich podchodów. Albo biorą pod uwagę każdego, albo tylko tych, którzy już z oprogramowaniem są "otrzaskani".[/QUOTE]

Zobaczę jakie będzie pierwsze wrażenie, ale raczej będę kombinować.

Mnie się wydaje, że takich teścików i podchodów jest coraz więcej.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Też tak myślę, nie bez powodu wszakże uczą tej całej mowy ciała i odpowiadania tak, żeby ta druga strona usłyszała to, co chce.
Ja, jak nie znam nowego programu, to wolę nie klikać gdzie bądź, żeby przypadkiem nie usunąć pliku. Być może do tamtego formatu potrzebne jest jakieś rozszerzenie,którego moja wersja nie ma. Tak, czy inaczej, wolę nie kombinować w takich sytuacjach.

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez polny_mak

No jasne, że tak nie powiem to już była ironia, zła jestem na samą sobie.

Wiem, po prostu wyobraziłam sobie, jakby tak się przyznać do takiej "gafy"

Napisane przez polny_mak

Szczerze ? Ja się już powoli zaczynam gubić. Zmęczenie materiału plus różne wersje cv, różne załączniki do tychże cv, różne wersje klauzul wymagane przez potencjalnych pracodawców. I coraz częściej się łapię na tym, że wysyłam, wysyłam, a za kilka godzin robię coś innego i nagle w mojej głowie pojawia się myśl, że chyba coś źle wysłałam i zaczyna się panika.

Tak, z tymi klauzulami to już w ogóle można zwariować
Ja mam foldery ze stanowiskami, a w nich CV i LM z nazwami firm, trochę to ułatwia ogarnięcie.
Na panikę nie ma rady jak tylko sprawdzić, czy wysłałaś to co chciałaś, no bo co innego? Nie myśleć o tym się nie da w takim stanie, w jakim jesteś. Jak ja się tak zafiksowałam, to ktoś mi poradził, żebym koniecznie gdzieś wyjechała nawet na weekend, oderwała się jakkolwiek. Wtedy i głowa czystsza i lepiej się na rozmowie wypada, jak człowiek się rozluźni.
Ale weź tu wyjedź... i to jeszcze w listopadzie.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Wow, doszłam w końcu z tymi plikami i jednak im to odesłalam, mimo że odpisali, że "test oblany" Może spuszczą jednak z tonu i mi to sprawdzą. Czuję się jak studentka, którą zrobiono w balona i wlaściwie nie wiem, po co to robię. Chyba żeby im zagrać na nosie, że tak łatwo się mnie nie pozbędą (zła motywacja, wiem).

[nie_powiem]

Napisane przez polny_mak

No jasne, że tak nie powiem to już była ironia, zła jestem na samą sobie. Zwłaszcza, że mówili mi wczoraj żebym nic nie wysyłała i nie kombinowała, bo byłam mocno wkurzona.

Szczerze ? Ja się już powoli zaczynam gubić. Zmęczenie materiału plus różne wersje cv, różne załączniki do tychże cv, różne wersje klauzul wymagane przez potencjalnych pracodawców. I coraz częściej się łapię na tym, że wysyłam, wysyłam, a za kilka godzin robię coś innego i nagle w mojej głowie pojawia się myśl, że chyba coś źle wysłałam albo nie doczytałam i zaczyna się panika.

Ja bym powiedziała to, co popiera Kafkazmlekiem, że znalazłaś ofertę, w której jest długotrwała współpraca, bo taką jesteś zainteresowana.

Może warto zrobić sobie jeden dzień przerwy od tego szukania pracy i odetchnąć trochę, bo to można zwariować jak to wysyłanie i przeglądanie ofert się dzieje dzień po dniu. Wiem, że na bezrobociu jest ciężko, szczególnie gdy nagle fundusze topnieją a człowiek się czuje bezwartościowy, ale dziś czytałam, że warto trochę odpocząć bo w pewnym momencie człowieka już szlag trafia, jest coraz bardziej sfrustrowany i zirytowany, a to nigdy nie sprzyja np. dobrej prezencji na rozmowie.

Napisane przez Kafkazmlekiem

Wiem, po prostu wyobraziłam sobie, jakby tak się przyznać do takiej "gafy"

Tak, z tymi klauzulami to już w ogóle można zwariować
Ja mam foldery ze stanowiskami, a w nich CV i LM z nazwami firm, trochę to ułatwia ogarnięcie.
Na panikę nie ma rady jak tylko sprawdzić, czy wysłałaś to co chciałaś, no bo co innego? Nie myśleć o tym się nie da w takim stanie, w jakim jesteś. Jak ja się tak zafiksowałam, to ktoś mi poradził, żebym koniecznie gdzieś wyjechała nawet na weekend, oderwała się jakkolwiek. Wtedy i głowa czystsza i lepiej się na rozmowie wypada, jak człowiek się rozluźni.
Ale weź tu wyjedź... i to jeszcze w listopadzie.

Ja też sobie wyobraziłam powiedzenie prawdy, i czasami mam ochotę przestać być idealną kandydatką i po prostu na yolo powiedzieć co myślę. Powiedz coś o sobie. Ja: lubię palić papierosy/marychę, oglądać seriale obżerając się pizzą, spać do 12 w weekendy, nie cierpię zmywać naczyń, ledwo da się ze mną wytrzymać a na rozmowę przyszłam bo ciśnie mnie już brak kasy
Ta. Wyjedz. W listopadzie i przy bezrobociu, gdzie obracasz każdy grosz po pięć razy, aż się rozgrzewa do czerwoności

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez nie_powiem

Ja bym powiedziała to, co popiera Kafkazmlekiem, że znalazłaś ofertę, w której jest długotrwała współpraca, bo taką jesteś zainteresowana.

Może warto zrobić sobie jeden dzień przerwy od tego szukania pracy i odetchnąć trochę, bo to można zwariować jak to wysyłanie i przeglądanie ofert się dzieje dzień po dniu. Wiem, że na bezrobociu jest ciężko, szczególnie gdy nagle fundusze topnieją a człowiek się czuje bezwartościowy, ale dziś czytałam, że warto trochę odpocząć bo w pewnym momencie człowieka już szlag trafia, jest coraz bardziej sfrustrowany i zirytowany, a to nigdy nie sprzyja np. dobrej prezencji na rozmowie.




Ja też sobie wyobraziłam powiedzenie prawdy, i czasami mam ochotę przestać być idealną kandydatką i po prostu na yolo powiedzieć co myślę. Powiedz coś o sobie. Ja: lubię palić papierosy/marychę, oglądać seriale obżerając się pizzą, spać do 12 w weekendy, nie cierpię zmywać naczyń, ledwo da się ze mną wytrzymać a na rozmowę przyszłam bo ciśnie mnie już brak kasy
Ta. Wyjedz. W listopadzie i przy bezrobociu, gdzie obracasz każdy grosz po pięć razy, aż się rozgrzewa do czerwoności

Ja bym powiedziała: jestem mało spostrzegawcza, szczera do bólu, walę to, co myślę, jak ktoś mnie wkurzy, lubię spać do 10.00, i nie cierpię tego całego pajacowania i podlizywania się rekrutującym.

[nie_powiem]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87316547]Ja bym powiedziała: jestem mało spostrzegawcza, szczera do bólu, walę to, co myślę, jak ktoś mnie wkurzy, lubię spać do 10.00, i nie cierpię tego całego pajacowania i podlizywania się rekrutującym.[/QUOTE]


Ja też. Jeszcze bym dodała, że wkurzają mnie wymagania z czapy, podczas gdy oferuje się mizerne zarobki, godziny pracy i wszystko.

[Kafkazmlekiem]

Kurde, jakbym rekrutowała i kandydat by mi tak powiedział, to bym brała w ciemno. Ale nieeee.... rekrutacja to kij w tyłku w obie strony.

Jak byłam na rozmowie teraz w tej mojej byłej firmie to jednym z tematów były tureckie kible ale to nie była typowa rekrutacja

Jakbym tak mogła szczerze powiedzieć coś o sobie rekruterowi to bym jeszcze powiedziała, że się ku*wa nadaję na to wasze stanowisko, weźcie mnie a nie pożałujecie, a nie, że szukacie sami nie wiecie kogo najlepiej za miskę ryżu, kto będzie miał dwadzieścia lat doświadczenia w waszej branży (ale nie będzie w wieku 40+ ani jednocześnie w wieku "rozrodczym") i świeże spojrzenie spoza branży.

[blue2003]

Do mnie dzwonila pani z firmy, powiedziala, ze jest zainteresowana moja aplikacja, tylko jest jeden problem - projekt startuje 18.11... a ja nawet wypowiedzenia w obecnej pracy nie zlozylam, a mam miesieczne. Eh, chcialabym tam pracowac, ale tak to chyba juz pozamiatane

[nie_powiem]

Napisane przez blue2003

Do mnie dzwonila pani z firmy, powiedziala, ze jest zainteresowana moja aplikacja, tylko jest jeden problem - projekt startuje 18.11... a ja nawet wypowiedzenia w obecnej pracy nie zlozylam, a mam miesieczne. Eh, chcialabym tam pracowac, ale tak to chyba juz pozamiatane

Jakaś możliwość porozumienia stron, albo "wzięcie" pracy do domu/zdalnie na miesiąc nie da rady?

[blue2003]

Napisane przez nie_powiem

Jakaś możliwość porozumienia stron, albo "wzięcie" pracy do domu/zdalnie na miesiąc nie da rady?

W mojej obecnej pracy na pewno sie na to nie zgodza. W sumie to nie praca, a kolchoz - mobbing itd. Nawet nie mam odwagi pytac, wszystko odbiloby sie na mnie.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Kurde, jakbym rekrutowała i kandydat by mi tak powiedział, to bym brała w ciemno. Ale nieeee.... rekrutacja to kij w tyłku w obie strony.

Świetne podsumowanie.

[Vilgefortz]

Hej, dawno mnie tu nie było, podczytuje wątek i chciałem pogratulować wszystkim którzy znaleźli lepszą pracę i wesprzeć tych którzy szukają. Jako, że w czerwcu wróciłem do swojej obecnej pracy, jednak robię inne rzeczy, mam stanowisko bardziej samodzielne. Moją historię może niektóre osoby pamiętają, mam jedno pytanie jak radzicie sobie ze stresem ? Kończy mi się po konkursie okres próbny 6 miesięczny, wnioskowałem o przedłużenie umowy (więcej szczegółów oficjalnie chciałbym uniknąć ze względu na to, że forum jest publiczne, chyba że komuś na priv). Dodatkowo jeszcze robię takie uprawnienia, które nie mają nic wspólnego z obecną pracą, wymaga to kosztownego egzaminu który już dwa razy oblałem . Dodam, że nie jest to egzamin z wiedzy, a raczej z umiejętności. Wracając do pytania, jako że kobiety wydają mi się bardziej odporne na stres, macie jakieś sposoby na to ?

[Mahdab]

Napisane przez polny_mak

Miałam dwie rozmowy.

1. wynagrodzenie takie, że musiałabym jeść tynk ze ścian plus umowa na miesiąc, na początek i zatrudnienie przez agencję pracy tymczasowej,ale to znowu nie jest dla mnie taki problem.
2. wszystko pięknie ładnie, ale się okazało, że umowa tylko na część etatu, więc ciężko żebym się przeprowadzała do innego miasta. Ehh

Nie wiem co dalej robić, czuję się jak osoba przeklęta. Nie mogę w to wszystko uwierzyć.

Może tylko Ci się wydaje, że było tak fatalnie.



I jak? Chyba dobrze

Dzięki, dzięki, jak narazie fajnie i aż się boję tego mówić
Mam nadzieję, że nie zawale.


Nie przejmuj się tak tymi klauzulami, jak ktoś będzie bardzo zainteresowany to poprosi o poprawione cv. Nie panikuj, zrób sobie przerwę przez długi weekend i odetchnij. Nic się złego nie dzieje, musisz poczekać poprostu.
[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87316547]Ja bym powiedziała: jestem mało spostrzegawcza, szczera do bólu, walę to, co myślę, jak ktoś mnie wkurzy, lubię spać do 10.00, i nie cierpię tego całego pajacowania i podlizywania się rekrutującym.[/QUOTE]
To nie pajacuj i nie podlizuj się. Polecam.

Ja po takim pytaniu opowiadam swoją ścieżkę kariery, wysztalcenie, co robiłam itp. szczerze to nawet myślałam zawsze, że o to w tym pytaniu chodzi.
Wy opowiadacie o sobie prywatnie?

Napisane przez blue2003

W mojej obecnej pracy na pewno sie na to nie zgodza. W sumie to nie praca, a kolchoz - mobbing itd. Nawet nie mam odwagi pytac, wszystko odbiloby sie na mnie.

Porzucilabym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Mahdab

Ja po takim pytaniu opowiadam swoją ścieżkę kariery, wysztalcenie, co robiłam itp. szczerze to nawet myślałam zawsze, że o to w tym pytaniu chodzi.
Wy opowiadacie o sobie prywatnie?

Ja mówię to samo, ale chętnie powiedziałabym co innego

[andra]

Napisane przez Mahdab

(...)
To nie pajacuj i nie podlizuj się. Polecam.

Ja po takim pytaniu opowiadam swoją ścieżkę kariery, wysztalcenie, co robiłam itp. szczerze to nawet myślałam zawsze, że o to w tym pytaniu chodzi.
Wy opowiadacie o sobie prywatnie?
Porzucilabym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mahdab, zgadzam się w pierwszej części całkowicie. Zresztą nikomu się nigdy nie podlizuję i dobrze jest.

Co do porzucenia, może komuś zależeć na świadectwie pracy bez dyscyplinarki. Ale przyznam, nigdy z tym nie spotkałam, aby ktoś węszył i oglądał te papiery przed zatrudnieniem (a firm w cv mam już na pęczki). Daje do myślenia, że możnaby sobie na to pozwolić...

[Mahdab]

Napisane przez andra

Mahdab, zgadzam się w pierwszej części całkowicie. Zresztą nikomu się nigdy nie podlizuję i dobrze jest.

Co do porzucenia, może komuś zależeć na świadectwie pracy bez dyscyplinarki. Ale przyznam, nigdy z tym nie spotkałam, aby ktoś węszył i oglądał te papiery przed zatrudnieniem (a firm w cv mam już na pęczki). Daje do myślenia, że możnaby sobie na to pozwolić...

Ja tak samo. Z natury jestem pozytywnie nastawiona do ludzi i uśmiechnięta i dla mnie nie jest kłopotliwe wytrzymać przez godzinę rozmowy bez krzywienia. A podlizywanie na rozmowie nawet nie wiem na czym by miało polegać? Jedynie można wyjść w ten sposób na desperata.

Poprostu powiedzieć w tej nowej pracy jaką jest sytuacja tzn. że nie zgadzają się na porozumienie, ja osobiście bym powiedziała, że jestem zdecydowana nawiązać współpracę i spytała czy w razie problemów ze strony starej firmy nowa posłuży mi swoim prawnikiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz