Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 3

[martaakow]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87313687]Najbardziej miarodajny efekt daje światło w pomieszczeniu o nautralnym kolorze. Jeśli masz np. białe albo jasnobeżowe ściany, to najlepiej ustaw się w ciągu dnia ich tle.[/QUOTE]

W salonie od południa mam jasnoszare (prawie białe) ściany i w sypialni od północy mam jasnobezowe (dość neutralne).
Coś może wyjdzie, jeśli dni nie będą pochmurne.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez martaakow

W salonie od południa mam jasnoszare (prawie białe) ściany i w sypialni od północy mam jasnobezowe (dość neutralne).
Coś może wyjdzie, jeśli dni nie będą pochmurne.

Mogą być.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87313198]Jesienie mogą używać pomadek metalicznych.
Ten kolor, ktory zaprezentowałaś, jest dość czysty. Wygląda na amarantową czerwień i jest twarzowa dla Czystych Wiosen. Ale niewykluczone, że i na Ciemnej Jesieni będzie wyglądać nieźle.[/QUOTE]

Wypróbowałam dzisiaj tę Bell matallic liquid Moscow, którą wczoraj wrzucała martakow. Wyglądam w niej dość nieszczęśliwie, zwłaszcza że testowałam bez pomalowanych oczu i do tego dawno już nie farbowałam brwi i rzęs, więc widać, jak źle taki kolor leży na mojej wypłowiałej facjacie (albo jak bardzo wypłowiałą ją on robi). Fota w albumie.


Byłam dzisiaj na profesjonalnej analizie kolorystycznej. Ale nie tej z 12 typami, tylko z 6 - jest ona u mnie dość popularna. Założenie jest takie, że są 3 typy ciepłe: wiosna, jesień i ich mieszanka oraz 3 zimne: lato, zima i ich mieszanka. Analiza opiera się na ustaleniu po kolei czy pasują kolory zimne czy ciepłe, potem jasne czy ciemne, a na końcu matowe czy błyszczące.

Po godzinie obwieszania się chustami wyszło, że jestem chłodnym typem mieszanym Summer-Winter.

Jako że w Polsce to chyba w ogóle nieistniejący podział, to krótka prezentacja: summer-winter występuje rzadko, charakteryzuje się bladą karnacją, która się opala na czerwono, ma oliwkowy podton, białko oczu jest mniej kontrastowe niż czysto zimowe. Do palety tego typu należą przede wszystkim ciemniejsze zimne odcienie z niebieskim podtonem. Od zimy różni go to, że nie pasują mu czysta biel i czarny i zbyt mocne kolory zimowe, zaś od lata to, że lepiej mu w kolorach ciemniejszych niż jaśniejszych i nie do końca pasują mu pudrowe barwy.

Podczas analizy pani ustaliła, że mam zdecydowanie chłodny, oliwkowo-żółty odcień skóry, popielaty odcień włosów (oceniała po przedziałku, bo jej zdaniem ocenianie po długości jest niemiarodajne, bo włosy płowiają od słońca zawsze w ciepły sposób i to fałszuje ocenę).
Potem podczas przykładania chust rzucało się w oczy prawie przy każdej grupie kolorystycznej, że o wiele lepiej mi w chłodnych odpowiednikach i te kolory, które sobie sama wcześniej wytypowałam, że mi w nich najlepiej, potwierdziły się.

Jednak nie mogłam się z nią dogadać co do zgaszenia kolorów, bo w tym systemie w ogóle ta cecha soft vs bright nie występuje, a raczej jest zastąpiona przez dualizm matowy-błyszczący i tutaj lepiej mi było w matowych. No ale matowy to przecież nie jest synonim zgaszony. Pani więc niezbyt rozumiała moje wahania odnośnie zgaszonych odcieni niebieskiego, które do tej pory nosiłam i uznała, że dobrze mi w nich i tak samo dobrze mi w żywszych wersjach tych kolorów.

Na moją wątpliwość, że moim zdaniem pasują mi też niektóre trochę cieplejsze kolory, pani stwierdziła, że i tak najbardziej pasujący ciepły będzie mniej korzystny niż te zimne, które uznałyśmy za najlepsze.

Na kolejną wątpliwość dotyczącą moich zdjęć w cieplejszych pomadkach pani stwierdziła, że sugerowanie się zdjęciami nie ma sensu i że ona nigdy by nikogo nie diagnozowała po zdjęciach.

Do tego momentu byłabym w stanie zaakceptować ten system, bo rzeczywiście dostałam spory zestaw kolorów, w których mi dobrze i mogłabym spokojnie stworzyć z nich garderobę.

Duże ALE pojawiło się, jak doszłyśmy do makijażu. Bo ten system nie daje takich wytycznych nt pomadek, jak Sci/ART. Właściwie to daje tylko taką, że jak jesteś typem chłodnym, to szminka ma być chłodna. Kwestia czy to jaśniejszy, ciemniejszy, słabszy czy mocniejszy odcień powinna być dobrana do ogólnie znanych zasad czyli jaśniejsze i lżejsze odcienie na dzień, mocniejsze na wieczór, do wyjściowych kreacji i mocniejszego makijażu.
Jej zdaniem nie pasują mi wyraźniejsze odcienie i powinnam w codziennym makijażu zostać przy różach takich jak MAC Fanfare KLIK czy Persistence KLIK, jak również posiadany przeze mnie Faux KLIK uznała za odpowiedni.
Wypróbowała na mnie te odcienie i sama nie wiem, przecież to są kolory z całkiem różnych bajek, a to Persistence to moim zdaniem nawet nie jest chłodny odcień

Więc w kwestii pomadek dalej jestem tam gdzie byłam i ten system nie daje żadnej odpowiedzi na ewidentnie nasuwające się pytanie: dlaczego nie każda chłodna szminka pasuje i co czyni ją niepasującą?
Ale sądzę, że miałam rację widząc u siebie przewagę zimna (wg tej pani jestem całkowicie zimna) i w tej sytuacji Bright Spring chyba by nie miało wiele sensu, zwłaszcza że ta limonka na dole to mój najgorszy kolor ever, a to chyba z palety BSp

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Wypróbowałam dzisiaj tę Bell matallic liquid Moscow, którą wczoraj wrzucała martakow. Wyglądam w niej dość nieszczęśliwie, zwłaszcza że testowałam bez pomalowanych oczu i do tego dawno już nie farbowałam brwi i rzęs, więc widać, jak źle taki kolor leży na mojej wypłowiałej facjacie (albo jak bardzo wypłowiałą ją on robi). Fota w albumie.


Byłam dzisiaj na profesjonalnej analizie kolorystycznej. Ale nie tej z 12 typami, tylko z 6 - jest ona u mnie dość popularna. Założenie jest takie, że są 3 typy ciepłe: wiosna, jesień i ich mieszanka oraz 3 zimne: lato, zima i ich mieszanka. Analiza opiera się na ustaleniu po kolei czy pasują kolory zimne czy ciepłe, potem jasne czy ciemne, a na końcu matowe czy błyszczące.

Po godzinie obwieszania się chustami wyszło, że jestem chłodnym typem mieszanym Summer-Winter.

Jako że w Polsce to chyba w ogóle nieistniejący podział, to krótka prezentacja: summer-winter występuje rzadko, charakteryzuje się bladą karnacją, która się opala na czerwono, ma oliwkowy podton, białko oczu jest mniej kontrastowe niż czysto zimowe. Do palety tego typu należą przede wszystkim ciemniejsze zimne odcienie z niebieskim podtonem. Od zimy różni go to, że nie pasują mu czysta biel i czarny i zbyt mocne kolory zimowe, zaś od lata to, że lepiej mu w kolorach ciemniejszych niż jaśniejszych i nie do końca pasują mu pudrowe barwy.

Podczas analizy pani ustaliła, że mam zdecydowanie chłodny, oliwkowo-żółty odcień skóry, popielaty odcień włosów (oceniała po przedziałku, bo jej zdaniem ocenianie po długości jest niemiarodajne, bo włosy płowiają od słońca zawsze w ciepły sposób i to fałszuje ocenę).
Potem podczas przykładania chust rzucało się w oczy prawie przy każdej grupie kolorystycznej, że o wiele lepiej mi w chłodnych odpowiednikach i te kolory, które sobie sama wcześniej wytypowałam, że mi w nich najlepiej, potwierdziły się.

Jednak nie mogłam się z nią dogadać co do zgaszenia kolorów, bo w tym systemie w ogóle ta cecha soft vs bright nie występuje, a raczej jest zastąpiona przez dualizm matowy-błyszczący i tutaj lepiej mi było w matowych. No ale matowy to przecież nie jest synonim zgaszony. Pani więc niezbyt rozumiała moje wahania odnośnie zgaszonych odcieni niebieskiego, które do tej pory nosiłam i uznała, że dobrze mi w nich i tak samo dobrze mi w żywszych wersjach tych kolorów.

Na moją wątpliwość, że moim zdaniem pasują mi też niektóre trochę cieplejsze kolory, pani stwierdziła, że i tak najbardziej pasujący ciepły będzie mniej korzystny niż te zimne, które uznałyśmy za najlepsze.

Na kolejną wątpliwość dotyczącą moich zdjęć w cieplejszych pomadkach pani stwierdziła, że sugerowanie się zdjęciami nie ma sensu i że ona nigdy by nikogo nie diagnozowała po zdjęciach.

Do tego momentu byłabym w stanie zaakceptować ten system, bo rzeczywiście dostałam spory zestaw kolorów, w których mi dobrze i mogłabym spokojnie stworzyć z nich garderobę.

Duże ALE pojawiło się, jak doszłyśmy do makijażu. Bo ten system nie daje takich wytycznych nt pomadek, jak Sci/ART. Właściwie to daje tylko taką, że jak jesteś typem chłodnym, to szminka ma być chłodna. Kwestia czy to jaśniejszy, ciemniejszy, słabszy czy mocniejszy odcień powinna być dobrana do ogólnie znanych zasad czyli jaśniejsze i lżejsze odcienie na dzień, mocniejsze na wieczór, do wyjściowych kreacji i mocniejszego makijażu.
Jej zdaniem nie pasują mi wyraźniejsze odcienie i powinnam w codziennym makijażu zostać przy różach takich jak MAC Fanfare KLIK czy Persistence KLIK, jak również posiadany przeze mnie Faux KLIK uznała za odpowiedni.
Wypróbowała na mnie te odcienie i sama nie wiem, przecież to są kolory z całkiem różnych bajek, a to Persistence to moim zdaniem nawet nie jest chłodny odcień

Więc w kwestii pomadek dalej jestem tam gdzie byłam i ten system nie daje żadnej odpowiedzi na ewidentnie nasuwające się pytanie: dlaczego nie każda chłodna szminka pasuje i co czyni ją niepasującą?
Ale sądzę, że miałam rację widząc u siebie przewagę zimna (wg tej pani jestem całkowicie zimna) i w tej sytuacji Bright Spring chyba by nie miało wiele sensu, zwłaszcza że ta limonka na dole to mój najgorszy kolor ever, a to chyba z palety BSp

Pamiętam, że nie brałyśmy pod uwagi Chłodnego Lata (Lato z domieszką zimowej kolorystyki).
Jeżeli chcesz się upewnić, czy to jest "to", wypróbuj odcienie odpowiednie dla Chłodnego Lata:
https://www.pinterest.co.uk/pin/465489311482717632/
Pasująca chłodna szminka powinna być umiarkowanie przygaszona (tj. odpadają kolory zupełnie czyste), nie całkiem jasna, ale też niezbyt ciemna.
Persistence to w ogóle nie jest chłodny kolor, tylko odpowiedniejszy bardziej dla Zgaszonej Jesieni, zaś Faux i Fanfare faktycznie wpisują się w kolorystykę Chłodnego Lata.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87315996]Pamiętam, że nie brałyśmy pod uwagi Chłodnego Lata (Lato z domieszką zimowej kolorystyki).
Jeżeli chcesz się upewnić, czy to jest "to", wypróbuj odcienie odpowiednie dla Chłodnego Lata:
https://www.pinterest.co.uk/pin/465489311482717632/
Pasująca chłodna szminka powinna być umiarkowanie przygaszona (tj. odpadają kolory zupełnie czyste), nie całkiem jasna, ale też niezbyt ciemna.
[/QUOTE]

Chyba nic innego mi nie pozostało, może poza czekaniem, aż kiedyś tam przyjadę do Polski i umówię się na analizę wg 12 typów


[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87315996]Persistence to w ogóle nie jest chłodny kolor, tylko odpowiedniejszy bardziej dla Zgaszonej Jesieni, zaś Faux i Fanfare faktycznie wpisują się w kolorystykę Chłodnego Lata.[/QUOTE]

Faux kupiłam, jak się zdiagnozowałam 2 lata temu jako SSu, to ponoć sztandarowy odcień dla tego typu. W lustrze w domu widzę go jako idealny kolor nude, ale na zdjęciach wychodzi dość mdło, zaś jak dzisiaj go nałożyłam podczas testowania szminek u tej pani, to wywalił nagle taki fiolet, jakiego bym nigdy w tej szmince nie podejrzewała.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Chyba nic innego mi nie pozostało, może poza czekaniem, aż kiedyś tam przyjadę do Polski i umówię się na analizę wg 12 typów

Moim zdaniem system Sci-Art jest najbardziej miarodajny, a tak po prawdzie, Cool Summer można określić jako Pure Summer, czyli lato w najczystszym, najbardziej klasycznym tego słowa znaczeniu - chłodne, raczej zgaszone i raczej jasne. Nie wiem, jak sobie panie zwizualizowały Lato i Zimę; podejrzewam, że każde z nich to po prostu konglomerat wszystkich trzech podtypów.
Jesteś Chłodnym Latem, jeśli nieco lepiej wyglądasz w kolorach nieco złamanych szarością niż w zupełnie czystych, umiarkowanie rozaśnionych niż umiarkowanie przyciemnionych, lepiej Ci w graficie i bardzo jasnej szarości niż czerni i w bieli.
http://barwyurody.blogspot.com/2012/...odne-lato.html

Napisane przez chimay

Faux kupiłam, jak się zdiagnozowałam 2 lata temu jako SSu, to ponoć sztandarowy odcień dla tego typu. W lustrze w domu widzę go jako idealny kolor nude, ale na zdjęciach wychodzi dość mdło, zaś jak dzisiaj go nałożyłam podczas testowania szminek u tej pani, to wywalił nagle taki fiolet, jakiego bym nigdy w tej szmince nie podejrzewała.

Jeżeli faktycznie jesteś typem czysto chłodnym, to ten odcień powinien być za ciepły i wybijać się na twarzy. Chyba że światło przekłamuje i w rzeczywistości jest chłodny.
Chłodnym Latom jest korzystnie w umiarkowanie zgaszonych fioletach.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87316089]Moim zdaniem system Sci-Art jest najbardziej miarodajny, a tak po prawdzie, Cool Summer można określić jako Pure Summer, czyli lato w najczystszym, najbardziej klasycznym tego słowa znaczeniu - chłodne, raczej zgaszone i raczej jasne. Nie wiem, jak sobie panie zwizualizowały Lato i Zimę; podejrzewam, że każde z nich to po prostu konglomerat wszystkich trzech podtypów.
Jesteś Chłodnym Latem, jeśli nieco lepiej wyglądasz w kolorach nieco złamanych szarością niż w zupełnie czystych, umiarkowanie rozaśnionych niż umiarkowanie przyciemnionych, lepiej Ci w graficie i bardzo jasnej szarości niż czerni i w bieli.
http://barwyurody.blogspot.com/2012/...odne-lato.html[/QUOTE]

Dla mnie też jest to najbardziej szczegółowy system, który zwłaszcza w kwestii makijażu jest bardzo pomocny. Tylko moje oko niestety w dalszym ciągu nie rozróżnia tych niuansów, o których piszesz, co jest umiarkowanie przyciemnione, a co już nie

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87316089]Jeżeli faktycznie jesteś typem czysto chłodnym, to ten odcień powinien być za ciepły i wybijać się na twarzy. Chyba że światło przekłamuje i w rzeczywistości jest chłodny.
Chłodnym Latom jest korzystnie w umiarkowanie zgaszonych fioletach.[/QUOTE]

Znalazłam takie najbardziej chłodne swatche Faux MAC KLIK KLIK. Właśnie coś takiego jak to pierwsze zobaczyłam dzisiaj w lustrze, chociaż normalnie nie widzę tego fioletu.

Widzę, że sporo jest odcieni dostępnych z tych krążących po necie jako dla Cool Summer: Revlon Pink Pout KLIK, MAC Plumful i jego dupe Max Factor Midnight Mauve KLIK (truth is beauty pisze, że to może odcień dla TW, a z kolei na tym blogu KLIK jest napisane: unashamedly cool, a pinkish plum that is still light enough and muted enough to look great on a Cool Summer, and grey on anybody else).
Inne z MAC: New York Apple KLIK (nie za ciepły), Up the amp KLIK, Creme de la femme KLIK.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Dla mnie też jest to najbardziej szczegółowy system, który zwłaszcza w kwestii makijażu jest bardzo pomocny. Tylko moje oko niestety w dalszym ciągu nie rozróżnia tych niuansów, o których piszesz, co jest umiarkowanie przyciemnione, a co już nie

Najprościej rzecz ujmując, im bliżej danemu kolorowi do czerni, tym ciemniejszy się wydaje. Im bliżej do bieli, tym jaśniejszy. Kwestia chromatyczności polega na tym, że czystsze kolory są dla ludzkiego oka bardzo wyraziste, rzucające się w oczu, zawierają bardzo dużo pigmentu. Kolorom złamanym najogólniej rzecz ujmując, bliżej do szarości. Są to też takie kolory, które są niejednoznaczne - np. patrząc na szaroniebieski, jedna osoba powie, że to raczej odcień szarego, a druga, że to bardziej odcień niebieskiego.

Napisane przez chimay

Znalazłam takie najbardziej chłodne swatche Faux MAC KLIK KLIK. Właśnie coś takiego jak to pierwsze zobaczyłam dzisiaj w lustrze, chociaż normalnie nie widzę tego fioletu.

Widzę, że sporo jest odcieni dostępnych z tych krążących po necie jako dla Cool Summer: Revlon Pink Pout KLIK, MAC Plumful i jego dupe Max Factor Midnight Mauve KLIK (truth is beauty pisze, że to może odcień dla TW, a z kolei na tym blogu KLIK jest napisane: unashamedly cool, a pinkish plum that is still light enough and muted enough to look great on a Cool Summer, and grey on anybody else).
Inne z MAC: New York Apple KLIK (nie za ciepły), Up the amp KLIK, Creme de la femme KLIK.

Te kolory powinny być ok.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87316221]Najprościej rzecz ujmując, im bliżej danemu kolorowi do czerni, tym ciemniejszy się wydaje. Im bliżej do bieli, tym jaśniejszy. Kwestia chromatyczności polega na tym, że czystsze kolory są dla ludzkiego oka bardzo wyraziste, rzucające się w oczu, zawierają bardzo dużo pigmentu. Kolorom złamanym najogólniej rzecz ujmując, bliżej do szarości. Są to też takie kolory, które są niejednoznaczne - np. patrząc na szaroniebieski, jedna osoba powie, że to raczej odcień szarego, a druga, że to bardziej odcień niebieskiego.


Te kolory powinny być ok.[/QUOTE]

Dzięki No to zabawa trwa

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Zrób analizę chimay, pewnie wyjdzie SSu i wrócimy do punktu wyjścia

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Dzięki No to zabawa trwa

Tak, to jest zabawa
Taco - nie wydaje mi się, cały czas mam gdzieś z tyłu głowy, że chimay może być mocniejszym typem niż stłumiony, ale jak mocny, czas pokaże.

[chimay]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;87316239]Zrób analizę chimay, pewnie wyjdzie SSu i wrócimy do punktu wyjścia [/QUOTE]

Zrobię, jak przyjadę do Polski, ale to może potrwać

[okrytonasienna]

Napisane przez martaakow

Wydaje mi się, że Czysta Wiosna jest dla mnie za intensywna, Ciepła za ciepła, Jasna za jasna

Jaki typ teraz rozważasz?

Powiem ci, że ja unikam najjaskrawszych odcieni Czystej, najcieplejszych odcieni Ciepłej i najjaśniejszych Jasnej i żyję gdzieś pośrodku tych trzech paletek, po prostu ubierając się w kolory "wiosenne". Zresztą palety Jasnej i Czystej różnią się według mnie jedynie nasyceniem koloru w kolorze, obie są neutralnie-ciepłe. Jako Czysta Wiosna świetnie wyglądam w brzoskwiniowym, łososiowym, koralowym itd. które przecież znajdują się też w palecie Jasnej Wiosny. Nie mówiąc już o czystych, napigmentowanych "beżach" czy np. mlecznej bieli.

Kolorów czysto ciemnych, jasnych, chłodnych i ciepłych w ogóle nie brałam pod uwagę, bo jestem neutralnie-ciepła. Żaden inny typ nie pasuje, tylko Wiosna, akceptuję 80% palety Czystej.
Chyba nigdy nie wpiszemy się w 100% w jakiś typ (według nas samych), bo wciąż mamy w głowie różne wyobrażenia na temat podtypów. btw większość Ciepłych Wiosen ma włosy brązowe, oczy często też, to żadne zielonookie rudzielce. A Jasne Wiosny mają mysie włosy, wcale nie blond.

Żadna Jesień ani Wiosna nie będzie wyglądać WOW w czystej, głębokiej czerni, po prostu nie. Będzie OK, ale nigdy jak Zima. Mówię oczywiście o naszej "słowiańskiej" urodzie.

chimay, kilka słów ode mnie na temat tej twojej analizy: też bym zwątpiła. Jak masz wątpliwości, szukaj dalej. Moja mama była na takiej "analizie", dobierano jej również pasujące kolory w makijażu, i ona sama wyczuła, że jej to nie pasuje, a ja to tylko potwierdziłam. Zdiagnozowałam ją jako Ciepłą Wiosnę, bo BOSKO jej w kolorach z tej palety, natomiast podczas tej analizy zalecono jej zgaszone, stłumione kolory (w których wygląda o 20 lat starzej). więc tego, no...

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez okrytonasienna

Jaki typ teraz rozważasz?

Powiem ci, że ja unikam najjaskrawszych odcieni Czystej, najcieplejszych odcieni Ciepłej i najjaśniejszych Jasnej i żyję gdzieś pośrodku tych trzech paletek, po prostu ubierając się w kolory "wiosenne". Zresztą palety Jasnej i Czystej różnią się według mnie jedynie nasyceniem koloru w kolorze, obie są neutralnie-ciepłe. Jako Czysta Wiosna świetnie wyglądam w brzoskwiniowym, łososiowym, koralowym itd. które przecież znajdują się też w palecie Jasnej Wiosny. Nie mówiąc już o czystych, napigmentowanych "beżach" czy np. mlecznej bieli.

Może Ty w ogóle nie jesteś Wiosną, tylko typem z domieszką wiosennej kolorystyki?
Pasowałoby mi Jasne Lato, bo:
- nie są twarzowe odcienie bardzo czyste;
- nie są wskazane odcienie bardzo ciepłe;
- Jasne Lato jest minimalnie głębsze od Jasnej Wiosny (Jasne Lato wygląda trochę lepiej w czerni i ma kilka odcieni grafitów zbliżonych do czerni).

Napisane przez okrytonasienna

Kolorów czysto ciemnych, jasnych, chłodnych i ciepłych w ogóle nie brałam pod uwagę, bo jestem neutralnie-ciepła. Żaden inny typ nie pasuje, tylko Wiosna, akceptuję 80% palety Czystej.
Chyba nigdy nie wpiszemy się w 100% w jakiś typ (według nas samych), bo wciąż mamy w głowie różne wyobrażenia na temat podtypów. btw większość Ciepłych Wiosen ma włosy brązowe, oczy często też, to żadne zielonookie rudzielce. A Jasne Wiosny mają mysie włosy, wcale nie blond.

Właśnie trzeba odrzucić wyobrażenia na temat wyglądu poszczególnych typów, bo gdyby tak brać to wszystko na serio, to ja np. nie mogłabym być Zimą, bo mam za jasny kolor włosów.

Napisane przez okrytonasienna

Żadna Jesień ani Wiosna nie będzie wyglądać WOW w czystej, głębokiej czerni, po prostu nie. Będzie OK, ale nigdy jak Zima. Mówię oczywiście o naszej "słowiańskiej" urodzie.

Efekt "wow" jest tylko na Ciemnej Zimie tak naprawdę. Pozostałe Zimy wyglądają po prostu dobrze, Czysta Wiosna i Głęboka Jesień również, a reszta ma swoje odpowiedniki na palecie.

[chimay]

Napisane przez okrytonasienna

chimay, kilka słów ode mnie na temat tej twojej analizy: też bym zwątpiła. Jak masz wątpliwości, szukaj dalej. Moja mama była na takiej "analizie", dobierano jej również pasujące kolory w makijażu, i ona sama wyczuła, że jej to nie pasuje, a ja to tylko potwierdziłam. Zdiagnozowałam ją jako Ciepłą Wiosnę, bo BOSKO jej w kolorach z tej palety, natomiast podczas tej analizy zalecono jej zgaszone, stłumione kolory (w których wygląda o 20 lat starzej). więc tego, no...

Nie uważam, że ta babka się pomyliła, bo wybrała kolory, w których mi niezaprzeczalnie najlepiej: chłodne, dość nasycone, raczej ciemniejsze. Problem w tym, jak to przełożyć na system Sci/ART. Wiem już, że nie jest możliwe, żebym była ciepłym typem lub takim z przewagą ciepłego, więc albo jestem zimnym albo ewentualnie z przewagą zimnego.

Typy zimne - no Cool Winter na 100% odpada, naprawdę nie pasuje mi czerń i biel, za to antracyt i biel złamana szarością super (zwłaszcza antracyt). Mocne szminki mnie przytłaczają. Zostaje Cool Summer.

Typy zimne z ciepłą domieszką: Bright Winter raczej nie, pomadki mi nie pasują, czarny i biały nie pasują. Light Summer - w dużej ilości pasteli wyglądam dość mdło (to Hisoka też kiedyś pisała). Soft Summer - tu już byłam

Niestety nie znalazłam szminek dla Cool Summer, które chciałam przetestować, więc wybrałam 3 chłodne różowe. Z czego Makeup Factory Pinky Grace i Max Factor Icy Rose wyglądają na mnie dość tandetnie, ale nie wiem, czy to wina odcienia czy perłowego wykończenia. To już kolejna perłowa pomadka i zawsze to samo, chyba więcej już nie sięgnę po szminki z tej kategorii.

Za to Dior Addict 578 KLIK to w mojej ocenie najlepsza z dotychczas przeze mnie testowanych, podoba mi się w lustrze i na zdjęciach. Tylko nie wiem, dla jakiego typu jest ta szminka Na pewno dla któregoś lata.

Foty w albumie.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Nie uważam, że ta babka się pomyliła, bo wybrała kolory, w których mi niezaprzeczalnie najlepiej: chłodne, dość nasycone, raczej ciemniejsze. Problem w tym, jak to przełożyć na system Sci/ART. Wiem już, że nie jest możliwe, żebym była ciepłym typem lub takim z przewagą ciepłego, więc albo jestem zimnym albo ewentualnie z przewagą zimnego.

Typy zimne - no Cool Winter na 100% odpada, naprawdę nie pasuje mi czerń i biel, za to antracyt i biel złamana szarością super (zwłaszcza antracyt). Mocne szminki mnie przytłaczają. Zostaje Cool Summer.

Typy zimne z ciepłą domieszką: Bright Winter raczej nie, pomadki mi nie pasują, czarny i biały nie pasują. Light Summer - w dużej ilości pasteli wyglądam dość mdło (to Hisoka też kiedyś pisała). Soft Summer - tu już byłam

Niestety nie znalazłam szminek dla Cool Summer, które chciałam przetestować, więc wybrałam 3 chłodne różowe. Z czego Makeup Factory Pinky Grace i Max Factor Icy Rose wyglądają na mnie dość tandetnie, ale nie wiem, czy to wina odcienia czy perłowego wykończenia. To już kolejna perłowa pomadka i zawsze to samo, chyba więcej już nie sięgnę po szminki z tej kategorii.

Za to Dior Addict 578 KLIK to w mojej ocenie najlepsza z dotychczas przeze mnie testowanych, podoba mi się w lustrze i na zdjęciach. Tylko nie wiem, dla jakiego typu jest ta szminka Na pewno dla któregoś lata.

Foty w albumie.

Po prostu perłowe szminki nie są najlepsze dla Chłodnego Lata (zakładając, że rzeczywiście nim jesteś). Lepsze są kremowe lub matowe (czym bardziej stłumiony podtyp, tym bardziej matowy powinien być makijaż).
Rzeczywiście w Dior Addict wyglądasz bardzo naturalnie. Kolor określiłabym jako odpowiedni dla kilku typów: Jasnego Lata (w mniej intensywnej wersji), Jasnej Wiosny, Czystej Wiosny, prawdopodobnie też dla Czystej Zimy.

[zapaałka]

Napisane przez okrytonasienna

Chyba nigdy nie wpiszemy się w 100% w jakiś typ (według nas samych), bo wciąż mamy w głowie różne wyobrażenia na temat podtypów. btw większość Ciepłych Wiosen ma włosy brązowe, oczy często też, to żadne zielonookie rudzielce. A Jasne Wiosny mają mysie włosy, wcale nie blond.

No właśnie, sugerując się takimi opisami podtypów, w życiu bym chyba nie doszła do tego, że jestem ciepłą wiosną

[chimay]

Napisane przez zapaałka

No właśnie, sugerując się takimi opisami podtypów, w życiu bym chyba nie doszła do tego, że jestem ciepłą wiosną

Gdyby potwierdzila sie moja letnia diagnoza, to u mnie akurat by sie te stereotypy sprawdzaly. Jak jeszcze czytalam o 4 porach jako nastolatka, to typowalam sie jako lato, tak tez jestem odbierana przez otoczenie.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Gdyby potwierdzila sie moja letnia diagnoza, to u mnie akurat by sie te stereotypy sprawdzaly. Jak jeszcze czytalam o 4 porach jako nastolatka, to typowalam sie jako lato, tak tez jestem odbierana przez otoczenie.

Mnie po opisie wychodziło też albo Lato, albo Wiosna, z drugiej strony, odbiór przez otoczenie jest wynikiem tego, wyobrażenie o wyglądzie zakorzeniło się przez massmedia.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87318585]Mnie po opisie wychodziło też albo Lato, albo Wiosna, z drugiej strony, odbiór przez otoczenie jest wynikiem tego, wyobrażenie o wyglądzie zakorzeniło się przez massmedia.[/QUOTE]

No ale przeciez ten stereotyp moze sie pokrywac z prawda. Czy ja jako blada ciemna blondynka z niebieskimi oczami, brwiami, ktore w naturze malo co widac, z twarza ktora bez podkreslenia oczu tuszem wyglada marnie i mdlo, musze byc koniecznie zima albo jesienia albo wiosna? Wydaje mi sie, ze tego kontrastu to jednak we mnie za wiele nie ma, bo gdyby byl, to chociaz w jednej intensywnej, czerwonej pomadce wygladalabym dobrze, a jest mi w nich raczej gorzej niz lepiej, ale na pewno nie super.
No ktos tymi typami letnimi przeciez byc musi

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

No ale przeciez ten stereotyp moze sie pokrywac z prawda. Czy ja jako blada ciemna blondynka z niebieskimi oczami, brwiami, ktore w naturze malo co widac, z twarza ktora bez podkreslenia oczu tuszem wyglada marnie i mdlo, musze byc koniecznie zima albo jesienia albo wiosna?

Zimą rzeczywiście nie będziesz, Jesienie bodajże też zostały odrzucone. Natomiast w dalszym ciągu nie wykluczałabym tak całkiem Czystej Wiosny. W limonce moim zdaniem wyglądałaś bardzo korzystnie.

Napisane przez chimay

Wydaje mi sie, ze tego kontrastu to jednak we mnie za wiele nie ma, bo gdyby byl, to chociaz w jednej intensywnej, czerwonej pomadce wygladalabym dobrze, a jest mi w nich raczej gorzej niz lepiej, ale na pewno nie super.

Wydaje mi się, że możesz być średniokontrastowa, odrobiny wzmocnienia potrzebujesz na pewno. Fakt, że służy Ci podkreślanie brwi henną, też może wskazywać na wyższy kontrast.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87318619]Zimą rzeczywiście nie będziesz, Jesienie bodajże też zostały odrzucone. Natomiast w dalszym ciągu nie wykluczałabym tak całkiem Czystej Wiosny. W limonce moim zdaniem wyglądałaś bardzo korzystnie.[/QUOTE]

W tej, którą wczoraj wrzucałam tu na forum? To moje najgorsze zdjęcie z wszystkich możliwych, mam podkowy poo oczami prawie że do połowy policzków Wrzuciłam je jeszcze na photobucket, dla przypomnienia.
Poza tym skoro z dwóch klasycznych kolorów chust, złota i srebra, niezaprzeczalnie lepiej mi w srebrnej, zaś złota nadaje mi żółty, chorowity odcień skóry, to czy to nie wyklucza typu, gdzie złoto jest dominujące, a srebro można, ale i tak złoto będzie lepszym wyborem?

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87318619]Wydaje mi się, że możesz być średniokontrastowa, odrobiny wzmocnienia potrzebujesz na pewno. Fakt, że służy Ci podkreślanie brwi henną, też może wskazywać na wyższy kontrast.[/QUOTE]

Ale czy aż tak wysoki, że nie mogę być żadnym latem?

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

W tej, którą wczoraj wrzucałam tu na forum? To moje najgorsze zdjęcie z wszystkich możliwych, mam podkowy poo oczami prawie że do połowy policzków Wrzuciłam je jeszcze na photobucket, dla przypomnienia.
Poza tym skoro z dwóch klasycznych kolorów chust, złota i srebra, niezaprzeczalnie lepiej mi w srebrnej, zaś złota nadaje mi żółty, chorowity odcień skóry, to czy to nie wyklucza typu, gdzie złoto jest dominujące, a srebro można, ale i tak złoto będzie lepszym wyborem?

W tej z analizy nie, ale w takiej czystej, żywej zieleni wyglądałaś bardzo świeżo.
Teoretycznie dominacja srebra powinna oznaczać chłodny typ. W praktyce - srebro srebru nierówne, tak samo złoto złotu. Zależy, jaki w istocie odcień złota miała chusta - jeśli dobry dla Jesieni, to nic dziwnego, że w srebrnej wyglądałaś znacznie lepiej.

Napisane przez chimay

Ale czy aż tak wysoki, że nie mogę być żadnym latem?

Każdy typ może mieć większy lub mniejszy zakres kontrastu. Chłodne Lato może być nisko lub średniokontrastowe, tak, że nie da się go tak całkiem wykluczyć.

[okrytonasienna]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;87318119]Może Ty w ogóle nie jesteś Wiosną, tylko typem z domieszką wiosennej kolorystyki?
Pasowałoby mi Jasne Lato, bo:
- nie są twarzowe odcienie bardzo czyste;
- nie są wskazane odcienie bardzo ciepłe;
- Jasne Lato jest minimalnie głębsze od Jasnej Wiosny (Jasne Lato wygląda trochę lepiej w czerni i ma kilka odcieni grafitów zbliżonych do czerni).

[/QUOTE]

Testowałam wszystkie podtypy Lata, jeszcze w czasach, gdy typowało się po wyglądzie. Najgorzej mi w zgaszonym, chłodne odpadło od razu, bo lepiej mi w ciepłych, a Jasne odpadło też przez to, że kiepsko wyglądam w jasnych kolorach (tak samo od stóp do głów ubrana w kolory Jasnej Wiosny). Przy tych Jasnych to bym jeszcze została i pokombinowała, ale dźwigam duuuużo więcej koloru w kolorze. Zatrzymałabym się też na Ciepłej Wiośnie, bo ma więcej "koloru" i kontrastu, ale pasuje mi większość odcieni Czystej, a Ciepłe Wiosny tego raczej nie udźwigną. No i nie napisała, że nie pasują mi czyste odcienie, tylko że unikam najjaskrawszych. Dla mnie te testy szminek są w ogóle do d.upy, bo nie lubię podkreślania ust. Nawet jak oczobijna szminka pasuje, to czuję się dziwnie, bo nigdy ust nie malowałam, mam wąskie, asymetryczne i brzydkie, nie zamierzam tego podkreślać. czyste, klarowne odcienie lądują więc na powiekach (słoneczny żółty, limonka, fuksja, fiolet, pomarańcz, grafit, itd.)
Naprawdę dużo testowałam i przymierzałam, Lata odpadły jako drugie (zaraz po Jesieni, bo zbyt zgaszone).

Napisane przez chimay

No ale przeciez ten stereotyp moze sie pokrywac z prawda. Czy ja jako blada ciemna blondynka z niebieskimi oczami, brwiami, ktore w naturze malo co widac, z twarza ktora bez podkreslenia oczu tuszem wyglada marnie i mdlo, musze byc koniecznie zima albo jesienia albo wiosna? Wydaje mi sie, ze tego kontrastu to jednak we mnie za wiele nie ma, bo gdyby byl, to chociaz w jednej intensywnej, czerwonej pomadce wygladalabym dobrze, a jest mi w nich raczej gorzej niz lepiej, ale na pewno nie super.
No ktos tymi typami letnimi przeciez byc musi

To tak nie działa. Każdy typ może mieć każdy kolor wszystkiego, chodzi o odcień i nasycenie, kontrast. To, jak opisałaś siebie, opisuje też mnie, a nie jestem nawet Latem. Oczy odcinają się od cery, brwi niewidoczne, ale kontrast mam średni. Nie określiłabym nawet siebie z wyglądu jako "kontrastowej", tylko właśnie jako "czystą"

Napisane przez chimay

Poza tym skoro z dwóch klasycznych kolorów chust, złota i srebra, niezaprzeczalnie lepiej mi w srebrnej, zaś złota nadaje mi żółty, chorowity odcień skóry, to czy to nie wyklucza typu, gdzie złoto jest dominujące, a srebro można, ale i tak złoto będzie lepszym wyborem?

Tu maggie ma rację - zależy, jakie złoto. Ja przymierzałam złotą i srebrną, i mimo że to było złoto "jesienne" (dla mnie zbyt ciężkie i zgaszone), to i tak wyglądało lepiej niż srebro (które się odcinało właśnie dlatego, że było za zimne).

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez okrytonasienna

Testowałam wszystkie podtypy Lata, jeszcze w czasach, gdy typowało się po wyglądzie. Najgorzej mi w zgaszonym, chłodne odpadło od razu, bo lepiej mi w ciepłych, a Jasne odpadło też przez to, że kiepsko wyglądam w jasnych kolorach (tak samo od stóp do głów ubrana w kolory Jasnej Wiosny). Przy tych Jasnych to bym jeszcze została i pokombinowała, ale dźwigam duuuużo więcej koloru w kolorze. Zatrzymałabym się też na Ciepłej Wiośnie, bo ma więcej "koloru" i kontrastu, ale pasuje mi większość odcieni Czystej, a Ciepłe Wiosny tego raczej nie udźwigną. No i nie napisała, że nie pasują mi czyste odcienie, tylko że unikam najjaskrawszych. Dla mnie te testy szminek są w ogóle do d.upy, bo nie lubię podkreślania ust. Nawet jak oczobijna szminka pasuje, to czuję się dziwnie, bo nigdy ust nie malowałam, mam wąskie, asymetryczne i brzydkie, nie zamierzam tego podkreślać. czyste, klarowne odcienie lądują więc na powiekach (słoneczny żółty, limonka, fuksja, fiolet, pomarańcz, grafit, itd.)
Naprawdę dużo testowałam i przymierzałam, Lata odpadły jako drugie (zaraz po Jesieni, bo zbyt zgaszone).

No, ale zależy jeszcze jakie były jasne kolory które miewałaś na sobie. Każdy typ kolorystyczny ma swoją wersję jasnych odcieni. Widocznie tamte nie zgadzały się z parametrami Twojego prawdziwego typu kolorystycznego.
Ciepła Wiosna nie jest tak jaskrawa w nasyceniu jak Czysta, jasne odcienie Wampierz określiła nawet jako "odrobinkę przytłumione". Wszystkie kolory na palecie Czystej Wiosny są czyste.
Kwestia makijażu jest przez wiele kolorystek potraktowana po macoszemu, stąd to wrażenie, że test szminki jest do d...

[chimay]

Napisane przez okrytonasienna

Tu maggie ma rację - zależy, jakie złoto. Ja przymierzałam złotą i srebrną, i mimo że to było złoto "jesienne" (dla mnie zbyt ciężkie i zgaszone), to i tak wyglądało lepiej niż srebro (które się odcinało właśnie dlatego, że było za zimne).

No to by potwierdzało, że nie mam w sobie nic ciepłego idąc tropem "odcień ciepły innego niż mój ciepłego typu jest i tak lepszy niż zimny". Na takiej samej zasadzie wyglądam od świetnie do dobrze we wszystkich odcieniach niebieskiego, a dość trudno mi znaleźć pasujący zielony, żółty czy brązowy i tak naprawdę żaden odcień tych kolorów mnie nigdy nie zachwycił.
Złota chusta z testów była bliżej czegoś takiego, może nawet trochę bledsza KLIK niż złoto typu takiego KLIK lub takiego KLIK.

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Napisane przez okrytonasienna

To tak nie działa. Każdy typ może mieć każdy kolor wszystkiego, chodzi o odcień i nasycenie, kontrast. To, jak opisałaś siebie, opisuje też mnie, a nie jestem nawet Latem. Oczy odcinają się od cery, brwi niewidoczne, ale kontrast mam średni. Nie określiłabym nawet siebie z wyglądu jako "kontrastowej", tylko właśnie jako "czystą"

Jednak jak dodasz do tego takie szczegóły jak: problem ze znalezieniem różu (większość zbyt intensywna i krzykliwa albo zbyt ceglasta), okropny efekt po farbowaniu brwi farbą na bazie henny (czyli z pomarańczową, ciepłą domieszką) to typ z przewagą ciepłych tonów staje pod znakiem zapytania.

[zapaałka]

Napisane przez okrytonasienna

Dla mnie te testy szminek są w ogóle do d.upy, bo nie lubię podkreślania ust. Nawet jak oczobijna szminka pasuje, to czuję się dziwnie, bo nigdy ust nie malowałam, mam wąskie, asymetryczne i brzydkie, nie zamierzam tego podkreślać.

A czy test szminki nie jest dla nas do dupy, nie dlatego, że faktycznie jest do dupy, a dlatego, że znowu źle sobie siebie wyobrażamy i jak w przypadku ubrań nie do końca obiektywnie umiemy siebie ocenić? Ja mam duże usta, szminki uwielbiam i mam ich od groma i do analizy uważałam, że prawie wszystko mi pasuje Szminka, którą najbardziej lubiłam i w której najlepiej się czułam okazała się zupełnie do mnie nie pasować, a znowu to co poleciła mi kolorystka zupełnie do mnie nie przemawiało i nie wiem czy kiedyś doszłabym sama do tego, że to moje kolory, skoro w głowie cały czas miałam, że te szminki w ogóle mi się nie podobają

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez zapaałka

A czy test szminki nie jest dla nas do dupy, nie dlatego, że faktycznie jest do dupy, a dlatego, że znowu źle sobie siebie wyobrażamy i jak w przypadku ubrań nie do końca obiektywnie umiemy siebie ocenić? Ja mam duże usta, szminki uwielbiam i mam ich od groma i do analizy uważałam, że prawie wszystko mi pasuje Szminka, którą najbardziej lubiłam i w której najlepiej się czułam okazała się zupełnie do mnie nie pasować, a znowu to co poleciła mi kolorystka zupełnie do mnie nie przemawiało i nie wiem czy kiedyś doszłabym sama do tego, że to moje kolory, skoro w głowie cały czas miałam, że te szminki w ogóle mi się nie podobają

Trafne uwagi
Człowiek potrafi sobie naprawdę dużo wmówić, np. że jeśli uwielbia i chętnie nosi czerń, to będzie to jego twarzowy kolor. Ja osobiście przez długi czas chciałam być typem ciemnym, bo ogólnie gustuję w ciemnych pomadkach.Tymczasem prawda jest taka, że najłatwiej dobrać mi wlaściwy odcień różu. Nieźle też wyglądam w odpowiednim odcieniu czerwieni i w fiolecie o różowym podtonie. Ciemne szminki są dla mnie nieodpowiednie nie tylko dlatego, że są za ciemne, ale też jednocześnie są zbyt zgaszone (jakoś tak często bywa, że za przyciemnieniem koloru idzie przytłumienie).

[chimay]

Napisane przez zapaałka

A czy test szminki nie jest dla nas do dupy, nie dlatego, że faktycznie jest do dupy, a dlatego, że znowu źle sobie siebie wyobrażamy i jak w przypadku ubrań nie do końca obiektywnie umiemy siebie ocenić? Ja mam duże usta, szminki uwielbiam i mam ich od groma i do analizy uważałam, że prawie wszystko mi pasuje Szminka, którą najbardziej lubiłam i w której najlepiej się czułam okazała się zupełnie do mnie nie pasować, a znowu to co poleciła mi kolorystka zupełnie do mnie nie przemawiało i nie wiem czy kiedyś doszłabym sama do tego, że to moje kolory, skoro w głowie cały czas miałam, że te szminki w ogóle mi się nie podobają

W moim przypadku tak nie jest. Bylo, jak bylam nastolatka i kochalam czern, poza ubraniami ufarbowalam sobie jeszcze wlosy na czarno i robilam czarne kreski, ale nawet wtedy nie wmowilam sobie, ze mi czern pasuje, bo dobrze wiedzialam, ze okropnie mi w tych wlosach i kredce, ale po prostu mialam to w du*ie

Nie mam uprzedzen wobec zadnych kolorow poza tymi neonowymi ostrzegawczymi, ale to juz pisalyscie, ze to sa w ogole ekstrema i w sumie przeciez nikt ich prawie nie nosi.
Jak wyroslam z nastoletniej milosci do czerni, to zaczelam kupowac kolory ze wszystkich grup i najtrudniej mi bylo dobrac zolcie, zielenie, pomarancze i brazy, wiec ich mialam najmniej, a zawsze duzo niebieskiego, potem szarosci, bynajmniej nie dlatego, ze szary to taki piekny kolor, bo sa ladniejsze i ciekawsze.
Mam sporo kolorow ciemnych, ale wiosna z checia przestawiam sie na jasne, chyba najwiecej mam bialych t-shirtow, mam roze, szarosci, jedna magente, mam tez miodowy zolty, mam brzoskwinie, ale uwazam, ze to nie moj kolor i uzywam tylko jako podkoszulek.

Potem zainteresowalam sie makijazem, mialam etap dosc intensywnego eksperymentowania z malowaniem oczu, w sumie nie wychodzilam z domu bez tego i mam do teraz jakies 50 cieni do powiek, z czego prawie wcale nieruszane to takie jak np ten Inglot 407 KLIK KLIK. I to nie dlatego, ze on mi sie nie podoba, bo jakby tak bylo, to bym go nie kupila. Po prostu nie wygladam w nim dobrze. To samo mialam ze zlotymi cieniami, tez spasowalam, a kupilam na pewno ze 3 sztuki.
Akurat niebieskich cieni prawie wcale nie mialam, chociaz to moj ulubiony kolor. Bo po prostu papuzio w nich wygladam, nawet w malej ilosci. Najczesciej siegalam po beze, szarosci, grafity, bo moim zdaniem najbardziej mi pasuja.

Co do pomadek to chcialabym czesciej malowac usta czyms wyrazistszym, ale wyglada na to, ze wyrazistsze kolory nie sa dla mnie szczegolnie korzystne i to chyba widac takze na zdjeciach. Po tylu przetestowanych odcieniach chyba powinno cos lezec bardzo dobrze, a jest tak srednio, bym powiedziala.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

W moim przypadku tak nie jest. Bylo, jak bylam nastolatka i kochalam czern, poza ubraniami ufarbowalam sobie jeszcze wlosy na czarno i robilam czarne kreski, ale nawet wtedy nie wmowilam sobie, ze mi czern pasuje, bo dobrze wiedzialam, ze okropnie mi w tych wlosach i kredce, ale po prostu mialam to w du*ie

Nie mam uprzedzen wobec zadnych kolorow poza tymi neonowymi ostrzegawczymi, ale to juz pisalyscie, ze to sa w ogole ekstrema i w sumie przeciez nikt ich prawie nie nosi.
Jak wyroslam z nastoletniej milosci do czerni, to zaczelam kupowac kolory ze wszystkich grup i najtrudniej mi bylo dobrac zolcie, zielenie, pomarancze i brazy, wiec ich mialam najmniej, a zawsze duzo niebieskiego, potem szarosci, bynajmniej nie dlatego, ze szary to taki piekny kolor, bo sa ladniejsze i ciekawsze.
Mam sporo kolorow ciemnych, ale wiosna z checia przestawiam sie na jasne, chyba najwiecej mam bialych t-shirtow, mam roze, szarosci, jedna magente, mam tez miodowy zolty, mam brzoskwinie, ale uwazam, ze to nie moj kolor i uzywam tylko jako podkoszulek.

Potem zainteresowalam sie makijazem, mialam etap dosc intensywnego eksperymentowania z malowaniem oczu, w sumie nie wychodzilam z domu bez tego i mam do teraz jakies 50 cieni do powiek, z czego prawie wcale nieruszane to takie jak np ten Inglot 407 KLIK KLIK. I to nie dlatego, ze on mi sie nie podoba, bo jakby tak bylo, to bym go nie kupila. Po prostu nie wygladam w nim dobrze. To samo mialam ze zlotymi cieniami, tez spasowalam, a kupilam na pewno ze 3 sztuki.
Akurat niebieskich cieni prawie wcale nie mialam, chociaz to moj ulubiony kolor. Bo po prostu papuzio w nich wygladam, nawet w malej ilosci. Najczesciej siegalam po beze, szarosci, grafity, bo moim zdaniem najbardziej mi pasuja.

Co do pomadek to chcialabym czesciej malowac usta czyms wyrazistszym, ale wyglada na to, ze wyrazistsze kolory nie sa dla mnie szczegolnie korzystne i to chyba widac takze na zdjeciach. Po tylu przetestowanych odcieniach chyba powinno cos lezec bardzo dobrze, a jest tak srednio, bym powiedziala.

Upewnij się jeszcze co do Chłodnego Lata, bo rzeczywiście możesz nim być. Lata mają dość dużą łatwość dobrać odcienie niebieskiego i szarego. Co do pomadek, są odcienie i bardziej stonowane i stosunkowo nasycone, więc coś znajdziesz.