Żółte włosy po farbowaniu na blond

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Dziewczyny, jestem załamana. Bylam kilka dni temu u fryzjerki. Zdecydowałam się przejść z ciemnego blondu na bardzo jasny, szarawy blond. Taki siwo-szaro-blond. Pokazałam fryzjerce zdjęcia, zaznaczyłam, że kolor musi być zimny, zero jakiejś żółci czy czerwonych odcieni. Ona na to, że spoko, zrobi się.

No i się nie zrobiło (( wyszedł paskudny żółty blond. A ona na to, że to normalne i mam myć włosy szamponem z fioletowym pigmentem i z kazdym myciem wlosy będą jasniejsze. Jestem cholernie wściekła, bo ona mnie o tym nie uprzedziła przed farbowaniem! Wygladam paskudnie a w przyszły weekend mam wesele siostry

To normalne, że farbowanie na blond zawsze tak wychodzi? Ile czasu muszę czekać, aż pozbędę się tej paskudnej żółci? Płakać mi się chce, zapłaciłam mnóstwo kasy i wyszło takie coś.

Nawet nie mialabym może takich smętów, gdyby mnie uprzedziła! Zrezygnowałabym wtedy z farbowania i odczekała. A teraz wygladam tragicznie

Mogę coś zrobic, żeby przyspieszyć "odżółcanjie"? Czy mam iść do innej fryzjerki i błagać o pomoc czy może jednak zniszczy mi to kompletnie wlosy? Pomóżcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[okrytonasienna]

Tak, to normalne, po rozjaśniaczu lub farbach rozjaśniających będzie żółtko, ALE fryzjerka powinna ci je zapigmentować tonerem, choć tu - domyślam się - miał być mix różnych odcieni. Generalnie siwy blond to trudny kolor, nie każdy fryzjer sobie z tym poradzi. A fioletowe płukanki i szampony to dadzą ci najwyżej zwykły popiel, nie szarość, i będzie nierównomiernie. Masz może zdjęcia, co ci wyszło? Bo żeby uzyskać szare włosy, musisz mieć bardzo czystą bazę, taką mega jasnożółtą.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez okrytonasienna

Tak, to normalne, po rozjaśniaczu lub farbach rozjaśniających będzie żółtko, ALE fryzjerka powinna ci je zapigmentować tonerem, choć tu - domyślam się - miał być mix różnych odcieni. Generalnie siwy blond to trudny kolor, nie każdy fryzjer sobie z tym poradzi. A fioletowe płukanki i szampony to dadzą ci najwyżej zwykły popiel, nie szarość, i będzie nierównomiernie. Masz może zdjęcia, co ci wyszło? Bo żeby uzyskać szare włosy, musisz mieć bardzo czystą bazę, taką mega jasnożółtą.

Nie mogę niestety wysłać Ci zdjęcia na priva, tu też nie wiesz może, dlaczego?

Fryzjerka najpierw mi rozjaśniła do całkowitego żółtka, potem farbowała.

Nie znam się kompletnie na blondach więc nie umiem nawet ocenić, czy to ok. Ale na chłopski rozum to jeśli idę do fryzjerki po jakiś kolor to chciałabym mieć go od razu na głowie, ewentualnie coś bardzo zbliżonego, jeśli inaczej się nie da. Albo niech mi kobieta powie, że się nie da.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Błagam dziewczyny, pomóżcie, wesele w sobotę nie wiem, czy lecieć do innego fryzjera i próbować ratować czy to za wcześnie i powinnam odczekać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BrendonUrie]

Wiem, że trochę już za późno na odpowiedź ale miałam podobny problem. z tym że u mnie było tak, że po samym farbowaniu włosy wyglądały pięknie a po pierwszym umyciu wychodziły żółte, szczególnie na tych świeżo rozjaśnionych u nasady. Fryzjerka również kazała mi używać szarych szamponów- nawet dała mi swój "mocniejszy, fryzjerski". ale to nie pomagało. W końcu umawiałam się do niej, żeby mi to poprawiła.
Myślałam, że to może problem w moich włosach, że po prostu nie chce się iść trzymać kolor. Więc jak chciałam się umówić do innej (bardziej doświadczonej) fryzjerki, to poinformowałam ją że moje włosy potrzebują dwóch farbowań w odstępie kilku dni, bo po prostu farba nie chce się trzymać. A ona powiedziała, że to dziwne, bo jej się nigdy coś takiego nie zdarzało, żeby musiała poprawiać.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez BrendonUrie

Wiem, że trochę już za późno na odpowiedź ale miałam podobny problem. z tym że u mnie było tak, że po samym farbowaniu włosy wyglądały pięknie a po pierwszym umyciu wychodziły żółte, szczególnie na tych świeżo rozjaśnionych u nasady. Fryzjerka również kazała mi używać szarych szamponów- nawet dała mi swój "mocniejszy, fryzjerski". ale to nie pomagało. W końcu umawiałam się do niej, żeby mi to poprawiła.
Myślałam, że to może problem w moich włosach, że po prostu nie chce się iść trzymać kolor. Więc jak chciałam się umówić do innej (bardziej doświadczonej) fryzjerki, to poinformowałam ją że moje włosy potrzebują dwóch farbowań w odstępie kilku dni, bo po prostu farba nie chce się trzymać. A ona powiedziała, że to dziwne, bo jej się nigdy coś takiego nie zdarzało, żeby musiała poprawiać.

Bylam u dwóch innych fryzjerów i oboje niezależnie od siebie nazwali to, co miałam na głowie "katastrofą". Fryzjer ostatecznie zrobił mi mnóstwo drobnych bardzo jasnych pasemek bo trochę bal się je zniszczyć kolejnym farbowaniem. Wyszło calkiem spoko. Nie jest jeszcze tak jak chciałam, ale już nie wstydzę się wychodzić z domu. Jak skończy się kwarantanna i zrobi trochę bezpieczniej, wrócę od tego fryzjera, żeby ostatecznie to ogarnąć

Od pierwszej fryzjerki na szczęście otrzymałam 100% zwrotu kasy po tym, jak pokazałam jej zdjęcie tego, o co prosiłam i co miałam na głowie 2 tygodnie po farbowaniu. A kasę wzięła naprawdę niemałą.

Nie ma nic złego w tym, że fryzjerka nie umie ogarnąć jakiegoś koloru, ale rzucać się na dziko do farbowania i udawać, że super wyszło zo trochę kicha.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz