Zagroda babuszki

[Amita10]

Dzień dobry. Rosołek nastawiony, kawa wypita. Ciacho do kawy zjedzone. Aż poszłam sprawdzić prognozę i ma być 23-24*C i ok 14-15 deszcz. Zobaczymy co będzie, bo jakoś tak niby słonecznie a jakby niebo przydymione. No, ale już polowa sierpnia to i co się dziwić. Ależ zleciało. Mąż znowu w pracy, wrrr. Dobrze, że mu się kończy dyżur, bo go cały czas nie ma. Za to będzie miał z czego dorzucić się do ogrodzenia

[lenifa]

Wspomnienie o ogródkach. Naszło mnie dzis o poranku takie coś. Moda, ogródki teraz i dawniej. Wiadomo, że nie jestem wszędzie, a nawet ostatnie 2 lata to mało sie ruszałam więc nie wiem czy mam do końca rację, czy nie. Ale brakuje mi ogródków jak dawniej. Tak co natrafialm na swojej drodze, to glownie "modne roślinki" cokolwiek to oznacza właśnie serwowane przez sklepy ogrodnicze. Podejrzewam, że właściciele onych nic nie wiedzą o tych roslinkach z wyjatkiem ich wyglądu. Taka kreacja ogródka podobnie jakoż kreacja ciuchowej mody, czyli gdzie jakie dziury w spodniach zrobić Za tym nic nie idzie, węc skutki czasem są opłakane, np przemarzniete kolana w zimie a późnie reumatyzmy siakieś

Ostatni prawdziwy ogródek zołowy (nie pisze o specjalnie utworzonych, ale przydomowych) to chyba widziałam u Farmerki i takoż przypadkowo przy jednym już nieistniejącym domu w Wieliczce. Czyli teraz ma wyglądać tak jak chcemy ale już nie koniecznie wiemy co mamy. Bywa że tą niewiedzą możemy sobie ściagnąć prawdziwe nieszczęście na głowę, bo bywają roślinki niebezpieczne.

Maleńki ten ogrodek tu jest w Angli i trochę wysuszony, chociaz widzę, że sąsiadka, starsza pani codziennie idzie do niego z konewką. I co w tym ogródku? Budleja jest z motylkami, petunie (też sa lecznicze, ale trzeba obadać) lobielie w różnych kolorach (akurat z nimi trzeba uważać) tojeść rozesłana (też ziółko) pięknie zwisa ze skrzynek.

Nie rozeznałam co dalej bo ogródek prywatny i pisze na ławce numer mieszkania co jest prywatna Nie zapedzam się tam.
I tak sobie myślę, że byłoby fajnie, jakby młode dziewczyny miast wciśniętej im mody na dziury na kolanach, zrobiły sobie modę na ogródki i to takie z sensem. Mogły by być i na głowach Cóż wianek piękna rzecz.

[Amita10]

Lenifko, nie to ładne co ładne ale co się komu podoba. Na grupach jak ktoś wstawi zdjęcie ogrodu z kamienną podsypka to ludzie wylewają na nich wiadra pomyj. Teraz właśnie promują zarastanie chwastami, że niby tak ekologicznie. Żadnych włóknin i chemii. No cóż, jeśli o mnie chodzi to ja po prostu w bałaganie źle czułabym się. Pisząc bałagan mam na myśli ogrody pokazywane dla przykładu, że O! tak powinno być a nie tu wstawiasz kamienną pustynię. Mnie się kamień podoba w ogrodzie i równiótkie kanciki ślicznego trawniczka. A pszczoły murarki mam i motyle i żaby i jeże. A granulki sypię na ślimaki Ogród ma dawać radość właścicielowi, obcemu jak się nie podoba to niech nie patrzy za płot i już. Moda i zmiany są nieuniknione. Nawet w jednym ogrodzie ogrodnik ma różne fazy. A co dopiero dwie różne osoby. Zobacz, z Emmi jesteśmy kompletnie inne i nasze ogrody to dwa kompletnie inne światy. Inne założenia, priorytety, potrzeby również.

[lenifa]

Ja raczej pisze o uzyteczności roślin, lub tym, że mogą szkodzić. Nic o podobaniu się Datura wszelkoż jest piękna., Nawet ja myślę, że jest piękna, ale jest toksyczna. pisze nie o tym aby nie dbć o wlasny gust i wizualizację co mi się podoba, ale o całą resztę która za tym stoi.

[Amita10]

Lenifo, zaczęłaś od tego, że moda, że modne roślinki, że nie są jak dawniej. Więc tego
Większość roślin jest w jakimś stopniu trująca. Znam przypadek zatrucia cebulką zimowita, bo facet, mocno dorosły zresztą, chciał zobaczyć jak smakuje. A ten działkuje już dość długo. Ludzi nie ochronisz przed głupotą, bo co mają zrobić to i tak zrobią.
Jeśli zechcą zjeść sałatkę z datury to nic nie poradzisz. Szczerze, to każdy rozum ma albo nie i nic z tym nie zrobisz.

[lenifa]

Tak, wiem, że ziemowit jest trujący. Chodzi o to by ludzie wiedzieli. Nie wiem czy zakręciłam. Może. Luźno mysle, nie robię jakowychś opracowań co pisać po kolei.

Ale faktyczie dawniej ogród był uprawiany najpierw jako coś uzyteczne, do jedzonka ewentualnie leczniczo, piękno było efektem i w drugim rzucie. też miało znaczenie bo przecież ludzie lubią jak cos ładne. Teraz to się zmieniło. Najpierw jest ładnie i to ładność wg kreacji niekoniecznie osoby która sie temu poddała. Wiem, że wielu ludzi mysli inaczej niż ja. Na tym polega życie, że jest różnorodnośc w podjściu do wszystkiego. Napisałam jak ja uważam i przyjęłam do wiadomości, że uważasz inaczej Amitko.

[annorl1]

Przemeblowuje werandę. Pierwszy raz od 2 lat 😂 a mąż do mnie że dopiero co robiłam na niej zmiany 😂😂 dobre sobie.

Mieliśmy iść do lasu. ale zrobiło się gorąco. I tak parno... Że na razie czekamy. Czy będzie chłodniej czy burza.

Ja tam uważam że każdy sądzi co mu się podoba albo co chce mieć. Mi się może nie podobać że sąsiadka posadziła sobie tuje i olchy albo brzozy przy granicy ale z drugiej strony nie chce mnie widzieć. To niech sadzi 😂 ja i tak mieszkam wyżej, więc ona mnie nie widzi. A jak drzewa po rosną to sobie krzywdę zrobi bo cały dom zacienionym będzie. I w razie jak jakieś drzewo poleci to na jej dach centralnie. Bo jest 2 metra poniżej poziomu drzew posadzonych. Więc każdy robi co chce na swoim polu czy tam podwórku. Nie kazdy chce mieć użyteczne rośliny. Są ludzie dla których wygląd jest ważniejszy i to ich sprawa.

Osy... Kurde. W tym roku to jakaś masakra. Niby jabłka koło domu się skończyły a te France ciągle przylatują. Do domu. Na werandę. Na podwórko... Ale... Znajoma nie ma blisko domu żadnych owoców. A os też zatrzęsienie. Masakra z nimi.

[Amita10]

Lenifko
Ale jaki mamy wpływ na to czy ludzie chcą coś wiedzieć czy nie? Dostęp do wiedzy dziś jest łatwiejszy wiec kto chce to się nauczy. Tak jak i dostęp do sklepów z żywnością. Choć wiele osób zakłada warzywniki to jednak jest to trochę wymagające. Samo się nie robi a epoka kobiet zajmujących się tylko gospodarstwem minęła. Teraz, żeby bawić się w ogródek, to najpierw zaiwaniasz w robocie a potem gładko przechodzisz do roboty w domu i ogrodzie. A książkę też trzeba przeczytać, bo przecież statystyki trzeba podnieść. Dotyczy też facetów, ale w mniejszości. A tak o dostępie do wiedzy, na grupie ogrodniczej co dzień milion foto z zarazą i pytanie co to? Co robić?

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Ania, u mnie tak ciemno i grzmi, że czekam w domu, bo nawet za zapłatą nie wyjdę A grzmi już od godziny chyba. Zobaczymy co się rozkręci. Jak tak pomyślę, to nie mam os jakoś szczególnie dużo. Szerszeni prawie wcale nie widzę. Na szczęście much i komarów też nie dużo, choć był moment, że gryzły strasznie. Teraz też się komary zaczną, wszak każdy beczkę z wodą ma, tyle, że po co zakryć?

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

No i pizgło złem Aż myślałam, że w domu mi błysnęło, tak blisko było. Leje. No burza przyszła.

[annorl1]

A ja czekam co przyjdzie. Bo tak parno i gorąco że do lasu nje ma mowy że dojdziemy. Musi albo popadać albo się ochłodzić.

[lenifa]

W Kornwalii już jest własnie burza. Wyłaczam komp.

[Emmi123]

Napisane przez annorl1

Osy... Kurde. W tym roku to jakaś masakra. Niby jabłka koło domu się skończyły a te France ciągle przylatują. Do domu. Na werandę. Na podwórko... Ale... Znajoma nie ma blisko domu żadnych owoców. A os też zatrzęsienie. Masakra z nimi.

Annorl Próbowałaś z czarnym workiem? U mnie wisi w altanie i zero os. Pszczoły sobie przylatują z daleka i tyle. Ooo? Może przez ten worek nie osiedlają się w ulu?

Witam
Obudziłam się rano i zastanawiałam się jak zaplanować sobie ten świąteczny dzień. Ale on się sam zaplanował. Wczoraj mięliśmy okropną burzę, w ostatniej chwili zgarnęliśmy kozy, okropne wietrzysko. A od rana porządkowaliśmy działkę, usuwając szkody po burzy. Nie wiem co to było. Odarta z czubka sosna, połamane drzewa i to wcale nie suche. Jedna olcha poleciała na kozią szopę ale prócz tego, że ona od samego projektu trochę koślawa to solidna i utrzymała drzewo. A sprawia wrażenie jakby miała się zaraz rozlecieć. Od rana porządkowaliśmy do samego południa. Ucierpiał dach altany, bo lecąca gałąź zaczepiła i poderwała. Z dachem domu chyba wszystko ok, nic się nie rzuca w oczy. MM się przyglądał. Wcześniej trzeba będzie zamówić kominiarza do pieca to poprosi się go aby rzucił okiem na dach. Bardzo się cieszę, że nie wysprzątałam domu na święta, bo wczoraj, przy otwartych drzwiach balkonowych, kiedy wszystko rozegrało się błyskawicznie mięliśmy do sprzątania cały poziom. Upał, duchota to wszystko pootwierane i wszędzie nawpadało z tego wietrzyska. Nawet junior sam z siebie zabrał się za sprzątanie klatki schodowej, mówiąc do mnie ,,mamo nawet nie patrz na schody". Dziś od rana wszyscy pracowaliśmy. Syn na zmianę z MM ciął piłą. Jesteśmy sensacją dnia dla sąsiadów .

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Lenifo Ja Ciebie rozumiem i właśnie sobie dumam nad tym co napisałaś. I jest chyba tak jak napisały dziewczyny. Mało kto ma czas na ogród jeśli to nie jego hobby i sadzi dla wrażenia czy koloru i najlepiej coś mało absorbującego.

[annorl1]

Emmie. Zapomniałam o tym worku. Zaraz zamontuje na werqndzie i zobaczmy. One nie mają tu niby gniazda. ale po prostu przylatują.

[Emmi123]

Annorl Czarny worek od kosza na śmieci wystarczy. Uformować go na jajo, wielkości piłki plażowej, plus minus.

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Pogodynka mi nadaje - wkrótce deszcz :/ Nie może sobie pójść tam gdzie wyglądają deszczu?

[annorl1]

Emmie, godzinę temu zrobiłam. I od tego czasu dosłownie 2 osy 😲 że ja wcześniej nie pisałam o psach. To byśmy szybciej o tych workach przypomniała. Dałam 4 . Bo ja mam dużą werandę. Tzn. Najpierw dałam 2 ale leciały obok. Więc odłożyłam kolejne 2.

A sposób na muchy to też masz? 😂😂 bo one worka się nie boją 🤬

[Emmi123]

Daj jeden. To imitacja gniazda szerszeni. Zbyt duzo może być małowiarygodne. Szerszenie mają duze terytorium.

[annorl1]

No to jak mam dać aby widziały? Mam skośny dach. Na jedna stronę. Więc jakoś w środku? Bo teraz dałam tak na wylotach pod dachem. Bo wydaje mi się że nie widziały z każdej strony.

[herbatka99]

U mnie burza, i pada, Było już bardzo sucho, podlewałam ciągle, Zmęczona byłam niesamowicie po kilkunastu dniach podlewania ogródka, Chciałam jednak mieć jakieś plony. Ogórki fasolka, Pomidory mi niezbyt rosną w tunelu. Wiem że to problem nawożenia.



U mnie os nie ma, za to muchy są, Jednak od kiedy lipa jest ścięta jest dużo mniej.

Macie zainstalowane Legimi? Ja mam i próbuję coś przeczytać fajnego. Trochę kryminałów, jeden udało mi się nawet skończyć, . Reszta takie nic ciekawego, trochę poczytałam i nie kończę. Takie byle co.

A jak widzę na okładce zdjęcia przystojnych facetów i pięknych kobiet to nawet nie zaczynam. Odstraszają mnie te okładki. Harlekiny chyba. Podobne do książek Blanki L. Może się jednak mylę, Co tam czytałyście ciekawego?. Mogą być inne gatunki, nawet wolę .najlepiej wspomnienia.



Piekłam drożdżówkę .zabrakło mleka, Wzięłam więc wodę i rozmieszałam w niej łyżkę śmietany zwykłej 18 . wyszła rewelacyjna Ale nie mam pojęcia czy od tej wody ze śmietaną, czy inna przyczyna była.

Ale grzmot !!. Przestraszyłam się,

Pozdrawiam

[Lanolinkaaa]

Emmi, szkod Wam narobiło..nieprzyjemne takie zdarzenia. Posprzątaliscie już wszystko ?



Herbatko, czytam chociaż nie kryminały. Ale i takie się zdarzają np seria ,,Mroczna Moskwa " - trzy dobre książki.

Wolę obyczajowe, literaturę faktu, reportaze

historię. Czasem romans ale też stronie od tych cosja na okładkach tytuły pisane powykręcanymi literami. Wokezwykle miłości



Cicha- milo czytać żeś w Bieszczadach. I jak Tarnicę? Z Wolosatego pętelką przez Halicz i Przełęcz Bukowską? Co jeszcze widziałaś ?



Niedziela dniem odpoczynku była bo rano lało i nigdzie nie poszłam. Wczoraj w Tatrach u sąsiadów czyli Brestowa i Salatyn. Zaczelo lać jak już byłam na dole.

Kilka fotek z zacnych szczytow

[Lanolinkaaa]

I specjalnie dla Was - wrzosy

Jest ich tyyyyyle

[annorl1]

Witam ❤

Lanolinko, piękne widoczki ❤

Dzieci jeszcze śpią 😲 tzn. Poza najstarszą. Aż W szoku jestem. Pewnie zaraz wybiorę się po zakupy. A jak nie teraz. To dopiero po południu. Nic specjalnego. Nakrętki do słoików. Mleko jak zwykle 😂 ser żółty. I na banany mam zamówienie. Może twaróg i albo pierogi zrobię albo leniwe 🤔 jeszcze nie wiem.

U Was wczoraj burzę a u nas cisza. Parno było, ale nic z tej paroty nie powstało. A niby pokazywali że od 17 ma padać.

[lenifa]

A propo wrzosu, to ciągle o nim zapomnam, a mam w planach. Nadaje się na herbatkę i do kąpieli, jest tez leczniczy ziółkiem. Ponoć go dużo tutaj, ale na razie nie widzę gdzie mogłabym pójśc tu przed siebie.
Tak że pięknie tutaj ale są minusy. Do minusów należy też kilka rzeczy co za nimi wręcz tęsknię. Ocet jałkowy albo jakikolwiek ocet, geranium, maść mediderm, olejek rycynowy, złoty wąs. W sensie, że nawet nie wiem gdzie to tu kupić.

[Amita10]

Cześć Słoneczko już ładnie świeci. Weekend zmarnowany pogodowo, choć wczoraj trochę chwastów wyrwałam. Zaraz zrobi się twarda skorupa, bo zapowiadają upały. Ślimaków multum, na alejce działkowej to można orła wyciąć na nich. Takie wielkie i śliskie. No, dobra, może nie z rana, bo pora śniadaniowa

[Lanolinkaaa]

Lenifko czytam co piszesz o ogrodach. Pewnie tak jest ze ogródki miały dawać jeść ale nasze człowiecze pragnienie piękna wprowadzilo doń kwiaty których zjeść się nie da ale które cieszą oko i radują kolorami.

[herbatka99]

Wczoraj mocno padało, wszystko odżyło, ale dzisiaj od rana wielki upał. Ślimaki zbierałam, potem do reklamówki i do kubła. A kysz..

[Lanolinkaaa]

Dziewczyny, wiecie co się stało-moja kura pieje! Ale to nie kogut. Przejdzie jej?

[Emmi123]

Hejka
Zgadnijcie jaką mam pogodę?

Oczywiście, że pada. Drobny deszczyk. Siedzę w mirabelkach. Teraz junior poszedł oberwać dojrzałe z drzewa. Obrywa czerwone i one w całości pójdą do mrożenia. My się katujemy żółtymi . Mam za dużo mirabelek i chyba trzeba będzie kilka usunąć. Nie lubię tego robić ale jest za dużo, a ja nie lubię jak się owoc marnuje. Szkoda, że od razu nie posadziłam ich na kurzym wybiegu to by było po problemie. Te posadzone przy wybiegu to od niego, wybrane co do jednego owocu.

Lenifo Jeśli dobrze się rozeznałam to u syna jesteś, to niech sprawdzi w googlach gdzie są najbliższe was sklepy z ziołami.

Opóźniona jestem nawet z popołudniową herbatką, ale czas na odpoczynek, bo już kręgosłup czuję. W każdym razie opowiem Wam ranne zdarzenie przybliżając świat myśliciela. Dla Lenify to znane za pewne.

Bardzo dużo myślę, zamyślam się. Idąc, widziałam w rowach rośliny, które nie chcą się zadomowić u mnie, a bardzo je lubię, zaraz za bramą kłóciły się sroczki. Gniazdo mają na mojej ulicy i rozrabiają tegoroczne, buszując po krzakach, zaroślach i w gałęziach drzew. A to nowy dom się buduje i akurat jakiś starszy pan murował, sam, w pojedynkę i tak chwilę się nad nim zadumałam... mijałam piękne, dorodne jabłonie oblepione jabłkami. Co rusz coś ciekawego przykuwało mą uwagę dają mi możliwość bezkresnego myślenia... ocknęłam się ale szłam dalej. Jestem już przyzwyczajona do tego i jeśli nie zadziała wewnętrzny alarm to nie przerywam marszu. Tak więc, idąc dalej zastanawiałam się gdzie jestem, potem po co idę? Uwielbiam ten stan. Dopiero po jakiś kilku ułamach sekundy powrót pamięci - aaa... do lekarza. Więc moje drogie, jeśli kiedyś napotkacie sąsiadkę lub sąsiada, który na wasze bardzo serdeczne ,,dzień dobry" minie was, automatycznie odpowiadając pozdrowieniem, to może być myślicielem, który Was w ogóle nie widzi, odpowiada za niego podświadomość .

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez Lanolinkaaa

Dziewczyny, wiecie co się stało-moja kura pieje! Ale to nie kogut. Przejdzie jej?

Pieje rzeczywiście, czy harczy i sprawia wrażenie jakby piała?

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Lenifo przyglądałam się mijanym ogrodom, jeśli coś się dało dojrzeć. Dawniej... ogrody były otwarte widokowo na przechodniów aby budzić w nich zachwyt. Ładne kompozycje kolorystyczne, wypielęgnowane itd. Dziś raczej są pozasłaniane żywopłotami czy płotami i najczęściej jest trawnik. W każdym razie ogrody są kwiatowe. Ale wiem z innych spacerów, że często jest wydzielony kawałek, dokładnie przekopany i wypielony pod jakieś warzywka. Wygląda to jak małe, przydomowe działeczki, które znam z działeczek miejskich. Tak mi się to w każdym razie kojarzy. Bardzo rzadko jest nawet foliak. Ale myślę sobie, że albo zajmuje się tym starsza osoba mieszkająca przy rodzinie i ma to zakodowane, że jak kawałek ziemi to ta marchewka czy pietruszka powinna być, albo ktoś z pasją do uprawy.

[Lanolinkaaa]

Emmi, pieję

Kogut u sąsiada pieję ona słyszy i mu odpowiada tym samym

[Belina1]

Lanolinko może to być tak zwany kurzej, ni to kura ni to kogut.

[Emmi123]

Lanolinko na 100% to kura? My kiedyś kupiliśmy same kury a trafił się rodzynek. Nie umieliśmy rozpoznawać i widać gospodarz też nie, albo specjalnie nam wcisnął, bo widział, że gapy.

[Lanolinkaaa]

Emmi moja ma mówi że kura. Ja nie wiem wygląda jak inne kokoszki. Belinko a ten/ta kurzej będzie znosić jajka?