Anty aging - plotkowo

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

Widzę to po sobie. Całe życie byłam XSką i po 35rż zaczęło to wyglądać źle. Dobiłam do rozmiaru M, twarz odmłodniała, policzki się wypełniły.
Kiedyś zwróciłam uwagę, ze właśnie Małysz teraz wyglada lepiej niż za czasów sportowej kariery wtedy pewnie każdy kg skoczka był istotny.

Kojarzę z czasów liceum dziewczynę, która wtedy była dość kształtna. Teraz spotykam ją dość często i ciągle bardziej chudnie- na pewno jest teraz XS... i na twarzy wygląda coraz gorzej i na pewno nie na swój wiek tylko starzej.

I mimo że figurę ma na pewno lepszą to wcale nie wydaje mi się, że wygląda atrakcyjniej niż jak była takim rozmiarem 42.

[Pusheen_]

Napisane przez Marigold19

Kojarzę z czasów liceum dziewczynę, która wtedy była dość kształtna. Teraz spotykam ją dość często i ciągle bardziej chudnie- na pewno jest teraz XS... i na twarzy wygląda coraz gorzej i na pewno nie na swój wiek tylko starzej.



I mimo że figurę ma na pewno lepszą to wcale nie wydaje mi się, że wygląda atrakcyjniej niż jak była takim rozmiarem 42.

To ja tak mam z Marina Luczenko.

Zawsze ładna, ale w wieku 22 lat miała jeszcze mlodzienczo okrągłą buzke, a potem wychudla, no i nie wiem...Może jej ciało wygląda ok, ale twarz nie do końca - dla mnie jest jakby wysuszona i przypomina mi taką złośliwą królową z bajek

No ale u niej to jest też chyba kwestia implantu podbródka - przez tp jej twarz nabrala wydłużonego kształtu i wygląda szczupło, czy wręcz chudo. Wg mnie nie do końca super.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Zerknęłam na fotki. Marina jest i była piękna, ten implant to raczej takie widzimisie niż faktyczna potrzeba.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[902f7e545689995ed7100549f983f7667db9d210_640a7312174a8]

Mnie zadziwia co się stało z podejściem do kremów SPF przez ostatnie 2 dekady.
20 lat temu te kremy po prostu nie były popularne, przynajmniej w Polsce.
Obecnie , owszem, modne jest ich używanie, ale w tak mikroskopijnych ilościach, żeby nie zahamować powstawania opalenizny, która wciąż jest modna. Czyli totalny pic na wodę. Jeśli spf nie uchronił cię przed opalenizną to tym bardziej nie uchronił przed zniszczeniem kolagenu w skórze i starzeniem.
Nie szukając daleko, na wizażu wciąż czytam 'używam spf by dbać o skórę, ale latem zawsze mam twarz muśniętą słońcem'. Czyli: realnie nie zapobiegam starzeniu, ale krem na półce stoi , więc dbam o skórę.

Prawdziwe, sumienne używanie spf to ewenement, bardzo rzadko można zobaczyć kobietę rasy białej, która faktycznie nie wygląda na swój wiek bo się chroniła przed słońcem. Basia z azjatyckiego cukru to właśnie taki wyjątek, i dobrze pokazuje jak wygląda kobieta, która faktycznie chroni skórę.

[chimay]

[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89318089]
Prawdziwe, sumienne używanie spf to ewenement, bardzo rzadko można zobaczyć kobietę rasy białej, która faktycznie nie wygląda na swój wiek bo się chroniła przed słońcem. Basia z azjatyckiego cukru to właśnie taki wyjątek, i dobrze pokazuje jak wygląda kobieta, która faktycznie chroni skórę.[/QUOTE]

Ja bym bardzo chętnie sumiennie używała SPF. Gdyby to były formuły przyjaźniejsze dla tłustej skóry, bez alkoholu (a większość filtrów uchodzących za lekkie jest koszmarnie naalkoholizowana), gdyby nie trzeba było nakładać końskich ilości, żeby uzyskać dobrą ochronę.
Dopóki jednak producenci nie stworzą takich filtrów, to będę na nie marudzić i je krytykować.

No i gdyby nie obowiązek noszenia masek, ale na to już oczywiście producenci nic nie mogą. Nie zmienia to jednak faktu, że nie widzę sensu smarowania się filtrem do pracy, kiedy muszę przez 8 godzin nosić maskę.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89318089]Mnie zadziwia co się stało z podejściem do kremów SPF przez ostatnie 2 dekady.
20 lat temu te kremy po prostu nie były popularne, przynajmniej w Polsce.
Obecnie , owszem, modne jest ich używanie, ale w tak mikroskopijnych ilościach, żeby nie zahamować powstawania opalenizny, która wciąż jest modna. Czyli totalny pic na wodę. Jeśli spf nie uchronił cię przed opalenizną to tym bardziej nie uchronił przed zniszczeniem kolagenu w skórze i starzeniem.
Nie szukając daleko, na wizażu wciąż czytam 'używam spf by dbać o skórę, ale latem zawsze mam twarz muśniętą słońcem'. Czyli: realnie nie zapobiegam starzeniu, ale krem na półce stoi , więc dbam o skórę.

Prawdziwe, sumienne używanie spf to ewenement, bardzo rzadko można zobaczyć kobietę rasy białej, która faktycznie nie wygląda na swój wiek bo się chroniła przed słońcem. Basia z azjatyckiego cukru to właśnie taki wyjątek, i dobrze pokazuje jak wygląda kobieta, która faktycznie chroni skórę.[/QUOTE]

Oczywiście, bo tak naprawdę większość nie przykłada aż takiej wagi do swojego wieku. Nie wiem skąd to przekonanie, że wyglądanie na swój wiek to coś złego. Masz 40, wyglądasz na 40, czyli wszystko jest w porządku. Nic źle nie zrobiłaś.

Jak ktoś uprawia sport na dworze, jakaś aktywność, to się cieszy, że to robi, a nie olaboga 2 h minęły, muszę zejść z deski i gnać po filtr.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[chimay]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89318109]Oczywiście, bo tak naprawdę większość nie przykłada aż takiej wagi do swojego wieku. Nie wiem skąd to przekonanie, że wyglądanie na swój wiek to coś złego. Masz 40, wyglądasz na 40, czyli wszystko jest w porządku. Nic źle nie zrobiłaś.

Jak ktoś uprawia sport na dworze, jakaś aktywność, to się cieszy, że to robi, a nie olaboga 2 h minęły, muszę zejść z deski i gnać po filtr.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zgadza się
Jedynie nie rozumiem osób, które korzystają z medycyny estetycznej i nie używają filtrów, a wręcz niektóre chodzą na solarium i opalają się.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89318109]Oczywiście, bo tak naprawdę większość nie przykłada aż takiej wagi do swojego wieku. Nie wiem skąd to przekonanie, że wyglądanie na swój wiek to coś złego. Masz 40, wyglądasz na 40, czyli wszystko jest w porządku. Nic źle nie zrobiłaś.

Jak ktoś uprawia sport na dworze, jakaś aktywność, to się cieszy, że to robi, a nie olaboga 2 h minęły, muszę zejść z deski i gnać po filtr.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dokładnie tak.

Ja np. W warunkach codziennych nie dokładam filtra na twarz, bo noszę makijaż. Dla mnie filtry jak najbardziej, oczywiście używam, ale nie jestem ich niewolnikiem, a swój wiek akceptuje. Finalnie nic nie uchroni przed zmarszczkami więc trzęsienie się nad każdym promieniem słońca i obsesyjne wcieranie filtrów jest dla mnie bez sensu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Pomyłka

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

No cóż, w dojrzałym wieku trzeba wybierać, albo twarz albo du.. tyłek znaczy

Na szczęście dojrzałość to też jakiś taki większy luz i mniejsza napinka co do wyglądu, tak jak to było w młodości. Bardziej czlowiek siebie akceptuje, swoje niedoskonałości i wie przecież, że lepiej już było I na to też ma większą zgodę. Mówię jako osoba 40+
To jest fajne, szkoda że za młodu tak nie miałam. Człowiek sobie kompleksy wymyślał, jakieś bzdurne wady, a teraz jak się patrzy na siebie sprzed lat, to przecież fajna dziewczyna. Eee tam, dajcie spokój.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

No tak, tylko wiecie nie ma co poraz kolejny wpędzać kobiety w kompleksy i mówić, że zmarszczki są złe i to na pewno ich wina, bo za dużo słońca, bo coś tam.
O ile chodzenie na solarium jest głupie, to tak spędzenie czasu na słońcu to po prostu normalne życie. I nie mówię tu o kilkugodzinnym siedzeniu na plaży dzień w dzień, tylko o zwykłych spacerach, rowerze itp. A zresztą pójscie na plażę parę razy do roku to też nie jest żadna tragedia. Nie trzeba po prostu być zakładnikiem tego słońca.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89318089]Mnie zadziwia co się stało z podejściem do kremów SPF przez ostatnie 2 dekady.
20 lat temu te kremy po prostu nie były popularne, przynajmniej w Polsce.
Obecnie , owszem, modne jest ich używanie, ale w tak mikroskopijnych ilościach, żeby nie zahamować powstawania opalenizny, która wciąż jest modna. Czyli totalny pic na wodę. Jeśli spf nie uchronił cię przed opalenizną to tym bardziej nie uchronił przed zniszczeniem kolagenu w skórze i starzeniem.
Nie szukając daleko, na wizażu wciąż czytam 'używam spf by dbać o skórę, ale latem zawsze mam twarz muśniętą słońcem'. Czyli: realnie nie zapobiegam starzeniu, ale krem na półce stoi , więc dbam o skórę.

Prawdziwe, sumienne używanie spf to ewenement, bardzo rzadko można zobaczyć kobietę rasy białej, która faktycznie nie wygląda na swój wiek bo się chroniła przed słońcem. Basia z azjatyckiego cukru to właśnie taki wyjątek, i dobrze pokazuje jak wygląda kobieta, która faktycznie chroni skórę.[/QUOTE]
Ja w największe upały siedzę w domu ze spuszczonymi roletami, a jak wychodzę, to używam spf na twarz, szyję i dłonie, czyli odsłonięte części ciała. I żeby nie "olabogować", jak ktoś napisał, zabieram filtr ze sobą.
A na słońcu leżeć nie cierpię, męczę się
Chimay - a próbowałaś emulsji do ciała Cera +:
https://apteline.pl/cera-plus-soluti...azliwej-150-ml
Formułę ma właśnie bardzo lekką i faktycznie wydaje się wodoodporna i wydaje mi się, że nie trzeba jej używać w kosmicznych ilościach. Nawet pod makijaż się sprawdza. Ja w tym roku kupiłam za 29 zł w najbliższej aptece i jestem zadowolona.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89318430]No tak, tylko wiecie nie ma co poraz kolejny wpędzać kobiety w kompleksy i mówić, że zmarszczki są złe i to na pewno ich wina, bo za dużo słońca, bo coś tam.
O ile chodzenie na solarium jest głupie, to tak spędzenie czasu na słońcu to po prostu normalne życie. I nie mówię tu o kilkugodzinnym siedzeniu na plaży dzień w dzień, tylko o zwykłych spacerach, rowerze itp. A zresztą pójscie na plażę parę razy do roku to też nie jest żadna tragedia. Nie trzeba po prostu być zakładnikiem tego słońca.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Zgadzam się tylko, że to dotyczy takich typowych przeciętniaków, bez odchyleń w żadna stronę czyli ani omg słońce i nakładanie filtra co 10 minut kontra bogini słońca od 9 do 18 smażing, a w zimie dolomity od 9 do 18. A taka ja znam osobę i niestety to baaardzo widać - skóra zniszczona słońcem w stopniu bardzo zaawansowanym.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89318224]Dokładnie tak.

Ja np. W warunkach codziennych nie dokładam filtra na twarz, bo noszę makijaż. Dla mnie filtry jak najbardziej, oczywiście używam, ale nie jestem ich niewolnikiem, a swój wiek akceptuje. Finalnie nic nie uchroni przed zmarszczkami więc trzęsienie się nad każdym promieniem słońca i obsesyjne wcieranie filtrów jest dla mnie bez sensu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Powiedz jakie to bez sensu kobietom, którym po 15 minutach na słońcu wychodzą plamy na twarzy, z którymi walczyły całą zimę zabiegami. Już kij plama na czole, ale nie tak rzadko bywają ciemne "wąsy" z melaniny. Ja mam np podkowy pod oczami. Poza tym wiele z nas używa retinoidów całorocznie i SPF to mus. Żadne "naturalne bywanie na plaży" nie wchodzi w grę. A retinoidy to nie tylko olaboga zmarszczka, ale i trądzik, i łojotok, i te nieszczęsne w moim wypadku brazowe podkowy pod oczami.

Dobra pomieszałam, odpisuje dwóm osobom, Lady i Golterii

[Indecence]

A ja jestem zdania niech się każdy martwi o własne zmarszczki i plamy na twarzy i używa tego co chce w ilości jakiej chce. Co to niby za krucjata, oj olaboga nie wszystkie kobiety używają SPF. No to nie uzywają i co z tego?

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Pani_Robot

Powiedz jakie to bez sensu kobietom, którym po 15 minutach na słońcu wychodzą plamy na twarzy, z którymi walczyły całą zimę zabiegami. Już kij plama na czole, ale nie tak rzadko bywają ciemne "wąsy" z melaniny. Ja mam np podkowy pod oczami. Poza tym wiele z nas używa retinoidów całorocznie i SPF to mus. Żadne "naturalne bywanie na plaży" nie wchodzi w grę. A retinoidy to nie tylko olaboga zmarszczka, ale i trądzik, i łojotok, i te nieszczęsne w moim wypadku brazowe podkowy pod oczami.

Dobra pomieszałam, odpisuje dwóm osobom, Lady i Golterii

Rozmawiamy chyba o temacie anty aging? I tak, w tym kontekście trzęsienie się nad każda zmarszczką jest dla MNIE bezsensu. Schorzenia czy leki to inna para kaloszy.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Pani_Robot

Powiedz jakie to bez sensu kobietom, którym po 15 minutach na słońcu wychodzą plamy na twarzy, z którymi walczyły całą zimę zabiegami. Już kij plama na czole, ale nie tak rzadko bywają ciemne "wąsy" z melaniny. Ja mam np podkowy pod oczami. Poza tym wiele z nas używa retinoidów całorocznie i SPF to mus. Żadne "naturalne bywanie na plaży" nie wchodzi w grę. A retinoidy to nie tylko olaboga zmarszczka, ale i trądzik, i łojotok, i te nieszczęsne w moim wypadku brazowe podkowy pod oczami.

Dobra pomieszałam, odpisuje dwóm osobom, Lady i Golterii

Ja nie wiem, ale zawsze wydawalo mi się oczywiste, że ogólne stwierdzenia nie tycza się ludzi chorych lub z jakimiś problemami.
Właśnie o to chodzi. Że jak kobieta lubi na tej plaży pograć w siatkę, to powinna to robić, a nie olaboga muszę stosować retinoidy i filtr co 30 min, bo inaczej będę wyglądać 5 lat starzej, będę brzydka, nieatrakcyjna ble ble ble. Znowu jakieś głupie wywieranie presji na kobietach. Starzenie to naturalna kolej rzeczy i brak chęci zapobiegania temu zjawisku, to nie jest żadne zaniedbanie. Dlatego wkurzają mnie takie teksty, że dlaczego kobiety nie stosują filtru, bo jakby stosowały, to byłyby piękne! Nie to co teraz.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Ale SPF to głównie ochrona przed rakiem skory jednak… Gdyby to słońce nie było szkodliwe, to filtry nie były by tak popularne.

I ja ogólnie rozumiem o co Wam chodzi, jednak nie wiem czy mozna mowic o opalaniu w oderwaniu od ryzyka zdrowotnego, jakie niesie. Do tego na takim rowerze z gołymi ramionami - murowane poparzenia, a to przecież boli.

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89318475]
Chimay - a próbowałaś emulsji do ciała Cera +:
https://apteline.pl/cera-plus-soluti...azliwej-150-ml
Formułę ma właśnie bardzo lekką i faktycznie wydaje się wodoodporna i wydaje mi się, że nie trzeba jej używać w kosmicznych ilościach. Nawet pod makijaż się sprawdza. Ja w tym roku kupiłam za 29 zł w najbliższej aptece i jestem zadowolona.[/QUOTE]

Nie, ale to krem, a moja cera ogólnie nie lubi kremów, a już na pewno nie w takiej ilości, jaką trzeba aplikować w przypadku ochrony UV. To nie jest też tak, że jakiegoś produktu z filtrami nie trzeba używać w kosmicznej ilości. Żeby osiągnąć deklarowaną przez producenta ochronę trzeba użyć około 1 ml (około, bo jak ktoś ma małą głowę i twarz to może ciut mniej, a jak ktoś ma dużą to i więcej). Dla mnie to jest niestety kosmiczna ilość, moja skóra nie przyjmuje takich ilości nawet ultra lekkich kosmetyków.


[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89318540]Ja nie wiem, ale zawsze wydawalo mi się oczywiste, że ogólne stwierdzenia nie tycza się ludzi chorych lub z jakimiś problemami.
Właśnie o to chodzi. Że jak kobieta lubi na tej plaży pograć w siatkę, to powinna to robić, a nie olaboga muszę stosować retinoidy i filtr co 30 min, bo inaczej będę wyglądać 5 lat starzej, będę brzydka, nieatrakcyjna ble ble ble. Znowu jakieś głupie wywieranie presji na kobietach. Starzenie to naturalna kolej rzeczy i brak chęci zapobiegania temu zjawisku, to nie jest żadne zaniedbanie. Dlatego wkurzają mnie takie teksty, że dlaczego kobiety nie stosują filtru, bo jakby stosowały, to byłyby piękne! Nie to co teraz.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Zgadzam się z Tobą. Łatwo jest doprowadzić się do stanu, kiedy x razy dziennie się myśli o tym, czy mam wystarczającą ilość filtra na twarzy, a może już jest niestabilny (zwłaszcza że z tym to tak naprawdę nie wiadomo, kwestia produktu, a producenci nie piszą o tym), a może lepiej sobie darować wychodzenie z domu, bo słońce. W momencie, kiedy rodzi to takie niepokoje i przeradza się we frustrację , przestaje to być normalne.
Ja tak miałam paręnaście lat temu, jak używałam retinoidów i walczyłam z filtrami w codziennej pielęgnacji. Z czasem nauczyłam się odpuszczać.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chimay

Nie, ale to krem, a moja cera ogólnie nie lubi kremów, a już na pewno nie w takiej ilości, jaką trzeba aplikować w przypadku ochrony UV. To nie jest też tak, że jakiegoś produktu z filtrami nie trzeba używać w kosmicznej ilości. Żeby osiągnąć deklarowaną przez producenta ochronę trzeba użyć około 1 ml (około, bo jak ktoś ma małą głowę i twarz to może ciut mniej, a jak ktoś ma dużą to i więcej). Dla mnie to jest niestety kosmiczna ilość, moja skóra nie przyjmuje takich ilości nawet ultra lekkich kosmetyków.




Zgadzam się z Tobą. Łatwo jest doprowadzić się do stanu, kiedy x razy dziennie się myśli o tym, czy mam wystarczającą ilość filtra na twarzy, a może już jest niestabilny (zwłaszcza że z tym to tak naprawdę nie wiadomo, kwestia produktu, a producenci nie piszą o tym), a może lepiej sobie darować wychodzenie z domu, bo słońce. W momencie, kiedy rodzi to takie niepokoje i przeradza się we frustrację , przestaje to być normalne.
Ja tak miałam paręnaście lat temu, jak używałam retinoidów i walczyłam z filtrami w codziennej pielęgnacji. Z czasem nauczyłam się odpuszczać.

Ja używam jednorazowo faktycznie sporo, ale mam wrażenie, że to w dużym stopniu chwyt marketingowy, żeby szybko zużyć produkt i kupić następny nie mówiąc o tym, że filtry spf to nie są, panie, tanie rzeczy

[chimay]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89318667]Ja używam jednorazowo faktycznie sporo, ale mam wrażenie, że to w dużym stopniu chwyt marketingowy, żeby szybko zużyć produkt i kupić następny nie mówiąc o tym, że filtry spf to nie są, panie, tanie rzeczy[/QUOTE]

To jest wyniki badań laboratoryjnych, wielokrotnie przeprowadzanych.

[Nuova]

Szczerze mówiąc nienawidzę nakładać spfów na twarz, do tego zdecydowanie lepiej wyglądam lekko opalona Ale odkąd zaczęłam pilnować anty-słonecznej rutyny, "magicznie" pozbyłam się wysypu podskórnych grudek, które miałam po każdym letnim urlopie (wmawiałam sobie, że to kwestia zmiany wody, mniej intensywna pielęgnacja, ograniczenie kwasów, blablabla, no ale to wina słońca). W tym roku smarowałam twarz sumiennie SPF 50, do tego kapelusz na głowę i po powrocie cera gładka jak przed wyjazdem. Niestety...

[Lumimi]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89318224]Dokładnie tak.

Ja np. W warunkach codziennych nie dokładam filtra na twarz, bo noszę makijaż. Dla mnie filtry jak najbardziej, oczywiście używam, ale nie jestem ich niewolnikiem, a swój wiek akceptuje. Finalnie nic nie uchroni przed zmarszczkami więc trzęsienie się nad każdym promieniem słońca i obsesyjne wcieranie filtrów jest dla mnie bez sensu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Zmarszczki i starzenie to jedno. Już nawet nie mówiąc o skrajnościach czyli o spalaniu się wręcz na czekoladę.
Ludzie mają różne skóry. Mam znajomą z ciemniejsza karnacją. Nigdy się nie poparzyła na słońcu. Nawet parę lat temu w lecie nie uzywala żadnych filtrow jak leżała nad wodą. Wystarczyło że przeszła się po mieście i już była ładnie opalona. Z drugiej strony ja - osoba z bardzo jasna karnacją. Jak słońce złapie to na buraka. 2 lata temu spaliłam sie 2 razy we wrześniu jak pracując na działce zapomniałam o filtrze i poparzyło mi ramiona i w grudniu jak w góry użyłam tego nieszczęsnego purito...
Więc z całego serca zazdroszczę tym co mają ciut ciemniejsza karnację bo im po prostu aż tak słońce szybko nie szkodzi

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Napisane przez chimay

Nie, ale to krem, a moja cera ogólnie nie lubi kremów, a już na pewno nie w takiej ilości, jaką trzeba aplikować w przypadku ochrony UV. To nie jest też tak, że jakiegoś produktu z filtrami nie trzeba używać w kosmicznej ilości. Żeby osiągnąć deklarowaną przez producenta ochronę trzeba użyć około 1 ml (około, bo jak ktoś ma małą głowę i twarz to może ciut mniej, a jak ktoś ma dużą to i więcej). Dla mnie to jest niestety kosmiczna ilość, moja skóra nie przyjmuje takich ilości nawet ultra lekkich kosmetyków.




Zgadzam się z Tobą. Łatwo jest doprowadzić się do stanu, kiedy x razy dziennie się myśli o tym, czy mam wystarczającą ilość filtra na twarzy, a może już jest niestabilny (zwłaszcza że z tym to tak naprawdę nie wiadomo, kwestia produktu, a producenci nie piszą o tym), a może lepiej sobie darować wychodzenie z domu, bo słońce. W momencie, kiedy rodzi to takie niepokoje i przeradza się we frustrację , przestaje to być normalne.
Ja tak miałam paręnaście lat temu, jak używałam retinoidów i walczyłam z filtrami w codziennej pielęgnacji. Z czasem nauczyłam się odpuszczać.

Jestem osobą, która przystawiając się do przeciętnego Polaka, (który nadal twierdzi, że 'opalona skóra wygląda lepiej") nakładam filtr dużo i często, ale nie tak, jak to powinno być, bo mimo upływu czasu te filtry i tak są mało przyjemne w stosowaniu.

Dajcie spokój z codziennym, całorocznym nakładaniu filtra na twarz- u mojej tłustej cery smalec gwarantowany.

Z ciałem to samo. Szłam dzisiaj w samo południe na rower. Wysmarowalam się prawilnie, mocno, obstawiam, że i tak nie nałożyłam tyle, ile powinnam.
Filtr miał napisane na opakowaniu "lekka, nietlusta formuła". Posmarowałem się, pokrecilam po łazience, minęło z 10 minut, poszłam jeszcze na obiad.
Oczywiście świeciłam się niemiłosiernie, tłusta byłam tak, że na stole, gdzie miałam oparte ręce zostały po mnie dwie tłuste plamy. 🤦

Te filtry są tak obrzydliwie tłuste i nieprzyjemne, że nikt normalny w odpowiedniej ilości nie będzie tego używał na co dzień. Już pomijając, że każda jasną rzecz mam zniszczoną i zażółconą od tych kremów, nadają się do kubła.
Nawet noski od okularów mam odbarwione.

Także używam filtra, ale jak wiem, że będę na słońcu dłużej niż pół godziny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez khloe

Jestem osobą, która przystawiając się do przeciętnego Polaka, (który nadal twierdzi, że 'opalona skóra wygląda lepiej") nakładam filtr dużo i często, ale nie tak, jak to powinno być, bo mimo upływu czasu te filtry i tak są mało przyjemne w stosowaniu.

Dajcie spokój z codziennym, całorocznym nakładaniu filtra na twarz- u mojej tłustej cery smalec gwarantowany.

Z ciałem to samo. Szłam dzisiaj w samo południe na rower. Wysmarowalam się prawilnie, mocno, obstawiam, że i tak nie nałożyłam tyle, ile powinnam.
Filtr miał napisane na opakowaniu "lekka, nietlusta formuła". Posmarowałem się, pokrecilam po łazience, minęło z 10 minut, poszłam jeszcze na obiad.
Oczywiście świeciłam się niemiłosiernie, tłusta byłam tak, że na stole, gdzie miałam oparte ręce zostały po mnie dwie tłuste plamy. 🤦

Te filtry są tak obrzydliwie tłuste i nieprzyjemne, że nikt normalny w odpowiedniej ilości nie będzie tego używał na co dzień. Już pomijając, że każda jasną rzecz mam zniszczoną i zażółconą od tych kremów, nadają się do kubła.
Nawet noski od okularów mam odbarwione.

Także używam filtra, ale jak wiem, że będę na słońcu dłużej niż pół godziny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nakładam obowiązkowo, jak wracam popołudniem z pracy, na twarz dekolt, ręce. Często wchodzę do domu oklejona owadami, które mi się do tego filtra przykleiły

Opłakuję ostatnio dwa jasne t-shirty, którymi nie nacieszyłam się długo, a były z nadrukami na zamówienie. Ufajdane na żółto wokół dekoltów, wstyd to założyć.

[CzarnaMaciejka]

współczuję zniszczenia t-shirtow, ja juz sie dawno pozegnalam z biela latem chyba ze wieczorem, po 18-19 filtrow nie nakladam już, podobno rozpuszczalnik daje rade plamom, ale przed upraniem ich,
jestem mega zadowolona z ubran z UPF na kajaki czy rower, ratuje mi to dosłownie skórę, zaluje ze dopiero od zeszlego roku uzywam, ile by mi to zaoszczedzilo popazeń...
uzywam filtrow bo muszę (b. jasna skora, rudawe wlosy, popazenia w przeszlosci) weszlo mi to w krew, mam sucha skórę wiec szczesliwie moge dokladac filtry. Poza ochrona przed rakiem nie zalezy mi na wygladzie 10 lat mniej, chce wygladac dobrze jak na swoj wiek

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez chimay

Ja nakładam obowiązkowo, jak wracam popołudniem z pracy, na twarz dekolt, ręce. Często wchodzę do domu oklejona owadami, które mi się do tego filtra przykleiły



Opłakuję ostatnio dwa jasne t-shirty, którymi nie nacieszyłam się długo, a były z nadrukami na zamówienie. Ufajdane na żółto wokół dekoltów, wstyd to założyć.

HG czyści te żółte plamy, ale trzeba potrzymać dłużej niż zaleca producent (chyba max 5 min)
Tylko P20 zrobił mi takie kuku, żaden inny nie zostawił zoltych plam.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[MissScully]

Napisane przez chimay

To jest wyniki badań laboratoryjnych, wielokrotnie przeprowadzanych.

ok tylko na bazie danego rodzaju filtra a nie wszystkich...

[Ava_]

Napisane przez Nuova

Szczerze mówiąc nienawidzę nakładać spfów na twarz, do tego zdecydowanie lepiej wyglądam lekko opalona Ale odkąd zaczęłam pilnować anty-słonecznej rutyny, "magicznie" pozbyłam się wysypu podskórnych grudek, które miałam po każdym letnim urlopie (wmawiałam sobie, że to kwestia zmiany wody, mniej intensywna pielęgnacja, ograniczenie kwasów, blablabla, no ale to wina słońca). W tym roku smarowałam twarz sumiennie SPF 50, do tego kapelusz na głowę i po powrocie cera gładka jak przed wyjazdem. Niestety...

Prawilne uzywanie SPF 50 nie oznacza, ze trzeba byc bialym jak sciana. Mam tendecje do przebawien, wiec nakladam filtra na 2 palce jak instagramowe guru przykazuja, a opalenizne sobie organizuje z innej tubki. Teraz jest tyle roznych formul, ze kazdy moze znalezc cos dla siebie. O ile oczywiscie ma ochote na lekko opalony look.

Fakt, ze filtry na twarz poszly do przodu i od biedy mozna znalezc cos lzejszego dla tlustej cery, tak reszta ciala musi sie kleic.

[chimay]

Napisane przez MissScully

ok tylko na bazie danego rodzaju filtra a nie wszystkich...

Jakiego jednego rodzaju filtra? Odpowiednia ilość filtra to nie jest nic nowego ani wymysł producentów. Deklarowany SPF można osiągnąć tylko stosując właściwą ilość filtra.