Jak pogodzić się z tym ze nie ma się dzieci, rodziny i z racji wieku już się nie będz

[MsN]

Napisane przez magdalenaCat

A ja tam nie chce dzieci. Nic nie działa mi bardziej na nerwy niż płacz i wrzaski dziecka. I szczerze współczuje wszystkim matkom, nawet tym które wydają się zadowolone. Zawsze mi się wydaje ze gdzieś w glebi duszy i tak żałują ze urodziły. Tym bardziej ze macierzyństwo przedstawiane jest w samych superlatywach a rzeczywistość jest często rozczarowująca . Dopiero ostatnio więcej się o tym mówi. Autorka wątku ma strasznie zaściankowe i dziwne poglądy, skąd ty się kobieto urwałaś? Ze zakładanie rodziny to naturalna kolej rzeczy i po prostu pewnego dnia się dzieje? Nie,to cel i marzenie jak każde inne i trzeba było AKTYWNIE do tego dążyć a nie czekać na mannę z nieba. Tak samo miłość do własnego dziecka nie jest taka oczywista. Wiele matek twierdzi ze przez pierwsze kilka miesięcy kompletnie nic nie czuły do dziecka, ze musiały ta miłość dopiero wypracować. Ja bym mimo wszystko na twoim miejscu spróbowała chociaż w ta ciąże jakoś zajść, jeszcze nie w takim wieku jak twój kobiety rodziły, z tego co mi się przypomina to belucci urodziła w wieku 45 lat, przykładów jest wiele.

Tak, jest to prawda. Macierzyństwo wynika (a raczej powinno wynikać) z chęci, a nie z poczucia obowiązku bo macierzyństwo to chęć właśnie posiadania dziecka/dzieci, a nie obowiązek.

Ja sama nigdy nie lubiłam dzieci (moglo to też być związane z moim wychowaniem) i nie chciałam ich mieć, nie myślałam o dzieciach mimo, że jestem młoda bardzo bo przed 30stką. Jednak mam nadzieję, że zdanie mi się nigdy nie zmieni i dziecka/dzieci nie będę chciała (czasem w związku zdanie na różne tematy się zmienia). Uważam, że dziecko nie jest elementem szczęścia bo zarówno można być szczęśliwym mając dziecko jak i być nieszczęśliwym.

Również nie rozumiem szkodliwego, być może konserwatywnego myślenia ("bez dzieci kobieta jest nikim" mam ubaw ) i zaściankowego, że "KAŻDA KOBIETA MUSI MIEĆ CHOCIAŻ JEDNEGO POTOMKA" (jak nie więcej : brzydal, ale co z wychowania to z wychowania pochodzi i tyle.

To musi być wewnętrzna potrzeba, nie poczucie obowiązku czy presją rodziny, albo "bo zegar biologiczny mi tyka"

[Dwight_Schrute]

A ja taki pewny nie jestem, że to nie ma nic wspólnego z wewnętrzną prymitywną potrzebą. Niejedna kobieta, która postawiła na karierę, budziła z ręką w nocniku, bo nagle się pojawia Baby Rabies.

[siarka40]

Napisane przez Samotna76

I jak co dalej? Żyję z poczuciem niespełnienia. I tyle. Bo tej pustki przecież nic nie wypełni. Ani praca ani hobby.

Autorko, a to nie jest trochę tak, że dopiero gdy się okazało teraz, że już nie możesz mieć biologicznych dzieci, to tak się, brzydko ujmując, zafiksowałaś na tej najważniejszej roli itepe? Bo gdybyś tak silnie chciała od zawsze mieć potomstwo, to moim zdaniem byś już dawno próbowała je posiadać - a jeśli nie dawno, to chociaż w okolicach po ukończeniu jakichś 35 lat. I o ile jak najbardziej uważam, że masz prawo nie obniżać wymogów co do partnera, tak już w sytuacji, gdy najważniejsze by było dla Ciebie urodzenie dziecka, sprawdzenie się w roli (biologicznej) matki, wtedy obniżenie takich wymogów byłoby krokiem ku temu celowi. Stąd moja teza, że w przeszłości potrzeba posiadania dziecka była jednak niżej (niż na przykład posiadanie idealnie odpowiadającego partnera).

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez Limonka2738

Ok, ale mogłaś wybrać inaczej. Wybrać faceta z rozsądku, mogłaś wpaść i zostać samotną matką, mogłaś zgodzić się na rozwodnika.

Jest milion rozwiązań i alternatyw. Nie chcesz, twoje prawo, oczywiście że powinnaś żyć w zgodzie ze sobą.

Ale to twoje decyzje i twoje wybory, nie zwalaj tego na los i brak dostępności, tylko weź to na klatę i idź dalej.

Nieczęsto człowiek idzie w życiu na ustępstwa, żeby być szczęśliwym. Ty nie poszłaś, no i teraz musisz z tym żyć.

A czy to dobrze, że nie poszłaś, czy źle - nigdy się nie dowiesz, bo nie przeżyjesz tego życia drugi raz i nie sprawdzisz.

Może mąż z miłosci by Cię zdradzał a dziecko zginęło w wypadku mając 3 latka. A może byś poznała miliardera, mielibyście trojke dzieci i zyłabys jak w obrazku, gdybys tylko 6 marca 2001 skręciła w prawo na tym skrzyżowaniu zamiast w lewo. Nie wiadomo,i już się nie dowiemy.

O, to właśnie miałam na myśli .

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

Napisane przez tiuteraz

Ja po calosci tego wątku zrozumiałam, ze Ty ubolewasz nad tym, ze nie został zrealizowany ten obrazek w Twojej glowie: facet bez zadnej historii i Ty jako matka z wlasnym dzieckiem wspolnie zasiadajacy do obiadu jak z reklamy. Szukasz ludzi, ktorzy przechodza to samo co Ty, ktorzy zrozumieją. Nie chcesz porad, alternatywnych rozwiązań. Nie udalo sie to o czym marzylaś.

Z tym też się zgadzam. Podejrzewam, że żadna z wypowiadających się w wątku osób nie jest w identycznej sytuacji.

[Samotna76]

Gdy miałam 35-40 lat to wszyscy rozwodnicy których spotkałam na swojej drodze nie chcieli juz więcej dzieci. Wiec to trochę egoistyczne z ich strony, bo ja wtedy chciałam i pewnie mogłabym mieć dziecko. No ale facet juz przecież je miał z eks żoną. I nowej pełnej rodziny nie chciał. Wiec czuję niesmak do rozwodnikow i nie mam zamiaru teraz wiązać się z takim człowiekiem, który tak naprawdę kiedyś założył rodzinę i jakby nie było nadal ja ma. Bo ojcem dla swoich dzieci będzie zawsze. Czulabym się jak piąte kolo u wozu w takim układzie. Zresztą na forach jest pelno wątków zalozonych przez kobiety w takiej sytuacji i szczęśliwe nie są bo dla partnera dziecko zawsze na pierwszym miejscu, kobieta jest źle traktowane przez dzieci partnera itp. itd.

Czytałam kiedyś wątek kobiety 43 letniej która związała się z ozwodnikiem ,który miał już dziecko (nie mieszkało z nimi ).jej partner kategorycznie nie chciał dzieci. Kobieta zaakceptowała to bo sama z racji wieku już obawiała się zajść w ciążę. Jednak w wieku 43 lat zaszla w nieplanowana ciążę. Partner wielce obrażony, zero wsparcia i pomocy z jego strony. Nie wiem jak się to skończyło czy facet w końcu zaakceotowal to dziecko bo przestają śledzić wątek. W każdym razie kobieta urodziła zdrowego syna, a facet jeszcze był obrażony, wycofany i wsparcia w nim nie miała. Inny wątek facet rozwodnik dzieci u eks żony, z nową partnerka dzieci nie chce absolutnie. Kobieta po jakimś czasie doszła do wniosku ze facet jest z nią z wygody, bo koszty życia dziela się na pół, zauważyła ze bardziej dba o przyszłe interesy swoich dzieci ja ma natomiast gdzieś. Odeszła i zalowala straconych lat. To tylko 2 przykłady związku dzieciatego rozwodnika z bezdzietna panna. Nie sposób przytoczyć wszystkiego. Osobiście nie znam takich udanych związków w tej konfiguracji.

Każdy w wieku 40 plus ma jakiś bagaż doświadczenie ale czym innym jest np bycie w długim nieformalnym związku gdzue nie było ,a czym innym posiadanie rodziny. W pierwszym przypadku można zamknąć ten etap życia i rozpocząć kolejny. W drugim przypadku nie da się zamknął pierwszego etapu życia i rozpocząć drugiego. Pierwszy zawsze będzie mocno obecny w drugim i będzie miał na niego wpływ.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Samotna76

Gdy miałam 35-40 lat to wszyscy rozwodnicy których spotkałam na swojej drodze nie chcieli juz więcej dzieci. Wiec to trochę egoistyczne z ich strony, bo ja wtedy chciałam i pewnie mogłabym mieć dziecko. No ale facet juz przecież je miał z eks żoną. I nowej pełnej rodziny nie chciał. Wiec czuję niesmak do rozwodnikow i nie mam zamiaru teraz wiązać się z takim człowiekiem, który tak naprawdę kiedyś założył rodzinę i jakby nie było nadal ja ma. Bo ojcem dla swoich dzieci będzie zawsze. Czulabym się jak piąte kolo u wozu w takim układzie. Zresztą na forach jest pelno wątków zalozonych przez kobiety w takiej sytuacji i szczęśliwe nie są bo dla partnera dziecko zawsze na pierwszym miejscu, kobieta jest źle traktowane przez dzieci partnera itp. itd.

Czytałam kiedyś wątek kobiety 43 letniej która związała się z ozwodnikiem ,który miał już dziecko (nie mieszkało z nimi ).jej partner kategorycznie nie chciał dzieci. Kobieta zaakceptowała to bo sama z racji wieku już obawiała się zajść w ciążę. Jednak w wieku 43 lat zaszla w nieplanowana ciążę. Partner wielce obrażony, zero wsparcia i pomocy z jego strony. Nie wiem jak się to skończyło czy facet w końcu zaakceotowal to dziecko bo przestają śledzić wątek. W każdym razie kobieta urodziła zdrowego syna, a facet jeszcze był obrażony, wycofany i wsparcia w nim nie miała. Inny wątek facet rozwodnik dzieci u eks żony, z nową partnerka dzieci nie chce absolutnie. Kobieta po jakimś czasie doszła do wniosku ze facet jest z nią z wygody, bo koszty życia dziela się na pół, zauważyła ze bardziej dba o przyszłe interesy swoich dzieci ja ma natomiast gdzieś. Odeszła i zalowala straconych lat. To tylko 2 przykłady związku dzieciatego rozwodnika z bezdzietna panna. Nie sposób przytoczyć wszystkiego. Osobiście nie znam takich udanych związków w tej konfiguracji.

Każdy w wieku 40 plus ma jakiś bagaż doświadczenie ale czym innym jest np bycie w długim nieformalnym związku gdzue nie było ,a czym innym posiadanie rodziny. W pierwszym przypadku można zamknąć ten etap życia i rozpocząć kolejny. W drugim przypadku nie da się zamknął pierwszego etapu życia i rozpocząć drugiego. Pierwszy zawsze będzie mocno obecny w drugim i będzie miał na niego wpływ.

No skoro nie chcial dziecka I ona sie na to zgodzila to się nie dziwię że się wściekł jak zaszla w "nieplanowana"ciaze-nie tak się umawiali
Moim zdaniem kiedy spotkalas człowieka ktory mówił że nie chce dzieci wówczas powinnaś się wycofywac z relacji i nie marnować czasu i szukać dalej
Zresztą to już nie ważne jest jak jest Ty nie chcesz już próbować z tobie tylko znanych powodów więc pozostaje ci to tylko zaakceptować
Ps.nie rozumiem twojej postawy bo sama jak czegoś pragnę to probowalabym wszystkich sposobow(np invitro zagranica)byle tylko cel osiągnąć
Ty mówisz jest zapozno i marudzisz jak się z tym pogodzić,ale to twoj wybor wiec powinnas go zaakceptowac i zyc dalej a nie pytac obcych ludzi
To tak jak np z prawem jazdy kiedy nie zdałas 5 razy możesz się poddać i nie mieć nigdy albo próbować do skutku Ty wybrałaś nie próbować i marudzisz ze musisz placic za taxowki

[Paprotka_]

Kurcze, rozumiem problem - sama urodziłam późno dziecko, bo dotarło do mnie z czasem, że w przyszłości będę jednak żałowała jeśli tego nie zrobię - ale mnie ten wątek wygląda trochę na fejk. Tak jakby ktoś go założył, aby uświadomić kobietom, że nie warto stawiać wymagań w wyborze mężczyzn, ani stawiać na karierę, bo można stracić szansę na realizację się w "najważniejszej życiowej roli" bez której "nie poznaje się pełni kobiecości". Autorko, jeżeli jesteś faktycznie w takiej sytuacji i nic już nie chcesz/nie możesz zrobić, to zostaje jedynie skierować uwagę na inne aspekty życia i o tym starać się myśleć jak najmniej. Kiedyś czytałam wypowiedź Piotra Polka, że bardzo żałuje, że nie ma dzieci, ale trochę mu pomaga pogodzić się z tym wnuczka jego żony. Szkoda, że u Ciebie takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.

[tiuteraz]

Zdałam prawo jazdy za 6 razem.

Dla mnie wygląda to podobnie, w życiu nie zawsze możemy mieć to chcemy, życie nie jest sprawiedliwie, jesteśmy też tylko ludźmi, czasem dokonujemy błędnych wyborów. Jeśli nosiłabym rozmiar 44 i na przykład z powodów zdrowotnych nie mogłabym mieć rozmiaru 34 (a załóżmy, że o takim marzyłabym) to wtedy ustawia się cel realny np. rozmiar 40 lub można pogodzić się z noszeniem rozmiaru 44 jeśli nic w kierunku zmiany nie chce się zrobić. Wiem, że nie jest to zbyt właściwie porównanie do macierzyństwa, chodzi jednak o istotę problemu. Akceptujemy rzeczywistość taką jaką jest lub szukamy innych sposobów na poprawę swojej sytuacji. Dla mnie lepsze życie z rozwodnikiem i jego dzieckiem, stworzenie sobie namiastki rodziny, która też szczęście może dać niż życie w pojedynkę. Ale jeśli to nie dla Ciebie, to Twoja wola.

[luks_baba]

Masz 43 lata, jojczysz jakbyś miała 80. Twoje życie składa się z Twoich decyzji. Z tego co odpisujesz, na własne życzenie odrzucałaś czy odrzucasz konkretnych ludzi "bo słyszałaś, że koleżance nie wyszło". Mając 35 lat raczej trudno znaleźć wolną osobę, która nie ma przeszłości, nie jest po rozwodzie czy nie ma dzieci. Osobiście uważam, że w tym wieku, jeżeli ktoś nie ma takich doświadczeń, to coś z nim jest nie tak. To nie tak, że to dla mnie reguła, ale patrząc na ludzi w tym wieku większość jest już doświadczona.
Myślę, że do tej pory nikogo nie znalazłaś, bo masz kosmiczne wymagania, i do tego jakieś cechy charakteru które odrzucają potencjalnych partnerów. Może powinnaś popracować nad sobą, bo jeszcze masz czas na bycie matką.

[Fubizka]

Ja troche nie rozumiem. Mam 32 lata, zdecydowana wiekszosc moich kolegow jest kawalerami. Nie wiem czy za 3 lata nagle wszyscy sie ozenia, ale nie uwazam, zeby w tej grupie wiekowej mezczyzn jakos bardzo brakowalo. Poza tym zanim sie mialo 35 lat byl tez czas, ze mialo sie 25, 27, 30... To nie zlatuje w sekunde.
Dla mnie to brzmi jak wielki placz po utraconych opcjach, do ktorych sie wcale w zyciu nie dazylo. Nagle jak jakies drzwi sie zamykaja, to wielki lament, ale jakby ktos jakims cudem je otworzyl, to by bylo "yyy jednak nie".

Nie ma sensu doradzsc autorce wejscia w zwiazek, w jej sytuacji to praktycznie niemozliwe z takim nastawieniem i raczej udany by ten zwiazek nie byl. Zreszta jak sie cale zycie nie weszlo w ZADEN powazny zwiazek, to raczej gdzies jest wyrazna przyczyna.

[yuy90]

Napisane przez tiuteraz

Ja po calosci tego wątku zrozumiałam, ze Ty ubolewasz nad tym, ze nie został zrealizowany ten obrazek w Twojej glowie: facet bez zadnej historii i Ty jako matka z wlasnym dzieckiem wspolnie zasiadajacy do obiadu jak z reklamy. Szukasz ludzi, ktorzy przechodza to samo co Ty, ktorzy zrozumieją. Nie chcesz porad, alternatywnych rozwiązań. Nie udalo sie to o czym marzylaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest idealne podsumowanie tego wątku.

[Dwight_Schrute]

Autorka wpisuje się w żeńską wersję stulejarza.
https://www.miejski.pl/slowo-Stulejarz

[Samotna76]

A kto mówił ze nie byłam w poważnym związku?

Tak gdy taki rozwodnik stanowczo stał przy opcji więcej nie chcę dzieci to dawałam sobie spokój. Do 32 latki -może teraz jest więcej wolnych kawalerów 30 40 latków niż jeszcze 10 lat temu. Owszem było sporo kawalerów jeśli chodzi o stan cywilny ale byli w związkach,które ostatecznie zalegalizowali.

Nie znam szczęśliwego związku panny z rozwodnikiem mającym dzieci. I jeśli ktoś wierzy ze kobieta bezdzietna w takim związku zrealizuje się jako matka choćby w minimalnym stopniu to jrst naprawdę naiwny i życia nie zna. Przecież to dziecko ma matkę która go na codzień wychowuje. U ojca spędza jakąś część czasu w roku, i partnerka ojca ma zazwyczaj guzik do powiedzenia w takim układzie. Musi się dostosować i tyle.

[Monika828282]

Napisane przez Samotna76

Nie znam szczęśliwego związku panny z rozwodnikiem mającym dzieci. I jeśli ktoś wierzy ze kobieta bezdzietna w takim związku zrealizuje się jako matka choćby w minimalnym stopniu to jrst naprawdę naiwny i życia nie zna. Przecież to dziecko ma matkę która go na codzień wychowuje. U ojca spędza jakąś część czasu w roku, i partnerka ojca ma zazwyczaj guzik do powiedzenia w takim układzie. Musi się dostosować i tyle.

To szukaj kawalera, bezdzietnego. Dostałaś tu mnóstwo rad, między innymi żebyś próbowała szukać wśród obcokrajowców. Ale obcokrajowców też odrzucasz bo "szukają tylko seksu".

W czerwcu był ślub mojej koleżanki, 40 lat, rozwódka, bezdzietna. Wychodziła za Anglika, którego poznała w Krakowie na tinderze (kawaler, bezdzietny). Jest tak szczęśliwa, że aż przyjemnie patrzeć.

Ale Ty masz na wszystko z góry odpowiedź że się nie da.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Monika828282

To szukaj kawalera, bezdzietnego. Dostałaś tu mnóstwo rad, między innymi żebyś próbowała szukać wśród obcokrajowców. Ale obcokrajowców też odrzucasz bo "szukają tylko seksu".

W czerwcu był ślub mojej koleżanki, 40 lat, rozwódka, bezdzietna. Wychodziła za Anglika, którego poznała w Krakowie na tinderze. Jest tak szczęśliwa, że aż przyjemnie patrzeć.

Ale Ty masz na wszystko z góry odpowiedź że się nie da.

no ostatnio odrzcila bezdzietnego kawalera bo chcial dziecko
przeciez to troll

[Samotna76]

Nie jestem trollem.

Tak odrzuciłam. Bo propozycja byka taka ze bez większego poznania się przechodzimy do dzieła czyli płodzenia dziecka. A ja mu na to ze może chociaż trochę najpierw się poznamy a on ze nie mam.już przecież czasu. Ok. Ja mu na to a jeśli się okaże że minął miesiace a ja w ciążę nie zajde? A on na to ze nie widzi siebie w związku bez dzieci, bo takie małżeństwa są smutne i nieszczęśliwe. No to podziękowałam panu.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Szukam kogoś kto będzie w stanie zaakceptować fakt ze nie będzie dzieci w tym związku. A nie człowieku który mnie zostawi albo będzie całej życie wypominal ze mu dziecka nie urodziłam. I szukam ale jak na razie bez skutku.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Samotna76

Nie jestem trollem.

Tak odrzuciłam. Bo propozycja byka taka ze bez większego poznania się przechodzimy do dzieła czyli płodzenia dziecka. A ja mu na to ze może chociaż trochę najpierw się poznamy a on ze nie mam.już przecież czasu. Ok. Ja mu na to a jeśli się okaże że minął miesiace a ja w ciążę nie zajde? A on na to ze nie widzi siebie w związku bez dzieci, bo takie małżeństwa są smutne i nieszczęśliwe. No to podziękowałam panu.

43 lata, a masz wymagania 20 latki.
Weź wreszcie kobieto dorośnij. Zdaj sobie sprawę, że większość swoich atutów straciłaś.

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez Samotna76

[/COLOR]Szukam kogoś kto będzie w stanie zaakceptować fakt ze nie będzie dzieci w tym związku. A nie człowieku który mnie zostawi albo będzie całej życie wypominal ze mu dziecka nie urodziłam. I szukam ale jak na razie bez skutku.

Taa... Tylko sama tego faktu zaakceptować nie będziesz potrafiła.

[tiuteraz]

Napisane przez Samotna76

Nie jestem trollem.

Tak odrzuciłam. Bo propozycja byka taka ze bez większego poznania się przechodzimy do dzieła czyli płodzenia dziecka. A ja mu na to ze może chociaż trochę najpierw się poznamy a on ze nie mam.już przecież czasu. Ok. Ja mu na to a jeśli się okaże że minął miesiace a ja w ciążę nie zajde? A on na to ze nie widzi siebie w związku bez dzieci, bo takie małżeństwa są smutne i nieszczęśliwe. No to podziękowałam panu.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Szukam kogoś kto będzie w stanie zaakceptować fakt ze nie będzie dzieci w tym związku. A nie człowieku który mnie zostawi albo będzie całej życie wypominal ze mu dziecka nie urodziłam. I szukam ale jak na razie bez skutku.

Chłop powiedział Ci prawdę, bo Ty już nie masz czasu. Nie masz czasu na to by miesiącami się poznawać. Gdybyś tak bardzo chciała zrealizować się w roli matki to przyjęłabyś ofertę tego Pana. A Ty się martwisz, że może się okazać, że za kilka miesięcy w ciążę nie zaszłabyś. To zwykła wymówka. Ja Ciebie już kompletnie nie rozumiem.

[Monika828282]

Napisane przez Dwight_Schrute

Zdaj sobie sprawę, że większość swoich atutów straciłaś.

Okropny tekst. Zdaj sobie sprawę, że wartość kobiety to nie tylko jędrne ciało i młoda buzia.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez tiuteraz

Chłop powiedział Ci prawdę, bo Ty już nie masz czasu. Nie masz czasu na to by miesiącami się poznawać. Gdybyś tak bardzo chciała zrealizować się w roli matki to przyjęłabyś ofertę tego Pana. A Ty się martwisz, że może się okazać, że za kilka miesięcy w ciążę nie zaszłabyś. To zwykła wymówka. Ja Ciebie już kompletnie nie rozumiem.

No tak, super pomysł, wchodzić w związek i robić dziecko z kimś kogo się kompletnie nie zna bo czas nagli. Katastrofa gwarantowana.
To już bezpieczniej zrobić sobie dziecko z dawcą spermy.

[MsN]

Napisane przez Fubizka

Ja troche nie rozumiem. Mam 32 lata, zdecydowana wiekszosc moich kolegow jest kawalerami. Nie wiem czy za 3 lata nagle wszyscy sie ozenia, ale nie uwazam, zeby w tej grupie wiekowej mezczyzn jakos bardzo brakowalo. Poza tym zanim sie mialo 35 lat byl tez czas, ze mialo sie 25, 27, 30... To nie zlatuje w sekunde.
Dla mnie to brzmi jak wielki placz po utraconych opcjach, do ktorych sie wcale w zyciu nie dazylo. Nagle jak jakies drzwi sie zamykaja, to wielki lament, ale jakby ktos jakims cudem je otworzyl, to by bylo "yyy jednak nie".

Nie ma sensu doradzsc autorce wejscia w zwiazek, w jej sytuacji to praktycznie niemozliwe z takim nastawieniem i raczej udany by ten zwiazek nie byl. Zreszta jak sie cale zycie nie weszlo w ZADEN powazny zwiazek, to raczej gdzies jest wyrazna przyczyna.

Ale skąd wiesz, że Autorka nie miała/nie była w poważnym związku? Autorka nie wspomina, że nigdy nikogo nie miała (poważny związek) tylko ma wątpliwości i pyta czy w jej wieku i sytuacji jeszcze mogła by mieć dziecko i partnera ew. męża bo chciałaby, no ale nie ma. Może nie wie jak i uważa, że w jej wieku już wszystko stracone. Użala się nad sobą, ale to już inny kaliber.

[paczanga]

Napisane przez MsN

Ale skąd wiesz, że Autorka nie miała/nie była w poważnym związku? Autorka nie wspomina, że nigdy nikogo nie miała (poważny związek) tylko ma wątpliwości i pyta czy w jej wieku i sytuacji jeszcze mogła by mieć dziecko i partnera ew. męża bo chciałby, no ale nie ma. Może nie wie jak i uważa, że w jej wieku już wszystko stracone. Użala się nad sobą, ale to już inny kaliber.

Nie pyta, ona już postanowiła, że jej się nie uda.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Monika828282

Okropny tekst. Zdaj sobie sprawę, że wartość kobiety to nie tylko jędrne ciało i młoda buzia.

Może i okropny. Prawda niekoniecznie jest przyjemna.
W tym przypadku głaskanie po główce, to robienie krzywdy autorce. Widziałem nawet wpisy, że ciągle jest młoda. No serio? Ogólnie jest młoda, czterdzieści lat to nie starość, ale żeby zakładać rodzinę, wejść w pierwszy poważny związek, to nie jest młoda.
Wartość kobiety na "rynku związków" to w dużej części młodość, płodność i fajne ciało. Możesz temu zaprzeczać, a potem szukając partnera sama podkreślisz atuty swojego wyglądu. Nie dla siebie, ale dla niego. Bo zdajesz sobie sprawę z tego jak funkcjonuje świat.

[Samotna76]

Pan szukał naiwnej do seksu bez zobowiązań bo jak się okazało nie byłam jedyna kobieta 40 plus do której uderzał na tym portalu. A tam cala masa kobiet 35-40 u których miałby szansę. Tylko on nie szukał prawdziwego związku tylko naiwnej zdesperowanej kobiety po 40stce .i nie miałam na myśli poznawania się miesiącami. On mnie wogole na żywo nie widział a już zapraszał do siebie na seks :-D

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Samotna76

Pan szukał naiwnej do seksu bez zobowiązań bo jak się okazało nie byłam jedyna kobieta 40 plus do której uderzał na tym portalu. A tam cala masa kobiet 35-40 u których miałby szansę. Tylko on nie szukał prawdziwego związku tylko naiwnej zdesperowanej kobiety po 40stce .i nie miałam na myśli poznawania się miesiącami. On mnie wogole na żywo nie widział a już zapraszał do siebie na seks :-D

No i co w związku z tym? On jeden się tobą zainteresował? Nie umawiałaś się z nikim innym?

[MsN]

Napisane przez Dwight_Schrute

43 lata, a masz wymagania 20 latki.
Weź wreszcie kobieto dorośnij. Zdaj sobie sprawę, że większość swoich atutów straciłaś.

Uważasz, że 43 lata to już stara raszpla i nadaje się tylko na śmietnik? Popatrz na siebie w lustro. Też kiedyś będziesz zdziadziałym i sflaczałym dziadem, no chyba, że jak u większości facetów, nagle włączy Ci się kryzys wieku średniego
i z partnerki, którą będziesz obecnie miał zamienisz na młodszy model. A jak kobieta tak chce robić, to nagle wszyscy faceci (albo zdecydowana większość) zarzucają jej, że my kobiety patrzymy tylko na wygląd i ona również.

Obrzydliwe podwójne standardy.
Skoro to dotyczy faceta, kobieta również może, kobieta to nie narzędzie, a że jest często dyskryminowana przez to właśnie, że jest kobietą to już inna sprawa.

Twój post jest obrzydliwy.
Wygląd z czasem przemija i dotyczy to każdej z płci.

Spójrz na J.LO, 50tka jej stuknęła, a jak wygląda. Niejeden 20 i 30latek chciałby ją w łóżku, a niejedna 20latka zazdrości urody, genów, sylwetki...

I nie kłam na bezczelnego, że ona ma kasę bo jest znana. Nie do wszystkiego potrzebna jest kasa. Można zdrowo się odżywiać, pić dużo płynów, uprawiać sporty i nie z wyglądać rewelacyjnie jak na swój (czy nawet nie na swój) wiek. Tak, wiele to również zasługa genów, ale nie tylko. Nie wszystko zależy od genów i nie wszystko na geny się "zrzuca".

Wy faceci często tak obrzydliwe brzmicie. Jak 40 lat i w górę to już nieatrakcyjna i brzydka, można zamienić na lepszy model?

A co kobieta ma być z facetem, który jej już nie pociąga, nie na prawa mieć wymogów? A co to, kobieta to nie człowiek? :kwaśny:

Może Autorka jak nie znajdzie rówieśnika, obejrzy się za młodszym. Może któremuś zawróci w głowie.

Ja bym z chęcią mogła usłyszeć, że jestem egoistką albo mam "zbyt wysokie wymagania" bo jestem obrzydliwa, patrzę tylko na wygląd. No tak, mam wymagania i jestem obrzydliwa

Tylko ja do swoich racji i poglądów potrafię się przyznać, a obrzydliwa nie jestem. Mam prawo wyboru.

Twój komentarz wg mnie zabrzmiał wielce seksistowsko i nieodpowiednio.

[Monika828282]

Napisane przez Dwight_Schrute

Może i okropny. Prawda niekoniecznie jest przyjemna.
W tym przypadku głaskanie po główce, to robienie krzywdy autorce. Widziałem nawet wpisy, że ciągle jest młoda. No serio? Ogólnie jest młoda, czterdzieści lat to nie starość, ale żeby zakładać rodzinę, wejść w pierwszy poważny związek, to nie jest młoda.
Wartość kobiety na "rynku związków" to w dużej części młodość, płodność i fajne ciało. Możesz temu zaprzeczać, a potem szukając partnera sama podkreślisz atuty swojego wyglądu. Nie dla siebie, ale dla niego. Bo zdajesz sobie sprawę z tego jak funkcjonuje świat.

Świat funkcjonuje tak, że kobiety 40+ z powodzeniem wchodzą w związki (drugie, trzecie, ente). I niekoniecznie z mało atrakcyjnymi panami w dużo starszym wieku. A Ty takimi tekstami niepotrzebnie kopiesz leżącego. Tekst normalnie na poziomie "bracia samcy".

[luks_baba]

Napisane przez Samotna76

A kto mówił ze nie byłam w poważnym związku?

Tak gdy taki rozwodnik stanowczo stał przy opcji więcej nie chcę dzieci to dawałam sobie spokój. Do 32 latki -może teraz jest więcej wolnych kawalerów 30 40 latków niż jeszcze 10 lat temu. Owszem było sporo kawalerów jeśli chodzi o stan cywilny ale byli w związkach,które ostatecznie zalegalizowali.

Nie znam szczęśliwego związku panny z rozwodnikiem mającym dzieci. I jeśli ktoś wierzy ze kobieta bezdzietna w takim związku zrealizuje się jako matka choćby w minimalnym stopniu to jrst naprawdę naiwny i życia nie zna. Przecież to dziecko ma matkę która go na codzień wychowuje. U ojca spędza jakąś część czasu w roku, i partnerka ojca ma zazwyczaj guzik do powiedzenia w takim układzie. Musi się dostosować i tyle.

Wybacz, ale Ty nie masz pojęcia czy kobieta wiążąca się z rozwodnikiem, który ma dziecko z poprzedniego związku może być spełnioną matką. Generalizujesz, żeby dopasować świat do swojej wizji. To Ty masz problem z tym, że facet musiałby zajmować się dzieckiem z poprzedniego związku.
To już nie chodzi o Twój wiek, bo wcale nie jest tak, że młodość minęła. Po prostu masz wymagania, których nikt nie spełnia, i zapewne od zawsze tak było.

[MsN]

Napisane przez Dwight_Schrute

Może i okropny. Prawda niekoniecznie jest przyjemna.
W tym przypadku głaskanie po główce, to robienie krzywdy autorce. Widziałem nawet wpisy, że ciągle jest młoda. No serio? Ogólnie jest młoda, czterdzieści lat to nie starość, ale żeby zakładać rodzinę, wejść w pierwszy poważny związek, to nie jest młoda.
Wartość kobiety na "rynku związków" to w dużej części młodość, płodność i fajne ciało. Możesz temu zaprzeczać, a potem szukając partnera sama podkreślisz atuty swojego wyglądu. Nie dla siebie, ale dla niego. Bo zdajesz sobie sprawę z tego jak funkcjonuje świat.

Ty jesteś niepoważny człowieku...Rozwalasz mnie.

Autorka jest MŁODA i ma prawo po 40 roku życia mieć rodzinę/założyć ją. Kwestia szczęścia i odpowiedniego partnera.

Moja matka chrzestna po 40 urodziła dziecko i wyszła za mąż. Nie moja sprawa czy dopiero wtedy poznała odpowiednią osobę czy uznała, że jej zegar biologiczny tyka i jak nie teraz to już nigdy dziecka mieć nie będzie , ale tak jej się ulożyło, może tak chciała, może wcześniej nie miała farta. Wcześniej jeździła na wakacje z rodzicami bądź sama.

Związki i wszystko co z nimi związane to loteria. To nie jest wyjście do sklepu po lizaka.

A Autorka może też dla siebie podkreślać swoje atuty, być niezależną silną kobietą, nie musi robić tylko tego dla faceta. Fajnie jakby mu się podobała, ale to też nie oznacza, że bez faceta jest mniej wartościowa i nic nie znaczy...

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Napisane przez paczanga

Nie pyta, ona już postanowiła, że jej się nie uda.

Może warto na jej miejscu wybrać się do terapeuty bo inaczej jeśli chce partnera/dziecka nigdy nie będzie go miała. Musi zmienić myślenie i nastawienie plus oczywiście też działać co raczej robi.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez MsN

Uważasz, że 43 lata to już stara raszpla i nadaje się tylko na śmietnik? Popatrz na siebie w lustro. Też kiedyś będziesz zdziadziałym i sflaczałym dziadem, no chyba, że jak u większości facetów, nagle włączy Ci się kryzys wieku średniego
i z partnerki, którą będziesz obecnie miał zamienisz na młodszy model. A jak kobieta tak chce robić, to nagle wszyscy faceci (albo zdecydowana większość) zarzucają jej, że my kobiety patrzymy tylko na wygląd i ona również.

Obrzydliwe podwójne standardy.
Skoro to dotyczy faceta, kobieta również może, kobieta to nie narzędzie, a że jest często dyskryminowana przez to właśnie, że jest kobietą to już inna sprawa.

Twój post jest obrzydliwy.
Wygląd z czasem przemija i dotyczy to każdej z płci.

Spójrz na J.LO, 50tka jej stuknęła, a jak wygląda. Niejeden 20 i 30latek chciałby ją w łóżku, a niejedna 20latka zazdrości urody, genów, sylwetki...

I nie kłam na bezczelnego, że ona ma kasę bo jest znana. Nie do wszystkiego potrzebna jest kasa. Można zdrowo się odżywiać, pić dużo płynów, uprawiać sporty i nie z wyglądać rewelacyjnie jak na swój (czy nawet nie na swój) wiek. Tak, wiele to również zasługa genów, ale nie tylko. Nie wszystko zależy od genów i nie wszystko na geny się "zrzuca".

Wy faceci często tak obrzydliwe brzmicie. Jak 40 lat i w górę to już nieatrakcyjna i brzydka, można zamienić na lepszy model?

A co kobieta ma być z facetem, który jej już nie pociąga, nie na prawa mieć wymogów? A co to, kobieta to nie człowiek? :kwaśny:

Może Autorka jak nie znajdzie rówieśnika, obejrzy się za młodszym. Może któremuś zawróci w głowie.

Ja bym z chęcią mogła usłyszeć, że jestem egoistką albo mam "zbyt wysokie wymagania" bo jestem obrzydliwa, patrzę tylko na wygląd. No tak, mam wymagania i jestem obrzydliwa

Tylko ja do swoich racji i poglądów potrafię się przyznać, a obrzydliwa nie jestem. Mam prawo wyboru.

Twój komentarz wg mnie zabrzmiał wielce seksistowsko i nieodpowiednio.

Nigdzie nie napisałem, że stara raszpla, czy na śmietnik. Może jeszcze wmówisz mi jakieś inne obrzydliwe określenia kobiet, których nie użyłem?

A jak kobieta tak chce robić to zwyczajnie ma trudniej. Sama autorka to przyznała, że młodsi chcą dzieci i to jest problem. Facet może zrobić dziecko młodszej mając i 60 lat. Biologii nie oszukasz.

Gdzie te podwójne standardy? Udowodnij mi je. Facetowi lat 55 bym również powiedział, że szczyt swojej atrakcyjności ma za sobą.

Jak powiem, że J. Lo ma kasę i jest znana, to skłamię? Podpaliłaś się... Jasne... codziennie na ulicy widujemy 50 latki, bez kasy, ale z wyglądem tej gwiazdeczki.

Znowu mi coś wmawiasz. Nigdzie nie pisałem, że jest nieatrakcyjna lub brzydka. Czy może się kłócisz, że szczytu atrakcyjności fizycznej nie ma za sobą?

Nigdzie jej nie odczłowieczałem. Ma prawo mieć wymogi. Co innego później być zdziwionym, że nikt je spełniający jej nie chce, bo nie spełnia jego wymogów.

Twój wpis przepełniony jest agresją i frustracją.

[MsN]

Napisane przez Dwight_Schrute

Nigdzie nie napisałem, że stara raszpla, czy na śmietnik. Może jeszcze wmówisz mi jakieś inne obrzydliwe określenia kobiet, których nie użyłem?

A jak kobieta tak chce robić to zwyczajnie ma trudniej. Sama autorka to przyznała, że młodsi chcą dzieci i to jest problem. Facet może zrobić dziecko młodszej mając i 60 lat. Biologii nie oszukasz.

Gdzie te podwójne standardy? Udowodnij mi je. Facetowi lat 55 bym również powiedział, że szczyt swojej atrakcyjności ma za sobą.

Jak powiem, że J. Lo ma kasę i jest znana, to skłamię? Podpaliłaś się... Jasne... codziennie na ulicy widujemy 50 latki, bez kasy, ale z wyglądem tej gwiazdeczki.

Znowu mi coś wmawiasz. Nigdzie nie pisałem, że jest nieatrakcyjna lub brzydka. Czy może się kłócisz, że szczytu atrakcyjności fizycznej nie ma za sobą?

Nigdzie jej nie odczłowieczałem. Ma prawo mieć wymogi. Co innego później być zdziwionym, że nikt je spełniający jej nie chce, bo nie spełnia jego wymogów.

Twój wpis przepełniony jest agresją i frustracją.

No to niech szuka dalej.

Po prostu kobieta to nie tylko młode ciało i uroda. To również coś więcej. Pokazałeś to mając na uwadze chyba tylko atrakcyjność fizyczną w innym wpisie.

I nie zarzucam Ci, że 43 letnia kobieta i od razu na śmietnik tylko pytam bo postawiłam znak zapytania co oznacza pytanie jak sama nazwa wskazuje.

Ojej, zaraz się popłacze...

Ja sfrustrowana nigdzie nie jestem.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Samotna76

Dla mnie rozwodnik a już tym bardziej mający dziecko jest nie do przejsciach.

W sensie, że nigdy nie mógł mieć partnerki? Czy chodzi o to, że nie mógł być w formalnym związku małżeńskim? Czemu to robi ci różnicę?