od kiedy starzeje się nasza skóra?

[Magdusia_Z]

Tak jak w temacie: od kiedy starzeje się nasza skóra? Co na to wpływa najbardziej? Rodzaj cery? Dieta? Stosowane kremy i ogólna pielęgnacja? Czynniki genetyczne? Czy może jeszcze coś innego? Jak walczyć z czasem?

Jestem jeszcze młoda, mam cerę mieszaną, skórę normalną - bez skłonności do rozszerzonych naczynek. Ale boję się, że przegapię moment, w którym powinnam zacząć dbać bardziej o cerę niż tylko stosowanie mleczka do demakijażu, toniku i kremu do cery tłustej. Co myślicie? Bo byłam ostatnio u kosmetyczki i powiedziała mi, że ponieważ mam tłustą cerę, to bardzo długo nie będę miała zmarszczek i mam nie stosować żadnych kremów przeciwzmarszczkowych. To prawda, bo jakoś nie bardzo w to wierzę i w ogóle wydaje mi się, że już mi się zaczynają robić "kurze łapki" ?

[Agnieszka987]

Wszystko po trochu wpływa na kondycję skóry. Kosmetyczka ma rację- cera tłusta jest zazwyczaj dobrze nawilżona, natłuszczona, więc dłużej zachowuje młodość Jeśli zaczynają Ci się robić kurze łapki, jak najbardziej zacznij używać kremu pod oczy. Każdy człowiek jest niepowtarzalny i nie da się człowieka wpisać w określony schemat pielęgnacji. Kremy przeciwzmarszczkowe powinno zacząć się stosować ok. 25 roku życia ponieważ zanikają wtedy włókna kolagenowe- ale jak napisałam każdy jest inny- u jednej osoby zanikać zaczną już koło 20, u jeszcze innej koło 30.

[anna87ak]

Uważam, że podstawowym czynnikiem, który powoduje pojawianie się zmarszczek na naszej skórze to promieniowanie UV przed którym powinniśmy się chronić cały rok!!zimą również!Stosowanie kremów przeciwzmarszczkowych powinno stać się naszą codzienną rutyną. Promieniowanie UVA jest zdolne dotrzeć do głębszych warstw skóry, jest odpowiedzialne za powstawanie wolnych rodników i fotostarzenie się skóry. Myślę, że kremy z filtrem staną się pierwszym produktem, który uchroni przed powstawaniem zmarszczek. Dlatego dziewczyny stosujmy codziennie kremy przeciwsłoneczne z minimum SPF15PA++
Dla mnie najlepsze są firm azjatyckich bo wiadomo jaką skórę mają azjaci jędrna, gładka i prawie zero zmarszczek!

[Amalia1989]

Ja przeczytałam, że skóra starzeje się już od wieku dziecięcego, i że skóra tłusta też się starzeje, tylko inaczej, nie ma na niej tak gęstej sieci zmarszczek, jak w przypadku pozostałych cer.

[Magdusia_Z]

no ale myślę, że to, że azjaci nie mają żadnych zmarszczek nie wynika tylko z tego, że stosują kremy z filtrem

czyli co? powinnam zacząć używać kremu pod oczy? kosmetyczka o niczym takim nie mówiła. Czym się powinnam kierować w doborze odpowiedniego kremu?

[Agnieszka987]

Napisane przez Magdusia_Z

no ale myślę, że to, że azjaci nie mają żadnych zmarszczek nie wynika tylko z tego, że stosują kremy z filtrem

czyli co? powinnam zacząć używać kremu pod oczy? kosmetyczka o niczym takim nie mówiła. Czym się powinnam kierować w doborze odpowiedniego kremu?

KWC Poczytaj w necie o składnikach aktywnych np witamina C , znajdź takie składniki które pomagają na twój problem- np. sińce, pierwsze zmarszczki itp. i poszukaj takiego kosmetyku.

[MissChievousTess]

Najgorsze jest promieniowanie UV- wyniki długoletnich badań na bliźniętach jednojajowych. Spadek produkcji kolagenu zaczyna się ok. 25 roku życia.
Tworzenie się zmarszczek przyśpiesza palenie papierosów i dieta bogata w cukier.
Moja skóra czuje się lepiej odkąd stosuję mocno odżywiające kosmetyki oraz odkąd chodzę w makijażu, szczególnie gdy są wysokie różnice temperatur. Używam korektora, podkładu dermablend z bardzo wysokim filtrem i pudru matującego YR, który nie zapycha bo nie ma w nim talku.
Poza tym sięgam miejscowo na zmarszczki po żel hialuronowy.
Ważna jest dieta i ochrona przed słońcem oraz sen i pielęgnacja odżywcza przed snem (taki dopalacz dla nocnej odbudowy skóry). No i sport. Ja uprawiam sport, to poprawia ukrwienie i dotlenienie skóry, reguluje hormony, usuwanie toksyn z organizmu, nawodnienie, więc skóra osoby uprawiającej sport starzeje się wolniej. Szkodzi też alkohol bo odwadnia. Ja pijam alkohol raz od wielkiego dzwonu. A na co dzień piję zieloną herbatę, dobrą kawę w umiarkowanych ilościach i sok pomidorowy.

[carmen_88]

tak naprawde juz po 20 r.z stopniowo skora zaczyna sie starzec.. wlasniei ok 25 r. powinno sie siegnac po pierwsze kremy przeciwzmarszczkowe, chociaz mozna rowniez zrobic to wczesnie, w zaleznosci jak stan jest Twojej skory.
Alkohol i slodycze niekorzystnie wplywaja na nasza skore.
Skora tlusta owszem,w teorii dluzej powinna wygladac mlodo, chociaz mialam niejedna klientke z cera tlusta i dosc widocznymi zmarsczkami.zdarza sie i tak. To,ze masz cere tlusta na pewno nie zwalnia Cie z dbania o nia. Na penwo musisz zaczac dbac o skore pod oczami poniewaz skora w tej okolicy jest duzo ciensza niz na reszcie twarzy a wiec szybciej sie robia tam zmarszczki. Naprawde jak porownuje twarz dwoch rowiesniczek : jedna ktora dbala o swoja skore,a druga nie to naprawde widac roznice.
Co do azjatow, mialam zajecia w szkole w stanach z azjatka, nieprawda jest ze stosuja same filtry.. Na ich pielegnacje sklada sie caaaallle mnostwo kosmetykow, zawsze serum pod krem, masaz twarzy, platki, 3x w tyg maseczka,zabiegi u kosmetyczki etc. takze oprocz faktu,ze maja inny rodzaj skory trzeba wziac pod uwage ze one naprawde duzo czasu poswiecaja na pielegnacje.

[201604131205]

Napisane przez Magdusia_Z

Tak jak w temacie: od kiedy starzeje się nasza skóra? Co na to wpływa najbardziej? Rodzaj cery? Dieta? Stosowane kremy i ogólna pielęgnacja? Czynniki genetyczne? Czy może jeszcze coś innego? Jak walczyć z czasem?

Jestem jeszcze młoda, mam cerę mieszaną, skórę normalną - bez skłonności do rozszerzonych naczynek. Ale boję się, że przegapię moment, w którym powinnam zacząć dbać bardziej o cerę niż tylko stosowanie mleczka do demakijażu, toniku i kremu do cery tłustej. Co myślicie? Bo byłam ostatnio u kosmetyczki i powiedziała mi, że ponieważ mam tłustą cerę, to bardzo długo nie będę miała zmarszczek i mam nie stosować żadnych kremów przeciwzmarszczkowych. To prawda, bo jakoś nie bardzo w to wierzę i w ogóle wydaje mi się, że już mi się zaczynają robić "kurze łapki" ?

Od kiedy skóra zaczyna się starzeć?\
Tak naprawdę odkąd przestajemy być dziećmi- czyli na pewno po 20 rok życia to już jest równia pochyła w dół, i z każdym dniem będzie tylko gorzej Oczywiście tego nie widać od razu, zwykle pierwsze objawy pojawiają się ok 25-30 r.ż. - są to drobne linie/ zmarszczki wokół oczu, skóra na twarzy nie jest tak jędrna i napięta jak pare lat wstecz, skóra pod oczami coraz bardziej się zapada w stosunku do reszty twarzy, bardziej widać wszelkie sińce i opuchnięcia...

A głowny winowajca to czynniki zewnętrzne czyli UV i wolne rodniki - gdyby nie one to mogłybyśmy mieć gładką buzię do 40-stki co najmniej . Negatywne efekty wystawiania skóry na słońce kumulują się przez całe życie. Jeśli np lubiłaś opalać się/nie chroniłaś skóry przed słońcem jako nastolatka to uszkodzeń kolagenu nie będzie widać od razu, ale gdy jego produkcja w skórze zacznie z wiekiem spadać to fotostarzenie będzie coraz bardziej ewidentne.

A niektóre Azjatki wyglądają rzeczywiście niesamowicie; oglądałam kilka razy filmy urodowe na YT prezentowane przez 40-letnie kobiety które faktycznie wyglądały na 25. Efekt uboczny mody na bladość
W Polsce widuję jedynie kobiety, które wyglądają "bardzo dobrze jak na swój wiek", ale żebym im dać 10 lat mniej to na pewno nie .

W kążdym razie kobiety z m.in Japonii to przykład tego, że da się zachować młodzieńczy wygląd długie lata.

[anna87ak]

Krem przeciwzmarszczkowy pod oczy nigdy nie zaszkodzi. Delikatna i cienka skóra pod oczami i w okół oczu rzeczywiście starzeje się najszybciej. Wybieraj kremy nawilżające z witaminą C, kwasem hialuronowym lub kolagenem. Nie naciągaj zbyt mocno skóry podczas mycia jej lub podczas wykonywania makijażu, to również powoduje pojawianie się zmarszczek.

[CARLA_23]

Napisane przez Amalia1989

Ja przeczytałam, że skóra starzeje się już od wieku dziecięcego, i że skóra tłusta też się starzeje, tylko inaczej, nie ma na niej tak gęstej sieci zmarszczek, jak w przypadku pozostałych cer.

Dokładnie Proces starzenia rozpoczyna się od dnia narodzin. Pozostaje tylko kwestia jak szybko to starzenie będzie postępować i czy będziemy ładnie się starzeć co niestety zależy tylko od genów...

[Ametys]

.

[carmen_88]

Napisane przez Ametys

I uważasz że to dlatego, że bez wyjątku wszyscy azjaci używają swoich kremów co cery? (boże trzymajcie mnie.....)

Gdyby koleżanka nie zauważyła, jaką twarz mają azjaci to radze przygladnąć się, raz jeszcze. Zapewne zauważysz wielką różnice, między innymi to, że w przeciwieństwie do kształtu twarzy europejskiej, azjarycka jest bardzo płaska.
Rezultat? - mniej "kątów" mniej zmarszczek.

Laski to takie ciężkie do zrozumienia? Po raz kolejny mówie, że panna "azjatycki cukier" gada co chce na swoim blogu, i na prawdę, większość jej wypocin jest....beznadziejną bajką mało prawdopodobną jak masło maślane.

Dziewczyna pisze co myśli, niekoniecznie prawdziwie jak jest. Nawtukała wam do głów że od młodości należy wcierać kremy anty starzeniowe, dbać na milion sposobów o cerę.
Nie koniecznie. Ja uważam, że powinno się dobrać wszystko indywidualnie, a nie iść baranim chodem za tym, co powiedziała dziewczyna mająca 27 lat i praktycznie nie może nic na ten temat powiedzieć.

Ja też powiem - jedzenie na surowo czosnku jest zdrowe, będziesz miała lepsze wszystko! - czy aby na pewno? domyśl się sama.

Boze Dziewczyno nie ekscytuj sie tak..
Kto powiedzial,ze wszyscy sluchaja sie jakies laski? Pierwsze w ogole slysze o kims takim jak "azjatycki cukeir". Moze widocznie jestem opozniona ale kto wie, moze i do stanow dotrze.
Po pierwsze to chyba oczywiste ze azjatki maja inny rodzaj skory niz my, inne ulozenie kosci twarzy niz mamy to my europejki. Wiadomo,ze efekty u nas nie beda takie same jak u nich.
Po drugie, ja wypowiadalam sie z punktu widzenia osoby pracujacej jako kosmetolog i uczacej sie pod okiem AZJATYCKIEJ nauczycielki,rowniez mam do czynienia z azjatyckimi klientkami na codzien.
Wiec owszem, geny przodkow to jedno! ale faktem jest! FAKTEM,ze azjatki bardzo dbaja o swoj wyglad. I nie chodzi tylko o kremy z filtrem! ale o pielegnacje skory na codzien oraz diete.
Po trzecie-z laski swojej jak nie masz za wiele do powiedzenia w danej dziedzinie to sie po prostu..nie odzywaj

[Katarzyncia23]

a ja Wam powiem tak - jedne beda mialy zmarszczki w wieku 20 lat mimo ze nie opalaly sie i o siebie dbaly, a inne po 40-stce. Moja mama ma 50 lat, kazdego lata opala sie na murzyna, pali papierosy i wyglada lepiej niz niejedna 40-tka. Co prawda uzywa wysokopolowych kosmetykow ale uwazam ze palenie i opalanie itak skreslaja jakiekolwiek ich dzialanie. Geny moje drogie, geny.

Ja natomiast nie opalam sie, stosuje kwasy, mocno nawilzam twarz, dobrze sie odzywiam, nie pale, a w wieku 25 lat juz widze pierwsze zmarszczki na czole. Tak wiec zaluje ze genow calkowicie nie odziedziczylam po mamie.

[ilkas]

Napisane przez Katarzyncia23

a ja Wam powiem tak - jedne beda mialy zmarszczki w wieku 20 lat mimo ze nie opalaly sie i o siebie dbaly, a inne po 40-stce. Moja mama ma 50 lat, kazdego lata opala sie na murzyna, pali papierosy i wyglada lepiej niz niejedna 40-tka. Co prawda uzywa wysokopolowych kosmetykow ale uwazam ze palenie i opalanie itak skreslaja jakiekolwiek ich dzialanie. Geny moje drogie, geny.

Ja natomiast nie opalam sie, stosuje kwasy, mocno nawilzam twarz, dobrze sie odzywiam, nie pale, a w wieku 25 lat juz widze pierwsze zmarszczki na czole. Tak wiec zaluje ze genow calkowicie nie odziedziczylam po mamie.

Zgadzam się, coś w tym jest. Tyle tylko, że nie chciałabym próbować na własnej skórze czyli np nic nie robić i czekać na efekt - czy będę miała zmarszczki czy nie hehe
Tak na prawdę wielu rzeczy próbowałam już jeśli chodzi o kremy, żele, toniki, mleczka itd. Jedne działały lepiej inne gorzej, różnie mi to tam podchodziło.

Dlatego autorko wątku, najlepiej po prostu dbać o siebie, o skórę, bo niesttey to co dziewczyny piszą o wczesnym starzeniu (25 lat) to prawda. Oczywiście raczej nikt nie będzie w wieku 25 lat pomarszczony Ale trzeba coś robić żeby temu zapobiec.

Sama też dużo czytam o kosmetykach na KWC i innych stronkach, w gazetach, porównuję testuję, bo innej opcji nie widzę.
Swoją drogą w temacie kolagenu. Ostatnio czytałam sporo o kosmetykach z kolagenem w składzie.
Używałyście kiedyś? Co myślicie?

[pilotka86]

Napisane przez MissChievousTess

Najgorsze jest promieniowanie UV- wyniki długoletnich badań na bliźniętach jednojajowych.

Mogę prosić o przytoczenie tych badań?
Nie chodzi mi o przykład jednej kobiety i jej siostry, który widziałam na jakiś blogach i tutaj na wizażu.

Droga Magdusiu,
przede wszystkim zdrowy styl życia sprawia, że człowiek wolniej się starzeje, w tym jego cera i włosy.
czyli:
- zdrowa dieta (dużo warzyw, mało przetworzonego jedzenia),
- ruch na świeżym powietrzu a nie kiszenie się w domu !
- ograniczenie UŻYWEK (wystarczy spojrzeć na cerę palaczek lub alkoholiczek)
- unikanie poparzeń słonecznych (ale nie obsesyjne unikanie słońca )
- uśmiech na twarzy, mniej stresu
- obowiązkowy demakijaż

Z tych wszystkich czynników moim zdaniem najbardziej niekorzystnie na cerę działają używki, brak ruchu i nieprawidłowa dieta i z tego co zauważyłam to najgorszą cerę mają kobiety, które lubią sobie zapalić i wypić, siedzą w domu nie mając żadnego ruchu i opychają się śmieciowym jedzeniem.

[carmen_88]

Napisane przez Katarzyncia23

a ja Wam powiem tak - jedne beda mialy zmarszczki w wieku 20 lat mimo ze nie opalaly sie i o siebie dbaly, a inne po 40-stce. Moja mama ma 50 lat, kazdego lata opala sie na murzyna, pali papierosy i wyglada lepiej niz niejedna 40-tka. Co prawda uzywa wysokopolowych kosmetykow ale uwazam ze palenie i opalanie itak skreslaja jakiekolwiek ich dzialanie. Geny moje drogie, geny.

Ja natomiast nie opalam sie, stosuje kwasy, mocno nawilzam twarz, dobrze sie odzywiam, nie pale, a w wieku 25 lat juz widze pierwsze zmarszczki na czole. Tak wiec zaluje ze genow calkowicie nie odziedziczylam po mamie.

Zgodzę się jedynie ze geny sa najważniejsze. Od tego zależy jak każda z nas się będzie starzec.
Nie wierze natomiast w to co piszesz o swojej mamie. Nie wierze ze wiecznie opalona skóra i palenie papierosów sprawia ze Twoja mama ma lepsza cerę niż 40. Choćby nie wiem jak super miała geny. wiesz, ja codziennie mam do czynienia z różnymi rodzajami cery,z właścicielami różnych "genów",różnej pielęgnacji..ale takiej klientki jak Twoja mama to jeszcze nie miałam a uwierz ze mam ich sporo codziennie.

[Kamyla_83]

Starzenie się skóry to na pewno sprawa bardzo indywidualna. Słońce i solarium na pewno bardzo przyśpieszają ten proces, stres, papierosy tak samo. Ważna jest też mimika twarzy, jak się człowiek marszczy konkretnie, to i zmarszczki wcześniej wystąpią, więc jak ktoś się uśmiecha oczami to lekkie kremy przeciwzmarszczkowe pod oczy na pewno nie zaszkodzą.
Ja mam dość cienką skórę, ze skłonnościami do wysuszania, więc teoretycznie mam tendencje do zmarszczek, ale słońca unikam jak ognia, dzieci nie posiadam więc się wysypiam, poza tym doszłam do wniosku jak miałam jakieś 24 lata (5 lat temu), że zmarszczkom lepiej zapobiegać, bo jak już wystąpią to po ptokach i zaczęłam się smarować kremami przeciwzmarszczkowymi (do wieku zbliżonego do mojego, nie dla pań po sześćdziesiątce ), i jak na razie mam po jednej mikro-zmarszczce pod każdym okiem. Ale czy to akurat kremy pomogły to nie wiem, na pewno mi nie zaszkodziły. Dla porównania, moja przyjaciółka, 3 lata młodsza, bywalczyni solarium, kremów na zmarszczki nie używa i wszystkie jej mimiczne zmarszczki są dobrze widoczne.

[ilkas]

Napisane przez Kamyla_83

Starzenie się skóry to na pewno sprawa bardzo indywidualna. Słońce i solarium na pewno bardzo przyśpieszają ten proces, stres, papierosy tak samo. Ważna jest też mimika twarzy, jak się człowiek marszczy konkretnie, to i zmarszczki wcześniej wystąpią, więc jak ktoś się uśmiecha oczami to lekkie kremy przeciwzmarszczkowe pod oczy na pewno nie zaszkodzą.
Ja mam dość cienką skórę, ze skłonnościami do wysuszania, więc teoretycznie mam tendencje do zmarszczek, ale słońca unikam jak ognia, dzieci nie posiadam więc się wysypiam, poza tym doszłam do wniosku jak miałam jakieś 24 lata (5 lat temu), że zmarszczkom lepiej zapobiegać, bo jak już wystąpią to po ptokach i zaczęłam się smarować kremami przeciwzmarszczkowymi (do wieku zbliżonego do mojego, nie dla pań po sześćdziesiątce ), i jak na razie mam po jednej mikro-zmarszczce pod każdym okiem. Ale czy to akurat kremy pomogły to nie wiem, na pewno mi nie zaszkodziły. Dla porównania, moja przyjaciółka, 3 lata młodsza, bywalczyni solarium, kremów na zmarszczki nie używa i wszystkie jej mimiczne zmarszczki są dobrze widoczne.

a czego używasz na zmarszczki? mnie cenowo trochę przerażają te wszystkie dobre kremy.

[Kamyla_83]

Z tych, które wypróbowałam najbardziej mi pasują Vichy Liftactiv retinol Ha, w tej chwili używam całej serii. Dobrze nawilżają, nie zapychają, a krem pod oczy mnie nie uczula i nie puchnę po nim, ale to wszystko kwestia indywidualna, trzeba na sobie popróbować. Np w recenzjach dziewczyny zachwalają krem pod oczy Shiseido Benefiance, a ja po nim wyglądałam jakbym non stop płakała, a na kremy które mają w składzie retinol z witaminą C mam uczulenie. Najlepiej poczytać recenzje, poprosić o próbki w aptekach itd. Czasem też na twarz używam po prostu nawilżającego kremu Oeparol z olejkiem z wiesiołka, tylko pod oczy krem na zmarszczki.

[anna87ak]

Dla mnie najlepszym sposobem na zmarszczki jest ochrona skóry przed słońcem poprzez stosowanie bariery ochronnej (kremy z filtrami chemicznymi lub fizycznymi) Gdyż właśnie promienie UV powoduje zmiany w skórze i szybsze jej starzenie się. Kremy tzw "przeciwzmarszczkowe" z kolagenem, koenzymem Q10 i innymi substancjami nie zrobią nic, nie odbudują nam na nowo siatki kolagenu nie ujędrnią skóry gdyż wszystkie te związki zawarte w kremach są zbyt duże!! Nie wnikną do głębszych warstw skóry, pozostają na zewnątrz w warstwie rogowej. Nie pomogą żadne nośniki, żadne zaawansowane metody biochemiczne przy produkcji kosmetyków!!ok 94% związków nie jest w stanie przekroczyć bariery jaką jest skóra. Skóra przede wszystkim chroni nasze ciało przed wnikaniem patogenów i innych szkodliwych substancji do wewnątrz. Więc nie łudżmy się że kremy vichy, la roche possay, Clinique i inne zdziałają cuda. Oczywiście nawilżą i poprawią kondycje naszej skóry ale nie zahamują powstawanie zmarszczek.

i tak dalej sądzę, że Azjaci mają gładką cerę dzięki ochronie przeciwsłonecznej, używaniu kremów z filtrem i chodzeniu pod parasolem w środku lata

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez pilotka86

Mogę prosić o przytoczenie tych badań?
Nie chodzi mi o przykład jednej kobiety i jej siostry, który widziałam na jakiś blogach i tutaj na wizażu.

W internecie jest mnóstwo takich badan, które mówią o szkodliwym działaniu promieniowania UV na nasza skórę tylko wszystkie są zawarte w pismach naukowych (także online) i są pisane po angielsku więc trzeba się trochę bardziej wysilić i poszukać.

[Katarzyncia23]

Widocznie moja mama jest fenomenem, bądź czarownicą, że wygląda tak dobrze. Nie potrafię tego wytłumaczyć.

Napisane przez carmen_88

Zgodzę się jedynie ze geny sa najważniejsze. Od tego zależy jak każda z nas się będzie starzec.
Nie wierze natomiast w to co piszesz o swojej mamie. Nie wierze ze wiecznie opalona skóra i palenie papierosów sprawia ze Twoja mama ma lepsza cerę niż 40. Choćby nie wiem jak super miała geny. wiesz, ja codziennie mam do czynienia z różnymi rodzajami cery,z właścicielami różnych "genów",różnej pielęgnacji..ale takiej klientki jak Twoja mama to jeszcze nie miałam a uwierz ze mam ich sporo codziennie.

[zapominajkaa]

Napisane przez ilkas

a czego używasz na zmarszczki? mnie cenowo trochę przerażają te wszystkie dobre kremy.

Bo tutaj właśnie nie chodzi o cenę a o skład. Co z tego że kupisz kosmetyk za 1000 zł (bo i takie kremy widuję) jak w składzie jest tyle paskudztwa, że ja bym tego za darmo nie chciała nakładać na skórę. Ja kolagenem jestem od dawna podjarana, i próbowałam wielu już kremów z nim w składzie, ale teraz obecnie zaczęłam stosować kolagen naturalny, i tam nie ma już tych wszystkich ulepszaczy i zapychaczy skóry. A co do genów, zgadzam się, są ogromnie ważne, ale też nie wierzę, że ktoś wygląda cudownie a nic nie robi, bo geny ma dobre

[carmen_88]

Napisane przez zapominajkaa

Bo tutaj właśnie nie chodzi o cenę a o skład. Co z tego że kupisz kosmetyk za 1000 zł (bo i takie kremy widuję) jak w składzie jest tyle paskudztwa, że ja bym tego za darmo nie chciała nakładać na skórę. Ja kolagenem jestem od dawna podjarana, i próbowałam wielu już kremów z nim w składzie, ale teraz obecnie zaczęłam stosować kolagen naturalny, i tam nie ma już tych wszystkich ulepszaczy i zapychaczy skóry. A co do genów, zgadzam się, są ogromnie ważne, ale też nie wierzę, że ktoś wygląda cudownie a nic nie robi, bo geny ma dobre

Kolagen Naturalny jest najwiekszym oszustwem w kosmetyce. NIE MA CZEGOS TAKIEGO! Jedyny naturalny kolagen jest w Twojej skorze. A to, co uzywasz "kolagen naturalny" nie jest w stanie przeniknac w glab skory i go odbudowac. Jest to naciaganie klientow na pieniadze, to wszystko.
Oczywiscie ze same geny to za malo. Widzialam kobiety o super genach-mam taka klientke, ktora miala cudowna wrecz skore,zadnych rozszerzonych porow,niewiele zmarszczek,jedrna (ponad 40l.), a wystarczylo,ze zaczela palic-miala jakies stresy w pracy i w sprawach osobistych i wystarczylo pol roku regularnego palenia a nie moglam poznac tej samej skory..

[anna87ak]

Napisane przez carmen_88

Kolagen Naturalny jest najwiekszym oszustwem w kosmetyce. NIE MA CZEGOS TAKIEGO! Jedyny naturalny kolagen jest w Twojej skorze. A to, co uzywasz "kolagen naturalny" nie jest w stanie przeniknac w glab skory i go odbudowac. Jest to naciaganie klientow na pieniadze, to wszystko.
Oczywiscie ze same geny to za malo. Widzialam kobiety o super genach-mam taka klientke, ktora miala cudowna wrecz skore,zadnych rozszerzonych porow,niewiele zmarszczek,jedrna (ponad 40l.), a wystarczylo,ze zaczela palic-miala jakies stresy w pracy i w sprawach osobistych i wystarczylo pol roku regularnego palenia a nie moglam poznac tej samej skory..

Tak się właśnie zastanawiam nad tym "Naturalnym kolagenem" i może to jest kolagen pozyskiwany ze zwierząt w czystej postaci i bardziej stabilny niż tańszy hydrolizowany kolagen (inaczej żelatyna spożywcza ....ale rzeczywiście żaden rodzaj kolagenu nie jest w stanie przeniknąć w głąb skóry i odbudować naszą siatkę kolagenu. Fakt jest jeden, że kolagen może tylko nawilżyć naszą skórę i poprawić jej wygląd

Uważam, że nie ma co napalać się na te wszystkie EKO kosmetyki bo one działają tak samo jak inne zwykłe kosmetyki, które zawierają konserwanty, parabeny itd Czasem nawet gorzej gdyż naturalna substancja bez chemicznego stabilizatora bądź innego konserwantu staje się mało stabilna i efektywność działania takiego związku aktywnego maleje.

[zapominajkaa]

Właśnie z żelatyną spożywczą nie ma to za bardzo nic wspólnego, dlatego, że kolagen którego używam jest rybi, dokładnie jest z tołpygi. Ja ekspertką nie jestem i aż tak dokładnie się nie znam, ale ze swoją kosmetyczką na ten temat rozmawiałam, bo to ona mi poleciła i ona mi to tak fajnie wszystko wytłumaczyła właśnie na temat tego przenikania w głąb skóry i mówi że to działa. Póki co zauważyłam że skóra mi hm, tak jakby pojaśniała, nabrała blasku, i jest taka bardziej napięta. Zresztą po każdym smarowaniu czuję takie fajne uczucie ściągnięcia, kiedy żel zaczyna działać.
Nie jestem jakąś wielką fanką EKO, bo może to też akurat chwilowa moda, ale w tym przypadku, wiele kosmetyków z konserwantami niestety mi się nie sprawdziło. Zawsze to konsultuję z kosmetyczką, bo ona najlepiej zna moją skórę. A ten kolagen ma w swoim składzie tylko 4 składniki więc coś w tym jednak musi być.

[carmen_88]

Napisane przez zapominajkaa

Właśnie z żelatyną spożywczą nie ma to za bardzo nic wspólnego, dlatego, że kolagen którego używam jest rybi, dokładnie jest z tołpygi. Ja ekspertką nie jestem i aż tak dokładnie się nie znam, ale ze swoją kosmetyczką na ten temat rozmawiałam, bo to ona mi poleciła i ona mi to tak fajnie wszystko wytłumaczyła właśnie na temat tego przenikania w głąb skóry i mówi że to działa. Póki co zauważyłam że skóra mi hm, tak jakby pojaśniała, nabrała blasku, i jest taka bardziej napięta. Zresztą po każdym smarowaniu czuję takie fajne uczucie ściągnięcia, kiedy żel zaczyna działać.
Nie jestem jakąś wielką fanką EKO, bo może to też akurat chwilowa moda, ale w tym przypadku, wiele kosmetyków z konserwantami niestety mi się nie sprawdziło. Zawsze to konsultuję z kosmetyczką, bo ona najlepiej zna moją skórę. A ten kolagen ma w swoim składzie tylko 4 składniki więc coś w tym jednak musi być.

Kosmetyczka powiedziala Ci,ze ten kolagen przenika w glab skory? Czasteczki kolagenu sa za duze by przeniknac glebiej..Chcialabym porozmawiac z taka kosmetyczka..

[pilotka86]

Napisane przez anna87ak

W internecie jest mnóstwo takich badan, które mówią o szkodliwym działaniu promieniowania UV na nasza skórę tylko wszystkie są zawarte w pismach naukowych (także online) i są pisane po angielsku więc trzeba się trochę bardziej wysilić i poszukać.

Powołujesz się na badania, których nie potrafisz przytoczyć?
tylko odsyłasz do szukania? to po co w ogóle o tym piszesz
każdą rozmowę i każdy argument można tak podsumować "wysil się bardziej i poszukaj" tylko co to za rozmowa? i jaka jest wtedy wiarygodność odpowiadającego?:rolleyes :
piszesz ciągle o Azjatach pokaż mi badania na europejczykach a dokładnie europejczykach o urodzie słowiańskiej, bo do nich należą Polki
a nie Azjatach, którzy mają zupełnie inną skórę niż nasi rodacy.
To tak jak gdyby porównywać włosy Polki i włosy Hinduski Faktycznie podobieństwo uderzające

[201604131205]

Napisane przez pilotka86

Powołujesz się na badania, których nie potrafisz przytoczyć?
tylko odsyłasz do szukania? to po co w ogóle o tym piszesz
każdą rozmowę i każdy argument można tak podsumować "wysil się bardziej i poszukaj" tylko co to za rozmowa? i jaka jest wtedy wiarygodność odpowiadającego?:rolleyes :

Jedno z wielu:
http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMicm1104059

Z poważnego naukowego pisma dermatologicznego.
Ten pan miał jedną część twarzy wystawioną przez długie lata na działanie UVA (zgadnij którą?)

Masakra, że w 21 wieku ktoś jeszcze ma wątpliwości co do działania UV na skórę.
A historii o 50 letnich palaczkach-maniaczkach opalenizny wyglądających na dychę mniej to nawet nie komentuję.

[pilotka86]

Napisane przez astray

Jedno z wielu:
http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMicm1104059

Z poważnego naukowego pisma dermatologicznego.
Ten pan miał jedną część twarzy wystawioną przez długie lata na działanie UVA (zgadnij którą?)

Masakra, że w 21 wieku ktoś jeszcze ma wątpliwości co do działania UV na skórę.
A historii o 50 letnich palaczkach-maniaczkach opalenizny wyglądających na dychę mniej to nawet nie komentuję.

TO nie jest badanie a artykuł, który znajduje się na wielu stronach a nie tylko "poważnego naukowego pisma dermatologicznego"

Masarka, że niektórzy nie potrafią czytać i szukać ze zrozumieniem
apropos opalania to sama od lat nie opalam twarzy a na ciało używam filtry, ale uważam, że niektórzy wpadli w jakąś dziwną manie pt. "filtromaniactwo" unikają słońca w wakacje siedzą w domu, obsesyjnie się "filtrując" i każdemu trują o szkodliwości słońca. we wszystkim trzeba mieć umiar. najbardziej śmiać mi się jak mówią to osoby palące, pijące i wielbicielki śmieciowego żarcia i to święte przekonanie (poparte zdjęciami z internetu), że z dzięki filtrom będą wiecznie młode Może wyprowadzka na Arktykę będzie najlepszym wyjściem? Tam zapewne kobiety się nie starzeją skoro mocnego słońca brak

W każdym razie znalazłam dla zaintersowanych:
http://www.zus.pl/files/dpir/20091211_Dozymetry_UV.pdf
http://www.homines.wspia.pl/pdf/2010...03_Bowszyc.pdf
http://webcache.googleusercontent.co...ia&hl=pl&gl=pl
http://cornetis.pl/pliki/PP/2011/2/PP_2011_2_75.pdf
+
ciekawy cytat z jednej z prac:

Obecnie najwyższy SPF, jaki znajdziemy w sprzedaży, to 50+. Kosmetyk z takim faktorem powinien zapewnić człowiekowi całkowitą miwykazują
Tak jednak nie jest. Po pierwsze, ilość preparatu nakładanego na skórę jest dwu-, a nawet czterokrotnie mniejsza niż aplikowana przy ustalaniu SPF. Po drugie, jak wykazują badania, osoby stosujące filtry UV przebywają na słońcu wielokrotnie dłużej, niż miałoby to miejsce bez zastosowania filtra. Paradoksem jest, że w grupie urlopowiczów wylegujących się całymi dniami na plaży, nastawionych na opalenie, mimo stosowania preparatów z filtrami dochodzi do oparzeń słonecznych, występowania posłonecznych zmian barwnikowych i zwiększonego ryzyka zachorowania na czerniaka i nowotwory niemelanocytarne skóry. Kosmetyki z filtrami spełniają natomiast swą rolę u osób, które z racji wykonywanego zawodu czy uprawianego sportu dłużej przebywają na słońcu –dzięki nim unikają poparzeń słonecznych (Autier, 2009). Obiecujące rezultaty przynoszą badania z zastosowaniem fotoliaz w postaci preparatów zewnętrznych u ludzi podatnych na słoneczne uszkodzenie skóry, np. u osób z defektami genetycznymi dotyczącymi endonukleaz lub osób posiadających jasną karnację, rude włosy i piegi.

+ perełka
http://cornetis.pl/pliki/DK/2004/4/DK_2004_4_221.pdf