Nieschodzące zaczerwienienia po wypryskach

[Aredei]

Hej wszystkim!
Mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić.

Cierpię na trądzik od kilku lat. Kilka miesięcy temu poszłam do dermatolożki, niestety przepisane przez nią żele mi nie posłużyły i od tamtego czasu borykam się z tym, że pryszcze tworzą wokół siebie rozległe, bardzo czerwone plamy, które utrzymują się nawet po zniknięciu niedoskonałości. To nie są przebarwienia, wygląda to bardziej tak, jakby skóra nie mogła się zagoić. Mam całą twarz w takich paskudnych czerwonych kropach :/
Co mogę z tym zrobić? Myślałam nad zakupieniem niacynamidu z cynkiem od The Ordinary - czy to dobry pomysł?
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
PS przepraszam, jeśli wątek już się pojawił

[____zinka____]

Hej Weszłam w wątek bo myślałam, że jest więcej odpowiedzi i znajdę nowy produkt na "zaczerwienienia"... miejmy nadzieję, że się rozkręci
Zauważyłam natomiast, że napisałaś o produkcie, który używałam, więc stwierdziłam, że się wypowiem.
Mam wykończone dwa lub trzy opakowania produktu. Za pierwszym razem byłam zachwycona, mimo małych efektów...miałam wrażenie,ze zaczerwienienia są mniejsze i że serio to pomaga.
Później kupiłam niby mocniejszy produkt tej firmy i nic, wróciłam do tego i w sumie też słabo,tak jakby nic nie działało,więc średnio polecam, kupuję tylko dla podtrzymania codziennej rutyny urodowej póki nie znajdę czegoś lepszego.
Najbardziej na blizny i zaczerwienienia pomogła mi u kosmetyczki mikrodermabrazja połączona z kwasami na zmianę z ampułkami z witaminą c.
Używałam też m. in. serum liq c jako,że się reklamowali na najwyższe stężenie witaminy c, która rozjaśnia, i nieee, rozświetlało tylko cerę, ale bez rozjaśnienia przebarwień/zaczerwień. Teraz na szybko kupiłam serum Bielendy z witaminą C (Douglas zamknięty, więc Ordinary odpadło), i działa na przebarwienia,wrażenia mam jak po Ordinary za pierwszym razem. Ale najbardziej Ci polecam inwazyjne zabiegi jak mikrodermabrazja i kwasy, miałam też w serii laser frakcyjny u lekarza (bomba!), w serii Affinity u kosmetyczki (słabo) i inne. Z tańszych rzeczy działał na mnie krem bodajże Isany rozjaśniający przebarwienia, jak będę w Rossmann'ie to znowu kupię i Ziaja punktowy reduktor przebarwień,a tak to żel aloesowy zawsze przed nałożeniem kremu dla złagodzenia, seria Pharmaceris N (na zaczerwienienia, muszę do niej wrócić,bo na poczatku jak używałam to działało,później słabiej..) Teraz używam żelu z kwasem migdałowym firmy Norel i jest okej,zamierzam kupić też tonik tej firmy.
Mam nadzieję,że trochę pomogłam i że sama znajdę nowy świetny produkt/zabieg gdy dziewczyny się wypowiedzą o swoich doświadczeniach Życzę powodzenia Kochana!*

[Aredei]

____zinka____, chyba źle mnie zrozumiałaś. U mnie to nie są przebarwienia. To jest bardziej uszkodzona skóra, która nie chce się zregenerować. Inwazyjne zabiegi i kwasy tylko pogarszają sprawę - bardziej uszkadzają mi skórę.

Jaki mocniejszy produkt od The Ordinary masz na myśli? Mają w ofercie tylko jeden niacynamid z tego, co mi wiadomo.

Dziękuję za odpowiedź i tak

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Napisane przez Aredei

____zinka____, chyba źle mnie zrozumiałaś. U mnie to nie są przebarwienia. To jest bardziej uszkodzona skóra, która nie chce się zregenerować. Inwazyjne zabiegi i kwasy tylko pogarszają sprawę - bardziej uszkadzają mi skórę.

Jaki mocniejszy produkt od The Ordinary masz na myśli? Mają w ofercie tylko jeden niacynamid z tego, co mi wiadomo.

Dziękuję za odpowiedź i tak

Głos rozsądku

Dużo osób na IG chwaliło ostatnio krem Cicabio z Biodermy na niegojące się czerwone miejsca po trądziku, taki krem-opatrunek do regeneracji. To tak z obserwacji a nie z autopsji, bo u mnie tak się nie dzieje.

Niacynamid też mógłby pomóc, wspomaga wyciszanie i regenerację. Może być coś nawet z 4% niacynamidem, już przy takim stężeniu jest skutecznie, nie musi to być 10%. Ten z The Ordinary trochę trudno współpracuje, jeśli chodzi o formułę. Dodatkowo może wysuszać (cynk), nie wiem czy tego potrzeba akurat u Ciebie.

[Aredei]

[1=d23e4c1348afa4365069847 cb82dee166acf5cc3_62b641f 267164;87727720]Głos rozsądku

Dużo osób na IG chwaliło ostatnio krem Cicabio z Biodermy na niegojące się czerwone miejsca po trądziku, taki krem-opatrunek do regeneracji. To tak z obserwacji a nie z autopsji, bo u mnie tak się nie dzieje.

Niacynamid też mógłby pomóc, wspomaga wyciszanie i regenerację. Może być coś nawet z 4% niacynamidem, już przy takim stężeniu jest skutecznie, nie musi to być 10%. Ten z The Ordinary trochę trudno współpracuje, jeśli chodzi o formułę. Dodatkowo może wysuszać (cynk), nie wiem czy tego potrzeba akurat u Ciebie.[/QUOTE]


Dziękuję za odpowiedź! W końcu kupiłam to serum. Cynk raczej nie powinien mi zaszkodzić - mam też tłustą skórę. Zamierzam go popróbować przez jakiś czas, ale może też rozejrzę się za tym kremem z Biodermy. Poczytałam o nim w internetach i brzmi nieźle

Dziękuję

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Kasia @myskinstory z IG poleca jeszcze Shark Sauce, który oprócz niacynamidu zawiera też 3% n-acetyloglukozaminę czy jakoś tak. Ale to już taki bardziej premium kosmetyk
Sporo razy wspominała o rekinku, teraz w story też ma migawkę

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

Zastanawiam się, czy nie polubiłabyś się z glukonolaktonem... ale lepiej wprowadzać nowe rzeczy pojedynczo, powoli, a nie wszystko na raz

U mnie ładnie regeneruje skórę pod kątem zaczerwienień, ale u mnie to są czerwone plamy na sporej powierzchni twarzy (rumieniowe) a nie punktowe. Ale sam w sobie rypaczem nie jest, delikatny i łagodny w działaniu, dodatkowo nawilża, więc może warto kiedyś wypróbować.

[misia85a]

hej dziewczyny,
a ja piję aloes i super mnie wzmacnia od środka. Cały trądzik praktycznie zszedł. Super sprawa. Więcej na priv

[d23e4c1348afa4365069847cb82dee166acf5cc3_62b641f267164]

I w jaki konkretnie sposób ma działać picie aloesu?
Trądzik to choroba, którą się leczy - ale na pewno nie aloesem...