Bezdzietne z wyboru - część VI :)

[golgie]

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;86957663]Do tego rozciągnięta wagina na stałe, zwłaszcza po kilku porodach i w związku z tym nieudane życie seksualne, bo nie każdego stać na plastykę waginy.[/QUOTE]
Dementuję

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez golgie

Dementuję

No to widocznie masz szczęście

[Higurashi]

Napisane przez golgie

Dementuję

A wiele kobiet potwierdzi. I możemy się tak licytować.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Linka25]

Napisane przez Pani_Robot

Ostatnio gdzieś mi mignęło, że ciąża to nie tylko żylaki i rozstępy, ale i hemoroidy. Antykoncepcyjna informacja
Gina, który mi polecał ciążę na studiach też trafiłam

Głównie hemoroidy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nancy_M]

Drogie bezdzietne

Macie jakieś pomysły na zamknięcie ust rodzinie, która ciągle wmusza nam dzieci? Wszyscy wiedzą, że dzieci w najbliższej przyszłości nie chcemy. Co prawda nie potrzebuję niczyjego pozwolenia na pozostanie szczęśliwą bezdzietną, ani nie oczekuję, że wszyscy zaczną się z mojej decyzji cieszyć, ale po prostu mam już dość. Kiedyś lubiłam rodzinne spotkania, zawsze sprawiały mi dużo radości. A teraz jeszcze przed spotkaniem wiem, jaki będzie główny temat spotkania - moje przyszłe dzieci Kiedy dzieci? Jak to nie teraz? Muszą być teraz! Teraz jest czas na dzieci! Najlepszy czas na dzieci! Jak to nie chcecie? Ale co to za życie bez dzieci! Będziecie żałować! Róbcie, żeby potem nie żałować! Dzieci to szczęście! Dzieci! Dziecidziecidziecidzieci! !!!!!

Ostatnio pod koniec rozmowy z ciocią spytałam ją, dlaczego właśnie po raz kolejny życzy mi dzieci, skoro kilka minut temu mówiłam jej o tym, że NIE CHCĘ w najbliższym czasie zostać mamą i że pokrzyżowałoby mi to wszystkie marzenia i plany na przyszłość? Odpowiedziała, że i tak mi ich życzy, bo DZIECI TO ZAWSZE KUPA SZCZĘŚCIA

[Higurashi]

Nancy, z naciskiem na kupę
Nie wiem, co Ci doradzić, u mnie jeszcze nie cisną, a mama wie, jakie mam podejście i tematu raczej nie rusza. Chyba musisz to po prostu ignorować ewentualnie może któraś z dziewczyn ma jakiś super patent, ale nie wiem, czy jest coś takiego na upartych ludzi, którym trudno sobie wyobrazić, że ktoś może mieć w życiu inne ambicje niż rozmnażanie

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Pani_Robot]

Chyba bym powiedziała ostro, odpowiednim tonem i podniesionym głosem, że sobie nie życzę takich komentarzy. Jeśli to by nie pomogło - unikałabym cioci, która z tego co piszesz jawi się zwyczajnie bardzo prostą kobietą.

[effcia82]

Trzeba postawić granicę i nie tłumaczyć się. Odpowiedni dystans i nikt nie będzie miał czelności pytać o takie rzeczy a tym bardziej negować waszych wyborów życiowych.
Każdy argument zostawia pole do dyskusji, tylko prostego komunikatu "nie bo nie" nie da się zanegować.

[9Joanna]

Hej dziewczyny. Mogę was pocieszyć że naciski na Was w sprawie dziecka skończą się wraz z 40 urodzinami ;D nie mogłam się ich doczekać. Teraz zmieli temat na to że, pewnie już żałuje że nie mam dzieci, bo przecież wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Zdarzyły się wam jakieś sytuacje, gdy ten temat sprawił że poczułyście zażenowanie? Ja tak miałam na jakimś weselu, gdy moi wujkowie (którzy nigdy nie pamiętają jak mam na imię, ale oczywiście chcą ustawiać mi życie) tłumaczyli mojemu mężu jak ma zrobić mi dziecko i wmawiali, że "baba nie ma nic do gadania w tej kwestii".

[Higurashi]

Napisane przez 9Joanna

Hej dziewczyny. Mogę was pocieszyć że naciski na Was w sprawie dziecka skończą się wraz z 40 urodzinami ;D nie mogłam się ich doczekać. Teraz zmieli temat na to że, pewnie już żałuje że nie mam dzieci, bo przecież wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Zdarzyły się wam jakieś sytuacje, gdy ten temat sprawił że poczułyście zażenowanie? Ja tak miałam na jakimś weselu, gdy moi wujkowie (którzy nigdy nie pamiętają jak mam na imię, ale oczywiście chcą ustawiać mi życie) tłumaczyli mojemu mężu jak ma zrobić mi dziecko i wmawiali, że "baba nie ma nic do gadania w tej kwestii".

Ale bym się wściekła za takie prostackie komentarze poniżej poziomu. Masakra. Działa to na mnie jak płachta na byka

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[Pani_Robot]

Napisane przez 9Joanna

Hej dziewczyny. Mogę was pocieszyć że naciski na Was w sprawie dziecka skończą się wraz z 40 urodzinami ;D nie mogłam się ich doczekać. Teraz zmieli temat na to że, pewnie już żałuje że nie mam dzieci, bo przecież wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Zdarzyły się wam jakieś sytuacje, gdy ten temat sprawił że poczułyście zażenowanie? Ja tak miałam na jakimś weselu, gdy moi wujkowie (którzy nigdy nie pamiętają jak mam na imię, ale oczywiście chcą ustawiać mi życie) tłumaczyli mojemu mężu jak ma zrobić mi dziecko i wmawiali, że "baba nie ma nic do gadania w tej kwestii".

O obleśnych wujkach na weselu było chyba nawet stronę wcześniej

U mnie to temat tabu, bo jestem singielką, więc już z założenia jestem samotna, nieszczęśliwa i życie mi się nie ułożyło, bo już grubo po 30stce, więc nie dołują dziećmi, o których zapewne marzę, ale bardziej najpierw o mężu. Niestety chcą swatać z dosłownie kimkolwiek lub po prostu byle kim.

[9Joanna]

Pani Robot,u mnie tak siostra wyszła za mąż. Mam wrażenie że wzięła pierwszego co sie chciał ożenić. No i cóż, studia z wyróżnieniem, a została kurą domową wmawiajacą wszystkim jakie to fantastyczne mieć 3 dzieci. Próbuje mi je nawet podrzucać, ja sie zawsze opieram. Z takich dziwnych akcji poza wujkami była jeszcze ciocia która kiedyś przy objedzie wypaliła "jak tam wasze starania?", na co odpowiedziałam coś w stylu "serio pytasz jak czesto to robimy?", druga akcja z jej udziałem to bylo oskarżenie mnie o alkoholizm i snucie domysłów że dlatego nie mam dzieci bo bym nie mogła tyle pić. Rozbawiło mnie to wtedy strasznie, musiałam sobie dolać.

[tinkerver2]

Ja wiem, że to temat bezdzietnych, ale tydzień temu urodziła mi się siostrzenica jest urocza, chociaż trochę fuj ale serio, mega się cieszę. I w życiu bym nie pomyślała, ale jest mi trochę żal mojej siostry. Facet jest totalnie nie ogarnięty, a ta moja siostra wszystko musi ogarnąć sama, chociaż jest po cc. Z jednej strony mam takie hehehehe dobrze ci tak, ale z drugiej ten jej mąż totalnie zlewający. Byłam u niej zobaczyć dziecko w środę, to najpierw biedaczek spał od 13 do 18 (ja byłam ok 19), a potem po 20 poszedł na 3 h spacer. A moja siostra w tym czasie musiała ogarnąć malutką sama. I podobno tak jest ciągle.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[9Joanna]

Napisane przez tinkerver2

Ja wiem, że to temat bezdzietnych, ale tydzień temu urodziła mi się siostrzenica jest urocza, chociaż trochę fuj ale serio, mega się cieszę. I w życiu bym nie pomyślała, ale jest mi trochę żal mojej siostry. Facet jest totalnie nie ogarnięty, a ta moja siostra wszystko musi ogarnąć sama, chociaż jest po cc. Z jednej strony mam takie hehehehe dobrze ci tak, ale z drugiej ten jej mąż totalnie zlewający. Byłam u niej zobaczyć dziecko w środę, to najpierw biedaczek spał od 13 do 18 (ja byłam ok 19), a potem po 20 poszedł na 3 h spacer. A moja siostra w tym czasie musiała ogarnąć malutką sama. I podobno tak jest ciągle.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Przerąbane ma siostra, słyszałam wiele podobnych historii. Na szczęście my mamy tylko psa

[Pani_Robot]

Tinker współczuję siostrze podejścia jej biednego, zmęczonego misia
Statystycznie z tego co czytałam, kobiety po pierwszym dziecku już nie są chętne na kolejne, bo muszą przy nim zapierdzielać, mężczyźni natomiast deklarują chęć posiadania kolejnego potomka, ponieważ wychowanie pierwszego im przyszło łatwo (rękami żony).

[9Joanna]

Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka ;p I stanieją tatusiowie, którzy biorą na siebie część obowiązków. Jak to było u Was? Przekonywałyście swoich facetów do bezdzietności? Czy to była wspólna decyzja? Ja postawiłam sprawę jasno jak tylko poczułam że to coś poważnego (czyli po jakiś 4 latach, wcześniej to brałam za przygodę która w każdej chwili może się skończyć), ale nie spotkałam się z jego strony z jakimś sprzeciwem.

[HolyParanoid]

My znaliśmy swoje poglądy na ten temat jeszcze zanim zaczęliśmy się spotykać jako para.

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez 9Joanna

Hej dziewczyny. Mogę was pocieszyć że naciski na Was w sprawie dziecka skończą się wraz z 40 urodzinami ;D nie mogłam się ich doczekać. Teraz zmieli temat na to że, pewnie już żałuje że nie mam dzieci, bo przecież wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Zdarzyły się wam jakieś sytuacje, gdy ten temat sprawił że poczułyście zażenowanie? Ja tak miałam na jakimś weselu, gdy moi wujkowie (którzy nigdy nie pamiętają jak mam na imię, ale oczywiście chcą ustawiać mi życie) tłumaczyli mojemu mężu jak ma zrobić mi dziecko i wmawiali, że "baba nie ma nic do gadania w tej kwestii".

Na taki buraczany tekst chyba bym odpowiedziała, że kobieta może w każdej chwili pozbyć się ciąży i wtedy to facet nie ma nic do gadania.

Mnie na szczęście nikt głowy nie suszy o dzieci, bo jestem singielką.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja jestem w związku od 6 lat i mam prawie 30 lat, a mimo to, nikt mi nie gada o dzieciach. Znajomi rówieśnicy w większości też dzieci nie mają i narazie nie planują.
Rodzice się kompletnie w nic nie wtrącają. Zresztą nie sądzę, że oni mają jakieś marzenia o wnukach. Korzystają z życia na emeryturze.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87013960]Ja jestem w związku od 6 lat i mam prawie 30 lat, a mimo to, nikt mi nie gada o dzieciach. Znajomi rówieśnicy w większości też dzieci nie mają i narazie nie planują.
Rodzice się kompletnie w nic nie wtrącają. Zresztą nie sądzę, że oni mają jakieś marzenia o wnukach. Korzystają z życia na emeryturze.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Fajnych masz rodziców. Najgorzej to jak rodzice poza dziećmi życia nie mają. I jak tylko dzieci się usamodzielnią to suszą głowę o wnuki, żeby mieć znowu jakieś zajęcie.

[kasztanka3]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87013960]Ja jestem w związku od 6 lat i mam prawie 30 lat, a mimo to, nikt mi nie gada o dzieciach. Znajomi rówieśnicy w większości też dzieci nie mają i narazie nie planują.
Rodzice się kompletnie w nic nie wtrącają. Zresztą nie sądzę, że oni mają jakieś marzenia o wnukach. Korzystają z życia na emeryturze.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

W moim towarzystwie jest pol na pol. Jest nas 4 malzenstwa. Wszyscy jestesmy w tym samym wieku - kobiety 31, faceci 33. I jedna para, ktora wziela slub 3.5 roku temu ma juz dwojke dzieci, wszystkie inne pary wziely slub w 2017, jedna wlasnie spodziewa sie dziecka, a dwie pozostale (w tym ja i moj maz) zadnych dzieciowych planow nie maja. Z kolei jesli chodzi o znajomych z Polski, to zdecydowana wiekszosc dzieci ma, przewaznie wiecej, niz jedno, rekordzistka dorobila sie czworki przed trzydziestka.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez kasztanka3

W moim towarzystwie jest pol na pol. Jest nas 4 malzenstwa. Wszyscy jestesmy w tym samym wieku - kobiety 31, faceci 33. I jedna para, ktora wziela slub 3.5 roku temu ma juz dwojke dzieci, wszystkie inne pary wziely slub w 2017, jedna wlasnie spodziewa sie dziecka, a dwie pozostale (w tym ja i moj maz) zadnych dzieciowych planow nie maja. Z kolei jesli chodzi o znajomych z Polski, to zdecydowana wiekszosc dzieci ma, przewaznie wiecej, niz jedno, rekordzistka dorobila sie czworki przed trzydziestka.

U mnie najbliższi znajomi to 7 par plus singielka. Z tego dwójka po ślubie, w tym jedna z jednym dzieckiem. Reszta bez ślubu i bez dzieci, wszyscy żyją w konkubinacie.
Dziewczyny z moimi wieku, faceci to różnie, od 2-8 lat starsi. Staże w związku to 3-8 lat.

Dalsi znajomi z którymi się wydaje, ale dużo rzadziej też raczej bez ślubów i dzieci.
W sumie teraz tak patrzę, to w sumie śmieszne, że tak udało nam się dobrać.

Jak patrzę po fejsie, to cała reszta ludzi z którymi już raczej nie utrzymuje kontaktu ma co najmniej jedno dziecko.



Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

[1=61a08125505a341f1365cc6 27294330b05bf0ff7_5eb5e47 234ae2;87013975]Fajnych masz rodziców. Najgorzej to jak rodzice poza dziećmi życia nie mają. I jak tylko dzieci się usamodzielnią to suszą głowę o wnuki, żeby mieć znowu jakieś zajęcie.[/QUOTE]No to zdecydowanie nie moi rodzice. Zawsze dużo robili. Przy nich nie czuję że 60 lat to wiek kładzenia się do grobu. bo czasem jak patrzę na innych, to takie mam wrażenie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[9Joanna]

Od strony rodziców nigdy nie czułam żadnej presji, mają już 5 wnucząt wiec chyba im starczy. Moja mama była strasznie zdziwiona jak jej przyniosłam zaproszenie na ślub myślała że sobie żartuje. Tyle że ślub wzięliśmy ze względu na firmę i ogólnie takie rzeczy prawne. Mało romantycznie wiem, pierścionka w dalszym ciągu nie dostałam
Moi przyjaciele mają dzieci, ale już takie 12 plus. Takie dzieciaki mi nie przeszkadzają i podobno jestem fantastyczną ciocią

kasztanka3 masz mega zdjęcia na insta

[kasztanka3]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87015305]U mnie najbliższi znajomi to 7 par plus singielka. Z tego dwójka po ślubie, w tym jedna z jednym dzieckiem. Reszta bez ślubu i bez dzieci, wszyscy żyją w konkubinacie.
Dziewczyny z moimi wieku, faceci to różnie, od 2-8 lat starsi. Staże w związku to 3-8 lat.

Dalsi znajomi z którymi się wydaje, ale dużo rzadziej też raczej bez ślubów i dzieci.
W sumie teraz tak patrzę, to w sumie śmieszne, że tak udało nam się dobrać.

Jak patrzę po fejsie, to cała reszta ludzi z którymi już raczej nie utrzymuje kontaktu ma co najmniej jedno dziecko.



Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

No to zdecydowanie nie moi rodzice. Zawsze dużo robili. Przy nich nie czuję że 60 lat to wiek kładzenia się do grobu. bo czasem jak patrzę na innych, to takie mam wrażenie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Sluchajac niektorych (nawet tu, na Wizazu) to mozna sobie pomyslec, ze dobiegajac do trzydziestki juz pora wybierac sobie miejsce na cmentarzu Gadalam z taka jedna babka pare dni temu, mowie jej, ze sukienka, ktora wybrala wyglada zbyt "staro" dla niej i powinna poszukac innych opcji, a ona na to, ze ona ma juz PRAWIE 40 LAT i jej nie wypada innych nosic. Miala 36 lat, a ja jej na to, ze ja lada moment koncze 32 i czuje sie bardzo mlodo i to bycie stateczna matrona to jest jednak w glowie

Napisane przez 9Joanna

Od strony rodziców nigdy nie czułam żadnej presji, mają już 5 wnucząt wiec chyba im starczy. Moja mama była strasznie zdziwiona jak jej przyniosłam zaproszenie na ślub myślała że sobie żartuje. Tyle że ślub wzięliśmy ze względu na firmę i ogólnie takie rzeczy prawne. Mało romantycznie wiem, pierścionka w dalszym ciągu nie dostałam
Moi przyjaciele mają dzieci, ale już takie 12 plus. Takie dzieciaki mi nie przeszkadzają i podobno jestem fantastyczną ciocią

kasztanka3 masz mega zdjęcia na insta

Dziekuje

A dzieci 12+ sa spoko, takie moglabym miec

[effcia82]

Ja toleruję dzieci 18+

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

Ja wiem, że to temat bezdzietnych, ale tydzień temu urodziła mi się siostrzenica jest urocza, chociaż trochę fuj ale serio, mega się cieszę. I w życiu bym nie pomyślała, ale jest mi trochę żal mojej siostry. Facet jest totalnie nie ogarnięty, a ta moja siostra wszystko musi ogarnąć sama, chociaż jest po cc. Z jednej strony mam takie hehehehe dobrze ci tak, ale z drugiej ten jej mąż totalnie zlewający. Byłam u niej zobaczyć dziecko w środę, to najpierw biedaczek spał od 13 do 18 (ja byłam ok 19), a potem po 20 poszedł na 3 h spacer. A moja siostra w tym czasie musiała ogarnąć malutką sama. I podobno tak jest ciągle.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Nie współczuj jej. Ma to co wybrała. Uważaj żeby Cię nie ubrali w opiekę nad siostrzenicą.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez Nancy_M

Drogie bezdzietne

Macie jakieś pomysły na zamknięcie ust rodzinie, która ciągle wmusza nam dzieci? Wszyscy wiedzą, że dzieci w najbliższej przyszłości nie chcemy. Co prawda nie potrzebuję niczyjego pozwolenia na pozostanie szczęśliwą bezdzietną, ani nie oczekuję, że wszyscy zaczną się z mojej decyzji cieszyć, ale po prostu mam już dość. Kiedyś lubiłam rodzinne spotkania, zawsze sprawiały mi dużo radości. A teraz jeszcze przed spotkaniem wiem, jaki będzie główny temat spotkania - moje przyszłe dzieci Kiedy dzieci? Jak to nie teraz? Muszą być teraz! Teraz jest czas na dzieci! Najlepszy czas na dzieci! Jak to nie chcecie? Ale co to za życie bez dzieci! Będziecie żałować! Róbcie, żeby potem nie żałować! Dzieci to szczęście! Dzieci! Dziecidziecidziecidzieci! !!!!!

Ostatnio pod koniec rozmowy z ciocią spytałam ją, dlaczego właśnie po raz kolejny życzy mi dzieci, skoro kilka minut temu mówiłam jej o tym, że NIE CHCĘ w najbliższym czasie zostać mamą i że pokrzyżowałoby mi to wszystkie marzenia i plany na przyszłość? Odpowiedziała, że i tak mi ich życzy, bo DZIECI TO ZAWSZE KUPA SZCZĘŚCIA

przestań bywać na takich rodzinnych spędach. A jak będą pytać dlaczego to mów szczerze że nie lubisz jak Ci wciskają dziecko w brzuch.
I masz dość takich głupich tekstów.

[mariamalaria]

Napisane przez Nancy_M

Drogie bezdzietne

Macie jakieś pomysły na zamknięcie ust rodzinie, która ciągle wmusza nam dzieci? Wszyscy wiedzą, że dzieci w najbliższej przyszłości nie chcemy. Co prawda nie potrzebuję niczyjego pozwolenia na pozostanie szczęśliwą bezdzietną, ani nie oczekuję, że wszyscy zaczną się z mojej decyzji cieszyć, ale po prostu mam już dość. Kiedyś lubiłam rodzinne spotkania, zawsze sprawiały mi dużo radości. A teraz jeszcze przed spotkaniem wiem, jaki będzie główny temat spotkania - moje przyszłe dzieci Kiedy dzieci? Jak to nie teraz? Muszą być teraz! Teraz jest czas na dzieci! Najlepszy czas na dzieci! Jak to nie chcecie? Ale co to za życie bez dzieci! Będziecie żałować! Róbcie, żeby potem nie żałować! Dzieci to szczęście! Dzieci! Dziecidziecidziecidzieci! !!!!!

Ostatnio pod koniec rozmowy z ciocią spytałam ją, dlaczego właśnie po raz kolejny życzy mi dzieci, skoro kilka minut temu mówiłam jej o tym, że NIE CHCĘ w najbliższym czasie zostać mamą i że pokrzyżowałoby mi to wszystkie marzenia i plany na przyszłość? Odpowiedziała, że i tak mi ich życzy, bo DZIECI TO ZAWSZE KUPA SZCZĘŚCIA

Ja zastosowałem metody brutalne. Odpowiadała bardzo niedyskretnymi pytaniami. Część się obraziła, ale do tematu nie wracali. Przykłady? Czy masz już ciociu problemy z nietrzymaniem moczu? Czy wujek doprowadza cie do orgazmu? Jak często uprawiasz seks, bo słyszałam, że w twoim wieku już nie bardzo się chce? Czy brzuch , wujku, przeszkadza ci w uprawianu seksu? Czy jeszcze ci staje? Co stosujesz, jak nie możesz zrobić kupy? Itd.
- No wiesz, jak możesz!
- To równie niestosowne pytanie, jak twoje, ciociu.

[Nancy_M]

Napisane przez mariamalaria

Ja zastosowałem metody brutalne. Odpowiadała bardzo niedyskretnymi pytaniami. Część się obraziła, ale do tematu nie wracali. Przykłady? Czy masz już ciociu problemy z nietrzymaniem moczu? Czy wujek doprowadza cie do orgazmu? Jak często uprawiasz seks, bo słyszałam, że w twoim wieku już nie bardzo się chce? Czy brzuch , wujku, przeszkadza ci w uprawianu seksu? Czy jeszcze ci staje? Co stosujesz, jak nie możesz zrobić kupy? Itd.

- No wiesz, jak możesz!

- To równie niestosowne pytanie, jak twoje, ciociu.

Świetne!

[mariamalaria]

Napisane przez Nancy_M

Świetne!

Wymaga odwagi, ale działa.
Teraz już mam spokój, bo mam prawie 50 lat, ale pamietam, jakie to wk....wiające.

[Kamea2000]

Napisane przez mariamalaria

Ja zastosowałem metody brutalne. Odpowiadała bardzo niedyskretnymi pytaniami. Część się obraziła, ale do tematu nie wracali. Przykłady? Czy masz już ciociu problemy z nietrzymaniem moczu? Czy wujek doprowadza cie do orgazmu? Jak często uprawiasz seks, bo słyszałam, że w twoim wieku już nie bardzo się chce? Czy brzuch , wujku, przeszkadza ci w uprawianu seksu? Czy jeszcze ci staje? Co stosujesz, jak nie możesz zrobić kupy? Itd.
- No wiesz, jak możesz!
- To równie niestosowne pytanie, jak twoje, ciociu.

Dobre