Facet zdradzał swoją poprzednią partnerkę. Czy mnie też zrani?

[ineedyourtime]

Hej wizażanki, potrzebuję pomocy, bo sama nie jestem w stanie zebrać myśli. Jestem rozdarta jak nigdy wcześniej...

Krótko i na temat - spotykam się z facetem, który zdradzał swoją poprzednią partnerkę.
Nie były to - z tego co mi wiadomo - zdrady "emocjonalne", tylko stricte fizyczne (na imprezach, po alkoholu... klasyczny schemat ). Jedną z osób, z którą chciał ją zdradzić, byłam ja, jednak w porę się opamiętałam i do niczego nie doszło. Od kiedy zaczęliśmy się spotykać (nie jest już w związku z tą poprzednią partnerką) nasza relacja idzie jak burza, naprawdę jeszcze z nikim nigdy się tak nie dogadywałam, no po prostu oszalałam na jego punkcie, mogłabym z nim spędzać każdą wolną chwilę (w sumie każdą wolną i nie-wolną chwilę spędzam na myśleniu o nim ) No klasyczne zauroczenie/zakochanie. I to uczucie jest jak najbardziej odwzajemnione z jego strony.

No i teraz kurczę się zastanawiam. On mi mówi, że jej nie kochał, że był z nią tylko z przyzwyczajenia, że ze mną jest INACZEJ.
Szczerze? No patrząc na to z boku, ni cholery bym w coś takiego nie uwierzyła. Wszedł w związek bez miłości i tkwił w tym związku tyle czasu bez miłości? Zdradzał ją, bo mu się znudziła, więc kwestią czasu jest, jak zacznie zdradzać mnie.

Prawda?

A jednak tak trudno mi się z tym pogodzić.
Szukam jakiegoś wyjaśnienia, zrozumienia, że może rzeczywiście był z nią bardzo nieszczęśliwy (skądinąd domyślam się, że tak naprawdę mogło być) i dlatego to robił? Czy facet, który zdradzał wcześniej (nawet jeśli inną partnerkę), zrobi to ponownie? Bo taką ma już naturę? A może zdarzają się cuda?
Niestety, nie chciałabym się o tym przekonać za kilka lat, nosząc na palcu obrączkę, a na rękach nasze wspólne dzieci

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez ineedyourtime

Hej wizażanki, potrzebuję pomocy, bo sama nie jestem w stanie zebrać myśli. Jestem rozdarta jak nigdy wcześniej...

Krótko i na temat - spotykam się z facetem, który zdradzał swoją poprzednią partnerkę.
Nie były to - z tego co mi wiadomo - zdrady "emocjonalne", tylko stricte fizyczne (na imprezach, po alkoholu... klasyczny schemat ). Jedną z osób, z którą chciał ją zdradzić, byłam ja, jednak w porę się opamiętałam i do niczego nie doszło. Od kiedy zaczęliśmy się spotykać (nie jest już w związku z tą poprzednią partnerką) nasza relacja idzie jak burza, naprawdę jeszcze z nikim nigdy się tak nie dogadywałam, no po prostu oszalałam na jego punkcie, mogłabym z nim spędzać każdą wolną chwilę (w sumie każdą wolną i nie-wolną chwilę spędzam na myśleniu o nim ) No klasyczne zauroczenie/zakochanie. I to uczucie jest jak najbardziej odwzajemnione z jego strony.

No i teraz kurczę się zastanawiam. On mi mówi, że jej nie kochał, że był z nią tylko z przyzwyczajenia, że ze mną jest INACZEJ.
Szczerze? No patrząc na to z boku, ni cholery bym w coś takiego nie uwierzyła. Wszedł w związek bez miłości i tkwił w tym związku tyle czasu bez miłości? Zdradzał ją, bo mu się znudziła, więc kwestią czasu jest, jak zacznie zdradzać mnie.

Prawda?

A jednak tak trudno mi się z tym pogodzić.
Szukam jakiegoś wyjaśnienia, zrozumienia, że może rzeczywiście był z nią bardzo nieszczęśliwy (skądinąd domyślam się, że tak naprawdę mogło być) i dlatego to robił? Czy facet, który zdradzał wcześniej (nawet jeśli inną partnerkę), zrobi to ponownie? Bo taką ma już naturę? A może zdarzają się cuda?
Niestety, nie chciałabym się o tym przekonać za kilka lat, nosząc na palcu obrączkę, a na rękach nasze wspólne dzieci

I mężczyźni, i kobiety, których znam, tacy, którzy zdradzali kogoś po alkoholu, na imprezach, generalnie przy okazji, w ogóle się nie zmieniają w kolejnych związkach. Tzn. na Instagramie i Facebooku mają rodzinne zdjęcia, znajomi im gratulują szczęścia itp. ale w pracy, na szkoleniach, imprezach... dalej zdradzają. Tyle że częściej z jedną osobą lub kilkoma sprawdzonymi (np. znanymi dłużej lub też będącymi w związkach), lepiej się kryją itp.

Absolutnie nie wiem, czy to reguła, ale wśród moich dawnych znajomych, kolegów z pracy, szefów itp. itd. dokładnie tak jest. Dlatego mam alergię i przy pierwszym sygnale, że mam do czynienia ze zdradzaczem, zwijam manatki, jakkolwiek by to nie bolało. Tobie też to polecam, ale możesz się też przekonać na własnych błędach.

[ineedyourtime]

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;88117366]I mężczyźni, i kobiety, których znam, tacy, którzy zdradzali kogoś po alkoholu, na imprezach, generalnie przy okazji, w ogóle się nie zmieniają w kolejnych związkach. Tzn. na Instagramie i Facebooku mają rodzinne zdjęcia, znajomi im gratulują szczęścia itp. ale w pracy, na szkoleniach, imprezach... dalej zdradzają. Tyle że częściej z jedną osobą lub kilkoma sprawdzonymi (np. znanymi dłużej lub też będącymi w związkach), lepiej się kryją itp.

Absolutnie nie wiem, czy to reguła, ale wśród moich dawnych znajomych, kolegów z pracy, szefów itp. itd. dokładnie tak jest. Dlatego mam alergię i przy pierwszym sygnale, że mam do czynienia ze zdradzaczem, zwijam manatki, jakkolwiek by to nie bolało. Tobie też to polecam, ale możesz się też przekonać na własnych błędach.[/QUOTE]


Dziękuję za tę odpowiedź. Chce mi się płakać, ale w głębi serca wiem, że to prawda. I nic tego nie zmieni

[Lumimi]

Facet to egoista. Przeklada wlasna przyjemnosc nad krzywde drugiego czlowieka. Byl z nia, ale jej nie kochal wiec ja zdradzal. Z jakis powodow z nia jednak by. Pewnie dlatego bo mu bylo wygodnie az pojawilas sie ty I pewnie ty jestes dla niego korzystniejsza.
Zreszta co innego mial ci powodziec?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Tashira]

Moim zdaniem sie nie zmieni. A juz na pewno nie taki typ zdradzacza. Bo jeden jakis romans, pozniej zalowanie itd no ok. Moglabym jakos probowac wyjaśniać. Ale wielokrotne zdrady na imprezach, po alko? Taki juz to typ.

W sumie dziwie Ci sie ze w to weszlas po tym jak wiedzialas jak traktowal swoja poprzednia partnerkę. Z roli niedoszlej kochanki wskoczylas w role partnerki.

Zycze Ci szczerze jak najlepiej ale mysle ze bedziesz plakac. Tylko tamta dziewczyna ma to juz z glowy, nie wpakowala sie w slub, dzieci itd.
Przemysl 3 razy czy nie lepiej olac gościa dla kogos bardziej wartościowego i popłakać teraz 2 miesiące niz później z dziecmi na rękach 'cale zycie'.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

Jezeli ktos jest nieszczesliwy, znudzony czy cokolwiek - odchodzi i szuka szczescia gdzie indziej. Tak przynajmniej robi normalna osoba - jak cos nie ma sensu, to zamyka rozdzial z jedna osoba zanim zacznie z inna, a nie szuka szczescia w gaciach kogos innego na imprezie.

Jezeli robil to z nia, to z Toba predzej czy pozniej tez bedzie.

[Vanir410]

Takie bajki, że z Tobą będzie inaczej to raczej tylko w filmach.
Tu już nie chodzi o uczucia, ale był z dziewczyną, spotykał się z nią, mówił, że kocha, a potem chodził ruchać na boku. Gdzie jakikolwiek szacunek do drugiego człowieka? Wystarczyłoby "wypaliło się, chce się rozstać".

Nie rozumiem, jak można obdarzyć jakąkolwiek sympatią tak obleśnego człowieka.

[evonla]

Niestety, ale koleś ma skłonności do zdrad i niezależnie od tego, z kim będzie w związku, pewnie będzie sobie na boku korzystał. Jedna z moich koleżanek była w podobnej sytuacji, a mianowicie zaczęła spotykać się z chłopakiem, który był w związku, który według niego wisiał i tak już na włosku. Los tak chciał, że zostawił dziewczynę dla mojej koleżanki, a ta zakochała się w nim na zabój.. Z czasem okazało się, że przyprawia jej rogi i cały schemat się powtórzył, odszedł do innej. Ten typ faceta nie zmienia się. Póki masz jeszcze czas to wiej i nie daj się nabrać na bajeczki typu, że teraz jest inaczej, albo, że Ciebie kocha, a np byłej nie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Tak naprawdę nie da się jednoznacznie stwierdzić. Tak, czasem ludzie wchodzą w związki z braku laku i tkwią w nich długo, mimo że nie kochają tych osób, bo np. boją się samotności. Także ciężko powiedzieć. Natomiast no, jednak wygląda na to, że te zdrady mimo wszystko przychodzily mu dość lekko, skoro wystarczyła impreza i trochę alkoholu. Osobiście chyba jednak nie chciałabym być z kimś z aż tak lekkim podejściem do seksu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Na twoim miejscu nie ryzykowałabym budowania życia na tak lichych fundamentach i zakończyła znajomość. To były wielokrotne zdrady, serio myślisz że między nimi nie mówił tamtej prosto w oczy że ją kocha/jest wyjątkowa/najważniejsza? Typ nawet nie wysilił się na posypanie głowy popiołem, jakąś zmianą wewnętrzną że uczciwiej jest się rozstać a nie kogoś oszukiwać, nie warto być z kimś kogo się nie kocha itd. tylko karmi cię wizją bycia tą niezwykłą tru loff inną niż inne i nawet sam może w tym momencie wierzyć że mu się nie znudzisz.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Niby jednoznacznie nie można tego stwierdzić - zawsze może być tak, że ktoś tak miał akurat w tym konkretnym związku, zawsze ktoś może po tym doświadczeniu stwierdzić, że już nigdy, zawsze też osoba która nigdy nie zdradziła może to zrobić.
Ale jednak, ten konkretny człowiek już raz przekroczył granicę, jakoś to sobie przemyślał, zracjonalizował, usprawiedliwił. Zakładam, że kolejnym razem byłoby już łatwiej. Zwłaszcza, że to nie był jeden wypadek, po którym gorzko żałował, tylko długotrwały proceder po decyzjach przemyślanych najwyraźniej na zimno, z licznymi osobami. Możliwe że go kręci taka adrenalinka. Tu bym sobie darowała na pewno, bo nie mogłabym komuś takiemu zaufać, że w razie problemów przyjdzie i mi powie, a nie pójdzie się puszczać.

Wiem że w takich wątkach zwykle pojawia się ktoś wyśmiewający takich co oni by nigdy, bo aż do śmierci nie mogą mieć tej pewności, ale jednak ktoś kto tego nie zrobił ma jeszcze szansę nie zrobić, w przeciwieństwie do opisywanego pana.

[ineedyourtime]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Czytając je, trochę otworzyły mi się oczy na to, w jak chorą relację się pakuję. Dzięki dziewczyny

[elektrycznyczajnik]

Powiem Ci jak to było z moimi rodzicami.
Podobna sytuacja jak u Ciebie, tata od początku znajomości miał 'ciągotki' do innych kobiet.
Mama się łudziła, że się ogarnie, ale niestety nie. Zdradzał ją przez cały czas trwania małżeństwa, dobrze się ukrywał i wiele tych zdrad wyszło dopiero po rozwodzie- ludzie do mamy przychodzili i mówili, że do dobrze, że się go pozbyła, bo robił to i to... tylko czemu wcześniej się nie odzywali?
Byli 15 lat razem i mama mówi, że żałuje, że dała mu szansę, bo od początku miała wiele czerwonych flag

[Limonka2738]

Nie wiązałabym się z nim.

Zdrada to jedno. Ale zdrada seryjna, bez żadnego poczucia winy to drugie.

On ma inne podejście do seksu, dla niego to tylko zabawa i ma gdzieś uczucia swojej partnerki.

Oczywiście jest szansa, że jesteś tą jedyną. Ale ja bym nie ryzykowała, bo szanse, że jesteś taka jak wszystkie, a nawet jeśli nie, to szybko mu się znudzisz, są zbyt wysokie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Jakby to powiedzieć...
jesteś dla niego taka wyjątkowa...jak każda inna

[skara]

Miałabym się na baczności. Wydaje mi się, że niestety skłonność do recydywy jest w takich przypadkach duża i raczej nie chciałabym ryzykować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ineedyourtime]

To smutna prawda, ale jednak prawda. Ani jednej historii, która skończyła się pozytywnie

No dobra dziewczyny, a - już czystko hipotetycznie - co w sytuacji, jeśli w poprzednim związku facet zdradził np. raz - zapomniał się, chwila nieuwagi, alkohol, te sprawy. Myślicie, że coś takiego również rzutuje na przyszłość, czyli jeśli raz zdradził (nie seryjnie, jak ten mój :/), to zawsze zdradzi ponownie? Zapraszam do dyskusji, bardzo mi się podoba, że tak fajnie tu można porozmawiać z innymi, bardziej doświadczonymi koleżankami

[Antoiineette]

Napisane przez ineedyourtime

To smutna prawda, ale jednak prawda. Ani jednej historii, która skończyła się pozytywnie

No dobra dziewczyny, a - już czystko hipotetycznie - co w sytuacji, jeśli w poprzednim związku facet zdradził np. raz - zapomniał się, chwila nieuwagi, alkohol, te sprawy. Myślicie, że coś takiego również rzutuje na przyszłość, czyli jeśli raz zdradził (nie seryjnie, jak ten mój :/), to zawsze zdradzi ponownie? Zapraszam do dyskusji, bardzo mi się podoba, że tak fajnie tu można porozmawiać z innymi, bardziej doświadczonymi koleżankami

Nie byłabym świadomie w związku z kimś kto zdradził. Nieważne jak, nieważne z kim, niewazne ile razy. Wiadomo, można powiedzieć, że taka wielokrotna zdrada z przypadkowymi osobami po alkoholu jest bardziej odrażająca, bo jednak wskazuje na to, że ktoś zdradza z niskich pobudek, dla zabawy.
Ale dla mnie żadne powody do zdrady nie są dobre (jak jest źle w związku to przecież można najpierw się rozstać) i niezależnie jak by wyglądała ta zdrada, nie chciałabym być z człowiekiem, który już kiedyś przekroczył tę granicę - tak jak już ktoś wcześniej napisał - następnym razem prawdopodobnie byłoby mu już łatwiej ją przekroczyć.
Niestety obawiam się jednak, że często gęsto ludzie nie chwalą się partnerom takimi wyskokami. I w ten sposób można myśleć, że oto złapało się Pana Boga za nogi a tak naprawdę ma się do czynienia ze zdradzającym.
Czy ktoś komu zdarzyło się zdradzić zawsze zdradzi ponownie - tego nie mogę być oczywiście pewna. Jestem jednak pewna, że ja już zawsze bym się o to martwiła. A po co mi związek, w którym musiałabym się bać o każde wyjście partnera z domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie wierze ze ludzie sie zmieniaja
zwykle na poczatku relacji wierza ze to ta wyjatkowa jedyna a jak ekscytacja opadnie to szukaja podniety poza zwiazkiem
nie wiem dlaczego rozpadl sie jego zwiazek czy ona sie dowiedziala jakim byl palantem czy znalazl kogos dla kogo odszedl ale watpie ze zebral sie w sobie i sam zakonczyl zwiazek bez nastepnej ofiary na tapecie (prawdopodobnie przezucil sie z niej na ciebie)
nie wierzylabym w cudowna przemiane chociaz wydaje mi sie ze duzo tez zalezy w jakim jestescie wieku bo jak 20lat a on byl z nia w wieku lat 15-19 to jeszcze jest nikla szansa jak juz pod 30tke to czarno to widze

[ineedyourtime]

Napisane przez Antoiineette

Nie byłabym świadomie w związku z kimś kto zdradził. Nieważne jak, nieważne z kim, niewazne ile razy. Wiadomo, można powiedzieć, że taka wielokrotna zdrada z przypadkowymi osobami po alkoholu jest bardziej odrażająca, bo jednak wskazuje na to, że ktoś zdradza z niskich pobudek, dla zabawy.
Ale dla mnie żadne powody do zdrady nie są dobre (jak jest źle w związku to przecież można najpierw się rozstać) i niezależnie jak by wyglądała ta zdrada, nie chciałabym być z człowiekiem, który już kiedyś przekroczył tę granicę - tak jak już ktoś wcześniej napisał - następnym razem prawdopodobnie byłoby mu już łatwiej ją przekroczyć.
Niestety obawiam się jednak, że często gęsto ludzie nie chwalą się partnerom takimi wyskokami. I w ten sposób można myśleć, że oto złapało się Pana Boga za nogi a tak naprawdę ma się do czynienia ze zdradzającym.
Czy ktoś komu zdarzyło się zdradzić zawsze zdradzi ponownie - tego nie mogę być oczywiście pewna. Jestem jednak pewna, że ja już zawsze bym się o to martwiła. A po co mi związek, w którym musiałabym się bać o każde wyjście partnera z domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

mądrze powiedziane!

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88117751]nie wierze ze ludzie sie zmieniaja
zwykle na poczatku relacji wierza ze to ta wyjatkowa jedyna a jak ekscytacja opadnie to szukaja podniety poza zwiazkiem
nie wiem dlaczego rozpadl sie jego zwiazek czy ona sie dowiedziala jakim byl palantem czy znalazl kogos dla kogo odszedl ale watpie ze zebral sie w sobie i sam zakonczyl zwiazek bez nastepnej ofiary na tapecie (prawdopodobnie przezucil sie z niej na ciebie)
nie wierzylabym w cudowna przemiane chociaz wydaje mi sie ze duzo tez zalezy w jakim jestescie wieku bo jak 20lat a on byl z nia w wieku lat 15-19 to jeszcze jest nikla szansa jak juz pod 30tke to czarno to widze[/QUOTE]

on dosłownie pod 30-tkę

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez ineedyourtime

mądrze powiedziane!

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------



on dosłownie pod 30-tkę

No jak pod 30tke to bym sobie odpuściła poprostu taki typco potrzebuje ciagle tego dreszczyku emocji ,szkoda twoich nerwow

[edan84]

No tak, każdy tutaj ma szklaną kulę i umie zajrzeć w myśli i głowę jakiegoś przypadkowego typa.

Autorko, nikt Ci nie może przewidziec jak będzie, bo to niemożliwe. Powinnaś zaufać jedynie swoim odczuciom i ewentualnie innym osobom, które tego typa dobrze znają - ich opiniom a nie wizazankom sypiacym z rękawa złotymi radami co do faceta o którym przeczytały jedno zdanie - ZDRADZIŁ. No szok po prostu, że ludzie zdradzają. Spójrz w statystyki ilu facetów, ludzi dopuściło się skoku w bok. Dobra, nie patrz, napisze za Ciebie jak to wygląda w Polsce - 46% wszystkich mężczyzn i 32% kobiet puka na boku. Czyli co drugi Twój znajomy i co trzecia znajoma. I zapewne spore grono wizazanek, które tu stawia się w roli obrończyń moralności.

Podsumowując - rób jak Ci się wydaje. Jedno jest pewne, że jak kolesiowi dasz kosza to na pewno będziesz jakiś czas żałować. A jeśli spróbujesz dać szanse, to być może kiedyś będziesz żałować. Jeśli dasz mu kosza, to spotykając jakiegos innego pana , będzie mieć i tak szanse pół na pół, że ten nowy nie zdradza.

Twoj wybór i nikt za Ciebie go nie podejmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Antoiineette

Nie byłabym świadomie w związku z kimś kto zdradził. Nieważne jak, nieważne z kim, niewazne ile razy. Wiadomo, można powiedzieć, że taka wielokrotna zdrada z przypadkowymi osobami po alkoholu jest bardziej odrażająca, bo jednak wskazuje na to, że ktoś zdradza z niskich pobudek, dla zabawy.
Ale dla mnie żadne powody do zdrady nie są dobre (jak jest źle w związku to przecież można najpierw się rozstać) i niezależnie jak by wyglądała ta zdrada, nie chciałabym być z człowiekiem, który już kiedyś przekroczył tę granicę - tak jak już ktoś wcześniej napisał - następnym razem prawdopodobnie byłoby mu już łatwiej ją przekroczyć.
Niestety obawiam się jednak, że często gęsto ludzie nie chwalą się partnerom takimi wyskokami. I w ten sposób można myśleć, że oto złapało się Pana Boga za nogi a tak naprawdę ma się do czynienia ze zdradzającym.
Czy ktoś komu zdarzyło się zdradzić zawsze zdradzi ponownie - tego nie mogę być oczywiście pewna. Jestem jednak pewna, że ja już zawsze bym się o to martwiła. A po co mi związek, w którym musiałabym się bać o każde wyjście partnera z domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja szukałam faceta który nigdy nie zdradził i miał takie same podejscie do zdrady co ja.


Prędzej bym rozwazala związek z kimś kto zdradził i potem żałował, niz z takim co na każdej imprezie zaliczał i mowil „za duzo alko”

[Antoiineette]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88117814]Ja szukałam faceta który nigdy nie zdradził i miał takie same podejscie do zdrady co ja.


Prędzej bym rozwazala związek z kimś kto zdradził i potem żałował, niz z takim co na każdej imprezie zaliczał i mowil „za duzo alko”[/QUOTE]Mon_Cherry, ja również zawsze tak szukałam, ale tak naprawdę poznając dopiero kogoś nie mamy nigdy 100 - procentowej pewności, bo powiedzieć można wszystko i zadeklarować dowolne przekonania. Dopiero z czasem to wychodzi. Facet Autorki przynajmniej nie oszukuje w tej kwestii i to się też ceni ;p
Ja już teraz dobrze znam swojego TŻ i wiem, że na 99,9 % zdrady by się nie dopuścił (choć wiadomo jak się czasami kończyły związki, w których panowało przekonanie "on mnie? Nigdy w życiu! Prędzej ja jego bym zdradziła").
Ale właśnie najgorsze, że co do nowej osoby nigdy nie można mieć pewności, jeśli ktoś miał jakiś cichy pojedynczy romans to możliwe, że uda mu się na zawsze zataic te historie przed nowym partnerem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Antoiineette

Mon_Cherry, ja również zawsze tak szukałam, ale tak naprawdę poznając dopiero kogoś nie mamy nigdy 100 - procentowej pewności, bo powiedzieć można wszystko i zadeklarować dowolne przekonania. Dopiero z czasem to wychodzi. Facet Autorki przynajmniej nie oszukuje w tej kwestii i to się też ceni ;p
Ja już teraz dobrze znam swojego TŻ i wiem, że na 99,9 % zdrady by się nie dopuścił (choć wiadomo jak się czasami kończyły związki, w których panowało przekonanie "on mnie? Nigdy w życiu! Prędzej ja jego bym zdradziła").
Ale właśnie najgorsze, że co do nowej osoby nigdy nie można mieć pewności, jeśli ktoś miał jakiś cichy pojedynczy romans to możliwe, że uda mu się na zawsze zataic te historie przed nowym partnerem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiscie. Ale poznając kogoś możemy zauważyć po zachowaniu czy po wypiciu ma lepkie raczki do kobiet.

Taki co lubi zdradzać na imprezach nie będzie trzymał łap przy sobie.
Bywałam na rożnych imprezach i ludzie potrafią wiele, nawet na oczach partnera.

I tak jak piszesz ciężej to zauważyć u kogoś kto miał cichy romans.


Związek to zaufanie i ryzyko.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Antoiineette]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88117833]


Związek to zaufanie i ryzyko.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

W punkt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nette]

Napisane przez ineedyourtime

To smutna prawda, ale jednak prawda. Ani jednej historii, która skończyła się pozytywnie

No dobra dziewczyny, a - już czystko hipotetycznie - co w sytuacji, jeśli w poprzednim związku facet zdradził np. raz - zapomniał się, chwila nieuwagi, alkohol, te sprawy. Myślicie, że coś takiego również rzutuje na przyszłość, czyli jeśli raz zdradził (nie seryjnie, jak ten mój :/), to zawsze zdradzi ponownie? Zapraszam do dyskusji, bardzo mi się podoba, że tak fajnie tu można porozmawiać z innymi, bardziej doświadczonymi koleżankami

Miałam taką "znajomą". Zapominała się niemal na każdej dorocznej imprezie firmowej. Imprezy wyłącznie wyjazdowe, duże, towarzystwo z różnych miejsc. Dziewczyna dbała, żeby się zapominać wyłącznie z panami mieszkającymi w odpowiedniej od niej odległości. A po powrocie do siebie... Święta. Takich ludzi tam było całkiem sporo.
Nigdy nie wiesz, czy ten, który się raz zapomniał, to rzeczywiście tylko raz skoczył w bok, czy może recydywista, ale potem lepiej się ukrywał.

[Mijanou]

Nikt chyba na to pytanie nie odpowie. Nikt nie jest wróżką.

Ale jednak uważałabym i miałabym podobne rozkminy na Twoim miejscu. Nie mam jakoś szacunku za wiele do kogoś, kto zdradza partnerkę/partnera na prawo i lewo. Owszem, ludzie się schodzą i rozchodzą, normalna rzecz. Ale zdrad nie toleruję (jakby nie było- to zawiedzione zaufanie, nielojalnośc i czyjas krzywda) i dostaję piany na rudym pisku gdy jakiś facet, o którym wiem, że jest w związku zaczyna do mnie startować, czarować, słać krzywe spojrzenia.

To, że ktoś jest z kimś w niezbyt udanym związku nie stanowi usprawiedliwienia dla zdrad. Jesteś nieszczęśliwy? To się rozwiedź, uporządkuj sprawy. Trwanie w związku z kobietą, której się nie kocha a jednoczesne stałe szukanie przygód na boku to jest zwyczajne wygodnictwo, nic innego. No biedniuś. Tak był nieszczęsliwy, że zamiast zachowac się jak mężczyzna i odejść to zabawiał się w skoki w bok.

Powiem Ci coś: gdyby naprawdę był tak nieszczęśliwy, jak mówi, to dawno by od niej odszedł a nie trwał z uporem maniaka w swoim nieszczęściu. Chyba za nogę nie był do niej przywiązany sznurkiem?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Antoiineette

Mon_Cherry, ja również zawsze tak szukałam, ale tak naprawdę poznając dopiero kogoś nie mamy nigdy 100 - procentowej pewności, bo powiedzieć można wszystko i zadeklarować dowolne przekonania. Dopiero z czasem to wychodzi. Facet Autorki przynajmniej nie oszukuje w tej kwestii i to się też ceni ;p

Eh tylko w sumie to autorka wie, bo facet z nią też chciał zdradzać. Nie wiem czy to o ten rodzaj szczerości nam chodzi.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Wierze w zmiany, ale ja z takim oszustem nie moglabym byc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz