Straszny wątek cz. 2.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[201605021613]

O jest dalsza część jednego z moich ulubionych wątków.

Ciekawe czy będzie tyle strasznych opowieści, co w poprzednim.

[Niedopowiedzenia]

Witam

[201612291251]

witam się w nowym wątku

[Cytruskowa6]

Subskrybuję!

[Star90]

Melduje się, polubiłam Was dziewczyny!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lincia22]

Ja mam kilka historii z dreszczykiem z życia wziętych:
1. Moja mam pochodzi ze wsi na Mazurach. Co roku jeździliśmy tam na wakacje. Na początku spaliśmy na parterze, potem już jako nastolatka, spałam na strychu. Na strychu był od zawsze jeden pokój. Reszta przestrzeni to były stare graty i magiel, na którym moja babcia maglowała prześcieradła. Stał po przeciwległej stronie strychu niż pokój. Kiedy babcia zmarła, magiel zlikwidowano, a w tamtym miejscu dobudowano pokój z łazienką. Ten pokój stał się pokojem gościnnym, w którym zawsze spali rodzice.
Ja z kuzynką spałyśmy w pokoju na przeciwko, przy wejściu na strych, dzięki czemu mogłyśmy bezszelestnie wymykać się w nocy na wino marki "Wino" i wracać nad ranem.
Któregoś ranka mama do nas zapukała i obudziła pytając czy idziemy na cmentarz babci, bo dziś rocznica śmierci. Odpowiedziałyśmy, że oczywiście tak. Kiedy już wychodziła z pokoju, zawróciła się nagle i spytała moją kuzynkę: "Gdzie Twoja koszula?" Zmieszałyśmy się trochę:"Jaka koszula?". Mama odpowiedziała:"Ta , w której w nocy byłaś u nas w pokoju". Popatrzyłyśmy po sobie, każda była w pidżamie. Spociły nam się ręce.
Okazało się, że w nocy ktoś w białej koszuli nocnej stanął u rodziców w drzwiach pokoju, kucnął, poprawił dywan i wyszedł. Mama myślała, że to kuzynka, pytała ją nawet, dlaczego nie reaguje na pytania, ale osoba wyszła z pokoju bez słowa.
Nie trzeba było nic dodawać. Każda z nas dobrze pamiętała, że babcia chodziła zawsze do magla w długiej podomce, bo cierpiała na żylaki.

[Niedopowiedzenia]

No dobra,ale co to ma do magla?

[_Matilde_]

Już druga część Co do zwierząt, potrafią być dobre, nasze koty to nie wiem co wyrabiają po nocach, ale poruszają się cicho tylko jak polują W innych sytuacjach, to jakby młode słoniki biegały po domu

[201612291251]

Napisane przez Niedopowiedzenia

No dobra,ale co to ma do magla?

chyba to, że sypialnia jej rodziców jest teraz w miejscu gdzie kiedyś był ów magiel i widocznie babcia w nocy poszła jak zawsze do tego magla tak ja to zrozumiałam

[Cytruskowa6]

Babcia poszła maglować, ale zorientowała się, że magiel wyrzucili, to się obraziła i nie odzywała, ale chociaż dywan poprawiła

[Niedopowiedzenia]

Wszystko wiem

Ja mam paniczny lęk przed 7. Niby taka szczęśliwa cyfra,ale na palcach jednej ręki policzę osoby z najbliższej rodziny mojej mamy,które nie mają 7 w dacie śmierci-a to 97 rok, a to 17 dzień,czasami lipiec,itp.

[lincia22]

2. Kilka lat temu w tragicznych okolicznościach w wypadku samochodowym zmarła moja 17-letnia kuzynka. Razem z nią zginęły również 4 inne osoby. Były to jej koleżanki z klasy, więc zorganizowano wspólny pogrzeb.

W naszej rodzinie było to traumatyczne przeżycie. Kiedy przyjechaliśmy dzień przed pogrzebem wszystkie okna były zaciągnięte zasłonami, a w domu panowała cisza.

Na następny dzień miał odbyć się pogrzeb. Rodzina zaczęła zjeżdżać rano. Ja wraz z kuzynką zostałyśmy w domu, żeby przywitać ewentualnych przyjezdnych.

Poszłyśmy do pokoju E., żeby poprasować obrusy. Pierwsza rzecz, która wytrąciła z nas równowagi, to były samoistnie zamykające się drzwi pokoju. Potem weszłyśmy na swoje Gadu-Gadu(wówczas było popularne), zobaczyłyśmy, że od wczoraj pojawił się u E. status "Jest jazda"... z automatu wkurzyłyśmy się na młodszego brata E., ale młody sie nie przyznał do kawału. Nie wiem do tej pory, co to miało znaczyć..

Kiedy skończyłyśmy z obrusami, chciałyśmy zadzwonić do rodziców i zapytać jak sytuacja z organizacją. Zasięg w telefonie zniknął całkowicie. Próbowałyśmy z różnych miejsc i telefonów, bez efektu. W końcu zaczęłyśmy ze zdenerwowania i strachu, przez łzy i śmiech wzruszenia, zwyczajnie gadać do zmarłej E. z prośbą, że jak nie odda zasięgu to się pogniewamy.
I zasięg wrócił.

Podczas pogrzebu, kiedy ksiądz wymawiał słowa "E. na pewno jest tu teraz z nami" spadło napięcie i wszystkie lampy w kościele zaczęły mrugać. Było to niesamowite uczucie. Nawet nie straszne, raczej dodawało otuchy w tej ciężkiej chwili.

Kiedy wyszliśmy z kościoła, udaliśmy się na cmentarz i pochowaliśmy E. zgodnie z planem o 14. 30.
Gdy wróciliśmy do domu na stypę, usiedliśmy w kuchni przy stole, jedno rzuciło nam się w oczy. Zegar na kuchence migał zresetowany z godziną 14.34.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

hehehe Dokładnie
Tak też się teraz z tego śmiejemy
Podejrzewam, że mama miała bardzo realny sen. Chociaż tata twierdzi, że jak mama się obudziła w nocy, to jego też
obudziła. Więc no... niby nie spała.

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

To prawda!! moja babcia właśnie 27 lipca zmarła! a dziadek 1997 roku. Coś w tym jest

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

hehehe Dokładnie
Tak też się teraz z tego śmiejemy
Podejrzewam, że mama miała bardzo realny sen. Chociaż tata twierdzi, że jak mama się obudziła w nocy, to jego też
obudziła. Więc no... niby nie spała.

Napisane przez Cytruskowa6

Babcia poszła maglować, ale zorientowała się, że magiel wyrzucili, to się obraziła i nie odzywała, ale chociaż dywan poprawiła

[Star90]

Napisane przez Cytruskowa6

Babcia poszła maglować, ale zorientowała się, że magiel wyrzucili, to się obraziła i nie odzywała, ale chociaż dywan poprawiła

haha

[Nightmare666]

Ja nienawidzę, gdy w nocy się przebudzę a mój kotek, który śpi ze mną patrzy się w jeden konkretny punkt wielkimi oczyma. Wiecie może dlaczego tak się zachowuje? W domu nikt nie umarł a mój pokój jest dobudowany i nikt wcześniej w nim nie mieszkał.

PS. Fajny wątek, będę zaglądać

[lincia22]

Napisane przez Star90

haha

Star90 ciesz się, że Twój pies nie robi jak psy na wsi. Można się posikać ze strachu, nawet jak dom pełen ludzi.
Dzień przed śmiercią wyżej wspomnianej Babci Od Magla, pies ujadał tak, że zdrapał pazurami farbę z drzwi wejściowych. Mnie w dniu śmierci babci nie było u nich na wakacjach, ale na pogrzebie widziałam te dziury.

Zresztą kilka lat później, którejś letniej nocy, psy tak ujadały na wiosce, że spać się nie dało. Na następny dzień sąsiad przyszedł do wujka i powiedział, że Ten Takim Tam zmarł.

Zwierzęta czują ojjjj czują więcej niż nam się wydaje

[Star90]

Napisane przez Nightmare666

Ja nienawidzę, gdy w nocy się przebudzę a mój kotek, który śpi ze mną patrzy się w jeden konkretny punkt wielkimi oczyma. Wiecie może dlaczego tak się zachowuje? W domu nikt nie umarł a mój pokój jest dobudowany i nikt wcześniej w nim nie mieszkał.

PS. Fajny wątek, będę zaglądać

może coś słyszy ? mój pies jak cos uslyszy to gapi się w jeden punkt np w drzwi, dopóki go nie szturchnę

[Nightmare666]

Napisane przez Star90

może coś słyszy ? mój pies jak cos uslyszy to gapi się w jeden punkt np w drzwi, dopóki go nie szturchnę

No może, choć ja nic nie słyszę . Wtedy biorę i staram się zakryć głowę

[Cytruskowa6]

Moje koty mają tak, że siedzą i gapią się, gapią, a potem po prostu zasypiają

[_Matilde_]

Napisane przez Niedopowiedzenia

Wszystko wiem

Ja mam paniczny lęk przed 7. Niby taka szczęśliwa cyfra,ale na palcach jednej ręki policzę osoby z najbliższej rodziny mojej mamy,które nie mają 7 w dacie śmierci-a to 97 rok, a to 17 dzień,czasami lipiec,itp.

No, starsi ludzie mówią, że to kosy są. I że jak się przeżyje dwie kosy (77 lat), to potem już się długo żyje

[Agniesia666]

no witaaam w nowym wątku

[soulone]

Napisane przez lincia22

Star90 ciesz się, że Twój pies nie robi jak psy na wsi. Można się posikać ze strachu, nawet jak dom pełen ludzi.
Dzień przed śmiercią wyżej wspomnianej Babci Od Magla, pies ujadał tak, że zdrapał pazurami farbę z drzwi wejściowych. Mnie w dniu śmierci babci nie było u nich na wakacjach, ale na pogrzebie widziałam te dziury.

Zresztą kilka lat później, którejś letniej nocy, psy tak ujadały na wiosce, że spać się nie dało. Na następny dzień sąsiad przyszedł do wujka i powiedział, że Ten Takim Tam zmarł.

Zwierzęta czują ojjjj czują więcej niż nam się wydaje

Najmłodszy brat mojej mamy pracował u jednego z członków rodziny przy budowie domu. Po jego śmierci właściciele gospodarstwa naprzeciw którego była budowa, opowiadali, że ich pies bardzo długo wył - wył od momentu kiedy wujek przyjechał do pracy aż do godziny, w której ją skończył. Kilka dni później wujek zginął. Też uważam, że zwierzęta wyczuwają takie rzeczy...

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez _Matilde_

No, starsi ludzie mówią, że to kosy są. I że jak się przeżyje dwie kosy (77 lat), to potem już się długo żyje

Ale to właśnie nawet nie w latach,tylko w dacie

[Star90]

Napisane przez Nightmare666

No może, choć ja nic nie słyszę . Wtedy biorę i staram się zakryć głowę

Zwierzaki wszystko słyszą :p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Cytruskowa6]

Napisane przez Star90

Zwierzaki wszystko słyszą :p


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

I jak tam, puka Ci dzisiaj?

[201605021613]

Jak miałam 11 lat, moja babka leżała w szpitalu i pod nasze okno przychodził pies i wył, ja go wtedy goniłam, bo mówią, że jak pies wyje, to ktoś umrze. Ja w to wierzyłam.

A pies przychodziła tylko dlatego, że suka sasiada miała cieczkę i to do niej wył.

[manieczka02]

H

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

W miejscu gdzie postawiona została elektrownia przy domu mojej babci przechodziła linia frontu i dużo osób tam zmarło. Dziadek zawsze opowiadał jak jego ojciec jeździł tamtędy to konie zawsze w tym miejscu wariowaly i nie dało się ich uspokoić. Moja rodzina twierdzi że zwierzęta po prostu czują takie rzeczy i to wszystko wyjaśnia.

Wysłane z mojego C2105 przy użyciu Tapatalka

[Star90]

Napisane przez lincia22

Star90 ciesz się, że Twój pies nie robi jak psy na wsi. Można się posikać ze strachu, nawet jak dom pełen ludzi.
Dzień przed śmiercią wyżej wspomnianej Babci Od Magla, pies ujadał tak, że zdrapał pazurami farbę z drzwi wejściowych. Mnie w dniu śmierci babci nie było u nich na wakacjach, ale na pogrzebie widziałam te dziury.

Zresztą kilka lat później, którejś letniej nocy, psy tak ujadały na wiosce, że spać się nie dało. Na następny dzień sąsiad przyszedł do wujka i powiedział, że Ten Takim Tam zmarł.

Zwierzęta czują ojjjj czują więcej niż nam się wydaje

ja cię kręce masakra

[201605021613]

Ja słyszałam z opowieści, że jeden gościu wracał po ciemku wozem z koniem do domu i zawsze chciał na skróty przez cmentarz pojechać, niestety nie dał rady, bo koń stawał dęba, wydawał dziwne dźwięki i za nic nie chciał wejść na ten cmentarz, więc zawsze musiał jechać na około.

[Nightmare666]

Napisane przez edziorek 203

Jak miałam 11 lat, moja babka leżała w szpitalu i pod nasze okno przychodził pies i wył, ja go wtedy goniłam, bo mówią, że jak pies wyje, to ktoś umrze. Ja w to wierzyłam.

A pies przychodziła tylko dlatego, że suka sasiada miała cieczkę i to do niej wył.

To moich sąsiadów pies tylko wyje, chyba nie potrafi szczekać (husky), więc raczej to u mnie się nie sprawdza