2020-04-26, 16:27 | #61 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-26, 16:33 | #62 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Ale ogólnie zgadzam się. Jej przyszły mąż powinien zakończyć związek jeśli nie ma ochoty walczyć z nalogiem autorki. To trochę jak życie z alkoholikiem, a nie kazdy ma na tą ochotę i nic w tym złego. ; ) Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
|
2020-04-26, 16:52 | #63 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Ja no wiem mniej-wiecej ile moj maz zarabia ,wiem jaki ma dochod na rok ;-) bo potrzebuje podac do corki kredytu na studia ,nie rozliczam go z jego wydatkow ,wierze ze jesli pytam jak stoi z kasa i on mi mowi ze spoko ze mozemy kupic to i to w tym miesiacu to tak wlasnie jest Nie wiadomo co ona mu nagadala czy powiedziala mu kiedykolwiek ile zarabia,czy facet sie orientuje w cenach ciuchow torebek itp rzeczy ,moze klamala ze okazyjnie kupila za 1/3 ceny itp tak zwykle te osoby dzialaja Np moj maz nie ma pojecia ile moj krem do twarzy kosztuje pewnie by zemdlal jakby sie dowiedzial ale niesprawdza tego bo wie ze jak by mnie nie bylo stac to bym nie kupila Dla mnie obwinianie goscia ze nie sprawdzal jej zarobkow kiedy ona mowila ze wszystko jest ok i kupowala rzeczy na ktore nie bylo jej stać to przegięcie Jak ja bym straciła duża część zarobków i nie mogła się dokładać w ustalonej proporcji do budżetu to bym to powiedziała i poprosiła o zmianę układu. Ona udawała że wszystko jest ok kiedy pytal wec gdzie tu jego wina?w myślach jej nie czyta. Mój mąż też kupuje różne rzeczy czasami drogie okazyjnie nie pytam o rachunek nie sprawdzam mu konta poprostu mu ufam że jest odpowiedzialnym człowiekiem dla mnie tak właśnie działa związek Oczywiście mogę w każdej chwili zajrzeć na jego konto nie mamy tajemnic w tej kwestii często on idzie z moja karta do bankomatu albo ja z jego więc możemy zobaczyć co sie dzieje Oni są tylko parą nie mają wspólnoty finansowej ,ja tez nie oczekiwałam od swoich chłopaków tłumaczenia się z zarobków jeśli ktoś mowi że ma wystarczająco i żyje tak ze ja mam podstawy wierzyć ze tak jest to nie dopytuje się to i nie trzepie mu konta żeby się upewnić W tej sytuacji wina jest tylko po jej stronie bo to ona kłamała i żyła ponad stan Nie wiem skąd w was to przekonanie że on jest winny bo nie pogadal o finansach i nie sprawdził Chyba to normalne że jak ci twój chłopak mówi że zarabia tyle i tyle i widzisz że żyje na pewnym poziomie bez żadnych wyrzeczeń to co nie podejrzewasz że kłamie bo niby dlaczego mialabys Ciekawe czy jakbyśmy odwróciły sytuację i to facet by kłamał przez lata robiac długi ile wizazanek uwazaloby że to autorki wina że gość ja oklamywal i powinna to wspierać zamiast się wsciekac Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2020-04-26 o 19:08 |
|
2020-04-26, 17:31 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 092
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87792807]Naprawde?
Ja no wiem mniej-wiecej ile moj maz zarabia ,wiem jaki ma dochod na rok ;-)nie rozliczam go z jego wydatkow ,wierze ze jesli pytam jak stoi z kasa i on mi mowi ze spoko ze mozemy kupic to i to w tym miesiacu to tak wlasnie jest Nie wiadomo co ona mu nagadala czy powiedziala mu kiedykolwiek ile zarabia,czy facet sie orientuje w cenach ciuchow torebek itp rzeczy ,moze klamala ze okazyjnie kupila za 1/3 ceny itp tak zwykle te osoby dzialaja Np moj maz nie ma pojecia ile moj krem do twarzy kosztuje pewnie by zemdlal jakby sie dowiedzial ale niesprawdza tego bo wie ze jak by mnie nie bylo stac to bym nie kupila Dla mnie obwinianie goscia ze nie sprawdzal jej zarobkow kiedy ona mowila ze wszystko jest ok i kupowala rzeczy na ktore nie bylo jej stać to przegięcie Jak ja bym straciła duża część zarobków i nie mogła się dokładać w ustalonej proporcji do budżetu to bym to powiedziała i poprosiła o zmianę układu. Ona udawała że wszystko jest ok kiedy pytal wec gdzie tu jego wina?w myślach jej nie czyta. Mój mąż też kupuje różne rzeczy czasami drogie okazyjnie nie pytam o rachunek nie sprawdzam mu konta poprostu mu ufam że jest odpowiedzialnym człowiekiem dla mnie tak właśnie działa związek Oczywiście mogę w każdej chwili zajrzeć na jego konto nie mamy tajemnic w tej kwestii często on idzie z moja karta do bankomatu albo ja z jego więc możemy zobaczyć co sie dzieje Oni są tylko parą nie mają wspólnoty finansowej ,ja tez nie oczekiwałam od swoich chłopaków tłumaczenia się z zarobków jeśli ktoś mowi że ma wystarczająco i żyje tak ze ja mam podstawy wierzyć ze tak jest to nie dopytuje się to i nie trzepie mu konta żeby się upewnić[/QUOTE] Ja nie mam pojęcia, ile Limonek zarabia i ile wydaje. Znaczy, no wiem orientacyjnie, że coś około tylu tysięcy, ale to coś w stylu "około 5 tysięcy", a to, czy to 5600, czy 4100 to ja zupełnie nie wnikam. On tego przede mną nie kryje, ani ja przed nim i czasem coś robi przy mnie w banku, to przypadkiem wiem, ile ma na koncie. Znam jego PIN, jakbym bardzo potrzebowała skorzystać (on mojego nie zna, ale nie dlatego, że mu nie powiedziałam, tylko mam 7 kart, do każdej inny PIN i go zwyczajnie przerasta ). Ale nie mam pojęcia, ile zarabia. Nie wiem, ile zarabiają moi rodzice w sumie też nie wiem. Wiem, że mniej więcej tyle, a tyle, nie mniej niż X tysięcy, ale jakoś nigdy nie myślałam, żeby Limonka rozliczać. Kupił miecz za 3 tysiące, widocznie go stać, sama też ostatnio wydałam ponad tysiaka i jeszcze paczka nie przyszła, a Limonek zapewne nawet nie spojrzy, jak już przyjdzie. Dla mnie to normalne, że ufam w związku, że jak Limonek będzie miał problem i nie będzie dawał rady z kasą, to przyjdzie do mnie, a nie do parabanku. I to od razu, a nie 50 tysięcy później. I ja tego nie mówię, żeby autorkę dobić. Popełniła serię błędów, ale no jesteśmy ludźmi, zdarza się. Po prostu dla mnie nieinteresowanie się tego faceta jest normalne i tak działa zaufanie w związku. Skoro partner mówi, że składamy się po 1500 i nigdy nie dał mi znaku, że brakuje mu pieniędzy, to znaczy, że mu nie brakuje i ja się mieszać w jego finanse nie będę. I mi by zwyczajnie było przykro, że z takim problemem, który mogę rozwiązać w mgnieniu oka, nie przyszedł do mnie. I że to nie było raz, jeden błąd, zdarzyło się. Tylko to narastało, autorka brała jeden kredyt, drugi i nie pomyślała, żeby przyjść do partnera. Bardzo ciężko wtedy takiej osobie zaufać. Bo pieniądze to rzecz nabyta, dzisiaj mam ja, jutro masz ty. No a tutaj niedługo mają mieć wspólnotę majątkową. Nie oszukujmy się, że to nie ma znaczenia. Jasne, komornik ci tak łatwo na chatę nie wbije za długi małżonka, ale znam kobietę, która wyszła za człowieka chorego psychicznie, który wiecznie rozkręcał firmy na kredyt. A że był czarujący, miał gadane, to te kredyty mu dawali. Nie wyrzucili jej z domu, ale ile nerwów jej to napsuło, to inna sprawa. Nie czarujmy się, że wspólnota majątkowa z człowiekiem nieodpowiedzialnym pod względem zarządzania finansami to taka prosta sprawa i w ogóle no problem.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
2020-04-26, 19:22 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cześć, zrobiłam juz wakacje kredytowe tam gdzie mogłam. Teraz czeka mnie przeprawa z chwilówkami. Mam kredyt 1200zł rata zostało 9500 zł do końca i koncze go w lutym. Reszta jest do spłacenia bo są to małe kredyty ale jest ich sporo. Ustaliliśmy, że wyjadę. Od jutra mocno szukam czegoś do prac przy zbiorach owoców, spożywka działa pomimo pandemii. Nie będę musiala placic nic za dom przez jakis czas facet sam to bedzie dzwigal. Wiem w jakie bagno wpadlam ale mam ogromna motywacje wyjsc z tego. Wiem jaki mam problem i musze komus go powierzyc, przyznalam sie do wszystkiego, przyznalam ze sobie nie radze, to zżerało od srodka, nieprzespane noce, strach. Gdzies tu przeczytalam dosc komentarzy o tym jak moja sytuacja się przedstawia. Ja do weekendu jeszcze myslalam ze daje rade. Narzeczony mi mowi ze pieniadze to nie problem, a szczerosc w zwiazku, ze to nie wstyd powiedziec ze nie mam, poprosic o pare groszy. Był dzis brat i chcial mi nieco pomoc finansowo, odmowilam bo musze poczuc ten problem, zmierzyc sie z nim. Juz raz 2 miesiace pracowalam za granica wiem ze polak polakowi wilkiem, wiem ze 12h pracy fizycznej meczy, ale chce by kazdy zarobiony grosz, kazda zarobina zlotowka zblizyly mnie do konca tego koszmaru.
---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ---------- Chcieliśmy oboje ten dom tu i teraz, byla okazja, dobra lokalizacja, wiele osob pomagalo nam w remontach. Zaznaczam ze nigdy nie odczulam ze jestem tu tylko współlokatorka, on wiele razy chcial przyspieszyc slub abym byla zabezpieczona i w glowie miala mysl ze to formalnie na mnie. Oklamalam Go wiele razy mowiac ze daje rade finansowo dlatego nie oczekuje juz ze bedzie ze mnie dumny po tym czyms. Teraz tylko praca i moje gesty pokaza jak bardzo chce to naprawic. Nie bede tez narzeczonego idealizowac bo swoje na sumieniu tez ma, ale powiedzial mi dzis ze gdybym juz na poczatku mowila otwarcie ze mam klopoty to by sie nie stalo jak teraz, boli Go to ze nie bylam uczciwa. Ktoś tu napisal ze by mnie zostawil. Dobrze, rozumiem. ale pojawil sie po 6 latach kryzys, powazny, czy nie mam szansy naprawic, czy nie zasluguje na nia. Wiem ze latwo zostawic i next. Ciesze sie tylko ze moj facet nie zostawil mnie, potrafil dzis powiedziec ze jest ze mna na dobre i zle i potrzymal za reke. To bardzo zbudowalo mnie. Edytowane przez Allga Czas edycji: 2020-04-26 o 19:25 |
2020-04-26, 19:34 | #66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
|
2020-04-26, 19:37 | #67 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
|
2020-04-26, 19:44 | #68 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 788
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
|
2020-04-26, 19:50 | #69 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Racja majatek przed ślubem pozostał by nadal narzeczonego. Ale rozmawialiśmy z notaruszem za 400zl mozna dom dodac do masy spadkowej i dom bylby takze na mnie. Naszym zabezpieczeniem poki co sa wzajemne polisy ubezpieczeniowe.
|
2020-04-26, 20:08 | #70 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Supper Autorko, tak przypuszczałam, że jak emocje już opadną, to facet stanie na wysokości zadania.
Przypuszczam też, że teraz to już nigdy nawet pralki na raty nigdy nie kupisz i tego Ci życzę! A wiem to z autopsji.
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
2020-04-26, 21:01 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 074
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Moim zdaniem facet się nie popisał. Wsparcie, które oferuje wydaje mi się tylko pozorne.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-04-26, 21:31 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 37
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Też uważam, że partner dobrze zrobił odmawiając płacenia za Ciebie. Nie zostawił Cię samą skoro rozmawiał z Tobą, jesteście nadal razem. Dawanie pieniędzy zakupoholiczce z długami to chyba jak dawanie alkoholu alkoholikowi. Też uważam, że powinnaś wyjechać (spokojnie wytrzymacie ten czas, a jeśli nie to chyba nie czas na ślub...), skupić się na spłacie wszystkiego i dopiero żyć dalej.
|
2020-04-26, 22:11 | #73 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 46
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-26, 22:31 | #74 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-27, 05:18 | #75 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Jak dla mnie to zachował się ok. Po opadnięciu emocji porozmawiał, powiedział, że wspiera. A to, że ona musi przyjąć na klatę konsekwencje swojej bezmyślności to akurat dobrze. Może w przyszłości zastanowi się trzy razy zanim kupi coś, na co ją nie stać. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-27, 07:53 | #76 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87792807]Naprawde?
Ja no wiem mniej-wiecej ile moj maz zarabia ,wiem jaki ma dochod na rok ;-) bo potrzebuje podac do corki kredytu na studia ,nie rozliczam go z jego wydatkow ,wierze ze jesli pytam jak stoi z kasa i on mi mowi ze spoko ze mozemy kupic to i to w tym miesiacu to tak wlasnie jest Nie wiadomo co ona mu nagadala czy powiedziala mu kiedykolwiek ile zarabia,czy facet sie orientuje w cenach ciuchow torebek itp rzeczy ,moze klamala ze okazyjnie kupila za 1/3 ceny itp tak zwykle te osoby dzialaja Np moj maz nie ma pojecia ile moj krem do twarzy kosztuje pewnie by zemdlal jakby sie dowiedzial ale niesprawdza tego bo wie ze jak by mnie nie bylo stac to bym nie kupila Dla mnie obwinianie goscia ze nie sprawdzal jej zarobkow kiedy ona mowila ze wszystko jest ok i kupowala rzeczy na ktore nie bylo jej stać to przegięcie Jak ja bym straciła duża część zarobków i nie mogła się dokładać w ustalonej proporcji do budżetu to bym to powiedziała i poprosiła o zmianę układu. Ona udawała że wszystko jest ok kiedy pytal wec gdzie tu jego wina?w myślach jej nie czyta. Mój mąż też kupuje różne rzeczy czasami drogie okazyjnie nie pytam o rachunek nie sprawdzam mu konta poprostu mu ufam że jest odpowiedzialnym człowiekiem dla mnie tak właśnie działa związek Oczywiście mogę w każdej chwili zajrzeć na jego konto nie mamy tajemnic w tej kwestii często on idzie z moja karta do bankomatu albo ja z jego więc możemy zobaczyć co sie dzieje Oni są tylko parą nie mają wspólnoty finansowej ,ja tez nie oczekiwałam od swoich chłopaków tłumaczenia się z zarobków jeśli ktoś mowi że ma wystarczająco i żyje tak ze ja mam podstawy wierzyć ze tak jest to nie dopytuje się to i nie trzepie mu konta żeby się upewnić W tej sytuacji wina jest tylko po jej stronie bo to ona kłamała i żyła ponad stan Nie wiem skąd w was to przekonanie że on jest winny bo nie pogadal o finansach i nie sprawdził Chyba to normalne że jak ci twój chłopak mówi że zarabia tyle i tyle i widzisz że żyje na pewnym poziomie bez żadnych wyrzeczeń to co nie podejrzewasz że kłamie bo niby dlaczego mialabys Ciekawe czy jakbyśmy odwróciły sytuację i to facet by kłamał przez lata robiac długi ile wizazanek uwazaloby że to autorki wina że gość ja oklamywal i powinna to wspierać zamiast się wsciekac[/QUOTE] Dokładnie. Mówimy o związku, a nie relacji rodzic - dziecko, żeby on miał jej rachunki analizować, ile na co wydaje. W sumie nawet dziecka bym tak nie kontrolowała, bo zakładałabym, że jak daję mu jakieś kieszonkowe, to może je wydać jak chce i ufałabym, że dodatkowo nie kradnie, bo mu na coś brakuje - no chyba że miałabym jakieś bardzo wyraźne przesłanki do tego, to wtedy bym zareagowała. Myślałam, że partner to też przyjaciel, a do przyjaciela można pójść pogadać o problemach i powiedzieć, że sytuacja mnie przerasta. I tak jak xfrida i Limonka napisały, trudno kontrolować każdy wydatek partnera, w tym sensie, że ciężko każdy zauważyć i znać jego cenę. Krem może kosztować 10 zł a może też kosztować 300 zł, podobnie jak bluzka czy torebka. Nie sądzę, by facet miał taki skaner w oczach, by sobie to wyliczać. ---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ---------- Cytat:
Możecie nie chcieć rozłąki, ale life is brutal, a Ty Autorko naważyłaś sobie piwa i musisz ponieść konsekwencje, nawet kosztem czegoś innego. Przykro mi, ale nie ma pewnie rozwiązania tego problemu, które byłoby łatwe, proste i przyjemne i bez skutków dla Twojego zwiazku. No chyba, że nagle dostaniesz robotę za 10k netto i spłacisz to w parę miesięcy, ale to bardzo wątpliwe, bo jakbyś miała kwalifikacje do takiej roboty, to już byś ją miała. Edytowane przez Azhaar Czas edycji: 2020-04-27 o 07:57 |
|
2020-04-27, 10:21 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Ale co dokladnie autorka kupowala? Wymienia tylko reczniki i dywan. Oprocz slownej deklaracji, ze to juz jakis "holizm", to ciezko znalesc przyklad ilustrujacy.
Za to z tresci wynika spory "misioholizm", autorka zaplaci kazda cene byle tylko misio byl. Desperacja level master. |
2020-04-27, 12:26 | #78 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Powodzenia w szukaniu pracy w tym momencie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
2020-05-06, 19:02 | #79 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cześć chcialabym napisac po krotce co u mnie i znow prosić o porade.
Moj wyjazd do Holandii doszedl do skutku. W niedziele pelna optymizmu wsiadlam w busa i po 12 h byłam na miejscu. Warunki jakie tam zobaczylam okazaly sie straszne. Moj pokoj 2m2 w tym 2 lozka jedno brudne od okresu, podloga w plamach od wymiocin, w mieszkaniu 5 facetow, pokoj bez zamka i klucza. Wszedzie smrod i grzyb. Rozplakalam sie bo chociaz nie liczylam na dobre warunki to chociaz w miare zamieszkalne. Balam sie tam byc z tymi ludzmi w pokoju bez klucza. Łazienka wspolna na samym dole. Przeroslo mnie to. Zadzwonil moj chłopak kazal natychmiast wracac, uspokajajacym gkosem mowil ze pomoze mi z tymi dlugami, ze to nasze problemy, ze damy radę. Uwierzylam, wrocilam tym samym busem po kilkunastu godzinach jazdy. Na miesjcu poczulam sie bezpieczna, docenialam co mam wokol siebie. Poszlam juz na 1wsza sesje do terapeuty i staram sie wyjsc na prosta. I tu pojawia się problem. Mam szanse wrocic do poprzedniej pracy ale ze mieszkam na wsi musze dojechac 40km w 1 strone. Chlopka zaznaczyl ze auta mi nie kupimy bo nie mamy kasy ze mam szukac czego innego a do najbliższego miasta mamy 25km. Ok mam rower mysle poradze sobie. Moze tez przestalam obiektywnie patrzec na swoja sytuacje ale po moim powrocie jakby nic sie nie zmienilo. Musialam oddac wszystkie pieniadze które mialy mi sluzyc w NL tj. 6000zl jest to na tzw kupce i w sumie nie wiem czy moge prosic aby część z tego poszla na splaty moich dlugow. Slysze tez raz po raz ze przeciez to ja przeje****m te pieniadze i mam byc wdzieczna ze kazal mi wracac z tej Holandii bo jego kobieta w slamsach zyc nie bedzie. Nie wiem co mam robic nie ma rozmow o pomocy. Niby sie mowi ze to nasz dlug ale nic z tym sie nie dzieje. Nie wiem juz jak sobie pomoc. Skladam aplikacje cv gdzie sie da. Ale czy ktos moze bez emocji pomoc mi i wskazac jakis kierunek? |
2020-05-06, 19:11 | #80 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
a transport publiczny? ewentualnie ktoś z tej pracy nie dojeżdża samochodem chociażby gdzieś w okolicę? tak, żebyś mogła do tej osoby dojechać rowerem i z nią się zabrać dalej?
|
2020-05-06, 19:15 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Dodam moze tez ze mam obawy czy to nie bedzie mi wypominane cale zycie jak ze zdrada.. I chociaz widze ze sama musze sobie poradzic JAKOŚ to czuje tez ze musze przy okazji okazac wdziecznosc ze facet podjął decyzję w sekunde z mam wracac z NL. Czuje sie juz jak śmieć, margines, sex przestalbyc namietnoscia, wiem ze to tylko ja odpowiadam za takie obroty spraw. Negocjuje lepsze warunki powrotu do pracy mowilam o tym facetowi a on dzis mowi ze nie ma kasy na dojazd ze musze cos wymyślić tylko mi się przykro zrobilo bo mysle ze te 1500zl na byle jakie auto by sie znalazlo jeśli by mi pomogl. To co teraz przechodze nie zycze nikomu. Nigdy w zyciu nie czulam sie bardziej sama.
---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ---------- Jest autobus 1x dziennie ale w innym kierunku a teraz to juz zupelnie przez wirus zawieszona zostala komunikacja. W tej wiosce mieszka duzo starszych osob i siedza na emeryturze. Pytalam sasiadow czy ktos tam dojezdza ale przecza temu. |
2020-05-06, 19:16 | #82 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ---------- Bo to troche wyglada jak laska ze on wogole z Toba jest. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-05-06, 19:20 | #83 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
a te 6 tys na Holandię było Twoje czy to on Ci dał te pieniądze? bo jeśli Twoje to po prostu je zabierz i przeznacz na przeprowadzkę do tej miejscowości, w której masz pracę. rozwiąże się problem z dojazdami, rozwiąże się problem z facetem, który jest bucem i robi Ci wielką łaskę, że przyjął Cię z powrotem...
|
2020-05-06, 19:26 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 63
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Polowe mi dal ale mowil zd lepiej mam z nich nie korzystac ze to w razie W. A pozstala czesc to pieniądze z sprzedaży auta ktore było moje ale kupione ze wspolnych pieniedzy. Wiec wole sie nie odzywac chyba o ta kase. Zarzucil mi niedawno ze wszystko chowam w sobie ze wszystko sama i sama a jak sie otworzylam to czuje upokorzenie i wstyd. Wiem wiem mam pelne prawo i nawet obowiązek tak sie czuc. W weekendy sa zbiory warzyw wlasnie tez 40 km od nas. Mowie ze chcialabym tam pojechac dorobic a w tyg praca na etacie. Mowi mi ze tj. 12h na godz i jemu paliwo za moj dowoz sie nie zwróci. Nie chce wychodzic na suke ale w odwrotnej sytuacji ja bym pomogla jakbym umiala. Ma auto jeepa i zapytalam czy mozemy je sprzedac i kupić nam 2 mniejsze tzn mi takiego za 1500zl. Nie bede mowic z jakim komentarzem sie to spotkalo.
|
2020-05-06, 20:19 | #85 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ---------- Wiesz bo ja byn sie w☠☠☠☠a i wygarnela gosciowi? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-05-06, 20:21 | #86 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Na Twoim miejscu wzięłabym część tych pieniędzy i albo kupiła auto, albo wynajęła coś w miejscu gdzie znajdziesz pracę z sensownymi zarobkami, żeby wszystko pospłacać i nie być już od nikogo zależnym. |
|
2020-05-06, 20:24 | #87 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-05-06, 20:32 | #88 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
tak jak mowilam wkopalas sie w chory uklad z tym oddawaniem mu calej wyplaty
rozumiem ze te 6000 to tak naprawde 3000 bo polowa byla jego i jeszcze te 3000 za auto tez byly wspolne wiec tak naprawde twoje jest 1500 najwiecej mozesz powiedziec zeby ci oddal te 1500 ale mysle ze tym swiata nie zwojujesz podejrzewam ze jak upomnisz sie o te 1500 to sie rozwinie awantura i pewnie bedziesz musiala sie wyprowadzic (co w sumie jest rozsadne bo twoj zwiazek to niestey toksyna) na twoim miejscu wzielabym te 1500 i poprostu odeszla bo z tego zwiazku nic dobrego juz nie bedzie |
2020-05-06, 22:23 | #89 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87826441]tak jak mowilam wkopalas sie w chory uklad z tym oddawaniem mu calej wyplaty
rozumiem ze te 6000 to tak naprawde 3000 bo polowa byla jego i jeszcze te 3000 za auto tez byly wspolne wiec tak naprawde twoje jest 1500 najwiecej mozesz powiedziec zeby ci oddal te 1500 ale mysle ze tym swiata nie zwojujesz podejrzewam ze jak upomnisz sie o te 1500 to sie rozwinie awantura i pewnie bedziesz musiala sie wyprowadzic (co w sumie jest rozsadne bo twoj zwiazek to niestey toksyna) na twoim miejscu wzielabym te 1500 i poprostu odeszla bo z tego zwiazku nic dobrego juz nie bedzie[/QUOTE] I tyle w temacie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
2020-05-07, 07:36 | #90 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: Długi. Przyznałam się.
Cytat:
Przeciez to troll. Zaraz nas uraczy historyjką jak to ją przemycali lasem przez tą granicę co najmniej.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:47.