Weterynaria vs. położnictwo - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja > Studia

Notka

Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-07-01, 13:51   #1
Alina321
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 2

Weterynaria vs. położnictwo


Witam!

Na wstępie dodam, że szukałam czy już nie został założony wątek o podobnej tematyce, ale niestety nie znalazłam nic na ten temat, dlatego postanowiłam założyć nowy wątek.
Zwracam się do Was z pytaniem, co byście mi doradziły w obecnej sytuacji, w jakiej się znalazłam. Abyście dobrze zrozumiały moje rozterki, pozwolę sobie opisać moją historię (z góry przepraszam za długi post, ale chciałabym jak najdokładniej przedstawić calą sytuację).

Rok temu po przebytym gap-year w celu poprawy matury rekrutowałam się na studia. Musiałam wybrać pomiędzy dwoma kierunkami, jakie mi chodziły pod głowie od dłuższego czasu i podobały mi się tak samo - weterynarią i położnictwem. Ostatecznie postawiłam na weterynarię, ponieważ uznałam, że skoro poświęciłam rok na podwyższenie wyniku i udało mi się dostać na te studia (na które jak każdy wie o wiele trudniej jest się dostać niż na położnictwo) to spróbuję, żeby w przyszłości nie żałować że miałam taką możliwość a nie doświadczyłam na własne oczy jak na nich jest. Do tej pory idzie mi na nich całkiem nieźle, wszystko udaje mi się pozaliczać w pierwszych terminach i to z dobrymi lub bardzo dobrymi wynikami. Jednakże już po jakiś dwóch miesiącach od rozpoczęcia tego kierunku zaczęłam mieć wątpliwości czy na pewno czułabym się szczęśliwa w tym zawodzie i te wątpliwości pojawiały się na pewien czas, po czym znikały, jednak w ostatnich miesiącach bardzo się pogłębiły. Moje wątpliwości wynikają z faktu, iż rozmawiałam ze starszymi znajomymi którzy będą kończyć za rok te studia i wielu z nich mi się przyznało, że żałuje wyboru kierunku, ponieważ perspektywy pracy nie są takie różowe jak można wyczytać na różnych stronach, że dość ciężko jest się dostać na staż do kliniki, w której wykonuje się skomplikowane zabiegi na nowoczesnym sprzęcie, a pieniądze z tego nie są adekwatne do 5,5 lat nauki (chyba że jesteś właścicielem kliniki, na co mnie niestety nie będzie stać przez pierwsze kilka lat po skończeniu studiów, jak nie dłużej). Owszem, praca jest, ale głównie deficyt lekarzy jest przy zwierztach gospodarskich, gdzie już na start często zarabia się godne pieniądze, jednak w moim przypadku wiązałoby się to z przeprowadzką na drugi koniec kraju oraz dyspozycyjnością niemalże 24/7. Osobiście nie czułabym się źle w pracy przy gospodarskich zwierzętach, jednakże praca z koniecznością bycia prawie cały czas pod telefonem i koniecznością wyjazdu o każdej porze dnia i nocy bardzo utrudniłaby mi jak nie uniemożliwiła założenie rodziny, przynajmniej w pierwszych kilku latach po studiach.

W związku z tym zaczełam się zastanawiać nad tym, czy nie lepiej by było, jakbym od października nie rozpoczęła studiów na położnictwie. Mam absolutną świadomość tego, że te studia również są bardzo wymagające, że zajęcia trwają często po 12 godzin przez 5 dni w tygodniu, że poziom nauczania również jest wysoki. Rozmawiałam z kilkoma studentkami tego kierunku i dowiedziałam się że jeżeli ktoś jest zdeterminowany, to jest w stanie połączyć te studia z weekendową pracą. Ja również mam też trochę oszczędności, więc wiem że przez te 3 lata studiów byłabym w stanie się sama utrzymać, mogłabym studiować w mojej rodzinnej miejscowości i blisko chłopaka. Poza tym dziewczyny z którymi rozmawiałam potwierdziły też to, że obecnie ze znalezieniem pracy w tym zawodzie nie ma większych problemów, że faktycznie zarobki podskoczyły w górę i warunki pracy również się polepszyły. Poza tym osobiście uważam, że ogromnym plusem położnictwa jest to, że już po 3 latach studiów, na których jest bardzo dużo praktycznej nauki zawodu, mogłabym pracować w zawodzie (a nie tak jak w przypadku weterynarii dopiero za 4,5 roku) i bardzo możliwe, że bez konieczności wyjazdu do innej części kraju.

Dodam jeszcze, że nie jestem osobą, która rozpoczęła studia z weterynarii rok po maturze. Przed gap-year pracowałam i zdążyłam zrobić licencjat z kierunku, który okazał się totalnym niewypałem, więc jeżeli zdecydowałabym się dokończyć studia z weterynarii to do zawodu najwcześniej mogłabym wkroczyć w wieku 28,5 lat, a w przypadku położnictwa w wieku 27 lat. Jeżeli chodzi o moich rodziców i chłopaka, to powiedzieli, że zaakcetują każdą moją decyzję i będą mnie wspierać (ja tak jak wcześniej wspominałam utrzymywałabym się z oszczędności i pracy weekendowej oraz wakacyjnej w przerwie pomiędzy praktykami, więc nie byłabym na utrzymaniu rodziców).

Wiem, że nikt za mnie nie podejmie ostatecznej decyzji, ale byłabym ogromnie wdzięczna za jakiekolwiek opinie, zwłaszcza studentek/studentów tych dwóch kierunków, co osobiście uważają na ten temat. Czy faktycznie zgadzacie się z opiniami tych osób, z którymi ja rozmawiałam i które przedstawiłam powyżej? Czy warto jest spróbować rekrutować na trzeci już kierunek studiów (oczywiście nie złożyłabym wniosku o rezygnację z weterynarii, tylko wzięła roczną dziekankę, aby w razie czego wrócić od razu na 2. rok studiów)?

Pozdrawiam serdecznie
Alina321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-01, 17:53   #2
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Punkt 1 i najważniejszy

Absolwenci wszystkich kierunków na tej planecie powiedzą Ci, że perspektywy nie są różowe, a zarobki za małe na tyle lat studiów. (no dobra, może absolwenci informatyki nie, ale i oni lubią sobie ponarzekać na małe pieniądze na start i na to, że pracodawcy chcą tylko z doświadczeniem). Nikogo też nie stać, żeby zaraz po studiach otworzył sobie własny gabinet, biuro czy co tam innego. Tak po prostu działa świat. Nie wiem, czy te narzekania wynikają z naszego charakteru narodowego czy z nadmiernych oczekiwań. Ludziom się wydaje chyba, że ktoś się będzie o nich bił o obsypywał złotem, bo skończyli studia. No nie będzie. Początki zawsze są trudne, w każdym zawodzie. Człowiek powinien być przygotowany na to, że jego CV kilkaset razy trafi do kosza.

2. Nikogo nie obchodzi, czy masz 28,5 lat czy 27 lat. Praca to nie biuro matrymonialne, żeby Ci ktoś w metrykę zaglądał.

3. Sytuacja położnych mogła się poprawić, ale przez lata to był jeden z najgorzej opłacanych zawodów w tym kraju. Jeśli startujesz z bardzo niskiego poziomu, to po poprawie wciąż jesteś niżej niż inni. A położne wciąż średnio zarabiają dużo mniej niż weterynarze.
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-01, 18:39   #3
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Aby być położną, trzeba mieć morze cierpliwości i empatii do człowieka.
To też zawód dość mocno zależny od lekarza - jesteś na to gotowa?
I na dłuższą metę mniej higieniczny.

Weterynarz - tu podstawa, kochanie zwierząt. Może być wet z cudnymi umiejętnościami, ale kiepskim podejściem i to średnie połączenie.

Ale jeśli faktycznie zwierzęta kochasz, to ja bym szła nadal w to. Nie patrząc na super kliniki - ale pomyśl, w jaką specjalizację byś mogła iść. Na rynku na przykład jest niewielu lekarzy NAPRAWDĘ znających się na królikach i gryzoniach - może warto w to uderzyć?

Taki Śląsk, na jakieś 200 gabinetów to gryzoniowych jest może 12? takich faktycznie polecanych, sprawdzonych. A coraz więcej ludzi decyduje się na malutkie zwierzęta (po znajomych patrzę).
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-01, 22:04   #4
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Racja. Weterynarzy jest dużo, ale jak przyjdzie co do czego, to do specjalisty trzeba nieraz jechać do drugiego województwa i zapisać się na miesiąc wcześniej. Na zwierzętach hodowlanych, kotach i psach znają się wszyscy. Niewielu jest za to weterynarzy, którzy leczą gryzonie, króliki, ptaki, gady, płazy i wszelkie inne zwierzęta spoza schematu. Poza tym wielu weterynarzy zajmuje się tylko medycyną ogólną, a dobrego ortopedy trzeba się naszukać. A usługi takich specjalistów tanie nie są. Także wydaje mi się, że w tym zawodzie można dobrze zarabiać, tylko trzeba się znać na czymś, na czym inni się nie znają. Czyli jak wszędzie.
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-02, 01:03   #5
konto_tymczasowe1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 87
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87970615]
Weterynarz - tu podstawa, kochanie zwierząt. [/QUOTE]

Jeśli ona rozważa pracę przy zwierzętach hodowlanych, to raczej lepiej, żeby ich nie kochała. Lekarz weterynarii w hodowli nie jest tam, żeby pacjentów ratować, tylko żeby pomóc ich zabijać, ewentualnie powołać do życia nowe zwierzęta, które będą miały równie smutne i krótkie życie, i żałosny koniec. To trochę, sorry za porównanie, jak lekarz w obozie koncentracyjnym. Nie po to tam jest, żeby kogokolwiek ratować. Weterynarz w hodowli też ma za zadanie utrzymać zwierzę przy życiu tak długo, jak można je do czegoś wykorzystać. Do tej pracy raczej trzeba mieć bardzo grubą skórę, osoba z pokładami empatii by po prostu nie wytrzymała.
konto_tymczasowe1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-02, 07:27   #6
theali
Zakorzenienie
 
Avatar theali
 
Zarejestrowany: 2016-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 604
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Jedna istotna rzecz do wzięcia pod uwagę: położna niekoniecznie pracuje na porodówce albo oddziale położniczym, jak się wydaje wielu osobom chcącym studiować położnictwo.
theali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-02, 07:54   #7
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Cytat:
Napisane przez theali Pokaż wiadomość
Jedna istotna rzecz do wzięcia pod uwagę: położna niekoniecznie pracuje na porodówce albo oddziale położniczym, jak się wydaje wielu osobom chcącym studiować położnictwo.
Może pracować jako położna środowiskowa, może otworzyć swoją szkołę rodzenia, może pracować w jakiejś przychodni i w wielu innych miejscach. Możliwości jest na prawdę wiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-07-02, 08:47   #8
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Cytat:
Napisane przez konto_tymczasowe1 Pokaż wiadomość
Jeśli ona rozważa pracę przy zwierzętach hodowlanych, to raczej lepiej, żeby ich nie kochała. Lekarz weterynarii w hodowli nie jest tam, żeby pacjentów ratować, tylko żeby pomóc ich zabijać, ewentualnie powołać do życia nowe zwierzęta, które będą miały równie smutne i krótkie życie, i żałosny koniec. To trochę, sorry za porównanie, jak lekarz w obozie koncentracyjnym. Nie po to tam jest, żeby kogokolwiek ratować. Weterynarz w hodowli też ma za zadanie utrzymać zwierzę przy życiu tak długo, jak można je do czegoś wykorzystać. Do tej pracy raczej trzeba mieć bardzo grubą skórę, osoba z pokładami empatii by po prostu nie wytrzymała.
Ale idąc na ten kierunek nie musi pracować w hodowli czy labie
Poddałam kolejną opcję.

Cytat:
Napisane przez theali Pokaż wiadomość
Jedna istotna rzecz do wzięcia pod uwagę: położna niekoniecznie pracuje na porodówce albo oddziale położniczym, jak się wydaje wielu osobom chcącym studiować położnictwo.

Oczywiście.

Cytat:
Napisane przez Misia452 Pokaż wiadomość
Może pracować jako położna środowiskowa, może otworzyć swoją szkołę rodzenia, może pracować w jakiejś przychodni i w wielu innych miejscach. Możliwości jest na prawdę wiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jak wyżej.

Przy czym wszędzie tam będzie zarabiała kiepskie pieniądze (a na otwarcie swojej szkoły rodzenia trzeba mieć a) doświadczenie = gdzieś je najpierw zdobyć, b) pieniądz, c) miejsce - nie w każdym mieście jest sens.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-02, 08:51   #9
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87971626]Ale idąc na ten kierunek nie musi pracować w hodowli czy labie
Poddałam kolejną opcję.




Oczywiście.



Jak wyżej.

Przy czym wszędzie tam będzie zarabiała kiepskie pieniądze (a na otwarcie swojej szkoły rodzenia trzeba mieć a) doświadczenie = gdzieś je najpierw zdobyć, b) pieniądz, c) miejsce - nie w każdym mieście jest sens.[/QUOTE]Zależy od miasta. Generalnie szału z zarobkami nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-03, 13:37   #10
Alina321
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 2
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi, jakie otrzymałam do tej pory . Wezmę pod uwagę wszystkie opinie, jakie przeczytałam dotychczas. Oczywiście wciąż uważam wątek za otwarty i zachęcam do komentowania i wyrażania swoich opinii, być może pomoże to w przyszłości również innym osobom, które będą miały podobny dylemat.

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez Alina321
Czas edycji: 2020-07-03 o 13:40
Alina321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-07-03, 21:45   #11
ranka
Kici kici miau miau
 
Avatar ranka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: 3 city
Wiadomości: 26 574
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Widze poloznych codziennie gdyz jestem lekarzem ginekologiem, i naprawde nie maja lekko, zarobki srednie, czesto nie sa szanowane przez pacjentow.
Weterynarz w dzisiejszych czasach to zdecydowanie lepszy wybor, mozesz po jakims czasie otworzyc gabinet, wyspecjalizowac sie w waskiej "dzialce" np. okulistyka, onkologia..

wiek nie ma tu nic do gadania, ja skonczylam studia w wieku 30 lat. Masz robic to co lubisz, co kochasz aby pozniej nie miec wyrzutow
__________________
wymienię

Instagram mój
ranka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-07-04, 08:38   #12
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
Dot.: Weterynaria vs. położnictwo

Jako lekarz weterynarii można zarabiać naprawdę niezłe pieniądze, o ile się w czymś wyspecjalizujesz. Lekarz, który przyjeżdża do mojego miejsca pracy robić USG zgarnia ponad tysiąc dziennie (wiem, że od tego trzeba odliczyć podatki, zusy, leasing/ kredyt za sprzęt/ szkolenia itp, ale nadal zdecydowanie nie sprawia wrażenia jakby mu na coś w życiu brakowało) - no ale rozmawiałam z nim kiedyś w przerwie, to już od trzeciego roku studiów każde okienko spędzał w pracowni diagnostyki obrazowej i właściwie zaraz po studiach zaczął udzielać konsultacji specjalistycznych. Trochę czasu mu zajęło zanim zdobył renomę, ale teraz już ma kilka lecznic, do których regularnie jeździ i nie musi szukać nowych. Koleżanka z mojego roku od zawsze wiedziała, że chce być stomatologiem, na studiach pracowała w ludzkim gabinecie stomatologicznym, jeździła na każde szkolenie ze stomatologii weterynaryjnej, a 2-3 lata po studiach sama zaczęła je prowadzić. Ma własny gabinet, który tylko/głównie stomatologią się zajmuje. Do onkologa, z którym współpracujemy najbliższe wolne terminy są za 2 tygodnie, więc też raczej nie narzeka. Ja wprawdzie jestem lekarzem ogólnym od psów i kotów, ale ze znalezieniem pracy nigdy problemów nie miałam - choć na początku faktycznie pensja nie była duża (2000 netto w pierwszej pracy). Osobiście widzę mnóstwo ogłoszeń, pewnie to zależy od rejonu, ale jak ktoś nie jest łańcuchem przykuty do konkretnego miejsca, to bez problemu pracę znajdzie (z dobrymi warunkami może już być nieco gorzej). W styczniu na kilka wysłanych CV dostałam zaproszenie na rozmowę ze wszystkich miejsc w ciągu doby i wszyscy zaproponowali mi zatrudnienie. A nie jestem wcale wybitnym lekarzem, ot mam kilka lat doświadczenia i raczej dobry kontakt z ludźmi (to równie ważne co podejście do zwierząt, bo to właściciel musi rozumieć, co się dzieje i zgodzić się na diagnostykę/ leczenie/ zabieg). Praca potrafi być frustrująca, czasem mimo najlepszych chęci nie jesteś w stanie pomóc, czasem właściciel staje okoniem albo zwyczajnie go na coś nie stać, czasem popełnisz jakiś błąd (każdemu się zdarza) i będziesz o nim rozmyślać miesiącami. Oczywiście poza leczeniem też jest mnóstwo możliwości pracy - laboratoria, hurtownie, badanie żywności pochodzenia zwierzęcego, doradca żywieniowy, przedstawiciel handlowy, nauczyciel w technikum, pozostanie na uczelni, inspekcja weterynaryjna... O warunkach i wynagrodzeniu w tych miejscach nic nie wiem. Poza leczeniem pracowałam jedynie w hurtowni i biorąc pod uwagę, że to była praca zupełnie nieobciążająca psychicznie, po 8h dziennie i wszystkie weekendy wolne, to tam pensja była bardzo przyzwoita. Ale jednak znudziło mi się i wróciłam do leczenia
Lubię swoją pracę. Ale mimo wszystko, gdybym miała cofnąć się do 19-letniej mnie wybierającej kierunek studiów poszłabym jednak na medycynę (wybrałam weterynarię, bo nie chciałam pracować z ludźmi - nie wiem, co ja sobie wtedy wyobrażałam ) albo jakiś kierunek techniczny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Studia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-07-04 09:38:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:02.