Wesele z noworodkiem

[Katerina_00]

Nie pojechałabym.

Raz że poród może się przeciągnac, skończyć cesarka lub innymi szwami i wtedy nie wysiedzisz kilku godzin w aucie ani samolocie.

Dziecko dzieckiem ale musisz też myśleć o sobie, będziesz po porodzie z noworodkiem, taka podróż i niewygody.etc plus nic a nic nie skorzystasz.

Lepiej odwołać za wczasu.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez sublips

Nie wiem, jakim trzeba być ignorantem, żeby stwierdzać, że ktoś sobie może od razu po porodzie wrócić do pracy. Pierwszy rok życia dziecka jest kluczowy w perspektyw jego dalszego rozwoju i kontakt z matką stanowi tutaj po prostu priorytet. Ten urlop macierzyński to i tak minimum - i sądzę, że każda kobieta, która chce być matką, powinna poświęcić w pierwszym roku życia maksymalną uwagę noworodkowi. To nie jakieś widzimisię, takie są fakty, że noworodek tego potrzebuje przez te 12 miesięcy.
Nie ma co też narzekać, że kobieta ciężarna idzie od razu na L4; sama nie chcę mieć nigdy dzieci, ale skoro ma taką możliwość, nie czuje się na siłach pracować albo jej praca jest stresująca, to czemu niby nie?

A co do tematu wątku, to z uwagi na okoliczności odpuściłabym sobie uroczystość.

100% sie zgadzam. Ja bylam z moim dłużej. Nie oddałabym go po roku nigdzie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sublips

Tak, wszyscy się tak bezczelnie wtrącają. W końcu bardzo bezczelne jest stwierdzenie oczywistego faktu, że noworodek potrzebuje kontaktu z matką. Nie jest to wcale a wcale taka podstawowa wiedza z zakresu rozwoju człowieka oraz medycyny.

Potrzebuje stałego kontaktu z jakimś opiekunem. To nie musi być matka.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88017008]Taki jest fakt, że jeśli chce i czuje się na siłach, to może. Nic z tym faktem nie zrobisz.

Temu, że to niekoniecznie jest medycznie uzasadnione i stwarza generalnie gorszą sytuację kobiet na rynku pracy w kraju, gdzie zwolnienia lekarskie na całą ciążę są normą.

No cóż. A innym się mieści bez problemu.[/QUOTE]Nie slyszalam jeszcze o takiej osobie. Pierwszy raz od Ciebie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez evonla

Nigdzie nie napisałam, żeby ktokolwiek był zmuszany do pracy kilka dni po porodzie.. Chyba oczywiste, że potrzeba ''trochę'' czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji oraz tego, by organizm do siebie doszedł. A ''trochę'' to pojęcie względne i dla każdego oznacza co innego. Chcę jedynie powiedzieć, że dużo kobiet ciążę, połóg czy wychowywanie dziecka traktuje jako coś nadzwyczajnego, jakby to ciało kobiety w magiczny sposób ewoluowało na niekorzyść przez te chociażby ostatnie 20 lat życia.

ciaza i polog to stan fizjologiczny
obydwa stany maja ramy czasowe nic tu nie ewoluowalo
nie pisze tu o jakis ekstremalnych sytuacjach a o czystej fizjologii ktorej nie przeszlas wiec nie masz pojecia o czym mowisz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88017015]Nie slyszalam jeszcze o takiej osobie. Pierwszy raz od Ciebie. [/QUOTE]
Ok, ale co z tego?

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88017017]ciaza i polog to stan fizjologiczny
obydwa stany maja ramy czasowe nic tu nie ewoluowalo
nie pisze tu o jakis ekstremalnych sytuacjach a o czystej fizjologii ktorej nie przeszlas wiec nie masz pojecia o czym mowisz[/QUOTE]

evonla mówi o tym, że każdy w tych samych ramach czasowych może czuć się zupełnie inaczej niż ty się czułaś.

[travis]

Zobaczysz jak sie bedziesz czuc
Ja dwa tyg po porodzie ledwo choodzilam tak mnie krocze pieklo i krew lala sie strumieniami. Serio weseele byloby ostatnia rzecza jaka chhcialabym robic
Marzylam zeby siedziec nnago na kanapie bo zwykle majtki mnie draznily

Sent from my I3312 using Tapatalk

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88017014]Potrzebuje stałego kontaktu z jakimś opiekunem. To nie musi być matka.[/QUOTE]A skąd takie informacje? Wg Ciebie nie ma znaczenia, że to kobieta byla w ciaży przez 9 mc, że dziecko słuchało jej glosu, ze jest biologicznie zaprogramowane do ssania piersi matki, że dostaje te pierś zaraz po porodzie i obrazu przyswaja zapach matki. No nic nie znaczące bzdury, bo tata weźmie 2tyhodniowego malucha i żadna różnica.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88017018]Ok, ale co z tego?

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------





evonla mówi o tym, że każdy w tych samych ramach czasowych może czuć się zupełnie inaczej niż ty się czułaś.[/QUOTE]No że wkładam to między karty wizażowej alternatywnej rzeczywistości, zwłaszcza, że te mądrości wypowiada osoba, która o noworodkach wie okrągłe nic. Bez urazy, po prostu to nie jest Twoja mocna strona. Ja na przykład nie znam się na chemii czy genetyce więc się nauczam w tej dziedzinie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88017027]A skąd takie informacje? Wg Ciebie nie ma znaczenia, że to kobieta byla w ciaży przez 9 mc, że dziecko słuchało jej glosu, ze jest biologicznie zaprogramowane do ssania piersi matki, że dostaje te pierś zaraz po porodzie i obrazu przyswaja zapach matki. No nic nie znaczące bzdury, bo tata weźmie 2tyhodniowego malucha i żadna różnica. [/QUOTE]Już wyżej pisałam skąd takie informacje. Post #36
Czy nie ma znaczenia, że to akurat ta kobieta była z tym dzieckiem w ciąży. Pewnie ma. Co nie zmienia faktu, że dziecko może się przyzwyczaić do innej osoby. Pewne natomiast jest, że wszystkie niezbędne czynności poza karmieniem piersią (które nie jest obowiązkowe) może wykonać przy noworodku inna osoba.

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88017027]No że wkładam to między karty wizażowej alternatywnej rzeczywistości, zwłaszcza, że te mądrości wypowiada osoba, która o noworodkach wie okrągłe nic. Bez urazy, po prostu to nie jest Twoja mocna strona. Ja na przykład nie znam się na chemii czy genetyce więc się nauczam w tej dziedzinie.[/QUOTE]Tak tak, na pewno ty najlepiej wiesz co obca osoba z wizażu wie o noworodkach
Poza tym wiedzę o świecie warto opierać nie tylko na gronie znajomych. Jeśli mnie pamięć nie myli, to około 1/4 pracujących kobiet w USA wraca do pracy w ciągu dwóch tygodni od porodu. Takie mają statystyki, żeby nie było, że mówię tylko o swoich znajomych.

[sublips]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88017014]Potrzebuje stałego kontaktu z jakimś opiekunem. To nie musi być matka.[/QUOTE]

W kontekście biologicznym to jest bardzo, ale to bardzo istotne, żeby to była właśnie matka; no chyba że danej kobiecie nie zależy na tym, żeby zbudować więź ze swoim dzieckiem, ale w takim razie - po co jej dziecko? Bo zakładam, że mówimy o ciąży chcianej. Dodatkowo swoje spojrzenie na tę sytuację nie czerpię z jakichś pobudek emocjonalnych, ale po usłyszeniu zdań specjalistów w tym temacie, między innymi pediatrów czy specjalistów od zaburzeń rozwoju, oraz lekturze literatury fachowej na temat rozwoju dzieci.

A co do jeszcze tego nieszczęsnego L4, to te parę miesięcy nie zaprzepaści nikomu kariery. Może kobieta chce się przygotować do porodu, wybrać szpital, zrobić sobie badania w komfortowym dla siebie czasie, zaplanować pokój dla dziecka, ma mdłości, źle się czuje, nie chce dojeżdżać komunikacją. Powody można tutaj mnożyć. Takie jest prawo, że może z tego skorzystać, ma płacone 100% i tyle, nie widzę żadnego problemu w tym.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88017039]Już wyżej pisałam skąd takie informacje. Post #36

Czy nie ma znaczenia, że to akurat ta kobieta była z tym dzieckiem w ciąży. Pewnie ma. Co nie zmienia faktu, że dziecko może się przyzwyczaić do innej osoby. Pewne natomiast jest, że wszystkie niezbędne czynności poza karmieniem piersią (które nie jest obowiązkowe) może wykonać przy noworodku inna osoba.

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

Tak tak, na pewno ty najlepiej wiesz co obca osoba z wizażu wie o noworodkach [/QUOTE]No patrząc na to co piszesz, to wiesz bardzo niewiele,wręcz nic, a już napewno to co prawisz jest w sprzeczności z aktualną wiedzą na temat rozwoju małego czlowieka.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88017018]Ok, ale co z tego?

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------



evonla mówi o tym, że każdy w tych samych ramach czasowych może czuć się zupełnie inaczej niż ty się czułaś.[/QUOTE]

tak może się czuć inaczej ale stan zwany ciąża i pologiem wiąże się z pewnymi zmianami fizjologicznymi u każdej kobiety takimi samymi jak napisałam wcześniej skurczami macicy krwawieniem bolesnością piersi przy nawale pokarmu a wy udajecie ze to są jakieś wymyślone bzdury w dzisiejszych czasach przez leniwe obłąkane madki
Ten okres zwany pologiem jest okresem w którym ciało kobiety przechodzi przez wiele różnych zmian i jest to czas jaki kobieta potrzebuje aby zregenerować się i wrócić do stanu sprzed ciąży .
Oczywiście że każdy przechodzi go trochę inaczej ale kazda kobieta będzie miała podobne objawy a co za tym idzie odczuwała pewien dyskomfort właśnie związany z tymi skurczami krwawieniem,nawałem mleka tylko na myśl o karmieniu to są stany fizjologiczne nic wyolbrzymionego
Ale rzeczywiście gadka z kimś kto nie urodził dziecka jest jak gadka z mezczyzna o okresie pewne rzeczy trzeba doświadczyć żeby zrozumieć jak widać nauka w szkole nie wystarczy

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sublips

W kontekście biologicznym to jest bardzo, ale to bardzo istotne, żeby to była właśnie matka; no chyba że danej kobiecie nie zależy na tym, żeby zbudować więź ze swoim dzieckiem, ale w takim razie - po co jej dziecko? Bo zakładam, że mówimy o ciąży chcianej.

Nie pytałam po co im dzieci. Przypominam też, że dziecko ma jeszcze ojca, który zapewne tez ma coś do powiedzenia w sprawie motywacji do rozmnażania i również może budować więź.

Dodatkowo swoje spojrzenie na tę sytuację nie czerpię z jakichś pobudek emocjonalnych, ale po usłyszeniu zdań specjalistów w tym temacie, między innymi pediatrów czy specjalistów od zaburzeń rozwoju, oraz lekturze literatury fachowej na temat rozwoju dzieci.

W takim razie podziel się publikacją, która jasno wskazuje, że dzieci bez biologicznych matek rozwijają się gorzej pod warunkiem, że wszystkie ich potrzeby są spełniane i urodziły się zdrowe.
Też sporo czytałam na ten temat i nie widziałam nic potwierdzającego taką tezę, ale na pewno nie czytałam wszystkiego, co istnieje.

A co do jeszcze tego nieszczęsnego L4, to te parę miesięcy nie zaprzepaści nikomu kariery. Może kobieta chce się przygotować do porodu, wybrać szpital, zrobić sobie badania w komfortowym dla siebie czasie, zaplanować pokój dla dziecka, ma mdłości, źle się czuje, nie chce dojeżdżać komunikacją. Powody można tutaj mnożyć. Takie jest prawo, że może z tego skorzystać, ma płacone 100% i tyle, nie widzę żadnego problemu w tym.

Nie mówię o przypadkach jednostkowych, tylko o ogólnej sytuacji na rynku pracy, np. niechęci do zatrudniania kobiet w wieku reprodukcyjnym lub bezdzietnych.

[Monia284]

Napisane przez khloe

Ja bym obstawiała, że ty jedziesz, dziecko zostaje z tatą.

To, że kogoś dziecko śpi super przy głośnej muzyce, to nie znaczy, że twoje też.

To dziecko się nie narodziło jeszcze, trudno zgadywać jak się będzie zachowywać.

Dla mnie to jedyna sensowna opcja. W życiu bym tego noworodka nie ciągnęła na całonocną imprezę...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że też bym tak zrobiła. Jak na jednym weselu pojawisz się bez męża to też nie stanie się tragedia. Sam fakt, że będziesz na weselu siostry na pewno będzie dla Ciebie ważny. Pomijam kwestie koronawirusa, ale na pewno jeszcze ryzykowniej gdybyś brała tak małe dziecko. Dzieci może są mniej narażone, ale lepiej nie ryzykować. Do tego dla 3 latka wesele może być bardzo męczące, a co dopiero dla noworodka i to 500 km od domu przy tak długiej podróży. Trochę za dużo bodźców dla takiego dziecka.
Ty tez na pewno będziesz zmęczona po porodzie, ale lepiej już sama, a mąż w domu z dzieckiem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88017073]tak może się czuć inaczej ale stan zwany ciąża i pologiem wiąże się z pewnymi zmianami fizjologicznymi u każdej kobiety takimi samymi jak napisałam wcześniej skurczami macicy krwawieniem bolesnością piersi przy nawale pokarmu a wy udajecie ze to są jakieś wymyślone bzdury w dzisiejszych czasach przez leniwe obłąkane madki (...)[/QUOTE]Nikt tak nie napisał ani nikt nie negował istnienia fizjologii ciąży, porodu i połogu.

[Monia284]

Napisane przez Limonka2738

Również zostawiłabym dziecko z ojcem.

Tak w 90% wesel, to bym nawet nie rozważała pójścia. Ale w sytuacji, kiedy to siostra i jesteście blisko, to jest jedhne wyjście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też. Gdyby to była kuzynka to też np bym nie poszła. Bardziej ceniłabym sobie odpoczynek po porodzie. No ale siostra ok to bliska rodzina i starałabym się iść, a mąż z dzieckiem tez sobie poradzi. Myślę, że dylemat bym miała, ale chyba tak bym zrobiła. No bo szkoda by mi było faktycznie nie być na weselu tak bliskiej osoby (no chyba ze by wydarzyło się coś innego nieprzewidzianego to inna sprawa).

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016214]Zgadzam się z Toba. Wprawdzie wymieniłam opcję zostawienia dziecka z ojcem, ale Twoj post uzmysłowił mi, ze to jest zły pomysł choćby ze względu na to karmienie piersią. Nie przemyślałam tego. Ja bylam na weselu bez dziecka, ale mlody mial wtedy 7 mc, a i tak musialam kilka razy wyjść do pokoju i odciągać pokarm, bo miałam cycki jak Pamela, z tą różnicą, że ten efekt jest mocno bolesny. A przy noworodku, to jest jeszcze inna bajka. Laktacja dopiero startuje, wszystko się "programuje", bywa, że piersi są obolałe jak jasna cholera. Karmiłam non stop, a i tak robiły mi się zastoje i potrafiłam stać pod ciepłym prysznicem 40 minut żeby sobie ulżyć, rozmasować i odciągać mleko. Bluzki non stop mokre...i do tego takim wyjazdem można sobie zalatwić laktacje na amen. Tak więc wycofuje się z opcji zostawienia dziecka z ojcem. Czy noworodki w ogole powinny tak sobie podróżować unieruchomione w nienaturalnej pozycji fotelika przez tyle godzin?



Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja po przemyśleniu też myślę, że może jednak zostawienie dziecka z ojcem to nie tak dobry pomysł. Wiem wyżej napisałam, że ok i nie chodzi o to, że sobie nie poradzi, myślę że by sobie poradził, ojciec nie jest gorszy w tym matki tylko musi chcieć, ale faktycznie może panikować bo pierwszy raz z dzieckiem. No i ona obolała, na nic nie będzie miała siły po porodzie, a nie przewidzi jak będzie się czuć. W sumie teraz nie odwoła pomyśli, że da radę, a jednak może się okazać, że będzie tak osłabiona, że nie będzie miała siły się ruszyć. No a tu długa podróż. Także chyba jednak autorko jeżeli nie czujesz sie na silach, a nie dziwne jezeli nie to odmow. Kazda normalna osoba zrozumie, ja bez problemu bym zrozumiala. Chyba ze naprawde czujesz ze dasz rade, ale musisz brac pod uwage zmeczenie. To ryzyko, bo kazdy inaczej przechodzi porod. No ale w kazdym razie takiego malego dziecka na pewno bym nie brala, ta opcja nie wchodzi w gre. Wesele siostry wiadomo ze to przykre, ale wlasne zdrowie i samopoczucie jest wazniejsze w takich sytuacjach w sumie.

[AshaN_]

Wypowiedzi Lisbeth można określić słowem-znieczulica.
Po co czas spedzać z facetem, ktorego kochamy? Przecież może być inny, po chwili sie przyzwyczaimy.
Po co odwiedzac rodziców? Odwiedzimy jakichś innych starszych ludzi, co za roznica
🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[A_della]

Myślę, że szanse na to, że pojawienie się tam będzie dla Was w ogóle fizycznie i psychicznie wykonalne są mizerne. W takim okresie po urodzeniu pierwszego dziecka wszystkie znane mi mamy, łącznie ze mną, były w totalnym proszku, a dokręcanie sobie śruby to ostatnie, czego wtedy trzeba. I to bez pandemii w tle.
Moja rada: zaplanuj sobie zdalną obecność i wybierz kogoś z gości, kto będzie Twoim pomocnikiem w tej niespodziance dla siostry - ubierzesz siebie i dziecko ładnie, siądziecie przed kamerką, obejrzycie uroczystość na żywo i na żywo złożycie życzenia, od razu możecie przekazać przez pośrednika prezent. Zastanów się czy masz wśród gości osobę, która będzie miała czas, chęci i wyczucie, żeby zrobić to sprytnie i taktownie.

[Limonka2738]

Napisane przez sublips

Tak, wszyscy się tak bezczelnie wtrącają. W końcu bardzo bezczelne jest stwierdzenie oczywistego faktu, że noworodek potrzebuje kontaktu z matką. Nie jest to wcale a wcale taka podstawowa wiedza z zakresu rozwoju człowieka oraz medycyny.

No ale noworodek nie potrzebuje chyba tego kkntaktu 24/7?

Mówimy tu o wyjeździe na chwilę, a nie o powrocie do pracy.

Ja się na temat połogu, laktacji i tych wszystkich strasznych rzeczy, o których piszecie nie wypowiadam, bo nie wiem.

Ale jeśli autorka będzie się akurat czuła dobrze i pojedzie, to jej dziecku chyba się nie stanie straszna krzywda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:29 ---------- Poprzedni post napisano o 01:23 ----------

Napisane przez AshaN_

Wypowiedzi Lisbeth można określić słowem-znieczulica.
Po co czas spedzać z facetem, ktorego kochamy? Przecież może być inny, po chwili sie przyzwyczaimy.
Po co odwiedzac rodziców? Odwiedzimy jakichś innych starszych ludzi, co za roznica
🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trochę jednak przesadziłaś.

W omawianym przypadku dziecko zostałoby z ojcem.

Nie będę się kłócic, czy ta matka jest niezbędna, bo nie wiem, nie znam się na tym.

Ale jednak nie mówimy o zawołaniu kogoś z ulicy, tylko o drugiej, równie bliskiej temu dziexku osobie.

PS. Dziewczyny, szacun dla tych wszystkich, które urodziły i żyją. Poważnie. Mnie boli mózg od czytania waszych połogowych opowieści...

Po lekturze tego wątku jestem całkiem pewna, że nie ruszyłabym się nigdy już nigdzie po porodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AshaN_]

Napisane przez Limonka2738

No ale noworodek nie potrzebuje chyba tego kkntaktu 24/7?

Mówimy tu o wyjeździe na chwilę, a nie o powrocie do pracy.

Ja się na temat połogu, laktacji i tych wszystkich strasznych rzeczy, o których piszecie nie wypowiadam, bo nie wiem.

Ale jeśli autorka będzie się akurat czuła dobrze i pojedzie, to jej dziecku chyba się nie stanie straszna krzywda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 01:29 ---------- Poprzedni post napisano o 01:23 ----------

Trochę jednak przesadziłaś.

W omawianym przypadku dziecko zostałoby z ojcem.

Nie będę się kłócic, czy ta matka jest niezbędna, bo nie wiem, nie znam się na tym.

Ale jednak nie mówimy o zawołaniu kogoś z ulicy, tylko o drugiej, równie bliskiej temu dziexku osobie.

PS. Dziewczyny, szacun dla tych wszystkich, które urodziły i żyją. Poważnie. Mnie boli mózg od czytania waszych połogowych opowieści...

Po lekturze tego wątku jestem całkiem pewna, że nie ruszyłabym się nigdy już nigdzie po porodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zrozumiałaś mnie Lisbeth pisala o tym, ze dziecku matke moze zastapic inna osoba do ktorej sie przyzwyczai. Dyskusja byla o powrocie matki do pracy zaraz po porodzie.
Bo tez uwazam, ze wyjscie na trochę to nie jest krzywda dla dziecka, zwlaszcza jesli np zostaje z tatą. Ale juz takie zostawianie np 2 tygodniowego dziecka prawie dzien w dzien z obca osoba bo się chciało wrocic do pracy... To juz takie nie halo. Dziecku przez pierwszy rok jest potrzebny rodzic a nie opiekunki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Myślę, że autorce bardziej się przydadzą rady innych matek i kobiet, które stawały przed podobnymi dylematami niż kolejne eseje Lisbeth o niej i jej urojonych znajomych, którzy zawsze do wszystkiego stoją okoniem.Jakby autorce przypadał termin porodu akurat na wesele to i tak by tu przylazła twierdząc, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby jechała, jej znajoma rodziła w trakcie maratonu i nawet go skończyła, a w ogóle to nie widziała jeszcze publikacji naukowej, która zabraniałaby tańca w trakcie porodu, więc szach mat. Szkoda wątku na te dyskusje.

Myślę, że siostra zrozumie sytuację, dałabym znać, że mała szansa, że się zjawię, ale jeśli się będę dobrze czuła i będę z kim miała zostawić dziecko to chętnie wpadnę, no ale wiedzieć tego nie będę aż do momentu wesela praktycznie.

[Mijanou]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88016168]Nie pojechalabym
Bedziez zmeczona obolala z malym dzieckiem tłuc sie samochodem tyle kilometrow niektóre kobiety siedzieć nie mogą po porodzie (np po nacięciu lub pęknięciu krocza) do tego obolale sutki lecące mleko z piersi .naprawdę to nie czas na takie podróże i imprezy
Nie zostawilabym tez dziecka z ojcem to wasze pierwsze dziecko ty chcesz karmić piersią jak dla mnie to kosmos taka rade to chyba ktoś kto nie miał z noworodkiem do czynienia może dać.myslami będziesz przy dziecku cały czas będzie Ci mleko z cyckow wyciekać piersi będą twarde obolale ,maz pewnie będzie panikował, nie wiadomo czy dziecko będzie chciało pic z butelki jak ma być na piersi (moje nie chciało-nie umialo) nie wiem jak można się dobrze bawić w takich okolicznościach
Samolotem bym nie leciała szczególnie że ten nieszczęsny wirus wciąż jest w obrocie a ty w połogu możesz mieć osłabiony układ immunologiczny
Ta całonocną impreza z pijakami i malutkie dziecko to dla mnie brzmi jak koszmar
Powiedz jej ze nie czujesz się na siłach jak się obrazi to jej problem
Radze ci jako matka matce i doswiadczona opiekunka do dzieci[/QUOTE]

Nie mam dzieci, ale trudno o lepszą radę, niż xfida tu dała.
Z takim maluchem to nigdy nic nie wiadomo a i Ty po porodzie możesz czuć się różnie i w jednej chwili dobrze, w drugiej gorzej.

Moja przyjaciółka była w podobnej sytuacji, urodziła miesiąc przed moim ślubem i nie przyleciała, mimo zaproszenia (znamy się praktcznie od dzieci i kochamy jak siostry) i nikt do niej żalu nawet nie śmiał mieć. A to też niby tylko godzina dwadzieścia samolotem. No mi było przykro, że jej nie było i jej też, ale obie wiedziałyśmy, że dobro i bezpieczeństwo malucha jest decydujące. Tym bardziej teraz, jak jest covirus to nie ryzykuj, bo sama możesz zostać nosicielem i u Ciebie choroba przebiegnie bezobjawowo a (nie daj Boże) noworodek może draństwo złapać.

[malypeszek]

Napisane przez A_della

Myślę, że szanse na to, że pojawienie się tam będzie dla Was w ogóle fizycznie i psychicznie wykonalne są mizerne. W takim okresie po urodzeniu pierwszego dziecka wszystkie znane mi mamy, łącznie ze mną, były w totalnym proszku, a dokręcanie sobie śruby to ostatnie, czego wtedy trzeba. I to bez pandemii w tle.
Moja rada: zaplanuj sobie zdalną obecność i wybierz kogoś z gości, kto będzie Twoim pomocnikiem w tej niespodziance dla siostry - ubierzesz siebie i dziecko ładnie, siądziecie przed kamerką, obejrzycie uroczystość na żywo i na żywo złożycie życzenia, od razu możecie przekazać przez pośrednika prezent. Zastanów się czy masz wśród gości osobę, która będzie miała czas, chęci i wyczucie, żeby zrobić to sprytnie i taktownie.

Oooo, to jest fajne rozwiązanie

Fakt, to moje pierwsze dziecko i nie wiem, czego się spodziewać, więc zdaje się na rady doświadczonych matek i najprawdopodobniej odmówię.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez amillia

Myślę, że autorce bardziej się przydadzą rady innych matek i kobiet, które stawały przed podobnymi dylematami niż kolejne eseje Lisbeth o niej i jej urojonych znajomych, którzy zawsze do wszystkiego stoją okoniem.Jakby autorce przypadał termin porodu akurat na wesele to i tak by tu przylazła twierdząc, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby jechała, jej znajoma rodziła w trakcie maratonu i nawet go skończyła, a w ogóle to nie widziała jeszcze publikacji naukowej, która zabraniałaby tańca w trakcie porodu, więc szach mat. Szkoda wątku na te dyskusje.



Myślę, że siostra zrozumie sytuację, dałabym znać, że mała szansa, że się zjawię, ale jeśli się będę dobrze czuła i będę z kim miała zostawić dziecko to chętnie wpadnę, no ale wiedzieć tego nie będę aż do momentu wesela praktycznie.

śmiechłam. Z całą pewnością mogłoby tak być

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[pempek]

Ja również uważam, ze po 2 tygodniach po porodzie nie będziesz miała siły jechać 500 km. Z takim maluszkiem to dopiero udręka, dla mnie nie za bardzo wykonalne.
Zgadzam się z dziewczynami, które maja dzieci, ze ten stan po porodzie jest ciężki fizycznie i psychicznie dla matki. Baby blues, ból krocza lub rany po cc, zmęczenie...
Jeszcze jakby to było na miejscu to rozumiem pojechać na 2-3 godziny i wrócić, ewentualnie dojeżdżać do maluszka na karmienia. W przypadku tak dalekiej odległości twoja nieobecność to by było na pewno powyżej doby, nie wpłynie to może na relacje z dzieckiem albo na tego dziecka stan psychiczny, ale za to na matce może się odbić.
Polecam nie jechać
PS. Serio, dziewczyny, które nie maja dzieci i tego nie przeżyły nie powinny być takie stanowcze w swoich opiniach, niektóre rzeczy trzeba przeżyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez amillia

Myślę, że autorce bardziej się przydadzą rady innych matek i kobiet, które stawały przed podobnymi dylematami niż kolejne eseje Lisbeth o niej i jej urojonych znajomych, którzy zawsze do wszystkiego stoją okoniem.Jakby autorce przypadał termin porodu akurat na wesele to i tak by tu przylazła twierdząc, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby jechała, jej znajoma rodziła w trakcie maratonu i nawet go skończyła, a w ogóle to nie widziała jeszcze publikacji naukowej, która zabraniałaby tańca w trakcie porodu, więc szach mat. Szkoda wątku na te dyskusje.

Nie masz kontrargumentu, więc usiłujesz mnie nieudolnie ośmieszyć przypisując jakieś bzdury, których nikt nigdzie nie napisał Typowy wizaż.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie pojechałabym.

[j_fly]

Napisane przez Likka9

Zgadzam się z xfrida.

A już opcja zniknąć na dobę , w połogu, zostawić noworodka, kosmos. To chyba może wymyślić tylko ktoś kto nie ma dzieci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się. Uwielbiam, jak na takie tematy wymądrzają się osoby, które nigdy nie były w ciąży i nie przeżyły porodu (nie licząc ginekologów itp.).

Napisane przez evonla

A wiesz, że każda kobieta jest inna? Pod względem fizycznym jak i psychicznym, więc czego tu nie rozumieć?

Swoją drogą jakoś kiedyś, za czasów naszych matek, kobiety sobie radziły ze wszystkim, szybciej dochodziły do siebie po porodzie i nie narzekały. Natomiast teraz to najlepiej na początku ciąży iść na l4, bo ciąża to przecież choroba..

W ogóle, to wróćmy do jaskiń. Ludzie jakoś tam żyli, więc czemu nie? Po co nam obecne wygody? [1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88016946]Lol, 2 tygodniowe dzieci do żłobka? A tez znam Amerykani i to dobrze sytuowane. Każda w domu byla z dzieckiem conajmniej kilka miesięcy. To jest wielka tragedia jak noworodka trzeba zostawić bez matki. Nie wiem kim trzeba być żeby dobrowolnie porzucić noworodka na rzecz pracy. Mówię o zdrowych psychicznie kobietach i dobrej sytuacji materialnej, pomijam kwestie problemow życiowych, które do tego zmuszają.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]100% racji

Napisane przez evonla

No, ale po co od razu popadasz w takie skrajności? Chodzi mi o fakt, że kobiety pracowały w zasadzie do samego porodu i specjalnie nie narzekały, a teraz księżniczki ledwo co dowiedzą się o ciąży i rzucają pracodawcy zwolnieniem. Tak samo z dochodzeniem do siebie po ciąży i obowiązkami, związanymi z dzieckiem.




Możliwe, gdyż Polski naród niestety jest bardzo narzekający.



Czyli co konkretnie? Pójść na zwolnienie z powodu nudności? Serio?

Myślisz, że dolegliwością w ciąży są tylko mdłości? Ja np. ich nie miałam, ale za to w pierwszym trymestrze potrafiłam zasnąć w każdej chwili i w każdej pozycji, co byłoby niebezpieczne podczas jazdy do pracy i już na miejscu, bo byłam tam sama. I tak, szybko poszłam na l4, bo już w 6 tyg. i nie miałam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia.

A tak poza tym, to nie bez powodu lekarze mówią, że połóg, to fizjologicznie najbardziej niebezpieczny okres w życiu kobiety i każda musi wtedy szczególnie na siebie uważać, bez względu na to, jak przeszła poród.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

A co jest dziwnego w tym, żeby iść na zwolnienie w czasie ciąży ze względu na mdłości. Ja akurat miałam tylko jakieś 2 tygodnie mdłości, poza tym I trymestr czułam się jak na permanentnym kacu (masakra) ale znam dziewczynę, która wymiotowała 9 miesięcy.
Ciąża to nie choroba, ale jest wiele uciążliwych dolegliwości - ja miałam kolki nerkowe, mdłości, cukrzyce, rozchodzenie spojenia łonowego, wieczne zmęczenie, czułam się ogólnie bardzo zle, a i tak 5 miesięcy pracowałam. Wcale się dziewczynom w ciąży nie dziwie jak uciekają szybko na zwolnienia a pracuje np fizycznie, albo musza dojeżdżać do pracy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez pempek

A co jest dziwnego w tym, żeby iść na zwolnienie w czasie ciąży ze względu na mdłości. Ja akurat miałam tylko jakieś 2 tygodnie mdłości, poza tym I trymestr czułam się jak na permanentnym kacu (masakra) ale znam dziewczynę, która wymiotowała 9 miesięcy.
Ciąża to nie choroba, ale jest wiele uciążliwych dolegliwości - ja miałam kolki nerkowe, mdłości, cukrzyce, rozchodzenie spojenia łonowego, wieczne zmęczenie, czułam się ogólnie bardzo zle, a i tak 5 miesięcy pracowałam. Wcale się dziewczynom w ciąży nie dziwie jak uciekają szybko na zwolnienia a pracuje np fizycznie, albo musza dojeżdżać do pracy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co Ty to księżniczkowanie
Oj evonla się popisała taka głupota, że już dawno na wiżażu takich bzdur nie czytałam. Żałosne.