Chłopak który zmienia się o 180 stopni. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-09-17, 21:27   #1
Annaannaann
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 7

Chłopak który zmienia się o 180 stopni.


Cześć, miałam tu kiedyś konto ale ze względu na sytuacje, która chce opisać założyłam nowe.

Spróbuje sytuacje opisać w miarę jasno..

Mieszkam z chłopakiem od 1,5 roku, ja mam 22 lata on 4 więcej. Zamieszkaliśmy ze sobą po krótkim czasie tak naprawdę jak się okazało nie znając się. Na początku było cudownie, tak naprawdę jedyne o co się kłóciliśmy to drobnostki, wiadomo jak zaczyna się z kimś mieszkać to okazuje się ze każdy ma inne przyzwyczajenia i zachowania co do porządku, gotowania, prania, spania... wszystko. Zawsze jak mnie pouczał to mówił ze to dla mojego dobra. Po jakimś czasie zaczął mnie coraz bardziej oceniać - zdarzało mu się powiedzieć do mnie ze cały dzień leżę i nic nie robię tylko się opier*alam. Nie wiem czy nie zauważał ile robię bo przez pewien czas miałam swoją prace częściowo zdalną z domu, miał gotowane obiadki a on wtedy nie pracował, tylko okazjonalnie pomagał w rodzinnej firmie. Teraz mam dwie prace i potrafię usłyszeć pretensje jak powiem ze nie chce czegoś robić, czy oglądać z nim filmu o 24 w nocy gdy za 5 h muszę wstać żeby ogarnąć się do pracy. Ma do mnie pretensje, ze czasem śpię po przyjściu z pracy bo po prostu już nie mam siły. Sęk w tym, ze nie mówi tego grzecznie tylko chamsko i nie przebiera w słowach.

Przejdę do sedna - wiele razy jak się kłóciliśmy potrafił do mnie powiedzieć coś co bardzo mnie zabolało. Normą w czasie kłótni są słowa (cytuje) "możesz się teraz spakować i wypier*alac z domu jak coś ci nie pasuje" "jesteś chora psychicznie" "lecz się".... jak się zaczynam kłócić to jest coraz gorzej. Jak odpuszczę i się obrazę to w końcu po jakimś czasie sam dochodzi do tego co zrobił i przeprasza. Jest wtedy milusi naprawdę kochaniutki... jeśli przyjmę przeprosiny dalej jest sielanka. Jak się postawie - w chwile zaczyna się to samo." Nie? To ku*wa nie. Nie myśl ze będę się do ciebie odzywał" i tak za każdym razem. Najlepsze jest to ze potrafi zrobić taka aferę o byle głupotę bo nie mamy wielkich problemów. Jedynie typowo - kasa, obowiązki domowe.

Ale... ostatnio zdarzyła się sytuacja, w której uważam ze przegiął i to już konkretnie. Chodzi o seks.

Wyglada to w ten sposób, ze on raczej nie uznaje gry wstępnej chyba ze go do tego przymusze dosłownie. Doslownie wprost mówię ze tego potrzebuje. Zazwyczaj jednak z jego strony jest "zrób mi loda" powiedziane w jeszcze bardziej bezpośredni sposób. Od razu do rzeczy.

Kilka dni temu miała miejsce właśnie taka sytuacja... chwile się kochaliśmy w różnych pozycjach na stojąco, siedząco, ja na nim, on na mnie. I rzucił tekst "przebierz się dla mnie". Powiem szczerze, ze nie chciało mi się bo minęło już jakieś 30 minut, ja nie byłam najlepiej wyglądająca i ogarnięta i nie czułabym się dobrze. Powiedziałam mu ze nie, ze chce się kochać dalej. A on "przebieraj się" z irytacja. Po raz kolejny powiedziałam ze nie dziś (wcześniej miały miejsce takie sytuacje, ze się w coś przebierałam dla niego). W końcu wkurzyłam się, ze tak naciska. Albo jego wersja albo nic. Odwróciłam się i już nie komentowałam. Usłyszałam "tak, obraz się" "daleko tak nie zajedziemy jak będziesz sie tak zachowywać jak chora" "leżysz jak kłoda" "mogłabyś być dla mnie suka a nie tylko masz wymagania". Uważam, ze napewno kłoda nie jestem i myśle ze on tez tak nie uważa, chciał mi tylko dopiec (wielokrotnie po kłótni mówi, ze to nie jest prawda co mówi w nerwach tylko chce mi dopiec) ale dla mnie to przegięcie. Myślałam ze mogę się przy nim zachowywać naturalnie ale jak widać okazało się, ze mam za duże wymagania. Powinnam odstawiać teatrzyk nie patrząc na swoją przyjemność (było tak pare razy z tego względu ze orgazm potrafię mieć tylko w kilku pozycjach, inne sprawiają mi jakaś tam przyjemność ale nie jakaś ogromna, wtedy robię to dla niego bo on tak lubi) wydaje mi się ze ma pod tym względem bardzo dobrze i ja praktycznie nigdy mu nie odmawiam. Nie kochamy się tak naprawdę w tej tradycyjnej pozycji, gdzie on jest na mnie a ja mogłabym być kłodą. Ja tez wiele razy wspominałam ze chciałabym się kochać np w samochodzie, inicjowałam jakieś zabawy w basenie, gdy byliśmy sami, sugerowałam żebyśmy może kupili jakieś wibratory, czy zeby on kupił mi coś w czym chciałby mnie zobaczyć. Zero reakcji. A nie była to jednorazowa sytuacja.

Pewnie każdy się zastanawia w jakim celu to pisze i tak naprawdę sytuacja wydawałaby się być jasna, ale....

potrzebuje jakieś opini z zewnątrz z tego względu ze nikt nie wie o mojej sytuacji. Ja tez nie jestem idealna i czasem myśle ze może coś jest z mojej winy ze włącza mu się takie zachowanie (wcześniej miałam chłopaka który awanturował się w bardzo podobny sposób po alkoholu) i może musimy obydwoje pracować nad sobą .. ale z drugiej strony takie awantury trwają już od prawie roku i to zaniża poczucie mojej wartości..nie wiem czy będę potrafiła z nim uprawiać seks po tym co powiedział. Nie wiem po prostu co mam robić i czy ma to jakiekolwiek szanse powodzenia.. nie mogę go tak zostawić z tego względu ze na początku był to chłopak ideał, przy nikim się tak nie czułam jak przy nim cudownie, zgadzamy się w wielu tematach ale on jest tylko dobry w gadaniu. Jak widać zachowanie prezentuje zupełnie inne. Rodzinny chłopak.. tak o sobie mówił. Zawsze mówi ze kłoci się ze mną dla mojego dobra, żeby mnie nauczyć. A standardem jest nazywanie mnie "chamem"... to i "jesteś psychiczna" jest na porządku dziennym.

Dajcie znać co o tym myślicie... muszę sobie poukładać w głowie wszystko....
Annaannaann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 21:58   #2
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

No bardzo źle to wygląda z boku. Co z tego, że potrafi być przez chwilę kochany niczym Stanley z 'Tramwaju' jak regularnie okazuje w stosunku do Ciebie kompletny brak szacunku. Lecą bluzgi i epitety, że hej. Ma Ciebie i Twoje potrzeby gdzieś. Akceptowałaś to wcześniej? Strasznie to smutne, wiesz, z boku. Bo facet zauważył, że nie reagujesz na jego chamskie zachowanie i to już jest standard. Rozmawiałaś z nim o tym? Że to Cię boli po prostu? I że tego sobie nie życzysz? Tak nie wygląda zdrowy związek. On ma Cię gdzieś, zwala winę na Ciebie, manipuluje Tobą, wyżywa się na Tobie, nie widzisz tego? On cię nie kocha, tak się nie traktuje ukochanej osoby. Może też wszystkie swoje porażki i frustracje odgrywa na Tobie. Tymi przezwiskami i czepianiem się o wszystko wybiela swoje kompleksy, bo oczernia Ciebie. Toksyczna relacja. Nie chce mi się wierzyć, że wcześniej nie zwracałaś mu uwagi. Nie wiem czy rozmowa tu pomoże, jak dla mnie on taki ma charakter. Bo nie wierzę w to, co czytam tutaj. Ja bym się już dawno ewakuowała. Serio, nie było rozmów? Czy były, a efekty są widoczne w Twoim poście? Wiej.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

A i że on się zmienił, że on taki nie był. On wcześniej to mógł być Supermanem, ale teraz jest zwykłym bucem.
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 22:12   #3
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Z boku to wygląda ze jesteś ofiarą przemocy. Powinnaś to zakończyć jak najszybciej

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 22:14   #4
Annaannaann
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 7
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Rozmawialiśmy o tym milion razy... za każdym razem po kłótni on przyznaje mi racje ze nie powinien tak się odzywać bo to chore ale mówi, ze to dla mojego dobra mi zwraca uwagę np na porządek (jak zostawię rano nie zmyty talerz bo spieszę się do pracy (on ciagle siedzi w domu)) tylko zwraca mi uwagę w ten sposób ze "jesteś brudasem, burdelarzem" w chamski sposób od razu. Przyznaje ze czasem mi się zdarzy nie utrzymać idealnej czystości ale to są sytuacje życiowe, tak jak mówiłam pracuje w dwóch miejscach.

Kolejna sprawa jest to ze myśle o tym żeby się wyprowadzić... tylko przez kolejne ok 3 tygodnie mamy jeszcze wspólne sprawy w pracy (zaangażowałam go w pewien projekt (ok 3 dni pracy) nie bardzo mam go jak zastąpić. Na te chwile nie odzywamy się po sytuacji kiedy najechał na mnie podczas seksu. Po prostu jestem obrażona. Nie wiem czy powinnam załatwić ten projekt w pracy sama, ogarnąć kogoś innego czy przemęczyć się jeszcze te 3 tygodnie udając ze jest ok i zakończyć to? Boje się ze jak będę "udawać" normalność to wróci do normy, przejdzie mi i ciężej znowu będzie mi odejść. Będzie mi się wydawało ze jest znowu super i wspaniale bo on poza tymi sytuacjami potrafi dobrze zbajerowac. Planujemy rodzine, dzieci, podróże... wszystko ....
Annaannaann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 22:18   #5
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Planujesz mieć dzieci z toksycznym dupkiem? Co ci to potencjalne potomstwo zawinilo że chcesz mu takie do dupy dzieciństwo i życie zafundować??

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 22:20   #6
Annaannaann
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 7
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

+ jak w sytuacji kiedy się kłócimy zaczynam płakać bo umiejętnie trafi w mój czuły punkt (wie o mnie prawie wszystko i wie jak to wykorzystać np obrażając moją rodzine) to mówi żebym nie robiła z siebie ofiary. Jak tak mi zle to droga wolna jak on jest taki okropny. Mówiłam mu ze mnie obraza i wręcz "tyra" to mówił ze mam urojenia i jakiś uraz do facetów przez moja mamę (jest po rozwodzie) i ze przesadzam. Moim zdaniem najeżdżanie na rodzine to nie jest coś normalnego...
Annaannaann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 22:22   #7
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Halo autorko! JESTEŚ OFIARĄ PRZEMOCY.

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-09-17, 22:31   #8
Annaannaann
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 7
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Ale myślicie ze jest jeszcze szansa i sens ratowania tego? Np na jakiejś terapii? Czy te 1,5 roku związku jest nie warte tego ? Zastanawiam się bo mimo wszystko ciężko tak odejść wyprowadzić się spowrotem do domu rodzinnego i odciąć się bo mam z nim naprawdę niektóre fajne wspomnienia. Ale nie wiem czy będę potrafiła być w 100% szczęśliwa po tych słowach i czynach nawet jakby ta terapia pomogła No bo to zostaje w głowie. I bałabym się ze któregoś dnia jak będziemy mieć dzieci on powie mi dokładnie to samo "pakuj się i jutro ma cię tu nie być" wczoraj usłyszałam dokładnie takie słowa: "zapoerdalaj sobie jutro do pracy i nie wracaj"

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Chyba sama sobie próbuje udowodnić ze to nie ma sensu
Annaannaann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 22:40   #9
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
Ale myślicie ze jest jeszcze szansa i sens ratowania tego? Np na jakiejś terapii? Czy te 1,5 roku związku jest nie warte tego ? Zastanawiam się bo mimo wszystko ciężko tak odejść wyprowadzić się spowrotem do domu rodzinnego i odciąć się bo mam z nim naprawdę niektóre fajne wspomnienia. Ale nie wiem czy będę potrafiła być w 100% szczęśliwa po tych słowach i czynach nawet jakby ta terapia pomogła No bo to zostaje w głowie. I bałabym się ze któregoś dnia jak będziemy mieć dzieci on powie mi dokładnie to samo "pakuj się i jutro ma cię tu nie być" wczoraj usłyszałam dokładnie takie słowa: "zapoerdalaj sobie jutro do pracy i nie wracaj"

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Chyba sama sobie próbuje udowodnić ze to nie ma sensu
Nie, nie ma.

Nad czym Ty się dziewczyno jeszcze zastanawiasz. Naprawdę dopiero po tej akcji z seksem (która swoją drogą absolutnie nie jest najgorsza w tym wszystkim) się opamiętałaś? Nie ma tu czego ratować. Zresztą zapytaj go o tę terapię, jeszcze Ci powie, że chyba na głowę upadłaś, Tobie to się pewnie oddział zamknięty przyda.

Wiej.

I wyciągnij wnioski, masz spaczone wyobrażenie związku. Trzymaj się.
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-17, 23:04   #10
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Wyzywanie partnera nie jest ok. Wiadomo, raz się coś może wymsknąć - nie można popadać w paranoję. Z tego co opisujesz to on z jakiegoś względu sobie ubzdurał, że kobieta w łóżku ma być taka, a taka - podczas gdy on się nie musi zupełnie wysilać. Nie jesteś kłodą, a nawet jakbyś była to nie jest powód, żeby Cię wyzywać, no i z tego co opisałaś to raczej on jest kłodą i trochę mu spojrzenie na seks może koledzy, albo pornografia wypaczyły.
Co do pracy - z tego co piszesz to on po prostu nie wie co to znaczy ciężko pracować więc nijak nie umie się wczuć w twoją sytuację - podejrzewam, że jak znajdzie stałą pracę to jego spojrzenie na ten temat się nieco zmieni - po prostu jeszcze tego nie doświadczył, co znowu nie znaczy, że może Ci wmawiać, że nic nie robisz.
Jeśli uważasz, że to ten jedyny, w innych kwestiach jesteście dopasowani itd. to bym mu po prostu postawiła jasne granice tzn. przestajesz mnie wyzywać, ja też mam oczekiwania w seksie i dopóki nie spełnisz moich(gra wstępna), to ja nie będę spełniać twoich (seks oralny czy przebieranki), w sytuacjach kiedy on siedzi w domu i nie pracuje, a Ty wychodzisz rano do pracy to on powinien trochę wziąć odpowiedzialności jako dorosły człowiek - skoro chce dzielić z Tobą życie i albo zmyć talerz, albo zostawić Tobie i nie wyzywać za każdym razem - bo jak on sobie to niby wyobraża przez 50 lat będzie Ci zwracał uwagę, jak nie zdążysz pozmywać?
Postaw mu te jasne granice i dodaj, że jak to się nie zmienia, on nie ma się zamiaru zmienić, będzie się zachowywał jak dotychczas to, że nie widzisz sensu kontynuacji tego związku. Powiedz mu teraz, bez złości i bez strachu, że od tej chwili nie będziesz tolerować tego typu języka tzn. obrażania Ciebie, rodziny, trafiania w twoje czułe punkty, powiedz, że przez to tracisz do niego zaufanie, a jak zupełnie stracisz to jak masz z nim być? Myślę, że on to wszystko odbiera za zabawne (przynajmniej tak brzmi), lubi takie gierki i manipulacje, a nikt mu nigdy nie powiedział stop, więc jest to stały element życia. Zrób kilka zasad ogólnych - np. jest zły to cię nie wyzywa, zaproponuj mu alternatywne rozwiązania -> jest zły to mówi Ci, że jest zły i mówi dlaczego i prosi np. o pozmywanie talerza. Jeśli on tych zasad nie akceptuje - to się rozstawaj, szkoda tracić czasu na nieudane związki. Lepiej być samemu, niż z facetem, który Cię nie szanuje, podkopuje twoje poczucie wartości siebie i jeszcze myśli, że to jest normalne, bo jemu to sprawia przyjemność. Partnerstwo to wzajemność - oboje partnerów dba o swoje dobro nawzajem, to nie ma prawa funkcjonować jak Ty tylko dajesz, dajesz, dajesz, a on bierze i nawet nie podziękuje.
c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 00:00   #11
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
+ jak w sytuacji kiedy się kłócimy zaczynam płakać bo umiejętnie trafi w mój czuły punkt (wie o mnie prawie wszystko i wie jak to wykorzystać np obrażając moją rodzine) to mówi żebym nie robiła z siebie ofiary. Jak tak mi zle to droga wolna jak on jest taki okropny. Mówiłam mu ze mnie obraza i wręcz "tyra" to mówił ze mam urojenia i jakiś uraz do facetów przez moja mamę (jest po rozwodzie) i ze przesadzam. Moim zdaniem najeżdżanie na rodzine to nie jest coś normalnego...
Laska, opamiętaj się. On nie trafia umiejętnie w czuły punkt, tylko jest bucem jakich mało. Wypomina Ci rozwód Twojej matki i obraża Twoją rodzinę? I krzyczy i wyzywa Ciebie od chorych psychicznie dla Twojego dobra? I kaze Ci wyp.ierdalac stad tez moze dla Twojego dobra? A sam siedzi w domu bez pracy chyba, tak? I wyzywa Cię od kłód a sam by tylko leżał i pachniał? On jest toksyczny, jak znajdziesz normalnego faceta, to wtedy dopiero zdasz sobie sprawę jak bardzo nieodpowiedni byl ten zwiazek. A te gierki to zwykła manipulacja i wzbudzanie w Tobie poczucia winy. Niedlugo Cie przekona, ze powinnas przepraszac, ze zyjesz. A kazda dyskusja konczy sie, ze jestes chora i przesadzasz. Fajny zwiazek.
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz

Edytowane przez patrycjapatib
Czas edycji: 2017-09-18 o 00:01
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-09-18, 00:08   #12
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Zacytuję, bo chyba do kogoś nie dotarło

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Halo autorko! JESTEŚ OFIARĄ PRZEMOCY.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 00:12   #13
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
Ale myślicie ze jest jeszcze szansa i sens ratowania tego? Np na jakiejś terapii? Czy te 1,5 roku związku jest nie warte tego ? Zastanawiam się bo mimo wszystko ciężko tak odejść wyprowadzić się spowrotem do domu rodzinnego i odciąć się bo mam z nim naprawdę niektóre fajne wspomnienia. Ale nie wiem czy będę potrafiła być w 100% szczęśliwa po tych słowach i czynach nawet jakby ta terapia pomogła No bo to zostaje w głowie. I bałabym się ze któregoś dnia jak będziemy mieć dzieci on powie mi dokładnie to samo "pakuj się i jutro ma cię tu nie być" wczoraj usłyszałam dokładnie takie słowa: "zapoerdalaj sobie jutro do pracy i nie wracaj"

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Chyba sama sobie próbuje udowodnić ze to nie ma sensu
Nie ma szansy.
1.5 roku to nic z każdym kolejnym rokiem spędzonym przy tym toksyku.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 00:20   #14
patrycjapatib
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 2 935
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
usłyszałam dokładnie takie słowa: "zapoerdalaj sobie jutro do pracy i nie wracaj"
Zrób sobie przysługę i ten jeden raz weź sobie jego słowa do serca i potraktuj je jako faktycznie coś dla Twojego dobra.
__________________
Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz
patrycjapatib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 04:31   #15
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez patrycjapatib Pokaż wiadomość
Zrób sobie przysługę i ten jeden raz weź sobie jego słowa do serca i potraktuj je jako faktycznie coś dla Twojego dobra.

Skoro kazał Ci wypier..papier to to zrób.


Najgorsze w tym wątku autorko to nie te przebieranki ale jego podejscie "jemu dobrze to masz zrobic i bez dyskusji ale on tobie to nie" Za duzo porno sie chyba naoglądał, tam czesto jest to jednostronne w grze wstepnej. Żadnego sprzeciwu masz robić to co Pan i Władca chce. No masakra. Mam alergie na takich. Nie uwierze że wczesniej nie widziałas tego typu zachowań. On cie na pewno nie kocha, bo szacunku to do ciebie nie ma. Drze sie o głupi niepozmywany talerz? A co ty jego służąca która na prace na 8h i ma ze wszystkim zdążyć? Gada że bałagan a sam w domu siedzi. Ja bym zwiewała.

---------- Dopisano o 03:31 ---------- Poprzedni post napisano o 03:19 ----------

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;77221211]
Jeśli uważasz, że to ten jedyny, w innych kwestiach jesteście dopasowani itd. to bym mu po prostu postawiła jasne granice tzn. przestajesz mnie wyzywać, ja też mam oczekiwania w seksie i dopóki nie spełnisz moich(gra wstępna), to ja nie będę spełniać twoich (seks oralny czy przebieranki), w sytuacjach kiedy on siedzi w domu i nie pracuje, a Ty wychodzisz rano do pracy to on powinien trochę wziąć odpowiedzialności jako dorosły człowiek - skoro chce dzielić z Tobą życie i albo zmyć talerz, albo zostawić Tobie i nie wyzywać za każdym razem - bo jak on sobie to niby wyobraża przez 50 lat będzie Ci zwracał uwagę, jak nie zdążysz pozmywać?
Postaw mu te jasne granice i dodaj, że jak to się nie zmienia, on nie ma się zamiaru zmienić, będzie się zachowywał jak dotychczas to, że nie widzisz sensu kontynuacji tego związku. Powiedz mu teraz, bez złości i bez strachu, że od tej chwili nie będziesz tolerować tego typu języka tzn. obrażania Ciebie, rodziny, trafiania w twoje czułe punkty, powiedz, że przez to tracisz do niego zaufanie, a jak zupełnie stracisz to jak masz z nim być? Myślę, że on to wszystko odbiera za zabawne (przynajmniej tak brzmi), lubi takie gierki i manipulacje, a nikt mu nigdy nie powiedział stop, więc jest to stały element życia. Zrób kilka zasad ogólnych - np. jest zły to cię nie wyzywa, zaproponuj mu alternatywne rozwiązania -> jest zły to mówi Ci, że jest zły i mówi dlaczego i prosi np. o pozmywanie talerza. Jeśli on tych zasad nie akceptuje - to się rozstawaj, szkoda tracić czasu na nieudane związki. Lepiej być samemu, niż z facetem, który Cię nie szanuje, podkopuje twoje poczucie wartości siebie i jeszcze myśli, że to jest normalne, bo jemu to sprawia przyjemność. Partnerstwo to wzajemność - oboje partnerów dba o swoje dobro nawzajem, to nie ma prawa funkcjonować jak Ty tylko dajesz, dajesz, dajesz, a on bierze i nawet nie podziękuje.[/QUOTE]
Jakie sa kwestie ważniejsze niz szanowanie drugiej osoby, traktowanie z miłością, wyrozumiałością i empatia? Jesli tego nie ma to nawet gdyby mieli podobne zainteresowania, zgadzali sie w kwestiach finansowych to i tak za mało.

A gadanie komus że ma nie wyzywać i ma spełniac moje oczekiwania bo jak nie to ja nie bee spełniac jego nie ma wiele wspolnego z byciem w kochającym zwiazku. Kochajacy partner wie że sie nie wyzywa i z radością robi pewne rzeczy by uszcześliwic drugą osobe. Inaczej to mi sie kojarzy z pisaniem kontraktu.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2017-09-18 o 04:26
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 06:37   #16
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

MessAround. Weź ty te swoje rady, zwiń w rulonik i rozważ znaczenie słowa czopek
Problemem autorki nie jest nieudany seks czy sfrustrowany bezrobociem partner.
Jej problemem jest to, że jest ofiarą przemocy psychicznej. Tkwi w cyklu przemoc-miesiąc miodowy. W tej chwili jest już tak uzależniona emocjonalnie od sprawcy, że trudno jej ocenić rzeczywistość obiektywnie
Jedyna dobra rada dla autorki to rozstać się w trybie natychmiastowym. I iść na terapię żeby wyleczyć psychike po toksyku

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 06:47   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Halo autorko! JESTEŚ OFIARĄ PRZEMOCY.
Jak wyżej.

Autorko, sama piszesz, że faceta po prostu nie poznałaś i zamieszkałaś z nim pod wpływem zauroczenia i nadziei, że będzie dobrze. Ale nie jest. Z faceta wyszły złe cechy i tego nie da się cofnąć, ani zmienić rozmową, ani nawet tysiącem rozmów. Zwiewaj. Będzie tylko gorzej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 07:00   #18
_Selina_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 701
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Dla mnie to co opisujesz to nie związek, tylko jakaś farsa.
Zamieszkałam z obecnym partnerem dość szybko, nie było kłótni jako docierania, ani nic bo wiadomo, że każdy jest inny, ma inne nawyki itd. Były rozmowy, ale większość rzeczy przyszła naturalnie. Nie rozumiem jak możesz pozwalać się obrażać, wyzywać? Przecież to nie związek. W związku ludzie powinni się szanować. Owszem miałam z partnerem dwa poważne spięcia, bez wyzwisk itd (nie ważne na jaki temat). Nastepnego dnia były poważne rozmowy, ustalenia, więcej się to nie powtórzyło.
Nie wyobrażam sobie również, że w seksie na być dobrze tylko jednej osobie. Nie pozwoliłabym się traktować jak przedmiot, bez szacunku, nie ważne czy w seksie czy w innej dziedzinie. Związek na prawdę może, a przede wszystkim powinien wyglądać inaczej niż opisujesz.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___
_Selina_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 07:14   #19
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Najwazniesze w zwiazku to zroxumienie i szacunek a tutaj tego nie ma.

I maja racje dziewczyny wyzej ze to przemoc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-09-18, 08:10   #20
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
Ale myślicie ze jest jeszcze szansa i sens ratowania tego? Np na jakiejś terapii? Czy te 1,5 roku związku jest nie warte tego ? Zastanawiam się bo mimo wszystko ciężko tak odejść wyprowadzić się spowrotem do domu rodzinnego i odciąć się bo mam z nim naprawdę niektóre fajne wspomnienia. Ale nie wiem czy będę potrafiła być w 100% szczęśliwa po tych słowach i czynach nawet jakby ta terapia pomogła No bo to zostaje w głowie. I bałabym się ze któregoś dnia jak będziemy mieć dzieci on powie mi dokładnie to samo "pakuj się i jutro ma cię tu nie być" wczoraj usłyszałam dokładnie takie słowa: "zapoerdalaj sobie jutro do pracy i nie wracaj"

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Chyba sama sobie próbuje udowodnić ze to nie ma sensu
Nie ma żadnego sensu. Zostaw dupka. Poznasz kogoś, kto zasługuje na Ciebie i będzie Cię szanował.
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 08:25   #21
backtomybrain
Raczkowanie
 
Avatar backtomybrain
 
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: z krainy marzeń
Wiadomości: 139
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
Cześć, miałam tu kiedyś konto ale ze względu na sytuacje, która chce opisać założyłam nowe.

Spróbuje sytuacje opisać w miarę jasno..

Mieszkam z chłopakiem od 1,5 roku, ja mam 22 lata on 4 więcej. Zamieszkaliśmy ze sobą po krótkim czasie tak naprawdę jak się okazało nie znając się. Na początku było cudownie, tak naprawdę jedyne o co się kłóciliśmy to drobnostki, wiadomo jak zaczyna się z kimś mieszkać to okazuje się ze każdy ma inne przyzwyczajenia i zachowania co do porządku, gotowania, prania, spania... wszystko. Zawsze jak mnie pouczał to mówił ze to dla mojego dobra. Po jakimś czasie zaczął mnie coraz bardziej oceniać - zdarzało mu się powiedzieć do mnie ze cały dzień leżę i nic nie robię tylko się opier*alam. Nie wiem czy nie zauważał ile robię bo przez pewien czas miałam swoją prace częściowo zdalną z domu, miał gotowane obiadki a on wtedy nie pracował, tylko okazjonalnie pomagał w rodzinnej firmie. Teraz mam dwie prace i potrafię usłyszeć pretensje jak powiem ze nie chce czegoś robić, czy oglądać z nim filmu o 24 w nocy gdy za 5 h muszę wstać żeby ogarnąć się do pracy. Ma do mnie pretensje, ze czasem śpię po przyjściu z pracy bo po prostu już nie mam siły. Sęk w tym, ze nie mówi tego grzecznie tylko chamsko i nie przebiera w słowach.

Przejdę do sedna - wiele razy jak się kłóciliśmy potrafił do mnie powiedzieć coś co bardzo mnie zabolało. Normą w czasie kłótni są słowa (cytuje) "możesz się teraz spakować i wypier*alac z domu jak coś ci nie pasuje" "jesteś chora psychicznie" "lecz się".... jak się zaczynam kłócić to jest coraz gorzej. Jak odpuszczę i się obrazę to w końcu po jakimś czasie sam dochodzi do tego co zrobił i przeprasza. Jest wtedy milusi naprawdę kochaniutki... jeśli przyjmę przeprosiny dalej jest sielanka. Jak się postawie - w chwile zaczyna się to samo." Nie? To ku*wa nie. Nie myśl ze będę się do ciebie odzywał" i tak za każdym razem. Najlepsze jest to ze potrafi zrobić taka aferę o byle głupotę bo nie mamy wielkich problemów. Jedynie typowo - kasa, obowiązki domowe.

Ale... ostatnio zdarzyła się sytuacja, w której uważam ze przegiął i to już konkretnie. Chodzi o seks.

Wyglada to w ten sposób, ze on raczej nie uznaje gry wstępnej chyba ze go do tego przymusze dosłownie. Doslownie wprost mówię ze tego potrzebuje. Zazwyczaj jednak z jego strony jest "zrób mi loda" powiedziane w jeszcze bardziej bezpośredni sposób. Od razu do rzeczy.

Kilka dni temu miała miejsce właśnie taka sytuacja... chwile się kochaliśmy w różnych pozycjach na stojąco, siedząco, ja na nim, on na mnie. I rzucił tekst "przebierz się dla mnie". Powiem szczerze, ze nie chciało mi się bo minęło już jakieś 30 minut, ja nie byłam najlepiej wyglądająca i ogarnięta i nie czułabym się dobrze. Powiedziałam mu ze nie, ze chce się kochać dalej. A on "przebieraj się" z irytacja. Po raz kolejny powiedziałam ze nie dziś (wcześniej miały miejsce takie sytuacje, ze się w coś przebierałam dla niego). W końcu wkurzyłam się, ze tak naciska. Albo jego wersja albo nic. Odwróciłam się i już nie komentowałam. Usłyszałam "tak, obraz się" "daleko tak nie zajedziemy jak będziesz sie tak zachowywać jak chora" "leżysz jak kłoda" "mogłabyś być dla mnie suka a nie tylko masz wymagania". Uważam, ze napewno kłoda nie jestem i myśle ze on tez tak nie uważa, chciał mi tylko dopiec (wielokrotnie po kłótni mówi, ze to nie jest prawda co mówi w nerwach tylko chce mi dopiec) ale dla mnie to przegięcie. Myślałam ze mogę się przy nim zachowywać naturalnie ale jak widać okazało się, ze mam za duże wymagania. Powinnam odstawiać teatrzyk nie patrząc na swoją przyjemność (było tak pare razy z tego względu ze orgazm potrafię mieć tylko w kilku pozycjach, inne sprawiają mi jakaś tam przyjemność ale nie jakaś ogromna, wtedy robię to dla niego bo on tak lubi) wydaje mi się ze ma pod tym względem bardzo dobrze i ja praktycznie nigdy mu nie odmawiam. Nie kochamy się tak naprawdę w tej tradycyjnej pozycji, gdzie on jest na mnie a ja mogłabym być kłodą. Ja tez wiele razy wspominałam ze chciałabym się kochać np w samochodzie, inicjowałam jakieś zabawy w basenie, gdy byliśmy sami, sugerowałam żebyśmy może kupili jakieś wibratory, czy zeby on kupił mi coś w czym chciałby mnie zobaczyć. Zero reakcji. A nie była to jednorazowa sytuacja.

Pewnie każdy się zastanawia w jakim celu to pisze i tak naprawdę sytuacja wydawałaby się być jasna, ale....

potrzebuje jakieś opini z zewnątrz z tego względu ze nikt nie wie o mojej sytuacji. Ja tez nie jestem idealna i czasem myśle ze może coś jest z mojej winy ze włącza mu się takie zachowanie (wcześniej miałam chłopaka który awanturował się w bardzo podobny sposób po alkoholu) i może musimy obydwoje pracować nad sobą .. ale z drugiej strony takie awantury trwają już od prawie roku i to zaniża poczucie mojej wartości..nie wiem czy będę potrafiła z nim uprawiać seks po tym co powiedział. Nie wiem po prostu co mam robić i czy ma to jakiekolwiek szanse powodzenia.. nie mogę go tak zostawić z tego względu ze na początku był to chłopak ideał, przy nikim się tak nie czułam jak przy nim cudownie, zgadzamy się w wielu tematach ale on jest tylko dobry w gadaniu. Jak widać zachowanie prezentuje zupełnie inne. Rodzinny chłopak.. tak o sobie mówił. Zawsze mówi ze kłoci się ze mną dla mojego dobra, żeby mnie nauczyć. A standardem jest nazywanie mnie "chamem"... to i "jesteś psychiczna" jest na porządku dziennym.

Dajcie znać co o tym myślicie... muszę sobie poukładać w głowie wszystko....
Wygląda to bardzo, bardzo źle. Chłopak cię tresuję jak psa. Masz robić wszystko co on ci rozkaże inaczej kłótnie, wyzwiska... On się już nie zmieni, zresztą widzi że nie musi zmieniać swojego zachowania bo ty je akceptujesz, jeśli od roku zgadzasz się na takie traktowanie to się potem nie dziw.

Aha, i jeszcze jedno, wiesz jak się kończą takie przypadki? Wyzwiska zastępuje uderzenie w twarz i siniakami na ciele, chcesz tego?
backtomybrain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 08:34   #22
Silesian Girl
Rozeznanie
 
Avatar Silesian Girl
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 712
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Autorko zachowaj resztki godności, spakuj manatki i odejdź zanim ten typ sprowadzi twoje poczucie własnej wartości do parteru - a jest juz naprawdę blisko.
1.5 roku to naprawdę niewiele czasu, choć zdążyłas się przyzwyczaić ciesz się ze nie macie ślubu, dzieci, kredytów i innych zobowiązań.
Pomysl tylko - Ty pracujesz w dwóch miejscach a ten truten siedzi w domu i dyryguje - czy prawdziwy facet, kandydat na życiowego partnera tak się zachowuje?
Im szybciej się odetniesz tym lepiej dla ciebie. No chyba ze lubisz wchodzić w rolę popychadla.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


http://8-pietro.blogspot.com/



Kupujemy, remontujemy i urządzamy mieszkanko
Cieszymy się, wkurzamy, rozmyślamy i lamentujemy

Zapraszam na pierwszego bloga
Silesian Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 09:17   #23
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

"Autorko zachowaj resztki godności, spakuj manatki i odejdź zanim ten typ sprowadzi twoje poczucie własnej wartości do parteru - a jest juz naprawdę blisko.
1.5 roku to naprawdę niewiele czasu, choć zdążyłas się przyzwyczaić ciesz się ze nie macie ślubu, dzieci, kredytów i innych zobowiązań.
Pomysl tylko - Ty pracujesz w dwóch miejscach a ten truten siedzi w domu i dyryguje - czy prawdziwy facet, kandydat na życiowego partnera tak się zachowuje?
Im szybciej się odetniesz tym lepiej dla ciebie. No chyba ze lubisz wchodzić w rolę popychadla. "


Tu nie ma miejsca na rozpatrywanie godności,czy to prawdziwy facet, szacunku i innych tego typu kwestii.To kompletnie inne kategorie.

Tu jest twarda rzeczywistość.To zwykły tyran-własnościowiec.
Przemocowiec. Taki typ niezależnie od płci 'szanuje' (a w zasadzie sie boi) tylko silniejszego przemocowca.
Autorko, jesteś normalną osobą - czyli jak najbardziej zdrową.Nie jesteś ani słaba ani nie masz choroby psychicznej.Nie ważne jakie granice mu postawisz (w takich przypadkach nie ma mowy o psychologicznym podejściu) -> Będzie powtórka z rozrywki albo większa ilość obelg i uderzeń w Twoje czułe punty. Jedyne co skutkuje na kogoś takiego to 'Pięść" i maczuga.I poniewieranie po podłodze.

Zakończ to.Po cichu znajdź mieszkanie/pokój i jak już będziesz miała gotowe: z dnia na dzien odejdź,zablokuj jego numer,zmień swój.I NIE WIERZ W ŻADNĄ ZMIANĘ z jego strony.To będzie chwilowe żeby znów dostać Cię w swoje ręce.

Edytowane przez 201711031014
Czas edycji: 2017-09-18 o 09:19
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 09:37   #24
lady666macbeth
Zakorzenienie
 
Avatar lady666macbeth
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

żyjesz w toksycznym popieprzonym zwioązku.
Wybacz ale nie ma o czym rozmawiać i czego ratować.
Uratuj siebie i od niego odejdź.
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi."
lady666macbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 10:04   #25
Annaannaann
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 7
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Dziękuje dziewczyny za opinie...

Spakować się w kilka godzin nie dam rady bo tutaj mam niektóre swoje meble, mnóstwo rzeczy wiec będziemy musieli się w tej kwestii porozumieć i nie zrobię mu takiego szoku i nie wyjdę nagle. Raczej on będzie musiał mi pomoc to wszystko zabrać. Już dwa razy się do tego zbierałam. Raz jak konkretnie się zaparłam to aż zaczął płakać ale myśle ze mógł być to po prostu teatrzyk.

Co do jego zachowania ciagle myśle ze może to się ułoży, może coś jest z mojej winy bo sama nie jestem idealna i boje się ze lepiej mieć nie będę bo może po prostu jest to moja wina. I to mnie blokuje żeby odejść. On mi często powtarza ze jak będę się tak zachowywać to skończę jak moja matka (bez faceta). A to moje zachowanie miałoby polegać na tym ze pracuje, uczę się i czasem mi odwali i go zjadę za to ze nie pracuje a ode mnie wymaga jeszcze pucowania domu. I to nie jest tak ze "kochanie proszę chodź postprzatamy" tylko nagle nie wiadomo skąd "sprzątaj łazienkę, powiedziałem coś." I to dla mojego dobra. Wydaje mi się ze naoglądał się swojej rodziny (szczęśliwi rodzice, nie musieliby tak naprawdę pracować, mama ma czas na wszystko, zawsze jest perfekcyjny porządek i zawsze zwraca nam na wszystko uwagę (w miły sposób) ale jednak ciagle coś poprawia, decyduje o zmianach w naszym mieszkaniu, wchodząc zawsze poprawi np firankę. I jak patrzył całe życie na zawsze wypoczęta i mająca energię na wsszystko mamę, która zawsze mu gotowała i układała w szafkach (do tej pory czasem mu ułoży, upierze, poda obiad jak mnie nie ma) to wydaje mu się ze ja przy dwóch pracach będę taka sama (ona swoją droga jest baaardzo ładna jak na swój wiek i zadbana). Szczerze chciałabym tak ogarniać ale po prostu nie mam tyle siły żeby być zawsze perfekcyjna.
Annaannaann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 10:11   #26
201711031014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 880
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
Dziękuje dziewczyny za opinie...

Spakować się w kilka godzin nie dam rady bo tutaj mam niektóre swoje meble, mnóstwo rzeczy wiec będziemy musieli się w tej kwestii porozumieć i nie zrobię mu takiego szoku i nie wyjdę nagle. Raczej on będzie musiał mi pomoc to wszystko zabrać. Już dwa razy się do tego zbierałam. Raz jak konkretnie się zaparłam to aż zaczął płakać ale myśle ze mógł być to po prostu teatrzyk.

Co do jego zachowania ciagle myśle ze może to się ułoży, może coś jest z mojej winy bo sama nie jestem idealna i boje się ze lepiej mieć nie będę bo może po prostu jest to moja wina. I to mnie blokuje żeby odejść. On mi często powtarza ze jak będę się tak zachowywać to skończę jak moja matka (bez faceta). A to moje zachowanie miałoby polegać na tym ze pracuje, uczę się i czasem mi odwali i go zjadę za to ze nie pracuje a ode mnie wymaga jeszcze pucowania domu. I to nie jest tak ze "kochanie proszę chodź postprzatamy" tylko nagle nie wiadomo skąd "sprzątaj łazienkę, powiedziałem coś." I to dla mojego dobra. Wydaje mi się ze naoglądał się swojej rodziny (szczęśliwi rodzice, nie musieliby tak naprawdę pracować, mama ma czas na wszystko, zawsze jest perfekcyjny porządek i zawsze zwraca nam na wszystko uwagę (w miły sposób) ale jednak ciagle coś poprawia, decyduje o zmianach w naszym mieszkaniu, wchodząc zawsze poprawi np firankę. I jak patrzył całe życie na zawsze wypoczęta i mająca energię na wsszystko mamę, która zawsze mu gotowała i układała w szafkach (do tej pory czasem mu ułoży, upierze, poda obiad jak mnie nie ma) to wydaje mu się ze ja przy dwóch pracach będę taka sama (ona swoją droga jest baaardzo ładna jak na swój wiek i zadbana). Szczerze chciałabym tak ogarniać ale po prostu nie mam tyle siły żeby być zawsze perfekcyjna.
To jest pranie mózgu,nic innego.
Myślisz znów o nim, analizujesz jego,rozumiesz,usprawiedl iwiasz.
Dziewczyno! Obudź się!

Skończysz na antydepresantach.
On jest leniem, przemocowcem,tyranem.
Nic dobrego Ciebie nie czeka z nim.On się nie zmieni,będzie coraz gorzej.
Kończ to, nie daj się nabrać na łzy.
201711031014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 10:13   #27
backtomybrain
Raczkowanie
 
Avatar backtomybrain
 
Zarejestrowany: 2017-08
Lokalizacja: z krainy marzeń
Wiadomości: 139
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Annaannaann Pokaż wiadomość
Dziękuje dziewczyny za opinie...

Spakować się w kilka godzin nie dam rady bo tutaj mam niektóre swoje meble, mnóstwo rzeczy wiec będziemy musieli się w tej kwestii porozumieć i nie zrobię mu takiego szoku i nie wyjdę nagle. Raczej on będzie musiał mi pomoc to wszystko zabrać. Już dwa razy się do tego zbierałam. Raz jak konkretnie się zaparłam to aż zaczął płakać ale myśle ze mógł być to po prostu teatrzyk.

Co do jego zachowania ciagle myśle ze może to się ułoży, może coś jest z mojej winy bo sama nie jestem idealna i boje się ze lepiej mieć nie będę bo może po prostu jest to moja wina. I to mnie blokuje żeby odejść. On mi często powtarza ze jak będę się tak zachowywać to skończę jak moja matka (bez faceta). A to moje zachowanie miałoby polegać na tym ze pracuje, uczę się i czasem mi odwali i go zjadę za to ze nie pracuje a ode mnie wymaga jeszcze pucowania domu. I to nie jest tak ze "kochanie proszę chodź postprzatamy" tylko nagle nie wiadomo skąd "sprzątaj łazienkę, powiedziałem coś." I to dla mojego dobra. Wydaje mi się ze naoglądał się swojej rodziny (szczęśliwi rodzice, nie musieliby tak naprawdę pracować, mama ma czas na wszystko, zawsze jest perfekcyjny porządek i zawsze zwraca nam na wszystko uwagę (w miły sposób) ale jednak ciagle coś poprawia, decyduje o zmianach w naszym mieszkaniu, wchodząc zawsze poprawi np firankę. I jak patrzył całe życie na zawsze wypoczęta i mająca energię na wsszystko mamę, która zawsze mu gotowała i układała w szafkach (do tej pory czasem mu ułoży, upierze, poda obiad jak mnie nie ma) to wydaje mu się ze ja przy dwóch pracach będę taka sama (ona swoją droga jest baaardzo ładna jak na swój wiek i zadbana). Szczerze chciałabym tak ogarniać ale po prostu nie mam tyle siły żeby być zawsze perfekcyjna.
Na twoim miejscu poprosiłbym o pomoc dobrego kolegę, bo ten twój chłopak raczej ci nie pomoże przy wyprowadzce. Będzie ci tylko utrudniał, odwali przedstawienie że to ty niszczysz wasz związek, a on niewinny, może się rozpłaczę i padnie przed tobą na kolana. Nie wierz mu. Jak najszybciej się z stamtąd wyprowadź.
backtomybrain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 11:15   #28
Rose969
Wtajemniczenie
 
Avatar Rose969
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 070
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Jak najszybciej uciekaj. Nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale najbardziej przeraziło mnie, że stwierdził że kłóci się z Tobą dla Twojego dobra.. Matko przecież to już brzmi jak chory psychicznie tyran. Jeżeli po półtorej roku już tyle pokazał, to co by było po ślubie? Za nieposłuszenstwo dostawałabyś w twarz i nadal słyszałabyś że to dla Twojego dobra? To brzmi jak z jakiegoś typowego kinowego dramatu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
03.01.2013r.
08.01.2017r.
To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy.
Rose969 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 12:03   #29
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Ktoś dobrze napisał. Nie proś go o pomoc. Nawet nie uprzedzaj, że się wyprowadzasz. Poproś kogoś o pomoc i żeby był przy tobie. Twój partner może być z agresywny kiedy się dowie, że odchodzisz
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-09-18, 16:25   #30
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Chłopak który zmienia się o 180 stopni.

Dziewczyno. Uciekaj i to pędem. A jak już wydostaniesz się z tej patologii, pomyśl poważnie o rozmowie z terapeutą. Facet brzmi jak psychol i zrobił ci pranie mózgu, a teraz przez to masz wątpliwości czy to twoja wina, czy nie będziesz mieć lepiej. To nie twoja wina, a jeśli będziesz trwać w tak toksycznej atmosferze, zwichniesz sobie psychikę do końca. Powodzenia i odwagi
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-09-19 15:53:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:50.