Jestem w depresji przez rodziców

[Ninanina88]

Napisane przez rising star

Widzicie dziewczyny, tu nie do końca mi chodzi o ten cały majątek. Sprawa wyglądała tak: pochwalilam się rodzicom, że razem z mężem uzbieralismy na wkład własny i że kupujemy tu dom. Rodzice stwierdzili ok, pomożemy Ci, dołożymy te 45 tys, żebyście mieli na większy wkład albo remont domu. Ja zdziwiona zadzwoniłam zapytać, skąd u nich taka kasa, bałam się że się zapozyczyli zeby mi mi to dac albo, że pozbywają się całych swoich oszczędności. W odpowiedzi usłyszałam, że wszystko jest ok, to nie z pożyczki, chcą pomóc.

Ja na to, że w porządku, dziękuję im za to, na pewno się przyda. I wtedy ojciec wyskoczył, że da mi te kasę pod warunkiem, że zrzekne się tego majątku. Zdenerwowalo mnie to, bo poczułam, że chcą wykorzystać moje aktualne położenie, żeby odciąć mnie od reszty spadku.

W głowie mojego ojca jest wielki plan, że mój starszy brat rozwinie swoją firmę na ojcowiznie, oddał mu już pod to budynki gospodarcze i że ta ojcowizna zostanie w rękach pierworodnego syna. Nikt inny ma się w to nie wtrącać. Dlatego teraz dobra okazja mu się trafiła, żeby mnie stamtąd usunąć.

Jeżeli chodzi o stosunek wartości majątku do 45 tys, które zaproponowali, to naprawdę to nie jest nawet połowa tego, co kiedyś tam mi się będzie należało, bo jest nowo wyremontowany dom na sporej działce, z której można wydzielić kolejną pod zabudowę. Są budynki gospodarcze zajete przez brata na jego biznes, jest jedna ogromna dzialka, z której można wydzielić 3 budowlane no i rodzinną firmą, która dodatkowo prowadzi mój brat, ale rodzice ja finansuja. Poza tym jeszcze jakieś pola uprawne, raczej nie pod zabudowę. Więc te 45 tys to tak naprawdę nic.

To nie ja rozpoczęłam temat podziału majątku, tylko mój ojciec. Ja o to nie prosiłam i nawet tego nie chciałam, o czym od początku informowałam. Ojciec stwierdzil, ze skoro sie ma to nie zgadzam, to mozemy przestac sir do siebie odzywac....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli przepiszą za życia na Twojego brata z dożywotną służebnością (to chyba tak się nazywa) to i tak nie będziesz miała prawa do zachowku. Z jednej strony rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale z drugiej strony jak to według Ciebie ma potem wyglądać, sprzedajecie dom i ziemię (rodzice pewnie chcą tego uniknąć) albo bracia biorą kredyt żeby Cię spłaci (tego rodzice pewnie też nie chcą)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87550448]ta firma rodzinna na twojego brata to wogole do zadnego podzialu by nie wchodzila wiec o tym to juz zapomnij przy dzieleniu tego spadku-to jest jego firma tobie nic do tego nawet jesli twoj ojcec to wspolsponsoruje
po drugie jak ojciec mu podarowal te budynki to one tez do spadku juz nie wejda
tak latwo sie pisze mozna podzielic na dzialki ,mozna domy postawic itp,to nie jest takie proste znalesc chetnych kupcow do budowy obok jakiegos biznesu ,na tych dzialkach za 20lat pewnie sie twoj drugi brat pobuduje a pozniej ich dzieci
zanim rodzice umra to ten wyremontowany dom juz nie bedzie nowo wyremontowany nie wiadomo ile lat jeszcze beda zyli ,pomalu moga ten majatek rodzinie naokolo podarowywac a wystarczy 10 lat zeby te darowizny sie do majatku nie wliczaly
teraz to juz raczej naszykuj sie ze cie odpowiednio zalatwia i naprawde nie wiele odziedziczysz
mowiac szczerze nie dziwie sie ze ojciec chc e unikna scysji w przyszlosci jesli starszy syn ma tam biznes,mieszka z nim to pewnie on bedzie inwestowal w ten dom ,on i jego zona beda sie rodzicami na stare lata zajmowal (bo ty mieszkasz za granica w koncu) wiec chca sie zabezpieczyc zebys im za 30 lat nie wyskoczyla z jakimis zadniami sprzedazy domu w kory inwestuja i nie czepiala sie biznesu ktory brat prowadzi

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------



no nie kopa w tylek
oferuja 45tys[/QUOTE]

Problem w tym, że tak się tego nie załatwia z własnym dzieckiem. Masz się zatkaj ułamkiem forsy i spier papier, bo reszta ma być dla brata, a jak się nie podoba to przestajemy się odzywać. Brata utrzymują, dają mu gotowca pod firmę, firmę mu też utrzymują i jeszcze planują oddać właściwie wszystko co mają, dla jednego dziecka. W ciul nie fair. Ja to odebrałam, że ona niespecjalnie czuje stratę tej kasy jaka jej przeleci koło nosa, ale jest przykro jak rodzice nierówno i bez skrupułów rozkładają swoje zasoby. Chociażby usiedli i pogadali w tonie: słuchajcie, plan jest taki, Zenek zostaje na chacie, my już nie młodniejemy, chcemy mu przekazać pałeczkę, niech rozwija firmę. Franek też jeśli chce zostać to spoko. Ty sobie układasz życie za granicą, pomożemy Ci w miarę możliwości jeśli będziesz potrzebowała, ale skoro nie planujesz tu wrócić, to chcielibyśmy to w papierach wszystko poukładać. Ale nie, że zrzekaj się udziału w spadku, a jak nie to won nie masz rodziców.

Xfrida, jak dla mnie te 45 tys to żadna łacha, coś musieli zaoferować, ale aby nie za dużo. Brat ma ustawione życie, a jej 45 tys. to jak drobne przy tym. Nawet kawałka działki jej żałują zostawić, że masz córa w razie czego będziesz chciała wrócić to jest u nas miejsce, masz się gdzie budować. Bo jeszcze miejsca na 3 dom bratu zabraknie.

[Limonka2738]

Napisane przez Essence89

Sprawy w sądach ciągną się latami ... moi rodzice dostali dom z działką do podziału z bratem mamy, za opiekę. Reszta rodziny została wydziedziczona. Nikt nie zgłaszał sprzeciwu mimo to sprawa ciągnęła się 6 lat a mama musiała jeździć i wyciągać akty zgonu brata męża mojej mamy siostry... jakby to w ogóle był ktokolwiek z rodziny (?) . W dodatku siostry tego człowieka mame wyzywały, że jakaś obca baba chce akt zgonu tego człowieka... chce Ci się w to bawić to się baw. Rodzice żałują, że w ogóle ta sprawa była, tyle nerw to wszystko kosztowało i czasu. Możesz też liczyć na to, że za x lat sprawy w sądach będą znacznie skrócone i prawo będzie bardziej przejrzyste, no ale to jest tylko gdybanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja mama ciągnie sprawę podziału majątku 20 lat. Także ten. Co prawda ona się jakoś nie spieszy do tego podziału, bo pieniądze jako takie są jej zbędne.

Bo nie mają z czego spłacić, sprzedać nie chcą, a ona nie będzie alkoholików bez grosza przy duszy teraz wyrzucać z domu, bo nie jest nam ten spadem potrzebny w sumie do niczego.

A przyjdzie co do czego to pewnie ja się zrzeknę i niech mają ich dzieci (zabrane im do domu dziecka, ale odziedziczyć chyba mogą), prababcia żyła na takim zadoopiu, że ani to ma jakąś wielką wartość, ani się tam nie wprowadzę.

Tak samo mieszkanie po dziadkach odstąpiłam kuzynce, bo w małym mieście, w życiu się tam nie wprowadzę, mam na własne, a jak wyjadę za granicę, to ile dla mnie będzie pieniędzy że sprzedaży 1/3 tego mieszkania?

Może rodzice i mają dużo gruntów. Ale propozycja jest według mnie spoko - brat się będzie opiekował nimi na starość, ty przecież nie przyjedziesz.

Problemem jest dla mnie to, jak ta propozycja została przedstawiona. Można przecież takie sprawy omówić jak ludzie. A tak jak to sie odbyło, to miałabym naprawdę duży niesmak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d080c1d79cb6a75330075a8e7ac619f4d31eb84_5ff7a0822ced9]

Napisane przez rising star

Widzicie dziewczyny, tu nie do końca mi chodzi o ten cały majątek. Sprawa wyglądała tak: pochwalilam się rodzicom, że razem z mężem uzbieralismy na wkład własny i że kupujemy tu dom. Rodzice stwierdzili ok, pomożemy Ci, dołożymy te 45 tys, żebyście mieli na większy wkład albo remont domu. Ja zdziwiona zadzwoniłam zapytać, skąd u nich taka kasa, bałam się że się zapozyczyli zeby mi mi to dac albo, że pozbywają się całych swoich oszczędności. W odpowiedzi usłyszałam, że wszystko jest ok, to nie z pożyczki, chcą pomóc.

Ja na to, że w porządku, dziękuję im za to, na pewno się przyda. I wtedy ojciec wyskoczył, że da mi te kasę pod warunkiem, że zrzekne się tego majątku. Zdenerwowalo mnie to, bo poczułam, że chcą wykorzystać moje aktualne położenie, żeby odciąć mnie od reszty spadku.

W głowie mojego ojca jest wielki plan, że mój starszy brat rozwinie swoją firmę na ojcowiznie, oddał mu już pod to budynki gospodarcze i że ta ojcowizna zostanie w rękach pierworodnego syna. Nikt inny ma się w to nie wtrącać. Dlatego teraz dobra okazja mu się trafiła, żeby mnie stamtąd usunąć.

Jeżeli chodzi o stosunek wartości majątku do 45 tys, które zaproponowali, to naprawdę to nie jest nawet połowa tego, co kiedyś tam mi się będzie należało, bo jest nowo wyremontowany dom na sporej działce, z której można wydzielić kolejną pod zabudowę. Są budynki gospodarcze zajete przez brata na jego biznes, jest jedna ogromna dzialka, z której można wydzielić 3 budowlane no i rodzinną firmą, która dodatkowo prowadzi mój brat, ale rodzice ja finansuja. Poza tym jeszcze jakieś pola uprawne, raczej nie pod zabudowę. Więc te 45 tys to tak naprawdę nic.

To nie ja rozpoczęłam temat podziału majątku, tylko mój ojciec. Ja o to nie prosiłam i nawet tego nie chciałam, o czym od początku informowałam. Ojciec stwierdzil, ze skoro sie ma to nie zgadzam, to mozemy przestac sir do siebie odzywac....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak wygladały Twoje relacje z rodzicami wczesniej? W jakim sa wieku?



Szczerze mowiac, nie dziwie sie, ze Twoj ojciec chce zalatwic z Toba kwestie ewentualnego spadku juz teraz. Skoro budujesz sie zagranica to raczej malo prawdopodobne, ze wrocisz w rodzinne strony, a tez z tego co piszesz wiekszosc majatku stanowia ziemia i nieruchomosci. No skoro Twoi bracia tam mieszkaja, to raczej sprzedawac tego chetni w przyszlosci nie beda. Tez 45 tys. to niemalo, moze Twoj ojciec nie ma obecnie mozliwosci dac wiecej?

Mierzi mnie tylko sposob, w jaki Cie potraktowano. Bo jednak rodzice mogli zaprosic Cie do siebie i porozmawiac jak ze swoim dzieckiem a nie jakies, za przeproszeniem, masz i odwal sie, a jak ci malo, to tez sie odwal. Tak sie nie robi.


Jeszcze inna rzecz, ze jak rodzice sa starsi, to moga byc manipulowani przez brata i bratowa. Oczywiscie nie musi tak byc, ale dziwne to troche, ze Twoj ojciec tak nagle wyskoczyl z tematem. Moze czesc rodziny dla wlasnego interesu robi Ci czarny PR po prostu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Nimve

Problem w tym, że tak się tego nie załatwia z własnym dzieckiem. Masz się zatkaj ułamkiem forsy i spier papier, bo reszta ma być dla brata, a jak się nie podoba to przestajemy się odzywać. Brata utrzymują, dają mu gotowca pod firmę, firmę mu też utrzymują i jeszcze planują oddać właściwie wszystko co mają, dla jednego dziecka. W ciul nie fair. Ja to odebrałam, że ona niespecjalnie czuje stratę tej kasy jaka jej przeleci koło nosa, ale jest przykro jak rodzice nierówno i bez skrupułów rozkładają swoje zasoby. Chociażby usiedli i pogadali w tonie: słuchajcie, plan jest taki, Zenek zostaje na chacie, my już nie młodniejemy, chcemy mu przekazać pałeczkę, niech rozwija firmę. Franek też jeśli chce zostać to spoko. Ty sobie układasz życie za granicą, pomożemy Ci w miarę możliwości jeśli będziesz potrzebowała, ale skoro nie planujesz tu wrócić, to chcielibyśmy to w papierach wszystko poukładać. Ale nie, że zrzekaj się udziału w spadku, a jak nie to won nie masz rodziców.

Xfrida, jak dla mnie te 45 tys to żadna łacha, coś musieli zaoferować, ale aby nie za dużo. Brat ma ustawione życie, a jej 45 tys. to jak drobne przy tym. Nawet kawałka działki jej żałują zostawić, że masz córa w razie czego będziesz chciała wrócić to jest u nas miejsce, masz się gdzie budować. Bo jeszcze miejsca na 3 dom bratu zabraknie.

prawda jest taka ze jakby chcieli to by mogli to tak zalatwic ze naprawde niewiele by dostala (dobry prawnik odpowiednio ich pokieruje)
dla mnie lepsze te 45 tys teraz niz wyobrazenia o majatku ktorego moze wcale nie byc za te 30 lat jak rodzice umra
ogolnie czuje jakis niesmak kiedy czytam te wyliczanki o rodzicow majatku i co z nim moznaby bylo zrobic :/

[ertyjnbvcxzxcvbnm]

Na tym forum jest całkiem sporo wątków pisanych przez osoby, które dostały dom od rodziców, w zamian za opiekę na stare lata. Poczytaj sobie, czy to jest taki złoty interes.
Strasznie teraz zazdrościsz bratu tego komfortowego życia współfinansowanego przez rodziców, ale jak rodzicom się zdrowie posypie i będą wymagać całodobowej opieki, to brat z bratową będą pełnić tę niewdzięczną rolę opiekunów. Mieszkanie z niedołężnymi, humorzastymi ludźmi to nie jest bajka, i moim zdaniem nie jest warte żadnych pieniędzy. W przyszłości jeszcze możecie się licytować, kto został bardziej pokrzywdzony - ty, bo nie dostałaś pięterka w domu, czy brat, bo po pracy musi w domu ciągnąć drugi etat opiekując się rodzicami.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez niemanicka

Co masz na myśli z tą sprawiedliwością? Czy w tym przypadku sprawiedliwie=po równo nie powinno działać? Bo moim zdaniem tak.

Nie wiemy dlaczego relacje autorki z rodzicami są kiepskie. Moze miala do tej pory w nosie rodziców i skupiła się tylko na sobie a pozostałe rodzeństwo pozostaje z nimi w bardziej zażyłych kontaktach. Dla mnie własnie niesprawiedliwie jest uważanie ze cos sie komuś nalezy. Sprawiedliwością w tym wypadku nazwałbym raczej każdemu według zasług ale tak mamy skonstruowane prawo ze mozna miec rodziców głęboko gdzieś a i tak pozniej domagać sie ich pieniążków.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Czy autorka ma talet ,wiedze w kierunku biznesu ktory brat prowadzi z ojcem?
Chyba to zrozumiałe że jak brat miał pomysł albo chęci kontynuować biznes z ojcem
To tak jakby ojciec był lekarzem i dał synowi gabinet w swojej klinice A drugi syn który jest np elektrykiem by się obraził że oni mają wspólny biznes a on nie ma tam swojego gabinetu ;-)

[Hultaj]

Najlepszy dowód na to jak to nawet w rodzinie trzeba na wszystko mieć kwity. Masakra, własnej rodzinie zaufać nie można. Włos mi się jeży ostatnio jak widzę co ludzie są w stanie za kasę zrobić najbliższym.

Nie żebym popierała ale tylko zrobieniem wesela i remontem piętra rodzice pewnie przekroczyli kwotę 45 tyś prezentu dla brata, a którego z rodziną dodatkowo utrzymują (rachunki), dali budynki itp. I to jeszcze bez ''dziedziczenia''.



Tu nie ma dobrego rozwiązania wg mnie.
Nie musisz autorko tej decyzji podejmować dzisiaj.
Wg mnie dobrze dla ciebie że jestes zaradna i dobrze sobie radzisz i zazdrość o siedzenie na kupie w 3 rodziny w jednym domu wg mnie totalnie zbędna. Chociaż przypuszczam że młodszy brat chociaż dziś tego nie mówi będzie dązył do tego aby pobudować się przy rodzicach na ich ziemi i z ich pomocą (za ich hajs) a nie wprowadzać na piętro.
Nie musisz przyjmować tej kasy teraz, możesz zostawić sprawę własnemu biegowi. Może cię rodzice zrobią w konia i wszystko przejdzie na braci. A może jednak cię nie wyhustają i będziesz się dla idei po latach spierać o ojcowiznę i będą musieli cię spłacić.
Nie wiadomo czy rodzice odważą się zapisać majątek synowi za życia bo tym samym zostaną z niczym na łasce syna.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Nie wiemy dlaczego relacje autorki z rodzicami są kiepskie. Moze miala do tej pory w nosie rodziców i skupiła się tylko na sobie a pozostałe rodzeństwo pozostaje z nimi w bardziej zażyłych kontaktach.

Dla mnie to jest śmieszne że 30letni brat autorki który prowadzi firmę i zapewne na tym jednak zarabia (zajmuje budynki, rozwija się) zgadza się że rachunki jego rodziny opłacają rodzice. Także jakie relacje autorka by z rodzicami nie miała jej brat zachowuje się jak pasożyt więc nie znajduję tu powodu do krytyki autorki.

[amillia]

Może zamiast liczyć ile szekli wpadnie jak poumierają członkowie rodziny dobrze by było po prostu samej na siebie zarabiać, a rodzina niech się majątkiem dzieli jak uważa. Ja ze spadku po babci zrezygnowałam, nie będę rodzinie skakać do gardła i wymuszać sprzedaż nieruchomości, żeby mnie ktoś miał spłacać. Według mnie spadkobierca powinien dostać nie mniej nie więcej niż tyle, ile spadkodawca mu przepisał, niepoważne są te zachówki i ciąganie się po sądach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez amillia

Może zamiast liczyć ile szekli wpadnie jak poumierają członkowie rodziny dobrze by było po prostu samej na siebie zarabiać, a rodzina niech się majątkiem dzieli jak uważa. Ja ze spadku po babci zrezygnowałam, nie będę rodzinie skakać do gardła i wymuszać sprzedaż nieruchomości, żeby mnie ktoś miał spłacać. Według mnie spadkobierca powinien dostać nie mniej nie więcej niż tyle, ile spadkodawca mu przepisał, niepoważne są te zachówki i ciąganie się po sądach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zachowek chroni przed bezpodstawnym wydziedziczeniem własnie na zasadzie "wolę tę córkę, więc jej dam dom, a tej, co nie lubię, bo jest gruba dam pierścionek".

[rising star]

Napisane przez amillia

Może zamiast liczyć ile szekli wpadnie jak poumierają członkowie rodziny dobrze by było po prostu samej na siebie zarabiać, a rodzina niech się majątkiem dzieli jak uważa. Ja ze spadku po babci zrezygnowałam, nie będę rodzinie skakać do gardła i wymuszać sprzedaż nieruchomości, żeby mnie ktoś miał spłacać. Według mnie spadkobierca powinien dostać nie mniej nie więcej niż tyle, ile spadkodawca mu przepisał, niepoważne są te zachówki i ciąganie się po sądach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czemu uważasz że liczę szekle po rodzicach? Napisałam, że to nie była moja inicjatywa z dzieleniem tego cholernego majątku. Jak dla mnie to mogą nawet na psie schronisko przepisać, jeżeli taka wola ich! Nie rozumiem tylko czemu pomoc dla mnie jest uwarunkowana (W tym przypadku zrzekaniem się majatku), a pomoc reszcie rodzeństwa nie. A jeżeli na warunki się nie zgadzam to nara, nie dzwon nawet...

Tu nie o kasa chodzi, a o to, jak mój ojciec podszedł do całej sprawy. Ja się o zadna pomoc a tym bardziej podziału majątku nie prosiłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

Napisane przez Pani_Robot

Zachowek chroni przed bezpodstawnym wydziedziczeniem własnie na zasadzie "wolę tę córkę, więc jej dam dom, a tej, co nie lubię, bo jest gruba dam pierścionek".

Jak ktoś ma fantazję rozdać SWÓJ majątek tylko szczupłym członkom rodziny to powinien mieć do tego prawo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Pani_Robot

Zachowek chroni przed bezpodstawnym wydziedziczeniem własnie na zasadzie "wolę tę córkę, więc jej dam dom, a tej, co nie lubię, bo jest gruba dam pierścionek".

Ja nie widzę nic złego w tym że ktoś chce dysponować SWOIM majątkiem jak mu się podoba. Też myślę że te zachowki to zbędny bzdet
Zarabiam na swoje dobra i powinnam mieć prawo przekazać je komu chce to niesprawiedliwe że np dziecko które miało Cię w tyłku miało dostać tyle samo co te które się Tobą interesowało

[Pani_Robot]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87551165]Ja nie widzę nic złego w tym że ktoś chce dysponować SWOIM majątkiem jak mu się podoba. Też myślę że te zachowki to zbędny bzdet
Zarabiam na swoje dobra i powinnam mieć prawo przekazać je komu chce to niesprawiedliwe że np dziecko które miało Cię w tyłku miało dostać tyle samo co te które się Tobą interesowało[/QUOTE]

Dziecko kocha bezwarunkowo i trzeba się naprawdę mocno natrudzić, żeby wychować potomka, który się od rodziców odetnie dla własnego dobra.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez amillia

Jak ktoś ma fantazję rozdać SWÓJ majątek tylko szczupłym członkom rodziny to powinien mieć do tego prawo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ktoś im kazał tyle dzieci robić? Trzeba było poprzestać na jednym synu skoro taki idealny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amillia]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87551348]A ktoś im kazał tyle dzieci robić? Trzeba było poprzestać na jednym synu skoro taki idealny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja nie oceniam ich jako rodziców tylko uważam, że nawet źli ludzie powinni mieć możliwość rozporządzenia własnoręcznie zarobionym majątkiem tak jak chcą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez amillia

Ja nie oceniam ich jako rodziców tylko uważam, że nawet źli ludzie powinni mieć możliwość rozporządzenia własnoręcznie zarobionym majątkiem tak jak chcą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zasadniczo mieli wybór. Mogli nie powoływać na świat dzieci. Dzieci takiego wyboru, ani tego w jakiej rodzinie się urodzą nie miały. Poza tym jeśli by faktycznie mieli podstawy to mogą córkę wydziedziczyć. Podejrzewam jednak, że nie mają

[amillia]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87551373]Zasadniczo mieli wybór. Mogli nie powoływać na świat dzieci. Dzieci takiego wyboru, ani tego w jakiej rodzinie się urodzą nie miały. Poza tym jeśli by faktycznie mieli podstawy to mogą córkę wydziedziczyć. Podejrzewam jednak, że nie mają [/QUOTE]To, że dzieci nie miały wyboru nie znaczy w mojej opinii, że im się powinno coś z góry należeć za sam fakt pojawienia się na świecie.

Mają swoje ręce którymi mogą się dorobić, wręcz na zdrowie im pewnie wyjdzie nie stresowanie się potencjalnymi działkami do podziału za 30 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez amillia

To, że dzieci nie miały wyboru nie znaczy w mojej opinii, że im się powinno coś z góry należeć za sam fakt pojawienia się na świecie.

Mają swoje ręce którymi mogą się dorobić, wręcz na zdrowie im pewnie wyjdzie nie stresowanie się potencjalnymi działkami do podziału za 30 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na szczęście ustalający prawo mieli inne opinie na ten temat, również w kwestii tego, co należy się tym pojawiającym się na świecie.
W przypadku wydziedziczenia (bezprawnego, czy uzasadnionego) swojego dziecka, dziedziczy wnuk.

[Hultaj]

Ja w ogóle nie ogarniam tego co ktoś powinien.

Rodzice powinni sprawiedliwie potraktować każde z dzieci.
Autorka nie powinna być roszczeniowa.
No to jak rodzice hołubią sobie jednego synusia to autorka na to: no halo? I wszystko.

Nie dziwię się autorce że się miota, raz, że dla niej ta sytuacja jest emocjonalna i drażni ją że się z syneczkiem cackają a do niej to z tekstami nie chcesz ochłapów to won. (45 kafli to oczywiście nie są żadne ''ochłapy'' ale tyle starsi z powodzeniem mogli wyłożyć na samo wesele brackiego). Bardzo sprytne, szantaż. O ile ojciec tak gada gdzie w tym wszystkim jest stanowisko matki? Murem za mężusiem?
Nie ma tu dobrej metody bo nie wiadomo co ostatecznie zdecydują rodzice. Zostawią ją na lodzie czy pozwolą żeby dzieci w stosownym czasie załatwiały to pomiędzy sobą.
Ale wg mnie chyba warto zaryzykować i nie zgadzać się na te warunki teraz. Nie wiem. Trudno aby synkowie dostali od rodziców 0,5 mln a autorka 10%. Jakaś parodia.

Inna sprawa. Że. Co takiego stało się autorko w Twojej relacji z rodzicami że była ona średnia, chłodna i dopiero twój mąż w te święta trochę ją ocieplił?
Nie piszesz wszystkiego.
Czy rodzice od dziecka faworyzowali braci?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Pani_Robot

Dziecko kocha bezwarunkowo i trzeba się naprawdę mocno natrudzić, żeby wychować potomka, który się od rodziców odetnie dla własnego dobra.

skad takie madrosci?
dzieci odwracaja sie od rodzicow z roznych powodow czesto wyimaginowanych przez te dzieci
niektore dzieci sa gwalcicielami,niektore niereformowalnymi alkoholikami niektore wyjezdzaja za granice jak autorka czy ja i nie maja czasu opiekowac sie starymi rodzicami
czy wowczas jesli drugie dziecko spedza czas z rodzicem pomaga mu kiedy jest juz stary i schorowany w oczach rodzica moze mu sie nalezec wiecej ?
moi zdaniem kazdy powinien miec prawo do dysponownia swoim zarobionym majatkiem tak jak uwaza za stosowne
drazni mnie myslenie ze przez samo urodzenie sie w jakiejs rodzinie roscisz sobie prawo do kasy ktorej nie wypracowales .
jakbym miala takie dzieci to bym cala kase przewalila albo robila dotacje dla psow w schronisku i nic im nie zostawila

[Hultaj]

moi zdaniem kazdy powinien miec prawo do dysponownia swoim zarobionym majatkiem tak jak uwaza za stosowne
drazni mnie myslenie ze przez samo urodzenie sie w jakiejs rodzinie roscisz sobie prawo do kasy ktorej nie wypracowales .

zgadzam się z Tobą tylko nie uznaję w tej swobodzie czegoś takiego jak ozłacanie jednego dziecka a drugiemu mniej. Chyba że jest to jasno uargumentowane typu bo X będzie w przyszłości ogarniał opiekę więc dostaje więcej.

Pikuś w tym że syn i tak może finalnie wypiąć się na rodziców bo już tu były wątki o rodzinkach gdzie jak szło do dzielenia ojcowizny to chętni byli a jak do pomocy rodzicom to z reguły starano się wmanewrować w to jedno z dzieci np. I nie było że matce trzeba pomóc i odciążyć siostrę (która jeszcze do tego sama potrafiła być umęczona i w depresji) np.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Hultaj

zgadzam się z Tobą tylko nie uznaję w tej swobodzie czegoś takiego jak ozłacanie jednego dziecka a drugiemu mniej. Chyba że jest to jasno uargumentowane typu bo X będzie w przyszłości ogarniał opiekę więc dostaje więcej.

Pikuś w tym że syn i tak może finalnie wypiąć się na rodziców bo już tu były wątki o rodzinkach gdzie jak szło do dzielenia ojcowizny to chętni byli a jak do pomocy rodzicom to z reguły starano się wmanewrować w to jedno z dzieci np. I nie było że matce trzeba pomóc i odciążyć siostrę (która jeszcze do tego sama potrafiła być umęczona i w depresji) np.

no to sie ze mna nie zgadzasz
bo ja wychodze z zalozenia ze ze swoimi pieniedzmi mam prawo robic co chce moge ssobie ozlocic chuda corke a grubej nie bo jej mowilam zeby o siebie dbala a ona miala to w tylku
moge ozlocic syna za to ze nie pali papierosow
kazdy powod jest dobry aby zadysponowac swoim majatkiem jak mi sie podoba
ja np mam wywalone totalnie na moich rodzicow majatek
ja patrze na siebie jaki majatek ja sobie moge wypracowac
mieszkam za granica nic nie chce od moich rodzicow te polskie pieniadze nic nie zmienia w moim zyciu ,nie z nimi zrobia co chca chca podarowac jednej siostrze ?niech daruja ,chca przewalic w kasynie niech przewalaja mi naprawde to zwisa
i moje dzieci wiedza ze ja tez zrobie z moja kasa co mi sie podoba ,zobacze jak sie zycie ulozy i zadecyduje,a jesli umre mlodo to dostana po rowno bo na ta chwile nie widze powodu dla ktorego mieli by nie dostac po rowno ale jak jedno okaze sie chu...jem ,czyms mi podpadnie to sie zastanowie jak to podzielic ;-)
ps,zeby bylo jasne nie oczekuje pomocy od moich dzieci na starosc za to zamierzam sama zaplacic

[Hultaj]

To gdzie tu sprzeczność, też nie uważam że należy ozłacać dziecko które uważasz za niewdzięczne. Na tą chwilę traktujesz dzieci po równo i wynika to z tego że żadne nie jest lepsze czy gorsze.
Zapisanie jednemu dziecku majątku a olanie drugiego to to samo co np.
a) jednemu kupować od małego najlepsze ubrania i zabawki a drugiemu byle co lub wcale
b) jedno posyłać na zajęcia dodatkowe, do najlepszych szkół, drugiemu wmawiać że będzie nikim i do niczego się nie nadaje więc na co mu nauka
Czym się różni to że tutaj córka na swój komfort życiowy pracuje sama od podstaw a syn i jego żona, obca baba, dostają wszystko na tacy. Masz dzieci każdemu zapewniasz równe szanse. To jest twoja odpowiedzialność wobec nich (sam je sobie zawdzięczasz, nikt ci ich w kapuście nie podrzucił i twoją rolą jest je wychować), jeśli któreś sobie upodobałeś (dziwne jak dla mnie no ale) to wypada hamować swoje tylko dopieszczanie ulubieńca.

[Limonka2738]

Napisane przez Hultaj

Zapisanie jednemu dziecku majątku a olanie drugiego to to samo co np.
a) jednemu kupować od małego najlepsze ubrania i zabawki a drugiemu byle co lub wcale
b) jedno posyłać na zajęcia dodatkowe, do najlepszych szkół, drugiemu wmawiać że będzie nikim i do niczego się nie nadaje więc na co mu nauka
Czym się różni to że tutaj córka na swój

Niestety, jest to sku*wysyństwo według mnie, ale powinno być legalne.

Tylko równie legalne powinno być wyparcie się na pomoc takiemu rodzicowi na starość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Limonka2738

Tylko równie legalne powinno być wyparcie się na pomoc takiemu rodzicowi na starość.

A tego chyba się nijak nie da zrobić, nie?

[Limonka2738]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87551859]A tego chyba się nijak nie da zrobić, nie?[/QUOTE]No właśnie.

Polskie prawo jest pod tym względem niesprawiedliwe.

Ale wiadomo, robią to po to, żeby zrzucić odpowiedzialność z państwa (bo jak nie da dziecko, to państwo będzie musiało).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Limonka2738

No właśnie.

Polskie prawo jest pod tym względem niesprawiedliwe.

Ale wiadomo, robią to po to, żeby zrzucić odpowiedzialność z państwa (bo jak nie da dziecko, to państwo będzie musiało).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Uwadze widziałam kiedyś taką historię. Ojciec trafił do ośrodka pomocy społecznej i próbowano pieniądze ściągnąć z renty jego niepełnosprawnego syna, który nie miał okazji ojca nawet poznać, bo tatuś porzucił rodzinę zaraz po jego urodzeniu. Także tego.

[Hultaj]

Niestety, jest to sku*wysyństwo według mnie, ale powinno być legalne.

wg mnie w kontekście dzieciństwa absolutnie nie bo potem taki dorosły wchodzi w życie z pakietem problemów emocjonalnych/psychicznych do przepracowania (zrujnowana samoocena).



Ogólnie ojciec postawił sprawę jasno, zapowiedział córce że albo bierze 45 tys czyli np. 10% tego co brat czy bracia albo niech spierpapier. Jeśli tak stawia sprawę autorka powinna odciąć się od rodziny (nie mają już córki, a ona rodziców). I niczego nie podpisywać, ojciec chce niech zapisuje synowi a jak się nie ogarnie i nie zapisze to bracia będą pannę spłacać jak już tatuś będzie w krainie wiecznych łowów.
Nie wiem czy ją tych 10 tyś F tak urządza w kontekście tego że gra może być warta 40.



Chyba bym zamiast zarzekac się jak to ona nic nie chce była miła serdeczna (dbała o milutkie więzi) i podkreslała na każdym kroku jednoczesnie że dzieci jest troje i o każde należy dbać jednakowo. I niech sobie ojciec na to odpowiada czy myśli jak mu pasuje. Chce wydziedziczać ''kochającą córeczkę'', jedyną córeczkę zresztą, na zdrowie. Po co mu ułatwiać stawianiem się i zgrywaniem roli czarnej owcy. Niech bracia żyją całe życie z piętnem że ją skrzywdzili, jeśli musiałoby do tego dojść.