Koty część XIII

[bernikula]

Nasz Tajgerek pomaga dzieciakom odrabiać lekcje, tutaj z synem robił wczoraj polski
Nie wiem, czemu znowu bokiem ładuje..

[kasztanka3]

Napisane przez bernikula

Nasz Tajgerek pomaga dzieciakom odrabiać lekcje, tutaj z synem robił wczoraj polski
Nie wiem, czemu znowu bokiem ładuje..

Przepiekny jest, to spojrzenie na drugim zdjeciu

[bernikula]

Napisane przez kasztanka3

Przepiekny jest, to spojrzenie na drugim zdjeciu

To jest kot- model On sam się ustawia czasami i prezentuje swe wdzięki.

[kasztanka3]

Napisane przez bernikula

To jest kot- model On sam się ustawia czasami i prezentuje swe wdzięki.

Zazdroszcze, u mojego moze sie trafia ze 2-3 normalne zdjecia na 100.
Cala reszta albo nieostre, albo poruszone, albo akurat otworzyl paszcze albo sie oblizywal

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

Mam na tapecie zdjecie mojego meza drzemiacego na kanapie i przytulajacego kota przez sen, smiac mi sie chce za kazdym razem jak sobie przypomne, jak bardzo byl przeciwny pomyslowi posiadania kota

Mój też uwielbia drzemać z kotkiem.
I jest zmartwiony, jak kot nie śpi z nami w sypialni. Czasem, jak kot zaśnie np. na dywaniku w łazience, to go przenosi do naszej sypialni, żeby sie nie czuł samotny.

Napisane przez bernikula

Nasz Tajgerek pomaga dzieciakom odrabiać lekcje, tutaj z synem robił wczoraj polski
Nie wiem, czemu znowu bokiem ładuje..

Śliczny
Chociaż z tą pomocą to powątpiewam, czy to faktycznie była pomoc



Mój ma odrobinę szczawianów w moczu
Dostał leki i będziemy dalej obserwować, bo na usg wszystko dobrze i poza tymi 3-4 kryształkami w polu widzenia nic nie wyszło w moczu.

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

Mój też uwielbia drzemać z kotkiem.
I jest zmartwiony, jak kot nie śpi z nami w sypialni. Czasem, jak kot zaśnie np. na dywaniku w łazience, to go przenosi do naszej sypialni, żeby sie nie czuł samotny.



Śliczny
Chociaż z tą pomocą to powątpiewam, czy to faktycznie była pomoc

Moj tak samo
Ale kot tez za szczegolnie nie potrzebuje zachety, zazwyczaj gdzie my, tam i kot.

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

Moj tak samo
Ale kot tez za szczegolnie nie potrzebuje zachety, zazwyczaj gdzie my, tam i kot.

Mój też. Jak się przebudzi i zorientuje, że nie jesteśmy obok, to idzie do tego pokoju, w którym jesteśmy.
Jedynie nad ranem w weekendy się czasem obraża, że nie wstajemy tak jak w tygodniu o 5:20, i idzie do salonu się czymś bawić.

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

Mój też. Jak się przebudzi i zorientuje, że nie jesteśmy obok, to idzie do tego pokoju, w którym jesteśmy.
Jedynie nad ranem w weekendy się czasem obraża, że nie wstajemy tak jak w tygodniu o 5:20, i idzie do salonu się czymś bawić.

To moj jak na razie zawsze spi dopoki nie zadzwoni budzik. Spi na tym stoliku na kolkach w nogach lozka i jak tylko uslyszy budzik i zauwazy, ze zaczynamy dawac oznaki zycia, to wskakuje do lozka, lazi dookola nas (nieraz nadepnie mi na twarz czy do ucha ) i miauczy domagajac sie uwagi i glaskania.

[bernikula]

Napisane przez martaakow

Mój też uwielbia drzemać z kotkiem.
I jest zmartwiony, jak kot nie śpi z nami w sypialni. Czasem, jak kot zaśnie np. na dywaniku w łazience, to go przenosi do naszej sypialni, żeby sie nie czuł samotny.



Śliczny
Chociaż z tą pomocą to powątpiewam, czy to faktycznie była pomoc



Mój ma odrobinę szczawianów w moczu
Dostał leki i będziemy dalej obserwować, bo na usg wszystko dobrze i poza tymi 3-4 kryształkami w polu widzenia nic nie wyszło w moczu.

A od czego te szczawiany się robią?

[martaakow]

Napisane przez bernikula

A od czego te szczawiany się robią?

W sumie to nie do końca wiem.
Weterynarz mówiła, że może od karmy - że ma dużą przewagę wapnia nad fosforem - ale przejrzałam wszystkie składy (karmię wyłącznie mokrymi polecanymi karmami wysokomięsnymi) i wydają się być w porządku. Może ostatnio za mało pił? Może to być też na tle nerwowym - to się wetce wydało najbardziej prawdopodobne. Mógł czymś się zestresować, może ma to związek z dojrzewaniem, może coś mu się w łebku ubzdurało Wszystko inne w moczu ma w porządku, pH prawidłowe, bakterii brak. Obraz na USG też prawidłowy. Na szczęście kryształków było bardzo mało i malutkie. Powiedziała nam, że dopiero zaczęły się wytwarzać najwyraźniej. Dostał UrinoVet Cat i kontrola za 3 tygodnie.
Jutro idziemy na badania krwi i, jeśli wyjdą prawidłowo, to kastracja w przyszłym tygodniu.

Wyszło od tego, że zaczął nam sikać na kołdrę.

Więc albo od tych szczawianów, albo już dorasta i zaczyna znaczyć.
W każdym razie weterynarz powiedziała, że kastracja jak najbardziej wskazana, bo ząbki może i ma mleczne, ale jaja wielkie jak u co najmnije półrocznego kota

No i na wszelki wypadek dostał obrożę feromonową. Trochę się boję, żeby nic sobie nie zrobił, ale ma ją ciasno założoną. I na szczęście nie próbuje zdjąć (przynajmniej na razie). Chciałam takie feromony do kontaktu, ale podobno mają slabsze działanie.

[21kasia21]

Napisane przez ewel86

Przywitam się. Jestem kociarą. Dwie sztuki na stanie rudzielec z postów wyżej piękny. Kocham rude koty

Witaj

Nasz Tajgerek pomaga dzieciakom odrabiać lekcje, tutaj z synem robił wczoraj polski
Nie wiem, czemu znowu bokiem ładuje..

Piękny widok

Napisane przez martaakow

Mój też uwielbia drzemać z kotkiem.
I jest zmartwiony, jak kot nie śpi z nami w sypialni. Czasem, jak kot zaśnie np. na dywaniku w łazience, to go przenosi do naszej sypialni, żeby sie nie czuł samotny.



Śliczny
Chociaż z tą pomocą to powątpiewam, czy to faktycznie była pomoc



Mój ma odrobinę szczawianów w moczu
Dostał leki i będziemy dalej obserwować, bo na usg wszystko dobrze i poza tymi 3-4 kryształkami w polu widzenia nic nie wyszło w moczu.

Zdrówka dla kota

Mój mąż nigdy nie miał styczności z kotami domowymi.
Na początku wprowadził zakazy m.in zakaz spania w łóżku i wchodzenia do szafy i spania w niej czy też wskakiwania na stół/blat w kuchni. Początki nie był fajne, ale w efekcie i tak kot zwyciężył Teraz to jest wielka miłość między nimi

My zawsze jak idziemy spać, to bierzemy kota pod pachę i idziemy wszyscy razem do łóżka. Kot oczywiście śpi między nami, ale na mojej połówce, bo jest bezpieczniejsza W nocy i nad ranem czasem gdzie tam łazi, ale zawsze wraca do łóżka.
I tak szczerze, dziwnie mi się śpi, jak nie ma go obok mnie

[44fee507034f68ecff0b692d635bddccdf886c4e_65540ba289b10]

Treść usunięta

[ewel86]

Berniulka co do odrabiania lekcji to moja zawsze też tak robi jak synu siada do lekcji IMG_20200213_181615.jpgIMG_20180430_120009.jpgIMG_20190105_115758.jpgIMG_20190105_113037.jpgIMG_20191121_223402.jpg

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

To u nas tak samo, Tż tez nie chciał na początku a teraz 4 koty dalej jest koci tatuś ze hej jak koty śpią czy zajmą miejsce na fotelu to on siedzi na skrawku fotela czy podnóżku, gdziekolwiek żeby tylko ich nie obudzić bo im wygodnie

[martaakow]

Napisane przez 21kasia21

Zdrówka dla kota

[1=44fee507034f68ecff0b692 d635bddccdf886c4e_65540ba 289b10;87585778]Treść usunięta[/QUOTE]

Ale słodziaki! Śliczne są

[kasztanka3]

Napisane przez ewel86

Berniulka co do odrabiania lekcji to moja zawsze też tak robi jak synu siada do lekcji Załącznik 7707847Załącznik 7707848Załącznik 7707849Załącznik 7707851Załącznik 7707852

[bernikula]

Napisane przez martaakow

W sumie to nie do końca wiem.
Weterynarz mówiła, że może od karmy - że ma dużą przewagę wapnia nad fosforem - ale przejrzałam wszystkie składy (karmię wyłącznie mokrymi polecanymi karmami wysokomięsnymi) i wydają się być w porządku. Może ostatnio za mało pił? Może to być też na tle nerwowym - to się wetce wydało najbardziej prawdopodobne. Mógł czymś się zestresować, może ma to związek z dojrzewaniem, może coś mu się w łebku ubzdurało Wszystko inne w moczu ma w porządku, pH prawidłowe, bakterii brak. Obraz na USG też prawidłowy. Na szczęście kryształków było bardzo mało i malutkie. Powiedziała nam, że dopiero zaczęły się wytwarzać najwyraźniej. Dostał UrinoVet Cat i kontrola za 3 tygodnie.
Jutro idziemy na badania krwi i, jeśli wyjdą prawidłowo, to kastracja w przyszłym tygodniu.

Wyszło od tego, że zaczął nam sikać na kołdrę.

Więc albo od tych szczawianów, albo już dorasta i zaczyna znaczyć.
W każdym razie weterynarz powiedziała, że kastracja jak najbardziej wskazana, bo ząbki może i ma mleczne, ale jaja wielkie jak u co najmnije półrocznego kota

No i na wszelki wypadek dostał obrożę feromonową. Trochę się boję, żeby nic sobie nie zrobił, ale ma ją ciasno założoną. I na szczęście nie próbuje zdjąć (przynajmniej na razie). Chciałam takie feromony do kontaktu, ale podobno mają slabsze działanie.

Hmm, a ile kot ma miesięcy? Moja wet powiedziała, że maine coony późno się kastruje, tak około 11 m-ca życia, chyba, że właśnie zacznie zaznaczać teren, ale to ponoć specyficznie bardzo śmierdzi i się zorientujemy. Swoją drogą to ja nie wiem, jak ja przeżyję tę kastrację, boję się jak nie wiem.

Napisane przez ewel86

Berniulka co do odrabiania lekcji to moja zawsze też tak robi jak synu siada do lekcji Załącznik 7707847Załącznik 7707848Załącznik 7707849Załącznik 7707851Załącznik 7707852

Hahaha, pomocnik Koty lubią pomagać w nauce, to bardzo mądre zwierzaki


Nasz jest na szczęście ogromnym pieszczochem, trzeba go tulić, miziać, całować, bujać i śpiewać mu kołyski i piosenki miłosne Co oczywiście czynię bez ustanku Nie wiedziałam, że kot może taki być, zawsze mieliśmy psa. Na dzień dzisiejszy w życiu bym nie zamieniła, ba- mogłabym mieć jeszcze jednego, ale my za dużo podróżujemy i nie chcę obciążać kogoś opieką.

[martaakow]

Napisane przez bernikula

Hmm, a ile kot ma miesięcy? Moja wet powiedziała, że maine coony późno się kastruje, tak około 11 m-ca życia, chyba, że właśnie zacznie zaznaczać teren, ale to ponoć specyficznie bardzo śmierdzi i się zorientujemy. Swoją drogą to ja nie wiem, jak ja przeżyję tę kastrację, boję się jak nie wiem.

Ma 4,5 miesiąca. Nie wiem, jak jest z MC, ale takie burki jak mój kastruje się w wieku 4-6 miesięcy.
Byliśmy dzisiaj na pobraniu krwi do badania i jak wyniki będą dobre, to we wtorek kastracja.

Okropnie przeżył to badanie, darł się strasznie, gdyby nie kocyk na głowie, to by pogryzł i mnie, i panią weterynarz. Tak się zestresowal, że krew mu w ogóle nie chciała lecieć. Później zaczęłam do niego mówić i w miarę możliwości głaskać, to się trochę uspokoił, ale było ciężko. Wszystko we krwi. W dodatku opatrunek sobie od razu zerwał. Weterynarz powiedziala, że nie szkodzi, może być bez opatrunku. Na szczęście nie wylizuje się nadmiernie. Dostał po badaniu jedzenie, smaczki, pozwolił sobie zdjąć do końca opatrunek. Chyba mnie nie znienawidzi.

Czemu się tak boisz kastracji? Lepiej wykastrować, to dla jego dobra tak naprawdę.

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

Ma 4,5 miesiąca. Nie wiem, jak jest z MC, ale takie burki jak mój kastruje się w wieku 4-6 miesięcy.
Byliśmy dzisiaj na pobraniu krwi do badania i jak wyniki będą dobre, to we wtorek kastracja.

Okropnie przeżył to badanie, darł się strasznie, gdyby nie kocyk na głowie, to by pogryzł i mnie, i panią weterynarz. Tak się zestresowal, że krew mu w ogóle nie chciała lecieć. Później zaczęłam do niego mówić i w miarę możliwości głaskać, to się trochę uspokoił, ale było ciężko. Wszystko we krwi. W dodatku opatrunek sobie od razu zerwał. Weterynarz powiedziala, że nie szkodzi, może być bez opatrunku. Na szczęście nie wylizuje się nadmiernie. Dostał po badaniu jedzenie, smaczki, pozwolił sobie zdjąć do końca opatrunek. Chyba mnie nie znienawidzi.

Czemu się tak boisz kastracji? Lepiej wykastrować, to dla jego dobra tak naprawdę.

Biedactwo Nas tez czeka pobieranie krwi za pare miesiecy, mam nadzieje, ze nie bedzie az takiej tragedii. Szczepienia znosi bardzo dzielnie, mierzenie temperatury i osluchiwanie tez.

[martaakow]

Napisane przez kasztanka3

Biedactwo Nas tez czeka pobieranie krwi za pare miesiecy, mam nadzieje, ze nie bedzie az takiej tragedii. Szczepienia znosi bardzo dzielnie, mierzenie temperatury i osluchiwanie tez.

Nasz przy wszystkich takich rzeczach panikuje. Tzn szczepienia nie były źle, bo był bardzo mały, ale teraz już nie pozwala sobie nic robić u weterynarza.

[HolyParanoid]

Napisane przez bernikula

Hmm, a ile kot ma miesięcy? Moja wet powiedziała, że maine coony późno się kastruje, tak około 11 m-ca życia, chyba, że właśnie zacznie zaznaczać teren, ale to ponoć specyficznie bardzo śmierdzi i się zorientujemy. Swoją drogą to ja nie wiem, jak ja przeżyję tę kastrację, boję się jak nie wiem.

Eeee, przecież zdecydowana większość hodowli wydaje kociaki ok.4 miesięczne, już wykastrowane.
W zasadzie każdy wet jakiego spotkałam ma podejście widać wyraźnie jajka = można ciąć. A jak kot już zacznie znaczyć, to kastracja tak szybko tego nie naprawi... Zresztą to jest bardzo prosty zabieg, koty błyskawicznie dochodzą do siebie. Moje po 2-3 dniach były jak nowe

Moje czarne dziecko ma po zeszłorocznych atrakcjach - wyciąganie zabawki z jelita, trochę powikłań przy leczeniu - lekki uraz do weterynarzy. Da sobie bez problemu zmierzyć temperaturę, obmacać wszystko czy obciąć pazury, ale przy jakimkolwiek kłuciu warczy jak pies. Nie atakuje i generalnie jestem w stanie go bez problemu utrzymać do badania, ale głośno daje znać co o tym wszystkim myśli.

[Tajfa]

Ja kastrowałam naszego kota, jak miał 7 miesięcy, ale jemu się nie zdarzyło NIGDY nigdzie skinąć, znaczenia terenu tez u nas nie było. Po kastracji jak go przynieśliśmy do domu to wyszedł z transportera i taki biedniusi, chwiejnym krokiem, ze go trzymać musiałam, poszedł do kuwety się wysiusiać- taki ten kiciuś nasz kochany. Po kastracji położyliśmy się razem na sofie, przytulił się i poszedł spać, a wieczorem wstał jak nowo narodzony, jak gdyby nigdy nic😁

Aaaa nasz kot nauczył naszego syna chować rzeczy i pieniądze, co mnie niezmiernie cieszy 😁 wszystko co nie jest schowane ląduje bóg-wie-gdzie także syn ogarnia ważne dla siebie rzeczy 😂

[Tajfa]

Do tych wszystkich TŻ, którzy kotów „nie chcieli”...

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

Nasz przy wszystkich takich rzeczach panikuje. Tzn szczepienia nie były źle, bo był bardzo mały, ale teraz już nie pozwala sobie nic robić u weterynarza.

Biedny

[HolyParanoid]

Napisane przez Tajfa

Ja kastrowałam naszego kota, jak miał 7 miesięcy, ale jemu się nie zdarzyło NIGDY nigdzie skinąć, znaczenia terenu tez u nas nie było. Po kastracji jak go przynieśliśmy do domu to wyszedł z transportera i taki biedniusi, chwiejnym krokiem, ze go trzymać musiałam, poszedł do kuwety się wysiusiać- taki ten kiciuś nasz kochany. Po kastracji położyliśmy się razem na sofie, przytulił się i poszedł spać, a wieczorem wstał jak nowo narodzony, jak gdyby nigdy nic😁

Aaaa nasz kot nauczył naszego syna chować rzeczy i pieniądze, co mnie niezmiernie cieszy 😁 wszystko co nie jest schowane ląduje bóg-wie-gdzie także syn ogarnia ważne dla siebie rzeczy 😂

Oooo tak, po tym jak mój pierwszy kot wytłukł mi ukochane kubki, nauczyłam się pilnować swoich rzeczy.

[kasztanka3]

Napisane przez HolyParanoid

Oooo tak, po tym jak mój pierwszy kot wytłukł mi ukochane kubki, nauczyłam się pilnować swoich rzeczy.

Znam ten bol, w dodatku moj nieznosnik sie wyjatkowo lubuje w napojach. Tylko w tym tygodniu kilka razy mi oblizal kubek po kawie, ukradl mi slomke z napoju imbirowego i wdepnal do kubka z herbata

[martaakow]

Mój kot dzisiaj przesypia popołudnie. I w trakcie zmieniania pozycji do spania... zasnął

[kasztanka3]

Napisane przez martaakow

Mój kot dzisiaj przesypia popołudnie. I w trakcie zmieniania pozycji do spania... zasnął

[Tajfa]

😂😂😂

[bernikula]

Napisane przez martaakow

Czemu się tak boisz kastracji? Lepiej wykastrować, to dla jego dobra tak naprawdę.

Ja wiem, wiem, że lepiej i na pewno to zrobię, ale boję się samego zabiegu, narkozy. Jeszcze wyczytałam, że MCO mają często slabe serca, ale zorientowałam sie już, który weterynarz w Słupsku ma najlepszy sprzęt, monitoring itd. i tam to wykonam. Dlatego nie wiem, jak to przeżyję.


Dzisiaj dzień kotka, więc wszystkiego dobrego dla Waszych pociech