Mam ospę a w pt moja studniówka ! Isc czy nie isc ?

[GrumpyCat]

Napisane przez ARAKSJEL

W tym wieku ospa ?

Ja miałam w wieku 22 lat i strasznie to przechodzilam. Im później tym bardziej niebezpiecznie.

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez chwast

Wiesz co jakby na jakąkolwiek imprezę przyszła laska z ospą i przykładowo mnie albo kogoś zaraziła to uznałabym ją za najbardziej niemądrą osobę jaką znam. I sądzę, że nie tylko u mnie miałaby taką opinię. Puknij się w głowę

Ospa jest najbardziej zarazliwa kiedy jeszcze nie ma żadnych widocznych objawów, kiedy juz pojawia sie chrosty nie jest niebezpieczna dla otoczenia tylko juz bardziej otoczenie dla tej chorej osoby zagraża.

[Klarissa]

Napisane przez pffe

tylko wiesz, że mówiąc "jeśli nie gorączkujesz" to automatem ona stwierdzi, że nie ma gorączki nawet jeśli ją ma?
no dobrze, jak się nie boi powikłań, zwłaszcza przy tej pogodzie i chorujących ludziach to może wystarczyć kichnięcie i buch...no ale zrobi jak uważa. Ja bym panienkę wyprosiła całą w krostach, wiedzącą, że chora a przychodzącą na imprezę.

Niby dlaczego zakładasz, że autorka jest niespełna rozumu?

Żeby uniknąć całkowicie jakichkolwiek powikłań, którymi straszycie musiała by spędzić w domu bez dostępu do innych ludzi na wszelki wypadek ok. 12 tygodni bo mniej więcej tyle po ospie trwa czas martwicy immunologicznej (jak się wyraziła nasza pediatra). Nie ma podstaw do siedzenia po ospie ani 2 tygodnie, ani 12 tygodni. Wszystko zależy od stanu chorego, a skoro spędzała czas choroby w domu, to widać obeszło się z nią łagodnie.

Wszyscy tu specjaliści od ospy, a niektórzy to takie bzdury piszą, że szkoda gadać Dzieci po ospie normalnie chodzą do ludzi, do przedszkola czy szkoły - każdy pediatra ci to powie. A skoro mogą kilku czy kilkunastolatki to niby dlaczego nie mogłaby 19-latka?

Rzeczywiście autorka najlepiej zrobi, jeśli się uda do lekarza i zapyta, czy nadaje się już do "wychodzenia do ludzi".

[ameliar]

Napisane przez Klarissa

Niby dlaczego zakładasz, że autorka jest niespełna rozumu?

Żeby uniknąć całkowicie jakichkolwiek powikłań, którymi straszycie musiała by spędzić w domu bez dostępu do innych ludzi na wszelki wypadek ok. 12 tygodni bo mniej więcej tyle po ospie trwa czas martwicy immunologicznej (jak się wyraziła nasza pediatra). Nie ma podstaw do siedzenia po ospie ani 2 tygodnie, ani 12 tygodni. Wszystko zależy od stanu chorego, a skoro spędzała czas choroby w domu, to widać obeszło się z nią łagodnie.

Wszyscy tu specjaliści od ospy, a niektórzy to takie bzdury piszą, że szkoda gadać Dzieci po ospie normalnie chodzą do ludzi, do przedszkola czy szkoły - każdy pediatra ci to powie. A skoro mogą kilku czy kilkunastolatki to niby dlaczego nie mogłaby 19-latka?

Rzeczywiście autorka najlepiej zrobi, jeśli się uda do lekarza i zapyta, czy nadaje się już do "wychodzenia do ludzi".

Wybacz ale Ty specjalistką też zbytnią nie jesteś.
Ja mam 25 lat, chrześniak 7. Zaraziłam się od niego. To ja przechodzi dziecko a jak przechodzi ospę dorosły to zupełnie inna bajka.
Z tego co lekarz mi mówił chory zaraża dopóki chrostki nie zaschną. A powikłań można się nabawić dopóki chrostki nie zagoją się CAŁKOWICIE. Ponad to zalecane jest by na koniec choroby skonsultować się z dermatologiem. Dzieci nie muszą.
Młodemu przeszło po 9 dniach, po 11 poszedł do przedszkola,
Mi przeszło po 21 dniach, do pracy poszłam po 23- po konsultacji lekarskiej i dermatologicznej
Autorka wyraźnie pisze, że dostała ospę w niedzielę. W piątek minie ledwo 6 dni choroby, ponadto czuje ból gardła i łamanie w kościach. Więc nie ma szans by cudownie ozdrowiała i poszła na bal bez narażania zdrowia innych i swojego

[Klarissa]

Napisane przez ameliar

Wybacz ale Ty specjalistką też zbytnią nie jesteś.
Ja mam 25 lat, chrześniak 7. Zaraziłam się od niego. To ja przechodzi dziecko a jak przechodzi ospę dorosły to zupełnie inna bajka.
Z tego co lekarz mi mówił chory zaraża dopóki chrostki nie zaschną. A powikłań można się nabawić dopóki chrostki nie zagoją się CAŁKOWICIE. Ponad to zalecane jest by na koniec choroby skonsultować się z dermatologiem. Dzieci nie muszą.
Młodemu przeszło po 9 dniach, po 11 poszedł do przedszkola,
Mi przeszło po 21 dniach, do pracy poszłam po 23- po konsultacji lekarskiej i dermatologicznej
Autorka wyraźnie pisze, że dostała ospę w niedzielę. W piątek minie ledwo 6 dni choroby, ponadto czuje ból gardła i łamanie w kościach. Więc nie ma szans by cudownie ozdrowiała i poszła na bal bez narażania zdrowia innych i swojego

Nie jestem.
Ale staram się nie pisać bzdur typu, że ktoś zaraził koleżankę w 3 tygodnie po chorobie albo jak to nie wolno z domu wyjść, i jak to może ją kichnięcie kogoś obcego wykończyć Ona ma ospę wietrzną a nie krańcowe stadium AIDS żeby ją każdy wirus czy bakteria miał od razu zabić.

Chory zaraża drogą kropelkową zanim pojawią się krosty ok.4 dni przed wysypką oraz do momentu ich zaschnięcia ale przez bezpośredni kontakt z wydzieliną z krosty. Jeśli krosty jej zaschły to po prostu nie zaraża już, chyba, że ktoś jej tą krostę oberwie i zacznie sobie wcierać to może wtedy jakimś cudem Ważne ile wysypów przeszła, bo z tego co pamiętam powinny być 3 tury, ale nie pamiętam czy tak jest zawsze. Pytanie brzmi tak na prawdę tylko czy zaraża jeszcze innych czy też nie, oraz jak ona się czuje i czy ma ochotę iść na imprezę świeżo po chorobie.

Niby dlaczego w ciągu 3 dni nie może jej przestać boleć gardło czy łamać w kościach? Ty chorowałaś długo, inni niekoniecznie. Moja koleżanka z pracy dostała ospę na 30-stkę (zaraziła się od dziecka) i praktycznie nie było po niej tego widać, posiedziała tydzień w domu aby nie rozsiewać po znajomych i po tym czasie normalnie wróciła do pracy. Nie miała nawet podniesionej temperatury czy jakichkolwiek innych objawów poza krostkami.

Najlepiej pójść w piątek do lekarza niech oceni jej stan i wtedy podjąć decyzję.

[_ema_]

Napisane przez Klarissa

Wszyscy tu specjaliści od ospy, a niektórzy to takie bzdury piszą, że szkoda gadać Dzieci po ospie normalnie chodzą do ludzi, do przedszkola czy szkoły - każdy pediatra ci to powie. A skoro mogą kilku czy kilkunastolatki to niby dlaczego nie mogłaby 19-latka?

No dobrze, sprostowałaś te wszystkie bzdury, uratowałaś internet
Ale może odniesiesz się do faktu, że dziewczyna w tej chwili jest osłabiona i całonocna impreza, alkohol, naprzemienne grzanie się i mróz raz dwa ją rozłożą? Na prawdę porównujesz pójdzie kilkulatka do szkoły i pójście na bal w kusych ciuszkach i latanie całą noc? Uważasz, że w momencie gdzie ona dopiero co wstała z łóżka, odczuwa jeszcze bóle i ogólnie jest zmęczona chorobą - wytrzyma i nie złapie żadnych powikłań ani innej choroby?

[201708160922]

Napisane przez _ema_

Mnie już nic nie zdziwi po tym, jak kolega przyszedł sobie z ospą na uczelnie, wiedząc, że w grupie ćwiczeniowej jest z nim ciężarna w 3 miesiącu.

Napisane przez pffe

Tylko pod tym względem nie zawsze wykładowcy usprawiedliwiają nieobecności i jeśli nie przyszedł bo mu się tak podobało to bym mu nie miała za złe a nad kobietą w ciąży nikt skakał nie będzie, może siedzieć w domu i tyle. Nie ogarniam tego, że kobiety w ciąży to jak jajko je traktować, bez przesady.

Jak sie jest chorym, to sie leczy i idzie na zwolnienie. A ciaza to nie choroba i kobieta nie ma obowiazku siedzenia w domu, "bo jest w ciazy". To dopiero byloby traktowanie kobiety jak jajko. Ja nie chcialabym, zeby ktos przychodzil na uczelnie/do pracy i zarazal.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Napisane przez Joline

Dziwne że Cię poszczepili przeciwko ospie ?

To czy iść czy nie zależy od tego jaką masz sukienkę oczywiście!
Jak jakąś ekstra w której jesteś zakochana to idź i się nie zastanawiaj!
A jak masz kieckę taką z braku laku, jakąś przed / za kolano jak większość koleżanek, to nie idź bo jeszcze kogoś zarazisz przypadkowo.

Co to znaczy poszczepili?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Jak to w koncu jest? To sa chrosty czy krosty? Juz sama nie wiem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Paszczurek666]

Napisane przez CzasKomety

Jak sie jest chorym, to sie leczy i idzie na zwolnienie. A ciaza to nie choroba i kobieta nie ma obowiazku siedzenia w domu, "bo jest w ciazy". To dopiero byloby traktowanie kobiety jak jajko. Ja nie chcialabym, zeby ktos przychodzil na uczelnie/do pracy i zarazal.



Jak to w koncu jest? To sa chrosty czy krosty? Juz sama nie wiem

Tia, a potem 'ale mnie nie interesuje pani zwolnienie. nie było pani na trzech moich zajęciach, nie mogę pani zaliczyć tego przedmiotu'. Teoria teorią, a w praktyce to różnie wychodzi niestety.

I 'krosty'. Po stokroć 'krosty' Jak te 'chrosty' widzę, to mnie cholera bierze

[Dotka90]

Poza tym ospa ospą, ale przecież chory na ospę może zarazić już tych, którzy ospę przechorowali, półpaścem, tzn. uaktywnić go.
Średnio mądre jest włażenie w ogromne skupiska ludzi, będąc świadomym, że się jest chorym, to nie jest katar.

[pffe]

Napisane przez CzasKomety

Jak sie jest chorym, to sie leczy i idzie na zwolnienie. A ciaza to nie choroba i kobieta nie ma obowiazku siedzenia w domu, "bo jest w ciazy". To dopiero byloby traktowanie kobiety jak jajko. Ja nie chcialabym, zeby ktos przychodzil na uczelnie/do pracy i zarazal.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------



Co to znaczy poszczepili?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Jak to w koncu jest? To sa chrosty czy krosty? Juz sama nie wiem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

i taka kobieta w ciąży nie powinna mieć pretensji, że ktoś przyszedł, bo dokładnie, nie jest chora i nikt nad nią nie będzie skakał. Proste. Nie ogarniam tych przywilejów, awanturowania się, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo w kasach w sklepie, że w autobusie je puszczać na fotel. Co mnie obchodzi, że ona zaszła w ciążę i nie ma jej kto wozić? jej ból, ja mam chorobę lokomocyjną i jak nie siedzę to po 10 minutach muszę wysiąść.

Prędzej puszczę jakąś babuszkę na fotel niż taką kobietę w ciąży, bo ojej ona jest w ciąży.

[201708160922]

Napisane przez pffe

i taka kobieta w ciąży nie powinna mieć pretensji, że ktoś przyszedł, bo dokładnie, nie jest chora i nikt nad nią nie będzie skakał. Proste. Nie ogarniam tych przywilejów, awanturowania się, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo w kasach w sklepie, że w autobusie je puszczać na fotel. Co mnie obchodzi, że ona zaszła w ciążę i nie ma jej kto wozić? jej ból, ja mam chorobę lokomocyjną i jak nie siedzę to po 10 minutach muszę wysiąść.

Prędzej puszczę jakąś babuszkę na fotel niż taką kobietę w ciąży, bo ojej ona jest w ciąży.

Nie rozumiem, dlaczego z Twoich postow bije taka agresja.

Jestem zdrowa, nie jestem w ciazy i nie chce, zeby ktos swiadomy swojej choroby ja roznosil.

Co mnie obchodzi, ze jakas babuszka jest stara i schorowana i nie ma jej kto wozic? Jej bol. Tez mam chorobe lokomocyjna i tez siedze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_ema_]

Napisane przez pffe

i taka kobieta w ciąży nie powinna mieć pretensji, że ktoś przyszedł, bo dokładnie, nie jest chora i nikt nad nią nie będzie skakał. Proste. Nie ogarniam tych przywilejów, awanturowania się, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo w kasach w sklepie, że w autobusie je puszczać na fotel. Co mnie obchodzi, że ona zaszła w ciążę i nie ma jej kto wozić? jej ból, ja mam chorobę lokomocyjną i jak nie siedzę to po 10 minutach muszę wysiąść.

Prędzej puszczę jakąś babuszkę na fotel niż taką kobietę w ciąży, bo ojej ona jest w ciąży.

Jeszcze dopisz, że trzeba było nóg nie rozkładać albo 'k*rwić się z bogatszym co ma własny samochód'
No cóż, sa ludzie i taborety.

Jak już pisałam - kolega przyszedł, bo miał kaprys a nie przymus. A wiedząc, że jedna z jego bliskich koleżanek jest w ciazy powinien szczególnie pomyśleć o tym, żeby innych nie narażać. Zwykła ludzka życzliwość i zdrowy rozsądek. Ja w ciąży nie jestem, a też sobie nie życzę, siedzieć koło osób z chorobami zakaźnymi.

[201708160922]

U mnie na zajeciach facet kogos wyrzucil, zeby chorobska nie roznosil

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

Napisane przez CzasKomety

Nie rozumiem, dlaczego z Twoich postow bije taka agresja.

Jestem zdrowa, nie jestem w ciazy i nie chce, zeby ktos swiadomy swojej choroby ja roznosil.

Co mnie obchodzi, ze jakas babuszka jest stara i schorowana i nie jej kto wozic? Jej bol. Tez mam chorobe lokomocyjna i tez siedze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ale właśnie taka babuszka jest schorowana, mogą ją boleć nogi, często chodzą o kulach a to, że ktoś jest w ciąży to jest jego sprawa, sama tego chciała.
Po prostu mnie rzuca jak kobiety w ciąży robią z siebie bóg wie co. Bo one to muszę siedzieć, bo one to muszą mieć pierwszeństwo w kasie w supermarkecie, ale do cholery, na jakiej podstawie? bo jej się dzieciaka zachciało? niczego to nie zmienia.
I tak, starsze osoby są wdzięczne jak się je puści na fotel w tramwaju a taka kobieta w ciąży? no nie, bo przecież jej się należy, ona będzie miała dziecko. Potem są jazdy jak ktoś jej nie chce pomóc wnieść wózka do autobusu, albo nie daj boże jak nie ma miejsca, to każe innym wysiadać, bo ona ma wózek i ona musi jechać, no ludzie.

I rozumiem Cię doskonale, ja też bym nie chciała żeby ktoś w moim otoczeniu siedział z chorobą zakaźną ale czasami nie ma wyjścia. U mnie jeden wykładowca nawet zwolnienia od lekarza nie honoruje a do oceny w 50% liczą się obecności. Różne są sytuacje i ja takiej osobie nie miałabym za złe gdyby po prostu musiał być bo inaczej mu nie zaliczy semestru. Co innego jak tak chodzi, bo mu się chce. I Autorka dokładnie na tej zasadzie pójdzie na studniówkę "bo jej się chce" i nie musi być tam mile widziana bo przyszła ze świadomością, że jest zakaźnie chora. W ogóle nie powinno paść pytanie czy może iść bo jak przez nią ktoś nie będzie mógł pisać matury bo złapie półpaśca? bo się księżniczce chciało iść z chorobą. I coś mi się wierzyć nie chce, że ospa przejdzie w 6 dni.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez _ema_

Jeszcze dopisz, że trzeba było nóg nie rozkładać albo 'k*rwić się z bogatszym co ma własny samochód'
No cóż, sa ludzie i taborety.

Jak już pisałam - kolega przyszedł, bo miał kaprys a nie przymus. A wiedząc, że jedna z jego bliskich koleżanek jest w ciazy powinien szczególnie pomyśleć o tym, żeby innych nie narażać. Zwykła ludzka życzliwość i zdrowy rozsądek. Ja w ciąży nie jestem, a też sobie nie życzę, siedzieć koło osób z chorobami zakaźnymi.

zgadzam się z Tobą. Ale dla mnie ciąża to żaden przywilej i żaden powód. Tak samo powinna być traktowana jak reszta osób z roku, które mogły się zarazić a nie jakoś "specjalnie".

[GrumpyCat]

Napisane przez pffe

i taka kobieta w ciąży nie powinna mieć pretensji, że ktoś przyszedł, bo dokładnie, nie jest chora i nikt nad nią nie będzie skakał. Proste. Nie ogarniam tych przywilejów, awanturowania się, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo w kasach w sklepie, że w autobusie je puszczać na fotel. Co mnie obchodzi, że ona zaszła w ciążę i nie ma jej kto wozić? jej ból, ja mam chorobę lokomocyjną i jak nie siedzę to po 10 minutach muszę wysiąść.

Prędzej puszczę jakąś babuszkę na fotel niż taką kobietę w ciąży, bo ojej ona jest w ciąży.

Takie rzeczy to tutaj;P https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=739475&page=4

[_ema_]

Napisane przez pffe

zgadzam się z Tobą. Ale dla mnie ciąża to żaden przywilej i żaden powód. Tak samo powinna być traktowana jak reszta osób z roku, które mogły się zarazić a nie jakoś "specjalnie".

Specjalnie, bo nie trzeba być noblistą, żeby wiedzieć, jakie powikłania mogą nieść za sobą niektóre choroby u kobiety w ciąży.
Jeśli dziewczyna nie byłaby w ciąży, a chorowałaby na białaczkę i była w trakcie chemioterapii - też byś okrzyknęła, że nie nalezy jej się zbytnia uwaga, bo to człowiek jak każdy inny? Gdyby była to dziewczyna z wrodzoną obniżoną odpornością?
Są po prostu wypadki losowe, które sprawiają, że pewne zagrożenia dotyczące wszystkich są bardziej niebezpieczne i dotkliwe dla pewnych jednostek. I jeśli zdajemy sobie sprawę, że taka jednostka w naszym bliskich otoczeniu istnieje, że kolegujemy się z nią i postępując lekkomyślnie ją narażamy, to wystarczy ruszyć głową, zamiast uprawiać jakąś bezsensowną walkę o równouprawnienie z ciężarnymi.

[201708160922]

Alez _ema_, nie zrozumialas W ciaze zaszla, BO CHCIALA. A choroby i starosci sie nie wybiera.*

*ironia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Paszczurek666]

Napisane przez CzasKomety

U mnie na zajeciach facet kogos wyrzucil, zeby chorobska nie roznosil

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

I tak powinno być Szkoda, że nie każdy to rozumie.


A co do ciężarnych to racja. Dzieci robią tylko po to, aby miejsca w autobusach zajmować i bez kolejki kasować zakupy w marketach. I jeszcze udają, że się źle czują. Oburzające.

[Klarissa]

Napisane przez _ema_

No dobrze, sprostowałaś te wszystkie bzdury, uratowałaś internet
Ale może odniesiesz się do faktu, że dziewczyna w tej chwili jest osłabiona i całonocna impreza, alkohol, naprzemienne grzanie się i mróz raz dwa ją rozłożą? Na prawdę porównujesz pójdzie kilkulatka do szkoły i pójście na bal w kusych ciuszkach i latanie całą noc? Uważasz, że w momencie gdzie ona dopiero co wstała z łóżka, odczuwa jeszcze bóle i ogólnie jest zmęczona chorobą - wytrzyma i nie złapie żadnych powikłań ani innej choroby?

Przecież wszystko zależy od jej stanu a tego nie da się stwierdzić nawet z jej opisu. Gdybym była na jej miejscu, a lekarz potwierdził, że jest to już krańcowe stadium choroby bez możliwości zarażenia kogoś innego a ja sama czułabym się już dobrze to poszłabym na imprezę. Nie każdy od razu musi pić, nosić kuse ciuchy i naprzemiennie grzać się i chłodzić (rozumiem, że chodzi o wychodzenie na papierosa czy co?). Jak się podejdzie do tematu z głową to nic się nie stanie.

Rozumiem, że teraz jest imprez dla młodzieży pod dostatkiem, "za moich czasów" studniówka to jednak było ogromne wydarzenie i praktycznie nikt sobie nie wyobrażał, aby go mogło tam nie być, chyba tylko szpital i obłożna choroba była przeszkodą, bo w gipsach to jak najbardziej przychodzono. Może teraz jest inaczej i to imprezka jak każda inna, z której rezygnuje się z powodu możliwości złapania kataru...

[ameliar]

Napisane przez Klarissa

Przecież wszystko zależy od jej stanu a tego nie da się stwierdzić nawet z jej opisu. Gdybym była na jej miejscu, a lekarz potwierdził, że jest to już krańcowe stadium choroby bez możliwości zarażenia kogoś innego a ja sama czułabym się już dobrze to poszłabym na imprezę. Nie każdy od razu musi pić, nosić kuse ciuchy i naprzemiennie grzać się i chłodzić (rozumiem, że chodzi o wychodzenie na papierosa czy co?). Jak się podejdzie do tematu z głową to nic się nie stanie.

Rozumiem, że teraz jest imprez dla młodzieży pod dostatkiem, "za moich czasów" studniówka to jednak było ogromne wydarzenie i praktycznie nikt sobie nie wyobrażał, aby go mogło tam nie być, chyba tylko szpital i obłożna choroba była przeszkodą, bo w gipsach to jak najbardziej przychodzono. Może teraz jest inaczej i to imprezka jak każda inna, z której rezygnuje się z powodu możliwości złapania kataru...

czy Ty nadal dziewczyno nie rozumiesz, że ospa u dorosłych JEST obłożną chorobą?
tu nie chodzi o jakiś głupi katarek. Przeziębienie ospy grozi poważnymi powikłaniami! kij z tym, że kogoś mogłaby zarazić, ale idąc i ryzykując, że przeziębi się ryzykuje swoje zdrowie a i w poważniejszych przypadkach życia. I nawet studniówka nie jest tego warta.

Na której notabene łatwo się przeziębić. Nie musi wychodzić na papieroska, wystarczy że ktoś otworzy okno koło jej stolika jak ona wróci zgrzana z tańców. A i uwierz studniówka jest IMPREZĄ i tak! chodzi się tam w kusych ciuszkach. Nikt nie chodzi na imprezę w grubych rajstopach, futrze i kozakach. Pomijam fakt wielogodzinnego wysiłku fizycznego który osłabia jeszcze bardziej i tak wyczerpany chorobą organizm.

Aż nie mogę uwierzyć, że matka dwojga dzieci ma tak nieodpowiedzialne podejście

[Klarissa]

Napisane przez ameliar

czy Ty nadal dziewczyno nie rozumiesz, że ospa u dorosłych JEST obłożną chorobą?
tu nie chodzi o jakiś głupi katarek. Przeziębienie ospy grozi poważnymi powikłaniami! kij z tym, że kogoś mogłaby zarazić, ale idąc i ryzykując, że przeziębi się ryzykuje swoje zdrowie a i w poważniejszych przypadkach życia. I nawet studniówka nie jest tego warta.

Na której notabene łatwo się przeziębić. Nie musi wychodzić na papieroska, wystarczy że ktoś otworzy okno koło jej stolika jak ona wróci zgrzana z tańców. A i uwierz studniówka jest IMPREZĄ i tak! chodzi się tam w kusych ciuszkach. Nikt nie chodzi na imprezę w grubych rajstopach, futrze i kozakach. Pomijam fakt wielogodzinnego wysiłku fizycznego który osłabia jeszcze bardziej i tak wyczerpany chorobą organizm.

Aż nie mogę uwierzyć, że matka dwojga dzieci ma tak nieodpowiedzialne podejście

A czy ty nie rozumiesz, że ktoś ma ciężki przebieg to wtedy jest obłożnie chory, a ktoś drugi mimo, że jest dorosły nie ma ciężkiego przebiegu i wtedy nie musi się zachowywać i brać środków ostrożności jakby miał za 2 dni zejść z tego świata, tak trudno to zrozumieć? Autorka nie pisała, że leży w szpitalu i ledwo zipie tylko jest w domu i gardło ją boli. Nie dostrzegasz tej subtelnej różnicy?

Nie ma czegoś takiego jak "przeziębienie ospy" to dopiero jest pierdoła z tego samego klubu co "zawianie uszu po kąpieli/basenie" powtarzane od czasów prababć babć i ich babć... Owszem w grupie powikłań po ospie jest np. zapalenie płuc ale nie ma nic wspólnego z "ziębieniem ospy" ktoś może w łóżku leżeć, z domu nie wychodzić a i tak go to nie minie.

[Lexie]

Biorąc pod uwagę, że autorka wcale nie czuje się zdrowa (pisała o tym na początku), ospa jako taka trwa zwykle parę tygodni, a ona zachorowała w niedzielę raptem, to jakoś nie bardzo wierzę w to, że to końcówka i że w sumie to jest zdrowa, tylko jej strupki zostały

I KROSTKI, też mnie trafia jak widzę jakieś "chrostki"

[Klarissa]

Napisane przez lexie

Biorąc pod uwagę, że autorka wcale nie czuje się zdrowa (pisała o tym na początku), ospa jako taka trwa zwykle parę tygodni, a ona zachorowała w niedzielę raptem, to jakoś nie bardzo wierzę w to, że to końcówka i że w sumie to jest zdrowa, tylko jej strupki zostały

I KROSTKI, też mnie trafia jak widzę jakieś "chrostki"

Dorosłym osobom przy normalnym przebiegu ospy zaleca się spędzić tydzień w domu. Przy cięższym przebiegu podaje się leki przeciwwirusowe i przeciwgorączkowe, skrajne przypadki wymagają hospitalizacji. Z jej opisu nie wynika, żeby była jakimś ciężkim przypadkiem. Na jej miejscu bym się skonsultowała z lekarzem w piątek i sugerowała się tym, co powie.

Tak się zastanawiam - czy porady by były takie same gdyby nie chodziło o studniówkę tylko np. o jej wesele

[_ema_]

Napisane przez Klarissa

Tak się zastanawiam - czy porady by były takie same gdyby nie chodziło o studniówkę tylko np. o jej wesele

Porównujesz te dwie sytuacje pewnie dlatego, że koszty takie same co?
Oczywistym jest, że każda by poradziła odwołać najwazniejsze wydarzenie w życiu [ślub], odwołać w ostatniej chwili setkę gości oraz wesele i wywalić w błoto 30, 40 , 50 tysięcy. Identyczna sytuacja jak studniówka

[mary_poppins]

Napisane przez _ema_

Porównujesz te dwie sytuacje pewnie dlatego, że koszty takie same co?
Oczywistym jest, że każda by poradziła odwołać najwazniejsze wydarzenie w życiu [ślub], odwołać w ostatniej chwili setkę gości oraz wesele i wywalić w błoto 30, 40 , 50 tysięcy. Identyczna sytuacja jak studniówka

Prawda? Przecież jedna para w tę czy we wtę to żadna różnica, nawet jeśli chodzi o parę młodą

[Klarissa]

Napisane przez _ema_

Porównujesz te dwie sytuacje pewnie dlatego, że koszty takie same co?
Oczywistym jest, że każda by poradziła odwołać najwazniejsze wydarzenie w życiu [ślub], odwołać w ostatniej chwili setkę gości oraz wesele i wywalić w błoto 30, 40 , 50 tysięcy. Identyczna sytuacja jak studniówka

No bo jak by szło o 50 000zł a nie dajmy na to 500zł czy ile tam teraz studniówki kosztują to wtedy by się okazało, że te powikłania to nie takie straszne jednak, na imprezie jednak nie będzie gorąco-zimno-gorąco, co tam, że suknia ślubna nie jest z futra no i goście na pewno się nie zarażą

[_ema_]

Napisane przez Klarissa

No bo jak by szło o 50 000zł a nie dajmy na to 500zł czy ile tam teraz studniówki kosztują to wtedy by się okazało, że te powikłania to nie takie straszne jednak, na imprezie jednak nie będzie gorąco-zimno-gorąco, co tam, że suknia ślubna nie jest z futra no i goście na pewno się nie zarażą

Jest coś takiego jak szacowanie strat i zysków.

Miła dyskoteka vs możliwosć powikłań.
Zawalenie najważniejszego dnia w życiu + strata ogromnych pieniędzy, często oszczędzanych latami + odwołanie setki gości vs możliwość powikłań.
Nie wiem co w tym nielogicznego.

[Klarissa]

A to nie może komuś bardzo zależeć na studniówce?
Tylko pieniądze decydują o tym, na ile warto "szacować zyski i straty"?
Podejrzewam, że jakby autorce to było obojętne czy pójdzie, czy nie, to by takiego tematu nie zakładała nawet.

[_ema_]

Napisane przez Klarissa

A to nie może komuś bardzo zależeć na studniówce?
Tylko pieniądze decydują o tym, na ile warto "szacować zyski i straty"?
Podejrzewam, że jakby autorce to było obojętne czy pójdzie, czy nie, to by takiego tematu nie zakładała nawet.

Ale Ty masz jakąś misję w tym wątku czy co?
Zapytała o radę, dostała. Nikt jej nie powiedział 'weź idiotko, jak można tak o studniówce rozmyślać, schowaj się', nie założyłyśmy tajnego klubu, w którym zbieramy się żeby pojechać i ją w piątek związać. Jak jej będzie zależało to pójdzie. My radzimy nie iść, amen.
Więc nie wiem o co walczysz.

[Klarissa]

Tak, to moja metoda na samorealizację jest.