Czy jecie zdrowo? Część 2.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja bardzo głodna nie mogę być, bo jestem wtedy w stanie zjeść 2-3 normalne porcje. Za to lubię mieć ochotę na jedzenie, ale w sumie rzadko kiedy nie mam.
Pierwszy posiłek jem w dni, jak prowadzę dziecko do przedszkola ok 1,5h po wstaniu, a w dni wolne do pół godziny max. Śniadanie jest dla mnie bardzo ważne, bez porządnego śniadania mam cały dzień zepcony. I na śniadanie jem przeważnie kanapki z serem i warzywami, jakieś owsiankami, jogurty itp. zostawiam na 2 albo na kolację.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MariaFrancesca]

Napisane przez groszek75

W ogole do posilkow lubie byc glodna , takie uczucie ślinotoku, ze mi sie chce, teraz tak mam jak pisze juz, ale moze zaraz bede na obiad jechac, to moze byc

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------


mi tez sie rano nie chce jesc , dopiero tak godzina, 2 po wstaniu. Pije tylko wode.

Ale ja jakby zjadla ostatni posilek o 17-18, to by mnie ssanie obudzilo i moze stad ludziom juz rano o 6 sie chce wtedy jesc

Też tak mam, że lubię siadać do posiłku jak jestem mega głodna, jak nie jestem to mnie ani wołami nie zaciągną ani nie namówią. Rano też tak godzinę, dwie po wstaniu jem posiłek. Zastanawiałam się ostatnio czy sobie tym krzywdy nie robię, ale nie lubię się zmuszać do jedzenia. Problem jest jak muszę rano wyjść, wiem, że potrzebuję energii i jednocześnie nie będę miała czasu przez najbliższe parę godzin zjeść cokolwiek, więc muszę w siebie wmusić. Wtedy najlepiej mi wchodzi płynne, czyli koktajl lub słodkie typu ciasto ala babka czy naleśniki, nie wiem czemu z tym nie mam problemów. Tylko z kolei takie jedzenie mało syci.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87156768]Czasem robię do tego "sałatkę" która pokazał mi mój eks czyli czerwona cebula pokrojona w paski, czosnek, sok z limonki i trochę przypraw.

Jak mam więcej czasu i ochotę to robię potrawę której tez nauczył mnie eks na którą składa się głównie dużo ziemniaków, tuńczyk lub inna ryba, świeża, dużo cebuli i czosnku, sok z limonki, seler, kukurydza i papryka chili.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ta "sałatka" brzmi oryginalnie i ciekawie, a jakie przyprawy do tego dodajesz? A ta druga potrawa eksa to na ciepło, na zimno jak sałatka czy ryba już zrobiona czy surowa w stylu ceviche?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87156697]
W sumie warto też dodać, że jestem jakby na CFS, bo śniadania mam późne - jem ok. 10/11-ej (wstaje rano, to woda i kawa i dopiero gdzies po 3h od przebudzenia czuje, ze jestem glodna i jem), lunch - godzina 14-15-ta, obiad pomiedzy 18-19ta, czyli zamykam się w 8-godzinnym okienku. Obiady z reguły jem tak duże, że aż do pójścia spać (godz. 23-ej) nie czuje już głodu.[/QUOTE]
Co masz na myśli pisząc CFS, bo google pokazuje mi tylko zespół chronicznego zmęczenia, a to chyba nie to. Chodzi Ci o tę dietę co się je w okienku chyba 8 godzinnym?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MariaFrancesca

Ta "sałatka" brzmi oryginalnie i ciekawie, a jakie przyprawy do tego dodajesz? A ta druga potrawa eksa to na ciepło, na zimno jak sałatka czy ryba już zrobiona czy surowa w stylu ceviche?

Sol, pieprz, kurkuma. Wygląda to mniej więcej tak:
https://i0.wp.com/www.pizcadesabor.c...0%2C1504&ssl=1

To drugie to właśnie ceviche sposobem eksa nie pisałam nazwy bo kiedyś już tu o nim wspominałam i chyba niewiele osób kojarzyło.






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Zapomniałam, że jeszcze do tej cebulowej sałatki dodaje się kolendre

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez MariaFrancesca

Co masz na myśli pisząc CFS, bo google pokazuje mi tylko zespół chronicznego zmęczenia, a to chyba nie to. Chodzi Ci o tę dietę co się je w okienku chyba 8 godzinnym?

Tak, pomyłka z mojej strony. Chodziło mi o IF

[groszek75]

A jadł ktoś kotlety janowickie? Główne składniki to kasza jaglana i kapusta kiszona i jakos nie mogę sobie tego w smaku wyobrazić

[Wolha wRedna]

U mnie znowu jutro kuszenie. Wpada znajoma i ma zrobić śmietanowca. Ja nie wiem jak można funkcjonować społecznie i się odchudzać. Mam z tym problem.

[yohimba]

Napisane przez MariaFrancesca

Rano też tak godzinę, dwie po wstaniu jem posiłek. Zastanawiałam się ostatnio czy sobie tym krzywdy nie robię, ale nie lubię się zmuszać do jedzenia.

Jeżeli poje się niemało przed snem, to jeszcze rano insulina trochę hula. Też nie lubię się zmuszać do jedzenia, ale kromkę żytniego z szynką, serem... i z herbatą z miodem to zjadam przed wyjściem.

[damdalena]

Napisane przez groszek75

A jadł ktoś kotlety janowickie? Główne składniki to kasza jaglana i kapusta kiszona i jakos nie mogę sobie tego w smaku wyobrazić

Jadłam, w smaku nie czuć kaszy jaglanej, masa była jakby zmielona w maszynce do mięsa i trudno było zgadnąć z czego to jest. Kapustę wyczułam, ale myślałam że to z ziemniakami. Podane było ze smażoną cebulą. Smaczne, tylko ja jadłam akurat w takim zbyt tłustym dla mnie wykonaniu. Teściowa cioci mojego męża pochodziła z wioski pod Opolem Lubelskim i stąd znam takie ciekawe dania z kaszą jaglaną. Na przykład wciąż się zbieram do zrobienia pierogów z kaszą jaglaną i białym serem. W ogóle zaskoczona jestem opowieściami starszych ludzi, że przed wojną dzieciom sporo kaszy jaglanej dawano. W mojej rodzinie częstym śniadaniem była jaglanka z mlekiem. A potem jakoś zanikało spożywanie tej kaszy i na szczęście odrodziło się w ostatnich latach.

[groszek75]

Napisane przez damdalena

Jadłam, w smaku nie czuć kaszy jaglanej, masa była jakby zmielona w maszynce do mięsa i trudno było zgadnąć z czego to jest. Kapustę wyczułam, ale myślałam że to z ziemniakami. Podane było ze smażoną cebulą. Smaczne, tylko ja jadłam akurat w takim zbyt tłustym dla mnie wykonaniu. Teściowa cioci mojego męża pochodziła z wioski pod Opolem Lubelskim i stąd znam takie ciekawe dania z kaszą jaglaną. Na przykład wciąż się zbieram do zrobienia pierogów z kaszą jaglaną i białym serem. W ogóle zaskoczona jestem opowieściami starszych ludzi, że przed wojną dzieciom sporo kaszy jaglanej dawano. W mojej rodzinie częstym śniadaniem była jaglanka z mlekiem. A potem jakoś zanikało spożywanie tej kaszy i na szczęście odrodziło się w ostatnich latach.

Brzmi ciekawie . Faktycznie z tą kaszą, ale dobrze,że do łask powróciła

[MariaFrancesca]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87157545]Sol, pieprz, kurkuma. Wygląda to mniej więcej tak:
https://i0.wp.com/www.pizcadesabor.c...0%2C1504&ssl=1

To drugie to właśnie ceviche sposobem eksa nie pisałam nazwy bo kiedyś już tu o nim wspominałam i chyba niewiele osób kojarzyło.






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Zapomniałam, że jeszcze do tej cebulowej sałatki dodaje się kolendre

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ta sałatka cebulowo-czosnkowa trochę mnie ciekawin a trochę przeraża ze względu na to połączenie. Długo się to przegryza? Nie jest zabójcze dla wątroby? ( zauważyłam, tylko nie wiem czy z wiekiem czy z powodu tabletek antykoncepcyjnych, moja wątroba gorzej znosi surowy czosnek).
A podrzucisz przepis na to ceviche. To też potrawa, która mnie ciekawi i przeraża jednocześnie.

Napisane przez yohimba

Jeżeli poje się niemało przed snem, to jeszcze rano insulina trochę hula. Też nie lubię się zmuszać do jedzenia, ale kromkę żytniego z szynką, serem... i z herbatą z miodem to zjadam przed wyjściem.

Co pijesz przed snem, że Ci rano insulina jeszcze hula?

Napisane przez damdalena

Jadłam, w smaku nie czuć kaszy jaglanej, masa była jakby zmielona w maszynce do mięsa i trudno było zgadnąć z czego to jest. Kapustę wyczułam, ale myślałam że to z ziemniakami. Podane było ze smażoną cebulą. Smaczne, tylko ja jadłam akurat w takim zbyt tłustym dla mnie wykonaniu. Teściowa cioci mojego męża pochodziła z wioski pod Opolem Lubelskim i stąd znam takie ciekawe dania z kaszą jaglaną. Na przykład wciąż się zbieram do zrobienia pierogów z kaszą jaglaną i białym serem. W ogóle zaskoczona jestem opowieściami starszych ludzi, że przed wojną dzieciom sporo kaszy jaglanej dawano. W mojej rodzinie częstym śniadaniem była jaglanka z mlekiem. A potem jakoś zanikało spożywanie tej kaszy i na szczęście odrodziło się w ostatnich latach.

Mój mąż zainspirowany zwiedzaniem Łodzi czyta właśnie "ziemię obiecaną" i też zdziwiliśmy się, że tam jest mowa o kaszy jaglanej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yohimba]

Napisane przez MariaFrancesca

Co pijesz przed snem, że Ci rano insulina jeszcze hula?

Napisałem o pojedzeniu a nie o popiciu.

[cava]

Napisane przez yohimba

Napisałem o pojedzeniu a nie o popiciu.

Po paru a częściej parunastu godzinach od kolacji do śniadania dawno insulina nie hula u _zdrowego_ człowieka.

[martaakow]

Napisane przez cava

Po paru a częściej parunastu godzinach od kolacji do śniadania dawno insulina nie hula u _zdrowego_ człowieka.

Być może u trolli hula. Nawet tych zdrowych.

[yohimba]

Napisane przez cava

Po paru a częściej parunastu godzinach od kolacji do śniadania dawno insulina nie hula u _zdrowego_ człowieka.

No więc od godziny np. 22:30 do godziny 7 rano nie ma parunastu godzin i jeżeli posiłek był obfity, to insulina jeszcze jest ("hula" to pojęcie względne). Ludzie zdrowi, włącznie ze mną, którzy np. o godzinie 7 rano wykonują cardio na johimbinie, czuja jej działanie silniej gdy poprzedniego dnia ostatnio zjedli o np. 19:00 niż o 22:30.A johimbina działa tym silniej im niższy poziom insuliny. Także do badań hormonów niektórzy zalecają powstrzymywanie się od jedzenie już od godzin popołudniowych poprzedniego dnia i ograniczenie ilości kaloryczności posiłku.

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

Napisane przez martaakow

Być może u trolli hula. Nawet tych zdrowych.

Ty, weź no się od ...., dobra?

[elektro_lit]

Z tą jajecznicą mam podobnie, ale u mnie niestety przyzwyczajanie się nie działa, zaowocowało tylko tym, że nie mogłam prawie rok jeść jajek. Co zabawne prędzej zjem na kolację.

[MariaFrancesca]

Napisane przez yohimba

Napisałem o pojedzeniu a nie o popiciu.

Napisane przez yohimba

Jeżeli poje się niemało przed snem, to jeszcze rano insulina trochę hula. Też nie lubię się zmuszać do jedzenia, ale kromkę żytniego z szynką, serem... i z herbatą z miodem to zjadam przed wyjściem.

Opacznie Cię zrozumiałam jako "poję się", a nie "poje się".

Ja wieczorami staram się nie objadać, ok, nie kończę jedzenia o 18:00, ale tak do 20:00 i nie wielkie porcje, więc nie wiem czy to tylko z tego wynika. Rano generalnie mam słaby rozruch.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Wczoraj udało mi się zjeść ponad 2000 kalorii :hura:

Napisane przez MariaFrancesca

Ta sałatka cebulowo-czosnkowa trochę mnie ciekawin a trochę przeraża ze względu na to połączenie. Długo się to przegryza? Nie jest zabójcze dla wątroby? ( zauważyłam, tylko nie wiem czy z wiekiem czy z powodu tabletek antykoncepcyjnych, moja wątroba gorzej znosi surowy czosnek).
A podrzucisz przepis na to ceviche. To też potrawa, która mnie ciekawi i przeraża jednocześnie.

Wiesz co, nigdy nie miałam po tym jakichs problemów zoladkowych czy innych, no ale każdy organizm jest inny. O tej wątrobie nie wiedziałam, że czosnek może być dla niej jakiś szkodliwy, myślałam, że jest zdrowy.

Ceviche na 2 osoby robiliśmy tak
1. Najpierw trzeba nastawić ziemniaki do gotowania (nieobrane), tyle, ile się zmieści w garnku 5l

2. W tym czasie obiera się czerwona cebulę, oczywiście ucina końce, i kroi w bardzo drobne piórka, u nas to było chyba 5-6 cebul. Powinno się kroić prostopadle do "końców" cebuli, a nie do jej boków, tzn. kroić zaczynając od jednej z jej końcówek,nie od boku (mam nadzieję, że to zrozumiale napisałam), ponoć to ważne

3. Tak pokrojoną cebulę daje się na durszlak, dobrze plucze i zostawia żeby woda obciekla. Teraz można pokroić czosnek, 6-7 ząbków, w bardzo drobniutkie wręcz milimetrowe kawałeczki, i tak pokrojone odstawic na później.

4. Kroimy kolendre, ilość na oko, również drobno i odstawiamy na później

5. Bierzemy kilka limonek i wyciskamy sok, powinno go być tak ok. 250 ml, odstawiamy

6. Bierze się dużą miskę i wkłada do niej świeża rybę odmrozona i pokrojoną na średnie kawałki, albo, co my robiliśmy najczęściej bo to najprostsze i najtańsze, tuńczyka z puszki 400g. Jeśli ryba to musi być biała, np. halibut czy witlinek, kupowalismy 250 g albo trochę więcej

7. Odcedzamy kukurydzę z puszki i całość wrzucamy do naszej miski z rybą

8. Kroimy seler i chili, tyle ile chcemy (my zawsze wybieralismy takie długie papryczki, bo są ostrzejsze od tych szerokich) i wrzucamy do miski. Kroimy też korzeń imbiru o wielkości mniej więcej kciuka i dodajemy.

Jeśli chodzi o seler to kroimy łodygi, korzeń i część z liśćmi jest nieprzydatna

9. Wrzucamy resztę przygotowanych składników, sok z cytryn zawsze na końcu, bo gdy jest zmieszany z cebula za długo to odbiera jej smak. Solimy dość obficie. Można tez oczywiście dodać pieprz, kurkume. Całość mieszamy.

10. Obrane wcześniej ziemniaki kładziemy na talerzu i polewamy tym, co mamy w misce. Gotowe

11. Opcjonalnie fajnie posypać jeszcze całość canchitą (to takie jakby słonawe orzeszki, kupowalismy je w sklepie latino, ale myślę że zwykle słone orzeszki też mogą byc) i mieć trochę nachos do pogryzania. Suszone banany też fajnie się komponują.

Polecam, dla mnie to wow i eksplozja smaków.
Ex robił jeszcze czasem leche de tigre, czyli miksowal w blenderze po trochu ze wszystkich składników, co dawało taki sos, który dodatkowo boostowal smak, ale bez tego też jest bardzo dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
'

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87158948]Wczoraj udało mi się zjeść ponad 2000 kalorii :hura:


Wiesz co, nigdy nie miałam po tym jakichs problemów zoladkowych czy innych, no ale każdy organizm jest inny. O tej wątrobie nie wiedziałam, że czosnek może być dla niej jakiś szkodliwy, myślałam, że jest zdrowy.

Ceviche na 2 osoby robiliśmy tak
1. Najpierw trzeba nastawić ziemniaki do gotowania (nieobrane), tyle, ile się zmieści w garnku 5l

2. W tym czasie obiera się czerwona cebulę, oczywiście ucina końce, i kroi w bardzo drobne piórka, u nas to było chyba 5-6 cebul. Powinno się kroić prostopadle do "końców" cebuli, a nie do jej boków, tzn. kroić zaczynając od jednej z jej końcówek,nie od boku (mam nadzieję, że to zrozumiale napisałam), ponoć to ważne

3. Tak pokrojoną cebulę daje się na durszlak, dobrze plucze i zostawia żeby woda obciekla. Teraz można pokroić czosnek, 6-7 ząbków, w bardzo drobniutkie wręcz milimetrowe kawałeczki, i tak pokrojone odstawic na później.

4. Kroimy kolendre, ilość na oko, również drobno i odstawiamy na później

5. Bierzemy kilka limonek i wyciskamy sok, powinno go być tak ok. 250 ml, odstawiamy

6. Bierze się dużą miskę i wkłada do niej świeża rybę odmrozona i pokrojoną na średnie kawałki, albo, co my robiliśmy najczęściej bo to najprostsze i najtańsze, tuńczyka z puszki 400g. Jeśli ryba to musi być biała, np. halibut czy witlinek, kupowalismy 250 g albo trochę więcej

7. Odcedzamy kukurydzę z puszki i całość wrzucamy do naszej miski z rybą

8. Kroimy seler i chili, tyle ile chcemy (my zawsze wybieralismy takie długie papryczki, bo są ostrzejsze od tych szerokich) i wrzucamy do miski

9. Wrzucamy resztę przygotowanych składników, sok z cytryn zawsze na końcu, bo gdy jest zmieszany z cebula za długo to odbiera jej smak. Solimy dość obficie. Można tez oczywiście dodać pieprz, kurkume. Całość mieszamy.

10. Obieramy ziemniaki, kładziemy je na talerzu i polewamy tym, co mamy w misce. Gotowe

11. Opcjonalnie fajnie posypać jeszcze całość canchitą (to takie jakby słonawe orzeszki, kupowalismy je w sklepie latino, ale myślę że zwykle słone orzeszki też mogą byc) i mieć trochę nachos do pogryzania. Suszone banany też fajnie się komponują.

Polecam, dla mnie to wow i eksplozja smaków.
Ex robił jeszcze czasem leche de tigre, czyli miksowal w blenderze po trochu że wszystkich składników, co dawało taki sos, który dodatkowo boostowal smak, ale bez tego też jest bardzo dobre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
o jaaa musze koniecznie zrobic!
Celestine, jesli tunczyk z puszki to w oleju czy w sosie wlasnym? Seler korzeniowy czy lodygi?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87159021]o jaaa musze koniecznie zrobic!
Celestine, jesli tunczyk z puszki to w oleju czy w sosie wlasnym? Seler korzeniowy czy lodygi?[/QUOTE]Tuńczyk w sosie własnym.

Seler - nie, te zielone łodygi, i tylko one, część z liśćmi jest nieprzydatna (już dopisuje u góry)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Kurcze, był jeszcze jeden fajny składnik i widzę go w głowie tylko nie mogę sobie przypomnieć nazwy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87159039]Kurcze, był jeszcze jeden fajny składnik i widzę go w głowie tylko nie mogę sobie przypomnieć nazwy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
To dawaj opis, moze zgadniemy co to, takie kalambury internetowe

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dobra już mam! Korzeń imbiru. Też już dodaje u góry

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez elektro_lit

Z tą jajecznicą mam podobnie, ale u mnie niestety przyzwyczajanie się nie działa, zaowocowało tylko tym, że nie mogłam prawie rok jeść jajek. Co zabawne prędzej zjem na kolację.

Nie przełkne jajek na śniadanie. Na kolację już tak

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez yohimba

No więc od godziny np. 22:30 do godziny 7 rano nie ma parunastu godzin i jeżeli posiłek był obfity, to insulina jeszcze jest ("hula" to pojęcie względne). Ludzie zdrowi, włącznie ze mną, którzy np. o godzinie 7 rano wykonują cardio na johimbinie, czuja jej działanie silniej gdy poprzedniego dnia ostatnio zjedli o np. 19:00 niż o 22:30.A johimbina działa tym silniej im niższy poziom insuliny. Także do badań hormonów niektórzy zalecają powstrzymywanie się od jedzenie już od godzin popołudniowych poprzedniego dnia i ograniczenie ilości kaloryczności posiłku.

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------


Ty, weź no się od ...., dobra?

Jak masz takie sensacje po tej johimbinie, to ją odstaw.
I jedz kolacje wcześniej - choć to akurat będzie co najwyżej działanie na podświadomość a nie realny wpływ na większe łaknienie po _krótszej_ przerwie miedzy posiłkami.



Poposiłkowy wystrzał insuliny powodujący nagłe łaknienie, głownie na słodkie (tzw. pik insulinowy) pojawia się bardzo krótko po posiłku zawierającym wegle proste.
parę i nascie godzin po, nie ma po tym śladu, dawno zostałwymieciony nadmiar cukru ze krwi i insulina nie wydziela się w tak gwałtowny sposób.


Głód pojawia się, żebyś wiedział ze masz minus energetyczny.
raczej normalne po nocy.


Poza tym, dajesz sobie robić wodę z mózgu informacjom wyrwanym z kontekstu. Dlatego nie należy wierzyć w siłkowe rewelki, jak się wcześniej nie przeczytało rzetelnego podręcznika o żywieniu człowieka i nie zna kontekstu, nie umie zweryfikować.


Swoja drogą jak tak Cię czytam, jaki to jest wyczyn zrobić rano cardio, to się zaczynam zastanawiać, jak przeżyłam okres fascynacji bieganiem. Człowiek wstawał, napił się wody, jak miał to ewentualnie zjadł pół banana albo i nie, bo jedzenie przed bieganiem skutkuje przykrymi sensacjami i robił te 10 km z palcem w nosie, bez miodu, bez johimboiny, białka w proszku, supli i dupereli.
I jeszcze myślała ze mógł wstać wcześniej i zrobić 15.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mam dylemat Byłam na siłowni i jak zwykle trenowalam na dwóch maszynach, które na początku pokazał mi trener, jedna polega na tym, że siedzi się na siedzeniu i wypycha nogami ciężar, a druga na podobnej zasadzie, tylko że otwiera się uda i pcha ciezar udami. No i dzisiaj jakiś nowy trener powiedział mi, że to pierwsze urządzenie ćwiczy tylko mięsień czworoglowy, przez co moje nogi mogą nabrać brzydkiego kształtu bo ma on tendencje do rozrastania się na boki, natomiast to drugie urządzenie to wręcz nie rozwija żadnych mięśni I pokazał mi inne, na którym pcha się ciezar zginajac łydki, i kazał mi na razie to robić bardzo powoli i na bardzo małym obciążeniu, żeby przyzwyczaic mięśnie. Podobno kiedy robię ćwiczenia szybko i od razu na sporym obciążeniu to to nic nie daje... Ze tylko mam potem zakwasy, ale mięśnie wcale się nie rozwijają. Pierwszy trener nic takiego mi nie powiedział. Kurde, kto ma racje w takim razie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87163304]Mam dylemat Byłam na siłowni i jak zwykle trenowalam na dwóch maszynach, które na początku pokazał mi trener, jedna polega na tym, że siedzi się na siedzeniu i wypycha nogami ciężar, a druga na podobnej zasadzie, tylko że otwiera się uda i pcha ciezar udami. No i dzisiaj jakiś nowy trener powiedział mi, że to pierwsze urządzenie ćwiczy tylko mięsień czworoglowy, przez co moje nogi mogą nabrać brzydkiego kształtu bo ma on tendencje do rozrastania się na boki, natomiast to drugie urządzenie to wręcz nie rozwija żadnych mięśni I pokazał mi inne, na którym pcha się ciezar zginajac łydki, i kazał mi na razie to robić bardzo powoli i na bardzo małym obciążeniu, żeby przyzwyczaic mięśnie. Podobno kiedy robię ćwiczenia szybko i od razu na sporym obciążeniu to to nic nie daje... Ze tylko mam potem zakwasy, ale mięśnie wcale się nie rozwijają. Pierwszy trener nic takiego mi nie powiedział. Kurde, kto ma racje w takim razie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Używasz tylko tych dwóch maszyn? Może warto jednak postawić też na trening z wolnymi ciężarami.

Wypychanie ciężaru nogami (coś jak przysiad?) to na pewno działa mocno na uda z kolei ta druga maszyna o której piszesz jest rzeczywiście popularna wśród kobiet, ale jest nienaturalna I niezbyt zalecana.

Jeśli zależy Ci na pośladkach to na pewno hip thrusty, przysiad bułgarski, martwy ciąg na prostych nogach.

I na pewno lepiej dla Ciebie jeśli się rozgrzejesz i zrobisz trening na mniejszym obciążeniu, ale dokładniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ViLLeMkA

Używasz tylko tych dwóch maszyn? Może warto jednak postawić też na trening z wolnymi ciężarami.

Tak, bo tak mi pokazał pierwszy trener... Robię też przysiady i ćwiczenia na macie, z wolnym ciężarem tylko unoszenia bioder leżąc na macie.

Napisane przez ViLLeMkA

Wypychanie ciężaru nogami (coś jak przysiad?) to na pewno działa mocno na uda z kolei ta druga maszyna o której piszesz jest rzeczywiście popularna wśród kobiet, ale jest nienaturalna I niezbyt zalecana.

Jeśli zależy Ci na pośladkach to na pewno hip thrusty, przysiad bułgarski, martwy ciąg na prostych nogach.

I na pewno lepiej dla Ciebie jeśli się rozgrzejesz i zrobisz trening na mniejszym obciążeniu, ale dokładniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, poczytam o tych ćwiczeniach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87163482]Tak, bo tak mi pokazał pierwszy trener... Robię też przysiady i ćwiczenia na macie, z wolnym ciężarem tylko unoszenia bioder leżąc na macie.


Dzięki, poczytam o tych ćwiczeniach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja od siebie mogę polecić apkę sweat. Ćwiczę PWR z Kelsey Wells i tam są treningi siłowe od początku do końca (na apce pokazuje jak robić ćwiczenie, jest rozgrzewka, ile powtórzeń, cały trening ułożony). Kosztuje chyba ok 12usd miesięcznie (jest jakiś okres za darmo) . Są tam też inne zestawy - bardziej z ciężarem swojego ciała.
Pewnie są też alternatywy. Ale jak się nie wie co robić to taki plan od razu z człowiekiem na telefonie wykonującym to ćwiczenie jest super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ViLLeMkA

Ja od siebie mogę polecić apkę sweat. Ćwiczę PWR z Kelsey Wells i tam są treningi siłowe od początku do końca (na apce pokazuje jak robić ćwiczenie, jest rozgrzewka, ile powtórzeń, cały trening ułożony). Kosztuje chyba ok 12usd miesięcznie (jest jakiś okres za darmo) . Są tam też inne zestawy - bardziej z ciężarem swojego ciała.
Pewnie są też alternatywy. Ale jak się nie wie co robić to taki plan od razu z człowiekiem na telefonie wykonującym to ćwiczenie jest super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, zerknę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Ja w ogóle nie jestem zwolenniczka maszyn.
Oba ćwiczenia które opisałaś sa bardzo nienaturalne, bo ciało ułozone na maszynie ma nienaturalne punkty podparcia.


Przy wypychaniu nogami ciężaru, twoje plecy leża płasko- to nie jest naturalny ruch dla kręgosłupa ani nóg pracujących w obciążeniu, przy wolnych ciężarach, miałabyś po prostu sztangę na plecach i musiała zachowywać ich prawidłowy układ w którym w ogóle inaczej sa ustawione i pracują _biodra_.


Drugie ćwiczenie można robić z zastosowaniem gum- tez wtedy pracuje całe ciało a kręgosłup musi być w dobrym ustawieniu.



Widziałam już parę komentarzy, ze to bardzo szkodliwe ćwiczenie (wypoychanie nogami ciężaru na maszynie) dla pleców i stawów biodrowych. W naturalnym przysiadzie ciało składa się zupełnie inaczej





W ogóle dla _kobiet_ maszyny to strata czasu. Wolniej i większą praca budujemy mięśnie, często zależy nam też żeby tracić jak największą ilosc kalori robiąc "coś w danym czasie" więc szkoda czasu na prace która bazuje na izolowanych grupach mięśniowych.




maszyny sa dobre przy:
- jakiejś formie rehabilitacji lub punktowej zmiany nawyku ruchowego, kontuzjach- wtedy izolacja ma sens.
- punktowej korekcie sylwetki u osoby która ćwiczy ogólnie całe ciało- wtedy też izolacja ma sens.





Ale, przypominam że jestem bardzo nieobiektywna w tym temacie.

[ridja devojka]

Napisane przez cava

Ja w ogóle nie jestem zwolenniczka maszyn.
Oba ćwiczenia które opisałaś sa bardzo nienaturalne, bo ciało ułozone na maszynie ma nienaturalne punkty podparcia.


Przy wypychaniu nogami ciężaru, twoje plecy leża płasko- to nie jest naturalny ruch dla kręgosłupa ani nóg pracujących w obciążeniu, przy wolnych ciężarach, miałabyś po prostu sztangę na plecach i musiała zachowywać ich prawidłowy układ w którym w ogóle inaczej sa ustawione i pracują _biodra_.


Drugie ćwiczenie można robić z zastosowaniem gum- tez wtedy pracuje całe ciało a kręgosłup musi być w dobrym ustawieniu.



Widziałam już parę komentarzy, ze to bardzo szkodliwe ćwiczenie (wypoychanie nogami ciężaru na maszynie) dla pleców i stawów biodrowych. W naturalnym przysiadzie ciało składa się zupełnie inaczej





W ogóle dla _kobiet_ maszyny to strata czasu. Wolniej i większą praca budujemy mięśnie, często zależy nam też żeby tracić jak największą ilosc kalori robiąc "coś w danym czasie" więc szkoda czasu na prace która bazuje na izolowanych grupach mięśniowych.




maszyny sa dobre przy:
- jakiejś formie rehabilitacji lub punktowej zmiany nawyku ruchowego, kontuzjach- wtedy izolacja ma sens.
- punktowej korekcie sylwetki u osoby która ćwiczy ogólnie całe ciało- wtedy też izolacja ma sens.





Ale, przypominam że jestem bardzo nieobiektywna w tym temacie.

Ogólnie masz racje że ćwiczenia z wolnymi ciezarami są lepsze ale tu musimy wziąć pod uwagę jeszcze takie rzeczy jak prawidłowa technika i przyjemność. Ja np. bardzo lubię robić MC i różne wariacje i lubię to ćwiczenie, umiem je raczej wykonać poprawnie więc je robię. Ale np przysiad że sztanga to dla mnie katorga. Nie umiem to wykonać dobrze, skupienie na technice ogromne, a i tak się bujam, ciężar mały, ciężko o jakiś progres. Robiłam te przysiady bo się naczytalam że bez przysiadu nie ma zadu i takie tam. I nie chciało mi się ćwiczyć. Już nie wspominając że jeśli chodzi o budowanie tyłka są skuteczniejsze ćwiczenia. Naprawdę uważam że trening trzeba indywidualnie dopasować do siebie i nie męczyć się z czymś czego się nie lubi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz