Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez lightangel

Mam pytanie do Dziewczyn które używają kubeczków menstruacyjnych. Macie jakiś sposób na noszenie ich przy sobie przed okresem? Chodzi mi o to, że ja pomiędzy okresami trzymam kubeczek w woreczku który był w zestawie, jak zaczyna mi się plamienie to zgodnie z instrukcją go wygotowuję i jak trochę przestygnie to zakładam. W tym cyklu nie miałam żadnego plamienia i okres zaskoczył mnie w ciągu dnia, w pracy. Nie miałam przy sobie kubeczka i musiałam kupić paczkę podpasek.
Dlatego właśnie się zastanawiam, czy jest jakaś opcja na to żeby kubeczek wygotować i utrzymać dłużej tą jego względną sterylność tak żeby np. nosić go w torebce?

Po prostu go trzymam w woreczku, który był w zestawie i noszę to wszystko przy sobie. Nie zawracam sobie głowy sterylizowaniem go tuż przed.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87082994]Po prostu go trzymam w woreczku, który był w zestawie i noszę to wszystko przy sobie. Nie zawracam sobie głowy sterylizowaniem go tuż przed.[/QUOTE]



Ja tak Samo. Sterylizuje go po, przed już drugi raz nie.

[pingwin2]

Napisane przez yuy90

Wysterylizowany trzymam w woreczku, a woreczek w kosmetyczce. Woreczek piorę.

A jak go sterylizujesz?

[yuy90]

Napisane przez pingwin2

A jak go sterylizujesz?

Można wygotować lub użyć tabletek do sterylizacji

[jaksy]

Napisane przez pingwin2

A jak go sterylizujesz?

W instrukcji mojego jest napisane, żeby wrzucić do zagotowanej wody i tak robię.
Ja nie noszę kubeczka przy sobie, ale mam bardzo regularne cykle.

[lightangel]

Dzięki za odpowiedzi Do mnie właśnie noszenie kubeczka w tym woreczku jakoś nie przemawia, jakoś wydaje mi się to zbyt małą ochroną. Może kupię sobie jakiś zamykany pojemniczek dla pewności.
Ja też mam bardzo regularne cykle i zawsze mam tak że wstaję rano i widzę że zaczął się okres. Tym razem tego nie było, więc uznałam że pewnie jakiś dzień obsuwy, a tu jednak tylko kilka godzin i niemiła niespodzianka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Tylko właściwie przed czym ma być ta ochrona kubeczka? On wcale nie musi być sterylny. Mamy układ odpornościowy.

[invisible_01]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87083923]Tylko właściwie przed czym ma być ta ochrona kubeczka? On wcale nie musi być sterylny. Mamy układ odpornościowy.[/QUOTE]No właśnie. Papierek/folia, w których jest tampon czy podpaska też sterylne nie są.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez invisible_01

No właśnie. Papierek/folia, w których jest tampon czy podpaska też sterylne nie są.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawet nie tylko papierek/folia, tylko w ogóle podpaski tampony nie są sterylne, bo wcale nie muszą. Pochwa to nie rana pooperacyjna, ma własną florę i nie trzeba się aż tak z nią cackać.

[Limonka2738]

Napisane przez lightangel

Dzięki za odpowiedzi Do mnie właśnie noszenie kubeczka w tym woreczku jakoś nie przemawia, jakoś wydaje mi się to zbyt małą ochroną. Może kupię sobie jakiś zamykany pojemniczek dla pewności.
Ja też mam bardzo regularne cykle i zawsze mam tak że wstaję rano i widzę że zaczął się okres. Tym razem tego nie było, więc uznałam że pewnie jakiś dzień obsuwy, a tu jednak tylko kilka godzin i niemiła niespodzianka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale po co?

To kubeczek do pochwy, a nie skalpel do operacji na otwartym sercu.

Zresztą nawet tym skalpelom starczy takie plastikowo-papierowe opakowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pingwin2]

Napisane przez Limonka2738

Ale po co?

To kubeczek do pochwy, a nie skalpel do operacji na otwartym sercu.

Zresztą nawet tym skalpelom starczy takie plastikowo-papierowe opakowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ostrze jest sterylne. Wszystkie narzędzia są sterylne.
A gotowanie to nie sterylizacja.

[Limonka2738]

Napisane przez pingwin2

Ostrze jest sterylne. Wszystkie narzędzia są sterylne.
A gotowanie to nie sterylizacja.

No i? Bo nie rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Limonka2738

Ale po co?

To kubeczek do pochwy, a nie skalpel do operacji na otwartym sercu.

Zresztą nawet tym skalpelom starczy takie plastikowo-papierowe opakowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale nawet, jeśli papier byłby sterylny - to palce już nie są. Choćby się umyło ręce to raczej nikt mając okres nie szoruje dłoni jak chirurg a potem nie otwiera drzwi nogą, więc siłą rzeczy jakieś bakterie się na palcach do tej pochwy wprowadza wkładając tampon. I jakoś się żyje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pingwin2]

Napisane przez Limonka2738

No i? Bo nie rozumiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A bo to było do wszystkich postów zbiorczo, nie konkretnie do ciebie.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Napisane przez invisible_01

Ale nawet, jeśli papier byłby sterylny - to palce już nie są. Choćby się umyło ręce to raczej nikt mając okres nie szoruje dłoni jak chirurg a potem nie otwiera drzwi nogą, więc siłą rzeczy jakieś bakterie się na palcach do tej pochwy wprowadza wkładając tampon. I jakoś się żyje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pochwa ma kwaśne pH i to zabezpiecza przed takimi podstawowymi drobnoustrojami, poza tym jest układ immunologiczny. Gatunek ludzki by wymarł jeśli by był tak nie odporny. Nie ma co szaleć. Zbyt sterylne środowisko życia może powodować rozwój alergii.

[jaksy]

Jak to było też do mnie, to wiem, ze gotowanie to nie sterylizacja. Napisałam tylko, że w instrukcji mojego jest napisane, ze wystarczy go wygotować (raz w miesiącu, potem między aplikacjami wystarczy umyć wodą z mydłem).

Szukałam od jakiegoś czasu woreczka na mydło, co by nie wyślizgiwało się z ręki i można było używać zamiast myjek/gąbek i nic nie mogłam znaleźć (tzn, nic co nie byłoby jednocześnie ścierającą rękawicą). Aż mnie olśniło, że mogę sama go sobie zrobić Siadłam i zrobiłam. Chwalę się, bo jestem z siebie dumna

[Charlotta11]

Chyba jeden z najlepszych tekstów nt. minimalizmu i zero waste jakie czytałam od lat:

Wciąż żyjemy w matriksowej iluzji odnośnie śmieci. Naprawdę pozwoliliśmy sobie wmówić, że to jest nasz czyli konsumentów problem. Gdy opublikowałam niedawno tekst Zero waste – nowa fala, nie mogłam uwierzyć, czytając niektóre komentarze. “Jak nie będzie popytu, to nie będzie podaży.” Czy aby na pewno?…

Co roku tony niesprzedanych ubrań trafiają, na przykład do Indii. Są tam niszczone, bo po prostu nie ma co z nimi zrobić. W tym samym czasie, firmy które zleciły zniszczenie tych ubrań, szyją w Bangladeszu tony kolejnych, z których sprzeda się tylko kilkanaście procent. Reszta znów trafi na wysypiska. Jak na moje oko, to ewidentnie widać, że popyt nie jest tak wielki jak podaż. Ale wiecie co? Wielkie korporacje naprawdę mają to w dupie.

Najwyraźniej jednak wiele osób wciąż jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że ten stary slogan: “jak nie będzie popytu, to nie będzie podaży” jest niczym innym, jak właśnie tworem wielkich koncernów. Ten tekst jest formą perfidnej manipulacji.

Wciąż i wciąż jest produkowane za dużo wszystkiego. Wciąż i wciąż wmawia nam się kolejne potrzeby. I nawet jeżeli ja, czy Ty, czy tysiące innych osób będą na to głuche, to koncerny i tak wyprodukują masę gówna i będą innymi sposobami próbować je wcisnąć tym, którzy czekają aż się “zmniejszy popyt”. Całe to gówno zawala ziemię, po której chodzę, truje wodę, którą piję, ale zewsząd i tak słyszę, że to moje zmartwienie. Czas zacząć jasno wskazywać na tych, którzy są za to odpowiedzialni.

Cały tekst:
http://martarobins.pl/co-ma-wspolneg...-ze-smieciami/

Znalazłam tę dziewczynę przypadkiem na YouTube i jestem zachwycona tym co ona robi w tym temacie. Powiew świeżego powietrza.

[jaksy]

Napisane przez Charlotta11

Chyba jeden z najlepszych tekstów nt. minimalizmu i zero waste jakie czytałam od lat:


Cały tekst:
http://martarobins.pl/co-ma-wspolneg...-ze-smieciami/

Znalazłam tę dziewczynę przypadkiem na YouTube i jestem zachwycona tym co ona robi w tym temacie. Powiew świeżego powietrza.

Ostatnio miałam rozmowę na ten temat. Za tworzenie śmieci są przede wszystkim odpowiedzialne wielkie koncerny i tylko konsekwentny ich bojkot może tu pomóc (bo w odgórne zakazy dla koncernów nie wierzę, wszystko rozbija się o hajs). Plastikowe słomki, na których zakaz ostatnio jest takie ciśnienie, nie stanowią nawet jednego procenta całego plastiku w oceanach. Największy procent, bo prawie połowę, stanowią sieci rybackie i inne pozostałości po łowieniu.
Im więcej ludzi będzie konsekwentnie bojkotować koncerny, tym większe szanse, że cokolwiek się zmieni.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja pracuję w przemyśle spożywczym i widzę ile plastikowych śmieci generuje moja firma, a takich firm na świecie są miliony... Po prostu już mnie serce boli na myśl, że po macierzyńskim, na którym staram się żyć wg myśli less waste, wrócę do pracy i będę patrzeć na te kilogramy plastiku w śmieciach....

[lovebird]

Napisane przez jaksy

Jak to było też do mnie, to wiem, ze gotowanie to nie sterylizacja. Napisałam tylko, że w instrukcji mojego jest napisane, ze wystarczy go wygotować (raz w miesiącu, potem między aplikacjami wystarczy umyć wodą z mydłem).

Szukałam od jakiegoś czasu woreczka na mydło, co by nie wyślizgiwało się z ręki i można było używać zamiast myjek/gąbek i nic nie mogłam znaleźć (tzn, nic co nie byłoby jednocześnie ścierającą rękawicą). Aż mnie olśniło, że mogę sama go sobie zrobić Siadłam i zrobiłam. Chwalę się, bo jestem z siebie dumna

U mnie się kiedyś wkładało resztki mydła do starej rajstopy/pończochy Chyba mało wygodne by było dla mnie Twoje rozwiązanie, ale nie powiem, o wiele bardziej estetyczne No i jeśli Tobie pasuje, to super

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87084850]Ja pracuję w przemyśle spożywczym i widzę ile plastikowych śmieci generuje moja firma, a takich firm na świecie są miliony... Po prostu już mnie serce boli na myśl, że po macierzyńskim, na którym staram się żyć wg myśli less waste, wrócę do pracy i będę patrzeć na te kilogramy plastiku w śmieciach.... [/QUOTE] Mnie się serce kraje, jak idąc na stoisko mięsne w markecie, panie za ladą każde mięso nie dość, że nakładają do osobnego worka, co w jakimś stopniu rozumiem, dopóki nie są u nas popularne zakupy mięsa na wagę do własnych pojemników, to do nałożenia każdego mięsa zakładają osobne rękawiczki foliowe... Aby obsłużyć jedną osobę, zużyją czasem kilka par, wolę nie myśleć, ile dziennie takich rękawiczek ląduje w koszu, bo inną rękawiczką trzeba było nałożyć schab, inną karkówkę, a inną filet z piersi kurczaka...

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez jaksy

Jak to było też do mnie, to wiem, ze gotowanie to nie sterylizacja. Napisałam tylko, że w instrukcji mojego jest napisane, ze wystarczy go wygotować (raz w miesiącu, potem między aplikacjami wystarczy umyć wodą z mydłem).



Szukałam od jakiegoś czasu woreczka na mydło, co by nie wyślizgiwało się z ręki i można było używać zamiast myjek/gąbek i nic nie mogłam znaleźć (tzn, nic co nie byłoby jednocześnie ścierającą rękawicą). Aż mnie olśniło, że mogę sama go sobie zrobić Siadłam i zrobiłam. Chwalę się, bo jestem z siebie dumna

Fajnie to wygląda potrzeba matka wynalazku

Tez planuje sobie zrobić coś takiego ale bez dziurek, Załącznik 7687701
żeby można było wrzucić tam resztki mydła inaczej po jakimś czasie to mydło by mnie denerwowało jakby z tych dziur wylatywało

[invisible_01]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87084850]Ja pracuję w przemyśle spożywczym i widzę ile plastikowych śmieci generuje moja firma, a takich firm na świecie są miliony... Po prostu już mnie serce boli na myśl, że po macierzyńskim, na którym staram się żyć wg myśli less waste, wrócę do pracy i będę patrzeć na te kilogramy plastiku w śmieciach.... [/QUOTE]
Mnie boli serce w pracy dzień w dzień, bo organizujemy sporo spotkań, firmowych obiadów, konferencji czy szkoleń i zawsze są na stolikach herbaty pakowane osobno w kolorowe folie w ilościach hurtowych... Coś takiego jak poniżej. W pracy u mnie uważają, że wywalenie samych torebek byłoby nieeleganckie

[lightangel]

W pierwszym cyklu w którym używałam kubeczka niestety nabawiłam się pierwszej w życiu infekcji intymnej, wiem co zrobiłam nie tak i teraz już bardziej się pilnuję. Stąd też moje pytanie, bo nie chciałabym powtórki. Wiem że kubeczek nie musi być sterylny i że pewnie po wygotowaniu wcale taki nie jest. Nie mam schizy na punkcie sterylności, ale po prostu wrzucenie kubeczka w samym woreczku do torby jest dla mnie problemem. Noszę w torbie różne rzeczy, mam ją od kilku lat i nie mam jej jak uprać (jest skórzana), więc przez te lata pewnie namnożyło się w niej pełno bakterii. Na co dzień nie jest to dla mnie problem, ale przy kubeczku już jednak tak i raczej nic na to nie poradzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lovebird]

Napisane przez invisible_01

Mnie boli serce w pracy dzień w dzień, bo organizujemy sporo spotkań, firmowych obiadów, konferencji czy szkoleń i zawsze są na stolikach herbaty pakowane osobno w kolorowe folie w ilościach hurtowych... Coś takiego jak poniżej. W pracy u mnie uważają, że wywalenie samych torebek byłoby nieeleganckie

Mój TŻ sam z siebie nie bawiłby się w eko i zero waste życie. Ale nie przeszkadza mu, jeśli ja coś takiego robię, czasem w czymś mi pomoże. Kiedyś mu kupiłam herbatę, która bardzo mu smakowała, ale jak zwróciłam jego uwagę na to, że jest pakowana pojedynczo i że to masa śmieci, to sam powiedział, że mam rację i żebym mu jej więcej nie kupowała Jestem z niego bardzo dumna Ja też, jak przez przypadek kupię jakąś tak pakowaną, to wiem na przyszłość, żeby więcej jej nie kupować

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez lightangel

W pierwszym cyklu w którym używałam kubeczka niestety nabawiłam się pierwszej w życiu infekcji intymnej, wiem co zrobiłam nie tak i teraz już bardziej się pilnuję. Stąd też moje pytanie, bo nie chciałabym powtórki. Wiem że kubeczek nie musi być sterylny i że pewnie po wygotowaniu wcale taki nie jest. Nie mam schizy na punkcie sterylności, ale po prostu wrzucenie kubeczka w samym woreczku do torby jest dla mnie problemem. Noszę w torbie różne rzeczy, mam ją od kilku lat i nie mam jej jak uprać (jest skórzana), więc przez te lata pewnie namnożyło się w niej pełno bakterii. Na co dzień nie jest to dla mnie problem, ale przy kubeczku już jednak tak i raczej nic na to nie poradzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A może pasowało by ci trzymać w czymś takim - i mozne tego tez używać do sterylizacji Załącznik 7687711

Ja osobiście mam ale używam tylko do sterylizacji, trzymać wole w czymś gdzie nie będzie szczelne i będzie dostęp powietrza, ale może to jakieś wyjście

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez invisible_01

Mnie boli serce w pracy dzień w dzień, bo organizujemy sporo spotkań, firmowych obiadów, konferencji czy szkoleń i zawsze są na stolikach herbaty pakowane osobno w kolorowe folie w ilościach hurtowych... Coś takiego jak poniżej. W pracy u mnie uważają, że wywalenie samych torebek byłoby nieeleganckie

To jest naprawdę pikuś w stosunku do tego co idzie u mnie niestety. Jednorazowe części ubioru pracowników, zmieniane kilka razy w ciagu zmiany, plastikowe opakowania, których zawsze jest jakiś odpad i procent dopuszczony do straty, one oczywiście wszystkie zapakowane w plastik, surowce w workach plastikowych, wszystkie palety zastreczowane, strecz, strecz i jeszcze raz strecz, plastikowe taśmy zaciskowe, jednorazowe rękawiczki, dodatkowo horrendalne zużycie wody oraz agresywnej chemii agggrrrr... W moim umiłowaniu do ekologii branża, jaką wybrałam jest najgorszym co mogłam wybrać tak naprawdę. Mogłam o tym myśleć zanim poszłam na studia

[chimay]

Napisane przez lovebird

Mój TŻ sam z siebie nie bawiłby się w eko i zero waste życie. Ale nie przeszkadza mu, jeśli ja coś takiego robię, czasem w czymś mi pomoże. Kiedyś mu kupiłam herbatę, która bardzo mu smakowała, ale jak zwróciłam jego uwagę na to, że jest pakowana pojedynczo i że to masa śmieci, to sam powiedział, że mam rację i żebym mu jej więcej nie kupowała Jestem z niego bardzo dumna Ja też, jak przez przypadek kupię jakąś tak pakowaną, to wiem na przyszłość, żeby więcej jej nie kupować

W Niemczech i Holandii wszystkie herbaty są tak pakowane, zapobiega to dostępowi powietrza, wietrzeniu i utracie właściwości smakowo-zapachowych, a w przypadku herbat ziołowych, które w DE są bardzo popularne, także ultenianiu się substancji czynnych. Niektóre opakowania są z papieru, inne z samej folii a jeszcze inne mieszane. Ale za to całe opakowanie nie jest foliowane tylko papierowe.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;87085078]W moim umiłowaniu do ekologii branża, jaką wybrałam jest najgorszym co mogłam wybrać tak naprawdę. Mogłam o tym myśleć zanim poszłam na studia [/QUOTE]

Branża medyczna jest pod tym względem jeszcze gorsza.

[lovebird]

Napisane przez chimay

W Niemczech i Holandii wszystkie herbaty są tak pakowane, zapobiega to dostępowi powietrza, wietrzeniu i utracie właściwości smakowo-zapachowych, a w przypadku herbat ziołowych, które w DE są bardzo popularne, także ultenianiu się substancji czynnych. Niektóre opakowania są z papieru, inne z samej folii a jeszcze inne mieszane. Ale za to całe opakowanie nie jest foliowane tylko papierowe.

Oczywiście, coś za coś. Ja jednak wolę zrezygnować ze smaku w imię ekologii. Albo kupić herbatę sypaną, owszem, w folii, ale jednej dużej, a nie każda torebka osobno. To już kwestia priorytetów.

[chimay]

Napisane przez lovebird

Oczywiście, coś za coś. Ja jednak wolę zrezygnować ze smaku w imię ekologii. Albo kupić herbatę sypaną, owszem, w folii, ale jednej dużej, a nie każda torebka osobno. To już kwestia priorytetów.

To ja uważam, że lepsze jest papierowe pudełko i papierowe pojedyncze saszetki niż foliowe opakowanie zbiorcze. Ja akurat piję głównie herbaty ziołowe i to robi różnicę, jak zioła były przechowywane, zwłaszcza w przypadku herbat sprzedawanych jako medyczne.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Medyczna gorsza, ale z drugiej strony wyobrażasz sobie powrót wielorazowej strzykawki? Tu chyba jestem w stanie zrozumieć to zużycie plastiku...

[lovebird]

Napisane przez chimay

To ja uważam, że lepsze jest papierowe pudełko i papierowe pojedyncze saszetki niż foliowe opakowanie zbiorcze. Ja akurat piję głównie herbaty ziołowe i to robi różnicę, jak zioła były przechowywane, zwłaszcza w przypadku herbat sprzedawanych jako medyczne.

Zgadzam się, do ziół się akurat nie odnosiłam, bo u nas faktycznie mniej się ich pije. I tak samo papierowe opakowania - u nas papierowych saszetek nigdy nie spotkałam. Za granicą za to bardzo często. I serio te zbiorcze pudełka nie są owinięte cienką folią? Leżą tak, że każdy sobie może zajrzeć do środka?