Co byście pomyślały, gdyby kolega z pracy...

[daydream11]

...drastycznie zmniejszył przestrzeń między wami? A właściwie przekroczył strefę intymną?

Nie było potrzeby robienia tego (miejsca było wystarczająco dużo), a na dodatek obok nas stali inni pracownicy.

On podszedł tak blisko mnie, że stykały się nasze nogi, stanął bokiem do mnie i mówił coś do naszych kolegów. Zapewne czuł też mój oddech na swoim policzku.

Czy to może coś oznaczać? Jeśli tak, to co?

[dominika152]

Jeżeli był brzydki i dotknął cię bez twojej zgody to oznacza molestowanie. Jeżeli był przystojny i dotknął cię bez twojej zgody to oznacza podryw i możesz wziąć z nim ślub.

Pytanie czego ty oczekujesz od niego? Jak ci się podoba to nie patrz na to czy robi jakieś tańce godowe czy nie, tylko się z nim umów na kawę. Jeżeli ci przeszkadza jego zachowanie to idź do przełożonego na skarge

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez dominika152

Jeżeli był brzydki i dotknął cię bez twojej zgody to oznacza molestowanie. Jeżeli był przystojny i dotknął cię bez twojej zgody to oznacza podryw i możesz wziąć z nim ślub.

Wiedziałam, że jesteś męskim trollem. Od samego początku.

Co do oznaczania - stanowczo za mało danych. Ja to bym się jednak skupiała na konkretach.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Zależy jak poza opisaną sytuacją wygląda relacja z tym kolegą.

[Vanir410]

Skoro to jednorazowa sytuacja to po co w ogóle roztrząsać?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A nosil maskę?
Jak nie to bym zglosila do przełożonego ze zagraża mojemu zdrowiu

[Bananalama]

Pomyślałabym, że się okropnie narzuca, narusza moją strefę osobistą, w ogóle to mi duszno, niewygodnie i muszę się odsunąć. Nie lubię, jak ktoś obok mnie za blisko stoi, jeżeli nie łączy nas nic poza koleżeństwem.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez Vanir410

Skoro to jednorazowa sytuacja to po co w ogóle roztrząsać?

Może żeby przeczytać, że kolega na 100% liczy na coś więcej, zakochał się, leci na nią i w ogóle świata poza nią nie widzi, tylko się wstydzi powiedzieć?

[bardzosmutnadziewczyna]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88306722]A nosil maskę?
Jak nie to bym zglosila do przełożonego ze zagraża mojemu zdrowiu[/QUOTE]XDDD

A nie prościej powiedzieć to samemu zainteresowanemu? xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Pomyślałabym, że gość jest tanim podrywaczem i pozwala sobie na zbyt wiele. Facet z czystymi intencjami rozmawia i zaprasza na kawę, a nie stosuje jakieś dotykanki-ocieranki.

[daydream11]

Przed pracą wpadliśmy na siebie i zaprosił mnie na kawę. Byliśmy prawie spóźnieni.

Ogólnie to czerwieni się czasem przy mnie i jak mu powiedziałam, że lubię zarost, to jakiś czas później go zapuścił.

Ale to może być oczywiście przypadek, bo po pracy nie pisujemy do siebie, ani nie spotykamy się.

[I am Rock]

Myślę, że jesteś nim zainteresowana, bo normalnie człowiek w takiej sytuacji się odsuwa, albo prosi o odsunięcie się.
Dotykanie jakimikolwiek częściami ciała uważam za prostackie/żenujące/napastliwe. Do wyboru.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez daydream11

Przed pracą wpadliśmy na siebie i zaprosił mnie na kawę. Byliśmy prawie spóźnieni.
(...)

Ale co dokładnie powiedział i jak zareagowałaś? Rozmawialiście w ogóle, czy jakimiś hasełkami tylko się wymieniacie?

[daydream11]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale co dokładnie powiedział i jak zareagowałaś? Rozmawialiście w ogóle, czy jakimiś hasełkami tylko się wymieniacie?

Z ta kawą, to powiedział, czy napiję się z nim teraz kawy. Odparłam, że się spóźnimy. On: No przestań, chodź. I poszłam. Nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu, żeby porozmawiać, bo zostało nam kilka minut do rozpoczęcia zmiany.

Rozmawiamy dużo... I często. O wszystkim tak naprawdę. Dzieje się to w pracy, rzecz jasna. Ostatnio nawet koleżanka zwróciła mu uwagę, że "tylko by gadał ze mną, a co z pracą"? On się zarumienił (co było urocze), spojrzał na mnie i powiedział, że nie miałby nic przeciwko rozmawiać ze mną cały czas.

Nie wiem, co myśleć o jego zachowaniu. Znamy się od ponad roku, pracujemy razem od czasu do czasu (inne działy, grafiki). A jak się spotykamy, nie możemy się od siebie oderwać... Non stop gadamy, czasem się przekomarzamy. Koleżanka (ta sama) powiedziała mi, że on non stop szuka u mnie atencji.

Nasze rozmowy nie wychodzą jednak poza biuro. Tak więc beznadziejna sprawa...

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez daydream11

Z ta kawą, to powiedział, czy napiję się z nim teraz kawy. Odparłam, że się spóźnimy. On: No przestań, chodź. I poszłam. Nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu, żeby porozmawiać, bo zostało nam kilka minut do rozpoczęcia zmiany.

Rozmawiamy dużo... I często. O wszystkim tak naprawdę. Dzieje się to w pracy, rzecz jasna. Ostatnio nawet koleżanka zwróciła mu uwagę, że "tylko by gadał ze mną, a co z pracą"? On się zarumienił (co było urocze), spojrzał na mnie i powiedział, że nie miałby nic przeciwko rozmawiać ze mną cały czas.

Nie wiem, co myśleć o jego zachowaniu. Znamy się od ponad roku, pracujemy razem od czasu do czasu (inne działy, grafiki). A jak się spotykamy, nie możemy się od siebie oderwać... Non stop gadamy, czasem się przekomarzamy. Koleżanka (ta sama) powiedziała mi, że on non stop szuka u mnie atencji.

Nasze rozmowy nie wychodzą jednak poza biuro. Tak więc beznadziejna sprawa...

Zaproś go na kawę (na wynos) to się dowiesz, czy taka beznadziejna.

[Andziullka666]

Napisane przez daydream11

Z ta kawą, to powiedział, czy napiję się z nim teraz kawy. Odparłam, że się spóźnimy. On: No przestań, chodź. I poszłam. Nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu, żeby porozmawiać, bo zostało nam kilka minut do rozpoczęcia zmiany.

Rozmawiamy dużo... I często. O wszystkim tak naprawdę. Dzieje się to w pracy, rzecz jasna. Ostatnio nawet koleżanka zwróciła mu uwagę, że "tylko by gadał ze mną, a co z pracą"? On się zarumienił (co było urocze), spojrzał na mnie i powiedział, że nie miałby nic przeciwko rozmawiać ze mną cały czas.

Nie wiem, co myśleć o jego zachowaniu. Znamy się od ponad roku, pracujemy razem od czasu do czasu (inne działy, grafiki). A jak się spotykamy, nie możemy się od siebie oderwać... Non stop gadamy, czasem się przekomarzamy. Koleżanka (ta sama) powiedziała mi, że on non stop szuka u mnie atencji.

Nasze rozmowy nie wychodzą jednak poza biuro. Tak więc beznadziejna sprawa...

No przecież Cie zaprosił na kawę a to już coś. A gdzie mają wyjść te rozmowy obecnie gdy wszystko zamknięte od razu do któregoś z was do domu? Zauważyłaś że Cię podrywa czy tylko takie gadki szmadki jak powyżej?

[daydream11]

Napisane przez Andziullka666

No przecież Cie zaprosił na kawę a to już coś. A gdzie mają wyjść te rozmowy obecnie gdy wszystko zamknięte od razu do któregoś z was do domu? Zauważyłaś że Cię podrywa czy tylko takie gadki szmadki jak powyżej?

No właśnie tylko to. Ja raczej nie zrobię pierwszego kroku. Kawa wyszła przypadkiem, ale w sumie nie musiał mnie na nią ciągnąć.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88307281]Zaproś go na kawę (na wynos) to się dowiesz, czy taka beznadziejna. [/QUOTE]

Na Orlen czy do Żabki?

A tak serio to... Wolałabym, żeby to wyszło od niego.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez daydream11

No właśnie tylko to. Ja raczej nie zrobię pierwszego kroku. Kawa wyszła przypadkiem, ale w sumie nie musiał mnie na nią ciągnąć.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------



Na Orlen czy do Żabki?

A tak serio to... Wolałabym, żeby to wyszło od niego.

Na Orlenie większy wybór.
No jak się spotkają dwie takie mimozy, to faktycznie trochę kaplica.

[daydream11]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88307356]Na Orlenie większy wybór.
No jak się spotkają dwie takie mimozy, to faktycznie trochę kaplica.[/QUOTE]

Nie musisz mnie obrażać. Nie każdy lubi romanse w pracy.

[Magdallona]

Napisane przez daydream11

Nie musisz mnie obrażać. Nie każdy lubi romanse w pracy.

Ale Ty akurat lubisz.

[daydream11]

Napisane przez Magdallona

Ale Ty akurat lubisz.

Wydaje mi się, że gdyby chciał coś więcej, zrobiłby krok, żeby spotkać się poza pracą.

Czy ja lubię? Zależy z kim. Z nim bym się skusiła...

[Nimve]

Opisujesz ewidentne próby jakiegoś tam podrywu, sama dobrze o tym wiesz, ale zakładasz wątek: och jak myślicie co to może znaczyć? Czy to przypadek czy nie przypadek... Serio? Mamy to roztrząsać jak gimnazjalistki na przerwie, tak na pewno się zakochał, to musi coś znaczyć, a Ty będziesz skromnie odpisywać, że niee to na bank niechcący, co wy gadacie.
Wiesz, że wychodzą od niego jakieś próby, Tobie też się podoba, robisz coś z tym albo nie, sprawa jest prosta jak drut.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[daydream11]

Napisane przez Nimve

Opisujesz ewidentne próby jakiegoś tam podrywu, sama dobrze o tym wiesz, ale zakładasz wątek: och jak myślicie co to może znaczyć? Czy to przypadek czy nie przypadek... Serio? Mamy to roztrząsać jak gimnazjalistki na przerwie, tak na pewno się zakochał, to musi coś znaczyć, a Ty będziesz skromnie odpisywać, że niee to na bank niechcący, co wy gadacie.
Wiesz, że wychodzą od niego jakieś próby, Tobie też się podoba, robisz coś z tym albo nie, sprawa jest prosta jak drut.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wiem. Po prostu dawno ktoś mi się tak nie podobał jak on i chcę się upewnić. Nie chcę wyjść na kogoś, kto źle odczytał sygnały i wygłupić się. Następnym razem jak się spotkamy, zamierzam być bardziej uwodzicielska, bo może on też nie jest pewien, co ja sobie myślę...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez daydream11

No wiem. Po prostu dawno ktoś mi się tak nie podobał jak on i chcę się upewnić. Nie chcę wyjść na kogoś, kto źle odczytał sygnały i wygłupić się. Następnym razem jak się spotkamy, zamierzam być bardziej uwodzicielska, bo może on też nie jest pewien, co ja sobie myślę...

daruj sobie , romans w pracy to najgorszy syf

[Nimve]

Napisane przez daydream11

No wiem. Po prostu dawno ktoś mi się tak nie podobał jak on i chcę się upewnić. Nie chcę wyjść na kogoś, kto źle odczytał sygnały i wygłupić się. Następnym razem jak się spotkamy, zamierzam być bardziej uwodzicielska, bo może on też nie jest pewien, co ja sobie myślę...

A czy w Twoich oczach mężczyzna który próbowałby Cię poderwać by się wygłupił, nawet gdyby Ci się nie podobał?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez daydream11

Nie musisz mnie obrażać. Nie każdy lubi romanse w pracy.

??? Przecież właśnie na to liczysz.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nimve

Opisujesz ewidentne próby jakiegoś tam podrywu, sama dobrze o tym wiesz, ale zakładasz wątek: och jak myślicie co to może znaczyć? Czy to przypadek czy nie przypadek... Serio? Mamy to roztrząsać jak gimnazjalistki na przerwie, tak na pewno się zakochał, to musi coś znaczyć, a Ty będziesz skromnie odpisywać, że niee to na bank niechcący, co wy gadacie.
Wiesz, że wychodzą od niego jakieś próby, Tobie też się podoba, robisz coś z tym albo nie, sprawa jest prosta jak drut.

Albo Autorka jednak wie, że może nadinterpretuje zwykłe koleżeńskie zachowania. Lekki flirt w pracy to też przecież nie musi być od razu chęć podrywu. Nawet to "zaproszenie na kawę" to w sumie przecież takie bardziej "mamy kilka minut, idźmy na fajkę", a nie "specjalnie cię zapraszam po pracy do jakiegoś fajnego miejsca". De facto przez tyle miesięcy facet niczego nie zrobił. I tu racja: panna chce, to niech panna działa, skoro on nie robi jednoznacznych kroków. Ryzyko przejechania się jest, oczywiście. Życie.

[daydream11]

Chcę się dowiedzieć, co wy byście sobie pomyślały o takim zachowaniu faceta wobec was.

[twiggz]

Napisane przez daydream11

Chcę się dowiedzieć, co wy byście sobie pomyślały o takim zachowaniu faceta wobec was.

Zapewne to, że jest zainteresowany. Ale od romantyków-teoretyków, których pełno (równie dobrze możesz źle zinterpretować jego sygnały) długa droga do wyjścia z tym poza pracę. Czy on ma twój numer? Wiesz w ogóle czy jest wolny czy zajęty?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez daydream11

Chcę się dowiedzieć, co wy byście sobie pomyślały o takim zachowaniu faceta wobec was.

Nie podobało by mi się. Jeżeli facet czegoś konkretnego ode mnie chce, to niech powie, zaprosi na randkę, a nie jakieś ocieranki. Nieważne, że on Ci się podoba. Nie powinnaś dawać przyzwolenia na jakieś dziwne, niejednoznaczne zagrywki.