Nowy Rok - nowa JA! 100 dni na spadek wagi do 2021 r.

[aneta898]

Witam,

rozpaczliwie potrzebuję motywacji, cichego wparcia, podniesienia na duchu Dziś zaczynam odliczanie do Nowego Roku. Ten obecny nie jest wspaniały, także dlatego, że bardzo zaniedbałam swoje ciało, zdrowie, formę, a to wszystko przekłada się na samopoczucie. Nic samo się nie wydarzy. Od dziś zaczynam zdrowo się odżywiać, liczyć kroki, uprawiać jakikolwiek sport. Mam nadzieję, że ktoś do mnie dołączy i w Nowy Rok wejdziemy lżejsze i piękniejsze, nie dając się jesiennej chandrze

[brzoskwinia82]

Hej, Chętnie się przyłączę, w ciągu roku przybyło mi 5 kg i nie mogę się zmotywować, żeby to zrzucić W sumie to chciałabym jakieś 10 kg zrzucić ale jak te 5-6 spadnie to już będzie ok Najgorzej jest w weekendy bo podjadam, ale mam zamiar to zmienić i ostro trzymać się zasad. Wsparcie i motywacja bardzo mi pomogą.

[fd96288be01918bf69910a7119308dad48ae6f94_60fdecf2360cd]

Czesc Dziewczyny! Swietny pomysl...zeby Nowy Rok zaczac 'bez bagazu' kilogramow i poczuc sie dobrze.

Fajnie ze mamy podobny cel

Jaki macie plan? Ile razy bedziecie cwiczyc w tygodniu??

[aneta898]

Witam ponownie!

Cieszę się bardzo, że ktoś odpowiedział na mojego posta Razem raźniej! Jeśli chodzi o mnie niestety mam do zrzucenia znacznie więcej niż 5 kg Marzeniem jest pozbyć się ich ok. 15. Wychodzę z sporej wagi 80,2. Jestem wysoka więc nie wyglądam na osobę "otyłą", ale na pewno nie na szczupłą i zdrową. Przy wadze 65kg czułabym się zdecydowanie lżej i atrakcyjniej.

Mój plan to siłownia i na niej głównie cardio 3 razy w tygodniu plus raz w tygodniu jakaś inna aktywność - badminton/rower/dłuuugi spacer. Nie chcę narzucać sobie reguł, których potem nie dotrzymam.

Jeśli chodzi o dietę, staram się ograniczać kalorie od kilku dni. Rezygnuję z cukru, napojów gazowanych i mojej zmory czyli chipsów. Wykupiłam sobie od 1 października dietę pudełkową, żeby trochę bardziej się zmobilizować do nie ulegania pokusom

Co najważniejsze i co zawsze gasiło mój zapał, postanowiłam ukryć wagę i wejść na nią za 5 tygodni. Ważenie co 2 dzień zwykle powodowało u mnie porzucanie odchudzania, bo nie było efektów tak szybko jakbym chciałam
Teraz chcę zobaczyć jak się będę czuła i zaufać własnemu organizmowi Cieszę się dziewczyny, że jesteście ze mną

ODLICZANIE ---> 94 dni do Nowego Roku

[brzoskwinia82]

Hej, Ja mam plan jeść generalnie zdrowo - 5 posiłków dziennie, dużo warzyw i owoców, mało mięsa (najchętniej wogóle bym odstawiła), bez białego pieczywa, bez słodyczy i liczę kalorie na fitatu (około 1500 kckal). Chodzę na siłownię ale niestety brak regularności, brak czasu i efekty takie średnie. Aha i dużo wody, bo zauważyłam że woda mi się zatrzymuje jak nie piję.
Aneta, ja się niestety uzależniłam od wagi i wchodzę na nią codziennie. Ale jak widzę, że spada, nawet minimalnie to mnie to motywuje. Gorzej jak rośnie

[aneta898]

Z tą siłownią mam bardzo podobnie. Próbowałam już innych rzeczy - rower, liczenie kroków. Co tu dużo mówić bieżnia działa na mnie najlepiej i przynosi najszybciej efekty Tylko czemu czasem wybrać się tak ciężko...

Jeśli chodzi o picie dużej ilości wody niestety nie mam takiego przyzwyczajenia. Chyba postawię sobie butelkę na biurku i może mnie to natchnie kilka razy na dzień

Z tym ważeniem tak jest. Nie wiem czy miałyście kiedyś podobnie, ja chudłam, ważyłam się co tydzień, widziałam spadek wagi, mega pozytywnie mnie to nakręcało. Spadło tak chyba z 10 kg., po czym się zatrzymało. Dalsza dieta, dalsze ćwiczenia i ciągle waga stała w miejscu. Strasznie mnie to sfrustrowało i po jakimś czasie wróciłam do złych nawyków Teraz wydaję mi się, że trzeba było dalej robić swoje i może przebiłabym ten impas...

[Apsik13]

Omg, szukałam takiego wątku
Cześć

Zaraz kończy mi się urlop i obiecałam sobie, że zaraz po biorę się za siebie.
Chcę zacząć ćwiczyć. W domku. Nie żreć radośnie wszystkiego co mi się spodoba. Więcej spacerować.

Co do mnie, jestem wysoka i smukła, więc wszyscy patrząc na mnie roztkliwiają się w stylu: jaka ty jesteś chuda, jedz! Itp.
Prawda jest taka, że na pierwszy rzut oka faktycznie tak wyglądam, mam szczupłą twarz, ręce, ale przybrało mi się w brzuchu, pupie i udach. Czuję to po spódnicach i wkurza mnie to, że w niektórych nie mogę już chodzić, bo czuję się źle. Jak obciśnięty baleron w za małej siateczce.
Żądam zrzucenia 5kg.
Jak wrócę do swojej starej wagi 55kg, będę naprawdę szczęśliwa. Tyle mi wystarczy

[brzoskwinia82]

Hej jak tam w weekend dziewczyny, ja wczoraj poszalałam i cała butelka wina poszła🤦☠♀️... dzisiaj jak na razie grzecznie, na obiad robiłam dzieciom gnocchi i zjadłam trochę z łososiem pieczonym z warzywami 😀

[Apsik13]

Napisane przez brzoskwinia82

Hej jak tam w weekend dziewczyny, ja wczoraj poszalałam i cała butelka wina poszła🤦☠♀️... dzisiaj jak na razie grzecznie, na obiad robiłam dzieciom gnocchi i zjadłam trochę z łososiem pieczonym z warzywami 😀

A ja wczoraj pożarłam milion placków ziemniaczanych
Kocham i będę jadła zawsze bez względu na wagę
A dziś będzie pizza. Tak wyszło, ale pizza będzie domowej roboty - czyścimy z siostrą lodówkę

[aneta898]

Witam w sobotę

U mnie weekend zapowiada się spokojnie. Wczoraj pierwszy dzień z dietą pudełkową, przejażdżka na rowerze, dziś na szybko jakieś domowe tortille z kurczakiem i badminton

brzoskwinia82 wino w piątek się nie liczy

Apsik13 placki ziemniaczane kocham! kiedy je jem to już nawet nie liczę w sztukach zwłaszcza te domowej roboty

pisałaś o wadze 55 kg., nawet w czasach liceum takiej nie miałam, mogę zapytać ile masz wzrostu? jestem ciekawa czy jest podobny do mojego

Miłego weekendu


ODLICZANIE ---> 90 dni do Nowego Roku

[brzoskwinia82]

Hej, no to znaczy, że weekend w miarę udany pod względem diety Ja też uwielbiam placki ziemniaczane - dlatego rzadko je robię, bo jestem w stanie zjeść każdą ilość tak samo frytki domowej roboty.
Dziewczyny jakiś tydzień temu obejrzałam na netflixie dokument o mięsie i nabiale pt. What the health?, od tego czasu nie jem praktycznie mięsa i dzięki temu jem więcej warzyw i owoców. W każdym razie zastanawiam się nawet nad wegetarianizmem.

Aneta , a ta dieta pudełkowa jest smaczna? I czy w weekendy też masz dostawę?
Pozdrawiam serdecznie

[Paulineczka24]

Witajcie dziewczyny. Postanowiłam, że ja również przyłącze się do zrzucenia paru kg. Mam na imię Paulina, i w nowy rok chciałabym wejść lżejsza i bardziej się sobie podobać.. Mam 173 cm wzrostu przy wadze, która waha się tak pomiędzy 81/79 kg zależy jaki dzień.. Chciałabym schudnąć tak z dobre 10 kg wtedy byłabym szczęśliwa. Stosowałam już dietę pudełkową 1500 kcal. I nic. Stosowałam natural mojo - kompletna bujda. Parę innych diet się przewinęło ale nic nie podziałało na mnie tak jak dieta jajeczna. Zrzuciłam rok temu parę kg pamiętam że ważyłam wtedy ok 89. Efektu jojo nie było. Może dlatego że wychodziłam z niej z głową. Myślę że wrócę do niej od jutra. Dołożę ćwiczenia z hukahopem. I skalpel Chodakowskiej. Ale potrzebuje waszego wsparcia aby się w tych ćwiczeniach nie poddać. Mam nadzieję że do końca roku schudnę te 10 kg. Pozdrawiam serdecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brzoskwinia82]

Hej Paulinczeka, im nas więcej tym lepiej Będziemy się wspierać i pilnować. Napisz coś więcej o tej diecie jajecznej?
Ja wczoraj byłam na siłowni na zejęciach pt. spalacz tłuszczu i jedzeniowo grzecznie

Dzisiaj do pracy mam marchewkę i kaszę pęczak ze szpinakiem i suszonymi pomidorami. Wieczorem mam zamiar iść na zajęcia ale takie spokojne - zdrowy kręgosłup (to ze względu na moje problemy z kręgosłupem). A jak u Was?

[Paulineczka24]

Dieta jajeczna opiera się jak sama mówi głównie na jajkach. Chodzi o to żeby na śniadanie, obiad i kolacje jeść ok
2 jaja, plus jakieś warzywa można ją sobie modyfikować. Ja ta pierwsza stosowałam restrykcyjne tylko 5 dni bo ponoc potem trzeba zrobić przerwę. Ale jadłam 2 jaja i kromke suchego chleba. Jak byłam głodna co zadko się zdarzało to zapychalam się jablkiem, bananem albo grejpfrutem, nie jest to może najzdrowsza dieta, ale taka oczyszczająca. Po np 5 dniach przechodzę na normalne posiłki ale mniejsze i z głową. I po 10 dniach powtarzam. Bardzo ważne jest żeby przestrzegać wychodzenia z diety bo wtedy nie dopadnie nas efekt jojo. No i przede wszystkim zero słodkich napoi i 0 słodyczy. Zaczęłam też pić seler naciowy czysty. To jest najlepsze co może być. Codziennie rano litr ale co to robi! Oczyszcza i skóra też mi się polepszyła. Polecam każdemu. Mam nadzieję że wytrwam bo dziś mam urodziny i muszę zrobić tort... To będzie ciężko tydz jak i weekend

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brzoskwinia82]

aha no to dużo jajek faktycznie nie wiem czy tak do końca zdrowo? Ja i tak jem dużo jajek - codziennie na śniadanie jajecznica

[aneta898]

Paulineczka24 super, że dołączyłaś Im nas więcej tym lepiej!

brzoskwinia82 pytałaś o tą dietę pudełkową - na razie jestem zadowolona, zdarzają się pyszne posiłki typu naleśniki z musem malinowym na śniadanie i te, które nie powalają swoim smakiem np. filet z dorsza z szpinakiem...Ważne, że mam jakąś kontrolę nad kaloriami.

U mnie ostatnio aktywnie, w niedzielę byłam na spacerze w Ojcowie więc 14 tyś. kroków siadło, w pn siłownia, a wczoraj dłuuugi spacer z koleżanką (16 tyś. kroków) i badminton. Czuję się troszkę lżej, to mój 15 dzień na diecie, ale na wagę nie wchodzę i kontynuuję to co sobie postanowiłam. W niedzielę ma być u mnie koleżanka, pewnie jakieś ciacho wjedzie, mam nadzieję, że to mnie nie złamię, bo mam taką przypadłość, że albo wszystko albo nic. Nie raz przez jakieś potknięcie rzucałam dietę i wszystko szło na marne

ODLICZANIE ---> 86 dni do Nowego Roku

[Apsik13]

Napisane przez aneta898

Witam w sobotę

Apsik13 placki ziemniaczane kocham! kiedy je jem to już nawet nie liczę w sztukach zwłaszcza te domowej roboty

pisałaś o wadze 55 kg., nawet w czasach liceum takiej nie miałam, mogę zapytać ile masz wzrostu? jestem ciekawa czy jest podobny do mojego

Aneta, ja mam 176cm. Ja zawsze byłam chuda, od kiedy pamiętam i nawet kiedy miałam ok. 30 lat, jadłam wszystko o każdej porze dnia i nocy, a waga stała na 53kg.
Dopiero potem zaczęło się zmieniać: kuracja hormonalna, pożeranie dużych il0ści słodyczy na noc, chipsy i inne fajne rzeczy i pupa urosła w szybkim tempie. I uda. Chciałabym, żeby w tych miejscach coś ruszyło i się zmniejszyło Reszta niech sobie zostanie.
Tyle że ja lubię jeść, a słowo "dieta" przyprawia mnie o mdłości.
O, na przykład teraz idę jeść

Napisane przez brzoskwinia82

Hej, no to znaczy, że weekend w miarę udany pod względem diety Ja też uwielbiam placki ziemniaczane - dlatego rzadko je robię, bo jestem w stanie zjeść każdą ilość tak samo frytki domowej roboty.

O tak

Napisane przez Paulineczka24

Witajcie dziewczyny. Postanowiłam, że ja również przyłącze się do zrzucenia paru kg. Mam na imię Paulina, i w nowy rok chciałabym wejść lżejsza i bardziej się sobie podobać..

Hello
Trzymamy kciuki, żeby Ci się udało

Napisane przez aneta898

ODLICZANIE ---> 86 dni do Nowego Roku

Ale ten czas śmiga.
Dopiero co zarejestrowałam 90 dni, a tu już 86
Chyba nie nadążam

[brzoskwinia82]

Hej dziewczyny, jak tam zleciał Wam tydzień? U mnie w miarę grzecznie - raz się skusiłam na kinderka od dzieci ukradłam, ale poza tym grzecznie, siłownia była w poniedziałek i czwarte a we wtorek zajęcia na zdrowy kręgosłup. Teraz przede mną weekend - wyzwanie, bo idę na wesele do koleżanki i będzie na pewno pite i jedzonko mam zamiar wszystko z umiarem mam nadzieję, że się uda. A Was jakie plany na dzisiaj?

[brzoskwinia82]

Co tu taka cisza dziewczyny? Jak tam postanowienia?

[brzoskwinia82]

Chyba nam wątek umarł,... szkoda, przydalaby się grupa wsparcia, u mnie waga stoi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_hiver_]

Można jeszcze dołączyć do wątku?
Witajcie

Od poprzedniego czwartku 15.10. było równo 10 tygodni do wigilii, więc postanowiłam spróbować, postanawiając:
-zmniejszyć porcje o 1/3,

-unikać słodyczy, a przynajmniej jeść tylko w weekend i starać się zamienić na domowe zdrowsze np. muffiny/ciasto z owocami,
-gotowe słodycze, jeśli się skuszę, to max do 150 kcal (np. 3 herbatniki),
-jeść 1-2 porcje owoców/dz zamiast słodyczy,

-pić więcej płynów,
-ograniczyć jedzenie na wynos do 1x w tyg., bo często, 2-3 x w tyg. zamawiamy w restauracji na naszej ulicy, a domowe ma mniej kalorii, tłuszczu i soli,

-wysypiać się, zasypiać przed g. 23, siedzenie do późna w nocy hamuje odchudzanie.

Jem dużo warzyw (owoców mało), lubię nabiał (poza mlekiem), jajka, a mięso/ryby niecodziennie.
Jestem team kanapka a nie owsianka i herbata bez cukru a nie kawa z mlekiem, nie toleruję słodkiego mleka, piję colę rzadko, alkohol jeszcze rzadziej.

Na razie dieta, bo październik i listopad trudne z powodu pracy i spraw rodzinnych, mam nadzieję, że od grudnia będzie lepiej i dołączę treningi w domu.

Chciałabym schudnąć 7-10 kg, będę kontrolować wagę w czwartki.

1-szy tydzień -1.5 kg, ale miałam bardzo dużo stresów i mało jadłam, zobaczymy za 4 dni.

[brzoskwinia82]

hej hiver cieszę się, że jeszcze ktoś dołączył - może nam wątek odżyje Bo chyba tylko ja zostałam - z dietą różnie, ale generalnie staram się na razie waga stoi w miejscu. Ponieważ zamknęli siłownie uruchomiłam mój orbitrek, który służył do tej pory jako wieszak na ciuchy... niestety w domu gorzej się jest zmobilizować do ćwiczeń... Napisz coś o sobie

[_hiver_]

Brzoskwinio82, postaram się zaglądać tutaj kilka razy w tygodniu.
Mieszkam z mężem i dzieckiem w dość dużym mieście, stres i tryb pracy powodują, że przez pół dnia nie mam czasu ani ochoty na jedzenie. W pracy od rana tylko 1 herbata i sok (lub mus owocowy, smoothie ze sklepu), nadrabiam po południu . Mam nadzieję, że niedługo nastąpią pewne zmiany, może w ogóle zmienię pracę. Przemęczenie powoduję, że po południu potrzebuję energii ze słodyczy i muszę to zmienić.
Zacznę od badań laboratoryjnych jeszcze w tym tygodniu, m.in. tarczycy, bo mam z nią problemy.
Z treningami słabo, mam rower stacjonarny, kiedyś sporo ćwiczyłam na macie w domu.
Wstaję o 6.20, pora się zbierać do spania. Dobranoc.

[teodora]

Witam
Czy ten wątek właśnie dogorywa? Chciałabym dołączyć a nie wiem czy jeszcze jest sens. Ile dni do 2020? Ktoś tu jest na diecie? Wspiera i szuka wsparcia?

[brzoskwinia82]

Mam nadzieję że dopiero się rozkręca. Ja też wstaję o 6, 3 dzieci, w pracy jem bardzo dobrze najgorzej wlaśnie po pracy i w weekendy. Moim zdaniem brak czasu mnie gubi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Teodora witamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_hiver_]

Hej, wróciłam późno z pracy i już nie włączałam laptopa, żeby napisać, że u mnie wczoraj rano na wadze -1kg . Nie jestem z siebie zbyt zadowolona, bo 2x w tygodniu jedliśmy jedzenie z miasta, ale przynajmniej wspieramy lokalne knajpki

Dziś też padłam wcześniej po koszmarnym tygodniu w pracy, teraz wstałam i postanowiłam napisać, bo jutro czeka mnie dużo pracy w domu, dla odmiany (m.in. gotowanie dla chorych na covid w rodzinie, zawozimy im pod dom- jedna osoba zdrowieje a druga zaczyna chorować). Jestem już po rozmowie w pracy, poszła po mojej myśli, czyli od grudnia zmieniam warunki zatrudnienia, będę mniej czasu w pracy a więcej w domu, może nawet pomyślimy o wymarzonym szczeniaku dla dziecka.
Jutro, a właściwie już dziś pełnia, po niej do nowiu najlepszy czas na odchudzanie.


-2.5 kg

[brzoskwinia82]

Hej Hiver u mnie niestety zła passa. słodycze niestety... Mam wrażenie, że brakuje mi motywacji, silnej woli, samozaparcia. Potem mam wyrzuty sumienia. Aż do następnego razu. Nie wiem jak się opanować.

Poza tym jem raczej zdrowo, mam zdrowe nawyki np. dużo warzyw, soki świeżo wyciskane. Jem mało mięsa, raczej nic smażonego, kasze, mało pieczywa i makaronów. Nie wiem jak zapanować nad słodyczami Ale muszę to zmienić!

Szczeniaczek powiadasz? No to pewnie wyzwanie A czym się zajmujesz w pracy? Ile lat ma dziecko?

[_hiver_]

Brzoskwinio, u mnie słabo z dietą, bo jestem chora i mąż przynosi jedzenie z miasta, nie fast food, ale słone i zawsze potem więcej ważę , więc ten tydzień odpuszczam i jutro nie będę nawet wchodzić na wagę.

Mnie zaczyna dołować bardzo dużo zachorowań na covid w rodzinie (ciągle telefony, załatwianie im różnych spraw) i w pracy- mąż wkrótce będzie robić wymaz po raz 3-ci tej jesieni. Ja jutro muszę wrócić do pracy, a jeszcze jestem osłabiona (w pracy siedzę przed komputerem i załatwiam sprawy przez telefon, rozmawiam ok. 5h + dokumentacja do zrobienia). Dziecko (prawie 10 lat) wkurzone, bo chodzi tylko do i ze szkoły, dobrze, że dużo wychodzą na dwór w ramach świetlicy, ale odpadły zajęcia dodatkowe, które bardzo lubi.
No nie można nie zjeść czasem czekolady , rozumiem Cię co do słodyczy, muszę wrócić do jedzenia ich raz w tygodniu w weekend, a w lodówce mieć jakąś ulubioną przekąskę np. sałatkę.
Idę wziąć porcję leków, bo późno.

[brzoskwinia82]

Hej no ja choroba to z dietą zawsze cieżko, dlatego zdrowiej szybko

Ja od 1 listopada nie tykam słodyczy - u mnie sprawdza się zasada wszystko albo nic - jak raz sobie pozwolę to potem leci. Więc zrobiłam postanowienie, że do świąt zero i na razie się trzymam. Dieta też ok - zapisuję wszystko na fitatu, już kiedyś tak robiłam i działało więc próbuję znowu.
Ja mam syna w domu, dziewczynki na razie chodzą

Kuruj się tam szybciutko.

[_hiver_]

W końcu sobota
Brzoskwinio za silną wolę w kwestii niejedzenia słodyczy. Jak tam waga po tygodniu?


Pisałaś, że jesz mało zwierzęcych produktów- możesz Twój wpisać przykładowy jadłospis?


U mnie jest problem z wchłanianiem żelaza, mimo suplementacji mam anemię, jeśli nie jem mięsa (którego i tak jem mało).

Z produktami mlecznymi (kocham mozarellę, seki śmietankowe, twaróg, fetę, wędzony żółty ser) muszę uważać, bo mam migreny, jeśli jem te produkty kilka dni z rzędu.
Najlepiej się czuję jedząc warzywa z niewielką ilością chudego mięsa/jajek, ciemne pieczywo. Nie przepadam za kaszą, wolę makaron z mąki durum i ryż basmati- najlepiej wystudzone, ew. ponownie lekko podgrzane, wtedy skrobia robi się zdrowsza, trudniej się trawi i wchłania (tzw. skrobia oporna).