Rodzice chca abym wziela kredyt ;/

[Sloneczko19_]

mimo wszystko pamietaj to twoi rodzice, ktorzy od twoich narodzin dbali o Ciebie aby niczego ci nie brakowalo. wiec nie odmawiaj im pomocy, pomoz im ale w inny sposob, nie koniecznie kredytem

[foxy123]

Dodam,ze w kwietniu przyjdzie do zaplacenia za grunty, jak co roku, kolejne pare tysi..strasznie mi ich szkoda, ale miliony ludzi zyje skromnie bez dlugow, dlaczego oni sobie wszystko utrudniaja? Przeciez pozyczka to chwilowa pomoc, potem nie ma zmiluj..ja jak wzialm pozyczke to bankowi musialam oddac 10tys wiecej samego oprocentowania! Kredyt mam juz dawno splacony, teraz splacam sam procent i wiem juz,ze to nie jest rozwiazanie, to najwieksze gowno

Sloneczko -pamietam i bardzo ich kocham..pomoge finansowo, moze nie w calosci ale pomoge na pewno.

[cerveza]

Napisane przez Merys

Z jednej strony jak dziecko chce zeby jego rodzice wzieli kredyt to nie ma przepros. A jak Ty w przyszlosci bedziesz potrzebowac wsparcia finansowego? Rodzice tez moga sie na Ciebie wypiac. Komu jak komu, ale rodzicom chyba mozna zaufac, ze beda splacac te 200zl miesiecznie. Maja problem, wiec zwrocili sie do Ciebie. Suma az tak przerazajaca tez nie jest. To nie kredyt na 40 lat za 300 tys. Przemysl to jeszcze raz. Skoro nie posluchali Twojej rady odnosnie opalu, to teraz beda mieli nauczke na przyszlosc.

Wiesz, co innego, jakby potrzebowali tego wsparcia, bo np. jedno z nich zachorowało i potrzebne by były pieniądze na leczenie, to jest inna sprawa, na pewno autorka zrobiłaby co mogła. Ale oni z własnej głupoty i braku odpowiedzialności zadłużyli się i teraz ona ma za to cierpieć? Bo się okaże, że raz nie będą mieli na spłatę, drugi raz im zabranie i ona będzie wykładała z własnej kieszeni, bo kredyt na jej nazwisko.
Niech mają nauczkę i może następnym razem się zastanowią, czy lepiej nie napalić sobie drzewem, zamiast odkręcać gaz na full i w razie czego córka spłaci Za swoje błędy trzeba płacić.

Także autorko nie bierz kredytu dla kogoś, ktokolwiek by to nie był, bo to się może źle skończyć, nawet jeśli to małe kwoty. (pamiętam historię z moich rodzinnych okolic, gdzie babka poprosiła kilkanaście koleżanek o wzięcie kredytu dla niej, rzekomo dla chorego dziecka. Obiecała, że spłaci zainkasowała 3 mln PLN i tyle ją widzieli)

[paula78]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;2465506 6]Ciekawe czy jak Ty kiedyś będziesz w potrzebie (i nie mów, że nie będziesz, bo tego nie wie nikt) to nie zwrócisz się do nikogo o pomoc, bo w końcu to będzie "granie na sumieniu" i "w ogóle jak tak można". [/QUOTE]

Bez przesady ,są to dorosli ludzi e,którzy znają stawki ,trzeba było sie inaczej ogrzewać.
Moza jakas dziwna jestem ale moi rodzice musieliby miec nóz na gardle żeby prosic swoje dzieci o pieniądze.

Napisane przez Merys

Komu jak komu, ale rodzicom chyba mozna zaufac, .

Mam w domu przykład ,że nie można nikomu ufać nawet własnemu rodzicowi bo może się to skończyć komornikiem.

I w tym przypadku nie jest kwestia zaufania ale zdrowego rozsądku i odpowiedzialności tym bardziej ,że autorka sama ma kredyt .

[Merys]

Napisane przez cerveza

Wiesz, co innego, jakby potrzebowali tego wsparcia, bo np. jedno z nich zachorowało i potrzebne by były pieniądze na leczenie, to jest inna sprawa, na pewno autorka zrobiłaby co mogła. Ale oni z własnej głupoty i braku odpowiedzialności zadłużyli się i teraz ona ma za to cierpieć? Bo się okaże, że raz nie będą mieli na spłatę, drugi raz im zabranie i ona będzie wykładała z własnej kieszeni, bo kredyt na jej nazwisko.
Niech mają nauczkę i może następnym razem się zastanowią, czy lepiej nie napalić sobie drzewem, zamiast odkręcać gaz na full i w razie czego córka spłaci Za swoje błędy trzeba płacić.

Także autorko nie bierz kredytu dla kogoś, ktokolwiek by to nie był, bo to się może źle skończyć, nawet jeśli to małe kwoty. (pamiętam historię z moich rodzinnych okolic, gdzie babka poprosiła kilkanaście koleżanek o wzięcie kredytu dla niej, rzekomo dla chorego dziecka. Obiecała, że spłaci zainkasowała 3 mln PLN i tyle ją widzieli)

Nie robmy z rodzicow od razu nieodpowiedzialnych pijawek.
Dlaczego autorka ma cierpiec, jezeli kredyt bylby regularnie splacany. Nie ma to jak czarny scenariusz na starcie. Nie kazdy rodzic jest taki sam. Do autorki nalezy ocena sytuacji. Jezeli im wierzy i ufa to jak najbardziej jestem ZA kredytem. Jesli ma watpliwosci co do ich uczciwosci i regularnych splat, stanowcze NIE. I tyle.

[cerveza]

Napisane przez Merys

Nie robmy z rodzicow od razu nieodpowiedzialnych pijawek.
Dlaczego autorka ma cierpiec, jezeli kredyt bylby regularnie splacany. Nie ma to jak czarny scenariusz na starcie. Nie kazdy rodzic jest taki sam. Do autorki nalezy ocena sytuacji. Jezeli im wierzy i ufa to jak najbardziej jestem ZA kredytem. Jesli ma watpliwosci co do ich uczciwosci i regularnych splat, stanowcze NIE. I tyle.

Bo może sama będzie potrzebowała jakiegoś kredytu i bank jej nie przyzna, bo spłaca teraz odsetki od jednego i miałaby zaciągnąć dla rodziców drugi.
Po drugie nie ma 100% pewności czy by spłacali, nawet jeśli jest o tym na milion procent przekonana.
Po trzecie, nie chcę oceniać, ale ona sama napisała, że oni już jakieś kredyty spłacają i próba wepchania się w kolejny kredyt nie stawia ich w pozytywnym świetle w tym momencie.

[Madzik08]

Uwazam, ze nie powinnas brac tego kredytu, nawet jesli im ufasz i wiesz, ze na pewno splaca. Skoro to nie jest ich jedyny kredyt, to cos tu jest nie tak.
Moj chlopak wzial rodzicom kredyt, podobno go splacali, a pozniej sie okazalo, ze jednak nie i sam musi sobie radzic, jeszcze co miesiac od niego brali dosc duza sume, a on nie potrafil im powiedziec 'nie'.

[Ratatuj]

Napisane przez foxy123

............-pamietam i bardzo ich kocham..pomoge finansowo, moze nie w calosci ale pomoge na pewno.

dobrze,że nie odziedziczyłaś po rodzicach nie odpowiedzialności
wyciągasz wnioski z ich postępowania i z tego co piszesz widać,że sama nigdy nie doprowadzisz w swoim życiu do takich sytuacji.

[foxy123]

No wiec jestem po rozmowie.
Myslalam,ze mama nie wie o tym pomysle, jednak wyszlo,ze wiedziala. Powiedziala,ze nie mam sobie zawracac tym glowy,ze sobie poradza,ze co ten tata wymyslil, a wtedy sie odezwal tata i powiedzial,ze mama teraz jest falszywa,ze sama mu podsunela pod nos ta oferte Zreszta mniejsza z tym.
Na spokojnie wyjasnilam im,ze kredyt nie jest rozwiazaniem.
Powiedzialam,zeby pomysleli o sobie nawzajem, co jesli przyjdzie samemu z nich zostac z tym wszystkim,ze tak nie mozna.
Tata przyznal mi racje, mowil,ze dla nich byla to ostatecznosc o to mnie prosic
Gazownia zgodzila sie na dwie raty- po 2.000zl.
Moj brat zdeklarowal,ze da im 1000zl. Powiedzialam,ze ja im dam drugie 1000 i jedna rata bedzie z glowy. Druga rata bedziemy sie glowic za kolejny miesiac, pewnie zrobimy tak samo jak w przypadku pierwszej.
Ogolem bylo spokojnie, byli strasznie zmieszani, mnie rowniez bylo glupio, bardzo ich kocham, ale powiedzialam tez,ze ja nie chce powielac ich bledow i zyc na kresce.

Myslicie,ze dobrze to rozwiazalismy?

[Merys]

Napisane przez cerveza

Bo może sama będzie potrzebowała jakiegoś kredytu i bank jej nie przyzna, bo spłaca teraz odsetki od jednego i miałaby zaciągnąć dla rodziców drugi.
Po drugie nie ma 100% pewności czy by spłacali, nawet jeśli jest o tym na milion procent przekonana.
Po trzecie, nie chcę oceniać, ale ona sama napisała, że oni już jakieś kredyty spłacają i próba wepchania się w kolejny kredyt nie stawia ich w pozytywnym świetle w tym momencie.

Nie ma rowniez zadnej pewnosci, ze wystawiliby ja do wiatru i kredyt byl by tylko na jej glowie. Kredyty bierze sie na rozne rzeczy. Mozna ich nabrac ile sie chce, byleby miec je z czego splacac. Nie rozumiem dlaczego stawia ich to w zlym swietle. Rozumiem jeszcze, ze gdyby w naszym kraju sytuacja materialna pozwalala zyc bez kredytow, ale zwyczajnie sie nie da. Jak to mowia, cale zycie na kredycie. Cos w tym jest.

[ratta]

Napisane przez Merys

Mozna ich nabrac ile sie chce, byleby miec je z czego splacac. Nie rozumiem dlaczego stawia ich to w zlym swietle. Rozumiem jeszcze, ze gdyby w naszym kraju sytuacja materialna pozwalala zyc bez kredytow, ale zwyczajnie sie nie da. Jak to mowia, cale zycie na kredycie. Cos w tym jest.

W tym przypadku to nie jest prawda, rodzice postąpili nieodpowiedzialnie nie kupując drzewa, bo jakoś to będzie, a później skorzystali z gazu. I mnie by to najbardziej zdenerwowało.
Poza tym nie można brać ile się chce kredytów, bo tak to by sami wzięli.

Foxy, no fajnie wyszło i focha nie ma ;p

[Luba]

Napisane przez foxy123

No wiec jestem po rozmowie.
Myslalam,ze mama nie wie o tym pomysle, jednak wyszlo,ze wiedziala. Powiedziala,ze nie mam sobie zawracac tym glowy,ze sobie poradza,ze co ten tata wymyslil, a wtedy sie odezwal tata i powiedzial,ze mama teraz jest falszywa,ze sama mu podsunela pod nos ta oferte Zreszta mniejsza z tym.
Na spokojnie wyjasnilam im,ze kredyt nie jest rozwiazaniem.
Powiedzialam,zeby pomysleli o sobie nawzajem, co jesli przyjdzie samemu z nich zostac z tym wszystkim,ze tak nie mozna.
Tata przyznal mi racje, mowil,ze dla nich byla to ostatecznosc o to mnie prosic
Gazownia zgodzila sie na dwie raty- po 2.000zl.
Moj brat zdeklarowal,ze da im 1000zl. Powiedzialam,ze ja im dam drugie 1000 i jedna rata bedzie z glowy. Druga rata bedziemy sie glowic za kolejny miesiac, pewnie zrobimy tak samo jak w przypadku pierwszej.
Ogolem bylo spokojnie, byli strasznie zmieszani, mnie rowniez bylo glupio, bardzo ich kocham, ale powiedzialam tez,ze ja nie chce powielac ich bledow i zyc na kresce.

Myslicie,ze dobrze to rozwiazalismy?

No nie wiem.
Ja myślę tak.
Wzięłabyś kredyt, to rodzice by go spłacali
A tak będziesz 2 tysiące w plecy, bo im dasz forsę na spłatę długu w gazowni...
Wolałabym kredyt

[201706190936]

Napisane przez foxy123

No wiec jestem po rozmowie.
Myslalam,ze mama nie wie o tym pomysle, jednak wyszlo,ze wiedziala. Powiedziala,ze nie mam sobie zawracac tym glowy,ze sobie poradza,ze co ten tata wymyslil, a wtedy sie odezwal tata i powiedzial,ze mama teraz jest falszywa,ze sama mu podsunela pod nos ta oferte Zreszta mniejsza z tym.
Na spokojnie wyjasnilam im,ze kredyt nie jest rozwiazaniem.
Powiedzialam,zeby pomysleli o sobie nawzajem, co jesli przyjdzie samemu z nich zostac z tym wszystkim,ze tak nie mozna.
Tata przyznal mi racje, mowil,ze dla nich byla to ostatecznosc o to mnie prosic
Gazownia zgodzila sie na dwie raty- po 2.000zl.
Moj brat zdeklarowal,ze da im 1000zl. Powiedzialam,ze ja im dam drugie 1000 i jedna rata bedzie z glowy. Druga rata bedziemy sie glowic za kolejny miesiac, pewnie zrobimy tak samo jak w przypadku pierwszej.
Ogolem bylo spokojnie, byli strasznie zmieszani, mnie rowniez bylo glupio, bardzo ich kocham, ale powiedzialam tez,ze ja nie chce powielac ich bledow i zyc na kresce.

Myslicie,ze dobrze to rozwiazalismy?

rozwiązanie jest do przyjęcia ale ja bym się zastanowiła nad finansowaniem drugiej raty... już teraz pomogłas, wczesniej pomagalas a oni nadal nie chcą jakby tego widzieć.. moim zdaniem są nieodpowiedzialni i tyle

drugiej raty bym nie finansowała na twoim miejscu

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez Luba

No nie wiem.
Ja myślę tak.
Wzięłabyś kredyt, to rodzice by go spłacali
A tak będziesz 2 tysiące w plecy, bo im dasz forsę na spłatę długu w gazowni...
Wolałabym kredyt

te dwa tysiące traktowałabym jako pożyczkę a nie darowiznę... skoro na spłatę kredytu rodziców stać to niech spłacają swoje dzieci... sytuacja o tyle lajtowa że nie musieli by spłacać odsetek

[foxy123]

Mnie sie wydaje,ze dobrze zrobilam, skoro brat tez wyszedl z inicjatywa to glupio by bylo gdybym ja sie odwrocila plecami.
Nie powiem,ze jest mi to na reke, bo jak wspominalam- mam swoje plany,staram sie odkladac pieniadze na moj powrot do Polski. Wiem,ze nie bedzie latwo,widze to jak jestem na urlopach..mala siateczka zakupow w Kauflandzie i ponad stowki nie ma..a tam ani nic na obiady, ani na chleb..same drobiazgi Ustalilismy z chlopakiem,ze musimy miec tyle gotowki aby starczylo nam na rok zycia (wynajem,oplaty,jedzenie itp) i bedziemy szukac pracy. Jak nie wyjdzie to pewnie spowrotem tu wroce, a bardzo tego nie chce ;( Stad nie chcialam sie zobowiazywac jakims kredytem, kto wie co bedzie za 3 lata..niby mala rata, ale jednak dla mnie sa inne rozwiazania, a nie sieganie po najlatwiejsze ( i placenie 2tys zl za sam procent;/)

Senseswomen no wlasnie nie wiem co do tej drugiej raty..powiedzialam im,ze sie zastanowimy, ale w przyszla sobote dajac im tysiac zlotych powiem,ze kolejna rate musze podolac sami. Pewnie nie bedzie mi latwo, ale masz racje!

[Mary Louu]

Napisane przez Luba

No nie wiem.
Ja myślę tak.
Wzięłabyś kredyt, to rodzice by go spłacali
A tak będziesz 2 tysiące w plecy, bo im dasz forsę na spłatę długu w gazowni...
Wolałabym kredyt

No ja to samo sądzę. Wiem rodzicom trzeba pomagać. Ale ja zostałam wychowana w przeświadczeniu , że rodzice nie powinni brać kasy od dzieci

edit
No chyba , że autorka ma pieniądze, jest już finansowo ustawiona i dobrze jej się żyje to czemu nie

[muszynianka]

ja bym wzięła, jak będzie spłacany w terminie to zaprocentuje na przyszłość i nie usłyszysz "pani wybaczy, my pani kredytu nie udzielimy bo banki po prostu pani nie znają"

[foxy123]

Napisane przez muszynianka

ja bym wzięła, jak będzie spłacany w terminie to zaprocentuje na przyszłość i nie usłyszysz "pani wybaczy, my pani kredytu nie udzielimy bo banki po prostu pani nie znają"

A mnie sie wydaje,ze nie warto 'uczyc' sie zapozyczania, jeden kredyt mam- a to,ze bank proponuje mi kolejne kilkadziesiat tysiecy wlasnie swiadczy o moim sumiennym splacaniu. Jakby nie bylo jest to kula u nogi i jak ktos wspomnial- w chorobie lub jakims bardzo ciezkim zdarzeniu mozna sie ratowac pozyczka. W innym wypadku uwazam,ze to rownia pochyla.

Dziekuje za wszystkie opinie, kazdy ma prawo miec swoje zdanie, chcialam zobaczyc co Wy o tym myslicie, pomoglyscie mi bardzo. Dziekuje

[eyo]

gdybym miała pewność że rodzice będą kredyt spłacać - pomogłabym

[ratta]

Napisane przez muszynianka

ja bym wzięła, jak będzie spłacany w terminie to zaprocentuje na przyszłość i nie usłyszysz "pani wybaczy, my pani kredytu nie udzielimy bo banki po prostu pani nie znają"

Ale Foxy banki już znają

Bo ja rozumiem, że te pieniądze zostały pożyczone? Też pożyczam rodzicom, jak mam i wiem, że oddadzą, bo bez sensu wydaje mi się spłacanie odsetek, gdy nie trzeba. Jednak prezentu w postaci 1000 zł za własną niefrasobliwość nie dałabym nawet rodzicom

[muszynianka]

taa w chorobie... i nieszczęściu... bardzo dziwne bo reszta normalnego świata bierze również kredyt na dom, samochód...

[foxy123]

Napisane przez ratta

Ale Foxy banki już znają

Bo ja rozumiem, że te pieniądze zostały pożyczone? Też pożyczam rodzicom, jak mam i wiem, że oddadzą, bo bez sensu wydaje mi się spłacanie odsetek, gdy nie trzeba. Jednak prezentu w postaci 1000 zł za własną niefrasobliwość nie dałabym nawet rodzicom

Tata powiedzial,ze mi odda ale ja nie chce, powiedzialam,ze ja im to dam,przeciez tez na mnie lozyli,wychowali..
Tylko pamietam jak 4 lata temu byla podobna sytuacja..tez za gaz..dalam im wtedy 1.800zl na rachunek i niecale 3tys zl na jakies inne rachunki...takze ja naprawde zawsze staralam sie im jakos pomagac

Muszynianko, masz racje- i wlasnie jak mi bedzie potrzebna pozyczka na owy samochod czy wesele to bank mi jej nie da bo juz bede miala inne kredyty na koncie..

[Luba]

Napisane przez foxy123

Tata powiedzial,ze mi odda ale ja nie chce, powiedzialam,ze ja im to dam,przeciez tez na mnie lozyli,wychowali..
Tylko pamietam jak 4 lata temu byla podobna sytuacja..tez za gaz..dalam im wtedy 1.800zl na rachunek i niecale 3tys zl na jakies inne rachunki...takze ja naprawde zawsze staralam sie im jakos pomagac

Muszynianko, masz racje- i wlasnie jak mi bedzie potrzebna pozyczka na owy samochod czy wesele to bank mi jej nie da bo juz bede miala inne kredyty na koncie..

Ty się tak bronisz przed tymi kredytami a serio, taniej by Ci wyszły niż ta pomoc, która teraz dajesz.
Ja też nie jestem zwolenniczką brania kredytów, ale nie bronię się przed nimi jak diabeł przed święconą wodą.
Zwykle liczę, co mi się bardziej opłaca
I w Twoim wypadku bardziej opłacalne byłoby wzięcie kredytu. Bo ten (jak twierdzisz) rodzice by spłacali. A teraz bedziesz tysiąc czy dwa do tyłu (a to co wczesniej dałaś to nie liczę). Tak to Ty się nie dorobisz nigdy.

A jesli chodzi Ci o to, żeby nauczyć czegoś swoich rodziców, to niczego ich nie uczysz, bo dla nich to wszytsko jedno, czy wezmą kredyt czy pieniądze od Ciebie. I tak biorą od kogoś i tak.

[ratta]

Napisane przez muszynianka

taa w chorobie... i nieszczęściu... bardzo dziwne bo reszta normalnego świata bierze również kredyt na dom, samochód...

Zakładam, że to nie do mnie, bo nijak się ma do mojej wypowiedzi

Foxy, fajnie, że pomagasz, jednak ja nie lubię takiego nie dbania o własne interesy i chyba by mnie krew zalała, właśnie z tego powodu, a nie powodu pożyczki czy darowizny W każdym razie dobrze, że sprawa rozwiązana.

[muszynianka]

Nie nie, do autorki :P

Muszynianko, masz racje- i wlasnie jak mi bedzie potrzebna pozyczka na owy samochod czy wesele to bank mi jej nie da bo juz bede miala inne kredyty na koncie..

no ale czy przez najbliższe 2-3 lata planujesz robić wesele czy kupować drogie auto?:P 10 000 na samochód można odłożyć w normalny sposób, a auta za 30 000 chyba nie planujesz (?)

[kasiaen1]

Napisane przez muszynianka

taa w chorobie... i nieszczęściu... bardzo dziwne bo reszta normalnego świata bierze również kredyt na dom, samochód...

a biorą, biorą, owszem- nawet kredyty mieszkaniowe w wieku 25 lat..tylko ile nieszczęść później z tego jest, to już jakoś ciszej. W obecnych latach branie kredytu to wdanie się w ruletkę- czasami sytuacja zmienia się z dnia na dzień, taką niestety mamy sytuację ekonomiczną- całe państwa plajtują, my też ciągle słyszymy co się może stać już w przyszłym roku ze strefą euro. Więc trzymanie się polityki kredytowania każdego niemal wydatku przestaje być ot, ułatwieniem finansowym. Zresztą komu ja to mówię Muszynianko- sama zapewne wiesz jak jest, więc dziwie się tej wypowiedzi..

[jodame]

Skoro Cię stać, to dobrze zrobiłaś.
Rodzice nie muszą płacić odsetek. W ogóle nie muszą niczego oddać ;]

Jak ktoś jest zadłużony, to udzielanie kolejnych pożyczek nie jest pomocą -oprócz czysto doraźnej, ani rozwiązaniem.

Ale skoro możesz pomóc, zwłaszcza rodzinie, to dlaczego nie.

Denerwuje mnie tylko takie wycenianie wychowania -"łożyli na mnie, to mam obowiązek zapłacić ich rachunki za gaz"-NIE MASZ. Oni są dorośli, wychowali Cię "dla własnej przyjemności". Jesteście kwita.
A pomagać, sponsorować możesz ich dlatego że możesz i chcesz to zrobić, a nie dlatego, że Cię wykarmili, ubrali..itp.

[muszynianka]

[
a biorą, biorą, owszem- nawet kredyty mieszkaniowe w wieku 25 lat..tylko ile nieszczęść później z tego jest, to już jakoś ciszej.

co proszę?

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

. Zresztą komu ja to mówię Muszynianko- sama zapewne wiesz jak jest, więc dziwie się tej wypowiedzi..

Echhh dla jasności; też bym się wzbraniała przed kredytem. NIE ZNOSZĘ kredytów, nie brałam nigdy nic na raty, na kredyt. Nigdy no na samochód stukam kasę, bo wiem jak kredyty się ciągną. Często spłacasz jeszcze coś czego już dawno nie masz
Więc nie, nie dziwię się jej. Ale to rodzice...

[kasiaen1]

Napisane przez muszynianka

co proszę?

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

To , że ludzie zostają z dnia na dzień bez pracy, bez oszczędności a z wielkim kredytem do spłacenia. Rozbawiło Cię słowo "nieszczęście" użyte w tym kontekście?

[foxy123]

Tak, to rodzice- to dwie osoby,ktore kocham ponad wszystko, o ktore codziennie sie martwie, o ktorych codziennie mysle.. sa to jednak TEZ dorosli ludzie, temu mozna bylo zapobiec, mozna bylo mnie posluchac i od maja kupowac co miesiac pol tony wegla czy pare metrow drzewa- do listopada cos by sie uzbieralo.
Powiedzialam im to, przyznali mi racje, powiedzieli,ze to byl glupi pomysl z tym kredytem,ze to nierozsadne.

Dajac im pieniadze nie jest mi na reke bo sama staram sie cos odlozyc, jednak brat tez sie doklada, nie ladnie by bylo gdybym ja sie wypiela;/

Kasiaen masz racje, nawet wczoraj bylo w TV..facet sie powiesil bo wzial pod hipoteke czy cos takiego..i zona zostala z wszystkim sama Mnostwo jest tego typu przypadkow, malo sie tylko o tym mowi.
Wiadomo, sa to pozyczki wiekszego kalibru,nie mieszajmy tego w moj post, jednakze mozna zobaczyc do czego takie zapozyczanie prowadzi.

[beasz26]

Jesli mialabym mozliwosc wzielabym rodzicom ten kredyt. Tylko zeby sie nie okazalo potem, ze to "studnia bez dna". Dlatego potrzebna jest szczera rozmowa z obojgiem rodzicow, aby dostowali poziom wydatkow do swoich dochodow.