|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2017-10-26, 19:54 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 3
|
Czy to była zdrada?
Hej wszystkim,
piszę z takim problemem. Mamy aktualnie po 23 lata, poznaliśmy się całkiem przypadkiem, on wpadł do kolegi na pare minut, ja akurat byłam tam z kilkoma znajomymi. Przedstawiliśmy się sobie i już wiedziałam, że nie widzimy się ostatni raz. Następnego dnia wyszukałam go na portalu społecznościowym, zaprosiłam do znajomych, na drugi dzień on napisał czy nie mam ochoty z nim wyjść. Pomyślałam czemu nie, spotkaliśmy się za kilka dni. Normalne spotkanie, pospacerowaliśmy, pogadaliśmy i odprowadził mnie do domu. Od tego dnia spotykaliśmy się coraz częściej, a pisaliśmy w sumie codziennie. Dużo się o sobie dowiadywaliśmy. Po jakimś 4 spotkaniu na których dalej do kompletnie niczego nie dochodziło, jedynie spacer i rozmowy, ja poszłam na impreze, no na tej imprezie całowałam się z jakimś tam przypadkowym chłopakiem. Nie wiem z jakiego względu powiedziałam mu o tym, wyrażając taką jakby skruchę, chociaż do niczego nie dochodziło między nami, jedynie normlanie spotkania, ale jakoś czułam się z tym źle. Niczego nie widziałam po jego reakcji, po prostu powiedziałam o tym, przyjął do wiadomości, może było mu trochę przykro, ale no nic nas nie łączyło. Dodam, że byłam w tam tym momencie mojego życia świeżo po bardzo ciężkim i wyczerpującym psychicznie rozstaniu po 5-letnim związku. Podczas spotkań on o tym się dowiedział, rozmawialiśmy dużo na wszystkie tematy. On mówił mi dużo o sobie, ja jemu o sobie. Mielśmy jak się okazało pare wspólnych znajomych, mówił mi o dziewczynach, jakie mu się podobały, opowiadał o nich. Ja czułam się wtedy trochę zazdrosna, ale przecież nie miałam prawa, bo nic nas nie łączyło. Tak mijały dni dalej się spotykaliśmy, gadaliśmy, czasami przychodziłam do niego wieczorami oglądaliśmy filmy i nocami wracałam do domu, bo jak się okazało mieszkaliśmy 2 minuty od siebie, na tych spotkaniach u niego również do niczego nie dochodziło. Ja jednak powoli zaczynałam się w to jakoś wkręcać, ale nic nie mówiłam, nie chciałam się w nic angażować, bo nie byłam pewna czego chce po ostatnim związku i niczego nie prowokowałam, on również nie. Po jakiś 3 tygodniach zaprosił mnie do znajomych na weekendowa imprezę, pojechałam z nim, chociaż nie znałam nikogo. Impreza się udała, byliśmy ciągle razem, jednak dalej do niczego między nami nie dochodziło, jedynie jakieś przytulenie lekkie pod wpływem, ale nic poza tym, zero podtekstów. Od tam tej imprezy dalej wszystko wyglądało tak samo spotkania, pisanie, wieczorne filmy w sobotnie wieczory i dalej żadnego kroku z żadnej strony. Zaczęły się jednak rozmowy na temat związków, nie nas tylko ogólnie. Od razu powiedziałam jak stoję z tym tematem, że jestem po rozstaniu, nie chce się na razie w nic angażować, że nie wiem czy na tą chwile potrafię, ze nie chce nikogo skrzywdzić, że nagle mi się coś odwidzi albo choćby imię przejęzyczy z głupoty. On to rozumiał, nic nie inicjował. Ja widziałam, że poowli idzie to w stronę związku chcąc nie chcąc, chociaż daej do niczego nie dochodziło, a ja się w głowie broniłam, że niczego nie chce, a chyba chciałąm, ale sama nie wiedziałam czy już mogę sie w coś angażować.Moja koleżanka miała urodziny jakos tydzień po imprezowym weekendzie, czyli około miesiąca po naszym poznaniu się. On pomógł mi zrobić dla niej prezent, na urodziny wybrałam się sama. Na tej imprezie, całowałam się z innym chłopakiem, kolega mojej koleżanki, od tak po prostu alkohol i poszło, nie spałam z nim, po prostu całowanie i tyle.. Nie wiem skąd mi się to wzięło drugi raz, ponieważ nigdy przedtem nie zdarzały mi się takie sytuację. Na drugi dzień miałam OKROPNEGO moralniaka, jedynie co chciałam to spotkać się wtedy z nim i powiedzieć mu o tym i z całego serca przeprosić. Zastanawiałam się ciągle, dlaczego to robię, dalczego chce mu o tym powiedzieć, gadałam wtedy z tą kolezanka u której byłma na tych urodzinach i mowie, ze musze mu powiedzieć, ona oddalała mnie do tego pomysłu mówiła, a po co, przecież nie jesteście razem. Jednak moje sumienie tego nie wytrzymało, napisałam do niego po powrocie do domu, że muszę z nim pogadać. Spotkaliśmy się wieczorem, powiedziałam mu co się stało. Był na mnie zły pamiętam to, ja płakałam jak mu to mówiłam, nie wiedziałam wciąż dlaczego. Wtedy zrozumiałam, że ja chyba coś do niego czuję skoro uwązam, że muszę mu mowic takie rzeczy. Pogadaliśmy o tym, powiedział, że docenia moją szczerość i wie, ze nie jesteśmy razem, ale ze jednak go to jakoś zabolało, że on odkąd się znamy bardzo się pilnował, żeby nic takiego nie robić. Powiedziałam, że nie wie co sobie myslalam, ze przepraszam,ze msialam mu to powiedzieć i ze chyba musimy trochę zwolnić, bo sama nie wiem czego chcę. Od tam tej pory ograniczliśmy kontakt na całe dwa dni...po dwóch dniach znów zaczęliśmy się spotykać, tego samego tygodnia wieczorem znów byłam u niego. Jednak tym razem spotkanie skończyło się inaczej, calowalismy się, jednak zdecydowałam, że do niczego więcej nie dojdzie i wróciłam do domu. Od tam tego czasu wszystko powoli nabierało tempa, ciągle broniłam się przed tym związek, bo nie wiedziałam czy jestem gotowa być z kimś, nie ze względu an siebie, lecz ze względu na niego, żeby go nie zranić, bo był dla mnie naprawdę skarbem. Tak naprawdę kochałam go od dnia w którym mnie pocałował, jednak broniłam się i dalej udawałam, że nie jestesmy razem, jednak zachowywalismy się jak para. Nie chciałą wyznawać mu miłości, po prostu ze strachu, ze jest za wcześnie, ze czymś go mogę jeszcze zranic. Po 4 miesiącach zachowywania się jak para, ale oficjalnie nie bycią parą wyjechał na weekend do znajomych, myslalam, ze zwariuje wtedy w domu, sama poszłam na impreze ze znjoamymi. To był pierwszy taki czas odkad się poznaliśmy, że nie widzieliśmy się 3 dni. Podczas tego wyjazdu powiedziałam sobie, ze jak wroci musze mu powiedzieć, że go kocham, że chcę być po prostu naprawdę tylko jego. Gdy wrocił zrobiłam tak jak chciałam, od tam tej pory byliśmy parą, chociaż dla znajomych już dawno nią byliśmy. Od tam tego czasu minęły dwa lata, jesteśmy ze sobą najszczęśliwsi na swiecie, kochamy się, układa nam się świetnie, czuję, że to jest ktoś na kogo czekałam, ktoś z kim chcę być i wiem, ze on czuję to samo. Ale czasami wracam myślami do tego jak się zachowałam, że jednak gdy się już znaliśmy całowałam się z dwoma innymi chłopakami, wiem, że nie byliśmy parą, ale nie daje mi to spokoju. Brzydzę się zdradą, nie byłabym w stanie zrobić tego najgorszemu wrogowi, jeśli byłabym z nim związku, ale nie wiem co myslę co tej sytuacji Rozmawiałam z nim o tym, on wie, że nie bylsimy wtedy razem, twierdzi, że to nie wplynelo na nas, ze nie ma do mnie żalu, bo nie ma za co, bo nie byliśmy razem, bo nie zdarzylo się podczas bycia razem, że to nie była zdrada. Nigdy tego nie wypomniał ani nic. Jednak mnie to często naprawdę męczy, że nie mogę z tym wytrzymać, nie mogę tego zapomniec i uwazam się za podłą, że to zrobiłam i stąd moje pytanie czy naprawdę nie zrobiłam nic złego, czy to nie była zdrada czy jednak było to zdradą? Proszę o szczere odpowiedzi. Uff myslalam, żę zmieszczę się krócej, ale musiałam się wszystkim podzielić, bo naprawdę chcę się od tego uwolnić, a nie mogę.. Z góry sorki za błędy Edytowane przez summerowa Czas edycji: 2017-10-26 o 20:00 |
2017-10-26, 20:02 | #2 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Przecież on twierdzi, ze to nie była zdrada, nawet jeśli była według ciebie, to z czym ty masz problem? On o tym wie, zaakceptował, nie ma żalu. Musisz to sama przepracować w głowie.
__________________
|
2017-10-26, 20:07 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 3
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Ja teoretycznie nie uważam, że zdradziłam go. Jednak nie mogę pokonać tego uczucia, żeby o tym zapomnieć. Jak o tym myślę to czuję się podle, że jak mogłam coś takiego zrobić i że on na pewno to pamięta i że zostawiłam skazę na naszym związku. Chociaż on twierdzi, że tak nie jest, ja nie potrafię tego przetrawić
|
2017-10-26, 20:12 | #4 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
Ja tez zrobiłam coś bardzo złego, kiedy się spotykaliśmy, ale nie byliśmy razem, to było już po chyba 3 miesiącach, bo byłam sfrustrowana, ze on nie chce się określić. Na szczęście tak samo jak twój uznał, ze nie byliśmy razem, i mimo ze tez miałam wyrzuty sumienia, to mój facet pokazał, ze rzeczywiście nie mam się czym martwić. Ani razu mi tego nie wypomniał, mimo ze minęło już dużo miesięcy. Więc wyluzuj, naprawdę, uwierz swojemu facetowi
__________________
|
|
2017-10-26, 22:22 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 139
|
Dot.: Czy to była zdrada?
dwa lata, a Ty dalej o pijackich pocałunkach z uj wie kim? Skończ ten temat dziewczyno i ciesz się związkiem + nie pij na imprezach :P
|
2017-10-26, 22:25 | #6 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
O jeżu, 2 lata??? Przegapiłam to
__________________
|
2017-10-27, 01:42 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 94
|
Dot.: Czy to była zdrada?
To nie była zdrada Daj już spokój, on o wszystkim wie, to tym bardziej nie powinnaś się tym przejmować, gdybyś to dusiła w sobie i gryzłoby Cię sumienie, że mu nie powiedziałaś o tym, to co innego, ale na prawdę nie nakręcaj się, bo są gorsze rzeczy
|
2017-10-27, 15:10 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Zdrada, niezdrada... to w sumie nie jest istotne. On o tym wie, akceptuje to i poszedł dalej. Ty powinnaś zrobić to samo.
Moja rada dla Ciebie jest taka, żebyś przestała zaprzątać sobie głowy pytaniem czy to była zdrada, czy nie. Nie próbuj o tym zapomnieć. Zaakceptuj to. Po prostu przyjmij do wiadomości, że to się zdarzyło, to przeszłość, to dwa incydenty i nie cofniesz czasu. Sama sobie robisz krzywdę rozstrząsając to wciąż na nowo. Zrób dobry uczynek dla siebie samej i zaakceptuj to, że coś takiego miało miejsce, ciesz się tym co jest teraz, przestań żyć przeszłością. Mam wrażenie, że pokutuje w Tobie myślenie, że zachowałaś się jak ladacznica, jak łatwa dziewczyna. A tak nie jest, po prostu tak wyszło No i racja, nie pij na imprezach dużo xD Powodzenia |
2017-10-27, 22:59 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Wyobraź sobie, że spotykasz się z całkiem fajnym chłopakiem. Macie za sobą 4 spokojne spotkania. On Ci nagle wyjawia, że po drodze był na imprezach i całował się tam po pijaku z dwoma różnymi dziewczynami. Ponadto w sumie to sam nie wie czego chce. I gdy Cię nie ma to chodzi na imprezy.
Jak się właśnie poczułaś? |
2017-10-27, 23:14 | #10 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
__________________
|
|
2017-10-27, 23:20 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Ona powiedziała mu to już wtedy, więc moje pytanie ma sens. Jak widać jemu to nie przeszkadzało, ale pytam się o JEJ własne zdanie. Bo to ono będzie decydujące w sprawie tego, czy w/w czyn można uznać za moralne wykroczenie (wg jej kodeksu etycznego) czy też nie widzi w tym zupełnie nic złego.
|
2017-10-27, 23:22 | #12 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
__________________
|
|
2017-10-27, 23:47 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy to była zdrada?
--->
Nie wiem czy zmieni, to nie jest tematem tego wątku, nie staraj się mi na siłę pokazać, że nie mam racji. Wątek jest napisany wyraźnie w czasie przeszłym, gdzie autorka próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dane zdarzenie z przeszłości można uznać za zdradę czy nie. I ja podałem przykładową sytuację. Jaka będzie jej decyzja i co ona z tym zrobi - to już jej sprawa, nie nasza. |
2017-10-27, 23:54 | #14 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Ale co na siłę? Ja jestem zdania, że zastanawianie się nie ma sensu, bo to niczego nie zmieni, czemu mam tylko odpowiadać na zadane pytanie, skoro moim zdaniem jest prostsze rozwiązanie?
A jakby jakaś dziewczyna napisała, że mąż ją leje, zdradza na prawo i lewo, obraża, a ona odkryła, gdzie mieszka jego kochanka, i w związku z tym ma pytanie: "naklepać jej, czy nie naklepać?", to tez byś twierdził, że odpowiedzi typu "twój mąż jest toksyczny i masz z nim problem" też są nie na temat, bo nie pytała? Wiem, ekstremalne, ale to jest forum, mamy prawo się dzielić spostrzezeniami i dyskutować nie tylko z autorem posta, ale również z innymi użytkownikami. Nie staram się niczego pokazywać na siłę, tylko wyrażam swoje zdanie, że zastanawianie się nad tym nie ma sensu, i autorka moje zdanie tez może wziąć pod uwagę.
__________________
|
2017-10-28, 00:17 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Nad ostatnim przykładem polemizować nie będę, bo dobrze wiesz, że jest on z końcówki przewodu pokarmowego Jakby nie było tematu (bo w końcu facet już się nad tym nie rozwodzi), to autorka nie zakładałaby tego wątku. Sumienie ją gryzie z powodu dokonanego czynu. To, że zastanawianie się niczego nie zmieni to jedno. A to, że czasami przychodzi refleksja po pewnych czynach to drugie. Widzisz, niektórzy mają inną moralność.
A niektórzy mogli wcześniej dopuścić się zdrady w związku lub też działania na wiele frontów, podczas spotykania się z kimś i nie widzą w tym nic złego - nie wiem czy masz w tym temacie doświadczenie, ale po Twoich postach obstawiam, że nie jest Ci to obce. |
2017-10-28, 00:20 | #16 | |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
Ok, to może zróbmy ankietę - kto sądzi, że autorka zdradziła, a kto nie - takie było przecież pytanie. Zadecydujmy kolektywnie i autorka będzie miała odpowiedz. Serio, ja się zastanawiam, co zmieni decyzja, czy to była zdrada, czy nie. Jeśli nic nie zmieni, to po co się zastanawiać, nawet jeśli "niektórzy mają inną moralność"? Jeśli autorka zadecyduje "tak, to była zdrada", to co się stanie? Będzie musiała pokutować, zerwać z chłopakiem, czy będzie tak samo, jeśli zdecyduje "nie, to nie była zdrada"? Moralność każdy ma inną, to fakt, ale nie pozwólmy jej przesłonić zdrowego rozsądku.
__________________
Edytowane przez kalor Czas edycji: 2017-10-28 o 00:23 |
|
2017-10-28, 00:22 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2017-10-28, 00:34 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy to była zdrada?
@kalor
Skoro Tobie wolno odbiegać od tematu, to mi też. Nie ma miejsca na podwójne standardy bejbe Nie ustosunkowałaś się (jak ładnie przypasował czasownik) do stwierdzenia czy tenże temat jest Ci już znajomy... Dalej nie rozumiesz. Sama decyzja nie zmieni teoretycznie nic, ale ją gryzie sumienie. A skoro ją gryzie sumienie, to jej zachowanie może mieć wpływ na obecny związek. Więc w sumie to może i coś zmieni. Niektórzy odczuwają moralniaka po pewnych czynach. Inni są już zaprawieni w bojach i im to nie robi. Normalnie bym się zdziwił (tak samo jak Twoim postom) - ale poznałem już dobrze jedną taką osobę. Całe szczęście - przynajmniej wiem już, że od takich powinienem się trzymać z daleka Cytat:
Mogłaś nie mieć powodu oczekiwać czegokolwiek, a zarazem poczuć się upodlona, upokorzona. Gdyby tak się nie stało...to prawdopodobnie w ogóle Ci na tym facecie nawet nie zależało od samego początku = spotykałaś się z nudów. Praktycznie żaden normalny człowiek (wg definicji większości ludzi) nie przeszedłby obok czegoś takiego obojętnie. |
|
2017-10-28, 01:22 | #19 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy to była zdrada?
No ja wiem, ze ci wolno, bo w innych tematach nie odpowiadasz tylko na zadane pytania
Ta, czyli autorka powinna może jeszcze zerwać z facetem, bo mu na niej nie zależy, bazując na twojej odpowiedzi do beksy? Oj, płyniesz niezle
__________________
|
2017-10-28, 10:51 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Nie byliście razem = zdrady nie było. Gdyby Wam nie wyszło to byś nawet o tym nie myślała. Ja miałam gościa, dzień przed tym jak mi powiedział że chce być ze mną całowałam się z innym. Potem byłam z nim i ani razu nie pomyślałam o tamtym pocałunku. Nie byliśmy razem = każdy może robić co chce. Zajmij się czymś pożytecznym bo takim chorym rozmyślaniem tylko wszystko popsujesz
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy |
2017-10-28, 14:52 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 3
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Macie racie, postaram się o tym nie myśleć. Po prostu zaakceptować to i przestać do tego wracać, bo i tak to nic nie zmieni, dziękuję
A co do Ciebie felixindahouz to ja wiedząc, że mam z tym problem i że nie mogłam pozbyć się tego z głowy też uważam, że przesadzasz trochę. Wiem, że zrobiłam coś złego, ale nie postrzegałam tego, aż tak jak Ty. Chyba Ty mi najbardziej uświadomiłeś, że wyolbrzymiam to wszystko i stało się to w momencie kiedy nie byliśmy razem i że nie ma to jakiegoś mega wielkiego odbicia na naszym związku, a w sumie nie ma to żadnego odbicia na nas. Bo czytając Twoje odpowiedzi to wywnioskowałam, że najlepiej to właśnie tak jak koleżanka napisała, żebym może jeszcze zostawiła swojego faceta i dopiero wtedy byłabym w porządku. Gruba przesada, moim zdaniem. Poleciałeś za mocno Edytowane przez summerowa Czas edycji: 2017-10-28 o 14:54 |
2017-10-28, 17:51 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2017-10-28, 19:45 | #23 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy to była zdrada?
Cytat:
No i spoko, to jest Twoja decyzja, masz do niej pełne prawo, grunt że Ty się z tym czujesz dobrze Ile ludzi, tyle opinii. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:48.