Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia cz.II

[Pani_Robot]

Brałam 50mg, ale spałam po 13h. Teraz biorę 25mg. 1/3 małej tabletki.

[Glodomorek]

Napisane przez florris

Byłam dzisiaj u terapeuty.Twierdzi że powinnyśmy zawiesić nasze spotkania na czas pobytu w oddziale.Jest mi z tym trochę smutno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi też tak zalecono. Po normalnie wróciłam i kontynuowałam terapię.

[Kirenne]

Napisane przez sideritis

Ja biorę Trittico, fajnie działa na sen bo mam wrażenie że jest taki naturalny, nie ścina momentalnie z nóg. Natomiast ostatnio musiałam zmniejszyć dawkę z 1 całej tabletki do 2/3, bo rano koszmarnie mnie zamulał, po 8h snu byłam ledwo żywa i przysypiałam jeszcze przez kilka godzin w pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam zacząć od 1/3 i przez weekend wytestować, która dawka mi pomoże.

Napisane przez Shawtty

Ja biorę 2/3, 1/3 nic nie dawała. Lepiej mi zasnąć, ale i tak się wybudzam o 4, 5, 6 co godzinę albo juz nie śpię po 4h

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To w tej sytuacji nie chcesz przejść na całą tabletkę?

Napisane przez Pani_Robot

Brałam 50mg, ale spałam po 13h. Teraz biorę 25mg. 1/3 małej tabletki.

Ja mam 1/3 z 75mg na start.


Czy na początku zażywania Trittico jakieś objawy choroby mogą się nasilać?

[Pani_Robot]

Napisane przez Kirenne

Ja mam zacząć od 1/3 i przez weekend wytestować, która dawka mi pomoże.



To w tej sytuacji nie chcesz przejść na całą tabletkę?



Ja mam 1/3 z 75mg na start.


Czy na początku zażywania Trittico jakieś objawy choroby mogą się nasilać?

Jak widzisz każda z nas reaguje na ten leki inaczej nawet w kwestii spania. Ja chyba nie miałam objawów niepożądanych poza zbyt długim snem.

[florris]

Napisane przez Kirenne

A dopytałaś skąd taka decyzja?

Twierdzi,że oddział i nasze spotkania to byłoby już za dużo i mogłabym być przeładowana terapią.Pozytywem jest to,że ona też pracuje na tym oddziale.Po prostu jakoś tak nie wiem czemu było mi trochę przykro.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Napisane przez Pani_Robot

Jaką dostałaś dawkę na początek i docelową?
Często pierwsze tygodnie i to więcej niż dwa są totalnie poprzestawiane. Później to się normuje.

Tabletki mam o "mocy" 300mg. Przez pierwsze trzy dni miałam brać 1 wieczorem, następne trzy dni 1 rano i 1 wieczorem. A potem już 1 rano i 2 wieczorem

Napisane przez MissChievousTess

Depakine bardzo niszczy układ rozrodczy kobiet. Swego czasu była z tym lekiem wielka afera na całym świecie na tym tle. Jeśli można znaleźć jaką alternatywę dla tego leku to radzę poszukać. Szkoda zdrowia na ten lek- niszczy wątrobę jak alkohol, niszczy układ rozrodczy. Lepiej zapytać lekarza o Rispolept czy Trittico.

Ale Depakine i Trittico to totalnie coś innego i na coś innego. Depakine to stabilizator, biorę go z racji chad. Trittico brałam laaata temu na zaburzenia snu (okropnie się po nim czułam, ale to już sprawa indywidualna)


edit.
no i z tego co wiem, to wszystkie stabilizatory ogólnie mają wpływ na wątrobę niestety, to jest nie do przeskoczenia

[Kirenne]

Napisane przez florris

Twierdzi,że oddział i nasze spotkania to byłoby już za dużo i mogłabym być przeładowana terapią.Pozytywem jest to,że ona też pracuje na tym oddziale.Po prostu jakoś tak nie wiem czemu było mi trochę przykro.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To może jest temat do obgadania na następnym spotkaniu ?

Napisane przez Pani_Robot

Jak widzisz każda z nas reaguje na ten leki inaczej nawet w kwestii spania. Ja chyba nie miałam objawów niepożądanych poza zbyt długim snem.

[1=1b006c1cc4b33fb32b0a741 c96d131cb0dc83f78_5f5d531 644303;86450823]
Ale Depakine i Trittico to totalnie coś innego i na coś innego. Depakine to stabilizator, biorę go z racji chad. Trittico brałam laaata temu na zaburzenia snu (okropnie się po nim czułam, ale to już sprawa indywidualna)

edit.
no i z tego co wiem, to wszystkie stabilizatory ogólnie mają wpływ na wątrobę niestety, to jest nie do przeskoczenia[/QUOTE]

Widzę właśnie, że każdy ma inaczej to się będę po prostu obserwować.

Jak u Was dzień ? U mnie wyszło słońce i jakoś tak nawet lepiej się zrobiło na duszy.

[Pani_Robot]

Pali mnie w brzuchu, ale nie jak zgaga, po prostu w całym brzuchu. To nowy z objawów odstawiennych jak mniemam. Czuję się jak kupa, ale kiedy wyszło słonko, to się zachciało żyć. Myślę, że dziś szczytem szczytów będzie uprzątnięcie kolejnego pomieszczenia. Stawiam na kuchnię, bo wygląda najgorzej.
Z drugiej strony marzy mi się jakieś domowe SPA po tych miesiącach nie dbania o siebie.

Moją rutyną stał się poranny makijaż, manicure co 2-3 dni, jednak w tym wszystkim gdzieś jeszcze tkwi brak akceptacji. Czuję się, patrząc na zdjęcia i w lustra jak stara ciotka.

[florris]

Napisane przez Pani_Robot

Pali mnie w brzuchu, ale nie jak zgaga, po prostu w całym brzuchu. To nowy z objawów odstawiennych jak mniemam. Czuję się jak kupa, ale kiedy wyszło słonko, to się zachciało żyć. Myślę, że dziś szczytem szczytów będzie uprzątnięcie kolejnego pomieszczenia. Stawiam na kuchnię, bo wygląda najgorzej.
Z drugiej strony marzy mi się jakieś domowe SPA po tych miesiącach nie dbania o siebie.

Niestety odstawianie leków nie jest przyjemne.Ale pewnie jutro już będzie trochę lepiej.Trzymam kciuki..
U mnie też słonko wyszło zza chmur.Aż zachciało mi się coś robić,a nie tylko leżeć i spać.
Dziewczyny,chętnie oddałabym komuś parę godzin mojego snu.Śpię dużo,za dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez florris

Niestety odstawianie leków nie jest przyjemne.Ale pewnie jutro już będzie trochę lepiej.Trzymam kciuki..
U mnie też słonko wyszło zza chmur.Aż zachciało mi się coś robić,a nie tylko leżeć i spać.
Dziewczyny,chętnie oddałabym komuś parę godzin mojego snu.Śpię dużo,za dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jest mozolne. Schodziłam z Trittico, to miałam prawie dwa tygodnie z głowy. Teraz 6sty dzień Zopiclonu, więc robią się prawie 3 tygodnie fatalnego samopoczucia, a książkowo to jeszcze minimum tydzień przede mną. Kręci mi się w głowie. Cały ten czas miałam dobry nastrój, bo wiedziałam, że robię coś, by było mi dużo lepiej, ale już zwyczajnie jestem zmęczona. Chciałabym zobaczyć poprawę.

EDIT:
Zdycham codziennie pół dnia, a później nagle wstaję i np myję okna, albo szoruję kafelki. Weird.

[Kirenne]

Napisane przez florris

Niestety odstawianie leków nie jest przyjemne.Ale pewnie jutro już będzie trochę lepiej.Trzymam kciuki..
U mnie też słonko wyszło zza chmur.Aż zachciało mi się coś robić,a nie tylko leżeć i spać.
Dziewczyny,chętnie oddałabym komuś parę godzin mojego snu.Śpię dużo,za dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja z tej radości zrobiłam bardzo dużo. Martwiłam się co zrobię z wolnym dniem, żeby właśnie nie było tak, że leże i się nakręcam. Odkurzone, pranie zrobione, obiad zjadłam bez ścisku w gardle.

Co do snu to ja ma już deal z Pani_Robot. Wyszło zabawnie, bo najpierw pisałyśmy ile mi odstąpi tego snu dla żartu, a teraz ona odstawia leki, a ja dostałam od lekarza Trittico.

Napisane przez Pani_Robot

Jest mozolne. Schodziłam z Trittico, to miałam prawie dwa tygodnie z głowy. Teraz 6sty dzień Zopiclonu, więc robią się prawie 3 tygodnie fatalnego samopoczucia, a książkowo to jeszcze minimum tydzień przede mną. Kręci mi się w głowie. Cały ten czas miałam dobry nastrój, bo wiedziałam, że robię coś, by było mi dużo lepiej, ale już zwyczajnie jestem zmęczona. Chciałabym zobaczyć poprawę.

EDIT:
Zdycham codziennie pół dnia, a później nagle wstaję i np myję okna, albo szoruję kafelki. Weird.

Jesteś w trakcie odstawiania, czyli coraz bliżej zmiany ku lepszemu
Masz prawo być zmęczona. Dziś też mimo całej słonecznej euforii chwilę leżałam.

Chyba też mam ochotę umyć okna Dziś już nie będę się w to bawić. Ale jestem dumna z kilku innych porządków. No i zakupy.

Miałam przygodę w sklepie. Rozkojarzona wsadziłam do siatki coś czego jeszcze babeczka nie skasowała. Oschle zwróciła mi uwagę, jakbym coś kombinowała. Przeprosiłam grzecznie i dodałam, że jestem dziś jakaś zakręcona. Potem powiedziałam jej, że stanę tak przy kasie, żeby już się nie pomylić w pakowaniu. Babka niestety już nie była na tyle uprzejma jak dla innych i nawet po zapłaceniu nie usłyszałam "dziękuję".

[invisible_01]

Dziewczyny, a co polecacie na zwykły stres dnia codziennego? Czy któraś z Was bierze coś łagodnego, co nie uzależnia, na zwykły stres spowodowany dniem codziennym, nie na żadne lęki czy nerwicę? Powiedzmy na stres związany z zarobkami, zobowiązaniami finansowymi i pracą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Dziewczyny, czy myślicie, że moją reakcją na stres jest senność? Idę spać o 20, śpię do 6 (jak muszę wstać, jak nie muszę to do 8), wstaje, idę do pracy, kończę pracę i gdybym się położyła, to od razu bym usnęła.

Brokat to styl życia

[Pani_Robot]

Napisane przez Kirenne

Ja z tej radości zrobiłam bardzo dużo. Martwiłam się co zrobię z wolnym dniem, żeby właśnie nie było tak, że leże i się nakręcam. Odkurzone, pranie zrobione, obiad zjadłam bez ścisku w gardle.

Co do snu to ja ma już deal z Pani_Robot. Wyszło zabawnie, bo najpierw pisałyśmy ile mi odstąpi tego snu dla żartu, a teraz ona odstawia leki, a ja dostałam od lekarza Trittico.



Jesteś w trakcie odstawiania, czyli coraz bliżej zmiany ku lepszemu
Masz prawo być zmęczona. Dziś też mimo całej słonecznej euforii chwilę leżałam.

Chyba też mam ochotę umyć okna Dziś już nie będę się w to bawić. Ale jestem dumna z kilku innych porządków. No i zakupy.

Gratuluję zrywu i porządków. Chyba to poranne słonko tak nas nastroiło U mnie okno, podłogi i prawie cała kuchnia - fronty szafek, blaty, kurz. Plus pranie. Teraz czuję, że mam znowu zjazd i zawroty głowy, ale 3-4h byłam bardzo aktywna.

Napisane przez tinkerver2

Dziewczyny, czy myślicie, że moją reakcją na stres jest senność? Idę spać o 20, śpię do 6 (jak muszę wstać, jak nie muszę to do 8), wstaje, idę do pracy, kończę pracę i gdybym się położyła, to od razu bym usnęła.

Brokat to styl życia

Jest to jak najbardziej możliwe, że tak Twój organizm reaguje na stres.

[Kirenne]

Napisane przez invisible_01

Dziewczyny, a co polecacie na zwykły stres dnia codziennego? Czy któraś z Was bierze coś łagodnego, co nie uzależnia, na zwykły stres spowodowany dniem codziennym, nie na żadne lęki czy nerwicę? Powiedzmy na stres związany z zarobkami, zobowiązaniami finansowymi i pracą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Osobiście w czasach bez leków ratowałam się herbatą z melisy (z pomarańczą).

Co do innych rzeczy bez recepty to nie brałam, więc może ktoś jeszcze coś podpowie.

Napisane przez Pani_Robot

Gratuluję zrywu i porządków. Chyba to poranne słonko tak nas nastroiło U mnie okno, podłogi i prawie cała kuchnia - fronty szafek, blaty, kurz. Plus pranie. Teraz czuję, że mam znowu zjazd i zawroty głowy, ale 3-4h byłam bardzo aktywna.

Trzeba nam więcej słońca
Widzę, że u Ciebie generalne porządki. Chyba czujesz satysfakcję, że jest poprawa u Ciebie i widać to w Tobie i wokół?

Ja na kolejną noc pewnie zwiększe Trittico na 2/3. Od 5:00 już nie śpię...

[andra]

Dodam też herbatę z melisy i lawendy, bardzo fajna i takie charakterystyczne tabletki ziołowe labofarm (mają nieprzyjemny zapach, w składzie kozłek, chmiel, melisa, serdecznik).
Malutkie opakowanie (są też większe na większe potrzeby) z niebieską nakrętką. Wielu osobom pomagają się wyciszyć, można spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez Kirenne

Osobiście w czasach bez leków ratowałam się herbatą z melisy (z pomarańczą).

Co do innych rzeczy bez recepty to nie brałam, więc może ktoś jeszcze coś podpowie.



Trzeba nam więcej słońca
Widzę, że u Ciebie generalne porządki. Chyba czujesz satysfakcję, że jest poprawa u Ciebie i widać to w Tobie i wokół?

Ja na kolejną noc pewnie zwiększe Trittico na 2/3. Od 5:00 już nie śpię...

A ja wstałam o 12stej, ale poszłam spać po 1wszej.
Zdecydowanie. Mam nadzieję, że wiosną wszystkie odżyjemy jak na dobre wyjdzie słońce.
Jestem tak przyzwyczajona do sabotowania siebie, że cały czas się uczę zauważania, że coś mi się udało. Ciągle oglądam się na innych, że mogłabym więcej, lepiej. Pomaga mi zaglądanie do Was i mówienie, co mi się udało. To samo też robię na początku każdej wizyty na terapii. Widzę, że powoli to się zmienia, mniej narzekam, więcej skupiam się na pozytywach, ale te depresyjne podstawy nadal we mnie mocno siedzą. No ale to dopiero 5 mcy terapii.

Napisano do mnie z redakcji jednej z gazet wnętrzarskich, że chcą zrobić wywiad i zdjęcia. Wpadłam w panikę, odpisałam im dopiero po kilku tygodniach. Myślę, że to mnie zmotywowało do odgruzowania przestrzeni, bo byłam trochę załamana - mieszkanie typowej osoby z depresją, kurz na grubość 1cm, w zlewozmywaku nowa cywilizacja, która zaraz wynajdzie koło itp klimaty.
Teraz widzę, jak posprzątałam, że powinnam odmalować ściany, ale chyba nie mam aż tyle pary w sobie.
Myślę sobie, że te wszystkie chałupy, które odwiedzają redaktorzy z fotografem są wymuskane i czyściutkie, a u mnie armageddon.

[Kirenne]

Oby slonce jak najczęściej wychodziło. Zdrowsze będziemy.

Jaka to okazja że jakies pismo do Ciebie się zgłosiło? Brałas udział w jakimś konkursie?

[andra]

A może jesteś vipem incognito na forum

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez Kirenne

Oby slonce jak najczęściej wychodziło. Zdrowsze będziemy.

Jaka to okazja że jakies pismo do Ciebie się zgłosiło? Brałas udział w jakimś konkursie?

Tak, dość często biorę. Głównie na Instagramie i FB. Zazwyczaj w tematyce meble/dodatki do wnętrz. Kilka razy wygrałam bony do sklepów. Teraz staram się trochę wyciszyć, bo wydawałam sporo kasy na jakieś egzotyczne stoliki itp.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez andra

A może jesteś vipem incognito na forum

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[egocide]

Napisane przez florris

Witajcie
Któraś z was pytała się o risperidon.Moim zdaniem to najgorszy lek,który niestety muszę brać.Daje masę działań niepożądanych takich jak tycie,senność,przymus poruszania kończynami i brak miesiączki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję.

[Pani_Robot]

No to się jeszcze pochwalę - dziś bez huśtawek nastroju i dodatkowych leków przeciwko zawrotom głowy.
Siódmy dzień zmniejszania dawki zopiclonu (objawy identyczne jak przy odstawianiu benzo).
I znowu sprzątałam jak szalona.
Zastanawiam się, czy jeśli (po ograniczeniu Trittico i nasennego) teraz mam sporo energii, to czy taka właśnie jestem, a lata brania leków mnie zamulały?

[Anonimka1988]

Napisane przez Pani_Robot

No to się jeszcze pochwalę - dziś bez huśtawek nastroju i dodatkowych leków przeciwko zawrotom głowy.
Siódmy dzień zmniejszania dawki zopiclonu (objawy identyczne jak przy odstawianiu benzo).
I znowu sprzątałam jak szalona.
Zastanawiam się, czy jeśli (po ograniczeniu Trittico i nasennego) teraz mam sporo energii, to czy taka właśnie jestem, a lata brania leków mnie zamulały?

Możliwe zapytaj lekarza, który przepisał Ci te środki

[Kirenne]

Napisane przez andra

A może jesteś vipem incognito na forum

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Internetach to nigdy nic nie wiadomo

Napisane przez Pani_Robot

Tak, dość często biorę. Głównie na Instagramie i FB. Zazwyczaj w tematyce meble/dodatki do wnętrz. Kilka razy wygrałam bony do sklepów. Teraz staram się trochę wyciszyć, bo wydawałam sporo kasy na jakieś egzotyczne

[/COLOR]

Dobry patent. Może sama skorzystam i polecę koleżance, która właśnie domeblowuje mieszkanie

Napisane przez Pani_Robot

No to się jeszcze pochwalę - dziś bez huśtawek nastroju i dodatkowych leków przeciwko zawrotom głowy.
Siódmy dzień zmniejszania dawki zopiclonu (objawy identyczne jak przy odstawianiu benzo).
I znowu sprzątałam jak szalona.
Zastanawiam się, czy jeśli (po ograniczeniu Trittico i nasennego) teraz mam sporo energii, to czy taka właśnie jestem, a lata brania leków mnie zamulały?

Miło słyszeć, że jest postęp u Ciebie. I to codziennie coś dobrego widać Jak przeczytałam ten wpis to jakby i mnie się lepiej zrobiło

Ja bez leków lubie żartować i dzielić pozytywną energię.

Jak mnie znowu dopadła choroba to jestem zmęczona, niespokojna i częściej łapie się na tym, że nawet rozmawiając przez telefon zaczynam gdzieś odpływać myślami. Nie spałam dobrze od dłuższego czasu to i to robi swoje.

Dlatego Pani_Robot pisaj częściej, że Ci lepiej. Może mój mózg pozazdrości i wróci na pozytywne tory

[Disnejova]

Napisane przez andra

Dodam też herbatę z melisy i lawendy, bardzo fajna i takie charakterystyczne tabletki ziołowe labofarm (mają nieprzyjemny zapach, w składzie kozłek, chmiel, melisa, serdecznik).
Malutkie opakowanie (są też większe na większe potrzeby) z niebieską nakrętką. Wielu osobom pomagają się wyciszyć, można spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak również polecam pomagają w stanach stresu i silnych przeżyć np. egzamin, ważne spotkanie, Może zapach nie jest ładny ale to nie perfumy. Staram się nie brac ich codziennie w końcu organizm się uodporni

[mc266]

Ja kontynuuję dalej leczenie i myślę o spróbowaniu terapii w innym nurcie. To moje drugie podejście do terapii psychodynamicznej. Za pierwszym razem byłam całkiem na nie, bo psychoterapeutka nie podpasowała mi też jako osoba. Nie potrafiłam znaleźć z nią wspólnego języka. Aktualnie chodzę na spotkania do bardzo fajnej kobiety, ale ta metoda chyba nie jest dla mnie. Myślałam o poznawczo - behawioralnej. Czy któraś z was ma porównanie w tym temacie i może byłaby chętna podzielić się swoimi odczuciami?

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:37 ----------

Może trochę doprecyzuję skąd ta chęć zmiany. U mnie spory wpływ na pojawienie się depresji miało poczucie osamotnienia. Budowanie relacji z innymi ludźmi zdecydowanie nie jest moją mocną stroną. Psychoterapeutka drąży, skąd to się wzięło. Rzecz w tym, że w moim życiu nie wydarzyło się nic specjalnego w tym temacie. Odkąd pamiętam, miałam taki sposób bycia. Zawsze byłam nieśmiała i wycofana. Bardziej zależy mi na zmianie starych odruchów i na pozbyciu się tego wszystkiego, co pociągnęło za sobą poczucie osamotnienia i bycia odrzuconą przez innych (niskie poczucie własnej wartości, przekonanie, że jestem do niczego itd.) niż dociekanie skąd to wzięło się.

[ashwaghanda]

Cześć! Podczytuję trochę wątek od jakiegoś czasu i w końcu postanowiłam się odezwać. Odezwać, bo sama już nie wiem co robić. Jakiś czas temu zakładałam wątek, w którym opisywałam swoje odczucia (wrzucę link, żeby się nie powtarzać: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1263600 ). Za radą dziewczyn zapisałam się na wizytę do psychiatry, na 11 lutego. Jednak im bliżej tego terminu, tym bardziej chcę się wycofać. Dzisiaj śniło mi się, że byłam na wizycie i całą przemilczałam, bo nie widziałam o czym mam mówić. Boję się też, że usłyszę, że wymyślam i wszystko jest ok. Sama zresztą mam myśli, że może na prawdę wszystko jest ok. Wychodzę z domu, pracuję, generalnie - jakoś funkcjonuję. Nie wiem już co robić.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez ashwaghanda

Cześć! Podczytuję trochę wątek od jakiegoś czasu i w końcu postanowiłam się odezwać. Odezwać, bo sama już nie wiem co robić. Jakiś czas temu zakładałam wątek, w którym opisywałam swoje odczucia (wrzucę link, żeby się nie powtarzać: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1263600 ). Za radą dziewczyn zapisałam się na wizytę do psychiatry, na 11 lutego. Jednak im bliżej tego terminu, tym bardziej chcę się wycofać. Dzisiaj śniło mi się, że byłam na wizycie i całą przemilczałam, bo nie widziałam o czym mam mówić. Boję się też, że usłyszę, że wymyślam i wszystko jest ok. Sama zresztą mam myśli, że może na prawdę wszystko jest ok. Wychodzę z domu, pracuję, generalnie - jakoś funkcjonuję. Nie wiem już co robić.

Przepraszam, ale nie mam siły czytać tego wątku podlinkowanego.
Ale napiszę Ci coś o mnie.
Przez wiele lat myślałam, że wszystko jest ok, byłam taka "szczęśliwa"
Tylko że codziennie miałam 'smutne' myśli, często mi ktoś mówił, czemu jestem taka smutna, zamyślona.
A ja ciągle wierzyłam, że jestem taka beznadziejna i nie ma obiektywnych przesłanek, bo "jakoś" funkcjonuję. No i nie płakałam długo przecież, nie miałam "obiektywnie" na co narzekać. Zepsułam dwa związki, nie cieszyłam się z jakiejś tam pracy. Tylko te wszystkie lata to było dla mnie PIEKŁO. Żałuję, że poszłam do psychiatry tak późno. Jeśli trafisz do dobrego specjalisty to poczujesz się jak w domu, otrzymać emocjonalne i psychiczne wsparcie (sorry, lekarz ewidentnie pozna, czy coś jest na rzeczy, służą temu konkretne kryteria diagnostyczne), takie "przytulenie" bez przytulenia. Naprawdę polecam iść i się nie przejmować (ja poszłam poniekąd na siłę, spodziewałam się jednak już wtedy, ze względu na mój stan, że usłyszę słowo depresja, natomiast kod przypisany chorobie - depresja CIĘŻKA bez jakichś tam cech, zwalił mnie z nóg). Też taka byłam silna, dzielna, normalnie medal dla mnie za ten cały okres...



U mnie jednak średnio na jeża ze snem znowu. Wczoraj miałam taki sen, że jak się obudziłam to nie zalałam się łzami, ale miałam ochotę zniknąć ze świata - wszystkie moje strachy w jednym śnie, no i biedna, nieświadoma ja w tym wszystkim

[Kirenne]

Mogę powiedzieć, że trafiłam na bardzo dobrego lekarza. Ostatnio nawet po wizycie zapisałam sobie to co usłyszałam, bo mi to dużo rozjaśniło.

Lepiej iść, niż potem znów czekać na wizytę.

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;86457458]
U mnie jednak średnio na jeża ze snem znowu. Wczoraj miałam taki sen, że jak się obudziłam to nie zalałam się łzami, ale miałam ochotę zniknąć ze świata - wszystkie moje strachy w jednym śnie, no i biedna, nieświadoma ja w tym wszystkim [/QUOTE]

A czy dostałaś jakiś lek na te skutki bezsenności? Czy dopiero się to normuje u Cb?
Niestety to nic przyjemnego jak własna głowa Cię straszy.

Ja po 2/3 Trittico w końcu tak spałam, że coś mi się śniło, ale trochę mi zajęło zanim usnęłam.

[Pani_Robot]

Napisane przez mc266

Ja kontynuuję dalej leczenie i myślę o spróbowaniu terapii w innym nurcie. To moje drugie podejście do terapii psychodynamicznej. Za pierwszym razem byłam całkiem na nie, bo psychoterapeutka nie podpasowała mi też jako osoba. Nie potrafiłam znaleźć z nią wspólnego języka. Aktualnie chodzę na spotkania do bardzo fajnej kobiety, ale ta metoda chyba nie jest dla mnie. Myślałam o poznawczo - behawioralnej. Czy któraś z was ma porównanie w tym temacie i może byłaby chętna podzielić się swoimi odczuciami?

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:37 ----------

Może trochę doprecyzuję skąd ta chęć zmiany. U mnie spory wpływ na pojawienie się depresji miało poczucie osamotnienia. Budowanie relacji z innymi ludźmi zdecydowanie nie jest moją mocną stroną. Psychoterapeutka drąży, skąd to się wzięło. Rzecz w tym, że w moim życiu nie wydarzyło się nic specjalnego w tym temacie. Odkąd pamiętam, miałam taki sposób bycia. Zawsze byłam nieśmiała i wycofana. Bardziej zależy mi na zmianie starych odruchów i na pozbyciu się tego wszystkiego, co pociągnęło za sobą poczucie osamotnienia i bycia odrzuconą przez innych (niskie poczucie własnej wartości, przekonanie, że jestem do niczego itd.) niż dociekanie skąd to wzięło się.

Z tego, co mówisz, poznawczo-behawioralna mogłaby faktycznie być dobrym strzałem. W niej też można sięgnąć głębiej za pomocą terapii schematów, jednak więcej się pracuje i działa niż na psychodynamicznej. Skupia się ona przede wszystkim na zidentyfikowaniu i zmianie negatywnej myśli, która pociąga za sobą emocje i jakkolwiek dziwnie to brzmi - działa.

Napisane przez Kirenne

W Internetach to nigdy nic nie wiadomo

Dobry patent. Może sama skorzystam i polecę koleżance, która właśnie domeblowuje mieszkanie

Miło słyszeć, że jest postęp u Ciebie. I to codziennie coś dobrego widać Jak przeczytałam ten wpis to jakby i mnie się lepiej zrobiło

Ja bez leków lubie żartować i dzielić pozytywną energię.

Jak mnie znowu dopadła choroba to jestem zmęczona, niespokojna i częściej łapie się na tym, że nawet rozmawiając przez telefon zaczynam gdzieś odpływać myślami. Nie spałam dobrze od dłuższego czasu to i to robi swoje.

Dlatego Pani_Robot pisaj częściej, że Ci lepiej. Może mój mózg pozazdrości i wróci na pozytywne tory

To jest fajny sposób na zaoszczędzenie paru groszy. Wygrałam w ciągu niecałego roku łącznie 750zł.

Dziękuję. Napisałam to też trochę pod kątem dziewczyn, które czytały ten wątek (nie wiem, czy dalej czytają) i demonizowały leczenie farmakologiczne, jakoby miało być już na całe życie.
Ale jeśli leki typu benzo mój skłonny do uzależnień, wrażliwy organizm odstawia tydzień, to naprawdę nie ma się czego bać. Chociaż oczywiście sama się bałam, a jakże
I bardzo mi miło, że moje relacje działają na Ciebie motywująco
Czasami obawiałam się, że zdominowałam wątek i wszyscy mają dosyć.