Libido u kobiet

[katrin11111]

Jak to jest, że czasami libido jest wysokie i z łóżka by się nie wychodziło, a czasami go po prostu brakuje i robi się to, ale przyjemności większej z seksu się nie wyciąga. Mówię tutaj o cyklach kwartalnych niż miesięcznych. Macie jakieś swoje przemyślenia na ten temat?

[hiperaktywna]

Niestety ja tak nie mam. Dla mnie seks zawsze jest przyjemny i mogłabym to robić codziennie. Po kilka razy dziennie

[katrin11111]

O to nieźle To pewnie stąd nazwa Twojego nicka A masz stałego partnera? Czy raczej skaczesz z kwiatka na kwiatek, bo to przecież też ma w pewnym stopniu znaczenie, znudzenie materiału itd.

[hiperaktywna]

Tak, mam stałego partnera

Zazwyczaj szybko się nudzę i nudziłam w przeszłości, ale teraz mam totalne klapy na faceta

[jagnapik]

Fakt, dużo zależy od faceta, ale chyba wiem co masz na myśli. U mnie niskie libido było spowodowane wysokim tempem życia, zmęczeniem itd. Jak się ograniczy, to radość wraca
Więcej aktywności fizycznej, ruchu. Zmień też dietę, nie wiem w sumie co jadasz, ale to też jest pewien czynnik który może mieć wpływ.

[katrin11111]

Nie no tak, tego jestem świadoma. Mam pewne postanowienia w tym zakresie, różnie bywa z ich realizacją... Po prostu chciałam się trochę wyżalić, podzielić opiniami, posłuchać waszych doświadczeń.

[heavyduty]

Napisane przez katrin11111

Jak to jest, że czasami libido jest wysokie i z łóżka by się nie wychodziło, a czasami go po prostu brakuje i robi się to, ale przyjemności większej z seksu się nie wyciąga. Mówię tutaj o cyklach kwartalnych niż miesięcznych. Macie jakieś swoje przemyślenia na ten temat?

Hmmm, kwartalnych?

To ciekawe, czy masz jakieś dłuższe (iluśletnie?) obserwacje? U mojej TŻ to ewidentnie zależy od fazy cyklu. Po latach tak Jej się nauczyłem, że wiem niemal ze 100% pewnością kiedy miała owulację. Fakt, bywa, że pomimo ogólnie wysokiego libido złapie jakiegoś doła i wtedy nic się nie chce, ale to raczej krótkotrwałe, 2-3 dniowe epizody. Kto takich zresztą nie ma. Bywa, że coś z życia codziennego za mocno zaprząta głowę i myśli odbiegają w tym kierunku. Wszystko to jednak nie odbywa się w cyklach kwartalnych. Takiego związku nie zauważyłem. My się regularnie ruszamy, przede wszystkim dla zdrowia. U siebie jako facet dostrzegłem, że miewam okresy wyżu i niżu w temacie. Po części związane pewnie z Jej fazą (feromony???).

[doremifasolla]

Z pewnością to co jemy ma znaczenie.
Czy poziom hormonów jest w normie.
Mnie libido spadło i teraz nie wiem czy przez niedoczynność tarczycy czy przez nieudany związek

[Lacerta89]

Ja jestem chyba jakąś seksoholiczką😛 mam ochotę codziennie, dwa razy dziennie, często też jak obudzę się w nocy, niby fajnie ale mój TŻ to moje totalne przeciwieństwo i jemu wystarczyłoby raz w tygodniu. Nadmienię, też że oboje regularnie się ruszamy, ja że względu na potrzebę rasową psów i więcej wolnego czasu częściej jestem w ruchu. Moje libido jest takie wysokie od zawsze, a mój TŻ nigdy większych potrzeb nie miał nawet na początku związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[doremifasolla]

Napisane przez Lacerta89

Ja jestem chyba jakąś seksoholiczką😛 mam ochotę codziennie, dwa razy dziennie, często też jak obudzę się w nocy, niby fajnie ale mój TŻ to moje totalne przeciwieństwo i jemu wystarczyłoby raz w tygodniu. Nadmienię, też że oboje regularnie się ruszamy, ja że względu na potrzebę rasową psów i więcej wolnego czasu częściej jestem w ruchu. Moje libido jest takie wysokie od zawsze, a mój TŻ nigdy większych potrzeb nie miał nawet na początku związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tez tak kieds miałam, mam nadzieje ze to wroci

[jagnapik]

Napisane przez heavyduty

Hmmm, kwartalnych?

To ciekawe, czy masz jakieś dłuższe (iluśletnie?) obserwacje? U mojej TŻ to ewidentnie zależy od fazy cyklu. Po latach tak Jej się nauczyłem, że wiem niemal ze 100% pewnością kiedy miała owulację. Fakt, bywa, że pomimo ogólnie wysokiego libido złapie jakiegoś doła i wtedy nic się nie chce, ale to raczej krótkotrwałe, 2-3 dniowe epizody. Kto takich zresztą nie ma. Bywa, że coś z życia codziennego za mocno zaprząta głowę i myśli odbiegają w tym kierunku. Wszystko to jednak nie odbywa się w cyklach kwartalnych. Takiego związku nie zauważyłem. My się regularnie ruszamy, przede wszystkim dla zdrowia. U siebie jako facet dostrzegłem, że miewam okresy wyżu i niżu w temacie. Po części związane pewnie z Jej fazą (feromony???).

Ciekawe spostrzeżenie. Oglądałam kiedyś jakiś film dokumentalny i tam coś takiego było, że facet dostosowuje się w tych sprawach do kobiety i wniosek tam był taki, że to za sprawą feromonów właśnie.

Myślę że sporo zależy od charakteru, temperamentu - dieta też jest istotnym czynnikiem. Odpowiednia suplementacja poprawiająca działanie pewnych układów odpowiedzialnych za libido.

[heavyduty]

Napisane przez doremifasolla

Z pewnością to co jemy ma znaczenie.
Czy poziom hormonów jest w normie.
Mnie libido spadło i teraz nie wiem czy przez niedoczynność tarczycy czy przez nieudany związek

Odżywianie jak najbardziej . Odpowiednia jakość, a nie ilość! Warto poguglać na temat naturalnych metod ,,dopingu seksualnego" zanim się sięgnie po jakieś prochy.

Poziom hormonów jak wyżej i ma też pewien związek z odżywianiem.

Co do tarczycy, jej niedoczynność ogólnie, mówiąc kolokwialnie ,,zamula" więc w łóżku pewnie też. Warto temat skonsultować z lekarzem.

Z kolei nieudany związek ...nie wymaga komentarza... Może da się naprawić ?

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Napisane przez Lacerta89

Ja jestem chyba jakąś seksoholiczką😛 mam ochotę codziennie, dwa razy dziennie, często też jak obudzę się w nocy, niby fajnie ale mój TŻ to moje totalne przeciwieństwo i jemu wystarczyłoby raz w tygodniu. Nadmienię, też że oboje regularnie się ruszamy, ja że względu na potrzebę rasową psów i więcej wolnego czasu częściej jestem w ruchu. Moje libido jest takie wysokie od zawsze, a mój TŻ nigdy większych potrzeb nie miał nawet na początku związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Eee tam! Zaraz ,,seksoholiczką" Byłabyś nią gdyby temat rządził całym Twoim życiem i wszystko byś od niego uzależniała. Już w latach 50-tych ub. stulecia niejaki Kinsey w swoich badaniach opisał, że jednym wystarczy jeden orgazm w miesiącu, a inni potrzebują 30 tygodniowo. Niestety jeśli przypadek nr 1 dobierze się z przypadkiem nr 2 sprawy się nieco ,,komplikują" i albo oboje całe życie się frustrują, albo to drugie szuka czegoś dodatkowego ,,na boku", albo prędzej, czy później każde idzie w swoją drogę.

[Lacerta89]

Napisane przez heavyduty

Eee tam! Zaraz ,,seksoholiczką" Byłabyś nią gdyby temat rządził całym Twoim życiem i wszystko byś od niego uzależniała. Już w latach 50-tych ub. stulecia niejaki Kinsey w swoich badaniach opisał, że jednym wystarczy jeden orgazm w miesiącu, a inni potrzebują 30 tygodniowo. Niestety jeśli przypadek nr 1 dobierze się z przypadkiem nr 2 sprawy się nieco ,,komplikują" i albo oboje całe życie się frustrują, albo to drugie szuka czegoś dodatkowego ,,na boku", albo prędzej, czy później każde idzie w swoją drogę.

My na szczęście nie mamy problemów z komunikacją werbalną i żebym się nie frustrowała to mam kochankę, oczywiście za zgodą mojego TŻ i jej męża Nasze chłopaki idą sobi na piwko, jadą na polowanie albo zajmują się czymś a my mamy czas dla siebie. Muszę zaznaczyć, że nie miałby nic przeciwko ewentualnemu facetowi na boku, ale to ja wolałam kobietę

[heavyduty]

Napisane przez Lacerta89

My na szczęście nie mamy problemów z komunikacją werbalną i żebym się nie frustrowała to mam kochankę, oczywiście za zgodą mojego TŻ i jej męża Nasze chłopaki idą sobi na piwko, jadą na polowanie albo zajmują się czymś a my mamy czas dla siebie. Muszę zaznaczyć, że nie miałby nic przeciwko ewentualnemu facetowi na boku, ale to ja wolałam kobietę

Myślę, że masz naprawdę wiele szczęścia, że trafiłaś na tak tolerancyjnego człowieka. Przypuszczam, że to jednak jeden z tych nielicznych. Np. w takich krajach jak USA (zgniłe kapitalistyczne społeczeństwo ) otwartość związku nie jest niczym dziwnym. Ludzie darzą się uczuciem, a jeśli w alkowie są niedobrani, bo jedno ma potrzeby, którego drugie nie akceptuje dają sobie przyzwolenie na szukanie zaspokojenia poza związkiem. W naszym społeczeństwie to jednak raczej rzadkość.

Ja z kolei też mam przysłowiową ,,furę farta", że trafiłem już ...dzieścia lat wstecz na kobietę, z którą dobrani jesteśmy, rzekłbym niemal idealnie jeśli chodzi o łóżkowe potrzeby zarówno jakościowe jak i ilościowe. Owszem, był czas, że z różnych powodów, leżących głównie po mojej stronie, było dość kiepsko, ale to już definitywna przeszłość i jest tylko coraz lepiej

[hiperaktywna]

Napisane przez Lacerta89

My na szczęście nie mamy problemów z komunikacją werbalną i żebym się nie frustrowała to mam kochankę, oczywiście za zgodą mojego TŻ i jej męża Nasze chłopaki idą sobi na piwko, jadą na polowanie albo zajmują się czymś a my mamy czas dla siebie. Muszę zaznaczyć, że nie miałby nic przeciwko ewentualnemu facetowi na boku, ale to ja wolałam kobietę

Wiesz jak ta Twoja historyjka brzmi, prawda?

[Lacerta89]

Napisane przez heavyduty

Myślę, że masz naprawdę wiele szczęścia, że trafiłaś na tak tolerancyjnego człowieka. Przypuszczam, że to jednak jeden z tych nielicznych. Np. w takich krajach jak USA (zgniłe kapitalistyczne społeczeństwo ) otwartość związku nie jest niczym dziwnym. Ludzie darzą się uczuciem, a jeśli w alkowie są niedobrani, bo jedno ma potrzeby, którego drugie nie akceptuje dają sobie przyzwolenie na szukanie zaspokojenia poza związkiem. W naszym społeczeństwie to jednak raczej rzadkość.

Ja z kolei też mam przysłowiową ,,furę farta", że trafiłem już ...dzieścia lat wstecz na kobietę, z którą dobrani jesteśmy, rzekłbym niemal idealnie jeśli chodzi o łóżkowe potrzeby zarówno jakościowe jak i ilościowe. Owszem, był czas, że z różnych powodów, leżących głównie po mojej stronie, było dość kiepsko, ale to już definitywna przeszłość i jest tylko coraz lepiej

Trafił mi się jak ślepej kurze ziarno.
Cóż społeczeństwo mamy jakie mamy i chyba szkoda strzępić sobie język na temat konserwatywnych pogladów większości ludzi. Ja staram się takimi ludźmi nie otaczać, bo takie poglądy wiążą się z homofibią i razizmem, a tego nie jestem w stanie tolerować. Mam to szczęście, że wychowałam się w normalnym otwartym domu gdzie o seksie i różnych "rodzajach" miłości mówiło się zawsze głośno i otwarcie, np przyjaciele moich rodziców od lat żyją w trójkącie (2K+1M, mieszkają razem, każda z pań ma z Panem dziecko, są szczęśliwi), dlatego dla mnie nie było to nigdy niczym nienormalnym, a małe społeczeństwo w którym żyjemy też ich zaakceptowało i już nikogo na spacerach i rodzinnych festynach w miejscowej szkole nie szokują. Taka nasza mała Ameryka

---------- Dopisano o 08:43 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Napisane przez hiperaktywna

Wiesz jak ta Twoja historyjka brzmi, prawda?

Jak?

[hiperaktywna]

Napisane przez Lacerta89

Jak?

Bardzo mało prawdopodobnie. Zwłaszcza w PL.

[Lacerta89]

Napisane przez hiperaktywna

Bardzo mało prawdopodobnie. Zwłaszcza w PL.

Może tak i brzmi, ale zapewniam, że mieszkam w PL.
Ja osobiście nie widzę w tym nic niezwykłego, otaczam się takimi ludźmi jacy mi odpowiadają i mają podobne poglądy, więc nie widzę w tym nic niezwykłego. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim to się podoba, więc nie afiszujemy się z tym na prawo i lewo.
No i w sumie trochę tego nie rozumiem, że to aż takie niewiarygodne, bo skoro dorośli ludzie umawiają się na seks parami, co co jest niezwykłego w seksie dwóch kobiet? Chodzi o naszych facetów? Mój TŻ jest świeży w temacie ale akceptuje taki układ i się na niego godzi, a z tamtą parą znam się praktycznie od zawsze i wiemy o sobie, swoich potrzebach wszystko.

[hiperaktywna]

Napisane przez Lacerta89

Może tak i brzmi, ale zapewniam, że mieszkam w PL.
Ja osobiście nie widzę w tym nic niezwykłego, otaczam się takimi ludźmi jacy mi odpowiadają i mają podobne poglądy, więc nie widzę w tym nic niezwykłego. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim to się podoba, więc nie afiszujemy się z tym na prawo i lewo.
No i w sumie trochę tego nie rozumiem, że to aż takie niewiarygodne, bo skoro dorośli ludzie umawiają się na seks parami, co co jest niezwykłego w seksie dwóch kobiet? Chodzi o naszych facetów? Mój TŻ jest świeży w temacie ale akceptuje taki układ i się na niego godzi, a z tamtą parą znam się praktycznie od zawsze i wiemy o sobie, swoich potrzebach wszystko.

To naprawdę super, że udaje Ci się funkcjonować w czymś takim i jesteś szczęśliwa. W PL jest ciężko, ludzie oceniają, mamy nadal społeczeństwo z czasów komuny.

[Lacerta89]

Napisane przez hiperaktywna

To naprawdę super, że udaje Ci się funkcjonować w czymś takim i jesteś szczęśliwa. W PL jest ciężko, ludzie oceniają, mamy nadal społeczeństwo z czasów komuny.

Oceniają to mało powiedziane, mam homoseksualnych znajomych, to nasze społeczeństwo potrafiło zgotować im dosłownie piekło na ziemi.
Ja mam wrażenie, że żyjemy w ciemnych wiekach średniowiecza, bo nawet komuna w niektórych kwestiach była bardziej tolerancyjna niż ludzie dzisiaj, chodzi mi oczywiście o gorący ostatnio temat aborcji i tabletki "po". Uwierz mi, gdybym miała możliwość to nie zastanawiałabym się nawet 5 minut i wyniosła z tego zabobonnego i zaściankowego kraju.

[hiperaktywna]

Napisane przez Lacerta89

Oceniają to mało powiedziane, mam homoseksualnych znajomych, to nasze społeczeństwo potrafiło zgotować im dosłownie piekło na ziemi.
Ja mam wrażenie, że żyjemy w ciemnych wiekach średniowiecza, bo nawet komuna w niektórych kwestiach była bardziej tolerancyjna niż ludzie dzisiaj, chodzi mi oczywiście o gorący ostatnio temat aborcji i tabletki "po". Uwierz mi, gdybym miała możliwość to nie zastanawiałabym się nawet 5 minut i wyniosła z tego zabobonnego i zaściankowego kraju.

Ja to samo. Do Berlina na przykład

[Lacerta89]

Napisane przez hiperaktywna

Ja to samo. Do Berlina na przykład

Gdziekolwiek byle na zachód

[katrin11111]

To u mnie takiej tolerancji w związku raczej by nie było, na kogoś trzeciego. Zresztą ja też mam konserwowe podejście
Widzę że nie tylko ja miewam takie problemy...

Napisane przez jagnapik

Fakt, dużo zależy od faceta, ale chyba wiem co masz na myśli. U mnie niskie libido było spowodowane wysokim tempem życia, zmęczeniem itd. Jak się ograniczy, to radość wraca
Więcej aktywności fizycznej, ruchu. Zmień też dietę, nie wiem w sumie co jadasz, ale to też jest pewien czynnik który może mieć wpływ.

Możesz zdradzić swoją tajemnicę? Z aktywnością fizyczną, dietą? Jakie proporcje, jaką masz pracę?

[heavyduty]

Napisane przez Lacerta89

Oceniają to mało powiedziane, mam homoseksualnych znajomych, to nasze społeczeństwo potrafiło zgotować im dosłownie piekło na ziemi.
Ja mam wrażenie, że żyjemy w ciemnych wiekach średniowiecza, bo nawet komuna w niektórych kwestiach była bardziej tolerancyjna niż ludzie dzisiaj, chodzi mi oczywiście o gorący ostatnio temat aborcji i tabletki "po". Uwierz mi, gdybym miała możliwość to nie zastanawiałabym się nawet 5 minut i wyniosła z tego zabobonnego i zaściankowego kraju.

Ja bym się nie wyniósł. Za komuny było trochę inaczej. Takie tematy były kompletnym tabu, tak jakby nie istniały. Przecież żyliśmy wówczas w społeczeństwie ,,doskonałym" (takim gdzie nie ma zwyroli, gejostwa, a rodzina jest chronioną komórką społeczną). Nie należy zapominać, że obecnie żyjemy wśród narodu w ponad 90% katolickiego, a wg takiego to, co robisz to niestety podpada pod przykazanie ,,nie cudzołóż". Czy tego chcesz czy nie! Zjeździłem dobry kawałek świata i uważam, że kraj mamy piękny, ale ale społeczeństwo do tego piękna częstokroć nie dorasta. Dlatego wiedzą o swoich preferencjach dzielę się tylko z absolutnie zaufanymi ludźmi lub anonimowo w ,,necie".

Wracając do sedna. Zachowanie Twojego TŻ jest rzadkością ale wcale nie, jak to napisała jedna z dziewczyn, czymś zupełnie nieprawdopodobnym. Mamy takich znajomków, gdzie ONA miała zawsze duże potrzeby, którym ON nie potrafił sprostać. (za wcześnie kończył). Niestety chłop był zbyt dumny, by pójść do lekarza, a ona miała za mało ,,jaj", by go do tego nakłonić, albo w cholerę zostawić. Lazła więc do łóżka każdemu, kto się nadarzył i nie sp.......ł na drzewo. Skończyło się tak, że wlazła mężowi swojej najlepszej kumpeli i od tego momentu dziewucha jest siłą rzeczy spalona dla towarzystwa. Gdyby się normalnie dogadali, tak jak w Waszym przypadku, może cała sprawa nie miałaby miejsca Jak lepiej? Oceńcie same.

Btw. Co ja bym zrobił w takim przypadku? (wielokroć większych potrzeb mojej kobiety?) Nie mam zielonego pojęcia. Myślę, że jednak za wszelką cenę starałbym się im jakoś sprostać

[Lacerta89]

Napisane przez heavyduty

Ja bym się nie wyniósł. Za komuny było trochę inaczej. Takie tematy były kompletnym tabu, tak jakby nie istniały. Przecież żyliśmy wówczas w społeczeństwie ,,doskonałym" (takim gdzie nie ma zwyroli, gejostwa, a rodzina jest chronioną komórką społeczną. Nie należy zapominać, że obecnie żyjemy wśród narodu w ponad 90% katolickiego, a wg takiego to, co robisz to niestety podpada pod przykazanie ,,nie cudzołóż". Czy tego chcesz czy nie! Zjeździłem dobry kawałek świata i uważam, że kraj mamy piękny, ale ale społeczeństwo do tego piękna częstokroć nie dorasta. Dlatego wiedzą o swoich preferencjach dzielę się tylko z absolutnie zaufanymi ludźmi lub anonimowo w ,,necie".

Wracając do sedna. Zachowanie Twojego TŻ jest rzadkością ale wcale nie, jak to napisała jedna z dziewczyn, czymś zupełnie nieprawdopodobnym. Mamy takich znajomków, gdzie ONA miała zawsze duże potrzeby, którym ON nie potrafił sprostać. (za wcześnie kończył). Niestety chłop był zbyt dumny, by pójść do lekarza, a ona miała za mało ,,jaj", by go do tego nakłonić, albo w cholerę zostawić. Lazła więc do łóżka każdemu, kto się nadarzył i nie sp.......ł na drzewo. Skończyło się tak, że wlazła mężowi swojej najlepszej kumpeli i od tego momentu dziewucha jest siłą rzeczy spalona dla towarzystwa. Gdyby się normalnie dogadali, tak jak w Waszym przypadku, może cała sprawa nie miałaby miejsca Jak lepiej? Oceńcie same.

Btw. Co ja bym zrobił w takim przypadku? (wielokroć większych potrzeb mojej kobiety?) Nie mam zielonego pojęcia. Myślę, że jednak za wszelką cenę starałbym się im jakoś sprostać

Uważam, że 99% problemów w związkach wynika z braku komunikacji. Ludzie albo nie chcą, albo się boją albo wstydzą ze sobą rozmawiać. Dla mnie to niepojęte, bo jak nie potrafię rozmawiać z kimś z kim żyję, mieszkam i sypiam to z kim miałabym niby rozmawiać o swoich potrzebach, pragnieniach, rozterkach i całej reszcie??
Ja i mój TŻ w pierwszej kolejności jesteśmy przyjaciółmi i partnerami, potem kochankami. Na początku myślałam, że jest aseksualny ale jednak nie, po prostu seks jest dla niego sprawą drugoplanową. Nie wiem też, czy będzie tak zawsze, może z czasem jego potrzeby będą większe? Jesteśmy ze sobą dopiero troszkę ponad 5 lat i wiem, że akceptuje mnie taką jaka jestem, niedawno mi się oświadczył a to dla mężczyzny poważna deklaracja i duży krok, a i dla mnie jest kolejnym potwierdzeniem akceptacji mnie takiej jaką jestem.

Swoją drogą często spotykając się z dalszymi znajomymi, którzy nie mają pojęcia o moich potrzebach i preferencjach, zdarza nam się słyszeć różne męskie opinie i fantazje, jak to by nie chcieli, żeby ich dziewczyny i żony były bardziej otwarte i zgodziły się na trójkąt/wymianę partnerów, częstszy seks, jak to im się nie marzą kobiety z większym temperamentem i większymi potrzebami. Ciekawe tylko ilu z nich, chciałoby taką kobietę do końca życia i co by zrobili jakby nie byli w stanie sprostać potrzebą partnerki? Skończyłoby się pewnie jak w większości przypadków zdradami, rozstaniami i innymi dramatami.

[jagnapik]

Napisane przez katrin11111

Możesz zdradzić swoją tajemnicę? Z aktywnością fizyczną, dietą? Jakie proporcje, jaką masz pracę?

Nie samą pracą i domem człowiek żyje. Rower, bieganie, spotkania ze znajomymi - czyli dużo bodźców zewnętrznych aby nie popaść w apatię.

Jeżeli chodzi o suplementację to sporo dobrego robi chociażby libido therapy, hiszpańska mucha (zwana też sex elixir - jest kilka rodzajów).

W łóżku nie bać się otwartości, stosowania gadżetów, lubrykatów. To wszystko nieźle podkręca atmosferę.

[doremifasolla]

Napisane przez Lacerta89

Uważam, że 99% problemów w związkach wynika z braku komunikacji. Ludzie albo nie chcą, albo się boją albo wstydzą ze sobą rozmawiać. Dla mnie to niepojęte, bo jak nie potrafię rozmawiać z kimś z kim żyję, mieszkam i sypiam to z kim miałabym niby rozmawiać o swoich potrzebach, pragnieniach, rozterkach i całej reszcie??
Ja i mój TŻ w pierwszej kolejności jesteśmy przyjaciółmi i partnerami, potem kochankami. Na początku myślałam, że jest aseksualny ale jednak nie, po prostu seks jest dla niego sprawą drugoplanową. Nie wiem też, czy będzie tak zawsze, może z czasem jego potrzeby będą większe? Jesteśmy ze sobą dopiero troszkę ponad 5 lat i wiem, że akceptuje mnie taką jaka jestem, niedawno mi się oświadczył a to dla mężczyzny poważna deklaracja i duży krok, a i dla mnie jest kolejnym potwierdzeniem akceptacji mnie takiej jaką jestem.

Swoją drogą często spotykając się z dalszymi znajomymi, którzy nie mają pojęcia o moich potrzebach i preferencjach, zdarza nam się słyszeć różne męskie opinie i fantazje, jak to by nie chcieli, żeby ich dziewczyny i żony były bardziej otwarte i zgodziły się na trójkąt/wymianę partnerów, częstszy seks, jak to im się nie marzą kobiety z większym temperamentem i większymi potrzebami. Ciekawe tylko ilu z nich, chciałoby taką kobietę do końca życia i co by zrobili jakby nie byli w stanie sprostać potrzebą partnerki? Skończyłoby się pewnie jak w większości przypadków zdradami, rozstaniami i innymi dramatami.

jak ktoś nie słucha, albo pamięta przez krótki czas albo naśmiewa się z fantazji lub temperamentu/potrzeb raz trzeci piąty pięćdziesiąty to w końcu przestaje się podejmować próby
I kiedy już emocje opadną i iluzja znika należy zwiewać.

Zapisz

[heavyduty]

Napisane przez Lacerta89

Uważam, że 99% problemów w związkach wynika z braku komunikacji. Ludzie albo nie chcą, albo się boją albo wstydzą ze sobą rozmawiać.

Swoją drogą często spotykając się z dalszymi znajomymi, którzy nie mają pojęcia o moich potrzebach i preferencjach, zdarza nam się słyszeć różne męskie opinie i fantazje, jak to by nie chcieli, żeby ich dziewczyny i żony były bardziej otwarte i zgodziły się na trójkąt/wymianę partnerów, częstszy seks, jak to im się nie marzą kobiety z większym temperamentem i większymi potrzebami. Ciekawe tylko ilu z nich, chciałoby taką kobietę do końca życia i co by zrobili jakby nie byli w stanie sprostać potrzebą partnerki? Skończyłoby się pewnie jak w większości przypadków zdradami, rozstaniami i innymi dramatami.

To wygrubione = trafione w sedno. Tematy zw. z erotyką są cały czas traktowane u nas jako niewygodne, trudne i najlepiej, by ich w ogóle nie zaczepiać. Mąż nie pogada z żoną (sam długo też tak miałem), matka z córką, a ojciec z synem.

Weź poprawkę na to, że w wielu faceckich rozmowach i fantazjach jest też sporo gawędziarstwa i erotomanii. Z drugiej strony myślę, że są też cały czas męskie środowiska myślące wg zasady : ,,Co? Baba chce więcej niż ja mogę?! Toż to jakaś dziwka jest!!!" Tu niestety przemawia wspomniana przez Ciebie ,,zaściankowość".

[Clevland]

Życie w Polsce to dla wielu osób nie jest sielanka... stres, niskie zarobki, obciążenia obowiązkami zawodowymi.
Wiele kobiet po prostu nie jest automatami.
Niektórzy faceci zmieniają się po ślubie z Adonisa w FatIsa.
Czasem i kobiety po urodzeniu dziecka szczególnie chłopca, przelewa miłość na niego i zapomina o facecie- kilka takich relacji słyszałem.
Rozmowy o sexie?
Znam jeden dom gdzie żartują sobie po prostu w tym temacie i to zapewnia później otwartość.

[milimija]

Muszę powiedzieć, że bardzo ciekawa dyskusja. Wielowątkowa, ale ciekawa.

Napisane przez Clevland

Życie w Polsce to dla wielu osób nie jest sielanka... stres, niskie zarobki, obciążenia obowiązkami zawodowymi.
Wiele kobiet po prostu nie jest automatami.
Niektórzy faceci zmieniają się po ślubie z Adonisa w FatIsa.

Myślę, że to co napisałaś w wielu przypadkach jest prawdą.

Nad związkiem trzeba pracować. Dotyczy to zarówno jednej jak i drugiej strony.

Sex? Wciąż jesteśmy społeczeństwem dla którego w wielu kręgach jest to temat tabu. Podobnie jak sobie pomóc nawzajem..

Napisane przez jagnapik

Jeżeli chodzi o suplementację to sporo dobrego robi chociażby libido therapy, hiszpańska mucha (zwana też sex elixir - jest kilka rodzajów).
W łóżku nie bać się otwartości, stosowania gadżetów, lubrykatów. To wszystko nieźle podkręca atmosferę.

Też podoba mi się Twój punkt widzenia, bo aby nie wiało nudą, należy wprowadzać nowości, ktore rozbudzają zmysły i wyobraźnię.