Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. VII

[bezpaniki]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87991748]Jeszcze 10 razu napiszcie że do człowiek, bo nikt tego nie wie. Myślałam, że to kosmita.
Na wszystko jest czas. Oswajanie rocznego dziecka z rozmową przez telefon jest dla mnie smieszne. Możesz też go uczyć równania kwadratowego, nikt Ci nie zabroni, taka sama wartość będzie miało jak " rozmowa" przez telefon.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Oczywiscie nie ma obowiazku interesowania sie zadnym dzieckiem, ale twierdzenie, ze jest to calkowicie bez sensu, bo dziecko nie zrozumie nie jest do konca zgodne z prawda.
Przeciez relacja nie jest jednostronna, telefon (pamiec, zyczenia) po pierwsze buduje ta relacje w glowie dzwoniacego, po drugie rodzice tego dziecka beda pamietac i ich odczucia i emocje beda przekazane dziecku w mniej lub bardziej oczywisty sposob. Jesli mama i tata nie lubia / maja zal do cioci X to maly czlowiek to wyczuje bardzo szybko. A ja osobiscie mialabym zal, gdyby ktos nie pamietal o urodzinach i ogolnie traktowal moje dziecko jak bezrozumna istote do 5rz, kiedy to radosnie przychodzi z prezentem i zaczyna sie interesowac (bo to dla tej osoby magiczna granica rozumnosci). No tak to nie dziala.

Przy okazji, w dzisiejszych czasach, nagranie krotkiego filmiku z zyczeniami i przeslanie tego zamiast zwyklego telefonu, nie jest strasznym problemem. Wymaga tylko checi i minimum wysilku.

[Mimiko]

Jeśli ktoś naprawdę myśli, że tinker zbuduje relacje z dzieckiem swojej siostry to jest naiwny. Ona musi się całkiem od swojej toksycznej rodziny uwolnić i nie ma co reanimować trupa jakimiś życzeniami przez telefon czy filmikami dla rocznego dziecka. Jak ktoś ma kochającą rodzinę to wszystko można, ale w tym przypadku najlepiej byłoby, gdyby dziewczyna poszła do przodu i przestała się na nich oglądać.

[bezpaniki]

Napisane przez Mimiko

Jeśli ktoś naprawdę myśli, że tinker zbuduje relacje z dzieckiem swojej siostry to jest naiwny. Ona musi się całkiem od swojej toksycznej rodziny uwolnić i nie ma co reanimować trupa jakimiś życzeniami przez telefon czy filmikami dla rocznego dziecka. Jak ktoś ma kochającą rodzinę to wszystko można, ale w tym przypadku najlepiej byłoby, gdyby dziewczyna poszła do przodu i przestała się na nich oglądać.

Ja sie odnosilam do ogolnych wypowiedzi, ze to bez sensu, bo w przypadku Tinker to sie absolutnie zgadzam, ze powinna sie calkiem odciac i trzymac z daleka od toksycznej rodzinki.

[Mimiko]

Napisane przez bezpaniki

Ja sie odnosilam do ogolnych wypowiedzi, ze to bez sensu, bo w przypadku Tinker to sie absolutnie zgadzam, ze powinna sie calkiem odciac i trzymac z daleka od toksycznej rodzinki.

To na poziomie ogólnym myślę, że wszyscy się zgadzają, że podtrzymywanie więzi z małymi dziećmi jest ważne, nawet jak one niczego jeszcze nie rozumieją.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Mimiko

To na poziomie ogólnym myślę, że wszyscy się zgadzają, że podtrzymywanie więzi z małymi dziećmi jest ważne, nawet jak one niczego jeszcze nie rozumieją.

No nie wszyscy, bo niektórzy porównują to do mówienia do samochodu.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez effcia82

Jak mówię przez telefon do mojego kota to on w odpowiedzi gryzie słuchawkę więc chyba coś rozumie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też tak uważam

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87989322]Mój kot więcej rozumie niż roczne dziecko, a jakoś do niego nie dzwonię.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
jak rozmawiam ze znajomą, która ma koty, to zwykle proszę do telefonu jej kota, wydaje fajne dźwięki jak do niego mówię.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87991748]Jeszcze 10 razu napiszcie że do człowiek, bo nikt tego nie wie. Myślałam, że to kosmita.
Na wszystko jest czas. Oswajanie rocznego dziecka z rozmową przez telefon jest dla mnie smieszne. Możesz też go uczyć równania kwadratowego, nikt Ci nie zabroni, taka sama wartość będzie miało jak " rozmowa" przez telefon.
[/QUOTE]


A Ty jeszcze sto razy napisz, że nie rozumiesz PO CO, NA CO i W JAKIM CELU rozmawiać przez telefon z niemowlakiem ??!! Skoro do tej pory tłumaczenia paru osób nic Ci nie dały, to najwyraźniej nie przyjmiesz tego i tyle. Po co bić pianę.

Bez kitu, co w tym jest niesamowitego, że się pogada przez telefon do małego dziecka ? Wiadomo, że to kontakt na poziomie emocji dziecka, nikt nie będzie recytował życzeń z okazji twoich urodzin, czcigodny jubilacie i skup się Dzieciak usłyszy głos cioci/wujka/babci i kogo tam jeszcze licho do telefonu przyniesie, pomamrocze do nich po swojemu, oślini telefon i tyle. Cała filozofia i wszyscy zadowoleni. Przecież właśnie z takich, banalnych i z pozoru nic nie znaczących sytuacji, dzieciak buduje sobie świat odkąd się urodzi.

[Paprotka_]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87990979]Dalej nie napisałaś po co to robisz i jaki to ma sens.
Nie widzę różnicy między miesięcznym a rocznym dzieckiem, jeśli chodzi o rozmowy przez telefon. Jedno i drugie nie wie o co chodzi i nie ogarnia tego.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


A tu nie masz racji. Moje roczne dziecko, przyjmując życzenia telefoniczne od cioci, którą widziało kilka razy w życiu uśmiechało się i było zadowolone, że ktoś do niego mówi. Pamiętam jak dziś, jak stała trzymając się stołu, na którym leżał telefon odpalony w trybie głośnomówiącym, i zacieszała "ciocia, ciocia" gibiąc się w charakterystyczny dla małych dzieci sposób. Oczywiście, nie wiem czy kojarzyła z którą ciocią rozmawia, ale radość z tego miała. Sądzę, że więcej dzieci w tym wieku jest już kumate, nie wydaje mi się abym miała w domu to jedno wyjątkowo zdolne.W przypadku Tinker też bym nie dzwoniła, ale uważam stwierdzenia jak wyżej za niesprawiedliwe uogólnienia.

[j_fly]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87990979]Dalej nie napisałaś po co to robisz i jaki to ma sens.
Nie widzę różnicy między miesięcznym a rocznym dzieckiem, jeśli chodzi o rozmowy przez telefon. Jedno i drugie nie wie o co chodzi i nie ogarnia tego.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Serio uważasz, że poziom rozwoju i reakcji u dziecka miesięcznego, jest taki sam, jak u rocznika nawet, jeśli chodzi o rozmowę przez telefon ? Gratuluję wiedzy (a raczej jej braku).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Ale, ale! Przecież tu chodziło o konkretny przypadek: Tinker i jej rzadko widywanej siostrzenicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Ingrid80

Ale, ale! Przecież tu chodziło o konkretny przypadek: Tinker i jej rzadko widywanej siostrzenicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie mało kto zdaje się to rozumieć. To nie jest wątek o psychologii dziecięcej i rozwoju dziecka, żeby tutaj analizować, jaki wpływ na dziecko ma to czy tamto. Tutaj "nie ma sensu" odnosiło się do tej konkretnej sytuacji Tinker.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale gdyby Tinker zamiast: "I co, mam mówić do rocznego dziecka przez telefon że życzę mu zdrowia itd?" napisała: "Przecież nienawidzę mojej rodziny, więc po wuj mam do niej dzwonić", to nikt by się nie czepiał.

I dalej:
"No ale co, mam zadzwonić i powiedzieć część Kasiu ciocia życzy ci wszystkiego najlepszego, kiedy ja dziecko 2 razy na żywo widziałam i ono nie ogarnia co to telefon i rozmowa? Uważam, że rozmowa twarzą w twarz stymuluje dziecko, ale przez telefon? Przecież roczniak nie ogarnir że przez ten telefon mówi ciocia, i moje życzenia dadzą tyle co filmik z yt."
Dopiero potem śpiewka się zmieniła, że nie, że jednak chodzi o to, że ona nie chce utrzymywać z nimi kontaktu.

[tinkerver2]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87993584]Ale gdyby Tinker zamiast: "I co, mam mówić do rocznego dziecka przez telefon że życzę mu zdrowia itd?" napisała: "Przecież nienawidzę mojej rodziny, więc po wuj mam do niej dzwonić", to nikt by się nie czepiał.

I dalej:
"No ale co, mam zadzwonić i powiedzieć część Kasiu ciocia życzy ci wszystkiego najlepszego, kiedy ja dziecko 2 razy na żywo widziałam i ono nie ogarnia co to telefon i rozmowa? Uważam, że rozmowa twarzą w twarz stymuluje dziecko, ale przez telefon? Przecież roczniak nie ogarnir że przez ten telefon mówi ciocia, i moje życzenia dadzą tyle co filmik z yt."
Dopiero potem śpiewka się zmieniła, że nie, że jednak chodzi o to, że ona nie chce utrzymywać z nimi kontaktu.[/QUOTE]

Tak persephone, ty wiesz lepiej. Myśl jak chcesz, wyciągaj własne wnioski

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[j_fly]

Napisane przez Ingrid80

Ale, ale! Przecież tu chodziło o konkretny przypadek: Tinker i jej rzadko widywanej siostrzenicy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez invisible_01

No właśnie mało kto zdaje się to rozumieć. To nie jest wątek o psychologii dziecięcej i rozwoju dziecka, żeby tutaj analizować, jaki wpływ na dziecko ma to czy tamto. Tutaj "nie ma sensu" odnosiło się do tej konkretnej sytuacji Tinker.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pytanie Tinker, odpowiedziałam, że w jej sytuacji wysłałabym smsa. A co do poziomu rozwoju dziecka miesięcznego i rocznego, odpowiedziałam na post, który sugerował, że roczne dziecko nic nie rozumie. Bo rozumie. I to sporo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez tinkerver2

Tak persephone, ty wiesz lepiej. Myśl jak chcesz, wyciągaj własne wnioski

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

To formułuj swoje posty precyzyjniej.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No ale tego chyba nikt nie neguje

[Limonka2738]

Mój ulubiony typ guanoburzy na Wizażu.


Wszyscy się zgadzamy, że rodzinka Tinker jest walnięta i ona nie powinna utrzymywać kontaktów.


Wszyscy się zgadzamy, że dziecko jeszcze prawie nic przez telefon nie zrozumie, ale ogólnie jak się chce zadzwonić to fajnie i można.


Wszyscy się zgadzamy, że jak ktoś jednak nie chce, no nie ma takiego obowiązku względem rocznego dziecka.


Ale POKŁÓCIMY SIĘ I TAK, zawsze znajdzie się ktoś, kto źle wstawił przecinki w swoim poście i można się przyczepić.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[meliandra]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87988182]Nie, ale do dziecka mówi się normalnie, żeby też się nauczyło normalnie mówić. Zwykle dzieci zaczynają mówić w wieku 1,5-2.
No naprawdę korona spadnie z głowy, jak się powie małemu dziecku, że życzy się mu wszystkiego dobrego.
W sumie jak dziecko nic nie czai, to po co w ogóle mu robić jakieś imprezy, prezenty, przewegetujmy te pierwsze 2 lata, skoro nic nie ma sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ale co innego kiedy z dzieckiem się rozmawia się na żywo, a co innego przez telefon. Przecież to dziecko nawet nie będzie wiedziało o co chodzi, ani z kim rozmawia. Potraktuje to jak zabawkę albo w ogóle się tym nie zainteresuje. Jasne, że dziecko to człowiek, ale no sory, przez kilka miesięcy życia praktycznie nic nie kuma, a na pewno nie to, że ma urodziny, więc nawet jak przyjdziesz i złożysz mu życzenia osobiście to też nie będzie wiedział co jest grane



Impreza z okazji roczku czy chrzcin jest bardziej dla rodziców i nie ma w tym nic złego, ale tak, z perspektywy dziecka nie ma to sensu i jest mu to kompletnie obojętne.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Wracam do dyskusji o noszeniu plecaka za dziecko - drugi dzień szkoły i już mam ozm. Nie wiem, co z tymi plecakami jest nie tak. 3 książki, 4 zeszyty, piórnik, śniadaniówka, przybory higieniczne i nawet dla mnie jest to odczuwalny ciężar, a co dopiero dla 20 kilogramowego chuchra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88113508]Wracam do dyskusji o noszeniu plecaka za dziecko - drugi dzień szkoły i już mam ozm. Nie wiem, co z tymi plecakami jest nie tak. 3 książki, 4 zeszyty, piórnik, śniadaniówka, przybory higieniczne i nawet dla mnie jest to odczuwalny ciężar, a co dopiero dla 20 kilogramowego chuchra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dla mnie to żadne OZM. Ciężkim plecakom szkolnym zawdzięczam swoje problemy z kręgosłupem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88113508]Wracam do dyskusji o noszeniu plecaka za dziecko - drugi dzień szkoły i już mam ozm. Nie wiem, co z tymi plecakami jest nie tak. 3 książki, 4 zeszyty, piórnik, śniadaniówka, przybory higieniczne i nawet dla mnie jest to odczuwalny ciężar, a co dopiero dla 20 kilogramowego chuchra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

jak dla mnie nie ozm, chyba że ten plecak niesie zgarbiona staruszka z laską, a obok niej paraduje 12 latek z telefonem w ręce (co raz na własne oczy widziałam).

ale generalnie jak widuję te dzieci z plecakami większymi od nich, to się cały czas zastanawiam jak to się stało, że nikt jeszcze nie zrobił wielkiej afery z tego powodu.
kiedyś to się wydawało normalne i nikt nie myślał o tym jak to wpływa na kręgosłup. teraz chyba jesteśmy bardziej oświeceni

[tinkerver2]

U mnie dzieciaki zostawiają ksia, ki i zeszyty w szkole, chyba że coś jest do zrobienia. Mają szafki.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[_vixen_]

Ja wożę plecak mojej córki w wózku synka.

[tinkerver2]

Byłam dzisiaj w domu rodzinnym zabrać jakieś rzeczy. Akurat była moja siostra z córką. I teraz tak:
Muszą ciągle lecieć bajki w TV, bo jeśli jest wyłączony/chcą przełączyć to jest ryk i płacz, uderzanie głową w posadzkę, więc "dla spokoju" leci ciągle jakieś mini mini czy coś w tym stylu.
Nie wolno przy dziecku wyciągnąć telefonu, bo wyrywa z ręki, jeśli się powie NIE - patrz jak wyżej. Więc jeśli dzwoni telefon to nie można odebrać, można oddzwonić dopiero na dworze.
Nie wolno przy dziecku jeść nic innego niż standardowy posiłek, bo płacze i krzyczy. Nie można położyć np. ciastek na stole (piłyśmy kawę), bo dziecko chce, a jeśli nie dostaje to jest płacz i krzyk, bicie głową w podłogę.
Dziecko ma rok i dwa miesiące.
Byłam tam może z pół godziny, i wyszłam szybciej niż weszłam

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Napisane przez tinkerver2

Byłam dzisiaj w domu rodzinnym zabrać jakieś rzeczy. Akurat była moja siostra z córką. I teraz tak:
Muszą ciągle lecieć bajki w TV, bo jeśli jest wyłączony/chcą przełączyć to jest ryk i płacz, uderzanie głową w posadzkę, więc "dla spokoju" leci ciągle jakieś mini mini czy coś w tym stylu.
Nie wolno przy dziecku wyciągnąć telefonu, bo wyrywa z ręki, jeśli się powie NIE - patrz jak wyżej. Więc jeśli dzwoni telefon to nie można odebrać, można oddzwonić dopiero na dworze.
Nie wolno przy dziecku jeść nic innego niż standardowy posiłek, bo płacze i krzyczy. Nie można położyć np. ciastek na stole (piłyśmy kawę), bo dziecko chce, a jeśli nie dostaje to jest płacz i krzyk, bicie głową w podłogę.
Dziecko ma rok i dwa miesiące.
Byłam tam może z pół godziny, i wyszłam szybciej niż weszłam

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Znam to.
Dodatkowo nie można było nawet zagotować sobie w kuchni wody na herbatę, bo dzieciątko zacznie wrzeszczeć.

[j_fly]

Napisane przez tinkerver2

Byłam dzisiaj w domu rodzinnym zabrać jakieś rzeczy. Akurat była moja siostra z córką. I teraz tak:
Muszą ciągle lecieć bajki w TV, bo jeśli jest wyłączony/chcą przełączyć to jest ryk i płacz, uderzanie głową w posadzkę, więc "dla spokoju" leci ciągle jakieś mini mini czy coś w tym stylu.
Nie wolno przy dziecku wyciągnąć telefonu, bo wyrywa z ręki, jeśli się powie NIE - patrz jak wyżej. Więc jeśli dzwoni telefon to nie można odebrać, można oddzwonić dopiero na dworze.
Nie wolno przy dziecku jeść nic innego niż standardowy posiłek, bo płacze i krzyczy. Nie można położyć np. ciastek na stole (piłyśmy kawę), bo dziecko chce, a jeśli nie dostaje to jest płacz i krzyk, bicie głową w podłogę.
Dziecko ma rok i dwa miesiące.
Byłam tam może z pół godziny, i wyszłam szybciej niż weszłam

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Właśnie tak kojarzyłam, że Twoja siostrzenica jest w wieku mojego syna. Kurcze, chyba mam złote dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez tinkerver2

Byłam dzisiaj w domu rodzinnym zabrać jakieś rzeczy. Akurat była moja siostra z córką. I teraz tak:
Muszą ciągle lecieć bajki w TV, bo jeśli jest wyłączony/chcą przełączyć to jest ryk i płacz, uderzanie głową w posadzkę, więc "dla spokoju" leci ciągle jakieś mini mini czy coś w tym stylu.
Nie wolno przy dziecku wyciągnąć telefonu, bo wyrywa z ręki, jeśli się powie NIE - patrz jak wyżej. Więc jeśli dzwoni telefon to nie można odebrać, można oddzwonić dopiero na dworze.
Nie wolno przy dziecku jeść nic innego niż standardowy posiłek, bo płacze i krzyczy. Nie można położyć np. ciastek na stole (piłyśmy kawę), bo dziecko chce, a jeśli nie dostaje to jest płacz i krzyk, bicie głową w podłogę.
Dziecko ma rok i dwa miesiące.
Byłam tam może z pół godziny, i wyszłam szybciej niż weszłam

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Dla mnie to jest masakra, że niektórzy ludzie oczekują, że wszyscy dookoła będą się dostosowywać do ich dzieci, bo oni nie potrafią ich wychować i nad nimi zapanować

[Nightmare666]

Napisane przez kaledonia

Znam to.
Dodatkowo nie można było nawet zagotować sobie w kuchni wody na herbatę, bo dzieciątko zacznie wrzeszczeć.

Dlaczego? Boi się czajnika?

[kaledonia]

Napisane przez Nightmare666

Dlaczego? Boi się czajnika?

Spało przyklejone do opiekuna ( matki czy babki ) i mogłoby się obudzić z wrzaskiem