Po jakim czasie orgazm u faceta.

[dizel1988]

Będę musiał w takim razie z nią pogadać i jeśli nic się nie zmieni to się z nią rozstanę. Lepiej teraz kiedy związek trwa zaledwie 4 miesiące niż później. A ja seksu trwającego 10-15min sobie nie wyobrażam bo tak jak mówię, czasem lubię kochać się bardzo długo. Po pierwszym orgazmie jakiś prysznic czy kąpiel i później znowu a z nią nawet pierwszy raz jest mi ciężko a co tu dopiero mówić o kolejnym stosunku.

[Chatul]

dizel1988, tutaj potrzebna jest szczera rozmowa. Musisz powiedzieć partnerce, że ciało to nie maszyna. I tak jak ona nie potrafi "odłożyć" orgazmu, tak Ty nie potrafisz "dojść" szybciej, to raz. Dwa - musicie jakoś popracować nad Waszym życiem łóżkowym. Nie może być tak, że pozycje, w których uprawiacie seks podobają się tylko Twojej dziewczynie. Nakłaniaj ją do zmiany pozycji. Nawet w czasie seksu
No i po trzecie, jeżeli zdecydujecie się próbować walczyć o ten związek i Wasze życie erotyczne, to musicie się postarać zrobić coś żeby Twoja dziewczyna miała orgazm później i/lub żebyś Ty miał wcześniej. Wiadomo, możecie przerywać zabawy, zaczynać inne... Tak żeby np. opóźnić orgazm u partnerki. Ale to już musicie wspólnie ustalić jak się do sprawy zabierzecie

Napisane przez FreakChic

Nie ma czegoś takiego jak "nie lubi seksu waginalnego". Może woleć seks oralny, lub inną formę, ale raczej odpada opcja nie zupełnej niechęci do seksu waginalnego. Chyba, że po traumie, typu gwałt, jednak myślę że wtedy to sie odnosi ogólnie do różnych form seksualnych.

Można nie przepadać za seksem waginalnym. Zwłaszcza jak np. sprawia ból. Tutaj dziewczyna dochodzi po 10 minutach... A wiele kobiet po orgazmie wcale nie ma ochoty na dalsze igraszki. Zwłaszcza, że seks bywa wtedy dla niektórych bolesny.
Także możliwe, że dziewczyna nie tyle nie lubi seksu pochwowego, co po prostu nie ma na niego ochoty po orgazmie.

[wisienka_na_torcie]

Widocznie nie jesteście do siebie dopasowani. Twoja dziewczyna woli szybkie numerki , Ty lubisz kochać się długo ... Czasem tak jest, ze oczekiwania w związku się rozmijają.

[dizel1988]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Widocznie nie jesteście do siebie dopasowani. Twoja dziewczyna woli szybkie numerki , Ty lubisz kochać się długo ... Czasem tak jest, ze oczekiwania w związku się rozmijają.

Ja lubię się kochać długo i namiętnie, eksperymentując natomiast u niej tej namiętności brak, nie wspomnę już że o eksperymentach nie ma mowy.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez dizel1988

Ja lubię się kochać długo i namiętnie, eksperymentując natomiast u niej tej namiętności brak, nie wspomnę już że o eksperymentach nie ma mowy.

Ano właśnie. Teraz tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy te różnice są na tyle odczuwalne i uciążliwe, żeby zaważyć na rozpadzie związku . A im szybciej, tym lepiej.

[201801022117]

Napisane przez Chatul

Można nie przepadać za seksem waginalnym. Zwłaszcza jak np. sprawia ból. Tutaj dziewczyna dochodzi po 10 minutach... A wiele kobiet po orgazmie wcale nie ma ochoty na dalsze igraszki. Zwłaszcza, że seks bywa wtedy dla niektórych bolesny.
Także możliwe, że dziewczyna nie tyle nie lubi seksu pochwowego, co po prostu nie ma na niego ochoty po orgazmie.

Też myślałam o tym, że po orgazmie seks może być dla niej bolesny... Jednak w takim razie, dlaczego nie powiedziała o tym facetowi, a zakomunikowała mu, że on za długo dochodzi... Ja mam wrażenie, że dziewczyna seks odbiera jedynie jako zaspokojenie siebie, czy raczej właśnie swojego mężczyzny, dla niej to wygodne, on włoży penisa, dojdzie, i po wszystkim, bez większego dla niej wysiłku.

[dizel1988]

Dokładnie zapytała się mnie czy nie mogę czegoś zrobić aby szybciej dochodzić, ja jej odpowiedziałem że to chyba dobrze że długo i lepiej dłużej niż krótko a ona mi na to że ją taki długi seks męczy i że jej poprzedni partnerzy dochodzili po paru minutach i jej to odpowiadało. Teraz kochając się z nią spinam się jak mogę żeby skończyć w 10min ale nie mogę a im dłużej o tym myślę i im bardziej się staram tym jest coraz dłużej. I weź tu człowieku bądź mądry i rób co chcesz. Co ja poradzę na to że jej poprzedni faceci włożyli, ruszyli dwa razy i dochodzili. Ja nie potrafię tak zrobić choćbym bardzo chciał. Musiał bym chyba z miesiąc seksu nie uprawiać ani w ogóle nic żeby dość w 5min a że lubię seks toteż nie wytrzymam tyle czasu bez niego, nawet nie ma szans. Póki co ze stosunku z nią nie czerpie żadnej przyjemności a wręcz po tym co mi powiedziała tylko się denerwuje.

[tysia_90]

Zgadzam się z dziewczynami
seks zbliża dwie osoby, więc im dłużej tym lepiej. To nie jest jakiś wyścig, że w ciągu 20minut masz dojść.Swoją drogą, ja lubię kiedy seks trwa długo, wtedy widzę, jak mojemu jest dobrze... ;p i oczywiście mi ;p więc radzę porozmawiać z dziewczyną szczerze na ten temat, zapytać się jej czego ona od Ciebie oczekuje. Ty się nie martw

[stokholm]

Szczerze zazdroszczę Twojej dziweczynie
Taka długość stosunku jest jak najbardziej normalna. Gdyby to trwało dwie godziny to wtedy miałbyś się nad czym zastanawiać.

Może jej podejście do sprawy wynika z tego, że jej poprzedni partnerzy szybko kończyli a ona uznała, że tak jest normalnie a inaczej się nie da. Zupełnie nie bierze pod uwagę tego, że obiektywnie oceniając 5-10 minut to krótko.
Chyba, że ona tego nie lubi albo jej się znudził seks. Chociaż to mało prawdopodobne uwzględniając to, że jesteście razem naprawdę krótko.

Zatem: przede wszystkim szczera rozmowa z partnerką.

[dizel1988]

Ale ja wiem czego ona oczekuje Żebym dochodził w max 5min. Nie wiem jaka może być przyjemność z 5 minutowego seksu natomiast wiem że nigdy nie sprostam temu zadaniu jakie ona przede mną stawia. Chyba że będę zadowalał ją a sam później sobie kończył ręką ale wtedy to ja mam gdzieś taki stosunek i taką dziewczynę więc lepiej pomyśleć teraz o rozstaniu niż mam ją później zdradzać bo mi na dłuższą metę taki związek nie odpowiada.

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez stokholm

Szczerze zazdroszczę Twojej dziweczynie

Hehe, to się z nią zamień

[viki1988]

A ja tam się dziewczynie nie dziwie 30 min samego stosunku?? bo rozumiem że kolega do tych 30 min nie wlicza gry wstępnej? Jak ona ma orgazm po 10 min. to na prawdę nic niezwykłego ze by wolała przerwać po takim czasie, jednak z drugiej strony o swojego chłopaka też powinna się zatroszczyć (np. seks oralny po)

[dizel1988]

Tak, mówię o 30min stosunku bo tylko w taki sposób się kochamy, bez żadnej gry wstępnej, bez niczego. Ona sama nic nie inicjuje, ja parę razy próbowałem niestety bez jakiejkolwiek jej reakcji w moją stronę więc przestałem robić cokolwiek.

[201801022117]

Napisane przez viki1988

A ja tam się dziewczynie nie dziwie 30 min samego stosunku?? bo rozumiem że kolega do tych 30 min nie wlicza gry wstępnej? Jak ona ma orgazm po 10 min. to na prawdę nic niezwykłego ze by wolała przerwać po takim czasie, jednak z drugiej strony o swojego chłopaka też powinna się zatroszczyć (np. seks oralny po)

Ale 30 minut stosunku to jest mało... Przynajmniej ja to odczuwam jak 5 minut.

[dizel1988]

Napisane przez FreakChic

Ale 30 minut stosunku to jest mało... Przynajmniej ja to odczuwam jak 5 minut.

Otóż to. Odbieram to dokładnie tak samo. I również uważam że 30min stosunku to nie jest dużo tym bardziej że z 5min tego odchodzi na zmianę pozycji bo pół godziny w jednej pozycji to się nie kochałem nigdy i nawet nie wiem czy tak można.

[viki1988]

Napisane przez dizel1988

Tak, mówię o 30min stosunku bo tylko w taki sposób się kochamy, bez żadnej gry wstępnej, bez niczego. Ona sama nic nie inicjuje, ja parę razy próbowałem niestety bez jakiejkolwiek jej reakcji w moją stronę więc przestałem robić cokolwiek.

hmm jesteś pewien że ona ma orgazm? bo tak na sucho to ja bym nie miała .... choć z tego i jeszcze jednego wcześniejszego postu wynika że dziewczyna chyba niezbyt jest rozbudzona seksualnie rozmawiałeś z nią o tym dlaczego tak jest? uprawiacie np.seks oralny?

Napisane przez FreakChic

Ale 30 minut stosunku to jest mało... Przynajmniej ja to odczuwam jak 5 minut.

No to dla Ciebie dla mnie 30 min. stosunku to masakra... mój ex tak miał - i to jeden z powodów dla których jest ex

[dizel1988]

Tak jak wspomniałem, z tego co mówi i po tym jak się zachowuje wychodzi na to że ma ale czy nie udaje to ja nie jestem tego w stanie sprawdzić. Oralnie pieściłem ją tylko ja. Ona mnie niestety nigdy. Z moją byłą dziewczyną przerabiałem już wszystkie rodzaje seksu, francuski, hiszpański, analny, przenajróżniejsze pozycje i różne eksperymenty. Była otwarta na nowe doznania, lubiła seks, gdy raz doszliśmy, chwila przerwy na prysznic czy kąpiel i dalej się kochaliśmy. Nie zawsze ale czasem lubiliśmy taki dwu godzinny seks po którym opadaliśmy z sił i zasypialiśmy. Z obecną dziewczyną nie ma nawet mowy o czymś takim.

[viki1988]

Napisane przez dizel1988

Tak jak wspomniałem, z tego co mówi i po tym jak się zachowuje wychodzi na to że ma ale czy nie udaje to ja nie jestem tego w stanie sprawdzić. Oralnie pieściłem ją tylko ja. Ona mnie niestety nigdy. Z moją byłą dziewczyną przerabiałem już wszystkie rodzaje seksu, francuski, hiszpański, analny, przenajróżniejsze pozycje i różne eksperymenty. Była otwarta na nowe doznania, lubiła seks, gdy raz doszliśmy, chwila przerwy na prysznic czy kąpiel i dalej się kochaliśmy. Nie zawsze ale czasem lubiliśmy taki dwu godzinny seks po którym opadaliśmy z sił i zasypialiśmy. Z obecną dziewczyną nie ma nawet mowy o czymś takim.

A rozmawiałeś z nią o tym dlaczego tak jest? Czy po prostu pominąłeś temat milczeniem?

[dizel1988]

Rozmawialiśmy i napisałem kilka postów wyżej że powiedziała że taki długi seks ją męczy, że jest po prostu zmęczona fizycznie i zaczęła opowiadać o swoich byłych. Nic więcej mi nie powiedziała, innych przyczyn nie podała, nie chciała na ten temat rozmawiać więc nie można kogoś do niczego zmuszać. Może traktuje seks jako coś obowiązkowego w związku i nie potrafi czerpać z tego przyjemności ... tego nie wiem. Ona nie jest taka otwarta, raczej skryta w sobie więc ciężko z niej cokolwiek wydobyć.

[viki1988]

Napisane przez dizel1988

Rozmawialiśmy i napisałem kilka postów wyżej że powiedziała że taki długi seks ją męczy, że jest po prostu zmęczona fizycznie i zaczęła opowiadać o swoich byłych. Nic więcej mi nie powiedziała, innych przyczyn nie podała, nie chciała na ten temat rozmawiać więc nie można kogoś do niczego zmuszać. Może traktuje seks jako coś obowiązkowego w związku i nie potrafi czerpać z tego przyjemności ... tego nie wiem. Ona nie jest taka otwarta, raczej skryta w sobie więc ciężko z niej cokolwiek wydobyć.

Ale mi chodziło nie o to czy rozmawiałeś o długości stosunku tylko o tym czemu leży jak kłoda podczas gry wstępnej i czemu tylko ty pieścisz ją oralnie? Jak mówisz że jest skryta to może się wstrydzi czy coś w ten deseń? Generalnie ja uważam że do każdego można dotrzeć w tej sferze ale pozostaje kwesta tego czy Ci się chce

A tak na marginesie - to zarówno normalne jest to że Ty potrzebujesz 30 min. stosunku, jak i to że ona nie potrzebuje i nie lubi aby były one tak długie

[bsia]

oj tam niedopasowani od razu. po prostu potrzebujesz nieco dłuższej stymulacji niż Twoja dziewoja. ja bym to rozwiązała tak: zaczynacie po bożemu, w połowie niech ona zajmie się tylko Tobą, jak już będziesz "bliski" to skończcie razem.

i zgadzam się z poprzedniczkami : Twoja dziewczyna nie wie jaki skarb ma

[vouge13]

Ja osobiście zazdroszczę twojej dziewczynie, bo mój były chłopak po kilku ruchach wręcz zrzucał mnie z siebie i potrzebował chwili na odpoczynek, żeby od razu nie "wystrzelić"

[dizel1988]

Napisane przez vouge13

Ja osobiście zazdroszczę twojej dziewczynie, bo mój były chłopak po kilku ruchach wręcz zrzucał mnie z siebie i potrzebował chwili na odpoczynek, żeby od razu nie "wystrzelić"

No i to samo miała moja dziewczyna z poprzednimi facetami że odrazu dochodzili. Nie wiem, może u facetów teraz to taka norma że tak szybko kończą. Będę się z nią dziś niedługo widział to z nią pogadam i zobaczymy co z tego będzie. Ma do mnie przyjść bo ją poprosiłem właśnie w celu odbycia tej rozmowy.

[dizel1988]

No i jednak rozstanie. Ale to była nasza wspólna decyzja. Powiedziała że ona nie lubi długo się kochać i że dla niej seks nie jest najważniejszy w związku i nie musi się często kochać, nie odczuwa takiej potrzeby i oboje doszliśmy że pod tym względem się nie dogadamy. Lepiej się rozstać niż ja mam być ciągle "głodny" bo kulawy nie jestem no i niestety, jak trafi się okazja to skorzystam i chyba nie ma w tym nic dziwnego bo każdy facet któremu brakuje seksu w związku, jak pojawi się jakaś okazja na taki prawdziwy, namiętny a czasem nawet ostry seks, po prostu skorzysta. Po co mam ją zdradzać i ranić. Bez sensu taki związek. Po prostu mam większy temperament i większe potrzeby i pod tym względem źle się dobraliśmy.

[Mojwa]

Napisane przez dizel1988

Lepiej się rozstać niż ja mam być ciągle "głodny" bo kulawy nie jestem no i niestety, jak trafi się okazja to skorzystam i chyba nie ma w tym nic dziwnego bo każdy facet któremu brakuje seksu w związku, jak pojawi się jakaś okazja na taki prawdziwy, namiętny a czasem nawet ostry seks, po prostu skorzysta.

Z takim podejściem to się nie ładuj w żadne związki. Skoro "głodny" będziesz szukał okazji. I nie każdy facet, któremu brakuje seksu "skorzysta" z okazji. Brzmi to trochę żałośnie.
Nie mówię tu nawet o różnicy temperamentów, ale na przykład o takiej sytuacji, jaką ja mam teraz - jestem chora, mam jakąś infekcję pochwy, czekam na wizytę u lekarza - a objawy choroby uniemożliwiają mi i seks, i odczuwanie przyjemności z pieszczot. I co? Myślisz, że mój TŻ z "głodu" (już ze 3 tygodnie to trwa i jeszcze z 2 potrwa, bo mam tydzień do wizyty u gina, a potem leczenie) pójdzie do innej się zaspokoić?... Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
A Ty byś poszedł, nie? Skoro dziewczyna "funduje" Ci abstynencję to jesteś usprawiedliwiony...

[dizel1988]

Nie rozumiesz mnie. Ja nie mówię tu o takich sytuacjach jak Ty piszesz. Co innego kiedy jestem z dziewczyną, jest mi z nią dobrze i nagle coś się przytrafi a co innego jak mam z nią być na dłuższą metę i ma być tak jak jest teraz. No ile można tak wytrzymać. Chciała byś być z facetem który nie zaspokaja Twoich potrzeb i ma do Ciebie jeszcze pretensję że za długo się z nim kochasz? Daję sobie rękę uciąć że po dłuższym czasie takiego związku szukała byś innego. U mnie nie było tak że na początku było dobrze a teraz się zepsuło. Od początku było tak jak teraz tylko teraz się to jeszcze bardziej zaostrzyło bo powiedziała mi wprost że za długo się z nią kocham. Też mi fajny seks kiedy zaspokoję ją a później muszę sobie ręką kończyć. Z moją byłą było mi dobrze i nie narzekałem bo nie miałem powodów ale z przyczyn niezależnych od nas musieliśmy się rozstać. Takie życie. Mamy oczywiście ze sobą kontakt ale nie widujemy się bo ona mieszka w Australii.

[bsia]

Napisane przez dizel1988

Nie rozumiesz mnie. Ja nie mówię tu o takich sytuacjach jak Ty piszesz. Co innego kiedy jestem z dziewczyną, jest mi z nią dobrze i nagle coś się przytrafi a co innego jak mam z nią być na dłuższą metę i ma być tak jak jest teraz. No ile można tak wytrzymać. Chciała byś być z facetem który nie zaspokaja Twoich potrzeb i ma do Ciebie jeszcze pretensję że za długo się z nim kochasz? Daję sobie rękę uciąć że po dłuższym czasie takiego związku szukała byś innego.

oj już nie generalizuj, że każdy, kto ma słaby seks będzie zdradzał ale na pewno będzie nad tym mocno ubolewał, a to niczego dobrego nie wróży.

[stokholm]

Napisane przez dizel1988

Hehe, to się z nią zamień

Bardzo chętnie


A decyzja o rozstaniu wydaje mi się całkiem słuszna. Na tym tle pewnie powstawałyby inne nieporozumienia. Skoro nie było między Wami silnego uczucia, to ja nie widzę powodu żeby się poświęcać.
Dobrze, że ona to rozumie.

[dizel1988]

Żebyś mieszkała bliżej to chętnie bym Cię poznał .

A co do rozstania to była nasza wspólna decyzja, zresztą sama to zaproponowała a ja się zgodziłem. Nie trwało to długo, nie było silnej więzi a dla mnie udany seks to 50% związku i wiele związków przynajmniej z mojego otoczenia rozpadło się właśnie przez niedopasowanie pod tym względem.

[kalincia]

Napisane przez Mojwa

Zaczynam się emocjonalnie źle czuć, przestaje mi to pasować. Nie mam na niego ochoty - a nie lubię się do seksu zmuszać, czego nie chce też mój TŻ.

U mnie inaczej. Ja zwykle mam pierwsza orgazm. Potem uwielbiam czuć, jak mój facet się do niego zbliża i dochodzi. Mam wrażenie, że to równie przyjemne. A czasem sam fakt, że czuję, że on zbliża się do orgazmu, slrawia, że rośnie moje podniecenie i mam kolejny. Jeśli nie, to satysfakcje mi daje, że daję mu rozkosz. To jest wręcz mistyczne.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez dizel1988

Nie rozumiesz mnie. Ja nie mówię tu o takich sytuacjach jak Ty piszesz. Co innego kiedy jestem z dziewczyną, jest mi z nią dobrze i nagle coś się przytrafi a co innego jak mam z nią być na dłuższą metę i ma być tak jak jest teraz. No ile można tak wytrzymać. Chciała byś być z facetem który nie zaspokaja Twoich potrzeb i ma do Ciebie jeszcze pretensję że za długo się z nim kochasz? Daję sobie rękę uciąć że po dłuższym czasie takiego związku szukała byś innego. U mnie nie było tak że na początku było dobrze a teraz się zepsuło. Od początku było tak jak teraz tylko teraz się to jeszcze bardziej zaostrzyło bo powiedziała mi wprost że za długo się z nią kocham. Też mi fajny seks kiedy zaspokoję ją a później muszę sobie ręką kończyć. Z moją byłą było mi dobrze i nie narzekałem bo nie miałem powodów ale z przyczyn niezależnych od nas musieliśmy się rozstać. Takie życie. Mamy oczywiście ze sobą kontakt ale nie widujemy się bo ona mieszka w Australii.

Rozumiem ciebie i twoją decyzję. Seks jest w związku bardzo ważny.

[Kmee]

Napisane przez bsia

oj już nie generalizuj, że każdy, kto ma słaby seks będzie zdradzał ale na pewno będzie nad tym mocno ubolewał, a to niczego dobrego nie wróży.

Przy absolutnym braku na to, żeby w końcu porządnie się wybzykać?
Toć to trzeba być jakimś masochistą / masochistką , żeby trwać w takim frustrującym seksualnie związku