Po jakim czasie orgazm u faceta.

[dizel1988]

Napisane przez Kmee

Przy absolutnym braku na to, żeby w końcu porządnie się wybzykać?
Toć to trzeba być jakimś masochistą / masochistką , żeby trwać w takim frustrującym seksualnie związku

True true

[Kmee]

Napisane przez dizel1988

True true

Jak zacytowałeś to zauważyłam, że zgubiłam słowo "absolutnym braku szans"...
Popieram Twoją decyzję, dobrze, że stało się to teraz a nie jakbyś już np. zdradził, bo to wyniszcza psychicznie..

[dizel1988]

Nie nie, do zdrady by nie doszło. Nie potrafił bym. Jakbym już bardzo chciał ją zdradzić to na początku bym się z nią rozstał. Nie potrafił bym zdradzić. Sumienie by mi na to nie pozwoliło.

[Kmee]

Napisane przez dizel1988

Nie nie, do zdrady by nie doszło. Nie potrafił bym. Jakbym już bardzo chciał ją zdradzić to na początku bym się z nią rozstał. Nie potrafił bym zdradzić. Sumienie by mi na to nie pozwoliło.

i tego się trzymaj bo warto w tym całym 'gównianym' świecie mieć jakieś konkretne wartości

[Charlize89]

Napisane przez dizel1988

Witajcie. Zakładam ten temat ponieważ mam naprawdę problem i nie wiem czy wszystko jest ok czy może powinienem coś z tym zrobić. Otóż moja dziewczyna mówi mi że strasznie długo dochodzę. Twierdzi że jej poprzedni partnerzy a miała ich dwóch już po kilku minutach dochodzili a ze mną musi się kochać 20min a czasem nawet i pół godziny. Nie wyobrażam sobie jak można dojść po 5 minutach. Gdy byłem przez jakiś czas sam i się masturbowałem to dochodziłem w 5 - 10min ale to wykonywałem o wiele szybsze ruchy a jak kocham się z dziewczyną to niestety dojście w takim czasie jest nie możliwe. Zawsze tak miałem. Owszem, jak się nie kochamy tydzień to dojdę szybciej ale jak robimy to codziennie czy co drugi dzień no to niestety trochę to trwa. Czy ze mną wszystko jest ok? Może faktycznie za długo mi to zajmuje? Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam.

Tylko jej zazdroszcze!!!

[kisielova]

Z całym szacunkiem dla Twojej dziewczyny, ale czy coś z Nią nie tak? No przecież 5 minut na numerek to skandal jakiś
Z mojej strony tyle - jeśli ona narzeka na 30 minut, to co ja powinnam mówić po godzinie, czasami 1,5 h? - a nie narzekam, bo dla mnie to sama radość

[chwast]

Oj tam wcale nie musi być coś z nią nie tak. Ja też czasem lubie takie szybkie konkretne 5 minutowe numerki bo na dłuższe nie mam ochoty. Aczkolwiek 30 minutowe lubię nie mniej Może po prostu ona chce raz tak raz tak.

[Perfekcj0nistka]

Napisane przez dizel1988

Z tego co wiem to ona orgazm ma bo chyba nie udaje. Dostaje go nawet szybko bo po nieco ponad 10min.

Chyba? Pytałeś się jej? Rozmawialiście o tym?
Dziwne, bo pisałeś, że wcześniejsi dochodzili w ciągu 5 min a jej to zajmuje ponad 10 min, więc z wcześniejszymi nie dochodziła czy jak?

Napisane przez dizel1988

Tu muszę się zgodzić bo jakiejkolwiek inicjatywy z jej strony nie ma. Po prostu zwyczajny seks klasyczny. I to tylko w takich pozycjach żeby ona nie musiała nic robić czyli albo klasyczna, albo na pieska. Na jeźdźca już nie bo to ona musiała by się wykazać.

Moim zdaniem, trochę jej się znudziłeś. Ty, albo seks z Tobą. Ja miałam dokładnie tak samo jak byłam z moim EX... Nie podobało mi się = chciałam żeby szybciej doszedł. Długo to nie trwało, bo nie mogłabym się tak z nim męczyć. Dziwne tyle, że dochodzi, bo ja np. nie mogłam.

[kika86]

nie jest z toba nic nie tak, po prostu jestes dlugodystansowcem i jeśli jesteś cały czas twardy i wyczuwalny przez parnerke to super, ale.. szczerze mówiąc to powyzej 30minut to mi też by się znudziło..porpstu za dlugo musiałabym sie koncentrować i sie wyłączam i mnie nie ma

może najpierw niech się Tobą zajmie Twoja dziewczyna, ale nie kończy i taki mocno rozgrzany spróbuj działać to powinno skrócić czas.

[dolinateczy]

Problem nie w Tobie, i nawet nie w niej, ale w tym, czy jej seks z kimkolwiek sprawia przyjemność. Ludzie z różnych powodów współżyją, czasem by być z kimś blisko, bo inaczej nie dostają czułości, czasem by udowadniać sobie swoją atrakcyjność, czasem by coś na partnerze wymóc... ponoć jest 17 poza-seksualnych powodów, dla których ludzie uprawiają seks. Jeśli ona nie czerpie radości z seksu, i nie jest usatysfakcjonowana, nie ma orgazmu, a jedynie go udaje, to chce jak najszybciej odbębnić ten akt i nie cieszy jej to, że ty możesz dłuuuugo. Poznaj przyczynę.

[mariusz89ab]

Z mojego punktu widzenia z tobą jest jak najbardziej wszystko w porządku. Powinieneś się cieszyć, że dochodzisz w 30 i więcej, a nie 5 min. bo "przedwczesny wytrysk", to dość poważna i często spotykana dysfunkcja wśród młodych ludzi, którą w dobie dzisiejszej medycyny, można leczyć m.in. farmakologicznie. Z twoich postów wywnioskowuję, iż Twoja dziewczyna, nie czerpie przyjemności z seksu, bądz traktuje go jako powinność "bycia w związku". Jest młodą osobą, być może dopiero kształtuje swoje wyobrażenie seksualne.. w tej kwestii, seksuolog miałby lepsze rozeznanie.

Pozdrawiam

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

ostar

Napisane przez mariusz89ab

Z mojego punktu widzenia z tobą jest jak najbardziej wszystko w porządku. Powinieneś się cieszyć, że dochodzisz w 30 i więcej, a nie 5 min. bo "przedwczesny wytrysk", to dość poważna i często spotykana dysfunkcja wśród młodych ludzi, którą w dobie dzisiejszej medycyny, można leczyć m.in. farmakologicznie. Z twoich postów wywnioskowuję, iż Twoja dziewczyna, nie czerpie przyjemności z seksu, bądz traktuje go jako powinność "bycia w związku". Jest młodą osobą, być może dopiero kształtuje swoje wyobrażenie seksualne.. w tej kwestii, seksuolog miałby lepsze rozeznanie.

Pozdrawiam

ostatnio mierzyłam czas: 17.48 -18.03 , w tym prysznic

[dizel1988]

Dziś miałem przyjemność przespać się z pewną dziewczyną. Znaliśmy się już wcześniej, ona miała urodziny, zaprosiła mnie a że wyszedłem ostatni to wyszło jakoś tak że wylądowaliśmy razem w łóżku. Ja jestem sam, ona również także proszę nie oceniać nic. Zrobiliśmy to bo chcieliśmy, jesteśmy dorośli. Ale nie o to chodzi. Jej z kolei się bardzo podobało. Po wszystkim powiedziała mi że nigdy nie było jej z nikim jeszcze tak dobrze jak ze mną zatem nie wiem o co mojej ex mogło chodzić że narzekała że za długo dochodzę. Najwidoczniej seks nie sprawiał jej przyjemności.

[viki1988]

Napisane przez dizel1988

Dziś miałem przyjemność przespać się z pewną dziewczyną. Znaliśmy się już wcześniej, ona miała urodziny, zaprosiła mnie a że wyszedłem ostatni to wyszło jakoś tak że wylądowaliśmy razem w łóżku. Ja jestem sam, ona również także proszę nie oceniać nic. Zrobiliśmy to bo chcieliśmy, jesteśmy dorośli. Ale nie o to chodzi. Jej z kolei się bardzo podobało. Po wszystkim powiedziała mi że nigdy nie było jej z nikim jeszcze tak dobrze jak ze mną zatem nie wiem o co mojej ex mogło chodzić że narzekała że za długo dochodzę. Najwidoczniej seks nie sprawiał jej przyjemności.

Wiesz zwalanie winy na Twoją ex ( w domyśle - jakaś wariatka, co wydziwiała) jest co najmniej słabe

[Perfekcj0nistka]

Popieram.

[dizel1988]

No to się może w końcu zdecydujecie bo jak na początku zapytałem czy ze mną jest coś nie tak to wszyscy że z mojej strony jest wszystko ok a teraz nagle wychodzi na to że to moja wina. Może i moja. Już mnie to w sumie nie interesuje bo nie jestem z nią i jest mi z tym bardzo dobrze bo przynajmniej mi nikt nie narzeka że za długo dochodzę. Niech sobie znajdzie jakiegoś nastolatka który jak tylko zobaczy nagą dziewczyną to natychmiast kończy jeszcze nawet nie zaczynając. Może taki ją zadowoli.


A druga sprawa proszę mi pokazać choć jedno zdanie w mojej wypowiedzi w którym zwalam winę na nią. No słucham. Chyba ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem i powinien wrócić do szkoły podstawowej. Jeśli wyrażenie, cytuję "nie wiem o co mojej ex mogło chodzić że narzekała że za długo dochodzę. Najwidoczniej seks nie sprawiał jej przyjemności." jest waszym zdaniem zwalaniem winy na nią no to ja nie mam pytań. Fajnie macie. Zwalanie winy na kogoś oznacza obarczanie kogoś czymś, przypisywanie komuś czegoś. Gdzie ja tu cokolwiek przypisuję swojej byłej dziewczynie? W którym miejscu napisałem że to wszystko przez nią itd. Stwierdzenie że seks ze mną nie sprawiał jej przyjemności jest obarczaniem jej winą? Nie wiem po co w ogóle Polacy uczą się języków obcych skoro nawet o swoim ojczystym zielonego pojęcia nie mają. Może zacznijcie czytać więcej książek, najlepiej na głos, wówczas czytanie ze zrozumieniem nie będzie sprawiało wam trudności bo póki co nie macie o tym zielonego pojęcia. I to jest właśnie SŁABE. Do szkoły!!

[Perfekcj0nistka]

Ale po jakiego grzyba się tak denerwujesz i obrażasz innych? Bo nie rozumiem. Aż tak bardzo cię to uraziło, czy tym razem nie dostałeś pochwały (czy komplementu typu że każdy zazdrości twojej lasce a raczej już ex) i to dlatego ?

[bsia]

ani z Tobą, ani z Twoją dziewczyną, ani z Twoją nocna przyjaciółką, nic nie jest nie tak- po prostu macie inne preferencje czy tam upodobania.Twoja dziewczyna lubi krócej, ty dłużej. dłużej woli też Twoja nocna przyjaciółka, więc tylko cieszyć się, że akurat udało Ci się na taką trafić.

[dizel1988]

Napisane przez Perfekcj0nistka

Ale po jakiego grzyba się tak denerwujesz i obrażasz innych? Bo nie rozumiem. Aż tak bardzo cię to uraziło, czy tym razem nie dostałeś pochwały (czy komplementu typu że każdy zazdrości twojej lasce a raczej już ex) i to dlatego ?

Ja nie spodziewałem ani nie spodziewam się tu żadnych pochwał tylko najzwyczajniej irytują mnie ludzie którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem i próbują mi wmówić coś czego nie powiedziałem/zrobiłem.

[kika86]

nie ma sie co unosic, jedna bedzie w niebo wzieta 30-40minutowym (pod warunkiem że DOBRYM) seksem, bo dlugo sie rozkreca, a inna po 10minutach juz sie nudzi, ona skonczyla i juz nie chce dluzej, albo zaczyna ją to nudzić.

[viki1988]

Napisane przez dizel1988

A druga sprawa proszę mi pokazać choć jedno zdanie w mojej wypowiedzi w którym zwalam winę na nią. No słucham. Chyba ktoś tu nie umie czytać ze zrozumieniem i powinien wrócić do szkoły podstawowej. Jeśli wyrażenie, cytuję "nie wiem o co mojej ex mogło chodzić że narzekała że za długo dochodzę. Najwidoczniej seks nie sprawiał jej przyjemności." jest waszym zdaniem zwalaniem winy na nią no to ja nie mam pytań. Fajnie macie. Zwalanie winy na kogoś oznacza obarczanie kogoś czymś, przypisywanie komuś czegoś. Gdzie ja tu cokolwiek przypisuję swojej byłej dziewczynie? W którym miejscu napisałem że to wszystko przez nią itd. Stwierdzenie że seks ze mną nie sprawiał jej przyjemności jest obarczaniem jej winą? Nie wiem po co w ogóle Polacy uczą się języków obcych skoro nawet o swoim ojczystym zielonego pojęcia nie mają. Może zacznijcie czytać więcej książek, najlepiej na głos, wówczas czytanie ze zrozumieniem nie będzie sprawiało wam trudności bo póki co nie macie o tym zielonego pojęcia. I to jest właśnie SŁABE. Do szkoły!!

No właśnie w tym zdaniu seks nie sprawiał jej przyjemności --> była oziębła--> rozpad związku to jej wina... a tak na marginesie to że ona wolała krótsze stosunki to nie znaczy że ogólnie rzecz biorac seks jej nie sprawiał przyjemności...

Do reszty posta się nie odniosę bo jest poniżej jakiegokolwiek poziomu

Napisane przez dizel1988

No to się może w końcu zdecydujecie bo jak na początku zapytałem czy ze mną jest coś nie tak to wszyscy że z mojej strony jest wszystko ok a teraz nagle wychodzi na to że to moja wina. Może i moja. Już mnie to w sumie nie interesuje bo nie jestem z nią i jest mi z tym bardzo dobrze bo przynajmniej mi nikt nie narzeka że za długo dochodzę. Niech sobie znajdzie jakiegoś nastolatka który jak tylko zobaczy nagą dziewczyną to natychmiast kończy jeszcze nawet nie zaczynając. Może taki ją zadowoli.

I nie wiem kto tu ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem bo ja już Ci kilka postów temu odpowiedziałam na pytanie z kim jest coś nie tak :

Napisane przez viki1988

A tak na marginesie - to zarówno normalne jest to że Ty potrzebujesz 30 min. stosunku, jak i to że ona nie potrzebuje i nie lubi aby były one tak długie

[dizel1988]

Napisane przez viki1988

była oziębła--> rozpad związku to jej wina...

O przepraszam, to nie są moje słowa i ja nic takiego nie napisałem. Napisałem jedynie że seks nie sprawiał jej przyjemności bez żadnych podtekstów. Poza tym co ma wspólnego brak przyjemności z seksu z oziębłością to ja nie wiem. Ale skoro koleżanka potrafi tak idealnie dedukować i wymyślać sobie jakieś rzekomo moje wypowiedzi to może powinna zostać detektywem albo pracować w jakimś wydziale dochodzeniowym w policji. A jeśli chodzi o rozpad związku to napisałem chyba bardzo wyraźnie że to była nasza wspólna decyzja także zakończmy już tą rozmowę i proszę, nie zabieraj głosu w tej dyskusji bo zaraz dowiem się miliona innych rzeczy za które to jestem winny a których nigdy nie wypowiedziałem. A zdanie "seks nie sprawiał jej przyjemności" to znaczy że nie odczuwała żadnych bodźców, traktowała to jako jakąś czynność w związku którą powinna wykonywać nie czerpiąc z tego przyjemności ani żadnych innych korzyści dla siebie. Czytanie ze zrozumieniem się kłania a nie doszukiwanie się w moich słowach czegoś o czym nawet nie pomyślałem. Gdybym uważał że była oziębła to bym to napisał a tymczasem nie wspomniałem o tym ANI SŁOWA od samego początku dyskusji. Dlatego bardzo proszę nie wkładać mi w usta słów których nie wypowiedziałem bo nie cierpię tego i nie będę tego tak ot tak tolerował.

[mysia m]

Napisane przez dizel1988

Nie rozumiesz mnie. Ja nie mówię tu o takich sytuacjach jak Ty piszesz. Co innego kiedy jestem z dziewczyną, jest mi z nią dobrze i nagle coś się przytrafi a co innego jak mam z nią być na dłuższą metę i ma być tak jak jest teraz. No ile można tak wytrzymać. Chciała byś być z facetem który nie zaspokaja Twoich potrzeb i ma do Ciebie jeszcze pretensję że za długo się z nim kochasz? Daję sobie rękę uciąć że po dłuższym czasie takiego związku szukała byś innego. U mnie nie było tak że na początku było dobrze a teraz się zepsuło. Od początku było tak jak teraz tylko teraz się to jeszcze bardziej zaostrzyło bo powiedziała mi wprost że za długo się z nią kocham. Też mi fajny seks kiedy zaspokoję ją a później muszę sobie ręką kończyć. Z moją byłą było mi dobrze i nie narzekałem bo nie miałem powodów ale z przyczyn niezależnych od nas musieliśmy się rozstać. Takie życie. Mamy oczywiście ze sobą kontakt ale nie widujemy się bo ona mieszka w Australii.

wiesz, wszystko zalezy od dopasowania, ale i and dopasowaniem mozna popracowac.
mam wrazenie, ze jestes egoistą. otóz dlaczego. wszedłes w zwiazek z dziewczyną niesmiała, skrępowana. znała tylko sex klasyczny, oralny był nowością. ona miała kilka szybkich numerków a Ty cała mase wrazen po analkach, eksperymentahc itd. jak myslisz, nie krepowało to jej?
poza tym czas sexu. chciałes koniecznie długo, a moze trzeba było kilka razy pojsc na ustepstwo, nie robic tego 2 tygodnie czy miesiąc. Moze wtedy poczułbys taki przypływ podniecenia, ze sex byłby jak dzikie pożadanie zaraz na wejściu do mieszkania?
myśle, ze jestes bardzo młody i próbujesz sie sprawdzisz. przejąłes się bardzo tym ile powinno to trwac, nawet z tego powodu zakończyłęs związek.. to tak samo jak ze statystykami ile razy w tygodniu powinno się to robic. jedni więc robią to 3 razy dziennie a inni raz na 3 miesiące! Nie ma zasady ile i jak czesto. Ma to odpowiadac obojgu partnerom. Związek to nie tylko sex, to głownie bliskosc, przyjazn, robienie razem zwykłych rzeczy. Chyba za wczesnie dla Ciebie an taki prawdziwy zwiazek, kochaj się ile chcesz, wyszalej, a potem wchodz w zwiazki. Moze przestaniesz sie przejmowac tym, ile powinno to trwac minut, bo inni. Inii to inni, a Ty to ty.
A jak mas zjakies obway wgledem zdrowia seksualnego, to idz do seksuologa, zmiast pytac na forum ile to powinno trwac.. bo jeden Ci powie 5 minut, inny 30 a jeszcz einny, ze wiecje jak 6,5 to nie wytrzyma. Po co sie czyms takim sugerowac?