2019-06-10, 23:25
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4
|
Zatrucie pokarmowe jadem kiełbasianym
Wizażańki moje drogie! Jak zwykle, zrobiłam głupotę - łakomstwo sprawiło, że sięgnęłam po odkryte na dnie lodówki opakowanie parówek. Wyglądały pięknie i normalnie - jak to parówki. Przygotowując kolację zjadłam 2-3 cienkie plasterki po czym coś mnie "tknęło" i sprawdziłam datę ważności... należało spożyć do 3. maja. Ponad 5 tygodni temu Sięgnęłam po drugie opakowanie i, faktycznie - troszkę "wzdęte", jakby wypełnione gazami. Te plasterki, które nieszczęśliwie zdążyłam zjeść, smakowały w pełni normalnie. Same parówki też nie miały żadnych oznak zepsucia, nawet w zapachu. Czy to możliwe, że zjadłam mięso z jadem kiełbasianym? Albo, co gorsza, czy to możliwe, że taka ilość (2/3 naprawdę cienkie plasterki) będzie realnym zagrożeniem dla mojego życia i zdrowia? Czy może niepotrzebnie panikuję i jedyne czego mogę się spodziewać to częstsze wizyty w toalecie?
Błagam o pomoc i rzeczowe odpowiedzi!
|
|
|