Profil humanistyczny w LO - żałuję tego wyboru...

[viva91]

Zauważyłam, że jest tu sporo osób, które wybrały podobnie jak ja - profil humanistyczny w LO i teraz mogą powiedzieć że popełniły błąd, bo lepiej by się spełniły na innym profilu.

Wydaje mi się, że często idą na niego osoby z przypadku, które
* nie mają planów na siebie
* chcą mieć jak najmniej godzin matematyki
* nie wiedzą po prostu jaki profil wybrać
* myślą że będzie łatwo
A kończy się na tym, że absolwent humana studiuje inżynierię środowiska czy ekonomię

Ile z was, drogie Wizażanki uważa podobnie, ile znalazło się w takiej sytuacji? Któraś żałuje swojego wyboru? Zmieniłyście diametralnie profil kształcenia na studiach? I dlaczego jednak kiedyś postawiłyście na tego humana?

W tym wątku mówimy stanowcze NIE myśleniu -> "nie wiem co chcę robić w życiu, pójdę na humana bo najłatwiej i wtedy coś przez te 3 lata wymyślę"

Niech profil humanistyczny przestanie być profilem dla niezdecydowanych, w zamian niech będzie szansą dla osób z prawdziwymi zainteresowaniami humanistycznymi wiążącymi z tym przyszłość

"Human dla humanistów, nie dla niezdecydowanych!"

Proszę o nieocenianie tego profilu na tle innych, bo tu nie chodzi o ocenę a o zły wybór.

Wątek przeznaczony dla tych, którzy tak jak w tytule żałują wyboru i wybierając się drugi raz do liceum wybraliby inny profil

[pannaleksandra]

Ja nigdy nie żałowałam, że zdecydowałam się na taki profil i bynajmniej nie zrobiłam tego, bo nie miałam na siebie "planu". Uwielbiałam przedmioty humanistyczne, interesowałam się dziennikarstwem i profil pomógł mi rozwinąć swoje zainteresowania.

[viva91]

OK, tylko chodziło mi o to, żeby nie wyrażać opini o tym profilu, tylko zebrać tu osoby, które jednak uważają że popełniły błąd

Wiem, że jest wiele osób które czują się na humanie jak ryba w wodzie, ale to nie dla nich ten wątek

[Jamajka007]

Wprawdzie jestem po mat-fizie, ale znając kilka "humanistów"* chciałabym napisać kilka słów.

Ci właśnie moi znajomi "humaniści" wybrali klasę ze strachu przed matmą/fizyką/chemią. Cały pierwszy rok i początek drugiego zastanawiali się, czy się nie przenieść (i w ich wypadku na zastanawianiu się skończyło). Jakieś 2 miesiące przed maturą zaczęło się biadolenie (trwające do teraz), jacy to oni byli głupi, że jakoś daliby sobie radę nie będąc wcale najgorszymi w klasie, że mogliby myśleć o maturze z jakiegoś przedmiotu, że matmę podstawową mogliby napisać na min 80%, że mieliby większe możliwości. Podczas rozmowy o tym, co zamierzają teraz (w sensie po maturze) zrobić, słyszę "Głupi(a) byłem/byłam, trzeba było się przenieść na matfiz/biolchem, gdy był jeszcze na to czas, wtedy mógłbym chociaż próbować się dostać na XYZ".
Owszem, wiele osób z mojej klasy wiąże przyszłość z kierunkami niepowiązanymi z przedmiotami ścisłymi, z tym że im będzie łatwiej niż "humanistom" na politechnice.

Wnioski? Jeżeli czytasz to i jesteś osobą na profilu humanistycznym, która zastanawia się nad przeniesieniem do innej klasy, nie wahaj się Dziewczyny po humanie pewnie to potwierdzą Po co się męczyć z analizą wierszy przez 10 godzin tygodniowo, jeżeli wolałoby się w tym czasie rozszyfrowywać wzory chemiczne, albo liczyć równania 4-tego stopnia?


A te wszystkie, które przyłączą się do tego wątku naprawdę podziwiam Niewiele osób ma odwagę "przekwalifikować się z humanisty na ścisłowca"





*"humanista" - osoba z klasy humanistycznej, zgodna z opisem viva91 [żeby potem nie było, że chciałam kogoś urazić czy coś ]

[paola1234]

Ja też zdecydowałam się na profil humanistyczny, ponieważ uwielbiam przedmioty jak historia i wos, lubię uczyć się języków - nie był to więc wybór w rodzaju "mniejsze zło". Gorzej teraz, kiedy muszę zdecydować się na studia, ponieważ, nie oszukujmy się, perspektywy są trochę gorsze Gdybym teraz miała wybierać chyba poszłabym na profil biol-chem, a historię zostawiła sobie jako hobby na wolny czas chociaż z drugiej strony... 3 lata na profilu humanistycznym naprawdę mi się podobały

[Smarfetka]

no to teraz czas na tegoroczną maturzystkę klasy humanistycznej, która zdawała matematykę rozszerzoną jako jedyna of kors, ale były też osoby które zdawały geografię, biologię i chemię na rozszerzeniu. gdybym mogła cofnąć czas poszłabym do mat-fiz-geo a potem polibuda. teraz planuję kierunek matematyczny, a jak się uda to i polibuda ale tylko zaoczna, bo na dzienną nie mam szans

[carmen20]

ja chodziłam do liceum o profilu humanistycznym a teraz studiuję ekonomię i chodzę do studium farmaceutycznego

w sumie nie wiem z jakiego powodu poszłam do tego liceum ze względu na język angielski ?

ekonomia to też raczej pomyłka, ale ciągnę ją dalej

dopiero studium farmaceutyczne mnie zainteresowało bardziej i chciałabym się dalej kształcić w tym kierunku.

w liceum ciężko jest stwierdzić co chcemy robić w życiu, myśli się troche innymi kategoriami wtedy i dlatego sporo jest nietrafionych wyborów

[Tinuu27]

to będzie mój ulubiony wątek

yhm.. w gimnazjum miałam ogromny problem, który profil wybrać, bio-chem, mat-fiz czy human? kochałam polski i historię - zawsze bez problemu miałam 6 z tych przedmiotów, ale z drugiej strony uwielbiałam rozwiązywać zadania, siedzieć w tych liczbach i w ogóle.

dlaczego w końcu wybrałam humana? najlepsze przyjaciółki wybierały się na ten profil i chciałam koniecznie iść na prawo albo na dziennikarstwo. szczerze? o innych kierunkach nie miałam pojęcia, jakoś mało się tym interesowałam. w rodzinie mówiło się prawo i tak dalej, i tak dalej.

po pierwszych miesiącach serdecznie żałowałam swojego wyboru. na szczęście spotkałam tam wspaniałych znajomych i przyjaciół. miałam okropnego pana od historii, wos podobnie mnie zawiódł, na szczeście polski był z panią, którą będę zawsze wspominać.

na maturze zdawałam hist rozsz, wos rozsz i polski. Ale wpisując te przedmioty na deklaracji było mi przykro. tak po prostu.

na szczęście dzięki hist rozsz mam szansę dostać się na FiR lub ekonomię lub jeszcze inny 'ścisły kierunek' na UŁ i UMCS. jeśli się nie uda na drugi rok zdam matmę rozszerzoną, najwyżej będę harować po nocach )

a i nigdy nie ukrywam, że chcę być dziennikarką, ale najpierw chcę skończyć studia, dzięki którym będę mogła się rozwinąć w innych kierunkach, żeby później nie żałować tak jak teraz wyboru profilu w liceum.

[201801022117]

Napisane przez viva91

Zauważyłam, że jest tu sporo osób, które wybrały podobnie jak ja - profil humanistyczny w LO i teraz mogą powiedzieć że popełniły błąd.

Chcę zaznaczyć że nie uważam tego profilu za bezużyteczny. Jednak wydaje mi się, że często idą na niego te osoby, które nie mają planów na siebie, chcą mieć jak najmniej godzin matematyki, nie wiedzą po prostu jaki profil wybrać. A kończy się na tym, że absolwent humana studiuje inżynierię środowiska czy ekonomię

Ile z was, drogie Wizażanki uważa podobnie, ile znalazło się w takiej sytuacji? Któraś żałuje swojego wyboru? Zmieniłyście diametralnie profil kształcenia na studiach? I dlaczego jednak kiedyś postawiłyście na tego humana?

Wątek przeznaczony głównie dla tych, którzy tak jak w tytule żałują wyboru

Powiem Ci tak. Chodziłam do klasy humanistycznej. Ja, wybrałam taką klasę, bo od zawsze lubiłam polski, lubiłam czytać, poezja nie była mi obca. Poszłam do, podobno, najlepszego liceum w mieście. I teraz powiem na kogo trafiłam: na debili. Na ludzi, którzy nie mieli o jakiejkolwiek literaturze zielonego pojęcia, a do tej klasy przyszli, bo im się wydawało, że będzie łatwo. Otóż nie było łatwo. Miałam mega wymagającą babkę od polskiego, co mnie bardzo odpowiadało, ale co z tego, skoro ona na lekcji nie miała z kim pracować (oprócz mnie, i jedej koleżanki). Głównym tematem rozmów koleżanek były tipsy, fryzjer, i gdzie iść na solarium. Doszło do tego, że klasa przestała się do mnie odzywać, bo nauczycielka polskiego zabroniła mi się odzywać na lekcji, ze stwierdzeniem, że przecież nie napiszę za innych matury...

Z moich obserwacji wynika, że wiekszość ludzi w klasach humanistycznych, wybrała ją, bo wydawało im się, że tam będzie łatwo.

[zollla]

Witam
Absolwentka liceum o profilu humanistycznym, obecnie studentka technologii żywności (studia techniczne)

Do liceum poszłam bo nie myślałam o przyszłości a jeśli już to nie o konkretach a że z polskiego, wosu i historii miałam 6 to wypadło na humana.

Już po 1 semestrze żałowałam że nie jestem w b-ch i głupia się nie przepisałam! Na szczęście sama się biologii nauczyłam na tyle żeby zdać z niej maturę R na dość dobrym poziomie, tylko brak odpowiedniego przygotowania na studia...(dałam radę bo jak się chce to się da ale jednak...)

licealisto jeśli myślisz o przeniesieniu na inny profil - zrób to!

Dużo łatwiej z mat-fizu zdać historię (której samemu się uczy w domu) niż po humie zdać fizykę....

[Smarfetka]

Napisane przez zollla

Witam
Absolwentka liceum o profilu humanistycznym, obecnie studentka technologii żywności (studia techniczne)

Do liceum poszłam bo nie myślałam o przyszłości a jeśli już to nie o konkretach a że z polskiego, wosu i historii miałam 6 to wypadło na humana.

Już po 1 semestrze żałowałam że nie jestem w b-ch i głupia się nie przepisałam! Na szczęście sama się biologii nauczyłam na tyle żeby zdać z niej maturę R na dość dobrym poziomie, tylko brak odpowiedniego przygotowania na studia...(dałam radę bo jak się chce to się da ale jednak...)

licealisto jeśli myślisz o przeniesieniu na inny profil - zrób to!

Dużo łatwiej z mat-fizu zdać historię (której samemu się uczy w domu) niż po humie zdać fizykę....

oo może siostra jest po technologi żywności mówi, że studia świetne, bardzo ciekawe, ale niestety z pracą w zawodzie jest ciężko

[zollla]

Napisane przez Smarfetka

oo może siostra jest po technologi żywności mówi, że studia świetne, bardzo ciekawe, ale niestety z pracą w zawodzie jest ciężko

Studia świetne z pracą gorzej...
sama jeszcze nie mam pojęcia co będę robić

[viva91]

Napisane przez Tinuu27

o innych kierunkach nie miałam pojęcia, jakoś mało się tym interesowałam.

ja tak samo. nie miałam pojęcia że istnieje tyle kierunków które można studiować (łącznie z moją GP). i nie wiem czemu wydawało mi się że dziennikarstwo to mało popularny kierunek, stąd trafiłam na humana

Napisane przez FreakChic

Z moich obserwacji wynika, że wiekszość ludzi w klasach humanistycznych, wybrała ją, bo wydawało im się, że tam będzie łatwo.

racja, zapomniałam o tym dodać, istnieje przekonanie że to profil łatwy

Napisane przez zollla

Dużo łatwiej z mat-fizu zdać historię (której samemu się uczy w domu) niż po humie zdać fizykę....

prawda.

[zla panienka]

witam witam kolejna absolwentka humana nie zadowolona z tego wyboru gdybym miała jeszcze raz decydować o profilu wybrałabym jakiś konkretniejszy, np. mat-jęz, nie wiem czemu wtedy tak zdecydowałam

po humanie wybrałam się na politologię, całe lo nauczyciele wmawiali nam ze ze ścisłymi przedmiotami nie mamy co szaleć, matematyk wręcz mówił że jesteśmy debilami, więc nawet nie myślałam o polibudzie, po roku stwierdziłam że poli. to jedna wielka pomyłka i zaczęłam zastanawiać się czy czasem nie uderzyć własnie w coś bardziej konkretniejszego, ścisłego, ale rodzice na taką wiadomość reagowali pukaniem się w czoło, bo przecież "jestem za słaba, nie dam sobie rady"

koniec końców w tym roku uderzam na iś jeszcze im pokażę

[20160901857]

Chyba łatwiej jest się dostać do humana. Przynajmniej u mnie jak dobrze pamiętam było coś takiego jak z góry narzucone progi punktowe do poszczególnych klas i o ile do mat-fiz, mat-inf wymagali 160 pkt to do humana tylko 115.

[Hadassah]

Ooo, znam parę osób, które myślały o przeniesieniu, ba znam nawet takie które się przeniosły do 'klasy kujonów' .
Nie zrozumcie mnie źle, ale mam wrażenie że dużo zdolnych osób na humanach się marnuje. Patrząc po znajomych i po mojej szkole - wiadomo, biochem i matfiz to kujony, human - jak gadam z ludźmi to czasami mam wrażenie aż aż głupio im do czegoś przykuć, no nie wiem, jest taka tendencja do kreowania się na buntowników

Coś, czego strasznie zazdroszczę humanom, to to że 'ukulturalnianie się' jest częścią profilu - czytanie, muzea, kino, teatry - częściej tam wychodzą, no i odnoszę ważnienie że dzięki temu nauczyciele od polskiego traktują ich jak lepszych partnerów do dyskusji przez co ich lekcje są ciekawsze...

[Brodorex]

Jestem w 3 gimnazjum i niedawno składałam podania. Dokładnie 2:
-LO, profil humanistyczny
-Liceum profilowane - coś z wizażem (nazwa wyleciała mi z głowy :P)

...i raczej pójdę do LO. Wybieram profil humanistyczny, ponieważ nie lubię matematyki. Wolę przedmioty humanistyczne. Ponoć dziewczyny lepsze są z przedmiotów humanistycznych a chłopcy ze ścisłych. U mnie w klasie też tak jest... Wybrałam ten profil, ponieważ mam wrażenie, że lepiej sobie poradzę w tym kierunku... Okaże się jeszcze, czy to był dobry wybór

Chętnie poczytam innych opinie

[viva91]

Napisane przez Brodorex

Wybieram profil humanistyczny, ponieważ nie lubię matematyki.

którą i tak będziesz mieć przez 3 lata i nawet na maturze się od niej nie uwolnisz. kieeepski argument.

ja uważam, że jesli ktoś już tak bardzo nie cierpi przedmitów typowo ścisłych, to czemu nie wybiera profili typu: ang-niem, geo-ang itp... one wydają mi się lepsze niż humanistyczne. oczywiście to nie tyczy się tych, którzy są prawdziwymi pasjonatami historii i polskiego i są pewni studiów humanistycznych- oni jak najbardziej powinni iść na humana. no ale Ci, spod znaku: "nie wiem co ze sobą zrobić" mogliby przemyśleć sprawę...

Napisane przez Brodorex

Ponoć dziewczyny lepsze są z przedmiotów humanistycznych a chłopcy ze ścisłych. U mnie w klasie też tak jest...

a u mnie tak nie było.

"ponoć" w 2012 będzie koniec świata...

[201801022117]

Napisane przez Brodorex

Jestem w 3 gimnazjum i niedawno składałam podania. Dokładnie 2:
-LO, profil humanistyczny
-Liceum profilowane - coś z wizażem (nazwa wyleciała mi z głowy :P)

...i raczej pójdę do LO. Wybieram profil humanistyczny, ponieważ nie lubię matematyki. Wolę przedmioty humanistyczne. Ponoć dziewczyny lepsze są z przedmiotów humanistycznych a chłopcy ze ścisłych. U mnie w klasie też tak jest... Wybrałam ten profil, ponieważ mam wrażenie, że lepiej sobie poradzę w tym kierunku... Okaże się jeszcze, czy to był dobry wybór

Chętnie poczytam innych opinie

Coś Ci powiem. Ja nie lubiłam biologii... Nie znosiłam. Trafiłam na babę, która przez 45 minut cały czas gadała, i to wszystko miało być w zeszycie. Z jednej lekcji wychodziło ok.4 kartki. Robiła sprawdziany, tylko na podstawie wiedzy z zeszytu. Trzeba była umieć słowo w słowo na pamięć... Jak widzisz, nie uwolniłam się od koszmaru biologii, a wręcz przeciwnie... Od kiedy matematyka znów jest na maturze, nie ma szans, że nauczyciele to odpuszczą. Nie ma co liczyć, że na humanie będą traktować ludzi jak niezdolnych umysłowo do nauki matematyki.

[Smarfetka]

Napisane przez Brodorex

Jestem w 3 gimnazjum i niedawno składałam podania. Dokładnie 2:
-LO, profil humanistyczny
-Liceum profilowane - coś z wizażem (nazwa wyleciała mi z głowy :P)

...i raczej pójdę do LO. Wybieram profil humanistyczny, ponieważ nie lubię matematyki. Wolę przedmioty humanistyczne. Ponoć dziewczyny lepsze są z przedmiotów humanistycznych a chłopcy ze ścisłych. U mnie w klasie też tak jest... Wybrałam ten profil, ponieważ mam wrażenie, że lepiej sobie poradzę w tym kierunku... Okaże się jeszcze, czy to był dobry wybór

Chętnie poczytam innych opinie

i tak się rodzą nowe bezrobotne mgr.

[jetaime]

Ja też żałuję. Profil humanistyczny jest moim zdaniem dla osób "ustawionych". Takich, które nie muszą się martwić o przyszłość i mogą poświęcić swoim pasjom itp. Ogólnie BARDZO miło wspominam liceum i zakres obowiązków szkolnych w tamtym czasie, bardzo się rozwinęłam intelektualnie (jakie skromne ) i dużo wyniosłam z tych 3 lat, było naprawdę super. Tylko że maturę zdawałam tylko z przedmiotów humanistycznych i taki czekał mnie kierunek. Wydaje mi się, ze trochę przesadziłam z tym "humanizowaniem" i niestety w przyszłości mogę mieć problemy z pracą. Na pewno o wiele większe niż absolwenci biol-chemów, mat-fizów, którzy są teraz na politechnikach i ścisłych kierunkach zamawianych...
Żałuję, bo byłam taka "niegłupia" dziewczyna z przedmiotów ścisłych, ale nie kręciły mnie i wolałam je olać. Zawsze bardziej lubiałam pisać wypracowania niż rozkmianiać nad zadaniem czy jakąś teorią... Gdybym miała więcej samozaparcia, na pewno poradziłabm sobie w mat-fizie i na takich studiach... A tak - zobaczymy, czy nie czeka mnie los bezrobotnej mgr za parę lat

[nelciak]

Ludzie, apeluję, zastanowcie sie nad matfizem. Dlaczego moim zdaniem warto sprobowac?
- na matmę nie trzeba się uczyc pamieciowo, jesli nie pojdzie sie do szkoly z jakas baaardzo ambitną matma (typu staszic w wawie czy nie wiem), to wystarczy byc systematycznym i odrabiac zadania domowe (nie spisywac). więc bedąc na matfizie nie tracicie czasu na bezsensowne zakuwanie
- myslenie matematyczne przydaje sie zawsze i wszedzie. daje inne spojrzenie na rzeczywistosc. jesli nie pojdziecie na matfiz, to o sie o tym nie przekonacie i cos przez to stracicie
- matma w gimnazjum jest masakrycznie nudna, w LO robi się ciekawiej, zaczyna sie widziec sens tego wszystkiego. no i aha - jest mniej żmudnego liczenia, bo to nie umiejetnosc rachowania jest najwazniejsza, mozna uzywac kalkulatorow na lekcjach
- program realizowany teraz na rozszerzeniu w zblizonej postaci kiedys realizowali WSZYSCY licealisci w klasach z podstawowa matmą. i co? dawali rade. wiec dlaczego Wy mielibyscie nie dac sobie rady? to nie przekracza mozliwosci intelektualnych przecietnej osoby. ba, slyszalam opinie wykladowcy akademickiego twierdzacego, ze kazdy bylby w stanie zaliczyc I roku matematyki na studiach czy cos w tym stylu - jesli by tego chciał
- matematyka nie ominie was na kierunkach: scislych, ekonomicznych, przyrodniczych (nawet na takiej biologii jest matma), czasem na humanach tez sa przedmioty zwiazane z matma np statystyka. wiec mozecie wiele zyskac, a nic nie stracicie
- logiczne myslenie przydaje sie tez na maturze z polskiego, uczy 'dyscypliny umyslu' - zamiast fantazjowac przy pisaniu wypracowania mozna sie skupic na analizie tekstu, ktory jest do omowienia. ba, fantazją i kreatywnoscia tez latwiej sie poslugiwac, jesli sie wie, JAK myslec
- na prawo na UAM mozna zdawać matematykę rozszerzoną zamiast historii

mam nadzieję, ze chociaz jedną osobę zachęcę jestem po matfizie i nie żałuję

[Lavi92]

Czy żałuję? W sumie to nie miałam wyboru gdyż po prostu do tego pofilu mnie wrzucili. Także u mnie w były dwa humany, mat-info i językowa. Chciałam iść do biol-chemu ale nie zrobili takiego gdyż było za mało chętnych. Choć kocham angielski nie uśmiechało mi się iść do językowej ze względu na rozszerzony niemiecki, którego nienawidzę.
Ale tu powstał mały paradoks bo nie lubię ani historii ani wosu, które miałam rozszerzone i tylko mordowałam się przez te 3 lata.

[Katalonkaaa]

Witajcie, chętnie tu dołączę i opiszę moją historię:

chodziłam do naprawdę beznadziejnego gimnazjum- z mojej klasy 32 osobowej tylko 7 poszło do szkoły innej niż zawodówka. wiadomo- nie trudno być w gimnazjum najlepszym, same oceny celujące zarówno z polskiego, historii jak i biologii czy matmy. Jako liceum wybrałam najlepsze w Katowicach- naczytałam się dużo historii o tym jak tam jest ciężko i pojawiło się mnóstwo wątpliwości- może jednak nie jestem taka dobra, pewnie będę ledwo zdawać do następnej klasy. Uznałam że łatwiej będzie mi nadrobić zaległości z historii czy wosu niż z chemii lub matmy. No i poszłam na hist-wos.

Jak się okazało zaległości żadnych nie miałam, problemów z ocenami również a wręcz przeciwnie. Historia była na wysokim poziomie, wos na beznadziejnym. Uczyłam się tej historii, rodzicom mówiłam że pójdę na prawo- wszyscy byli zadowoleni. Ale po pewnym czasie uznałam że to zupełnie nie dla mnie pod koniec drugiej klasy zdecydowałam że pójdę na medycynę lub farmację. Nie opłacało się już przenosić - tak przynajmniej powiedziała mi kobieta z chemii. W wakacje zaczęłam się sama przygotowywać do matury rozszerzonej z chemii i biologii. Jako jedyna z klasy, chociaż jeszcze 3 osoby uczyły się do matmy r. Oczywiście na bieżąco zaliczałam rozszerzony materiał z historii- nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to że się chwalę- ale Ci, którzy nie zdawali historii na maturze lepiej pisali z niej sprawdziany

Jak zaczynałam samodzielną naukę myślałam że biologię łatwo ogarnę a z chemią będą problemy. Okazało się że znalazłam nową miłość i chemia pochłonęła mnie całkowicie złożyłam podanie na lekarski, farmację i biotechnologię na politechnice, zobaczymy co z tego wyjdzie

ale żałuję bardzo, poszłam tam bez pomysłu na siebie, to prawo to było chyba tylko usprawiedliwienie dla własnego niezdecydowania

[renarde]

a ja się połowicznie nadaję do wątku, w LO byłam w klasie humanistycznej, przekwalifikowałam się i rok później zdałam biologię i teraz studiuję ochronę środowiska. z tym, że ja absolutnie nie żałuję wyboru profilu, bo nauczyłam się bardzo wielu przydatnych rzeczy.

[Kitty_91]

Wątek też trochę dla mnie Kłania się absolwentka klasy o profilu językowym, obecnie studentka wspomnianej już przez autorkę wątku inżynierii środowiska

Tak naprawdę w tym wieku (koniec gimnazjum) nie oszukujmy się, wiekszość osób raczej nie myśli jeszcze poważnie o tym co chcą robić w przyszłości. Ze mną było podobnie, wybrałam profil ze względu na rozszerzony angielski, chociaż nie wiem co mnie wtedy podkusiło bo w gimnazjum i podstawówce lepiej radziłam sobie z przedmiotam scisłymi. I powiem tyle.. angielskiego co prawda się nauczyłam, chociaż równie dobrze mogłam go opanować na własny rachunek (i tak chodziłam na dodatkowy kurs, żeby sobie poradzić z wymaganiami stawianymi w szkole). Raczej źle w spominam lata spędzone w liceum, niestety trafiłam na beznadziejną klasę i żałuję ze się wtedy po roku nie przeniosłam. Mogłam wybrać biol-chem, albo wogóle skończyć technikum zamiast liceum (nie wiem skąd się bierze u większości to takie parcie na licea ).
Obecnie na studiach niestety czasami wychodzą pewne braki w wiedzy, szczególnie z matematyki i fizyki. Ale jak się chce to da się ogarnąć, chociaż naprawdę muszę w to włożyć o wiele więcej pracy niż koledzy po profilach scisłych. Pomimo tego jestem zadowolona z wyboru kierunku, tylko 2 osoby z mojej byłej klasy wybrały się na politechnikę. Większość z nich studiuje byle tylko był "papier", taka jest prawda (oczywiście nie chcę generalizować, opieram się na własnych obserwacjach) że na profilach humanistycznych można spotkać więcej osób, które nie mają żadnego konkretnego pomysłu na siebie, niestety. Wybierają je bo istneje powszechne przekonanie, że jest łatwiej. To tyle ode mnie

[Lavi92]

albo wogóle skończyć technikum zamiast liceum (nie wiem skąd się bierze u większości to takie parcie na licea )

Gdybym mogła wybierać po raz drugi zdecydowałabym się na technikum gastronomiczne a nie na lo.

[Smarfetka]

Napisane przez Katalonkaaa

Witajcie, chętnie tu dołączę i opiszę moją historię:

chodziłam do naprawdę beznadziejnego gimnazjum- z mojej klasy 32 osobowej tylko 7 poszło do szkoły innej niż zawodówka. wiadomo- nie trudno być w gimnazjum najlepszym, same oceny celujące zarówno z polskiego, historii jak i biologii czy matmy. Jako liceum wybrałam najlepsze w Katowicach- naczytałam się dużo historii o tym jak tam jest ciężko i pojawiło się mnóstwo wątpliwości- może jednak nie jestem taka dobra, pewnie będę ledwo zdawać do następnej klasy. Uznałam że łatwiej będzie mi nadrobić zaległości z historii czy wosu niż z chemii lub matmy. No i poszłam na hist-wos.

Jak się okazało zaległości żadnych nie miałam, problemów z ocenami również a wręcz przeciwnie. Historia była na wysokim poziomie, wos na beznadziejnym. Uczyłam się tej historii, rodzicom mówiłam że pójdę na prawo- wszyscy byli zadowoleni. Ale po pewnym czasie uznałam że to zupełnie nie dla mnie pod koniec drugiej klasy zdecydowałam że pójdę na medycynę lub farmację. Nie opłacało się już przenosić - tak przynajmniej powiedziała mi kobieta z chemii. W wakacje zaczęłam się sama przygotowywać do matury rozszerzonej z chemii i biologii. Jako jedyna z klasy, chociaż jeszcze 3 osoby uczyły się do matmy r. Oczywiście na bieżąco zaliczałam rozszerzony materiał z historii- nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to że się chwalę- ale Ci, którzy nie zdawali historii na maturze lepiej pisali z niej sprawdziany

Jak zaczynałam samodzielną naukę myślałam że biologię łatwo ogarnę a z chemią będą problemy. Okazało się że znalazłam nową miłość i chemia pochłonęła mnie całkowicie złożyłam podanie na lekarski, farmację i biotechnologię na politechnice, zobaczymy co z tego wyjdzie

ale żałuję bardzo, poszłam tam bez pomysłu na siebie, to prawo to było chyba tylko usprawiedliwienie dla własnego niezdecydowania

u mnie było to samo

[Brodorex]

Zastanawiałam się nad profilem bio-chem ale najprawdopodobniej go nie będzie, bo jest mało zgłoszeń. Rok temu tez tak było. Złożę tam jeszcze podanie i się zastanowię jeszcze.
I wiem, że matma mnie nie ominie Nie musicie mi tego wypominać... Po prostu wydaje mi się, że nauka matmy na poziomie rozszerzonym będzie zbyt trudna.
Jest jeszcze nadzieja, że jednak będzie profil bio-chemiczny, bo właśnie tam siebie widzę

[20160901857]

Napisane przez Kitty_91

Pomimo tego jestem zadowolona z wyboru kierunku, tylko 2 osoby z mojej byłej klasy wybrały się na politechnikę. Większość z nich studiuje byle tylko był "papier", taka jest prawda (oczywiście nie chcę generalizować, opieram się na własnych obserwacjach) że na profilach humanistycznych można spotkać więcej osób, które nie mają żadnego konkretnego pomysłu na siebie, niestety. Wybierają je bo istneje powszechne przekonanie, że jest łatwiej. To tyle ode mnie

Coś w tym jest. Człowiek jak kończy gimnazjum rzadko kiedy wie co chce robić w życiu, więc jak nie wie to idzie do tego humana, bo ma nadzieję, że coś wymyśli przez 3 lata. A potem są takie sytuacje jak w mojej klasie- miesiąc do matury, a 3/4 nie ma pojęcia co chce dalej robić. Z całej klasy tylko ja i jedna kumpela wybrałyśmy profil świadomie, wiedząc że chcemy startować na prawo. Reszta trafiła tam z przypadku, tudzież dlatego, że było najłatwiej się dostać. A popatrzcie jak jest na innych profilach- na biol-chem idą osoby, które są pewne medycyny/stomy/farmacji. Na mat-fiz zapaleńcy, przyszli inżynierowie, zazwyczaj fanatycy informatyki. A na humana często! (nie mówię, że zawsze) ci którzy sami nie wiedzą czego chcą.
Aha, i śmieszy mnie stwierdzenie "nie lubię matmy, więc jestem humanistką". Guzik prawda, radzę poszukać na wikipedii co to słowo oznacza,