2017-06-28, 18:59 | #301 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;75029101]Tak podczytuję i musze sie wtrącić. Uważam ze to normalna sprawa zwracać sie do teściowej per pani jesli sama nie wyszła z inicjatywa jakies innej formy. W koncu to osoba starsza od synowej i z samego szacunku ten tytuł po prostu jest normalny. Nie widze potrzeby nagłego zmieniania tego po slubie jesli nie padła taka propozycja z gory. Zwłaszcza jesli nie ma miedzy Wami specjalnej sympatii. Spotkałam sie z opinia, ze do teściowej nie wypada mowić per pani, ze to żadna pani tylko juz rodzina. Nie zgadzam sie z tym. To dalej osoba starsza od synowej, no i bez przesady z ta rodzina jesli niespecjalnie sie lubią. Przeciez do wszystkich cioć i wujków męża tez zwracasz sie per pan/pani, a to niby tez "rodzina". Ale moze to tylko ja i moje dziwactwa - bo ja tez nie toleruje mówienia "mamo/tato" do kogos innego niz wlasni rodzice [/QUOTE]
Do wszystkich babc, cioc, wujkow meza zwracam sie: babciu, ciociu, wujku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-06-28, 19:12 | #302 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 780
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja też tak się zwracam. Nawet jakoś inaczej nie potrafię.
|
2017-06-28, 19:16 | #303 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 607
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2017-06-28, 20:22 | #304 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 729
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Sa osoby mi bliskie, nie obce, ale tez i wiele lat starsze, do których zwracam sie per pan/i wlasnie z szacunku Nigdy nie zmienilabym formy sama z siebie i nie zaczęła sie zwracać per "ty" sama z siebie No ale to rzeczywiscie kwestia osobista. |
|
2017-06-28, 22:25 | #305 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 100
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2017-06-28, 23:18 | #306 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 607
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ---------- Nie ma nic bezinteresownie. Duzo by opowiadac. Nie moge tego ogarnac jak matka moze tak wlasne dzieci traktowac nawet jak jest juz dorosle I ma wlasna rodzine. W polsce do rodzinnego do mu to zeby mu Na mysl nie przyszlo tam wracac, bo to juz nie jest jego dom. Ona sama MI to powiedziala ze jej rola matki juz sie zakonczyla. |
|
2017-07-17, 10:49 | #307 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Moje Drogie!
Wątek rozpoczęty bardzo dawno, ale mniemam iż nadal aktualny. Piszę aby się wyżalić, poczuć się lepiej, znaleźć zrozumienie... Już przed ślubem padały w moim kierunku uszczypliwe komentarze - że dekold za duży, że paniusia, że paznokcie długie i pomalowane (w domyśle nic nie robi to ma ładne). Nie zwracałam na to uwagi. Mój wtedy chlopak mówił, że absolutnie nie ma co się takim gadaniem przejmować. Później nadszedł czas na pokazywanie złości, bo przecież zabieram czas jej synowi. Bo w sobotę wcześniej niż zwykle kończył pracę koło domu, bo nie pojechał z nią do ciotki itp. Nadszedł czas na poważniejsze kroki zaczęliśmy myśleć o ślubie. Sprawa jasna, po weselu zamieszkamy z teściowa. I się zaczęło ... w między czasie z domu wprowadziła się córka, jak dotąd ta gorsza. Zaszla w ciążę przed ślubem, ciagle doprowadzała do kłótni, trudniła się głównie oczernianiem i dolewaniem oliwy do ognia. Nadszedł dzień przeprowadzki po ślubie. Nie będę opisywać już szczegółów całej sprawy... Wniosek jest taki, że jak jest córka to synowa nigdy dobra nie będzie. Obecnie z mężem jesteśmy dobrzy tylko wtedy jak coś trzeba zrobić, gdzieś objechać, coś załatwić... tak to teściowa żyje tylko telefonami do swojej córki. Opowiada jej wszytsko ze szczegółami co u nas się dzieje, o naszych kłutniach, o tym co robilośmy, gdzie byliśmy, co kupiliśmy, oczywiście jak to jej nie szanujemy, jak to jej z nami nie jest źle. Chcieliśmy się wyprowadzić, to lament bo jest sama (jej mąż zmarł już dawno). Nie zależy mi na tym aby nasze relacje sie poprawiły... chciałabym nauczyć się nie przejmować tym co mówią. Obecnie leczę się u psychologa. Nie wiem do końca conmi jest. Stany napięcia, początki depresji, lęki... Mąż stoi po mojej stronie, sam przyznał, że bardzo się zawiódł jak usłyszał jakie rzeczy o nas rozpowiada. Sam jest dużo bardziej nerwowy. Nie przesadzając, 90% naszych kłótni jest przez ,,szanowną'' teściową i ,,sympatyczną'' szwagierkę. Nie mamy dzieci chociaż bardzo byśmy chcieli. Na razie musimy z tym poczekać głównie przez moją chorobę. Zresztą dzieci córuni są najkochansze, mamusia ma już dwie rączki zajęte. Trzymajcie się wszystkie złe, wyrodne synowe. |
2017-07-17, 13:20 | #308 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Zawsze mnie zastanawia co taka jędza teściowa sobie myśli? Chce uprzykrzyć życie synowej a tym samym rujnuje życie swojemu dziecku. Jaką to trzeba być wstrętną babą żeby tak negować wybory syna. Zawsze myślałam, że jak teściowa ma córkę to i synowa lepiej traktowana bo jakby to napisać...jest przez córkę stawiana do pionu, a syn jak to syn "co się będę przejmować gadką matki" Jak widać byłam w błędzie. Na początku myślałam, że nie będę w stanie żyć razem z teściami pod jednym dachem, ich sama obecność przytłaczała, teraz minęły 3 lata wspólnego mieszkania i mogę powiedzieć, że się dotarliśmy. Nie pomyślałam, że z teściową będę miała taki dobry kontakt. U nas był taki problem, że to ona chciała dobrze a ja widziałam to trochę inaczej, nie lubię jak ktoś mnie uszczęśliwia na siłę. Życzę Ci dużo cierpliwości i wsparcia ze strony męża. Podziwiam, ja to bym dała ultimatum albo się kobieta ogarnie albo zostanie sama a my szukamy innego azylu.
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
2017-07-17, 21:25 | #309 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Waw
Wiadomości: 1 503
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
U mnie od 5 miesięcy etap traktowania się nawzajem jak powietrze. Więc względny spokój.
__________________
'Żeby coś się zdarzyło Żeby mogło się zdarzyć I zjawiła się miłość Trzeba marzyć Zamiast dmuchać na zimne Na gorącym się sparzyć Z deszczu pobiec pod rynnę Trzeba marzyć' |
|
2017-07-18, 14:19 | #310 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: na zachód od HollyŁódź
Wiadomości: 4 399
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Jak jest niereformowalny to zatrudni sobie pozniej sprzataczke i nigdy nie bedzie myl podlog czy sprzatal toalety. Jedzenie zamowi z restauracji, ciuchy odda do pralni. Mozna sie pocieszac, ze niejako balaganiarstwo i chec wygodnego zycia motywuje do uzyskiwania wyzszych dochodow. Dla takiej osoby wyprowadzka z domu i dostanie pracy to czesto oddech wolnosci, bo wreszcie odpada obowiazek sprzatania. |
|
2017-08-05, 06:29 | #311 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 403
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja się cieszę ze moja teściowa (i teściu) mieszkają 200km od nas. W skrócie- mąż jedynak odciął pępowinę wprowadzając się po maturze, oni dalej ją kurczowo trzymają.
Oj dużo jest do opowiadania... generalnie jeździmy tam ale na chwilę i co kilka miesięcy i utrzymuje poprawne stosunki ze względu na męża ale nic poza tym. Za dużo słów padło jakis czas temu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Najlepsze jest jeszcze przed nami |
2017-08-05, 12:33 | #312 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Hej. Mam problem i chciałabym się was poradzić. Otóż moja teściowa uważa się za najmądrzejszą i świętą. Co niedziela do kościoła,do komunii. Z tym,że codziennie każdego obgaduje,ten złodziej ten pijak,tamten coś tam jeszcze. Kłamie,zmyśla i wymyśla. Powtarza każdą jedna plotkę a do tego kradnie!!!!
Szpera się nam po szafkach,wchodzi do pokojów podczas naszej nieobecności i kradnie drobne rzeczy naszej 8 letniej córce a swojej wnuczce. Kiedyś nakupiłam córce pełno gumek do włosów,a ona ukradła część i schowała w swojej torebce,podarowała córce karuzelę do łóżka z malutkimi pluszaczkami które później pod moją nie obecność ukradła i schowała w swój plecak,córka je znalazła poruszyliśmy ten temat a ona stwierdziła,że córka sama je tam schowała(córka półtora roku zawiązała misie w reklamówkę na supeł i schowała w plecak) innym razem wyrzuciłam dwie stare butelki do śmieci,zniszczone bo do niczego nie były mi one potrzebne,a jakiś czas później chciałam wziąć kapę na łóżko od niej z szafki i znalazłam u niej te butelki. Mąż zrobiła awanturę dla niej. Ostatnio córka wygrała w malutkim konkursie odblask na rękę ze specyficznym napisem. Pochwaliła się babci a niedawno znalazł się on u niej w torebce.(zajrzałam do jej torebki,tylko dlatego,ze jak córka wzięła jej torebkę to ta krzyknęła do niej nie rusz tego,no i gdyby nie miała nic do ukrycia nie chowała by torebki pod poduszką. Wiem,że postąpiłam źle ale ja już nie mam do tego siły córce co raz coś ginie. I jakimś cudem znajduje się u niej. Co mogę zrobić? |
2017-08-10, 11:57 | #313 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Postraszyłabym teściową, że jeśli jeszcze raz coś zginie z waszych/córki rzeczy to przekopujesz jej całe mieszkanie nie zważając na nic, to nie jest jedna sytuacja. Myślę, że ona ma jakieś zaburzenia.
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
|
2017-08-16, 16:36 | #314 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 583
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
ehh dziewczyny.. to co tu czytam mnie o ciarki przyprawia,slub za 2 lata a ja świeżo po spotkaniu rodziców moich i narzeczonego i dotarło do mnie jeszcze bardziej jak odmienne mam podejscie od tesciowej, mimo że i wczesniej to widziałam.. jeszcze przejmuje sie zdaniem innych i widze ze w relacjach z nia to mnie to wykończy ;/
|
2017-08-18, 10:19 | #315 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 365
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę, Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę, Jestem przy Tobie od pierwszego grama, Tyś moje dziecko a ja Twoja mama Nasze szczęście jest juz z nami : |
|
2017-08-21, 07:57 | #316 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Zależy też od relacji teściowej z synem i tego jak daleko sięgają jej wpływy Można mieszkać na drugim końcu świata, a teściowa swoje osiągnie.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2017-08-22, 13:47 | #317 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 583
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ---------- Mój narzeczony ze względu na jej zachowanie ma kontakty bardzo chłodne natomiast widze że dosc dobrze czuje sie u mnie w domu choc jezdzimy tam rzadko wspolnie. Z tym że on ma charakter " ty sobie mów a ja zdrów" i jego wieczne przytyki od nich nie interesuja a ja jestem durna i biore wszystko do siebie i to rozkminiam i szarpie sobie nerwy.. a ona sie nigdy nie zmieni i mam tego swiadomosc |
|
2018-02-01, 12:57 | #318 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 415
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Może i ja się wypowiem i będzie mi troszkę lżej.
Po przeczytaniu części postów widzę, że jest standardowy schemat, który przejawia się i u mnie. Na początku pałanie miłością, a później dramaty. U mnie było tak, jestem tą drugą synową (młodszy brat męża wziął ślub już parę lat temu i dorobił się już dwójki). I na początku okazało się, że byłam wywyższana na piedestały, jaka to ja wesoła sympatyczna i pomocna. Tak, pomagałam teściowej i do tej pory mimo wszystko to robię. Pochodzę z większej rodziny i pomaganie przy obiedzie bądź w domu wydawało mi się normalne. No tak, ale tej pierwszej synowej nie. I dlatego ja byłam ta super, przez co żona szwagra mnie dosłownie nie lubiła od pierwszego wejrzenia. Ano dlatego, że teściowa ma w zwyczaju mieć niesamowicie długi język i jak się pojawiłam to zadzwoniła do synowej nr 1 i powiedziała o mnie sporo dobrych rzeczy na zasadzie kontrastu. To przemilczałam, pomyślałam trudno ważne, że z teściową żyje mi się super. Dzwoniłyśmy do siebie codziennie, gadałyśmy parę godzin. Obiadki u niej co niedziele. Normalnie jak przyjaciółki, a nie teściowa=synowa. Wszyscy mi zazdrościli. Ale zaczęło się powoli. Najpierw od niespodziewanych wizyt porannych (serio nie którzy, jak mają wolne to śpią do 9) i nieustannego krytykowania, że mamy bałagan (raz nawet jak wyszłam do toalety zaczęła myć mi talerze i oczywiście po wyjściu od nas cała rodzina wiedziała, że jesteśmy bałaganiarze :/ ). Dodam, że teściowa jest młoda i od wielu lat nie pracuje i tylko sprząta w domu z nudów albo przestawia meble. I to był początek, potem zaczęła być uszczypliwa i złośliwa. Mąż był w szoku, bo twierdził, że mama jego to złoto i nigdy nie jest złośliwa. Ale na szczęście po jakimś czasie zauważył co i jak. Zawyrokowaliśmy całą rodziną, że przekwita i to chwilowe. Ale nieee. Historii złośliwości jak i wtykania nosa w nasze sprawy mogłabym długo przytaczać Przed zaręczynami, gdy rodzice moi przyjechali do nich by się zapoznać to usłyszeli najpierw od teściowej niby mimo chodem, że "ja to nigdy jej nie pomagam jak przyjeżdżamy na obiad, tylko teraz mi się zdarzyło". Ja dosłownie aż przystanęłam i odwróciłam się do niej i jedyne co zobaczyłam to złośliwy uśmiech, serio. A chwilę potem teść (który jest pół niemiec pół polak) powiedział łamanym polskim do mojego taty, że ja jestem ich murzynem i on mi każe i ja robię co on chce. Myślałam, że moi rodzice zapadną się pod ziemię, łącznie ze mną. Byłam wściekła. Oczywiście zwaliłam wszystko, na nie wyszukany humor teściowej i średnio mówiącego po polsku teścia. Sic! Na szczęście mam spostrzegawczych rodziców i są mega w porządku. Potem jak lawina, krytyka krytyka krytyka (nie ważne, czy przy rodzinie, czy przy obcych w sklepie) to zaczęłam się stawiać przez co były coraz częstsze kłótnie (oczywiście ja byłam ta zła synowa). Synowa nr 1 w między czasie urodziła córkę (teściowa marzyła o wnusi i wszystkim rozpowiadała na początku, że ja ją bardziej kocham to jej dam, a nie to co synowa nr 1). Po określeniu płci, spadłam w rankingu już całkiem. Na ślub się oczywiście spóźnili, bo był u mnie. I na poprawinach jak szliśmy na salę to wyprzedziłam teściów, mówiąc "idę szybciej, bo goście już się zeszli i chcę ich powitać." Usłyszałam ok. A potem jak weszli to teść na całe gardło wydarł 'nasza nowa synowa już ma nas w dupie, bo nawet z nami nie chciała iść na salę' teściowa głupia mina, bo pewnie po niej powtórzył. Po ślubie musieliśmy na chwilę wprowadzić się do teściów, remont łazienki. I tutaj jakiś koszmar. Najpierw dowiedziałam się, że tylko ona w tym domu może się źle czuć, bo ja jestem za młoda i mnie boli mniej niż ją, że jestem nie wdzięczna, że ona chodzi koło mnie jak koło jajka by mnie nie zdenerwować, a ja ją źle traktuję, że specjalnie długo śpię by jej nic nie pomagać, że się nie interesuję, że się źle czuje itd. i do tego teściu swoje wyzwiska łamanym polskim, że z mężem debilami jesteśmy, że pozwoliliśmy firmie remontowej robić dłużej. Zrobiłam awanturę obojgu i jeszcze tego samego wieczoru byliśmy u siebie (na szczęście kibelek działał). Teraz, czyli parę miesięcy później niby jest lepiej, ale z teściem nie gadam bo jest moim skromnym zdaniem burak i cham, a teściowej mało co mówię, bo długi ma język i wszystko wszystkim rozpowiada. Teraz teściowa tylko dzwoni z pretensją co parę dni, że my do niej nie zdzwonimy i się nią nie interesujemy. Wizyty składamy rzadko, ale są poprawne i czasem zalatują tym co było na początku. Choć da się wyczuć swąd złych rzeczy jakie miały miejsce. A miało być tak pięknie. P.S., Co zabawne, synowa nr 1 z rodziną muszą się wprowadzić do teściów na parę lat, bo dom chcą budować i tym samym przyoszczędzić. Teraz to ona jest ta super (btw. nawet się lubimy, bo swoje obie przeszłyśmy z jedną teściową), bo ma super dzieci i super pracę i twierdzi, że sobie nie pozwoli by teściowa zrobiła takie rzeczy. Także już za 3-4 miesiące zrobię sobie miskę popcornu, otworzę winko, usiądę i popatrzę. |
2018-08-20, 19:53 | #319 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2018-12-07, 03:48 | #320 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
---------- Dopisano o 04:32 ---------- Poprzedni post napisano o 04:30 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 04:44 ---------- Poprzedni post napisano o 04:32 ---------- witajcie, mąż to cipa wielka niz macie wkroczu ,matkr nir szanuja tesciowa dla wa wredna ;p widajcie wielkiej miłosci ---------- Dopisano o 04:48 ---------- Poprzedni post napisano o 04:44 ---------- [QUOTE=monikarupka006;8621 7120]nie wiesz jak wejsc w nowa rodzineto po chuuu ty tu , tesciowa nigdy cie nie polubi a jak nie masz w tym doczynienia to nie wtracaj sie madroscia[COLOR="Silver"] MASZ RACJE |
||
2018-12-07, 12:08 | #321 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 16
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Ja jeszcze synową nie jestem, ale niedługo ten status się zmieni. Ale po 5 latach w związku się wypowiem - na szczęście mam tak ekstra teściów, i całą rodzinę od strony narzeczonego, że nie mogę na nic narzekać. Ponarzekać bym mogła jedynie na moją rodzinę ))
|
2018-12-10, 16:24 | #322 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 415
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Tak jak myślałam na początku. Kłótnie u nich straszne, chociaż co ciekawe to szwagier się ze swoją mamusią kłóci, niż synowa nr 1, może dlatego że pracuje w nieregularnych godzinach i ma mniej doczynienia więc ma w miarę spokój. Ale już doszło do mnie, że ona jest ta zła, a ja to nawet nie pytam jaka jestem bo przecież pracuje i teściowa bawi jej dzieci. Ech.
Teściowa niestety wpychała nos totalnie i bezczelnie w moje małżeństwo jakiś czas temu tak mocno, że aktualnie widziałam się z nią dwa miesiące temu i nie zamierzam na razie tego stanu zmieniać. Co najgorsze nastawia syna, a męża mego przeciw mnie na każdej wizycie, którą jej składa. No cóż. Trafiła mi się teściowa z kawałów. Nie życzę nikomu takiej relacji.
__________________
"– Jak długo trwa wieczność? Czasami tylko sekundę – odparł Królik." Alicja w Krainie Czarów |
2018-12-10, 19:35 | #323 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2018-12-21, 10:43 | #324 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 415
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Niestety wątpię czy do tego może dojść, bo mają bardzo silne relacje rodzinne. Mój mąż mimo, że raz ograniczył kontakt ze swoją mamą nie był w stanie tego utrzymać, bo wydzwaniała i płakała do słuchawki, że chce przecież dobrze i kocha nas oboje, ale... No właśnie, zawsze jest 'ale' coś. Ech. Niestety ja jestem ta obca jak i druga synowa więc z taką teściową nie wygramy.
__________________
"– Jak długo trwa wieczność? Czasami tylko sekundę – odparł Królik." Alicja w Krainie Czarów |
2018-12-21, 12:41 | #325 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
|
|
2018-12-22, 19:17 | #326 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-01
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 415
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Tak, bardzo możliwe że masz rację. Ale nie zwalałabym winy tylko na mężów, bo uwierz teściowa ma swoje za uszami. Jest plotkarą straszną i zawsze wszystko musi wiedzieć, oczywiście komentując co by ona nie zrobiła albo kto co i jak źle zrobił. Taki niestety dość mocno kontrolujący typ. Trudna relacja po prostu, albo charakter
__________________
"– Jak długo trwa wieczność? Czasami tylko sekundę – odparł Królik." Alicja w Krainie Czarów |
2019-10-08, 12:31 | #327 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 222
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Widzę że wątek już trochę zapomniany, ale mam jednak nadzieję że ktoś poradzi...
Sytuacja ma się następująco: W tym roku mam 26 lat, w połowie stycznia 2018 roku urodziłam syna. W lutym tego roku po kilku latach spotkałam starego znajomego, od słowa do słowa wyszło, że jesteśmy razem. Ale... jego "cudowna rodzinka" mnie nie akceptuje. Wyzywają mnie od szmat, k*rw, że jestem perfidna, wredna i traktuje go jako sprzątaczkę w domu. Nie są w stanie pojąć, że syna urodziłam w regularnym związku, który się rozsypał, mojego syna nazywają bękartem i bachorem... On cały czas zapewnia, że mnie chce i kocha i że jakoś damy radę. Rozmawiamy o ślubie i o wspólnym życiu a jego siostra go szantażuje samobójstwem... Na szczęście nie mieszkamy razem. Myślicie, że zerwanie kontaktu z nimi to najlepsze wyjście? |
2019-10-20, 10:37 | #328 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 5 035
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Wysłane z mojego LG-K500n przy użyciu Tapatalka |
|
2019-11-12, 09:22 | #329 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 44
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Od pare obiadkow takich nie utyjesz, zawsze mozesz zaczac mowic,ze jestes na diecie i ze wolisz np zjesc salatke tylko ?
Albo zrobic z siebie fit zone,ze sie martwisz o cholesterol to tamto i tak mowic tesciowej, ze to z dobroci i ze moze uzyjemy oliwy z oliwek zamiast smalcu itp Ja z moja tesciowa mam bardzo dobre kontakty, jedyna jej (nie)wada to to ze chce zawsze "dobrze". Ze kupuje nam do domu rozne rzeczy (mile,ale czesto niepotrzebne, bo nie lubie wydawac kasy na kolejny zegar itp). Co 2 msc srednio mam torbe ciuchow (lata po wyprzedazach i kupuje), i o ile niektore sa ladne i zaloze, to wiekszosc jak dla kobiety kolo 50... (a mam 20 pare) ,ale no jak jest u nas to nosze by jej przykro nie bylo wiem,ze chce dobrze, i ja bardzo lubie. Kuchnie wole tescia, tesc lepiej gotuje z tesciem tez sie spoko dogadujemy, wiec w sumie nie mam na co narzekac tak naprawde. Nigdy nie trafilam na "zla" tesciowa w poprzednich zwiazwiach tez itp. Ale mam kolezanke, ktore tesciowa od szzzmmmm.. potrafila ja wyzywac, a inna tez miala problem ze tesciowa codziennie bywala i krytykowala wszystko od krzywo polozonego dywaniku bo to ze cukier zeschniety i z calego serca takim dziewczynom wspolczuje ---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ---------- Cytat:
Jaka chora akcja. Wspolczuje Ci. Moze ktos im plotek na Twoj temat narozpowiadal ? Co na to Twoj facet,ze Cie tak traktuja? Ja rozumiem,ze komus moze nie pasowac,ze masz juz dziecko i ze woleliby dla niego "panienke",ale bez przesady... nie jestes grzeszcznica i gorszym sortem ,bo masz dziecko. A probowalas jakos rozmawiac z jego rodzina? |
|
2019-11-13, 13:26 | #330 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 222
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
EmiliaMaria94
Jaka chora akcja. Wspolczuje Ci. Spoko, jakoś żyję Moze ktos im plotek na Twoj temat narozpowiadal? Co na to Twoj facet,ze Cie tak traktuja? Plotki? Być może... ale też mój facet chciał być szczery i im powiedział, że miałam poprzednie związki. A skoro nie tylko jeden facet był przed nim to stało się oczywiste to co sądzą. Ale mnie nikt o zdanie nie pytał... Co robiłam, jak, z kim, kiedy, oni wiedzą lepiej... Ani mój facet im nie przetłumaczy, ani chyba nikt... Skoro on nie jest pierwszy w kolejce to przecież wiadomo, że taka to z każdym do łóżka idzie... Mój facet wiecznie mnie za nich przeprasza, zapewnia że się nie zgadza z ich zdaniem, że mnie chce. Co potwierdził niedawnymi zaręczynami. A planujemy ślub na wrzesień. Wszyscy znajomi nam kibicują, zarówno moi jak i jego. Niektórzy nawet mówią, że czekanie do września to trochę długo... On sam może też chciałby wcześniej. Natomiast ja głównie ze względu na nich chciałabym poczekać. Może jestem naiwna ale chce im dać szansę, czas na przemyślenie. Po drodze są Święta, nowy rok, kolejne święta, może jak zobaczą, że jesteśmy w stanie żyć to może coś gdzieś jakoś choć trochę dotrze. Mimo wszystko chciałabym żeby byli na naszym ślubie. Choć wiem, że mogę się nie doczekać. Ja rozumiem,ze komus moze nie pasowac,ze masz juz dziecko i ze woleliby dla niego "panienke",ale bez przesady... nie jestes grzeszcznica i gorszym sortem ,bo masz dziecko. Wiesz, dla większości naszego otoczenia wszystko gra. Nikt nie miał problemu z tym, że byłam w związku, że urodziłam, że później byłam samotną matką. Wiele osób z nami rozmawiało, że to nie będzie łatwe. Sama mu mówiłam i uprzedzałam, że bierze na siebie sporą odpowiedzialność, bo jestem "w pakiecie" a nie sama. Dotarliśmy się, od jakiegoś czasu mieszkamy razem. Kłócimy się jak stare dobre małżeństwo. Dogadujemy się, jesteśmy szczęśliwi. Tylko jego rodzice... A probowalas jakos rozmawiac z jego rodzina? Nie miałam możliwości Stwierdzili, że z takimi jak ja się nie rozmawia, a traktuje jak chorego zakaźnie... W pewnym momencie chciałam cokolwiek wyjaśnić bo mnie to męczyło. Napisałam list do jego mamy w porozumieniu z nim. Było tylko gorzej. On próbował z nimi gadać... dzwonił i pisał do mamy, ale od końcówki września nie odebrała telefonu, nie oddzwoniła i nie odpisała. Zaraz po zaręczynach zablokowała go na fb. Pomyśleliśmy, że może jeszcze raz wyciągnąć do nich rękę, zamówiliśmy kwiaty. Pojechały pocztą kwiatową - nie zostały przyjęte. A mama napisała tylko jedną wiadomość że skoro nie chce ich znać to ma jej nic więcej już nie wysyłać... Tylko jakie to jest nie chce znać? Kiedy kazali mu wybierać? Albo ja albo oni? Wybrał. I teraz wielkie pretensje, że to jego wina. Że on nie chce mieć z nimi kontaktu. A to, że dzwonił? Pisał? Kwiaty? To on nie chce kontaktu? Czy ja widzę to jakoś krzywo? |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:19.