Złe zarządzanie pieniędzmi

[thegirlnextdoor]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86930161]Teraz akurat nie ma nic ciekawego. Chyba max 2,8 procent dla kwot powyżej 10 tys. Millennium ma zawsze 2,7 procent na koncie oszczędnościowym. Jak nie ma nic ciekawego, to trzymam tam.

Ale tak ogólnie to najczęściej Idea Bank i Geting bank ma najlepsze oferty od 3-3,7 procent. Miesiąc temu załapałam się na 3,5 na 3 miesiące.
Często też trafiają się promocje dla nowych klientów od Nest Banku. Ostatnio było chyba 4% na pół roku, więc bardzo dużo. Tylko tam wtedy trzeba założyć konto osobiste.

Generalnie polecam przeglądać co miesiąc ranking lokat.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Dziękuję! Widzę że faktycznie jest tam 4% przy koncie osobistym sprawdzę

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez thegirlnextdoor

Dziękuję! Widzę że faktycznie jest tam 4% przy koncie osobistym sprawdzę

Do 10 tys jest też chyba lokata happy dla nowych klientów w idea banku. Zawsze coś.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[thegirlnextdoor]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86936187]Do 10 tys jest też chyba lokata happy dla nowych klientów w idea banku. Zawsze coś.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Lepiej tak niż mają leżeć na koncie głównym (i kusić na dodatek)

[megamag]

Ja tam wolę zwykłe konto oszczędnościowe od lokat i innych wynalazków. Mniejsze oprocentowanie, ale chociaż pewne i masz stały dostęp do środków. Już mi wystarczy, że walczę, żeby coś odzyskać z polisolokaty, do której założenia zmusił mnie bank przy okazji brania kredytu...

[januszpolak]

Napisane przez megamag

Ja tam wolę zwykłe konto oszczędnościowe od lokat i innych wynalazków. Mniejsze oprocentowanie, ale chociaż pewne i masz stały dostęp do środków. Już mi wystarczy, że walczę, żeby coś odzyskać z polisolokaty, do której założenia zmusił mnie bank przy okazji brania kredytu...

Zwykła lokata w złotówkach jest tak samo bezpieczna co konto oszczędnościowe. W każdej chwili możesz ją zerwać.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez megamag

Ja tam wolę zwykłe konto oszczędnościowe od lokat i innych wynalazków. Mniejsze oprocentowanie, ale chociaż pewne i masz stały dostęp do środków. Już mi wystarczy, że walczę, żeby coś odzyskać z polisolokaty, do której założenia zmusił mnie bank przy okazji brania kredytu...

Niczym się to nie różni.
Jak już się tak boisz banków, to chyba najlepiej w skarpie trzymać kasę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[megamag]

No nie, dziewczęta. Lokata i konto oszczędnościowe to nie jest to samo. Lokata jest zamrożona i jeśli chciałoby się z niej zrezygnować, zerwać umowę przed terminem, to zostaną naliczone opłaty. Kiedyś lokaty były lepiej oprocentowane niż konta oszczędnościowe, ale przy tak niskich stopach procentowych i obecnej inflacji, to już nie są i jeszcze długo nie będą. O podatku Belki nawet nie wspominam.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez megamag

No nie, dziewczęta. Lokata i konto oszczędnościowe to nie jest to samo. Lokata jest zamrożona i jeśli chciałoby się z niej zrezygnować, zerwać umowę przed terminem, to zostaną naliczone opłaty. Kiedyś lokaty były lepiej oprocentowane niż konta oszczędnościowe, ale przy tak niskich stopach procentowych i obecnej inflacji, to już nie są i jeszcze długo nie będą. O podatku Belki nawet nie wspominam.

No nie jest to samo jezeli porownujemy sam produkt bankowy, ale nigdy nie zaplacilam ani zlotowki za zerwanie lokaty, jedyne co moglam stracic to odsetki. Podatek dotyczy rowniez odsetek na koncie oszczednosciowym, wiec to zaden argument.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

To też zależy od typu lokaty, czy oprocentowanie stałe, czy zmienne, jaka to lokata, czy zwykła czy jakiś produkt łączony. Ja mam obecnie taką lokatę bubel, na której straciłam już 3 tysiące, a jakbym chciała ją zerwać wcześniej, to zabiorą mi część kapitału. Także tego... I tak lepiej niż różne fundusze inwestycyjne. Na jednym takim znajomy stracił 20 tys. pierwszego dnia. Dlatego radzę uważać z lokatami. Jeśli to taka najprostsza lokata ze stałym oprocentowaniem, to rzeczywiście kapitału nie stracisz, ale nie licz, że to oprocentowanie w dzisiejszych czasach pokryje chociaż inflację.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez megamag

To też zależy od typu lokaty, czy oprocentowanie stałe, czy zmienne, jaka to lokata, czy zwykła czy jakiś produkt łączony. Ja mam obecnie taką lokatę bubel, na której straciłam już 3 tysiące, a jakbym chciała ją zerwać wcześniej, to zabiorą mi część kapitału. Także tego... I tak lepiej niż różne fundusze inwestycyjne. Na jednym takim znajomy stracił 20 tys. pierwszego dnia. Dlatego radzę uważać z lokatami. Jeśli to taka najprostsza lokata ze stałym oprocentowaniem, to rzeczywiście kapitału nie stracisz, ale nie licz, że to oprocentowanie w dzisiejszych czasach pokryje chociaż inflację.

Wszystkie te lokaty w bankach które wymieniłam można zerwać bez utraty odsetek, a tym bardziej bez kary. Rankingi lokat w internecie również tego dotyczą.
W sumie w ofercie banku w ogóle nie widziałam lokaty o jakiej mówisz.
Jak już coś było w tym stylu, to się zupełnie inaczej nazywało...
Nadal, lepiej trzymać na koncie 3% i miec parę stówek rocznie gratis, niż nie trzymać nigdzie i mieć nic. Nie wiem co inflacja ma do rzeczy w tym wypadku.
Jasne, najlepiej inwestować.
Ale to już większa zabawa, no i ryzyko.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[megamag]

Możesz jeszcze założyć IKE, tu też jest spora szansa na... stratę.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez megamag

To też zależy od typu lokaty, czy oprocentowanie stałe, czy zmienne, jaka to lokata, czy zwykła czy jakiś produkt łączony. Ja mam obecnie taką lokatę bubel, na której straciłam już 3 tysiące, a jakbym chciała ją zerwać wcześniej, to zabiorą mi część kapitału. Także tego... I tak lepiej niż różne fundusze inwestycyjne. Na jednym takim znajomy stracił 20 tys. pierwszego dnia. Dlatego radzę uważać z lokatami. Jeśli to taka najprostsza lokata ze stałym oprocentowaniem, to rzeczywiście kapitału nie stracisz, ale nie licz, że to oprocentowanie w dzisiejszych czasach pokryje chociaż inflację.

Na nic nie licze, tylko sprawdzam oprocentowanie. Jezeli moge pieniadze ulokowac na wyzszy procent stały to to robie, niezaleznie od inflacji i podatkow, bo to dotyczy zarowno lokaty czy konta oszczednosciowego na 0.5% jak i tego na 3% na przyklad. Inflacja dotyka tez oszczednosci w skarpecie, wiec nie trzymam tam pieniedzy, bo oprocentowania niwelującego skutki inflacji w skarpecie nie ma. Zwykle mam takie oprocentowanie, ktore pokrywa inflacje nawet jak juz potrące podatek dochodowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez PaulinciaKWC

Na nic nie licze, tylko sprawdzam oprocentowanie. Jezeli moge pieniadze ulokowac na wyzszy procent stały to to robie, niezaleznie od inflacji i podatkow, bo to dotyczy zarowno lokaty czy konta oszczednosciowego na 0.5% jak i tego na 3% na przyklad. Inflacja dotyka tez oszczednosci w skarpecie, wiec nie trzymam tam pieniedzy, bo oprocentowania niwelującego skutki inflacji w skarpecie nie ma. Zwykle mam takie oprocentowanie, ktore pokrywa inflacje nawet jak juz potrące podatek dochodowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za dzisiejszym Expanderem:

Biorąc pod uwagę obecne oprocentowanie lokat i inflację na poziomie 2,4%, okazuje się, że zdecydowana większość depozytów przynosi nam straty w ujęciu realnym. Aby pokonać inflację, oprocentowanie musiałby wynieść aż 3%. Stawka musi być wyższa niż inflacja ponieważ odsetki są pomniejszane o podatek. Warto też dodać, że o realne zyski będzie coraz trudniej, gdyż prognozy mówią, że pod koniec roku ceny mogą już rosnąć w tempie przekraczającym 3%. Żeby pokonać taki poziom, oprocentowanie lokaty musiałby wynieść powyżej 3,7%. Takich ofert nie ma na rynku, nie licząc krótkoterminowych promocji dla nowych klientów.

Doli, jest bardzo wiele różnych rodzajów lokat: lokaty z funduszem, lokaty z polisą, lokaty strukturyzowane. One mają zwykle wyższe oprocentowanie niż inflacja, więc są atrakcyjne. I oczywiście w banku zapewniają, że bezpieczne, ale to akurat guzik prawda.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez megamag

Za dzisiejszym Expanderem:


Doli, jest bardzo wiele różnych rodzajów lokat: lokaty z funduszem, lokaty z polisą, lokaty strukturyzowane. One mają zwykle wyższe oprocentowanie niż inflacja, więc są atrakcyjne. I oczywiście w banku zapewniają, że bezpieczne, ale to akurat guzik prawda.

No dobra, ale ja tu o takich nie pisałam. no ale dobrze, że zwrofilas uwagę. Może ktoś faktycznie nie ogarnia co podpisuje Od prawie roku udaje mi się złapać lokaty 3,5 procent, także wcale nie ma tragedii.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[megamag]

Na pewno warto szukać, ale często też jest tak, że te wyższe oprocentowania to tylko dla nowych klientów albo tylko do 10 tys. złotych. Powyżej określonej kwoty oprocentowanie jest już gówniane. Dlatego mi się nie chce w to bawić. No i właśnie trzeba uważać na te wszystkie produkty lokatopodobne z wyższym oprocentowaniem, bo to też nie jest tak, że tylko głupi ludzie nie wiedzą, co podpisują. Pracownicy banków często mają przykaz kłamać albo nie dawać wszystkich regulaminów. Co prawda wielu klientów wygrywa potem w sądzie, ale większości się nie chce nawet zakładać sprawy na mniejsze kwoty i stąd profit. dlatego tak, "boję się banków", bo wiem, jak działają i podchodzę do nich bardzo ostrożnie. Znam bardzo wiele osób, które straciły na różnych kontach emerytalnych, pseudolokatach (np. na polisolokatach straciło jakieś 5 mln Polaków), jakiś funduszach, które miały być bezpieczne.

Generalnie chodzi mi też o to, że są blaski i cienie oszczędzania. Coraz trudniej o konto czy lokatę, które chociaż pozwolą pokryć inflację bez ryzyka. A warto jeszcze wspomnieć, że niektóre instytucja zarzucały już naszemu rządowi zaniżanie oficjalnych danych o inflacji, bo siła nabywcza pieniądza ma spadać szybciej. Tak naprawdę to w takim czasie bardziej się opłaca kupować nieruchomości niż trzymać kasę, bo dopóki stopy procentowe są niskie, dopóty niskie są raty kredytu hipotecznego.

[MsN]

Nie myślałaś, żeby założyć konto oszczędnościowe (nie lokatę w banku) i wpłacać tam określoną sumę co msc? Z tego co wiem po roku w jednej firmie to ''rośnie''. Nie chcę robić reklamy, nie o to chodzi. Ja sama nie jestem w tym biegła, ale mam kolegę, który teraz w ubezpieczeniach pracuje i sam przedstawi mi ofertę i jak to działa bo szczerze po dzisiejszym przedstawieniu mało co rozumiem.

To jest lepsze niż lokata, obecnie lokaty się nie opłacają i nie są korzystne. Jeśli chodzi o konto oszczędnościowe zakładając je na pewien okres ''x'' czasu jeśli nie wyjmiesz tego przed końcem terminu to dostaniesz naprawdę pokaźną kwotę, ale ona zależy od tego ile co msc byś tam wpłacała.

Jak wspominałam, nie znam się na tym i jestem kompletnym laikiem, starałam się jak zapamiętać pewne info bo sama rozważam założenie takiego konta. Zależy od potrzeb czy chcesz mieć pieniądze na jakąś tam określoną emeryturę czy po prostu na jakiś cel i dlatego chcesz tą kasę tam trzymać.

Trzymanie w banku się nie opłaca, a w skarpecie raczej też nie jest to dobrym pomysłem. Najlepiej aby urosło i po określonym czasie wyjąć z nawiązką. Tyle, że trzeba co msc wpłacać określoną ilość gotówki.

[megamag]

MsN jeśli masz kolegę, który pracuje w ubezpieczeniach i proponuje Ci produkt oszczędnościowy, to najprawdopodobniej jest to tzw. polisolokata. Na takie produkty nadziało się i straciło już 5 milionów Polaków. Ale musiałabyś podać nazwę firmy, żebym Ci powiedziała na pewno.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez megamag

MsN jeśli masz kolegę, który pracuje w ubezpieczeniach i proponuje Ci produkt oszczędnościowy, to najprawdopodobniej jest to tzw. polisolokata. Na takie produkty nadziało się i straciło już 5 milionów Polaków. Ale musiałabyś podać nazwę firmy, żebym Ci powiedziała na pewno.

A dlaczego polisolokaty są złe? Pytam jako laik.

[megamag]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;86942072]A dlaczego polisolokaty są złe? Pytam jako laik.[/QUOTE]

Proszę: https://finanse.wp.pl/polisolokaty-c...6360273827969a
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/fin...umentom/kdd1yn

Jeszcze na temat bezpieczeństwa banków. Poczytajcie sobie o bail-in i o tym, co się stało na Cyprze: https://www.money.pl/banki/raporty/a...0,1932258.html

[ViLLeMkA]

Napisane przez megamag

Proszę: https://finanse.wp.pl/polisolokaty-c...6360273827969a
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/fin...umentom/kdd1yn

Jeszcze na temat bezpieczeństwa banków. Poczytajcie sobie o bail-in i o tym, co się stało na Cyprze: https://www.money.pl/banki/raporty/a...0,1932258.html

Megamag, depozyty do 100tys. euro są pewne dzięki bankowe u funduszowi gwarancyjnemu. Powyżej tej kwoty w przypadku bankructwa banku jest olbrzymie ryzyko utraty środków - ale w tej chwili banki zagrożone bankructwem to Getin i idea I nikt tam nie trzyma ponad 100tys. euro właśnie dlatego.

Na lokatach więc większość ludzi nie jest w stanie stracić, bo nie mają takich kwot.

A polisolokaty to nie są lokaty (!) - to sztuczki inżynierii finansowej i raczej wczytując się w umowę nigdzie nie zobaczysz gwarancji/braku strat. Nazwa polisolokata jest nieoficjalna i w sumie niepoprawna - to jest ubezpieczenie na życie.

Dla mnie ciekawą bezpieczną opcją są 4-letnie obligacje skarbowe indeksowane inflacją - płacą 1.25% + inflacja, więc zarabiają coś tam realnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Jak ktoś zbiera na dom lub mieszkanie, to już może mieć taką większą kwotę i wtedy warto poczytać i to wiedzieć.

I oczywiście, że polisolokaty to nie lokaty, ale tak właśnie się je sprzedaje. Nie powiedziałabym, że to nawet takie typowe ubezpieczenie, to raczej najbardziej fundusz inwestycyjny, na którym większość traci. Niemniej sprzedaje się je często bezczelnie, nazywając je lokatami. A do tego często pośrednicy "zapominają" dać klientowi jakiegoś regulaminu, w którym jest akurat o tym ryzyku i o opłatach w razie zerwania umowy.

Obligacje ok, ale polskie. Bo byli i tacy, którzy kupowali jakieś produkty inwestycyjne z obligacjami, ale trochę lipnych krajów, którym czasem zdarzy się zbankrutować.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Hej dziewczyny, u mnie mała aktualizacja. Skorzystałam częściowo z Waszych rad. Korzystam z aplikacji rejestrujacej moje wydatki i na poczatku miesiąca przelewam na drugie konto pewną kwotę, na razie działa

Najważniejszą rzeczą jest jednak ułożenie sobie wszystkiego w głowie. Na zakupach zadaję sobue teraz często pytanie, vzy naprawdę tego potrzebuję, czy nie ma tańszego zamiennika.

Oprócz tego ostatnio znalazłam nową, lepiej płatną pracę trzymajcie dalej kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Trzymam

Może i ja powinnam bardziej się ogarnąc z wydatkami i zarządzaniem kasą? Też u mnie z tym nie jest najlepiej.

[januszpolak]

To znalazłam:

https://www.youtube.com/watch?v=YBNmLCwyEeY&t=1s

Tylko dla najbardziej oddanych sprawie oszczędzania

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

U mnie pomoglo zalozenie osobnego konta na kase do wydania, przelewam tam co tydzien okreslona kwote, nie nosze kart do innych kont ze soba, tylko te jedna i nie wydaje ponad ten limit.

To samo.

Mam parę kont. Jedno z nich jest kieszonkowym na przyjemności, które sama sobie przyznaję, drugie, na które wpływa wypłata i które jest takim kontem operacyjnym (czyli jak nagle muszę wydać hajs, bo opona pękła, poszłam do lekarza, trzeba kupić droższe leki itd., to wydaję z niego) a trzecie to konto, na które tuż po wypłacie przelewem stałą sumę pieniędzy i żeby skały s*ały, to nie wyciągam. Pieniądze na życie wykładam z konta numer 4 - wspólnego z partnerem.

(Znaczy mam więcej kont, ale tak na co dzień, to ważne są te 4.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86912195]Właściwie to można założyć Arkusz Google (https://www.google.pl/intl/pl/sheets/about/) wtedy możesz wpisywać zarówno na domu, jak i na bieżąco przez apkę w telefonie. Poza tym jeśli macie wspólny domowy budżet to możesz udostępnić taki arkusz swojemu partnerowi, on może wpisywać swoje wydatki i możecie porównywać swój wkład.



Ja zapisywałam to w formie kolumn:
- data,

- co kupiła,

- kategoria produktu (np. środki czystości, jedzenie, kot...),

- gdzie kupiłam (bo warto też kontrolować czy przypadkiem większość naszych zakupów nie przypada na najdroższy sklep w dzielnicy :P),

- dokładna kwota


a obok miałam podsumowanie ile w sumie wydałam w już w tym miesiącu (=SUMA z kolumny z kwotami). Na koniec miesiąca robiłam sobie jeszcze wykres kołowy, żeby zobaczyć jaką część wydatków stanowi dana kategoria.[/QUOTE]Ja sobie jeszcze robię kolor, z której karty wydaję (bo jak jest ich dużo to istotne), oraz mam odgórny limit w miesiącu na przykład na kosmetyki.

I jak mam 500zł, to jeśli moje wydatki przekroczą te 500zł, to komórka zmieni kolor na czerwony, żeby mnie raziła po oczach, że więcej już nie wolno w tym miesiącu. (Chyba że jest promocja... )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez cava

To ja jeszcze proponuje w ogóle planownaie kupowania ubrań, zamaist łażenia po sklepach stacjonarych lub internetowych z nudów, dla rozrywki, z braku laku i kupowania pojedynczych rzeczy bo : są, bo taniej, bo oko zawiesiłam.


na zakupy max 4 razy w roku, i kupować całe komplety, typu: 4 bluzki + 2 spódnice+1 spodnie + ramoneska lub marynarka lub sweter (co tam kto nosi) + pasujace buty, pasek, wisiorek. Zqadnych ciuchów na może kiedyś, a może sobie dochudnę za 30 lat. Tylko psujące i potrzebne teraz.

I dowidzenia, kolejne zakupy w kolejnym sezonie, zaplanowane w czasie wyprzedaży.




Mało ze oszczędniej, to sie zawsze ma co na siebie włozyć, bez tonięcia w stercie szmat nie pasujących do niczego, za ciasnych, niemodnych, bylejakich ale było tanio.

I jeszcze noszenie rzeczy ponadczasowych.

Sama co kupuję kurtkę, buty zimowe na promocjach i mam na następny rok.

Wiadomo, jak coś się zepsuje i trzeba dokupić, to trzeba. Ale takie zakupy jak buty zimowe, wiatrówka, płaszcz zimowy, jakieś świąteczne rzeczy (co roku w styczniu materiały do pakowania prezentów, czekoladki z mikołajami i takie tanie pierdółki świąteczne są za pół darmo, a przecież święta są co roku).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[edan84]

To mam podobnie jak Limona (to musi być przeznaczenie <3 ), że mam kilka kont do różnych rzeczy.
A więc jest konto na które wpada kasa. Jest to konto multiwalutowe, bo różna waluta na nie wpada (od różnych kontrahentow). Z niego wypłacam kasę na inne konta.
Jedno z nich mam do drobnych wydatków bieżących typu zakupy przy kasie w PL i nie tylko (powiązana z telefonem karta Revolut aby było szybko i wygodnie).
Inne konto mam na rzeczy na które sobie odkładam, gdzie mam ustawiony przelew cykliczny (nowszy porsz, inwestycje oraz gotówka na czarną godzinę, której nigdy, przenigdy nigdy nie ruszam, a która chyba będzie tylko jak trzeba będzie szybko uciekać do innego kraju).
Oraz mam konto brokerskie gdzie handluję papierami. No i portfel BTC i ETH.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

I jak mam 500zł, to jeśli moje wydatki przekroczą te 500zł, to komórka zmieni kolor na czerwony, żeby mnie raziła po oczach, że więcej już nie wolno w tym miesiącu. (Chyba że jest promocja... )

Skad ja to znam

[Karena 73]

Ja to co zostaje mi po opłaceniu wszystkich rachunków i odłożeniu pieniędzy na "kiedyś" dzielę na tygodnie i w tygodniówce muszę się zmieścić. Wtedy mam pewność, że pieniędzy wystarczy do końca miesiąca i nie będę musiała ruszyć żelaznej rezerwy. Miesiąc to dla mnie za długo, wolę system tygodniowy.
Obecnie wiem już ile potrzebuję na tydzień, więc cała resztę odkładam i chowam, żeby jej nie widzieć.
Pamiętam kiedy miałam mniej komfortową sytuację finansową chowałam na czarną godzinę pieniądze w dziwne miejsca. Jaka potem była radocha jak znalazłam po roku 500zł o których już nie pamiętałam. Miałam kilka takich sytuacji, ale 5 stówek to był chyba rekord. Przyzwyczaiłam się po latach do oszczędzania i choć teraz już nie muszę dalej stosuję system tygodniówek. Dzięki temu nie kupuję totalnie niepotrzebnych rzeczy i kasa zostaje na super wakacje lub remont.
Można wydać każdą sumę w kilka dni, ale mi trochę szkoda dlatego dalej się pilnuję. A gdy nazbiera się konkretna kwota to mam satysfakcję jak diabli.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Dostaje wypłatę i opłacam wszystko co się da: rachunki, wynajem, netflixa, raty itp.
Ok 1/4 wypłaty przelewam na konto oszczędnościowe. Plus wszystkie premie. Mogę z niego bezpłatnie wypłacać raz w miesiącu, więc mocno się zastanawiam, czy faktycznie w kryzysowym momencie coś z niego potrzebuje.
400 zł przelewam na revoluta i to jest kasa na auto.
Reszta zostaje do mojej dyspozycji i mogę z nią zrobić co chce. Nigdy nic ekstra mi nie zostaje.
Na pewno mam dużo łatwiej bo robię tylko drobne zakupy jedzeniowe (max 100 zł miesięcznie), więc nie muszę się zastanawiać czy mam wystarczająca ilość kasy na koncie " na przeżycie".
No, ale to był świadomy wybór właśnie w celu łatwiejszego oszczędzania.
Ja sobie wybrałam rachunki i wynajem, a tz płaci za jedzenie i wyjścia do restauracji.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[januszpolak]

Ja też słabo zarządzam pieniędzmi więc jak tylko dostaję wypłatę to całość przelewam do TŻ. On opłaca wszystko. Kiedy na coś potrzebuję to robię sobie przelew jego telefonem na swoje konto, ale wiem że to zauważy i spyta na co więc to mnie hamuje przed co idiotyczniejszym wydatkiem Za kilka miesięcy kiedy nie będziemy musieli już oszczędzać będę pewnie miała jakąś sumę na koncie na swoje wydatki typu ubrania, kosmetyki, a resztą nadal będzie zarządzał TŻ. Coraz gorzej ze mną, ten system już działa u nas trochę a moje wewnętrzne hamulce całkiem w międzyczasie zdechły Dawniej jeszcze jakoś zarządzałam kasą, bo miałam swoją, teraz jak widzę to wydam