Ładne pupy mamy a że słońce wyszło to je opalamy - cz.2 TZFP

[karo208]

Hej
Ja jestem Choć tylko co jakiś czas tu zaglądam.
A co tam u Ciebie słychać Un ?

Od 2 lipca jestem położną z tytułem licencjata i teraz mam wakacje, bo ponad 30 dni zajmuje wyrobienie dokumentów i kolejne 30 dni zajmie przetłumaczenie dyplomu na język angielski i wyrobienie prawa do wykonywania zawodu.
Co prawda już złożyłam 2 Cv ale brak odpowiedzi, tak że będę musiała szukać dalej.

I miałyście racje z moim ex on na mnie nie zasługiwał.
Teraz jestem z kimś kto zawsze pyta mnie o zdanie, z kim nie muszę się martwić na zapas, któremu mogę mówić całą prawdę i wiem, że mnie zrozumie, oraz który zawsze ma dla mnie czas.

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Cześć

Karo,

Gratuluję
Jestem z Ciebie dumna

Jestem pewna, że znajdziesz fajną pracę, która da Ci mnóstwo satysfakcji

Cieszę się, że jesteś szczęśliwa
Mam nadzieję, że ten facet będzie tym jedynym dla Ciebie
Zasługujesz na szczęście


A u mnie wszystko dobrze. Ostatnio dużo pracuję i przez to moje życie towarzyskie przestaje istnieć
Poznałam fajnego faceta i może coś z tego będzie

Czekam też na swój urlop
Spędzę tydzień nad morzem

[karo208]

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;52070918]Cześć

Karo,

Gratuluję
Jestem z Ciebie dumna

Jestem pewna, że znajdziesz fajną pracę, która da Ci mnóstwo satysfakcji

Cieszę się, że jesteś szczęśliwa
Mam nadzieję, że ten facet będzie tym jedynym dla Ciebie
Zasługujesz na szczęście


A u mnie wszystko dobrze. Ostatnio dużo pracuję i przez to moje życie towarzyskie przestaje istnieć
Poznałam fajnego faceta i może coś z tego będzie

Czekam też na swój urlop
Spędzę tydzień nad morzem [/QUOTE]

Dziękuję
Mam taką nadzieję, że znajdę taką pracę.
Morze brzmi ciekawie.

Przedwczoraj mieliśmy małe spięcie, ale wczoraj po pracy sam przyjechał i jakoś doszliśmy do ładu.
Nie wiem co on zrobił moim rodzicom, ale mają do niego takie zaufanie jakiego nie mieli do żadnego przed nim mojego ex. Na przykład wczoraj rzucili mimochodem że idą na pocztę i wybyli na mniej więcej godzinę, zostawiając nam dom wolny.
Wczoraj z rana jak dostałam wiadomość od niego czy może wjechać, to jak zaczęłam sprzątać i mama to widziała, to rzuciła: "co narzeczony przyjeżdża?" Mojego tatę też czymś kupił, bo od początku twierdzi że mam świetnego chłopaka i że jest najlepszy z dotychczas poznanych.
Moja babcia też stwierdziła że "na zięcia to on się nadaje".
Nie wiem jak on tego dokonał, ale nawet mój wuja mąż mojej chrzestnej go polubił, a to nie lada wyczyn.

Un ja myślałam że jesteś z tamtym kolegą co pisałaś wcześniej.
Życzę Ci tego co najlepsze, mam nadzieję że Wam się uda.
I że będziesz szczęśliwa.
Znam ten brak czasu na życie towarzyskie miałam tak przez około 2 lata.

[karo208]

Hej kochane
Zostawił mnie bo 2 dni temu poznał inną dziunię...
Ja się nie nadaję do związków

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Cześć

Jest tutaj ktoś?

[Tenaris]

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;53544148]Cześć

Jest tutaj ktoś? [/QUOTE]

Hej
Ja jestem wróciłam
ale nie mam dostępu do niczego, nawet do klubu, nie pamiętam ani hasła ani mejla tamtego konta... także przepraszam

[karo208]

Hej Dziewczynki ja też jestem
Powiem Wam tak tego samego dnia co zostawił mnie ex poznałam mojego aktualnego "kolegę". To się nazywa uśmiech losu, albo jego zawiłość.
Ładnie Tena zaszalałaś.
Ale można to tylko wybaczyć Tylko co teraz z klubem, bo Ty nim zarządzałaś, więc nikogo do niego dodać nie możemy?

A co Tam dziewczyny u Was słychać?

Ja może jak dobrze pójdzie zacznę pracę w zawodzie (choć wolałabym nie, ale cóż wszystko mnie ku temu pcha od jakiegoś czasu).

Śniegu po nerki,
Wesołej pasterki,
Prezentów moc,
Sexu co noc,
Pysznego bigosu,
Gwiazdki z kosmosu,
oraz tyle radości ile karp ma ości.
Udanego wskoku do 2016 roku!

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Cześć

Tena, czas zacząć brać coś na pamięć
A próbowałaś może wysłać prośbę o zmianę hasła na maila?



Karo, coś z tego będzie? Chodzi mi o Ciebie i Twojego "kolegę"?
Trzymam mocno kciuki

U mnie bez zmian.
Poznałam fajnego faceta, ale niestety muszę o nim zapomnieć.
Mam nadzieję, że spotkam w Nowym Roku kogoś wyjątkowego.

Czemu wolałabyś nie pracować w zawodzie?

Dziewczyny może spróbujemy rozkręcić nasz wątek?


Miłego wieczoru

[karo208]

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;53952179]Karo, coś z tego będzie? Chodzi mi o Ciebie i Twojego "kolegę"?
Trzymam mocno kciuki

U mnie bez zmian.
Poznałam fajnego faceta, ale niestety muszę o nim zapomnieć.
Mam nadzieję, że spotkam w Nowym Roku kogoś wyjątkowego.

Czemu wolałabyś nie pracować w zawodzie?

Dziewczyny może spróbujemy rozkręcić nasz wątek?


Miłego wieczoru [/QUOTE]

Hej

Un nie wiem czas pokaże, a wolę nie zapeszać.
Jak na razie mi się podoba to co jestwidujemy się rzadko (średnio raz na 2 tygodnie) ale jak na razie mi to pasuje. Zresztą wiecie nigdy nie byłam przyzwyczajona do nadmiernego rozpieszczania mnie przez któregokolwiek ex Tżta. Zresztą jak 2 lata byłam sama po "przyjacielu" to nauczyłam się bardziej egzystować w samotności i teraz nagłe wybijanie mnie z tego utartego szlaku mi nie służy, bo zamiast cieszyć się chwilą obecną myślę co dalej. Więc jak to mówią co ma być to będzie i nic się nie zmieni.

Un czemu zapomnieć? Coś schrzanił, czy czymś Cię uraził?
Trzymam za to kciuki byś w Nowym Roku poznała kogoś wyjątkowego i byś była bardzo szczęśliwa.

Za duża odpowiedzialność (odpowiada się za życie matki i dziecka) za najniższą krajową, a dodatkowo z wyszkoleniem praktycznie zerowym. :/
Dodatkowo powiem Wam tak bez znajomości (albo z posiadaniem znajomości nikłych), to nie ma pracy w tym zawodzie i co z tego że było się jedną z najlepszych na roku? Kiedy tak na prawdę ludzie w szpitalu są niesłowni (byłam na rozmowie o pracę od 15 grudnia miałam prace zaczynać tak powiedziała naczelna - tymczasem nadal mam zerowy brak odzewu za szpitala, bo kadry mają same się odezwać). Tymczasem moja koleżanka z roku została zatrudniona na moje miejsce. Więc sorry ale z ludźmi niesłownymi ja się zadawać nie będę.

Może uznacie że jestem wybredna ale jak się człowiek sam siebie nie szanuje to inni go też szanować nie będą. Więc wole mieć szacunek do siebie, niż go stracić przez takie przewałki w przyszłym miejscu pracy.

Dlatego w związku z wyżej opisaną sytuacją wolę pracować poza granicami kraju, niż w kraju.

Ja tam jestem za, choć nie powiem zobaczymy co mi życie sprawi w tym Nowym Roku.

Nawzajem miłego wieczoru.

[karo208]

Hej Kochane
Powiem Wam tak mam tego kolegę niby - miało być coś więcej. Wiem, wiem nie jest doskonały. Jednak to, że praktycznie codziennie wychodzi z kumplami a dla mnie ma czas góra raz na 2 tygodnie. To przez to zastanawiam się gdzie jest ta normalność jakiej pragnę? Dla mnie normalność to nie codzienne pisanie smsów, ewentualnie telefonu jak jest z kumplami i wróci w nocy, a częste spotykanie się. Może chcę za dużo no ale chcę NORMALNEGO związku. A może już tu nie istnieją normalni faceci i wyginęli, a ja szukam na darmo???
A może chcę za dużo?
No normalnie już zaczęłam się zastanawiać czy może gadając z moją przyjaciółką od dzieciństwa o tym że najlepiej mieć 3 facetów na raz (bo jak jeden Cię wnerwi, 2 zrobi to samo, to może chociaż ten 3 będzie lepszy, a jak nie to można wyjść z domu) to nie miałam aby racji co do siebie. Chyba w aktualnym stanie rzeczy to tylko anioł mógłby to znieść na dłużej, ja tego nie widzę...
Czy tylko ja na takich trafiam?

Wiem znając go jak się dorwie do tego forum będzie miał focha bo jak mogłam tak narzekać ale to mnie przerasta...

[Tenaris]

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;53952179]Cześć

Tena, czas zacząć brać coś na pamięć
A próbowałaś może wysłać prośbę o zmianę hasła na maila?



Dziewczyny może spróbujemy rozkręcić nasz wątek? [/QUOTE]
majla zakładałam specjalnie żeby założyć konto, bo to było moje drugie trudno no... najbardziej szkoda tego klubu bo nie mam teraz zadnego dostepu do niego ani żadna z Was :/
możemy założyć nowy wątek bo na tym tylko we trzy sie udzielamy

Napisane przez karo208

Za duża odpowiedzialność (odpowiada się za życie matki i dziecka) za najniższą krajową, a dodatkowo z wyszkoleniem praktycznie zerowym. :/
Dodatkowo powiem Wam tak bez znajomości (albo z posiadaniem znajomości nikłych), to nie ma pracy w tym zawodzie i co z tego że było się jedną z najlepszych na roku? Kiedy tak na prawdę ludzie w szpitalu są niesłowni (byłam na rozmowie o pracę od 15 grudnia miałam prace zaczynać tak powiedziała naczelna - tymczasem nadal mam zerowy brak odzewu za szpitala, bo kadry mają same się odezwać). Tymczasem moja koleżanka z roku została zatrudniona na moje miejsce. Więc sorry ale z ludźmi niesłownymi ja się zadawać nie będę.

z tym sie akurat zgodzę w ogóle w tym kraju to chyba dobrze tylko leżeć i patrzeć w sufit... byłam dziś na rozmowie w deichmanie... masakra jakas... mowi do mnie że wszystkie weekendy pracujace i żeby przyjść na remament 6 stycznia... ja jej mowie ze obchodze akurat swieta... a ona do mnie ze swieta sie obchodzi jak wszyscy maja wolne a nie sie wymysla jakies swietowanie... mowie Wam masakra...

[karo208]

Napisane przez Tenaris

majla zakładałam specjalnie żeby założyć konto, bo to było moje drugie trudno no... najbardziej szkoda tego klubu bo nie mam teraz zadnego dostepu do niego ani żadna z Was :/
możemy założyć nowy wątek bo na tym tylko we trzy sie udzielamy



z tym sie akurat zgodzę w ogóle w tym kraju to chyba dobrze tylko leżeć i patrzeć w sufit...

Tena dojedźmy do końca tej części. Zresztą czy jesteśmy tu dla innych czy dla siebie nawzajem?
Choć to Wasz wybór, lecz pamiętacie gdziekolwiek pójdziecie ja będę na ogonie.

Masakra i z tym kontem i z tym mailem powinni Ci jakoś dać dostęp. No klub to duża szkoda, ja mam dostęp, bo tam siedzę ale nic zrobić z nim nie mogę bo nie mam uprawnień. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem założymy nowy i uznamy że to nasz "nowy rozdział".

No na to wychodzi że tak najlepiej, a dajcie spokój w sprawie pracy już rozmów miałam kilka i nic to ze sobą nie niosło nawet nie raz mówili że się na 200% odezwą nawet jak mnie nie wezmą do pracy po czym się okazywało że słowności mieli za grosz. A poza tym jak tylko słyszą że jestem po położnictwie to tylko rezygnacje widać... Niby mi miało to poszerzyć horyzonty, a zmniejszyło je - takie odnoszę wrażenie.
Eh tak bywa kochana ale nie rozumiem takich ludzi święta to sprawa indywidualna i nie powinna być narzucana z góry.

A co do mojego wcześniejszego postu to jednak wczoraj mu się udało mnie przebłagać do bycia milutką, tym że mnie tam samej nie puści.
Eh jak chce to potrafi być do zjedzenia.

[Kokosaneczka]

Hej!

[karo208]

Hej Kokos Co tam u Ciebie?

Powiem Wam jedno wczoraj wchodzę na facebooka i co widzę, że w końcu mój kuzyn się oświadczył,
a z tą dziewczyną jest już 4 -5 lat (już pal ciuta że ona młodsza ode mnie o 2 lata).
A mówię w końcu bo każdy z rodziny na to czekał, a ten się ociągał.

[Kokosaneczka]

Napisane przez karo208

Hej Kokos Co tam u Ciebie?

Powiem Wam jedno wczoraj wchodzę na facebooka i co widzę, że w końcu mój kuzyn się oświadczył,
a z tą dziewczyną jest już 4 -5 lat (już pal ciuta że ona młodsza ode mnie o 2 lata).
A mówię w końcu bo każdy z rodziny na to czekał, a ten się ociągał.

A leci, praca, studia i mieszkanie z TŻ

Musial być w końcu pewny skoro się oświadczył

[karo208]

Napisane przez Kokosaneczka

A leci, praca, studia i mieszkanie z TŻ

Musial być w końcu pewny skoro się oświadczył

Fajnie Też bym chciała w końcu mieć odwagę by zamieszkać z facetem.

No w końcu

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Cześć


Jeśli chcecie możemy założyć nowy wątek i nowy klub
Tena chcesz się tym zająć?

Jestem już po ćwiczeniach i teraz odpoczywam

Znalazłam fajne ćwiczenia z Mel B.

Kokos, ale Ci dobrze
Jak Ci mieszka z Tż?

Powiem Wam, że chciałabym poznać porządnego faceta.
Niestety takich już chyba nie ma
Wszyscy zajęci, albo wyginęli

Macie już plany na wieczór?


Miłego dnia

[Kokosaneczka]

Napisane przez karo208

Fajnie Też bym chciała w końcu mieć odwagę by zamieszkać z facetem.

No w końcu

Eee czy od razu odwaga?

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;54067846]Cześć


Jeśli chcecie możemy założyć nowy wątek i nowy klub
Tena chcesz się tym zająć?

Jestem już po ćwiczeniach i teraz odpoczywam

Znalazłam fajne ćwiczenia z Mel B.

Kokos, ale Ci dobrze
Jak Ci mieszka z Tż?

Powiem Wam, że chciałabym poznać porządnego faceta.
Niestety takich już chyba nie ma
Wszyscy zajęci, albo wyginęli

Macie już plany na wieczór?


Miłego dnia [/QUOTE]
Dobrze choć czasami mam ochotę go zamordować, bo to bałaganiarz okropny ale staram się go wychować w tej kwestii

Nie wyginęli, przyglądaj się uważnie Bo okaz to szybko zostaje schwytany

[karo208]

Napisane przez Kokosaneczka

Eee czy od razu odwaga?

Dobrze choć czasami mam ochotę go zamordować, bo to bałaganiarz okropny ale staram się go wychować w tej kwestii

Nie wyginęli, przyglądaj się uważnie Bo okaz to szybko zostaje schwytany

Dla mnie tak
Miałam 2 propozycje by zamieszkać z wtedy obecnymi a teraz już ex Tżtami i ani razu nie podjęłam się tego.

Eh a kto nie ma ochoty choć czasem zamordować Tżta? Z tego co wiem to wszystkie z nas taką ochotę mają przynajmniej czasami.
Wychowasz go tylko miej do niego cierpliwość.

Ja obstawiam że wyginęli podczas katastrofy Titanica.
Co jakiegoś spotykam to zawsze jest kopnięty w którąś stronę.
Co jak co ale mój tata już zaczął prowadzić ranking exów i wyszło że każdy z nich był porąbany (oczywiście z tych, których poznał).
Nic tylko takie okazy przyciągam.

No ale to też po części moja wina, bo co jestem z jakimś to moje myśli same zwiewają do "przyjaciela". Dobra ja wiem wszystko z nim skończone ale zapomnieć o nim nie mogę znałam go od 3 roku życia, z czego jeszcze czasem go widuję. I mimo wszystko nadal mam nie raz ochotę go zamordować za tą laskę co zabrał do swojej babci (gdy był ze mną). I jeszcze to, że mój kolega wygląda jak on praktycznie kropka w kropkę, są nawet podobni pod względem charakteru (ma tylko lepsze niektóre cechy charakteru od mojego "przyjaciela") to sprawy nie ułatwia.

I najbardziej rozwalające jest to jak np. do mnie pisał kumpel exa coś w stylu: "No znalazł normalną laskę i co rozwaliło się".

Trzymajcie kciuki za ten i następny tydzień (jak dobrze pójdzie od 1.02 zacznę pracę) a później po miesiącu nabędę sobie autko Tico na dojazdy do pracy.

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Cześć

Napisane przez Kokosaneczka

mam ochotę go zamordować, bo to bałaganiarz okropny ale staram się go wychować w tej kwestii

Nie wyginęli, przyglądaj się uważnie Bo okaz to szybko zostaje schwytany

On robi artystyczny nieład
Ja tak zawsze mówię gdy mam bałagan w szafie

Nie wiem, czy uda Ci się go wychować w tej kwestii. Trudno kogoś zmienić gdy robił bałagan przez całe swoje życie
Mimo to trzymam kciuki aby się udało

Rozglądam się, ale nie widzę nikogo ciekawego na swojej drodze

Napisane przez karo208

No ale to też po części moja wina, bo co jestem z jakimś to moje myśli same zwiewają do "przyjaciela". Dobra ja wiem wszystko z nim skończone ale zapomnieć o nim nie mogę znałam go od 3 roku życia, z czego jeszcze czasem go widuję. I mimo wszystko nadal mam nie raz ochotę go zamordować za tą laskę co zabrał do swojej babci (gdy był ze mną). I jeszcze to, że mój kolega wygląda jak on praktycznie kropka w kropkę, są nawet podobni pod względem charakteru (ma tylko lepsze niektóre cechy charakteru od mojego "przyjaciela") to sprawy nie ułatwia.

I najbardziej rozwalające jest to jak np. do mnie pisał kumpel exa coś w stylu: "No znalazł normalną laskę i co rozwaliło się".

Trzymajcie kciuki za ten i następny tydzień (jak dobrze pójdzie od 1.02 zacznę pracę) a później po miesiącu nabędę sobie autko Tico na dojazdy do pracy.

Karo, ja na Twoim miejscu odpuściłabym związki. Moim zdaniem nie uda Ci zbudować nic trwałego skoro myślisz o "przyjacielu". Musisz się z niego wyleczyć i dopiero wtedy szukać kogoś odpowiedniego dla Ciebie Czasami trzeba zapomnieć i zacząć od nowa. Szkoda marnować czas na myślenie o kimś, kto nie jest tego wart. Mamy nowy rok i czystą kartę. Warto spróbować, aby ten rok był dla nas lepszy pod każdym względem.

Trzymam kciuki aby Ci się udało zapomnieć o "przyjacielu" i poznać fajnego faceta


Trzymam kciuki za pracę
Daj znać jak Ci poszło
Będziesz pracować w zawodzie?

Będzie trzeba uważać na drodze
Żartuję

Pamiętaj tylko aby sprawdzić auto przed kupnem. Szkoda abyś inwestowała w niego więcej niż jest wart


Miałam pytać czy macie może jakieś informację co u Motylka?

Gdzie jest Choco i Kopka?
Dawno tutaj nie zaglądały.

[karo208]

[1=0d1f34119766eee4653101d 15d3559db3eb5311a_5de8488 3b0bb6;54133994]Cześć





On robi artystyczny nieład
Ja tak zawsze mówię gdy mam bałagan w szafie

Nie wiem, czy uda Ci się go wychować w tej kwestii. Trudno kogoś zmienić gdy robił bałagan przez całe swoje życie
Mimo to trzymam kciuki aby się udało

Rozglądam się, ale nie widzę nikogo ciekawego na swojej drodze

Trzymam kciuki za pracę
Daj znać jak Ci poszło
Będziesz pracować w zawodzie?

Będzie trzeba uważać na drodze
Żartuję

Pamiętaj tylko aby sprawdzić auto przed kupnem. Szkoda abyś inwestowała w niego więcej niż jest wart


Miałam pytać czy macie może jakieś informację co u Motylka?

Gdzie jest Choco i Kopka?
Dawno tutaj nie zaglądały.[/QUOTE]

Ja tam uważam że jeżeli wiesz gdzie co masz to, to nie jest bałagan.
Poza tym to świetny system antywłamaniowy
A włamywacz prędzej się zabije niż coś ukradnie.

No ale tą cechę ciężko wytępić.

Na moje oko nie ma się co rozglądać a cierpliwie czekać,kiedyś ten ktoś dla nas idealny się znajdzie

Un Wiem, wiem, ale wiem jedno ja się z niego nie wyleczę, bo ciągle bez względu na ilość mijających lat on się pojawia w moich myślach, ale to dlatego że z nim mogłam normalnie pogadać nie było jakiś dziwnych tajemnic i że znał mnie od 3-4 roku życia to znał mnie na wylot i czytał we mnie jak w książce i ja w nim też (nawet było za każdym razem tak że jak miałam dostać od niego dostać esa to dosłownie brałam telefon w tym samym momencie co es od niego doszedł) - tego mi brakuje najmocniej, gdy w obecnych związkach mi się cały świat wali na głowę. A jeszcze najlepsze jest to że jak u niego dzieje się coś złego to ja to czuję, po prostu nie muszę z nim gadać ja czuję w sobie, że coś jest u niego nie tak czułam gdy się rozstawał z dziewczyną, a wczoraj że coś bardzo złego się stało takie nagłe spięcie na całym ciele i on w myślach, i już wiem co jest grane. Jednak wiem że ja i on byśmy ze sobą nie wytrzymali na dłuższą metę byśmy się zatłukli. I że najlepiej byłoby nam znaleźć sobie innych partnerów niż my sami. Dlatego nie myślę o nim jak o moim kochanku a przyjacielu bo to za przyjacielem tęsknię.


Tak w zawodzie.
Ale na razie nic nie mówię.

Chciałabyś nauczyłam się prowadzić w wieku 16 lat więc nie ma się czego bać w wieku 18 lat zdałam prawko i to za 1 podejściem więc to mówi samo za siebie.

A co do autka to wiem, poza tym pójdę na intuicję.

Kopka nie będzie pisać choć nas czyta miałaś w klubie.
A co do reszty to bladego pojęcia nie mam, nie miałam z nimi kontaktu.

[Tenaris]

Hej co tam u Was?
Un w sumie to możemy zrobić reaktywację :P

[karo208]

Hej Kochane
U mnie trochę zmian pracuję jako położna środowiskowa 25 km od miejsca mojego zamieszkania i uwielbiam swoją pracę.
Od stycznia mam kontakt z "przyjacielem", co jak zwykle powoduje że mój świat staje na głowie (najchętniej nie raz usunęłabym tą historię z mojego życia, bo wszystko zmienia, ale tego usunąć nie idzie, zapomnieć też nie - ot takie fatum).
A co najdziwniejsze jak przeczuwałam że u "przyjaciela" dzieje się coś złego w styczniu tak okazało się że jego babcia zmarła dokładnie w tym samym dniu co to czułam (odezwał się dzień przed pogrzebem swojej babci po ponad 3 latach milczenia). Nie powiem bym narzekała, że on jest w moim życiu, bo w końcu jestem szczęśliwa, choć wiem, że prawdopodobnie nigdy nie usłyszycie że się zaręczyłam z nim czy coś w ten deseń (chyba że coś mu na głowę spadnie, albo go olśni).
No ale skoro nie potrafię być w normalnym związku szczęśliwa, to stwierdziłam że mogę być w związku z nim najbardziej pokręconym o ile będę szczęśliwa i jak na razie tak jest (17 czerwca minie 5 miesięcy).
Więc jak widzicie zapomnienie o nim mi wyszło jak nie wiem co.

Przeprowadziłam się do domu po mojej babci (zmarła w marcu) - , po 2 tygodniach leżenia w szpitalu, po prostu z dnia na dzień przestała jeść i pić. Podejrzewano u nie zapalenie otrzewnej lub zaawansowany nowotwór, ale po tygodniowym leżeniu w szpitalnej sali i czekaniu na tomograf było jasne, że ona nie pożyje długo, więc jej nawet nie przebadali. A przy zapaleniu otrzewnej jest potrzebna natychmiastowa interwencja operacyjna inaczej prowadzi do śmierci.


No i życie jakoś mi leci najczęściej uciekając przez palce, w większości żyję pracą.
Wiadomo cały czas się uczę - teraz w weekend zaczynam kurs RKO w Poznaniu.
A i autka Tico nie nabyłam, dostałam Seata po tacie i zbieram na auto swoje.

Czyli jak na razie mój cel został osiągnięty - Przynajmniej po części.

To tak w skrócie, a co tam u Was?

[karo208]

Cześć Kobiety żyjecie?!