Związek z młodszą dziewczyną a jej rodzice

[Aysell]

Napisane przez Sziket

No a jak! Niedługo usłyszymy o "dojrzałych dziesięciolatkach"
Sorry, ale dojrzała piętnastolatka to jedynie oksymoron. Owszem, taka dziewczyna może zachowywać się doroślej od róweśniczek, ale do dojrzałości wciąż bardzo daleko.

Właściwie chyba rzeczywiście nieco źle się wyraziłam - opisywana przeze mnie dziewczyna zapewne nie była jeszcze w pełni dojrzała, ale w porównaniu do rówieśniczek - już bardzo dojrzała.
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;54226921]A czym się ta dojrzałość objawiała?
[/QUOTE]
Nie jestem pewna, czy istnieje uniwersalny model człowieka dojrzałego, ale napiszę to, co zauważyłam ja oraz inni znajomi i uznaliśmy, że jest to już w pewnym sensie zachowanie bardzo dojrzałe. Ta dziewczyna miała już wtedy ukształtowane poglądy, wartości, potrafiła też je obronić logicznymi argumentami; z drugiej strony, jeśli uznała, że ktoś ma rację i jego punkt widzenia jest bardziej słuszny, zastanawiała się nad tym i czasami np. częściowo go przyjmowała. Do tego jeszcze duża świadomość samej siebie, dystans do siebie, poczucie własnej wartości, szacunek okazywany odmiennym poglądom i zasadom, zdrowy egoizm, a w związku duża komunikatywność i sygnalizowanie swoich potrzeb w drodze spokojnych rozmów. To tak (bardzo) ogólnie rzecz biorąc sama w jej wieku miałam raczej pstro w głowie, zatem wydawało mi się również, że takie 15-latki nie istnieją

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[201611240917]

Dojrzała 15latka..dobre.
Nie ma czegoś takiego.
Dojrzewać, to ona dopiero zaczyna.

[monikkad]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Nie no nie moge tego czytać... 21 lat miałam wiążąc się z moim mężem, a on miał wtedy 32. Pracował, a ja byłam na drugim roku studiów.
Daleko mi było do mlodki, a jemu do zdziadzialego tetryka. 7 lat jesteśmy razem, dwa po ślubie i jeśli nawet czasem mamy jakieś konflikty to różnica 11 lat absolutnie nie jest ich powodem!

Dajcie już spokój autorowi i jego relacji z tą nastolatką. To jest 7 lat, Boooze - jaka to tragedia?! Dla mnie nie ma tu nic nadzwyczajnego. Oczywiscie, uwazam, ze jak najbardziej powinni poczekać z seksem ze względu na nią. Jakieś 2, może trzy lata mogliby poczekać. On sam jest prawiczkiem, więc nie wie co to seks, będzie mu łatwiej niż gdyby wcześniej miał to już za sobą. Myślę, ze spokojnie może dac radę. A teraz na spokojnie poznawać się, przyjaznic, pogłębiać tą relację!
Naprawdę jako matka nie miałabym żadnych obiekcji. Jeśli córka by się dobrze uczyła i ufalabym im obojgu ze czekają z seksem to ludu czemu nie! Niech sobie ma starszego przyjaciela.

[cava]

Napisane przez Aysell

Właściwie chyba rzeczywiście nieco źle się wyraziłam - opisywana przeze mnie dziewczyna zapewne nie była jeszcze w pełni dojrzała, ale w porównaniu do rówieśniczek - już bardzo dojrzała.

Nie jestem pewna, czy istnieje uniwersalny model człowieka dojrzałego, ale napiszę to, co zauważyłam ja oraz inni znajomi i uznaliśmy, że jest to już w pewnym sensie zachowanie bardzo dojrzałe. Ta dziewczyna miała już wtedy ukształtowane poglądy, wartości, potrafiła też je obronić logicznymi argumentami; z drugiej strony, jeśli uznała, że ktoś ma rację i jego punkt widzenia jest bardziej słuszny, zastanawiała się nad tym i czasami np. częściowo go przyjmowała. Do tego jeszcze duża świadomość samej siebie, dystans do siebie, poczucie własnej wartości, szacunek okazywany odmiennym poglądom i zasadom, zdrowy egoizm, a w związku duża komunikatywność i sygnalizowanie swoich potrzeb w drodze spokojnych rozmów. To tak (bardzo) ogólnie rzecz biorąc sama w jej wieku miałam raczej pstro w głowie, zatem wydawało mi się również, że takie 15-latki nie istnieją

Dojrzałość, to przede wszystkim umiejętność brania odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji.
Tego 15to latek nie potrafi na skalę osoby dojrzałej, bo zwykły proces i etapy dojrzewania ludzkiego mózgu temu przeczy.

To ze ktoś w danym momencie ma jakąś opinię o czymś no to raczej każdy ma bez względu na wiek i stopień dojrzałości. To ze wyraża opinie w sposób kulturalny i opanowany, to kwestia raczej wychowania, nabytych wzorców + takiego a nie innego temperamentu.

Dziewczynka chyba jednak nie byłą zbyt dojrzała, skoro nie umiała ocen ogarnąć, tylko ten chłopak musiał ją do nauki pogonić

Ja tez nie wiem, co to jest za mania, ze się poczytuje jako coś pozytywnego, domniemamy fakt przedwczesnej dojrzałości czyjejś.
Przecież to jakby była prawda, to jest swego rodzaju dramat takiej osoby, na ogół mający swoje źródło w tragicznych przeżyciach, traumach i w związku z tym _koniecznosci_!!!! przedwczesnego dorośnięcia i bycia odpowiedzialnym.
Każdy wiek ma swoje prawa i oby każdemu było dane, przeżyć każdy etap swojego życia na 100% . Być za dziecka dzieckiem, za nastolatka nastolatkiem, za młodości młodym i nie zestarzeć się przed swoim czasem.

Nie wiem co to za atrakcja, być dorosłym od przedszkola. Raczej dramat i zmarnowany kawał beztroskiego życia.
Nastolat powinien szaleć, bawić się, poznawać różne aspekty życia, co wcale nie oznacza: imprezy, dragi, puszczanie się, jak się niektórym bez sensu wydaje.
To oznacza raczej, luksus dorastania i kształtowania się w swoim tempie, bez koneiczności dzwigania odpowiedzialności ponad wiek.

[201701300916]

Przy okazji, przypomniał mi się pewien suchar:

"Rodzice mojej dziewczyny zwyzywali mnie kolejny raz od pedofilów bo ja mam 35, a ona 18 lat. Nawet w 10-tą rocznicę naszego związku musieli zepsuć nam wieczór..."

[robcia]

Napisane przez cava

Dojrzałość, to przede wszystkim umiejętność brania odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji.
Tego 15to latek nie potrafi na skalę osoby dojrzałej, bo zwykły proces i etapy dojrzewania ludzkiego mózgu temu przeczy.

To ze ktoś w danym momencie ma jakąś opinię o czymś no to raczej każdy ma bez względu na wiek i stopień dojrzałości. To ze wyraża opinie w sposób kulturalny i opanowany, to kwestia raczej wychowania, nabytych wzorców + takiego a nie innego temperamentu.

Dziewczynka chyba jednak nie byłą zbyt dojrzała, skoro nie umiała ocen ogarnąć, tylko ten chłopak musiał ją do nauki pogonić

Ja tez nie wiem, co to jest za mania, ze się poczytuje jako coś pozytywnego, domniemamy fakt przedwczesnej dojrzałości czyjejś.
Przecież to jakby była prawda, to jest swego rodzaju dramat takiej osoby, na ogół mający swoje źródło w tragicznych przeżyciach, traumach i w związku z tym _koniecznosci_!!!! przedwczesnego dorośnięcia i bycia odpowiedzialnym.
Każdy wiek ma swoje prawa i oby każdemu było dane, przeżyć każdy etap swojego życia na 100% . Być za dziecka dzieckiem, za nastolatka nastolatkiem, za młodości młodym i nie zestarzeć się przed swoim czasem.

Nie wiem co to za atrakcja, być dorosłym od przedszkola. Raczej dramat i zmarnowany kawał beztroskiego życia.
Nastolat powinien szaleć, bawić się, poznawać różne aspekty życia, co wcale nie oznacza: imprezy, dragi, puszczanie się, jak się niektórym bez sensu wydaje.
To oznacza raczej, luksus dorastania i kształtowania się w swoim tempie, bez koneiczności dzwigania odpowiedzialności ponad wiek.

O właśnie! Bardzo dobrze powiedziane.
Dodam jeszcze ,ze znam dwa małżeństwa z dużą różnicą wieku.Obie dziewczyny urodziły dzieci o wiele starszym partnerom mając 16 lat.Obie pochodziły z rodzin patologicznych , związek ze starszym mężczyzną w pewnym sensie ratował je od tej patologii.

W ogóle różnica między związkiem 15-latki z 22-latkiem a związkiem 20-latki z 30-latkiem jest ogromna.

[Aysell]

Napisane przez cava

Dojrzałość, to przede wszystkim umiejętność brania odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji.
Tego 15to latek nie potrafi na skalę osoby dojrzałej, bo zwykły proces i etapy dojrzewania ludzkiego mózgu temu przeczy.

To ze ktoś w danym momencie ma jakąś opinię o czymś no to raczej każdy ma bez względu na wiek i stopień dojrzałości. To ze wyraża opinie w sposób kulturalny i opanowany, to kwestia raczej wychowania, nabytych wzorców + takiego a nie innego temperamentu.

Dziewczynka chyba jednak nie byłą zbyt dojrzała, skoro nie umiała ocen ogarnąć, tylko ten chłopak musiał ją do nauki pogonić

Ja tez nie wiem, co to jest za mania, ze się poczytuje jako coś pozytywnego, domniemamy fakt przedwczesnej dojrzałości czyjejś.
Przecież to jakby była prawda, to jest swego rodzaju dramat takiej osoby, na ogół mający swoje źródło w tragicznych przeżyciach, traumach i w związku z tym _koniecznosci_!!!! przedwczesnego dorośnięcia i bycia odpowiedzialnym.
Każdy wiek ma swoje prawa i oby każdemu było dane, przeżyć każdy etap swojego życia na 100% . Być za dziecka dzieckiem, za nastolatka nastolatkiem, za młodości młodym i nie zestarzeć się przed swoim czasem.

Nie wiem co to za atrakcja, być dorosłym od przedszkola. Raczej dramat i zmarnowany kawał beztroskiego życia.
Nastolat powinien szaleć, bawić się, poznawać różne aspekty życia, co wcale nie oznacza: imprezy, dragi, puszczanie się, jak się niektórym bez sensu wydaje.
To oznacza raczej, luksus dorastania i kształtowania się w swoim tempie, bez koneiczności dzwigania odpowiedzialności ponad wiek.

Niestety nie jestem w stanie podać przykładu takiego jej zachowania, bo w takim wieku czasem trudno o okazje do podejmowania poważnych decyzji, wiążących się z odpowiedzialnością i ponoszenie ich konsekwencji
Nie pamiętam, jak było ze mną, ale znam obecnie kilka innych 15-latek i opinie mają, owszem, ale żeby miały je uzasadnić bardzo logicznie i sensownie - z tym już czasami jest gorzej
Trzeci akapit mnie nieco wzburzył, bo aż taki dzieciak już w liceum ze mnie nie był, a też miałam problemy z matematyką, fizyką i czasem chemią - z matematyką do tego stopnia, że brałam korepetycje, bo nie radziłam sobie pomimo starań. Czy to świadczyło o moim braku dojrzałości pod tym względem?

Jeśli reszta odnosi się do mojej wypowiedzi, to zaznaczam, że nie oceniałam tam tego faktu jako pozytywny czy negatywny - po prostu stwierdzałam, że 15-latki, z którymi można porozmawiać na poziomie i nie odczuwać wcale różnicy wieku, jednak istnieją

[cranberry juice]

Napisane przez Aysell

Nie pamiętam, jak było ze mną, ale znam obecnie kilka innych 15-latek i opinie mają, owszem, ale żeby miały je uzasadnić bardzo logicznie i sensownie - z tym już czasami jest gorzej

Ale skąd w ogóle pomysł, że to jest objaw dojrzałości? Z jednej strony - wiekszość dorosłych nie potrafi logicznie i sensownie uzasadnić swoich poglądów Część nie ma nawet sprecyzowanych poglądów.
Z drugiej strony - zapisz czternastolatka do klubu dyskusyjnego albo na jakieś zajęcia filozofii i włala, za rok będziesz miała piętnastolatka, który logicznie i sensownie uzasadni

[Aysell]

Napisane przez cranberry juice

Ale skąd w ogóle pomysł, że to jest objaw dojrzałości? Z jednej strony - wiekszość dorosłych nie potrafi logicznie i sensownie uzasadnić swoich poglądów Część nie ma nawet sprecyzowanych poglądów.
Z drugiej strony - zapisz czternastolatka do klubu dyskusyjnego albo na jakieś zajęcia filozofii i włala, za rok będziesz miała piętnastolatka, który logicznie i sensownie uzasadni

A dlaczego nie miałby nim być? Nie znałam większej ilości 15-latek, które dysponowałyby na tyle pewną mądrością życiową, żeby mogły w racjonalny i przemyślany sposób formułować i uzasadniać poglądy oraz budować hierarchię wartości. Jeśli Ty znałaś/znasz - fajnie, widocznie jest to norma i rzeczywiście się mylę Taki klub dyskusyjny czy jakieś zajęcia faktycznie byłyby pomocnicze, ale w moim otoczeniu nie były rozpowszechnione (zdaje się, że nie były nawet możliwe), więc nie umiem porównać nastolatka uczęszczającego na nie z tym, który je omijał z daleka i kształtował swoje opinie samodzielnie A dorosły nie znaczy dojrzały - zatem nic dziwnego, że występuje taka sytuacja, jak napisałaś.

[cranberry juice]

Napisane przez Aysell

A dlaczego nie miałby nim być? Nie znałam większej ilości 15-latek, które dysponowałyby na tyle pewną mądrością życiową, żeby mogły w racjonalny i przemyślany sposób formułować i uzasadniać poglądy oraz budować hierarchię wartości.

Ty nie rozumiesz jednej rzeczy: formułowanie i umiejętność uzazadanienia poglądów wynika raczej z wykształcenia czy raczej przede wszystkim obycia intelektualnego, a nie z dojrzałości. Jeżeli Twoim zdaniem warunkiem dojrzałości jest formułowanie i spójne uzasadnianie poglądów - to Twoim zdaniem ludzie prości, nieoczytani i niewykształceni nie dojrzewają nigdy?

[Aysell]

Napisane przez cranberry juice

Ty nie rozumiesz jednej rzeczy: formułowanie i umiejętność uzazadanienia poglądów wynika raczej z wykształcenia czy raczej przede wszystkim obycia intelektualnego, a nie z dojrzałości. Jeżeli Twoim zdaniem warunkiem dojrzałości jest formułowanie i spójne uzasadnianie poglądów - to Twoim zdaniem ludzie prości, nieoczytani i niewykształceni nie dojrzewają nigdy?

Dojrzałość składa się moim zdaniem z wielu elementów, zaliczyłabym do nich również aspekt intelektualny. A przemyślenia dotyczące poglądów i argumentów za nimi przemawiających wiążą się z kształtowaniem własnej osobowości i samo to może stanowić jeden z objawów dojrzałości. Nigdzie nie pisałam natomiast, że jedyny. Zauważ, że w opisie dziewczyny podałam również inne cechy, a że akurat ta część została skomentowana przez Cavę, a ja jej odpowiedziałam, wysunęła się na pierwszy plan, nie do końca słusznie
Bardzo trudno byłoby mi określić osobę w pełni dojrzałą - zbyt wiele aspektów się na to składa.Dlatego absolutnie nie stwierdziłabym, że wspomniani ludzie prości, nieoczytani i niewykształceni nie są dojrzali w ogóle. Mogą być przecież bardzo odpowiedzialni, podejmować decyzje mając na uwadze ich konsekwencje, ich postępowanie może cechować duża mądrość życiowa i tak dalej - to wszystko sprawi, że nazwę ich osobami dojrzałymi, nie wnikając w szczegóły

[LadyChatterbox]

.

[cranberry juice]

Napisane przez Aysell

Dojrzałość składa się moim zdaniem z wielu elementów, zaliczyłabym do nich również aspekt intelektualny. A przemyślenia dotyczące poglądów i argumentów za nimi przemawiających wiążą się z kształtowaniem własnej osobowości i samo to może stanowić jeden z objawów dojrzałości. Nigdzie nie pisałam natomiast, że jedyny.

No to się nie dogadamy
Niestety, ale z przemyśleń o poglądach u małolaty nic nie wynika. To oczywiście kwestia środowiska, w jakim się obracamy, ale znałam i znam wiele wygadanych nastolatków, którzy poglądy to mieli i uzasadniali, ale na żadną dojrzałość to się nie przekładało (czasami wręcz przeciwnie, patrz bananowe dzieci z inteligenckich domów na przykład).

Swoją drogą - czy osoba dorosła, prosta, niedpowiedzialna i bez mądrości życiowej jest Twoim zdaniem niedojrzała? Bo moim zdaniem - sorry - ale zwyczajnie głupia

[Aysell]

Napisane przez cranberry juice

No to się nie dogadamy
Niestety, ale z przemyśleń o poglądach u małolaty nic nie wynika. To oczywiście kwestia środowiska, w jakim się obracamy, ale znałam i znam wiele wygadanych nastolatków, którzy poglądy to mieli i uzasadniali, ale na żadną dojrzałość to się nie przekładało (czasami wręcz przeciwnie, patrz bananowe dzieci z inteligenckich domów na przykład).

Swoją drogą - czy osoba dorosła, prosta, niedpowiedzialna i bez mądrości życiowej jest Twoim zdaniem niedojrzała? Bo moim zdaniem - sorry - ale zwyczajnie głupia

To ja może jednak miałam pecha chociaż właściwie nie znałam ogromnej ilości tych 15-latków i możliwe, że przez ograniczone pole do obserwacji mam taką opinię, jak widać. Niemal wszyscy, z jakimi miałam styczność, mieli poglądy albo kompletnie niesprecyzowane, albo upierali się przy jakichś zupełnie nie posiadając argumentów na ich poparcie, co skutkowało niemożnością rozmowy z nimi na poważne tematy. Poza tym prezentowali duże rozchwianie w tej kwestii, jeśli mogę to tak nazwać - to, na rzecz czego tupali nogą dziś, jutro już mogło okazać się nieaktualne. Oczywiście każdy może zmienić zdanie, ale rozsądnie byłoby móc to jakoś uzasadnić. Na krytykę reagowali czasem "agresywnie", czuli się atakowani, zamiast na spokojnie ją przemyśleć i ocenić jej słuszność.To wszystko po prostu sprawiało wrażenie, jakby byli kompletnie niedojrzali, chociażby tylko pod tym względem, zwłaszcza że teraz, spotykając niektórych z nich po kilku latach okazało się, że już wcale się tak nie zachowują
Możliwe, że niedojrzała, po bardziej szczegółowej obserwacji pewnie mogłabym tak stwierdzić. Aczkolwiek nie upieram się, że nie głupia

[cranberry juice]

Napisane przez Aysell

Niemal wszyscy, z jakimi miałam styczność, mieli poglądy albo kompletnie niesprecyzowane, albo upierali się przy jakichś zupełnie nie posiadając argumentów na ich poparcie, co skutkowało niemożnością rozmowy z nimi na poważne tematy. Poza tym prezentowali duże rozchwianie w tej kwestii, jeśli mogę to tak nazwać - to, na rzecz czego tupali nogą dziś, jutro już mogło okazać się nieaktualne. Oczywiście każdy może zmienić zdanie, ale rozsądnie byłoby móc to jakoś uzasadnić. Na krytykę reagowali czasem "agresywnie", czuli się atakowani, zamiast na spokojnie ją przemyśleć i ocenić jej słuszność.

To jak nie wiem, 70% polskiego Sejmu? I jeszcze więcej polityków w ogóle

[kolorchabrow]

Napisane przez cranberry juice

To jak nie wiem, 70% polskiego Sejmu? I jeszcze więcej polityków w ogóle