Randka z obcokrajowcem

[Ginarella]

Cześć wszystkim 😁 potrzebuje rady. Ostatnio poznałam na portalu randkowy obcokrajowca, z którym pisałam po angielsku. Mój angielski jest na bardzo niskim poziomie, znam podstawowe słówka, dopiero zaczęłam naukę angielskiego. Nie jest źle bo na zajęciach rozumiem swoją lektorke i potrafię coś wydukac ale muszę czasem się zastanowić lub czasem brakuje mi jednego słówka. Pisząc z tym facetem często choć nie zawsze wspomagam się słownikiem. Zaprosił mnie na randkę a ja teraz spanikowalam bo z jednej strony chciałabym go poznać a z drugiej jest ta bariera językowa.... Jak myślicie czy takie spotkanie może być fajne czy może będzie bardzo niezręcznie? Oczywiście on wie że nie mówię dobrze po angielsku ale i tak się obawiam ☹️ czy mialyscie takie sytuacje?

[7dbb9a5eb34dfbc92c949ff00120f6a0f5eee73b]

Ja nie miałam, ale z podstawowym angielskim nie poszłabym na randkę z obcokrajowcem. Głupio bym się czuła, nie potrafiąc nic powiedzieć i nie rozumiejąc co się do mnie mówi. Nawet na średniozaawansowanym poziomie trudno jest wszystko zrozumieć, a co dopiero na podstawowym. Podstawowe informacje typu jak masz na imię już wymieniliście i co dalej?

[Ellen_Ripley]

[1=7dbb9a5eb34dfbc92c949ff 00120f6a0f5eee73b;8639505 6]
(...) z podstawowym angielskim nie poszłabym na randkę z obcokrajowcem. Głupio bym się czuła, nie potrafiąc nic powiedzieć i nie rozumiejąc co się do mnie mówi. Nawet na średniozaawansowanym poziomie trudno jest wszystko zrozumieć, a co dopiero na podstawowym. Podstawowe informacje typu jak masz na imię już wymieniliście i co dalej?[/QUOTE]

To samo.

Na randce byłam lata temu, kończąc liceum, ale facet jeżeli chodzi o angielski był tylko na nieco wyższym poziomie, niż ja (angielski nie był dla niego pierwszym językiem) i byliśny w stanie poroznawiać na kilka tematów. Nie poszłabym na spotkanie z kimś, kto bardzo dobrze mówi po angielsku, a ja prawie wcale.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Zależy, co rozumiesz przez niski poziom. Jeżeli sklecenie jednego krotkiego zdania zajmuje ci 2 minuty a co 3 słowo musisz sprawdzać w słowniku, natomiast rozumienie ze sluchu mocno kuleje, to moim zdaniem nie ma sensu, tylko się obydwoje zmęczycie. Chociaż moja koleżanka randkowala z facetem w ten sposób, że przez całe spotkanie posługiwali sie google translate wiec widać da się :p.
Mnie się zdarzyło nie randkowac, ale brać udział w wydarzeniu gdzie wszyscy mówili po hiszpańsku i jakoś dawałam rade, ale ja sporo rozumiem ze słuchu i jednak znam mniej więcej podstawowe czasy i umiem się w miarę szybko wyslawiac "na około" używając podstawowego słownictwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Celestine ma rację: rozumienie ze słuchu i umiejętność opisania, czy wytłumaczenia czegoś prostymi słowami i daje się radę, jeżeli rozmówca jest w porządku i nie okazuje zniecierpliwienia.

[Agnek]

Ja dwa razy spotkałam się z chłopakiem, który angielski ma w małym paluszku (native). Rozumiałam praktycznie wszystko co do mówi, ale samej ciężko było mi coś powiedzieć. Zastanawiałam się jak ułożyć zdanie, jakiego słówka lepiej użyć. Wiadomo, nie było tak, że nic nie mówiłam. Chwilami miałam zawiasy, nie odpowiadałam. Nie jest to spowodowane brakiem wiedzy, bo mój poziom to B2 i rozumiem bardzo dużo. Z pisaniem nie mam problemu, ale z mową już tak. Nie przeszkadza mu to jednak, bo dalej chce się spotykać (nie są to randki, ale koleżeńskie spotkania), a ja traktuję to jako okazję do poćwiczenia. Skoro dopiero niedawno zaczęłaś naukę na pewno będzie Ci trudno. Ale myślę, że warto spróbować, tym bardziej, że chcesz go poznać. Poza tym zawsze w trakcie rozmowy możesz skorzystać z translatora, to nic złego.

[kasztanka3]

Ja osobiscie nie zdecydowalabym sie spotykac z kims, z kim dzielilaby mnie bariera jezykowa. Komunikacja to podstawa w zwiazku i ograniczenie rozmow na przerozne tematy nie wchodziloby w gre.
Ale zdarzaja sie na pewno wyjatki, mialam w liceum kolezanke, ktora przez internet poznala Holendra.
Ona po niderlandzku nic, on po polsku nic, obydwoje z angielskim radzili sobie slabo, ale razem sie go uczyli przez skype, jakos sie dogadywali - z czasem lepiej i lepiej, minelo kilkanascie lat, sa po slubie i maja dzieci.

[Ava_]

Jesli pytasz o wlasne doswiadczenia, to nie umowilabym sie z kims, z kim dzieli mnie bariera jezykowa. Czulabym sie jak kretynka nie mogac w pelni wyrazic tego, co chce powiedziec.

Jezyk pisany jest latwiejszy, na zywo facet moze miec taki akcent, ze nic nie bedziesz w stanie zrozumiec. A moze byc tez bardzo latwy do zrozumienia, nie wiadomo. Jesli jestes odwazna osoba, ktorej ewentualna porazka nie zachwieje samooceny i najwyzej bedziesz sie z tego smiac, to idz, nie masz wiele do stracenia.

[GangstaBaby]

Ja się tak spotykałam z facetami, gdzie języka za bardzo nie umiałam. I było fajnie. Dzięki temu dość mocno podciągnęłam swoje umiejętności. Spotkaj się jeśli masz ochotę i nie przejmuj się, że czegoś nie zrozumiesz.

[Matishau]

Napisane przez Ginarella

Cześć wszystkim 😁 potrzebuje rady. Ostatnio poznałam na portalu randkowy obcokrajowca, z którym pisałam po angielsku. Mój angielski jest na bardzo niskim poziomie, znam podstawowe słówka, dopiero zaczęłam naukę angielskiego. Nie jest źle bo na zajęciach rozumiem swoją lektorke i potrafię coś wydukac ale muszę czasem się zastanowić lub czasem brakuje mi jednego słówka. Pisząc z tym facetem często choć nie zawsze wspomagam się słownikiem. Zaprosił mnie na randkę a ja teraz spanikowalam bo z jednej strony chciałabym go poznać a z drugiej jest ta bariera językowa.... Jak myślicie czy takie spotkanie może być fajne czy może będzie bardzo niezręcznie? Oczywiście on wie że nie mówię dobrze po angielsku ale i tak się obawiam ☹️ czy mialyscie takie sytuacje?

A z jakiego kraju albo kręgu kultury jest obcokrajowiec?


Co do języka, nie widziałbym problemu, możesz się wiele nauczyć, jeżeli facet chciałby jednak czegoś więcej niż spotkania w 1 celu. I ty będziesz mieć większą motywacje do nauki.

[kasztanka3]

Napisane przez GangstaBaby

Ja się tak spotykałam z facetami, gdzie języka za bardzo nie umiałam. I było fajnie. Dzięki temu dość mocno podciągnęłam swoje umiejętności. Spotkaj się jeśli masz ochotę i nie przejmuj się, że czegoś nie zrozumiesz.

Do tego to wyjsciowa znajomosc jezyka musi byc mniej wiecej komunikatywna.

[ona_jest_ok]

ja bym mu nagadała, że z moim angielskim bardzo kiepściutko. że piszę ze słownikiem. że połowy nie rozumiem. i że jak chce nadal się spotkać, to niech się nauczy kilku słów po polsku. weźcie telefony z tłumaczem i może być fajna zabawa. będzie bariera językowa ale znikną wszystkie inne. ja bym poszła, ale tylko na luuuzie

[NinaZgor]

Proste: poproś żeby do Ciebie zadzwonił. Jeśli w ciągu kilku minut będziesz dukać i się ścinać w taki sposób, że poczujesz, że to nie ma sensu to przygotuj zawczasu gotowca w stylu "lubię Cię, ale raczej nam się to nie uda"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Ja poznalam mojego chlopaka nativa, jak juz mialam zdany certyfikat C1 z jezyka, realnie mialam B2. I bylo... bardzo ciezko na poczatku. Musialam sobie pomagac angielskim. Dobrze, ze on sie zakochal, bo pewnie nic z tego by nie wyszlo.
Nie wyobram sobie byc z kims, z kim nie moge sie swobodnie porozumiewac.

[kasztanka3]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86401683]Ja poznalam mojego chlopaka nativa, jak juz mialam zdany certyfikat C1 z jezyka, realnie mialam B2. I bylo... bardzo ciezko na poczatku. Musialam sobie pomagac angielskim. Dobrze, ze on sie zakochal, bo pewnie nic z tego by nie wyszlo.
Nie wyobram sobie byc z kims, z kim nie moge sie swobodnie porozumiewac.[/QUOTE]

Ja tez nie. Z tesciami nie umiem sie porozumiec i czasami mnie to strasznie irytuje.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Idziesz na tą randkę? Co się przejmujesz będzie co będzie

[_Julita89]

Z angielskim nie miałam takich problemów, ale spotykałam się z obcokrajowcami i mieliśmy bariery językowe. Jeden Włoch mówił tylko po włosku, angielski bardzo podstawowy, zwroty typu "jak się masz". Randki były bardzo udane, ale nie spędzaliśmy ich na rozmówkach więc nie przeszkadzało nam to nic. Druga sytuacja z Rosjaninem, ja po rosyjsku niewiele, on po angielsku i polsku tak średnio, więc nasze spotkania to były mieszanki tych języków +niemiecki i hiszpański, który oboje znaliśmy w lepszym stopniu. Dało radę, było zabawnie i dla nas i dla słuchaczy postronnych
Myślę, że to zależy jak podchodzisz do tej znajomości - jeśli ogólny fun i seks, to język to nie problem. Jeśli perspektywa poważnego związku, to nie wyobrażam sobie tego i na Twoim miejscu bym odpuściła.

[peopeo]

Ja randkowalam tak z obecnym mężem. On tylko po francusku i arabsku plus włoski podstawowy, ja jedynie angielski i kilka hiszpańskich słówek. Randki były, na migi, ze słownikiem, jeszcze nie było smartfonów. Ale jakoś się rozumielismy, było pełno śmiechu i luzu. Oczywiście nie muszę dodawać, że włoskiego nauczyłam się w super szybkim tempie dzięki tym rozmowom. Polecam, nawet jako nie randkę, a ciekawe doswiadczenie!

[kasztanka3]

Napisane przez _Julita89

Z angielskim nie miałam takich problemów, ale spotykałam się z obcokrajowcami i mieliśmy bariery językowe. Jeden Włoch mówił tylko po włosku, angielski bardzo podstawowy, zwroty typu "jak się masz". Randki były bardzo udane, ale nie spędzaliśmy ich na rozmówkach więc nie przeszkadzało nam to nic. Druga sytuacja z Rosjaninem, ja po rosyjsku niewiele, on po angielsku i polsku tak średnio, więc nasze spotkania to były mieszanki tych języków +niemiecki i hiszpański, który oboje znaliśmy w lepszym stopniu. Dało radę, było zabawnie i dla nas i dla słuchaczy postronnych
Myślę, że to zależy jak podchodzisz do tej znajomości - jeśli ogólny fun i seks, to język to nie problem. Jeśli perspektywa poważnego związku, to nie wyobrażam sobie tego i na Twoim miejscu bym odpuściła.

To u nich dosc czeste.

[Taranka]

Mój eks był obcokrajowcem, ja mogę powiedzieć, że jego język znam na bardzo wysokim poziomie, a i tak czasem wynikały nieporozumienia.
Nie poszłabym na randkę, jakbym nie mogła swobodnie porozmawiać.

[magdalenaCat]

Jeżeli znajomość języka jest podstawowa to niestety będzie niezręcznie i ja bym sobie darowała.

[GdyKochamy]

Z angielskim B2 mogę prowadzić rozmowy. Nie mówię poprawnie, ale rozmowa w miarę swobodnie się toczy. Zaczęłam rozmawiać, gdy miałam B1. Było ciężko, ale jak rozmówca był gadatliwy, to jakoś szło.

Ktoś podał fajny pomysł z rozmową telefoniczną. Sprawdź, czy jakoś dacie radę się dogadać. Jak jakoś się uda, to ja bym poszła. To może być fajne doświadczenie.

Więcej odwagi!

[ruda_beksa]

Osobiście nie poszłabym, ale dla mnie swobodna rozmowa i żarty są bardzo ważne. Umarłabym chyba na randce np. z Francuzem nie władającym językiem angielskim, mimo że coś tam po francusku potrafię powiedzieć.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Napisane przez kasztanka3

Ja tez nie. Z tesciami nie umiem sie porozumiec i czasami mnie to strasznie irytuje.

O tak, moi 'tesciowie' nie mowia po niemiecku Mowia tylko w dialekcie dialektu. Ja tam rozumiem co dziesiate slowo i to jak sie wysile:co jest: